witajcie. długo zastanawiałam się, co zrobić z moim problemem, ale znalazłam to forum i może ktoś mi coś doradzi.
moim problemem jest sytuacja w pracy. od niedawna, od roku dokładnie, pracuję w nowym zespole w pewnej gminie. jest to dział reklamy i promocji gminy. jestem najmłodsza z tej grupy. liczy ona kilka osób, w wieku 55 i więcej lat. te osoby znają się od dawna, pracują od 20 lat razem, kolegują się. jedna osoba odeszła na emeryturę , pracę zdobyłam konkursowo ja. to nie było nic po znajomości. nikt wcześniej mnie tam nie znał bo pochodzę z małej miejscowości nieopodal. niby wszyscy miło mnie przyjęli, ale zaczęło robić się dziwnie. teraz jest już nie do zniesienia.. chodzi o to, że wszystko co robię jest krytykowane, podważane, negowane. nie jestem dopuszczana do żadnych projektów. czuję się jak pionek, jak sekretarka która przepisuje coś tylko. mam pełno pomysłów, skończyłam lepsze od nich szkoły, znam języki, mam spore doświadczenie w różnych projektach, ale co z tego, gdy wszystko jest odrzucane z miejsca. kilka razy odpuściłam, ale ile można. gdy wchodzę do pokoju, wszyscy nagle milkną i przestają rozmawiać. gdy coś organizują, nie jestem zapraszana. gdy robiona była impreza integracyjna, ja nie zostałam zaproszona. kilka razy usłyszałam pod swoim adresem słowa - mala gówniara... (mam 32 lata) było mi bardzo przykro. pisałam artykuły promocyjne na stronę internetową. wszystko zostało wykasowane. baz zapytania mnie o zdanie. zgłosiłam to przełożonemu, ale nic nie wyjaśnił nic nie zrobił. myślę że przez to, że się przyjaźnią całą grupą. prym wiedzie tam jedna pani która do tej pory zajmowała się głównymi rzeczami. ja przyszłam do pracy gdy ona była na urlopie i wykonywałam część jej obowiązków, za co zostałam publicznie pochwalona przez szefa na zebraniu. od tego wszystko się zaczęło. do tej pory uważana była za niezastąpioną, idealną, wszyscy zgłaszali się do niej po radę. ale okazało się że ja świetnie sobie radzę i nawet lepiej od niej. dostałam mnóstwo gratulacji, także od innych instytucji . gdy wróciła ta pani, poczułam że nienawidzi mnie za to , że coś umiem. że jestem w czymś lepsza. reszta grupy przestała ze mną rozmawiać, mówimy sobie tylko cześć. skargi do szefa nie wchodzą w grę, ponieważ on nie uznaje konfliktów w grupie. nie wiem co mam zrobić. nie chcę zmieniać pracy. lubię ją. może ktoś miał podobną sytuację? jak to rozegrać? podkreślam że zawsze byłam dla wszystkich miła uśmiechnięta. nigdy nie odmówiłam pomocy. nie siedziałam jednak z nimi na kawce i nie obgadywałam nikomu tyłka bo tego nie lubię. czy serio wszyscy ludzie po 50 mają tak niskie poczucie wartości? Monika
Dzieci możesz przekonać/zmienić, nastolatków możesz przekonać/zmienić, starych zakompleksionych bab zmienić nie jesteś w stanie.
Myślę, że odnośnie głupich komentarzy możesz po prostu powiedzieć w twarz takiej osobie : nie życzę sobie tego typu komentarzy w moją stronę (gowniara).
Jeżeli chodzi o resztę, to próbowałabym znaleźć sobie inną pracę w razie czego a w tym samym czasie zakomunikować szefowi że bardzo prosisz go o reakcję, a jeśli nie zareaguje to idź do jakieś instytucji która się zajmuje tego typu problemami. Na pewno jest jakiś manager regionalny, czy ktoś komu podlega szef. Nie może być tak, że Ty dajesz z siebie 100 procent w pracy a ktoś z powodu prywatnych problemów ze sobą utrudnia Ci wykonywanie obowiązków. To nie jest normalne i nie musisz się na to godzić, masz prawo i powinnaś wymagać od pracodawcy reakcji w tej sprawie. I powiedz mu, że jeśli nie chce konfliktów w zespole to niech je zażegna bo konflikt jest ciągle i zachowania pasywno agresywne w Twoją stronę również. I że jesteś otwarta na sugestie dotyczące sposobu wykonywania przez Ciebie Twoich obowiązków, zapytaj go czy jest zadowolony z Twojej pracy i jeśli powie ze tak, to niech reaguje. To nie jest kółko wzajemnej adoracji tylko praca. A jego psim obowiązkiem jest zapewnić pracownikom warunki godne i dobre do pracy. Nie daj się!!
