Coś chyba jest nie tak .. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Coś chyba jest nie tak ..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: Coś chyba jest nie tak ..

Hejka dziewczyny piszę aby, ktoś spojrzał na moją sytuacje z drugiej strony i udzielił mi porady. Więc tak jestem w związku 2,5 lat wiadomo jak to początki sielanka itd.. każdy to zna więc się nie rozwijam ale chce odnieść się do ostatniej sytuacji ponieważ czuje,że oddalamy się od siebie. Mój facet od jakiegoś czasu zrobił się oschły .. nie ma ochoty na seks na czułość pocałunki itd.. tłumaczy się, ze jest zmęczony praca (pracuje na kopalni) ma teraz zmiany ranne których nienawidzi i wiem, że może faktycznie jest nie do życia przez te godziny tylko jedno mi nie pasuje on nigdy nie miał pod rząd 4 tyg na rano ale może tak jest teraz nie wiem już sama może panikuje ?. Po pewnym czasie przyznał mi się ze bolą go jądra wiec pojechaliśmy do prywatnego lekarza ale lekarz uznał, że wszystko jest w porządku (kiedyś miał operacje na to ) i że nie mogą mu drugi raz wykonać operacji, że będzie to go czasami boleć. Zrozumiałam go, fakt może przez to nie ma ochotę na seks jednak przyzwyczaiłam się że potrafiło być to u nas codziennie nagle nie ma i się martwię. Zadaje mu pytanie czy lubi jeszcze kochać czy nie chce coś zmienić powiedział że nie. Mój facet jest z tych facetów który kochał bliskość rozumiem ma problemy ale żeby nie przytulić się nie pocałować ?. Doszło do tego ze przestał się do mnie odzywać nie pisze czasem zadzwoni .. Zadając mu już pytanie (podejmuje próbę rozmowy) czy coś się dzieje, czy przestaje mnie kochać nie wiem zależeć mu? że widzę ze nie chce spędzać ze mną czasu .. On nie widzi problemu mówi że jestem jakaś dziwna że jest okej i robię problem tam gdzie go nie ma .. ALE JA PRZECIEŻ ŚLEPA NIE JESTEM! Wczoraj była sytuacja która nie daje mi spokoju, nie odzywał się do mnie miałam rozmowę o prace a on zadzwonił na 5 min jak poszło po czym powiedział że nie przyjedzie do mnie bo mu się nie chce .. (nigdy tak nie robił) mówię no okej , nie odzywał się do mnie po czym zadzwoniłam już zapłakana i pytam co się dzieje? On ze chce mieć czas dla siebie czemu nie potrafię tego zrozumieć że chce sobie poćwiczyć pooglądać  tv .. a ja mówię : gdzie ja w tym wszystkim? A on ty będziesz innego dnia ..  pytam : nie masz 5 min dla mnie żeby ze mną pogadać ? on ze nie  wieczorem coś tam napisał bo się nie odzywałam po czym widział że nie odpisuje to napisał o godzinie 20:00 gdzie on nie chodzi tak wcześnie spać cytuje : Nie wiem co robisz, że mi nie odpisujesz w takim razie idę spać Dobranoc hmm , Rano pojechał (chyba do pracy nie wiem bo nie mieszkamy razem) zawsze rano pisał mi coś w stylu Dzień dobry kochanie życzę ci miłego dnia.. od kilku dni tego nie pisze (fakt może to śmieszne ale miło mi było gdy widziałam takie coś ) teraz tego nie ma.. Nie wiem czy ja już wariuje ale czuje że coś jest nie tak .. Najgorsze jest to że on nie widzi problemu nie chce gadać na ten temat, albo nie chce go widzieć .. Co mam robić ? .. Bo nie daje mi to spokoju To już podchodzi pod to ze ja się go proszę o kontakt i spotkanie .. a jemu to wisi czy się zobaczymy czy nie , a zapomniałam dodać że w tym wszystkim jest strasznie dla mnie nie miły jak nie on..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
sandraadamska napisał/a:

Hejka dziewczyny piszę aby, ktoś spojrzał na moją sytuacje z drugiej strony i udzielił mi porady. Więc tak jestem w związku 2,5 lat wiadomo jak to początki sielanka itd.. każdy to zna więc się nie rozwijam ale chce odnieść się do ostatniej sytuacji ponieważ czuje,że oddalamy się od siebie. Mój facet od jakiegoś czasu zrobił się oschły .. nie ma ochoty na seks na czułość pocałunki itd.. tłumaczy się, ze jest zmęczony praca (pracuje na kopalni) ma teraz zmiany ranne których nienawidzi i wiem, że może faktycznie jest nie do życia przez te godziny tylko jedno mi nie pasuje on nigdy nie miał pod rząd 4 tyg na rano ale może tak jest teraz nie wiem już sama może panikuje ?. Po pewnym czasie przyznał mi się ze bolą go jądra wiec pojechaliśmy do prywatnego lekarza ale lekarz uznał, że wszystko jest w porządku (kiedyś miał operacje na to ) i że nie mogą mu drugi raz wykonać operacji, że będzie to go czasami boleć. Zrozumiałam go, fakt może przez to nie ma ochotę na seks jednak przyzwyczaiłam się że potrafiło być to u nas codziennie nagle nie ma i się martwię. Zadaje mu pytanie czy lubi jeszcze kochać czy nie chce coś zmienić powiedział że nie. Mój facet jest z tych facetów który kochał bliskość rozumiem ma problemy ale żeby nie przytulić się nie pocałować ?. Doszło do tego ze przestał się do mnie odzywać nie pisze czasem zadzwoni .. Zadając mu już pytanie (podejmuje próbę rozmowy) czy coś się dzieje, czy przestaje mnie kochać nie wiem zależeć mu? że widzę ze nie chce spędzać ze mną czasu .. On nie widzi problemu mówi że jestem jakaś dziwna że jest okej i robię problem tam gdzie go nie ma .. ALE JA PRZECIEŻ ŚLEPA NIE JESTEM! Wczoraj była sytuacja która nie daje mi spokoju, nie odzywał się do mnie miałam rozmowę o prace a on zadzwonił na 5 min jak poszło po czym powiedział że nie przyjedzie do mnie bo mu się nie chce .. (nigdy tak nie robił) mówię no okej , nie odzywał się do mnie po czym zadzwoniłam już zapłakana i pytam co się dzieje? On ze chce mieć czas dla siebie czemu nie potrafię tego zrozumieć że chce sobie poćwiczyć pooglądać  tv .. a ja mówię : gdzie ja w tym wszystkim? A on ty będziesz innego dnia ..  pytam : nie masz 5 min dla mnie żeby ze mną pogadać ? on ze nie  wieczorem coś tam napisał bo się nie odzywałam po czym widział że nie odpisuje to napisał o godzinie 20:00 gdzie on nie chodzi tak wcześnie spać cytuje : Nie wiem co robisz, że mi nie odpisujesz w takim razie idę spać Dobranoc hmm , Rano pojechał (chyba do pracy nie wiem bo nie mieszkamy razem) zawsze rano pisał mi coś w stylu Dzień dobry kochanie życzę ci miłego dnia.. od kilku dni tego nie pisze (fakt może to śmieszne ale miło mi było gdy widziałam takie coś ) teraz tego nie ma.. Nie wiem czy ja już wariuje ale czuje że coś jest nie tak .. Najgorsze jest to że on nie widzi problemu nie chce gadać na ten temat, albo nie chce go widzieć .. Co mam robić ? .. Bo nie daje mi to spokoju To już podchodzi pod to ze ja się go proszę o kontakt i spotkanie .. a jemu to wisi czy się zobaczymy czy nie , a zapomniałam dodać że w tym wszystkim jest strasznie dla mnie nie miły jak nie on..

Spotkań nie ma,seksu nie ma,telefonów mało...
Jesteś pewna że to jest związek?
Moim zdaniem powinnaś zając się sobą,nie narzucać się, po jakimś czasie samo się wyklaruje. Ale coś mi się widzi że panu przeszło,może znalazł inną. Trzymaj się

3

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

A czasem czegoś nie przeskrobalas ? Trochę dziwne to zachowanie Twojego faceta.
Może ma jakieś problemy ? Ciężko wyczuc.

