Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Witam wszystkich!
Jestem stałą bywalczynią Waszego forum, podczytuję je od lat, ale dopiero dzisiaj zdecydowałam się założyć konto. Jestem trochę zagubiona i nie chciałabym zrobić niczego głupiego. Kilka miesięcy temu, w pracy, poznałam chłopaka. Codziennie przychodził się przywitać (pracowaliśmy w dwóch różnych firmach, w jednym budynku), czasem wpadał również na przerwie, żeby porozmawiać. Na początku w ogóle nie zwróciłam na niego uwagi, ale potem od słowa do słowa, nawet nie wiem kiedy, zaczęłam go lubić bardziej niż tylko jako kolegę. Przez te wszystkie miesiące, miałam nadzieję że w końcu zrobi jakiś krok, ale nic takiego się nie stało. W końcu zmieniłam pracę na inną, ale cały czas miałam go w głowie. Znalazłam go na portalu społecznościowym i zgadałam o zmianie pracy. Od tego czasu zaczęliśmy pisać do siebie codziennie, nic szczególnego, zwykłe rozmowy żeby się lepiej poznać. I w końcu zaczął robić aluzje o spotkaniu, nie zaproponował niczego konkretnego, tylko pisał w stylu "musimy kiedyś...", albo "fajnie byłoby iść tu czy tam...". Po któreś takiej aluzji skończyła mi się cierpliwość i zaproponowałam mu spacer. Pomyślałam, że może nie zna moich intencji, chce wybadać grunt i boi się odrzucenia. Przystał na to bardzo chętnie i spotkaliśmy się na następny dzień. Było fantastycznie, świetnie nam się rozmawiało, spędziliśmy ze sobą kilka godzin a i tak nie mogliśmy się rozstać. Myślałam, że mnie pocałuje na koniec, ale nic takiego się nie stało, po prostu mnie przytulił. Od tego momentu zaczęłam mieć wątpliwości, czy nie traktuje mnie jak zwykłej koleżanki. Odkąd się widzieliśmy minęły prawie dwa tygodnie i chociaż piszemy ze sobą codziennie, to od tego czasu nie zaproponował, ani nawet nie zrobił aluzji do kolejnego spotkania. Z jednej strony nie chciałabym tego zepsuć, bo myślę że może chłopak w tych sprawach jest ultra nieśmiały i ostrożny, ale z drugiej strony zaczynam mieć wizję tego, że będziemy klepać w klawiaturę przez kolejne kilka miesięcy, aż w końcu on pozna dziewczynę na której zacznie mu naprawdę zależeć, a ja dowiem się o tym po ich wspólnym zdjęciu na jakimś portalu. Jestem trochę w kropce i nie wiem czy to ciągnąć i zobaczyć jak się rozwinie, ale zaczyna mi zależeć na nim i im dłużej będę w to brnąć, tym później bardziej zaboli.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-10-05 09:58:05)

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

A może po prostu facet potraktował to jako najzwyczajniesze, KOLEŻEŃŚKIE wyjście i ani w mu w głowie teraz, na tym etapie myśleć o randkach czy związku? Przecież te rozmowy i jedno spotkanie chyba nie przesądzają tego, zę to musi dalej zmierzać w stronę zwoiązku? NO chyba, żę teraz każda relacja faceta i kobiety musi sz góry kończyć się na związku a tak krótki staż wzajemnych relacji powoduje, że już jedna strona się zaczyna angażować.
Zaczynam mieć wrażenie, że niektóre osoby nie widzą innej możliwości, jeśli chodzi o relacje między dwojgiem ludzi płci odmiennej, niż związek. Czy coś w tym złego, jeśli dopiero po tak krótkim czasie, traktuje Ciebie jak kumpelę? Nie wiem jak musiałbym się zwracać do obcej kobiety, zęby nie pomyślała sobie, żę chce z nią być..

3 Ostatnio edytowany przez AmeliePoulain (2020-10-05 10:33:50)

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Wydaje mi się, że dotknęłam, zupełnie przypadkiem, jakiegoś czułego punktu z Twojego życiorysu. To by wyjaśniało tak wielkie oburzenie i emocjonalne podeście do sprawy.

Oczywiście, że nie każda relacja musi kończyć się związkiem, mam wielu kolegów z którymi mamy typowo kumpelski kontakt, takich i do wyjścia na piwo i do wspólnych wypadów za miasto. Zwykle nie spotykam facetów, którzy mieliby to coś, co by mnie do nich przyciągało. Podczas tamtej pracy kilkukrotnie zdarzyło mi się spławić mężczyzn, którzy chcieli mnie zaprosić randkę, nie jestem desperatką, którą we mnie widzisz.
Jestem nawet bardzo niezwiązkowa, ciężko mi wchodzić w takie bliskie relacje. Dlatego napisałam tutaj, żeby ktoś z boku mógł spojrzeć na to z dystansu. Poznałam kogoś, kogo polubiłam a to zdarza się u mnie rzadko. Jestem przyzwyczajona do jawnych i konkretnych sygnałów, które wysyła druga strona, dlatego mam wątpliwości. Oczywiście że biorę pod uwagę, że facet nie jest mną zainteresowany. Nie narzucam mu się, zwykle to on zaczyna rozmowę, więc nikogo nie zamęczam, jak by wynikało z Twojego postu.

4

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Hej.

Mnie się wydaje szczerze mówiąc że jeśli facet czegoś chce od kobiety to zrobi w jej stronę kroki. Nie ma takiej siły która by powstrzymała faceta któremu zależy.

