Witam was Kobiety,
z gory was przepraszam ze nie pisze bardzo dobrze po polsku i nie uzywam ortografii. Jesli to wielki problem to poprawie wszystko ale aktualnie chcialbym po prostu jak najszybciej otworzyc ten temat.
Pisze tu do was Kobiet, bo naprawde chce szczera opinie, zebym mogl byc wstanie zrozumiec moja "byla" dziewczyne ja i mnie. Napisze duzo tak zeby wszystko bylo jasne.
Predstawie sie, ale troche anonimowo:
Jak juz w tytule napisalem jestem facetem, mam 31 Lat, mieszkam w Polsce od 7 Lat (rodzina z polski, ale ja sie urodzilem w niemczech). Mam swoje zainteresowania (warsztat, budowa maszyn, silownia, itd.) ale ogolnie prowadze normalne, bardziej spokojne zycie. Mam swoja dzialalnosc od 7 lat, radze sobie calkowicie sam od kiedy wyjechalem w wieku 22 lat do Finlandii.
Absolutnie nie jestem arogancki albo jakis cwaniak, wazniak czy co kolwiek i staram sie byc naprawde normalny, ale wiem ze naleze raczej do przystojnych facetow. (oczywiscie nie kazdemu pasuje taki typ, wiec napewno zalezy to tez od gustu) Ostatnio slyszalem od mojej bylej ze dwie osoby powiedzialy jej ze jestem podobny do tego goscia ze filmu "365 Dni". Sam powiedzialbym ze nie jestem az taki przystojny, ale napewno podobny. Dbam o siebie, ale nie stoje 30 minut przed lustrem, a bardziej max 5-10min. Nie musi byc wszystko perfekcyjne bo sam nie jestem. Mialem w miare duzo kobiet, ale nie bo taki casanova z mnie, tylko bo tak po prostu sie stalo. NIGDY nie bawilem sie kobietami, zawsze mowilem od poczatku czego szukam albo chce. Mialem 4 zwiazki, nigdy nie zdradzilem i to przez to ze mam duzy szacunek do kobiet i jak jestem w zwiazku to mnie po prostu inne kobiety nie interesuja. Popatrzec okej, kto nie robi to, ale zaden flirt czy cos.
Pisze to bo moze to waznie wiedziec zeby sie wstawic latwiej w sytuacji mojej bylej.
Zaczynam..
Poznalem okolo 6 miesiecy temu moja byla dziewczyne (miala 23 lat, teraz 24) na portalu Badoo. (nie chodze juz na imprezy, pracuje w domu, wiec gdzie kogos poznac?)
Mi sie tak bardzo podobala ze odmowilem 2 spotkania ktore mialy sie odbyc wczesniej. Jedna z tych spotkan raczej byl tylko na "fun", ale ja tego nie szukalem. Chcialem tylko powazny zwiazek a nie tylko seks, wiec naprawde latwo bylo mi odmowic te spotkania.
W ogole to moja byla nie chciala sie spotkac tak szybko ze mna bo rozstala sie dopiero i odmowila wesele. Jak dostalem jej instagram i widzialem million zdjec (w tym duzo z imprez) jak i w opisie taka informacje: "Party Girl", to nie bylem zbyt zadowolony. Dlaczego? Bo wlasnie takiej osoby nie szukalem, wiec zapytalem ja przy pierwszej rozmowie czy lubie imprezowac i czy czesto imprezuje. Odpowiedziala ze lubi a ja na to ze to szkoda bo szukam kogos do powaznego zwiazku i mam inne zainteresowania niz ciagle imprezowac. Ona powiedziala tylko cos takiego ze "no dobra rozumie". Zakonczylismy rozmowe a ja, nie znajac ja, bylem smutny bo mi sie tak podobala.
I tu musze cos dodac: Kiedy w zwiazku zaczyly sie probleme i rozmawialem na ten temat z osobami ktore sa naprawde szczere do mnie, to mowieli mi ze nie rozumia co mi sie w niej podoba, ze ona nie pasuje do mnie z wzgledu tego ze wcale nie jest taka przepiekna. Ja to mialem gdzies, miala to cos w sobie i chcialem tylko ja.
W nastepnym dniu, napisalismy do siebie tak naprawde w dokladnie tym samem momencie. Ja wieczorem wyslalem wiadomosc a ona sekunda pozniej zdjecie z wanny. Nie bylo to jakies zdjecie gdzie bylo cos widac, ale sie zdziwilem dlaczego wysyla mi albo w ogole komus kogo nie zna takie zdjecia. Wmowilem sie ze po prostu jest po rozstaniu i chce miec inne mysli ale od razu mialem takie mysli czy to porzadna kobieta na cos powazniejszego.
Od wtedy rozmawialismy czesciej. Ja jej powiedzialem ze chce ja bardzo poznac a ona ze nie moze sie jeszcze spotkac, za wczas na to. Ja to zrozumialem ale nadal chcialem z nia pisac az po paru dniach powiedziala ze chce mnie poznac. Mega sie cieszylem. Chciala przed spotkaniem rozmowe przez kamerke i oczywiscie sie zgodzilem bo to znowu bylo dla mnie cos pozytywnego i tez to ze przy tym byla jej siostra ktora ma 12 lat.
