Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Dzień dobry wszystkim,

   Postanowiłam tutaj napisać, aby zapytać Was o poradę i obiektywne spojrzenie na sytuacje. Mój problem polega na tym, ze nie potrafię stworzyć dłuższej relacji z mężczyznami, nie potrafię być przy nich sobą, kończę wszystkie relacje bez wyraźnej przyczyny. Kiedy byłam małą dziewczynką i jeszcze nastolatka do 18 roku życia- wierzyłam w wielką miłość- taką filmową smile Jednak moje pierwsze doświadczenia z mężczyznami, które zaczęły się właśnie w wieku 18 lat szybko zmieniły moje podejście do relacji damsko- męskich. Pierwszy, drugi, trzeci facet z jakim się spotykałam traktowali mnie przedmiotowo ( jesteś mi potrzebna tylko do seksu , potem spadaj, napisze jak będę chciał znów seksu) . Po tych doświadczeniach i złamanym sercu w młodym wieku przestałam wierzyć w miłość i nie chciałam się nigdy więcej zakochać, nic czuć. Chciałam być jak kamień i traktować wszystkich mężczyzn tak jak oni traktowali mnie. Tamten okres czyli wiek 16-21 lat był dla mnie cholernie trudny, bo poza złymi doświadczeniami z mężczyznami, miałam też problemy psychiczne ( zaburzenia odżywiania i depresje). To wszystko wpłynęło na mnie bardzo negatywnie - zwłaszcza na moją samoocenę. Ciągle widziałam się jako: niewystarczająco chudą, niewystarczająco wysportowaną, niewystarczająco ładną, niewystarczająco mądrą, niewystarczająco fajną..)
  Czasem zdarza się, że na ulicy zaczepiają mnie mężczyźni, mówiąc, że się im spodobałam i że chcieliby się ze mną spotkać - co wtedy robię ja ? a no oczywiście mówię: "mam chłopaka niestety nie możemy się spotkać".. Nawet jeśli podchodzą do mnie mężczyźni, którzy podobają mi się fizycznie, i sprawiają dobre pierwsze wrażenie, są kulturalni i mili.. kończy się prawie zawsze właśnie tym tekstem z mojej strony. Jeśli raz na 100 przypadków dam swój numer, to albo w wiadomości piszę ,że jednak się nie spotkamy ponownie, albo jeśli się spotkamy i jest fajnie.. to po kilku miesiącach max 3 kończę relacje z mężczyznami mówiąc im właśnie, że to koniec, bo wracam do swojego byłego.. MASAKRA wiem ;(
Dlaczego to robię? Właśnie dlatego, że nie czuje się wystarczająco dobra, cały czas uważam, że nie wyglądam wystarczająco dobrze, i że nie osiągnęłam niczego spektakularnego w swoim życiu, że moje życie jest nudne? i przez to wszystko nigdy nikt nie będzie mną prawdziwie zainteresowany.  Najgorsze jest to, że nie pozwalam zdecydować tym facetom co oni myślą o mnie, tylko ja w swojej głowie mam już 10000 myśli o sobie samej, przez które sama sabotażuje każdą jedną relacje..

   Nie wiem co z tym zrobic? Pójść do psychologa ? Zmiana myślenia nie działa niestety nie jest to takie proste ... Tak bardzo chciałabym być normalna, naprawić swoją głowę, cieszyć się życiem, randkować.. Chciałabym spotykać się z mężczyznami, tworzyć zdrową relacje, bez przekreślania siebie na starcie, okłamywania tych mężczyzn, że mam lub wracam do byłego chlopaka, tylko po to, żeby zakończyć lub w ogóle nie dać szansy jakiejś relacji.. Ale nie potrafię się naprawić sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Bardzo przykra sytuacja, w którą łatwo jest mi się wczuć z powodu podobnych doświadczeń i myśli... Zupełnie szczerze polecam terapię, która pozwoli Ci przełamać ten schemat - obecnie może być Ci trudno zmienić samodzielnie swoje podejście. Bardzo dużym plusem jest to, ze zdajesz sobie sprawę z tych trudności, ale na tym etapie życia może to być już tak mocno zakorzenione, że zmiana zachowań będzie trudna lub niemożliwa bez fachowej pomocy. Trzeba sprawdzić, skąd wziął się taki schemat myślenia u Ciebie (czy czułaś się wystarczająco dobra dla rodziców, czy jako dziecko musiałaś coś komuś udowadniać) i czy teraz nie jest on już związany z poważnymi zmianami w strukturze osobowości - to może ocenić już tylko terapeuta.

