Hej, piszę, ponieważ mam pewien problem z mamą. Mam 26 lat, jakiś czas temu zostawiłam chłopaka po rocznym związku. Dzieliłam się tu wątpliwościami, myślę, że to była dobra decyzja, bo po rozstaniu nie czuję nic, żadnego smutku, żadnej tęsknoty. Po prostu zniszczył moje uczucia, zanim się w pełni rozwinęły. Ale mam teraz problem z mamą. Doskonale zna moje plany i wie, że zamierzam kogoś nowego szukać. Jednak najpierw chciałam dać sobie trochę czasu po rozstaniu (minął miesiąc), z szacunku do niego i do siebie nie zakładać od razu konta na jakimś portalu. Potem były święta, teraz mam plan niedługo założyć konto, jak tylko ogarnę trochę swoje zniszczone poczucie własnej wartości. W czym więc problem?
W mojej mamie. Codziennie kilka razy dziennie wypomina mi, że jestem sama, że moje koleżanki są już po ślubach lub mają dzieci. Wie o moich planach, ale jakby tego nie rozumiała. Ciągle słyszę komentarze, zże chyba chcę być całe życie sama, że ludzie mają mnie za gorszą itd. Że tylko siedzę w domu (no wow, jest pandemia i mam pracę zdalną). Żadne inne sukcesy w sferze zawodowej nie są ważne. Tylko fakt, że nie mam chłopaka (a sama namawiała mnie, żeby poprzedniego zostawić, bo jej się nie podobał).
Mam ten problem, że nie jest mi łatwo się zakochać. Rok temu popełniłam ten błąd, że chyba szukałam za bardzo na siłę, żeby jak najszybciej kogoś poznać (też były takie naciski). No i źle się to skończyło. Teraz znów są te naciski, zaczynam odczuwać dyskomfort i boję się, że zacznę czuć desperację. I że zwiążę się z niedopowiednią osobą, do której nic nie będę czuć (jak to było ostatnio), byleby tylko dała mi spokój.. Co robić w tej sytuacji? Chciałabym na spokojnie poznawać ludzi, na luzie, bez pośpiechu i spiny. Jak reagować na słowa mamy?