3 Dni pozniej spotkalismy sie. Zaprosila mnie do siebie, ale jej 12 letnia siostra byla tez co mnie absolutnie nie przeszkadzalo bo mowila ze sie troszke wstydzi i bedzie sie czula lepiej. Podobalo mi sie to.
Jak przyjechalem to miala zrobione jedzenie dla mnie. Spaghetii, bo jej pare dni wczesniej mowilem ze robie wlasnie i lubie spaghetti.
W tym momencie sie zakochalem w niej, powaznie, tak bardzo mi sie to podobalo.
Niestety kiedy jej 12 letnia siostra zostala odebrana od rodzicow zaczyly sie oczyiwiscie normalne rozmowy i tematy. Niestety musiala mi powiedziec ze miala trojkata. Bylem w szoku, bo nagle ta kobieta w ktorej sie przed chwila "zakochalem", nie jest ta ktora ja chcialbym zeby byla. Powiedzialem jej ze naprawde to nie musiala mi mowic. Nie w porzadku i czy mysli ze czyms takim sie trzeba chwalic? Wmowilem sie ze musze to akceptowac jesli chce jako moja dziewczyna a pozatym tez nie bylem aniolkiem ale sie tym napewno nie bede chwalil przed osoba z ktora chce byc.
Kontynouwalismy rozmowe i powiedziala mi ze brala jeszcze nie dlugo temu narkotyki. Jakies prochy (koks czy cos), mariuahana, no i oczywiscie alkohol. Tez w tym przypadku nie jestem aniolkem bo tez zapale sie co jakis czas ale nigdy nie bralem jakies inne narkotyki i jestem alergiczny na takie rzeczy jak wciaganie sie cos do nosa. Niestety ona ma takich znajomych i jej byly tez bral narkotyki. W
Wiec, ogolnie bylem zawiedziony ale nadal zainteresowany bo mialem ta nadzieje ze jak pozna ogarniete faceta to nie bedzie sie interesowala takiemi rzeczami. Nigdy wzyciu nie akceptowalbym kobiete ktora bierze jakies mocne narkotyki ale tak samo ja tez bym zrezygnowal od palenia mariuahny z latwoscia dla kobiety, bo sa wazniejsze rzeczy.
Po jakims czasie chcialem ja pocalowac i tak zrobilem. Bylo super. Ja sie pomyslalem, ze calowac sie to nie az takie zle na pierwszem spotkaniu ale czy da sie cos wiecej osiagnac?
Nie dalo sie, i to mi sie bardzo podobalo.
Seks mielismy po 4 spotkaniu i od wtedy mielismy ciagle seks, dobry seks, nikiedy 3-4 razy na dzien albo w ciagu 3-5h. Ona tak bardzo chciala ze mna seks ze juz myslalem ze mnie wykorzystuje i powaznie sie poczulem troszke dziwnie ale powiedziala mi ze takiego seksu jeszcze nigdy nie miala, tak jej sie podoba. Zawsze sie wstydzila a przy mnie robi rzeczy ktore sie nie mogla wczesniej wyobrazic. Wiec wszystko super.
A teraz o problemach: Pierwszy raz bylo to kiedy poszla sie przebrac bo chcielismy isc na spacer z naszymi psami. Ubrala sie takie krotkie spodenki ze pol dupy jej bylo widac. Ja takie cos nie moge tolerowac bo dla mnie takie kobiety nie maja szacunku dla wlasnego ciala i nie maja klasy a ja to naprawde odczekuje bo sam o sobie mysle ze jestem facet z klasa i taka kobieta po prostu nie pasuje do mnie.
Co mialem zrobic w tej sytuacji? Musialem od razu pogadac na ten temat bo byl to poczatek i chcialem wiedziec z kim mam doczynienia. Kiedy zapytalem czy tak chce wyjsc z domu i ogolnie takie cos ubiera, to odpowiedziala: A co z tymi spodenkami jest nie tak? Powiedzialem jej ze pol dupy ci widac i nie jest to fajnie. Odpowiedziala ze "nie to tylko tu w domu ubiera". Nie wierzylem jej ale nie ciaglem tego tematu dalej bo sie przebrala przed wyjsciem.
***Zapomnialem cos napisac ale nie bede nic zmienial tylko to jeszcze tu dodam: Kiedy dowiedzialem sie podczas rozmowy na badoo jak sie nazywa to sprawdzilem ja na googlu i znalazlem profil na stefa hostess gdzie miaja sexy zdjecia w bieliznie co mi sie szczerze nie podoba. Dlaczego? Pare lat temu sie tam zarejstrowalem z ciekawosci i dostawalem takie wiadomosci jak "Hej, jesli szukasz kogos do spedzania fajnego wieczoru to napisz". Takie wiadomosci naprawde ciagle dostaje do dzisaj (nie mam tam profil premium i nie moge nawet odpisac ale nie interesuja mnie takie spotkanie ale mam po prostu jeszcze te konto)
Wiec, mam nadzieje ze mozecie sie wyobrazic ze nie bylem z tego szczecliwy. Na pierwszem spotkaniu zapytalem o to i mowila ze chciala byc kiedy Modelka. I tez influencerka.. tak miedzy innymi. Powiedzialem jej ze nie moge sie wyobrazic dziewczyny ktora bedzie chodzila na jakies modellingi w bieliznie. Mozna powiedziec ze jestem zasdrosny. Tak, jestem jesli chodzi o takie rzeczy. Wiem, dziewczyna to nie moja wlasnoc, ale nie moge sie wobrazic byc z dziewczyna ktora robi takie rzeczy.