Pozdrawiam i trzymam kciuki! Zazdroszczę trochę zainteresowania mężczyzn, zawsze jest to miły przerywnik w codzienności smile

3

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

jestem za terapiami wink ale: może niekoniecznie jej potrzebujesz.
boo:  byłoby dziwne, gdybyś z chęcią umawiała się z każdym zaczepiającym Cię na ulicy nieznajomym, nawet bardzo akceptowalnym z wyglądu, to że robisz to w drodze wyjątku jest jak najbardziej ok
po drugie, kończysz te relacje po czasie krótkim- i to też może być zdrowym odruchem intuicji, których wiele kobiet nie ma. Może po prostu coś daje taki impuls w tej znajomości, chronisz siebie. Staraj się ten impuls rozpoznać następnym razem i problem określić, również w rozmowie z takim Panem.
Może to być poczucie, że jednak nie możesz komuś ufać i niekoniecznie to błąd.

4 Ostatnio edytowany przez Cocolimon (2020-10-04 19:48:06)

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Dziękuję Wam za odpowiedź. A co przyczyn moich zaburzeń ciężko mi się doszukać czegoś w moim dzieciństwie co mogłoby spowodować u mnie teraz poczucie bycia niewystarczająco dobrą.. Moi rodzice co prawda byli wobec mnie wymagający, ale to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Oni nauczyli mnie po prostu bycia sumienną i tego, żeby mieć jakieś ambicje, ale to było zdrowe podejście do tematu, nigdy nie mówili, że jestem niewystarczająco dobra, ani nic z tych rzeczy. Nie wiem czy potrzebuje terapii czy nie, nie wiem też czy potrafiłabym o tym wszystkim rozmawiać z kimś twarzą w twarz, bo to dla mnie wstydliwy temat.. ale wiem, że strasznie męczę się ze sobą, z moimi schematami postępowania i myślenia nad którymi całkowicie straciłam kontrole sad Moim problemem nie jest to, że odrzucam od siebie jakiś mężczyzn, ale WSZYSTKICH. Nawet kiedy spotykałam się ostatnio z facetem, który był 10/10  ( i nie chodzi mi tutaj tylko o wygląd) to ja i tak zachowałam się w ten sam sposób, okłamałam go, żeby zakończyć relację, która była wspaniała..  bardzo go lubiłam i czułam się z nim dobrze.. mimo to czułam się znów nie wystaczająco dobra dla niego. Po pierwsze ze względu na jego zarobki, stanowisko, wiedze.. czułam, że jestem na innym levelu niż on i że nigdy nie będzie mógł być szczęśliwy spotykając się ze mną.. nie potrafiłam w ogóle zrozumieć czemu ktoś taki jak on  chce się  spotykać z kimś takim jak ja.. i znów zachowałam się schematycznie, zniszczyłam wszystko i go okłamałam, że wracam do kogoś innego i nie możemy się już spotykać.. po czym płakałam, bo mi go brakowało, ale wiedziałam, że nic z tym nie mogę zrobić , bo nawet gdybym się do niego odezwała i zaczęlibyśmy się z powrotem spotykać, to na pewno po jakimś czasie znów czułabym się źle z tym jaka jestem i z tym, że na niego nie zasługuje.. Nie wiem nawet kiedy i jak to się dzieję, że przychodzą mi takie myśli do głowy, a potem takie czyny.. Straciłam na tym zupełnie kontrole sad

5

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Tutaj na pytanie o przyczynę raczej Ci nikt nie odpowie. To też nie jest nigdy tak 1 do 1, że problemy w dzieciństwie to problemy w dorosłości, a brak problemów w dzieciństwie to super dorosłość. To trochę bardziej skomplikowane. No i terapia akurat jest świetna w naświetlaniu właśnie tych miejsc, które są dla nas zakryte. Gdyby można było sobie rozpoznać swoje wady tylko "chcąc", to nie byłoby potrzeby zawodu terapeuty.

Rozbawiło mnie to zdanie

Nie wiem co z tym zrobic? Pójść do psychologa ? Zmiana myślenia nie działa niestety nie jest to takie proste ...

