Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Pewnie zastanawiasz się dlaczego pisze o tym tutaj. A no właśnie, sama zastanawiam się jak do tego doszło, ze pomimo posiadania  rodziny i przyjaciół nikomu nie mogę zwierzyć się ze swoich problemów.
Nie mogę pisnąć nikomu ani słowa, aby ich nie załamać  i nie wpędzić w strach o mnie i o moja przyszłość.

Sześć lat temu związałam się z mężczyzną, który od samego początku budził moje wątpliwości, jednak serce nie sługa, pokochałam bezgranicznie. Moje wątpliwości wzbudzała jego przeszłość związana z rozprowadzaniem i używaniem narkotyków, falszowaniem papierów podatkowych w celu uzyskania dodatkowych profitów, zakladanie nieudanych firmy, których upadłość była stratą dla pozostałych współzałożycieli  a nie dla niego, gdyż sam w nic nie inwestował, po każdym z tych bankructw on uciekał do innego kraju zostawiajac innych z długami, i wiele wiele innych.

Zaakceptowałam wszystko, wiedziałam ze błędy przeszłości wynikały z jego trudnego, nędznego dzieciństwa. Rozumiałam go, ponieważ byłam do niego poniekąd podobna. Sama pochodzę z biednej rodziny, ojciec pijak bił mnie, moje rodzeństwo i mamę, od 16 roku życia pracuje, uczę się i walczę o przetrwanie, rozumiałam wiec kazda jego błędna decyzje i nie oceniałam go. 

Potajemnie i skrycie wiedziałam ze kochająca kobieta u boku, poczucie lojalności i wsparcia zmieni go i naprowadzi na drogę prowadzącą do stabilizacji, dobrobytu i spójności z prawem.

Przejdę do rzeczy - cztery lata temu założył kolejna firmę, namówił krewnego do inwestycji. Plany były ambitne, jednak na dzień dzisiejszy firma zadłużona jest na ponad milion złotych, dodatkowo wszystkie środki trwałe w tym nieruchomości oraz pojazdy kat B jego rodziny są zastawione, a koszty miesięczne rat kredytów, ZUSow i innych kosztów przekraczają 40 tys złotych przy czym przychód  firmy sięga czasem 10 tys. minus podatek. Sytuacja jak z horroru, mimo to dałam namówić się na kredyt aby wspomóc go w pokryciu bieżących wydatkow. Wzbranialam się bardzo przed zaciągnięciem zobowiązania, tym bardziej dlatego ze marzyłam o własnym mieszkaniu, własnym kącie i chciałam wziąć kredyt, ale na nieruchomość i to w późniejszym czasie. Jednak kilka miesięcy namawiania i proszenia przekonało mnie. Wzięłam kredyt na tyle ile mogłam czyli ponad 100 tys. dałam mu całość, pokrył bieżące wydatki i pieniądze znowu się skończyły. Umówiłam się z nim tak ze w ciągu pół roku spłaci mój kredyt, miałam w ogóle nie martwić się o to zobowiazanie, powiedział żebym traktowała to jako inwestycje, mówił ze nigdy nie zapomni mi tej pomocy. Powiedział ze jest to inwestycja, włożone przeze mnie pieniądze zarobią na siebie i dodatkowo wspomogą firmę. Mija rok a pieniędzy nie oddał, aktualnie pracuje i zarabiam tylko i wyłącznie na to żeby spłacać swój kredyt, to co zostanie przeznaczam na opłaty i jedzenie. Żyjemy skromnie, nie zarabiam dużo. Ciagle przepracowanie i permanentny stres sprawiły ze zaczęłam podupadać na zdrowiu, schudłam, wyglądam jak anorektyczka, wypadają mi włosy jestem zaniedbana, boli mnie ząb lecz jeszcze bardziej serce, ze nie mogę sobie użyć, ponieważ wciąż myśle o wiszących nad nami długach. Mimo wszystko wciąż wierzyłam  ze firma w końcu wypali i wszystkie jego plany i marzenia się spełnia, jednak wczoraj stało się coś, co chyba pozwoliło mi przejrzeć na oczy. Wczoraj dowiedziałam się ze poszedł do jednego ze swoich pracowników prosić go o to, żeby wziął kredyt i zainwestował w firmę. Pracownik się zgodził na kwotę 20 tysięcy, jednak mój partner już po 2 dniach przyszedł do niego ponownie i poprosił o kolejne 30 tys. pracownik się nie zgodził twierdząc ze na ten moment nie chce brać więcej zobowiązań. Doszło między nimi do konfliktu, pracownik zwolnił się i domaga się zwrotu pożyczonych pieniędzy. Mój partner nie zamierza mu oddać, wiec zrozumiałam ze ze mną może być tak samo. Zaczęłam ciągnąć temat - co dalej ? Jak zamierzasz spłacać dalej zobowiązania ? Skąd brać pieniądze ? Odpowiedział ze w ostateczności zostawi wszystko i ucieknie do Azji. Zmroziło mi krew w żyłach. Jak to? Zadaje sobie to pytanie co chwile. To ja bez zastanowienia wspieram go, dałam mu wszystko co mogłam, zadluzylam się aby mu pomoc a on w zanadrzu skrywa plan ucieczki przed kolejna nieudana firma.. co z jego krewnym który własnym nazwiskiem ręczy za długi, co z majątkiem jego nieżyjących rodziców, którzy pozostawili mu w spadku mieszkanie i auto na które pracowali całe życie, to tez ma przepaść przez jego bezmyślność?