Przez jakis czas wszystko bylo w porzadku. Spotykalismy sie tak z 4 razy w tygodniu. Mieszkamy okolo 25min od siebie.
Jak zaczylo sie robic cieplej, zauwazylem ze lubi sie ubierac wyzywajaco. Co znaczy wyzywajaco? Krotka spodniczka, najlepiej w kolorze rozowym i bardzo ciasna + duzo dekolt. Nie podobalo sie to w ogole. Uwierzcie mi ze ja nie jestem chory zasdrosny, jestem calkiem normalnie zasdrosny i bym wzyciu nie robil awantur jak by koles do niej podszedl bo sie jej podoba (co innego jak by z nim flirtowala), ale jesli kobieta robi wszystko po to zeby kazdy facet pomyslal "ale dupa" i zeby kazdy sie na nia gapil i podrywal to dla mnie przesada, szczegolnia bedac w zwiazku.
Nie zareagowalem od razu na to ale kiedy czesciej sie tak ubierala zapytalem ja czy nie mysli ze to przesada? Czy nie moze sie ubrac sexy ale z klasa?
Nawet wiedzac ze pokazuje w ten sposob zasdrosc i ze to nie dobre to chcialem z nia porozmawiac na ten temat bo sie taka dziewczyne nie wyobrazam dla siebie a byl to dopiero poczatek zwiazku i chcialem wiedziec czy to dla mnie ma sens byc z nia. Ja wiem ze niktore facety lubia jak sie kazdy gapi na swoja kobiete ale prosze zrozumiec jedna rzecz, gapic bo jest ladna i ma klase to calkowicie cos innego niz kobieta ktora pokazuje specjalnie duzo ciala i sie troszke ubiera jak .... po to zeby sie podobac. Moim zdaniem to brak szacunku dla swojego Faceta, bo facetowi ktoremu zalezy na swojej dziewczynie to po prostu bedzie sie czul przy tym zle.
Co mi w tym wszystkim najbardziej sie nie podobalo to to ze ubierala sie tak czesto kiedy bylo sama, ale tak zebym ja ja widzial, naprzyklad rano kiedy wychodzila odemnie do pracy. PS: Pracowala w biurze u mamy, zadnych pracownikow tam nie bylo ale miala taka luznia prace ze tak naprawde robila co chce. Na zakupy sie jechala, do kosmetyczki itd..
**Jak sie mnie pytala czy pojde ze nia na urodziny to sie bardzo cieszylem. Oczywiscie poszedlem. Grilowalismy nad jeziorem i poznalem ich znajomych. Miala ubrana spodniczne ale nie przesadzila w ogole. Byla fajnie ubrana. Ale kiedy siedziala obok mnie przed ogniskiem zauwazylem ze ma nogi rozszerzone a przeciwko jej siedzieli sami faceci. Co mialem myslec? Bylem w szoku bo 10 dziewczyna wie jak sie siedzi w spodniczce. Nie powiedzialem nic, tylko zauwazyla ze to widzialem i od razu sie inaczej usiadla.
Pare razy jeszcze probowalem z nia porozmawiac i to naprawde na spokojnie. Probowalem jej wytlumaczyc ze jesli sie tak ubiera to malo kto bedzie mial jakis szacunek do niej bo prawda jest ze ludzie oceniania kogos po wygladzie a szczegolnie jak sie ubiera tak bez klasy. Ze kobieta chce sie podobac innym facetom nie tylko swojemu facetowi to naprawde rozumie ale nie sadzicie ze trzeba miec jakas granice?
Ja z swoja mama mam dobry kontakt. Rozmawiamy blisko o wszystkim poza tym co ja robie w lozku ale nawet takie rzeczy ze seks jest dobry itd. Nie jestem jakis "mami synek" ale wiem ze moja mama jest osoba ktora mi w 100% powie prawde.
Moja mama znala moja sytuacje, widziala tez jak sie ubiera. Osobiscie tez widziala raz i powiedziala mi cos takiego: Nie wypada sie tak ubierac a szczegolnie nie jak ma faceta bo jakis szacunek musi miec do siebie i do swojego faceta. Powiedziala tez ze ubiera sie tak bo sama moze nie jest zadowolona ze swojego wygladu i musisz sie dowartosciowac poprzez taki styl ubierania sie. Dodala jeszcze ze ubiera sie tak zeby zwrocic uwage na nia bo gdyby sie ubrala normalnie to by byla po prostu calkiem normalna kobieta bo nie jest jakas super modelka.