I jeszcze jedno, skoro masz dobre papiery, to w takim urzędzie marnujesz swój potencjał. Jedynym argumentem jest tu brak innych opcji w sensownej odległości od miejsca zamieszkania, które w ostateczności zawsze możesz zmienić.
5 2020-10-07 00:16:03 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-07 00:18:12)
Ja bym szukała innej pracy. Boją się o swoje stołki i tyle. Szkoda energii. Nie szukaj po budzetowkach, bo tam rodzinno towarzyskie uklady, w prywatnej firmie, gdzie szef patrzy na swoje pieniądze i kompetencje pracownikow
Myślę, że odnośnie głupich komentarzy możesz po prostu powiedzieć w twarz takiej osobie : nie życzę sobie tego typu komentarzy w moją stronę (gowniara).
Jeżeli chodzi o resztę, to próbowałabym znaleźć sobie inną pracę w razie czego a w tym samym czasie zakomunikować szefowi że bardzo prosisz go o reakcję, a jeśli nie zareaguje to idź do jakieś instytucji która się zajmuje tego typu problemami. Na pewno jest jakiś manager regionalny, czy ktoś komu podlega szef. Nie może być tak, że Ty dajesz z siebie 100 procent w pracy a ktoś z powodu prywatnych problemów ze sobą utrudnia Ci wykonywanie obowiązków. To nie jest normalne i nie musisz się na to godzić, masz prawo i powinnaś wymagać od pracodawcy reakcji w tej sprawie. I powiedz mu, że jeśli nie chce konfliktów w zespole to niech je zażegna bo konflikt jest ciągle i zachowania pasywno agresywne w Twoją stronę również. I że jesteś otwarta na sugestie dotyczące sposobu wykonywania przez Ciebie Twoich obowiązków, zapytaj go czy jest zadowolony z Twojej pracy i jeśli powie ze tak, to niech reaguje. To nie jest kółko wzajemnej adoracji tylko praca. A jego psim obowiązkiem jest zapewnić pracownikom warunki godne i dobre do pracy. Nie daj się!!
dziękuję za ten post. nie umiałam tego wszystkiego nazwać. ale tak to właśnie jest to - pasywna agresja. były też żarty ponieważ noszę aparat (jestem osobą słabosłyszącą), wszystko pasuje do tego określenia.
Na Twoim miejscu głośno i wyraźnie zaczęłabym komunikować, że mam świadomość tego, co się dzieje.
Kiedy kasowane są Twoje artykuły promocyjne, a Ty nie zostałaś poinformowana o przyczynach podjęcia takiej decyzji - zapytaj wprost kto to zrobił i z jakiego powodu, na koniec poproś, aby takie rzeczy jednak z Tobą konsultowano, w końcu wykonałaś powierzone Ci zadanie z należytą starannością, wkładając w to swój czas oraz pracę.
Na towarzyskie spotkania nikt nie ma obowiązku Cię zapraszać, jeśli jednak jest to zakładowa impreza integracyjna, możesz zapytać o powód dlaczego nie zostałaś na nią zaproszona, przecież również jesteś częścią tego zespołu.
Generalnie chodzi o to, że najgorsze jest milczenie, które często odbierane jest jak ciche przyzwolenie na określone zachowanie, tutaj na wyraźny ostracyzm, którego doświadczasz. Z kolei sygnalizowanie, że widzisz, że pewne działania w sposób wyraźny są przeciwko Tobie wymierzone, być może skłoni kogoś do refleksji, choćby dlatego, że na wprost zadane pytanie wypadałoby odpowiedzieć. To może zresztą taką osobę wprawić w zażenowanie.
Tym niemniej zastanów się czy aby na pewno chcesz pracować w miejscu, w którym współpracownicy okazują Ci tak wyraźną niechęć, obawiam sie bowiem, że ta sytuacja szybko się nie zmieni.
mam pełno pomysłów, skończyłam lepsze od nich szkoły, znam języki, mam spore doświadczenie w różnych projektach
okazało się że ja świetnie sobie radzę i nawet lepiej od niej. dostałam mnóstwo gratulacji, także od innych instytucji . gdy wróciła ta pani, poczułam że nienawidzi mnie za to , że coś umiem. że jestem w czymś lepsza
A to nie jest moze tak, ze nakrecacie sie na siebie wzajemnie? Ty im pokazujesz, ze jestes lepsza, one Tobie, ze moga cala grupa zwrocic sie przeciw Tobie i nic im nie zrobisz?
9 2020-10-07 11:28:47 Ostatnio edytowany przez CatLady (2020-10-07 11:29:10)
Tak, pokaż w Polsce że jesteś w czymś dobra, mów o tym wprost, to Cię zjedzą. Najlepiej dołączyć do grupy plotkar i cały dzień kawkę pić.
a ja myslalam, ze mozna pokazywac, ze sie jest w czyms dobrym bez wywyzszania sie nad innych