Patrzę w lustro i zastanawiam się dlaczego zdecydowałam się na tyle poświęceń i takie ryzyko. Czy jest to kwestia mojej głupoty czy jakaś podświadoma potrzeba bliskości, która przesłoniła mi racjonalne myślenie.

Co mam zrobić dalej ? Gardzę sobą za to co teraz myśle, a myśle teraz tylko o tym by odzyskać pieniądze, uczucie miłości zniknęło z dnia na dzień kiedy racjonalnie zaczęłam się bać o swoją sytuacje.

Zawsze myślałam ze z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, lecz dziś nie widzę żadnej drogi ucieczki. Jak odzyskać pieniądze lub jak mu pomoc ? Czy on w ogóle kiedykolwiek się zmieni? Czy kiedykolwiek zacznie być rozważny? Czy jest jakiś sposób na wyjście z tej trudnej sytuacji ?
Jak spojrzę sobie w twarz jeśli mnie tez oszuka i któregoś dnia po prostu  zniknie ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.
marika202012 napisał/a:

Pewnie zastanawiasz się dlaczego pisze o tym tutaj. A no właśnie, sama zastanawiam się jak do tego doszło, ze pomimo posiadania  rodziny i przyjaciół nikomu nie mogę zwierzyć się ze swoich problemów.
Nie mogę pisnąć nikomu ani słowa, aby ich nie załamać  i nie wpędzić w strach o mnie i o moja przyszłość.

Sześć lat temu związałam się z mężczyzną, który od samego początku budził moje wątpliwości, jednak serce nie sługa, pokochałam bezgranicznie. Moje wątpliwości wzbudzała jego przeszłość związana z rozprowadzaniem i używaniem narkotyków, falszowaniem papierów podatkowych w celu uzyskania dodatkowych profitów, zakladanie nieudanych firmy, których upadłość była stratą dla pozostałych współzałożycieli  a nie dla niego, gdyż sam w nic nie inwestował, po każdym z tych bankructw on uciekał do innego kraju zostawiajac innych z długami, i wiele wiele innych.