Ma zrobione usta, piersi i kto wie jeszcze czy nie robila jakies inne zabiegi. Na szczescie z ustami i piersami nie przesadzila wiec jest okej.
Niestety moja byla nigdy nie rozmawiala ze mna. Czyli kiedy ja chcialem rozmawiac to ona tylko "przesadzam". I ze nie jest tak zle i ubiera sie calkiem normalnie.
Po jakims czasie przyznam ze troszke wybuchlem. Pisalem do niej bo sie nie widzielismy. Napisalem w miare duzo, w tym dokladnie to co jej osobiscie mowilem, ze to tanio wyglada jak sie ubiera i mogla by to zmienic bo nie odczekuje zeby zakryla cale cialo ale zeby miala troche klasy. Powiedzialem jej troszke sie czuje jak by nie zalezalo jej na tym co mysle i jej bardziej zalezy na uwadze innych niz na mojej. Robilem jej komplementy i to takie w 100% szczere. Dla mnie powaznie byla najpiekniejsza kobieta na swiecie i zadna inna nie byla by jakas konkurencja, wiec wybuchlem bo czulem sie troche ignorowany. Tez byly takie sytuacje ktore ja po prostu nie rozumie: Wyslala mi naprzyklad pare zdjec paznokci i pytala mi sie jak sie pomalowac. Powiedzialem ze nie te kolorowe bo taki troche kicz, zrob takie klasycznie jak na tym zdjeciu. Co zrobila? Dokladnie odwrotnie, czyli zrobila kolorowe. Takich sytuacji bylo kilka. Po co pytac faceta i dac mu te uczucie ze jej zalezy na jego opinii ale i tak zrobi swoje? Nie rozumie tego, bo ja chce sie podobac mojej dziewczynie, wiec kiedy powiedziala ze nie idz do fryzjera ja nie poszedlem. Oczywiscie po paru dniach poszedlem ale tylko po to zebym wygladal jak czlowiek a nie jak bym wyszedl z jaskiny. Chodzi tez o gest. Pokazac ze chce sie partnerce/partnerowi podobac. Dla mnie to fajna rzecz i znak jakiejs tam milosci.
Niestety powadzielismy sie kiedy jej napisalem to wszystko. Powiedziala ze ja obrazilem (przyznam ze napisalem cos takiego ze "kobiety ktore sie tak ubieraja to dla innych wyglada po prostu tanio i mozna ja ocenic jako szmata nie znajac ja a ja nie moge sie wyobrazic byc z taka kobieta".
Nie rozmawialismy z soba przez moze jeden albo 2 dni.
Potem byl weekend. Co zrobila? Poszla z kolezanka do klubu imprezowac i oczywiscie musiala dodac zdjecia na instagram. Bylem wkurzony bo ja siedzialem w domu myslac tylko o niej a ona poszla sie bawic, wiec chyba jej w ogole nie zalezy na naszym zwiazku?
Nie potrafilem byc taki jaki kiedys bylem, czyli po prostu miec to gdzies i nawet zakonczyc ten zwiazek ale napisalem do niej, znowu w nerwach bo bylem zly na nia.
Po dlugiej rozmowie doszlismy do tego ze chcemy z soba byc i sama powiedziala ze nie bylo to w porzadku ze poszla na impreze.
W nastepny dzien pojechalem do niej. Bardzo bylem szczecliwy ze udalo sie to naprawic wiec zaorganizowalem w nastepny dniu wyjadz nad wode na skuterze wodnym bo zawsze chciala jechac. Specjalnie w tym dniu odlozylem prace i poswiecilem ten dzien dla niej. Bylo przepieknie. Ona byla taka szczecliwa i sie tak cieszyla. Nawet byl seks na skuterze wodnym, wiec chyba mozna sie wyobrazic ze nie nalezy do nudnych facetow .
Niestety kiedy ja odwiozlem dostalem wiadomosc. Dokladnie w tym momencie kiedy stalem przy swiatlach, wyciaglem telefon i zaczylem pisac. Chcialem jej napisac ze ten dzien byl taki piekny i sie tak ciesze ze jestemy z soba.
Wiadomosc mniej wiecy byla taka: Hej kochanie, bylo pieknie dzisaj, dziekuje ci za ten dzien. Niestety musze ci powiedziec ze zaplanowalem z xxx (kolezanka) wakacje od ponidzialku do piatku (my bylismy w piatek nad woda) i jedziemy jeszcze z 2 kolegami od xxx. Oni beda w innym hotelu troszke oddalony od nas. Co powiesz na to? Chcialbys jechac z nami?
Ja niewiem jak inni by na to reagowali ale ja bylem w szoku. Nie tyle ze poszla kiedy 1-2 dni nie rozmawialismy z soba, to jeszcze zaplanowala sobie urlop z kolezanka i 2 kolesiami nad morzem.
I najgorsze w tym wszystkim jest to ze mogla mi to powiedziec dzien wczesniej kiedy wrocielismy do siebie ale wiedziala ze jedziemy nad wode na skuter i jeszcze nigdy nie byla wiec poczekala i dopiero powiedziala mi to jak ja odwiozlem do domu, i to jakies 5min pozniej. Mogla w ogole tego nie mowic i zrezygnowac z tego.