4 Ostatnio edytowany przez Shoggies (2020-11-05 21:55:24)

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
sandraadamska napisał/a:

Hejka dziewczyny piszę aby, ktoś spojrzał na moją sytuacje z drugiej strony i udzielił mi porady. Więc tak jestem w związku 2,5 lat wiadomo jak to początki sielanka itd.. każdy to zna więc się nie rozwijam ale chce odnieść się do ostatniej sytuacji ponieważ czuje,że oddalamy się od siebie. Mój facet od jakiegoś czasu zrobił się oschły .. nie ma ochoty na seks na czułość pocałunki itd.. tłumaczy się, ze jest zmęczony praca (pracuje na kopalni) ma teraz zmiany ranne których nienawidzi i wiem, że może faktycznie jest nie do życia przez te godziny tylko jedno mi nie pasuje on nigdy nie miał pod rząd 4 tyg na rano ale może tak jest teraz nie wiem już sama może panikuje ?. Po pewnym czasie przyznał mi się ze bolą go jądra wiec pojechaliśmy do prywatnego lekarza ale lekarz uznał, że wszystko jest w porządku (kiedyś miał operacje na to ) i że nie mogą mu drugi raz wykonać operacji, że będzie to go czasami boleć. Zrozumiałam go, fakt może przez to nie ma ochotę na seks jednak przyzwyczaiłam się że potrafiło być to u nas codziennie nagle nie ma i się martwię. Zadaje mu pytanie czy lubi jeszcze kochać czy nie chce coś zmienić powiedział że nie. Mój facet jest z tych facetów który kochał bliskość rozumiem ma problemy ale żeby nie przytulić się nie pocałować ?. .

Z doświadczenia wiem, że jeśli faceta coś mocno gryzie, ma problemy w pracy albo zdrowotne, to mocno się odsuwa. Może tak być i w tym wypadku. Jeśli kiedyś współżyliście często, a teraz prawie wcale, to jest kilka wytłumaczeń, natomiast ten problem z jądrami może być tym wytłumaczeniem. Może spędzanie czasu z Tobą, bliskość kojarzy mu się z intymnością, która musi skończyć się w łóżku, a skoro on tego nie może Ci dać, może czuć się tym mocno sfrustrowany. To zależy jak blisko jesteście i czy dotychczas rozmawialiście o poważnych problemach? Jeśli tak, jest szansa, że chłopak za jakiś czas się otworzy, ale ponieważ Ty podejmowałaś temat wiele razy, ruch jest po jego stronie.

sandraadamska napisał/a:

Doszło do tego ze przestał się do mnie odzywać nie pisze czasem zadzwoni .. Zadając mu już pytanie (podejmuje próbę rozmowy) czy coś się dzieje, czy przestaje mnie kochać nie wiem zależeć mu? że widzę ze nie chce spędzać ze mną czasu .. On nie widzi problemu mówi że jestem jakaś dziwna że jest okej i robię problem tam gdzie go nie ma .. ALE JA PRZECIEŻ ŚLEPA NIE JESTEM! Wczoraj była sytuacja która nie daje mi spokoju, nie odzywał się do mnie miałam rozmowę o prace a on zadzwonił na 5 min jak poszło po czym powiedział że nie przyjedzie do mnie bo mu się nie chce .. (nigdy tak nie robił) mówię no okej , nie odzywał się do mnie po czym zadzwoniłam już zapłakana i pytam co się dzieje? On ze chce mieć czas dla siebie czemu nie potrafię tego zrozumieć że chce sobie poćwiczyć pooglądać  tv .. a ja mówię : gdzie ja w tym wszystkim? A on ty będziesz innego dnia ..  pytam : nie masz 5 min dla mnie żeby ze mną pogadać ? on ze nie  wieczorem coś tam napisał bo się nie odzywałam po czym widział że nie odpisuje to napisał o godzinie 20:00 gdzie on nie chodzi tak wcześnie spać cytuje : Nie wiem co robisz, że mi nie odpisujesz w takim razie idę spać Dobranoc hmm ,

Im bardziej będziesz go cisnąć, tym bardziej będzie się oddalał.

sandraadamska napisał/a:

Rano pojechał (chyba do pracy nie wiem bo nie mieszkamy razem) zawsze rano pisał mi coś w stylu Dzień dobry kochanie życzę ci miłego dnia.. od kilku dni tego nie pisze (fakt może to śmieszne ale miło mi było gdy widziałam takie coś ) teraz tego nie ma.. Nie wiem czy ja już wariuje ale czuje że coś jest nie tak .. Najgorsze jest to że on nie widzi problemu nie chce gadać na ten temat, albo nie chce go widzieć .. Co mam robić ? .. Bo nie daje mi to spokoju To już podchodzi pod to ze ja się go proszę o kontakt i spotkanie .. a jemu to wisi czy się zobaczymy czy nie , a zapomniałam dodać że w tym wszystkim jest strasznie dla mnie nie miły jak nie on..

Co masz robić? Po pierwsze, powiem, że rozumiem jak się teraz czujesz. Jesteś przestraszona, niepewna, czujesz, że tracisz grunt pod nogami, bo nagle coś się między Wami zmieniło. Próbowałaś rozmawiać, pytać, prosić o kontakt, nie dało to oczekiwanego efektu. Im mocniej będziesz prosić, a on Ciebie odpychać tym mocniej będziesz cierpieć. Myślę, że tutaj na forum ciężko nam powiedzieć dlaczego Twój facet się tak zachowuje. Niemniej zrobiłaś co mogłaś by się tego dowiedzieć. Teraz spokój i dystans będą Twoimi sojusznikami. Nie próbuj się więcej z nim kontaktować, nie wyrzucaj mu, nie pytaj czy kocha, każda jego reakcja może być taka jak zaprezentowałaś wyżej "nie chce mi się", "wymyślasz", etc, a to będzie Cię bolało i zaczniesz powoli tracić do siebie szacunek.

Chce przestrzeni? Daj mu ją, oraz sobie. Nie po to, żeby go zmanipulować, ale żeby zatroszczyć się o siebie. Żeby nie wpaść w paranoję i gonitwę negatywnych myśli. Nie masz kontroli nad jego myślami i tym co robi, ale masz kontrolę nad sobą. Nie proponowałabym już spotkań. Jeśli będzie chciał Cię zobaczyć, ma Twój adres i numer telefonu. Byłabym w stosunku do niego ok, ale nie pozwalała sobie na jakieś niemiłe zachowanie czy przytyki z jego strony. Problemy w życiu czy problemy zdrowotne nie usprawiedliwiają złego traktowania ludzi z otoczenia.

Jak nabierzesz do tego dystansu, to nabierzesz sił. Twoje emocje nie będą już takie gwałtowne. I wtedy zobaczysz jak się ta relacja dalej potoczy. Może wcale nie będziesz chciała być tak dalej traktowana i podziękujesz mu za znajomość, a może wszystko się ułoży. Myślę, że czas i dystans mogą tu coś zdziałać. Zwłaszcza dla Twojego zdrowia psychicznego.

Głowa do góry!

5

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Szczerze powiem, że też znalazłam się w tak nieprzyjemnej sytuacji. Facet zaczął stopniowo się oddalać, bo ma poważne problemy w pracy (własny biznes który mu nie idzie jak trzeba). Zaczęło się stopniowo, od tego że pisał i gdy mu od razu odpisywałam, to odpisywał później, np.po kilku godzinach. Później odzywał się coraz rzadziej, miał żal że ja nie odzywam się pierwsza ale gdy się odzywałam to i tak nadal stosował to samo, odpisywanie po jakimś czasie w ciągu dnia, a czasami dopiero na drugi dzień. Ciągle zmęczony, przybity. Proszenie o spotkania, i o to aby zaczął normalnie odpisywać skoro sam inicjuje kontakt nic nie dało. Stał się niesłowny , obiecywał spotkania, że będzie normalnie, w porządku...ale nie było ani spotkań, ani polepszenia sytuacji. Ciągle jednak twierdził że kocha mnie i chce związku ze mną. Ale to co mówił kompletnie zaprzeczało temu co robił, bo właściwie nic nie robił. Całkiem zamilkł pomimo tego że dzień wcześniej wyznawał mi miłość. Obiecałam sobie że już pierwsza się nie odezwę, niech spada. Niestety w owych czasach jest cała masa niedojrzałych facetów, którzy kręcą, kombinują i sami nie wiedzą czego chcą. Drogie dziewczyny, naprawdę nie warto poniżać się i łazić za facetami. Oni są z natury zdobywcami, tak ich natura obdarzyła! To oni powinni przekonać kobietę że są jej warci, że im zależy. Wtedy można tworzyć związek i budować go wzajemnie, uzupełniać się, pisać do siebie , spotykać się i wspierać się .W normalnym związku nei ma miejsca na rozterki, sięgania do netu po porady, zastanawianie się czy on chce być ze mną , czy kocha czy nie kocha? Żadne problemy zewnętrzne typu praca czy choroba itd nie są w stanie zepsuć relacji, bo ludzie ze sobą o tym rozmawiają, i tak sie kontaktują, a nie uciekają bez sensu z dnia na dzień. Tak robią niedojrzałe d upki i tchórze i nie warto tracić dla nich czasu. To trudne na początku, ale trzeba ratować siebie.