Zaakceptowałam wszystko, wiedziałam ze błędy przeszłości wynikały z jego trudnego, nędznego dzieciństwa. Rozumiałam go, ponieważ byłam do niego poniekąd podobna. Sama pochodzę z biednej rodziny, ojciec pijak bił mnie, moje rodzeństwo i mamę, od 16 roku życia pracuje, uczę się i walczę o przetrwanie, rozumiałam wiec kazda jego błędna decyzje i nie oceniałam go. 

Potajemnie i skrycie wiedziałam ze kochająca kobieta u boku, poczucie lojalności i wsparcia zmieni go i naprowadzi na drogę prowadzącą do stabilizacji, dobrobytu i spójności z prawem.

Przejdę do rzeczy - cztery lata temu założył kolejna firmę, namówił krewnego do inwestycji. Plany były ambitne, jednak na dzień dzisiejszy firma zadłużona jest na ponad milion złotych, dodatkowo wszystkie środki trwałe w tym nieruchomości oraz pojazdy kat B jego rodziny są zastawione, a koszty miesięczne rat kredytów, ZUSow i innych kosztów przekraczają 40 tys złotych przy czym przychód  firmy sięga czasem 10 tys. minus podatek. Sytuacja jak z horroru, mimo to dałam namówić się na kredyt aby wspomóc go w pokryciu bieżących wydatkow. Wzbranialam się bardzo przed zaciągnięciem zobowiązania, tym bardziej dlatego ze marzyłam o własnym mieszkaniu, własnym kącie i chciałam wziąć kredyt, ale na nieruchomość i to w późniejszym czasie. Jednak kilka miesięcy namawiania i proszenia przekonało mnie. Wzięłam kredyt na tyle ile mogłam czyli ponad 100 tys. dałam mu całość, pokrył bieżące wydatki i pieniądze znowu się skończyły. Umówiłam się z nim tak ze w ciągu pół roku spłaci mój kredyt, miałam w ogóle nie martwić się o to zobowiazanie, powiedział żebym traktowała to jako inwestycje, mówił ze nigdy nie zapomni mi tej pomocy. Powiedział ze jest to inwestycja, włożone przeze mnie pieniądze zarobią na siebie i dodatkowo wspomogą firmę. Mija rok a pieniędzy nie oddał, aktualnie pracuje i zarabiam tylko i wyłącznie na to żeby spłacać swój kredyt, to co zostanie przeznaczam na opłaty i jedzenie. Żyjemy skromnie, nie zarabiam dużo. Ciagle przepracowanie i permanentny stres sprawiły ze zaczęłam podupadać na zdrowiu, schudłam, wyglądam jak anorektyczka, wypadają mi włosy jestem zaniedbana, boli mnie ząb lecz jeszcze bardziej serce, ze nie mogę sobie użyć, ponieważ wciąż myśle o wiszących nad nami długach. Mimo wszystko wciąż wierzyłam  ze firma w końcu wypali i wszystkie jego plany i marzenia się spełnia, jednak wczoraj stało się coś, co chyba pozwoliło mi przejrzeć na oczy. Wczoraj dowiedziałam się ze poszedł do jednego ze swoich pracowników prosić go o to, żeby wziął kredyt i zainwestował w firmę. Pracownik się zgodził na kwotę 20 tysięcy, jednak mój partner już po 2 dniach przyszedł do niego ponownie i poprosił o kolejne 30 tys. pracownik się nie zgodził twierdząc ze na ten moment nie chce brać więcej zobowiązań. Doszło między nimi do konfliktu, pracownik zwolnił się i domaga się zwrotu pożyczonych pieniędzy. Mój partner nie zamierza mu oddać, wiec zrozumiałam ze ze mną może być tak samo. Zaczęłam ciągnąć temat - co dalej ? Jak zamierzasz spłacać dalej zobowiązania ? Skąd brać pieniądze ? Odpowiedział ze w ostateczności zostawi wszystko i ucieknie do Azji. Zmroziło mi krew w żyłach. Jak to? Zadaje sobie to pytanie co chwile. To ja bez zastanowienia wspieram go, dałam mu wszystko co mogłam, zadluzylam się aby mu pomoc a on w zanadrzu skrywa plan ucieczki przed kolejna nieudana firma.. co z jego krewnym który własnym nazwiskiem ręczy za długi, co z majątkiem jego nieżyjących rodziców, którzy pozostawili mu w spadku mieszkanie i auto na które pracowali całe życie, to tez ma przepaść przez jego bezmyślność?