Napisalem jej ze "ma mi dac spokoj dzisaj".
Wieczorem przyjechala do mnie (a ja sie w tym dniu powiedzialem ze jej nie potrafie juz ufac i by musiala przyjechac do mnie i przeprosic) i zaczyla przepraszac mnie. Zaczyla plakac. Przytulilem ja bo myslalem ze naprawde zrozumiala ze sie zle zachowala i powiedzialem jej ze bardzo z nia chce byc ale ciezko mam jej ufac jesli robi mi tak na zlosc.(imprezy, wakacje, itd. kiedy my 2 dni nie rozmawialismy)
Pytalem sie jej tez czy jest w stanie zmienic troszke styl ubierania sie. Powiedziala ze tak ze bedzie zwaracala uwage na to.
No i potem bylo fajnie, przez jakis czas. Przyznam ze przeszkadzalo mnie to ze kiedy ja nie mialem czasu ona idzie pic, na domowki czy do knajpy, ale przeciesz nie moglem miec pretensje do tego bo przeciezs nie musi siedziec w domu sama.
Teraz final:
Jakies 2-3 tygodnie temu moja byla odprawiala swoje Urodziny. Przyjechalem, pomoglem i potem jakos mielismy ten temat ze wyjedziemy na swieta do niemiec do mojej rodzinny. Bardzo chcialem z nia jechac naprawde.
Ja niestety mieszkam w Polsce a rodzina i najwazniejsze osoby dla mnie mieszkaja w Niemczech, wiec jak tam jestem to spotykam sie z kolegami. W tym roku nie bylem ani razu a w ostatnich latach bylem 3 razy w roku w niemczech.
Powiedzialem jej ze jak bedziemy tak to mam nadzieje ze dla niej bedzie to w porzadku jesli ja pojde sam na pare godzin spotkac sie z znajomymi. To jest nie fajna sytuacja, bo nie chce zostawic dziewczyne sama kiedy jest w cudzem kraju. Oczywiscie mogla by byc z moja mama, ogladac netflix i napic sie wina. Nie byloby jej zle, ale jej reakcja byla nie fajna. Obrazila sie bardzo a ja probowalem jej wytlumaczyc ze to musi zrozumiec. Przeciesz ona sie widzi blisko co dziennie ze znajomymi a ja nie moge po prostu bo ich nie mam tu blisko siebie i jak jest okazja to chcialbym z niej korzystac. Oczywiscie chcialem sie pochwalic tez z nia i spotkac sie z kolegami razem z moja dziewczyna, ale jesli nie mowi po niemiecku i ja z znajomymi sie nie widzialem dlugo to chyba normalne ze chcemy na spokojny pogadac w gronie facetow. Nie poszlibysmy na impreze tylko na piwo do kolegi do domu.
Skonczylismy rozmawiac i zaczyla sie impreza. Troche alkoholu i ten temat wrocil, przy gosciach. Nie byla zadna spina ale byla bardzo obrazona na mnie a wzielem to na spokojnie bo nie chciala ze mna rozmawiac. W tym momencie kiedy goscie sie dowiedzieli to kobiety (szczegolnie moja byla) mieli ten pomysl wyjsc na babski wieczor do klubu. Przyznam ze upilem sie troszke i w nastepny dniu juz nie wiedzialem dokladnie jak sie to skonczylo ale sie dowiedzialem od mlodej siostry ze rozmawialem dlugo z jej mama ktora pozniej przyszla. Wiem ze rozmawialem z nia ale nie ze tak dlugo i na jakie tematy. Jej siostra mi powiedziala ze jej Mama daje mi racje jesli chodzi to ze chce isc spotkac sie sam z kolegami na pare godzin. Powiedziala ze moja byla dziewczyna przesadza totalnie.
W nastepnym dniu po imprezie bylo wszystko okej ale kiedy sie dowiedzialem ze ja sie tez troszke wkurzylem na koniec imprezy bo tak przesadza i nie chcialem isc z nia do domu tylko osobno to od razu przepraszalem ja. Mialem takie wyzuty sumienia bo to nie jestem ja. Ja zrobilem bardzo zle i jej to powiedzialem ale kiedy chcialem z nia rozmawiac na temat spotkania kolegow w niemczech to ona powiedziala "chodzmy nie drazmy ten temat dalej, jest okej".
Ja, okej no dobra ale mam nadzieje ze mnie rozumiesz. Na to ona tylko takie "ehe"..
Pozniej jej powiedzialem ze chodzmy nie imprezujemy co tydzien, bo za duzo bylo imprez w ostatnich tygodniach. Rozumie imprezy urodzinowe ale nie chcialem juz zeby sama od siebie chciala robic jakas impreze u siebie czy cos albo chodzic na domowki i to troszke ograniczyc przez pare tygodni. Ona na to "ehe"..
PS (bo zapomnialem znowu): W dniu kiedy odprawia urodziny powiedzialem jej po okolo 5 miesiacach zwiazku ze ja KOCHAM.