6

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Prawdopodobnie odkochal sie. Nudzisz Go i nie zalezy mu na spotkani ach.

7 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-12-24 22:05:19)

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
kochanie123 napisał/a:

Drogie dziewczyny, naprawdę nie warto poniżać się i łazić za facetami. Oni są z natury zdobywcami, tak ich natura obdarzyła! To oni powinni przekonać kobietę że są jej warci

Faceci to zdobywcy, a kobiety to księżniczki ;/
Dobrze, że nie żyje w takim świecie smile

8

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Czasy ksiezniczki i zdobywcy chyba juz sie skonczyly. Komu sie chce bawic w takie bzdury? Mezczyzna ktory lata z bukietami kwiatow za kobieta i udowadnia ze jest jej wart, to irytujace. A ksiezniczka co Ma so zaoferowania? Czy nie lepiej zwykla szczera rozmowa, rozwijanie przyjazni?

W twoim przypadku, facet wyraznie sie Toba znudzil.

9 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-12-24 22:17:09)

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
kermitka napisał/a:

Czasy ksiezniczki i zdobywcy chyba juz sie skonczyly. Komu sie chce bawic w takie bzdury? Mezczyzna ktory lata z bukietami kwiatow za kobieta i udowadnia ze jest jej wart, to irytujace. A ksiezniczka co Ma so zaoferowania? Czy nie lepiej zwykla szczera rozmowa, rozwijanie przyjazni?

W twoim przypadku, facet wyraznie sie Toba znudzil.

Jestem dokładnie tego samego zdania.

Facet ma być zdobywcą bo od wieków taki był? Jakieś badania potwierdzające tę rewelację które może to potwierdzić na ogół społeczeństwa?
To zwykłe utarte gadanie i tyle. Teraz nie mamy czasów gdzie trzeba polować na mamuty, przecież jedzenie mamy na wyciągnięcie ręki smile
To takie same gadania jak kobieta musi dobrze gotować, zajmować się domem, bo inaczej nie jest kobietą.

10

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Britain świetnie powiedziane! smile

Nie wyobrażam sobie zniżać się do tego poziomu, żeby latać za księżniczką jak tani romeo klasy "B" i wychodzić z siebie, aby zdobyć kobietę. Nie chce nawiązać normalnej znajomości, to nie ma po co tracić czasu i nerwów...

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Takie czasy....faceci niewieścieja, dziewczyny tracą kobiecość.....a wszyszyscy tylko chcą by im było dobrze.....mało kto chce dawać, poświęcać sie....

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Takie czasy....faceci niewieścieja, dziewczyny tracą kobiecość.....a wszyszyscy tylko chcą by im było dobrze.....mało kto chce dawać, poświęcać sie....