Patrzę w lustro i zastanawiam się dlaczego zdecydowałam się na tyle poświęceń i takie ryzyko. Czy jest to kwestia mojej głupoty czy jakaś podświadoma potrzeba bliskości, która przesłoniła mi racjonalne myślenie.

Co mam zrobić dalej ? Gardzę sobą za to co teraz myśle, a myśle teraz tylko o tym by odzyskać pieniądze, uczucie miłości zniknęło z dnia na dzień kiedy racjonalnie zaczęłam się bać o swoją sytuacje.

Zawsze myślałam ze z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, lecz dziś nie widzę żadnej drogi ucieczki. Jak odzyskać pieniądze lub jak mu pomoc ? Czy on w ogóle kiedykolwiek się zmieni? Czy kiedykolwiek zacznie być rozważny? Czy jest jakiś sposób na wyjście z tej trudnej sytuacji ?
Jak spojrzę sobie w twarz jeśli mnie tez oszuka i któregoś dnia po prostu  zniknie ?

1. On się raczej nie zmieni. U jego boku nie czeka Cię żadna dobra przyszłość, a jedynie życie bez stabilizacji na walizkach, w strachu przed wierzycielami.

2. Jeśli chcesz odzyskać swoje pieniądze, a masz dowody na to, że mu je pożyczyłaś, to na początek napisz wezwanie do zapłaty. Nie zareaguje - następny krok to sprawa w sądzie.

3

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Fakt, że on któregoś dnia po prostu zniknie, nie jest kwestią prawdopodobieństwa, czy możliwości wystąpienia takiej sytuacji, a wyłącznie kwestią czasu.

Człowiek, który od lat z rozmysłem okrada swoich bliskich, i nie widzi w tym nic złego - jest stracony jako ktokolwiek. Ani z niego biznesmen, ani partner, ani brat, kuzyn, siostrzeniec, ani pracodawca - a wyłącznie złodziej. Zastanawia mnie też Twoja wzmianka o jego ewentualnej zmianie, skąd wyciągasz wnioski, że on chciałby się zmienić?

4

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Popieram Izę, Twój luby to złodziej i nieudacznik.

5

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Sami jesteście sobie winni. I on i Ty.

Facet się nie zmieni pod wpływem stabilizacji i milości.
A Twoje serce oczywiście, ze sluga. Masz wplyw na to, kogo pokochasz. Zakochanie to jedno, ale nie musisz za tym iść. To, że chcesz z kimś być to Twoja wlasna decyzja.

6

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Matko jedyna! Jak moglas byc tak glupia, ze myslalas, ze on sie zmieni i jak mozesz nadal tak uwazac!  Rozga w leb mam ochote Ci dac!
Wkopalas sie tak bardzo, ze byc moze nigdy sie nie podniesiesz i dalej chcesz sie zakopywac? Ty juz stoisz w grobie wlasnym, ale jeszcze Ci za blisko wyjscia, musisz kopac nizej bo panicz sie moze zmienic.

Bardzo Ci wspolczuje, ze takie cos zrobilas. Nie wyobrazam sobie zyc z dlugami i nie wyobrazam sobie zyc z takim idiota.
Serio, kryminalista? Spoko, ale madry, sprytny kryminalista. Kryminalista samowystarczalny.
Serio nie zastanowilo Cie to, ze on naklanial Cie do ogromnego kredytu, ktorego nie chcialas? To jest ktos kto Cie kocha? Facet, ktory chce Ci zrobic problem poniewaz on cos potrzebuje i ma gdzies konsekwencje?