Pare dni pozniej moja mama przyjechala do polski bo musiala pare spraw zalatwic. Moja mama dla mnie jest bardzo wazna i lubie z nia spedzic czas bo wiem ze widzimy sie tylko pare dni w roku a aktualnej sytuacji wiem ze chce troszke pogadac i nie siedziec sama w domu, wiec odebralem ja z lotniska i napisalem do mojej bylej ze sie dzisaj nie widzimy bo nie chce od razu zostawic moja mame. Ona poszla na domowke. Wiem ze jej to nie pasowala ze zostaje u mamy zamiast do niej jechac.
Napisalem okej, baw sie dobrze i napisz co jakis czas czy wszystko w porzadku.
Ogolnie bylem nie zadowolony, bo znowu jak tylko nie mam czas to musi byc impreza. Naprawde ja chce zeby sie nie nudzila i cos robila ale dziwilem sie ze to musi byc zawsze chlanie wodki. Ja tez mysle pozniej o takich rzeczach jak, jak sie ubrala jesli do pracy sie ubiera tak wyzywajaco.
No ale nic nie pisalem wiecej, a ona do mnie: Ahh no wlasnie, w sobote idziemy na babski wieczor do klubu.
Ja sobie tylko pomyslalem ze koniec. Ja takiego zwiazku nie chce. Mi napoczatku mowila ze jesli bedzie w zwiazku to nie bedzie chciala chodzic czesto pic wodke albo na do klubu.
Od tego dnia ja nie bylem juz soba. Nie moglem byc przy niej taki jaki bylem wczesniej i chcialem byc.
W tym czasie kiedy mi to powiedziala to byla w trakcie remontu lokalu bo otwiera sklep i nie chcialem ze nia skonczyc zeby mogla sie skupic na otwarciu sklepu.
Mialem tez taki plan poczekac, sprawdzic jak sie ubierze i isc po tym weekendzie w nastepny weekend tez do klubu i sprawdzic jej reakcja.
Ja niestety nie potrafie robic komus na zlosc kogo kocham, i nie wyobrazam sobie isc sam do klubu bedac w zwiazku. Do Klubu tak, chetnie, ale razem.
Wiec poczekalem do soboty kiedy poszla do klubu. Na instagramie widzialem kilka zdjec i bylem powaznie w SZOKU!
Rozowa ciasna sukienka, krotka, najwyssze szpilki jakie miala a dekolt taki ze szok. Jej kolezanki (tylko jedna nie ma faceta) byly ubrane naprawde fajnie, zero prowokacji. Sexy ale z klasa.
Mega mnie to wkurzylo wiec zdecydowalem sie jechac do niej w nastepny dzien i zakonczyc ten zwiazek, bo ja takiej osobie ktora sie tak ubiera do klubu sama, majac faceta i pije w miare duzo alkoholu, nie potrafie ufac. Szczegolnie nie jesli wiem ze w sypialni woli jak jest ciemno a szpilek albo jakas sexy sukienke do lozka nie ubierze bo sie wstydzi. A na impreza jak dziwka. Przepraszam naprawde za te slowo, ale inaczej tego nie idzie opisac.
Jak bylem u niej to chcialem wejsc, wziac swoje rzeczy i wyjsc, ale znowu ja idiota zaczylem rozmawiac. Tlumaczyc jej. Pytac sie dlaczego jej tak na tym zalezy. Czy nie daje sobie sprawy ze ja sie martwi, ze ja sie czuje zle? Czy ma w ogole jakiskolwiek szacunek do mnie? Ona tylko siedziala cicho. Jak sie zapytalem czy tak jak sie ubrala jest okej to powiedziala ze tak, mysli ze to normalne. W tym momencie mialem po prostu byc juz cicho i isc, bo powiedziala ze to dla niej normalne a ja wiem ze z tym nie moge zyc spokojnie. Cos tam jeszcze mowilem i pwiedzialem jej ze mnie to bardzo bardzo boli, bo czuje sie ze nie wystarcze jej i ze ona potrzebuje jeszcze ten action w zyciu. Alkohol, imprezy, facecie ktore podrywaja itd. A ja chce w przyszlosci rodzine bo nie mam 23 lat, nawet jesli ja sie naprawde nie spiesze ale chce miec jakas pewnosc w zwiazku.
Nie rozmawialismy 2 dni. Przypomnialo mi sie ze ma jeszcze 2 rzeczy odemnie u siebie w tym sklepie a ona miala jeszcze swoje rzeczy u mnie ktore naprawde zapomnialem wziac z soba kiedy pojechalem ostatni raz do niej. Nie bylo to celowo zrobione zeby miec powod sie spotkac. Napisalem do niej i poprosila zebym wzial tez jej kosmetyki itd.
Wczoraj sie spotkalismy. Wyszla z auta a ja juz czekalem. Widzialem ze byla smutna. Zapytalem sie jak sie czuje. Mowila ze jest jej smutno. Powiedzialem jej ze bardzo sie ponizam, nie chcialem z toba w ogole juz rozmawiac bo widocznie ty mnie nie rozumiesz albo po prostu juz sie cieszysz ze jestes kompletnie wolna, ale mi tak na tobie zalezy ze ja po prostu nie potrafie wyjsc do auta i odjechac.