Nie w jakiś złośliwy sposób, ale tylu ludzi tak uważa, że pójdą do psychologia i pyk, ozdrowienie. No masz rację, to nie jest takie proste. Trud umówienia się na spotkanie, wejścia do gabinetu, spojrzenia człowiekowi w oczy i powiedzenia tych rzeczy, których się wstydzimy, których boimy się, których nie chcemy mówić na głos, do których nie przyznajemy się nawet sami...
Ale bez tego nie ma zmiany.

To znaczy, być może jest. Ludzie doznają oświeceń, spotykają na swojej drodze ludzi czy doświadczenia, ktore ich zmieniają, owszem. Moja koleżanka przez dwa lata chodziła dzień w dzień do lasu na 2 godziny, żeby być sama ze sobą, aż wyleczyła się ze swoich kompleksów i łysienia plackowatego.

Jedno wiem na pewno: poczucie, że nie zasługuje się na szczęście i miłość NIE JEST naturalne ani zdrowe. I tylko Ty masz kontrolę nad tym, co wydarzy się jutro, pojutrze, za tydzień z Twoimi przekonaniami o sobie.

6 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-04 21:23:41)

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami
Cocolimon napisał/a:

Dziękuję Wam za odpowiedź. A co przyczyn moich zaburzeń ciężko mi się doszukać czegoś w moim dzieciństwie co mogłoby spowodować u mnie teraz poczucie bycia niewystarczająco dobrą.. Moi rodzice co prawda byli wobec mnie wymagający, ale to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Oni nauczyli mnie po prostu bycia sumienną i tego, żeby mieć jakieś ambicje, ale to było zdrowe podejście do tematu, nigdy nie mówili, że jestem niewystarczająco dobra, ani nic z tych rzeczy. Nie wiem czy potrzebuje terapii czy nie, nie wiem też czy potrafiłabym o tym wszystkim rozmawiać z kimś twarzą w twarz, bo to dla mnie wstydliwy temat.. ale wiem, że strasznie męczę się ze sobą, z moimi schematami postępowania i myślenia nad którymi całkowicie straciłam kontrole sad Moim problemem nie jest to, że odrzucam od siebie jakiś mężczyzn, ale WSZYSTKICH. Nawet kiedy spotykałam się ostatnio z facetem, który był 10/10  ( i nie chodzi mi tutaj tylko o wygląd) to ja i tak zachowałam się w ten sam sposób, okłamałam go, żeby zakończyć relację, która była wspaniała..  bardzo go lubiłam i czułam się z nim dobrze.. mimo to czułam się znów nie wystaczająco dobra dla niego. Po pierwsze ze względu na jego zarobki, stanowisko, wiedze.. czułam, że jestem na innym levelu niż on i że nigdy nie będzie mógł być szczęśliwy spotykając się ze mną.. nie potrafiłam w ogóle zrozumieć czemu ktoś taki jak on  chce się  spotykać z kimś takim jak ja.. i znów zachowałam się schematycznie, zniszczyłam wszystko i go okłamałam, że wracam do kogoś innego i nie możemy się już spotykać.. po czym płakałam, bo mi go brakowało, ale wiedziałam, że nic z tym nie mogę zrobić , bo nawet gdybym się do niego odezwała i zaczęlibyśmy się z powrotem spotykać, to na pewno po jakimś czasie znów czułabym się źle z tym jaka jestem i z tym, że na niego nie zasługuje.. Nie wiem nawet kiedy i jak to się dzieję, że przychodzą mi takie myśli do głowy, a potem takie czyny.. Straciłam na tym zupełnie kontrole sad

No i tu jest być może problem, autorko smile
Nad wszystkim chcesz być może sprawować kontrolę. Nie czujesz się komfortowo przy mężczyźnie któremu w czymś nie dorównujesz,  trochę Cię w tym rozumiem smile
Bo gdybyś tak troszkę pod obcas to wzięła, byłoby bezpieczniej..
A tak to musisz zaufać, a tu masz problem, bo zostałaś kiedyś zraniona.