13

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
sandraadamska napisał/a:

Hejka dziewczyny piszę aby, ktoś spojrzał na moją sytuacje z drugiej strony i udzielił mi porady. Więc tak jestem w związku 2,5 lat wiadomo jak to początki sielanka itd.. każdy to zna więc się nie rozwijam ale chce odnieść się do ostatniej sytuacji ponieważ czuje,że oddalamy się od siebie. Mój facet od jakiegoś czasu zrobił się oschły .. nie ma ochoty na seks na czułość pocałunki itd.. tłumaczy się, ze jest zmęczony praca (pracuje na kopalni) ma teraz zmiany ranne których nienawidzi i wiem, że może faktycznie jest nie do życia przez te godziny tylko jedno mi nie pasuje on nigdy nie miał pod rząd 4 tyg na rano ale może tak jest teraz nie wiem już sama może panikuje ?. Po pewnym czasie przyznał mi się ze bolą go jądra wiec pojechaliśmy do prywatnego lekarza ale lekarz uznał, że wszystko jest w porządku (kiedyś miał operacje na to ) i że nie mogą mu drugi raz wykonać operacji, że będzie to go czasami boleć. Zrozumiałam go, fakt może przez to nie ma ochotę na seks jednak przyzwyczaiłam się że potrafiło być to u nas codziennie nagle nie ma i się martwię. Zadaje mu pytanie czy lubi jeszcze kochać czy nie chce coś zmienić powiedział że nie. Mój facet jest z tych facetów który kochał bliskość rozumiem ma problemy ale żeby nie przytulić się nie pocałować ?. Doszło do tego ze przestał się do mnie odzywać nie pisze czasem zadzwoni .. Zadając mu już pytanie (podejmuje próbę rozmowy) czy coś się dzieje, czy przestaje mnie kochać nie wiem zależeć mu? że widzę ze nie chce spędzać ze mną czasu .. On nie widzi problemu mówi że jestem jakaś dziwna że jest okej i robię problem tam gdzie go nie ma .. ALE JA PRZECIEŻ ŚLEPA NIE JESTEM! Wczoraj była sytuacja która nie daje mi spokoju, nie odzywał się do mnie miałam rozmowę o prace a on zadzwonił na 5 min jak poszło po czym powiedział że nie przyjedzie do mnie bo mu się nie chce .. (nigdy tak nie robił) mówię no okej , nie odzywał się do mnie po czym zadzwoniłam już zapłakana i pytam co się dzieje? On ze chce mieć czas dla siebie czemu nie potrafię tego zrozumieć że chce sobie poćwiczyć pooglądać  tv .. a ja mówię : gdzie ja w tym wszystkim? A on ty będziesz innego dnia ..  pytam : nie masz 5 min dla mnie żeby ze mną pogadać ? on ze nie  wieczorem coś tam napisał bo się nie odzywałam po czym widział że nie odpisuje to napisał o godzinie 20:00 gdzie on nie chodzi tak wcześnie spać cytuje : Nie wiem co robisz, że mi nie odpisujesz w takim razie idę spać Dobranoc hmm , Rano pojechał (chyba do pracy nie wiem bo nie mieszkamy razem) zawsze rano pisał mi coś w stylu Dzień dobry kochanie życzę ci miłego dnia.. od kilku dni tego nie pisze (fakt może to śmieszne ale miło mi było gdy widziałam takie coś ) teraz tego nie ma.. Nie wiem czy ja już wariuje ale czuje że coś jest nie tak .. Najgorsze jest to że on nie widzi problemu nie chce gadać na ten temat, albo nie chce go widzieć .. Co mam robić ? .. Bo nie daje mi to spokoju To już podchodzi pod to ze ja się go proszę o kontakt i spotkanie .. a jemu to wisi czy się zobaczymy czy nie , a zapomniałam dodać że w tym wszystkim jest strasznie dla mnie nie miły jak nie on..


Może po prostu k...a załatw to tak jak to załatwiają dorośli ludzie. Porozmawiaj.

14

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
Britan napisał/a:
kochanie123 napisał/a:

Drogie dziewczyny, naprawdę nie warto poniżać się i łazić za facetami. Oni są z natury zdobywcami, tak ich natura obdarzyła! To oni powinni przekonać kobietę że są jej warci

Faceci to zdobywcy, a kobiety to księżniczki ;/
Dobrze, że nie żyje w takim świecie smile

Nie mówię o skrajnościach, kobiety to żadne księżniczki ale bez przesady, żeby kobieta uganiała się za facetem? A on co ma robić? Leżeć i pachnieć i czekać na jej telefony, propozycje spotkania, organizacje randek? No sorry, ale facet to facet, w jego naturze jest zapoczątkowanie tego.