Wyrwij sie z tego teraz, porozmawiaj z jakims prawnikiem.

7

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Masz jakieś dowody na przekazanie tych pieniędzy, przelew? Udaj  się do prawnika,  przyjmują  również bezpłatnie

8 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2020-11-19 22:56:52)

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Tak, koniecznie skonsultuj się z prawnikiem i ewakuuj się z tego związku. Dałaś się zmanipulować. Pewnie jest w tym niezły skoro wyciągnął już pieniądze od tylu osób. Mimo wszystko dziwię się, jak to jest możliwe, że ludzie tak nie myślą, nie sprawdzają, nie liczą, ufają komuś z taką historią.
W takim momencie liczysz, że się zmieni? Nic tego nie zapowiada.

9

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Zapomnij o swoich pieniądzach.
Już ich nie odzyskasz.
A usprawiedliwianie oszusta i złodzieja jego trudnym dzieciństwem świadczy o miękkim sercu. Resztę sobie dopowiedz.

10

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Swoją drogą niezły spryciarz. Gdyby kasę wziął od ludzi swojego pokroju, to do tej pory miałby conajmniej kości poprzetrącane, conajmniej....

11

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Skontaktuj się z prawnikiem. Macie jakąś umowę? Przelew bankowy? Cokolwiek co zaświadczy że pozyczyłaś te pieniądze?
Jest jeszcze coś takiego jak ogłoszenie upadłości konsumenckiej, ale nie wiem czy ten przypadek się pod to kwalifikuje.
Jak dla mnie ten facet to oszust więc może zawiadomienie do prokuratury w ostateczności?

12 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-11-20 17:00:58)

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Próbować możesz (odzyskać), ale to nic nie da. Sprawa sądowa i co? Z czego on ma oddać? Skończy się po prostu jego ucieczką do innego kraju. Pieniędzy nie odzyskasz już na pewno.

Brak mi słów na Ciebie. I wiesz co? Nie jest mi Ciebie specjalnie żal. Wiedziałaś jakim jest podłym człowiekiem, wiedziałaś że przez niego ludzie toną w długach, pewnie niejednej osobie zniszczył życie, czy wiesz że ludzie popełniają samobójstwa z powodu długów?, a mimo to związałaś się z nim i wspierałaś. Tacy jak oni powinni mieć wytatuowane na czole że są naciągaczami. A dzięki Tobie on ma jak pączek w maśle. Nie pracuje, kobieta go utrzymuje.
Co innego stać przy kimś gdy wpadł w kłopoty i ma długi, ale był dobrą osobą. Co innego związać się z kryminalistą, mieć pełną tego świadomość i mu wręcz pomagać.

Jak możesz pytać czy on się zmieni? Czy ten temat to trolling?

13

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.
marika202012 napisał/a:

P

Sześć lat temu związałam się z mężczyzną, który od samego początku budził moje wątpliwości, jednak serce nie sługa, pokochałam bezgranicznie. Moje wątpliwości wzbudzała jego przeszłość związana z rozprowadzaniem i używaniem narkotyków, falszowaniem papierów podatkowych w celu uzyskania dodatkowych profitów, zakladanie nieudanych firmy, których upadłość była stratą dla pozostałych współzałożycieli  a nie dla niego, gdyż sam w nic nie inwestował, po każdym z tych bankructw on uciekał do innego kraju zostawiajac innych z długami, i wiele wiele innych.

Zaakceptowałam wszystko, wiedziałam ze błędy przeszłości wynikały z jego trudnego, nędznego dzieciństwa.

Wzięłam kredyt na tyle ile mogłam czyli ponad 100 tys. dałam mu całość, pokrył bieżące wydatki i pieniądze znowu się skończyły. (...)