7 Ostatnio edytowany przez Pimpuś (2020-10-04 22:17:18)

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Twój błąd polega na tym, że szybko zaczęłaś świat z mężczyznami z seksem. Teraz masz zły obraz i być może dobrych facetów traktujesz z dystansem bo wcześniej ci nie wyszło. Zapomnij o nie powodzeniach, poznać kogoś wartościowego tzn. trzeba być sam wartościowym czyli akceptować swoje wady i zalety i drugiej strony. Facet zawsze bedzie myślał o seksie to jest normalne. Wg mnie sama spróbuj wykazać się inicjatywą kogoś poznać, zobaczysz jak to jest z drugiej strony, nie czekaj na Księcia z bajki, bo raczej go nie ma i nie będzie??? Bo ci co na Ciebie lecą jest ich dużo, ale żadnych konkretów. Pytanie na czym ci zależy i co chcesz od życia? Nie masz nic do stracenia kogoś poderwać.....

8

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami
Pimpuś napisał/a:

Twój błąd polega na tym, że szybko zaczęłaś świat z mężczyznami z seksem. Teraz masz zły obraz i być może dobrych facetów traktujesz z dystansem bo wcześniej ci nie wyszło. Zapomnij o nie powodzeniach, poznać kogoś wartościowego tzn. trzeba być sam wartościowym czyli akceptować swoje wady i zalety i drugiej strony. Facet zawsze bedzie myślał o seksie to jest normalne. Wg mnie sama spróbuj wykazać się inicjatywą kogoś poznać, zobaczysz jak to jest z drugiej strony, nie czekaj na Księcia z bajki, bo raczej go nie ma i nie będzie??? Bo ci co na Ciebie lecą jest ich dużo, ale żadnych konkretów. Pytanie na czym ci zależy i co chcesz od życia? Nie masz nic do stracenia kogoś poderwać.....

18 lat to szybko?

9

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

ja też miałam/mam tendencje do sabotowania związków.
czasem mam ochotę skonczyc relację zanim facet zorientuje się, że jestem taka i taka i sam ją skonczy.
kiedyś to robiłam, dzisiaj tylko mam ochotę ale stawiam temu opór.
za każdym razem kiedy w przypływie tych dziwnych uczuc mam ochotę napisać/powiedzieć "wiesz co, to chyba nie ma sensu" to mówię sobie "nie pisz, powiesz mu to jutro"
...i zwykle następnego dnia czuję się inaczej i nie chcę tego pisać/mówić.
tak więc stawiam opór tym swoim zapędom "rozstaniowym".
to nielogiczne wiem. u mnie to wynika chyba z dużej potrzeby niezależnosci, związek i uczucia w związku kojarzą mi się z jakas formą uzaleznienia emocjonalnego od którego czasem chce uciec. pewnie to jakas forma lęku przed bliskością, zaangażowaniem.

10

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami
sosenek napisał/a:

(...), u mnie to wynika chyba z dużej potrzeby niezależnosci, związek i uczucia w związku kojarzą mi się z jakas formą uzaleznienia emocjonalnego od którego czasem chce uciec. pewnie to jakas forma lęku przed bliskością, zaangażowaniem.

Wydaje mi się, że mogę mieć podobne odczucia.
W tym momencie robię wszystko, żęby tego poczucia niezależności( we wszsytkich poziomach) nie zaburzyć. Do tego owa emocjonalność, poczucie, zę ktoś ma w moim życiu być obecny, o kogo trzeba się troszczyć(tak, jakby nie był samodzielną i niezależną osobą) i ciągle pokazywać, jak bardzo mi na nim zależy, powodują, żę uciekam, jak tylko się pojawi jakaś perspektywa na relację. Nie wiem, co bardziej wywołuje u mnie uczucie dyskomfortu: świadomość, że sam muszę taką relację zbudować i ją pielęgnować( co już mnie unieruchamia i ogranicza), czy poczucie, że ktoś będzie się zazchowywał do mnie w ten sam sposób. Być możę jestem dziwny, ale dla mnie komfortowa relacja międzyludzka, końćzy się na etapie przyjaźni czy tez relacji z członkami rodziny. O seksie nie wspominam, bo seks a związek to dwie odmnienne planety smile

11

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami
bagienni_k napisał/a:
sosenek napisał/a:

(...), u mnie to wynika chyba z dużej potrzeby niezależnosci, związek i uczucia w związku kojarzą mi się z jakas formą uzaleznienia emocjonalnego od którego czasem chce uciec. pewnie to jakas forma lęku przed bliskością, zaangażowaniem.