15 Ostatnio edytowany przez R_ita (2020-12-27 22:40:32)

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
kochanie123 napisał/a:
Britan napisał/a:
kochanie123 napisał/a:

Drogie dziewczyny, naprawdę nie warto poniżać się i łazić za facetami. Oni są z natury zdobywcami, tak ich natura obdarzyła! To oni powinni przekonać kobietę że są jej warci

Faceci to zdobywcy, a kobiety to księżniczki ;/
Dobrze, że nie żyje w takim świecie smile

Nie mówię o skrajnościach, kobiety to żadne księżniczki ale bez przesady, żeby kobieta uganiała się za facetem? A on co ma robić? Leżeć i pachnieć i czekać na jej telefony, propozycje spotkania, organizacje randek? No sorry, ale facet to facet, w jego naturze jest zapoczątkowanie tego.

Kochanie123- bo tu zaraz 3 wojnę światową wywołasz tym skostniałym poglądem o naturze zdobywcy big_smile

Ogólnie za równouprawnieniem jestem, bo jest rzesza nieśmiałych a fajnych mężczyzn, którzy zasługują na szansę i jak kobitka jest bardziej do przodu to czemu nie wyjść z inicjatywą. Ale... socjologowie obserwują to zjawisko, i kierują się ku temu, że nie do końca w praktyce się sprawdza taka zamiana ról.
To co napiszę, to nie mój pogląd a jedynie luźna dywagacja, ale nad którą sama dużo rozmyślam-  nudnie powrócę do atawistycznych kwestii i uwarunkowań biologicznych i też dopatruje się słuszności w poglądzie przedstawionym przez Kochanie123, że to mężczyzna powinien przede wszystkim pokazać kobiecie pierwszy, że mu zależy i że jest jej wart. Bo to kobieta ponosi większą odpowiedzialność życiową za związek, gorzej na związkach wychodzi, jest bardziej obciążona konsekwencjami nieudanego związku i to na nią z racji bycia słabszą płcią czeka więcej zagrożeń i do wyrównania poziomu tego jeszcze sporo czasu. Jakoś setki lat to działało i widać jest w nas głęboko zakorzenione... skoro Ci socjologowie i psychologowie tak sceptycznie nastawieni do zamiany ról w tych kwestiach są. Skoro faceci niby równouprawnienia chcą, a dalej przypinają kobietom łatki desperatek jak ta wyjdzie z inicjatywą to znaczy że dalej zbyt głęboko są w nas zakorzenione stereotypy płciowe i długo się ich nie pozbędziemy. Może babki wiedziały co mówiły twierdząc, że to facetowi powinno zależeć bardziej by związek przetrwał. Taka tam luźna myśl.

16 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-27 23:12:33)

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Desperacji upatrywałbym raczej w SPOSOBIE, w jaki ludzie proponują swoje towarzystwo innym a nie samym fakcie, że ktoś w ogóle wychodzi z taką inicjatywą.

Pomimo, że sam mam biologiczne wykształcenie( a może właśnie dlatego?) nie przeceniałbym tak tych wszystkich atawistycznych skłonności. Nie widzę niczego zdrożnego w tym, żeby kobieta sama coś proponowała i organizowała, nawet jeśli mówimy o początkach i pierwszych spotkaniach. Niestety( czy stety) czasy się mocno zmieniają i nie można już na pewne aspekty czarno-biało. Nie mam zamiaru czuć się jak jakiś koń na polu, ciągnący pług. Pragnę, aby kobieta traktowała mnie jako RÓWNORZĘDNEGO człowieka a nie kogoś, kto ma ją już od samego początku z przesadą adorować, nadskakiwać i starać się a i tak nie ma się gwarancji, że potem nie zostanie się kopniętym w du**.
Jeśli ja raz gdzieś zapraszam, to oczekuję, że następnym razem to kobieta się zrewanżuje. To samo dotyczy płacenia czy wszelkich innych spraw - propozycje spotkań, organizacja czy cokolwiek. No nie jestem kuźwa wołem roboczym, czasoumilaczem i bankomatem w jednym! Sorry, ale żadna kobieta( czy w ogóle człowiek, nawet przyjaciel, który o nas zapomniał) nie jest warta tego, żeby za nią cały czas latać.
Uganiać? A czy wzajemność w działaniu, odwdzięczanie się już należy nazywać uganianiem? Choć nawet, jeśli kobieta jedynie wysyła delikatne sygnały czy próbuje faceta poderwać pierwsza to już jakaś zbrodnia?