Mój partner nie zamierza mu oddać, wiec zrozumiałam ze ze mną może być tak samo. Zaczęłam ciągnąć temat - co dalej ? Jak zamierzasz spłacać dalej zobowiązania ? Skąd brać pieniądze ? Odpowiedział ze w ostateczności zostawi wszystko i ucieknie do Azji. Zmroziło mi krew w żyłach. Jak to? Zadaje sobie to pytanie co chwile. To ja bez zastanowienia wspieram go, dałam mu wszystko co mogłam, zadluzylam się aby mu pomoc a on w zanadrzu skrywa plan ucieczki przed kolejna nieudana firma..

. Czy jest to kwestia mojej głupoty czy jakaś podświadoma potrzeba bliskości, która przesłoniła mi racjonalne myślenie.?

Mam nadzieję, że jesteś trollem, serio. A jeśli nie... Sama świadomie związałaś się z oszustem. To, że on miał trudne dzieciństwo go nie usprawiedliwia. Wiele osób ma trudny start, ale jakoś nie zostają kryminalistami. On świadomie oszukiwał ludzi, świadomie sprzedawał narkotyki i świadomie dokonywał fałszerstw. Serce nie sługa? Jesteś głupia jak but, dziewczyno. Na jakiej podstawie myślałaś, że akurat Tobie odda kasę? Nikomu do tej pory nie oddał.

Dobrze Ci tak. Oboje jesteście siebie warci. Ty wiesz o jego oszustwach, wiesz, że planuje kolejne. Zamierzasz coś z tym zrobić, czy uciekasz do Azji razem z nim?

14

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Wdepnęłaś w g... i pora to sobie uświadomić. Kasy już nie zobaczysz, zapomnij o niej. W tej chwili trwa walka o Twoje życie i spokój, kasa jest już stracona. Kto normalny handluje narkotykami? Kto normalny pożycza kasę od swoich pracowników? Uciekaj dziewczyno póki możesz. Jakbyś  była moją siostrą albo córką, to prędzej bym Cię strzeliła w łeb i siłą wyrwała z tego związku niż pozwoliła tam zostać.

15

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

On jest taki ukochany, że gdyby przyszło co do czego to poświęci nawet i ciebie mając w czterech literach to co do niego czujesz lub że z nim tyle przeżyłaś robiąc dla niego. Mając tą całą wiedzę jaka jest jego przeszłość, co robił, co ma za uszami, co wyprawiał dalej ty dałaś mu się pociągnąć do dołu przez niego i jego zachowanie. Trzeźwe myślenie wraca dopiero po czasie jak dotarło do ciebie, że on jednak się nie zmieni. Kiedyś w końcu ucieknie jak szczur kolejnym razem zostawiając swoją rodzinę i ciebie z tymi długami. Bo tak już w końcu robił nieraz z obcymi ludźmi no a teraz poszedł o krok dalej z rodziną no i tobą naiwną bo zakochaną. Przez to co przeszłaś sama powinnaś była mieć to ukształtowane jak takie trzeźwe analizowanie faktów i szkoda że nie zwierzałaś się z tego nikomu choćby znajomej jakiejś bo z pewnością powiedziałaby ci to co inni tutaj byś zaczęła się ratować i nigdy nie dała wciągnąć w jakieś pożyczki, kredyty na człowieka który sam już utonął praktycznie. Pod co ty właściwie wzięłaś tą pożyczkę, pod zastaw czegoś? Gruntu, nieruchomości jakiejś?
Nikomu dzisiaj nie dadzą kredytu na 100 koła na ładny uśmiech przecież.

16

Odp: Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.
Lady Loka napisał/a:

Sami jesteście sobie winni. I on i Ty.

Facet się nie zmieni pod wpływem stabilizacji i milości.
A Twoje serce oczywiście, ze sluga. Masz wplyw na to, kogo pokochasz. Zakochanie to jedno, ale nie musisz za tym iść. To, że chcesz z kimś być to Twoja wlasna decyzja.

Popieram, racja!

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Ukochany mężczyzna zadłużony jest na ponad milion złotych.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024