Przyszłam się wygadać, doradzić, nie wiem co robić.
Od czerwca spotykam się z pewnym facetem. Spotkania odbywają się głównie u mnie. Był ze mną na kilku wydarzeniach u moich znajomych, więc ich poznał. Ja nie znam jego towarzystwa. Wiem tylko, że jego rodzina i znajomi wiedzą o moim istnieniu.
Uprawiamy seks, spotykamy się regularnie, facet jest ogarnięty, mądry. Lubię z nim spędzać czas.
Natomiast mam wrażenie, że traktuje mnie bardziej jak koleżankę niż jak kobietę. Nie ma czułości, flirtu. Podczas seksu mnie nie pieści.
Problem polega na tym, że on planuje w przyszłym roku przeprowadzkę ze względu na pracę. Ja jestem związana z miastem, w którym mieszkamy ze względu na sprawy zawodowe, poza tym mam tu przyjaciół i swoje życie, lubię to miasto. Nie zaproponował zresztą żadnego rozwiązania w tej sytuacji, zresztą sam jeszcze nie wie, gdzie chciałby mieszkać. Dawniej był w związku na odległość i bardzo takie relacje krytykuje, mówi że one i tak nie wychodzą. Jednocześnie, gdy zapytałam go o nas w takim kontekście, odpowiedział, że "to nie jest duży kraj", bez kontynuowania tematu. Dla mnie ta odpowiedź jest jednoznaczna, tzn. że nie uwzględnia mnie w swoich planach, ani w swoim życiu.
Nie wiem, co robić. Czy powinnam z nim poważnie porozmawiać, czy jest sens odkrywać się z emocjami?