Tlumaczylem sie jeszcze raz ze z powodu jej przeszlosci o ktorej mi musiala opowiedziec + styl ubierania sie + ciagle alkohol i imprezy ja mam bardzo ciezko jej ufac i ze nie rozumie dlaczego woli isc tak ubrana do klubu sama a nie spedzic czas ze mna albo isc po prostu ze man do klubu jak tak bardzo chce "potanczyc". Mowila tylko ze przeciesz nic w tym zlego ze idzie do klubu sama na babski wieczor. Powiedzialem ze ogolnie nie, jesli jest zaufanie to absolutnie nie ma problemu ale jesli sie tak ubierasz to ja sie pytam po co ty ze mna jestes. Zapytalem sie ja czy nikt jej nie zwrocil uwagi jak sie ubrala? Powiedziala ze, tak jej mama powiedziala pozniej ze przesadzila. To mnie bardzo cieszylo.
Jak zapytalem czy sama nie mysli ze przesadzila? Powiedziala: "Ogolnie nie, moze tylko z szpilkami"
Powiedzialem tylko ze no dobra. Ponizam sie znowu ale masz wiedziec ze mi bardzo ciezko odejsc. Mowilas mi ze ja cei tak wspieram, zaczylas swoj wlasny biznes przeze mnie, pomogalem ci zawsze nawet kiedy mialem duzo pracy i o tym wiedzialas. Porownywalas zwiazek nasz z twoim bylem i mowilas ze on ciebie tylko wciagal w dol. Malo robieliscie, on byl leniwy, wolal siedziec w domu i brac narkotyki itd. a ja jestem inny i ja motywuje.
Wiec, dlaczego ty takie rzeczy robisz? Jesli ci tak malo na mnie zalezalo to moglas to powiedziec od razu a nie bzdury ze nie bedziesz chodzila na imprezy itd.
Jeszcze raz, bardzo mnie to boli bo jestes rozczarowany, w szoku i nie potrafie tego zrozumiec.
Wszedlem do auta i pojechalem.
Napisalem do tej mamy (co nie byl dobrym pomyslem), bo chcialem jej powiedziec ze sie ciesze ze tez myslize przesadzila. Tlumaczylem sie troszke bo zalezalo mi zeby mnie zrozumiala i dlaczego tak zareagowalem bo wiem ze moaj byla o wszystko sie pytala mame i innych i mama wszystko wiedziala, ale kto wie co opowiadala. Chcialem zeby wiedziala ze nie chodzi tu tylko o ten jeden raz i to ze poszla do klubu, ale jak poszla...
Jej Mama ogolnie fajnie zareagowala bo powiedziala ze daje mi racje ale mowila mi ze ja przesadzam tez troszke. Powiedziala mi ze moja byla juz prezemnie plakala. Od razu zapytalem kiedy i dlaczego? Powiedziala ze nie wie mam sie zapytac moja byla. Zapytalem i powiedziala ze nie chce mi powiedziec. Ja na to: Ze tak bylo w calem zwiazku, nigdy nie mowilas ze mna, skad ja mialem wiedziec co ja robie zle albo moge zrobic lepiej jesli ja nie wiem jak sie czujesz.
Tu musze powiedziec ze moglybyc tylko 2 sytuacje dlaczego plakala:
1. Bo napisalem jej o tym jak sie ubiera i sie czula obrazona
2. Mama jej zalatwila w dobrej restauracji taki modelling slubny a ja kiedy tylko slyszalem ze idzie na modelling myslalem o takim w bieliznie wiec zapytalem "jaki to modelling, chyba nie taki w bieliznie?". Powiedziala ze slubny i bylo wszystko okej. Dalej nic nie mowilem na ten temat i powiedzialem tylko "To have fun kochanie". Jak byla na modellingu to pytalem sie jak bylo itd.
Jej mama mi mowila podczas wczorajszej rozmowy ze nie miala dobry humor na tym modellingu przeze mnie.
Naprawde nie wiedzialem o tym ze przeze mnie sie poczula zle tylko bo sie zapytalem co to za modelling kiedy nie wiedzialem jaki to jest.
Jeszcze chce dodac cos:
1. Kiedy widzialem te zdjecia w bieliznie to sie zapytalem czy je moze skasowac, albo czy chce dam dostawac jakies oferty od jakis facetow? Powiedziala ze skasuje. Nie zrobila tego, dopiero po 3. razu kiedy sie pytalem.
Niestety pozniej znalazlem jeszcze 2 strony dla modelow, gdzie miala profil i tez te zdjecia w bielizni, lezac na lozku. (zdjecia amatorskie) O tym ze to wiem nie mowilem nic, bo mowilem jej ze chcialbym zeby skasowala wszedzie takie zdjecia/profile gdzie sie tak prezentuje. Po jakims czasie zauwazylem ze tez skasowala ten profil na tej innej stronie, wiec super.
2. Ma otwarty profil na instagramie dla kazdego. Zdjecia tez z jakiemis kolesami z wakacji itd.. Ja nie lubie tej generacji instagram. Mam konto, mam 2 zdjecia ale musze akceptowac ze jest mlodsza odemnie i jej to jest potrzebne, ale kiedy dodala zdjecie ze mna, majac jeszcze zdjecia z bylem to sie wkurzylem. Trwalo to az tez zdjecia skasowala.