Wydaje mi się, że mogę mieć podobne odczucia.
W tym momencie robię wszystko, żęby tego poczucia niezależności( we wszsytkich poziomach) nie zaburzyć. Do tego owa emocjonalność, poczucie, zę ktoś ma w moim życiu być obecny, o kogo trzeba się troszczyć(tak, jakby nie był samodzielną i niezależną osobą) i ciągle pokazywać, jak bardzo mi na nim zależy, powodują, żę uciekam, jak tylko się pojawi jakaś perspektywa na relację. Nie wiem, co bardziej wywołuje u mnie uczucie dyskomfortu: świadomość, że sam muszę taką relację zbudować i ją pielęgnować( co już mnie unieruchamia i ogranicza), czy poczucie, że ktoś będzie się zazchowywał do mnie w ten sam sposób. Być możę jestem dziwny, ale dla mnie komfortowa relacja międzyludzka, końćzy się na etapie przyjaźni czy tez relacji z członkami rodziny. O seksie nie wspominam, bo seks a związek to dwie odmnienne planety smile

mam dokładnie takie same uczucia. po prostu czuję czasami że bycie w związku mnie przytłacza - to, że muszę o kimś myśleć, liczyć się z kimś - albo właśnie, że może ta druga osoba "coś" sobie o mnie myśli (źle) i może ja robię coś co jej nie pasuje. wtedy mam ochotę jeb*ąć tym wszystkim, być sama i mieć święty spokój. ale wiem, że to błędne koło i dlatego się powstrzymuje przed pochopnymi ruchami. też tylko w przyjaźniach i z rodziną czuje się swobodnie... a seks - też kiedyś pisałam  tym w jakimś wątku, że najbardziej lubię na początku związku, kiedy druga osoba jest dla mnie zagadką, im dłuzej jestem w związku i im większe jest zaangażowanie tym mniej mnie to kręci co też jest znamienne bo kobiety zwykle mają odwrotnie.

12

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Pod ogólnym hasłem niezależność i swoboda, które uruchamia się tylko czasem, prawda?, a nie przez cały czas relacji  towarzyszy, coś  się kryje. Myślę, że może warto to rozpoznać i przerobić.. A nie tylko poczekać  w kąciku, aż nam przejdzie..

13 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-10-05 20:49:22)

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

W moim przypadku trwa to od dłuższego czasu nieustannie i wcale nie mam zamiaru z tym walczyć smile Na samą myśl o związku i wszystkich jego tzw. "blaskach", dostaję dreszczy..

14

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami
Cocolimon napisał/a:

Nie wiem co z tym zrobic? Pójść do psychologa ? Zmiana myślenia nie działa niestety nie jest to takie proste ... Tak bardzo chciałabym być normalna, naprawić swoją głowę, cieszyć się życiem, randkować.. Chciałabym spotykać się z mężczyznami, tworzyć zdrową relacje, bez przekreślania siebie na starcie, okłamywania tych mężczyzn, że mam lub wracam do byłego chlopaka, tylko po to, żeby zakończyć lub w ogóle nie dać szansy jakiejś relacji.. Ale nie potrafię się naprawić sad

Nie dziwię się, że po takich doświadczeniach odczuwasz lęk i bariery w kolejnych związkach. Może podświadomie stawiasz mur po to, aby już nikt Cię nie zranił. Taka forma samoobrony. Uważam, że psycholog to dobry pomysł, tylko poszukaj dobrego, najlepiej jakiegoś z polecenia. Musisz się najpierw uporać z problemem, a dopiero myśleć o kolejnym związku.

15

Odp: Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Terapia to dobry pomysł. Nawet jeśli nie widzisz przyczyny w dzieciństwie to nie znaczy, że na terapii jej nie znajdziesz. Często spycha się doświadczenia do podświadomości aby się chronić. Te wczesne doświadczenia z chłopakami też na pewno są istotne, zwłaszcza, że jednocześnie przeżywałaś problemy psychiczne.

Możesz się zapoznać z czymś takim jak style przywiązania, to ma odniesienie do przypadków trudności w relacjach, chodzi o wpływ wczesnej relacji z najważniejszym opiekunem. To tylko jako ciekawostka, bo raczej nawet widząc co się wydarzyło ciężko samemu zmienić styl przywiązania.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Problemy w głowie, a relacje z mężczyznami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024