17

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
bagienni_k napisał/a:

Desperacji upatrywałbym raczej w SPOSOBIE, w jaki ludzie proponują swoje towarzystwo innym a nie samym fakcie, że ktoś w ogóle wychodzi z taką inicjatywą.

Pomimo, że sam mam biologiczne wykształcenie( a może właśnie dlatego?) nie przeceniałbym tak tych wszystkich atawistycznych skłonności. Nie widzę niczego zdrożnego w tym, żeby kobieta sama coś proponowała i organizowała, nawet jeśli mówimy o początkach i pierwszych spotkaniach. Niestety( czy stety) czasy się mocno zmieniają i nie można już na pewne aspekty czarno-biało. Nie mam zamiaru czuć się jak jakiś koń na polu, ciągnący pług. Pragnę, aby kobieta traktowała mnie jako RÓWNORZĘDNEGO człowieka a nie kogoś, kto ma ją już od samego początku z przesadą adorować, nadskakiwać i starać się a i tak nie ma się gwarancji, że potem nie zostanie się kopniętym w du**.
Jeśli ja raz gdzieś zapraszam, to oczekuję, że następnym razem to kobieta się zrewanżuje. To samo dotyczy płacenia czy wszelkich innych spraw - propozycje spotkań, organizacja czy cokolwiek. No nie jestem kuźwa wołem roboczym, czasoumilaczem i bankomatem w jednym! Sorry, ale żadna kobieta( czy w ogóle człowiek, nawet przyjaciel, który o nas zapomniał) nie jest warta tego, żeby za nią cały czas latać.
Uganiać? A czy wzajemność w działaniu, odwdzięczanie się już należy nazywać uganianiem? Choć nawet, jeśli kobieta jedynie wysyła delikatne sygnały czy próbuje faceta poderwać pierwsza to już jakaś zbrodnia?

Relaks... Ja uważam niemal dokładnie tak samo, a już w ogóle względem wzajemności, dlatego podkreśliłam, że jest wielu fajnych nieśmiałych facetów i jak babka jest do przodu to powinna śmiało wychodzić z inicjatywą i nie powinna się obawiać łatki desperatki, podkreślałam też, że to nie mój pogląd a luźne dywagacje w oparciu o dyskusje socjologów i psychologów na temat tej kwestii wink

18

Odp: Coś chyba jest nie tak ..

Nieśmiałość to jedno, bo jak się już taki ośmieli, to potem goni za kobietą jak kot z pęcherzem i na każdym kroku zaczyna jej okazywać miłość czy starać się "za dwoje". Samemu po prostu warto mieć świadomość, że powinno się traktować drugą stronę jak człowieka a nie jak jakieś bóstwo, któremu trzeba koniecznie w najwymyślniejszy sposób zaimponować..

19

Odp: Coś chyba jest nie tak ..
bagienni_k napisał/a:

Nieśmiałość to jedno, bo jak się już taki ośmieli, to potem goni za kobietą jak kot z pęcherzem i na każdym kroku zaczyna jej okazywać miłość czy starać się "za dwoje". Samemu po prostu warto mieć świadomość, że powinno się traktować drugą stronę jak człowieka a nie jak jakieś bóstwo, któremu trzeba koniecznie w najwymyślniejszy sposób zaimponować..

O, ładnie powiedziane- jak człowieka. Ja w ogóle nie jestem za przypisywaniem specjalnej magii relacjom damsko męskim i przesadnemu podziałowi "mężczyzna" - "kobieta". Wolę "człowiek" - "człowiek". Może dlatego nigdy w relacje nie umiałam. Bo znajdź tu w ogromnym tłumie kogoś z takim samym podejściem.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Coś chyba jest nie tak ..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024