Pozniej jeszcze miala te "insta stories" gdzie znalazlem mnostwo zdjec z bylem.
Na koniec chce jeszcze cos o sobie powiedziec i jak sie czuje:
Jestem osoba ktora ma szacunek do Kobiet i to wielki. Ma to napewno cos z tym doczynienia ze moj ojciec zdradzil moja mame i to cala sprawe pamietam dobrze. Wiem jak sie czula. Mowila mi tez jak tydzien temu tu byla ze sie tak masakrycznie czula kiedy moj ojciec przyjedzal po paru dniach i chcial tylko wychodzic do znajomego na drinka. Kiedy widziala ze moj ojciec na imprezie wolal tanczyc z innymi kobietami zamiast nia. Kiedy sie dowiedziala od tym ze ja zdradza.
Ja wzyciu nie chce zeby moja kobieta cos takiego czula. Chce ja szanowac, dbac o nia.
Bardzo zwracam uwage na to zeby moja kobieta sie czula dobrze przy mnie. Zeby nie byla zasdrosna i w 100% pewna ze ona jest dla mnie wszystko.
Taki przyklad: Kolega przyjechal z norwegii i zawsze jak przyjedza i jest fajna pogoda/cieplo jedziemy do Katowic. Czesto sie to konczylo w klubie jak bylem sam ale ostatni raz kiedy bylismy na mariackiej w katowicach to chcialem isc do klubu. Ja mialem dziewczyne wiec powiedzialem ze chodzmy zostaniemy tu przy knajpie i grzecznie pogadamy.
Tak samo jak mialem isc na domowka a w tym czasie nie bylo miedzy moja dziewczyna a mna tak super. Nie poszedlem. Wolalem spedzic z nia czas.
Mysle ze te 2 punkty duzo o mnie mowia.
Prosze pamietac ze problem w naszym zwiazku byl ten ze nie potrafilem jej ufac i to jej powiedzialem, ale nie potrafilem jej ufac szczegolnie przez to ze sie ubierala jak byla sama tak tanio i czesto wychodzila pic alkohol. W kombinacji z jej przeszloscia naprawde bylo mi ciezko, wiec jesli ona to wiedziala, nie bylo to by normalne wracac troszke uwage na to co ubiera, dla faceta jesli jej na nim zalezy?
Gdybym byl taki facet ktory nie chce seksu, nie daje komplementow, siedzi tylko w domu i nie chce nigdzie wyjsc to powaznie bym zrozumial jej zachowanie ale ja taki nie bylem, calkowicie odwrotnie i przez to mnie to tak boli.
Bardzo idzie mi to na Ego. Szczegolnie to ze wiedziala dlaczego skonczylem. Skonczylem przez to ze sie boje przyszlosci z taka osoba. Boje sie ze beda kiedys dzieci a mama pojdzie sie bawic sama. Przyznam ze balbym sie ze zostane zdradzony predzej czy pozniej. Tez idzie mi to na Ego, bo absolutnie nie rozmawiala ze mna kiedy tlumaczylem dlaczego koncze. Byla tylko smutna i 2 razy cos tam powiedziala. Ale pozniej 2 dni cicho, tylko na instagram dodala 3 zdjecia ale nie od siebie tlko jakies tam pierdoly. Nie walczy i nie chce widocznie nic zmienic. Boli mnie to ze widocznie nie jestem dobrem powodem ograniczyc te imprezy i zmienic troszke sposob ubierania sie.
Aktualnie sie czuje zle, bo ja stracilem dla mnie najpiekniejsza kobieta, ktora mnie tak bardzo przyciagala ze to sie nie da opisac. Brakuje mi ja bardzo, ale wiem ze juz przesadzilem ze tak duzo mowilem, pisalem itd. i przy tym sie tylko ponizam.
Bardzo was przepraszam ze tak duzo napisale, ale musicie znac cala historie zeby ocenic to dobrze. Napewno latwiej byloby ocenic ta sytuacje gdybyscie widzieli jak sie ubrala ale nie bede wysylal tu zdjec. Po prostu przesadzila.
Prosze nie zapomniec o tym ze skonczylem bo obiecala mi jak plakala ze juz sie tak nie bedzie ubierala i juz wzyciu nie zrobi mi na zlosc. Ale zrobila w sobote zrobila mi na zlosc, wiec mysle ze trzeba sie trzymac tego co sie mowi ale ona mowi ze nie zrobila mi na zlosc to po prostu byl babski wieczor (zaorganizowany po tym jak mowilem jej ze chce sie spotkac ze kolegami na pare godzin w niemczech).
Wystarczy. Jesli macie jakies pytanie to ja chetnie odpisze.
Powiedzcie mi prosze dlaczego ona taka jest. Co wy byscie w jej sytuacji zrobieli i czy ja mam to pozostawic tak czy jeszcze szukac jakas rozmowe nawet jesli oficjalnie jest koniec?
Z gory wam bardzo dziekuje.
Pozdrawiam