Też miałam takiego kolegę, w sumie dalej się kolegujemy bardzo mi się kiedyś podobał i sytuacja była podobna do twojej bardzo, bardzo z tym że ja go znałam dosyć długo i na początku się tylko kolegowaliśmy. Potem zaczęłam patrzeć na niego w inny sposób ale on nie zrobił nic. Próbowałam na wszystkie sposoby mu pokazać że mi się podoba, ale z jego strony nie było odzewu. Raz zaprosiłam go do domu, gotowaliśmy razem obiad, wychlaliśmy butelkę wina i tyle. Poszedł sobie ;d.

Od tej pory stwierdziłam że po prostu on nie jest mną zainteresowany jako kobietą tylko koleżanką, więc odpuściłam i nadal się przyjaźnimy.

Myślę że nie ma tu co analizować powodów jego zachowania,tylko je po prostu zaakceptować. Może być nieśmiały, może się wstydzi, może mu się nie podobasz w takim sensie. Nie ważne. Ważne że on nie robi kroków w Twoją stronę.

Jeśli natomiast bardzo Cię to męczy to po prostu mu powiedz ze Ci się podoba i zobaczysz co odpowie.

Pozdrawiam smile

5

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
bagienni_k napisał/a:

A może po prostu facet potraktował to jako najzwyczajniesze, KOLEŻEŃŚKIE wyjście i ani w mu w głowie teraz, na tym etapie myśleć o randkach czy związku? Przecież te rozmowy i jedno spotkanie chyba nie przesądzają tego, zę to musi dalej zmierzać w stronę zwoiązku? NO chyba, żę teraz każda relacja faceta i kobiety musi sz góry kończyć się na związku a tak krótki staż wzajemnych relacji powoduje, że już jedna strona się zaczyna angażować.
Zaczynam mieć wrażenie, że niektóre osoby nie widzą innej możliwości, jeśli chodzi o relacje między dwojgiem ludzi płci odmiennej, niż związek. Czy coś w tym złego, jeśli dopiero po tak krótkim czasie, traktuje Ciebie jak kumpelę? Nie wiem jak musiałbym się zwracać do obcej kobiety, zęby nie pomyślała sobie, żę chce z nią być..

Spokojna głowa,  spotka odpowiednią dziewczynę,  to on juz się postara on to, aby ona przez chwile  nie pomyślała,  że on traktuje ją  jako kumpele.
Ps Bagienni_k,  Aleś mi wykrakał,  kiedys rozmawialiśmy o początkach znajomości,  że czasem facet dąży do seksu ale chcę tylko seksu, ale, że nie powie wprost, więc powie, że nie wyklucza daleszgo ciągu, no to mnie to spotkało niedawno. Dzięki big_smile
Przez chwilę myślałam,  że to Ty tongue

Autorko, moim zdaniem kolega właśnie traktuje Cię jak koleżankę,  bo on kompletnie nie dziala.  Facet jak jest zainteresowany to działa.  To było KOLEŻEŃŚKIE wyjście,  czy się rozwinie w coś więcej nie wiem, na razie na to nie wyglądało.

6 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-10-05 10:52:48)

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Witaj .

Przede wszystkim to że chłopak Ci się podoba i zaczynasz mieć w związku z tym pewne oczekiwania jest naturalne.Nie jest czymś nie zwykłym to że chciałabyś wiedzieć co czuje chłopak i czy odwzajemnia Twoje zainteresowanie ,podobanie.Nie ma w tym żadnej patologi moim zdaniem
Zakochanie,fascynacja jest naturalnym stanem,etapem choć nieco odmiennym, bez tego ziemia składała by się być może z mchu i kamieni.U Ciebie Autorko nie dostrzegam niczego niepokojącego czy natrętnego. Wybór bycia singlem to inna sprawa nie istotna tutaj za bardzo.
Do desperacji u Ciebie to raczej chyba daleko i nie tu jest kłopot.Desperacja też jest wyborem tylko pod presją .
Chłopak sprawia wrażenie niezdecydowanego,być może nieśmiałego nie wykazuje większej inicjatywy możliwe że interesuje go koleżeństwo i ma prawo ,ma prawo nie mieć odwagi czego chce i czego nie chce .Może sam tego nie wiedzieć i nie chcieć wiedzieć.
To nie najlepiej jeżeli tak bo może w pewnym momencie jak zaczniesz go ciągnąć włączyć mu się ultra rozsądek i zacznie iść za Tobą bo już czas się ustabilizować,trzeba być w związku ,mieć dziewczynę i różne takie, wiele związków takie jest, z jednej strony bez tego ognia inaczej bez wzajemności tylko sam rozsądek,różnie to w życiu potem jest .
Najlepiej po prostu go spytaj i powiedz mu o swoich oczekiwaniach,o tym że Ci się podoba i chciałabyś się spotykać,poznać go bliżej .
Zobaczysz co on na to ,ale to nie gwarantuje jeszcze udanego związku ,bo niektórzy ludzie zachwycają się zachwytem i zakochaniem drugiej osoby i uruchamiają ten rozsądek,no i jesteś też jakby podana na tacy facet nie wiele musi zrobić,może dla wygody polubić taki układ, odwrotnie też tak bywa ,po jakimś czasie jedna osoba słabnie spoczywa na laurach i "wypala się" albo poznaje kogoś i następuje WOW.
Oczywiście to jeden z wariantów i może z chłopakiem być inaczej,wygląda jednak na to że inicjatywa należy teraz bardziej do Ciebie.

7

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Lacrymossa55 napisał/a:

Myślę że nie ma tu co analizować powodów jego zachowania,tylko je po prostu zaakceptować. Może być nieśmiały, może się wstydzi, może mu się nie podobasz w takim sensie. Nie ważne. Ważne że on nie robi kroków w Twoją stronę.

Pewnie masz rację, nie ma co. Jedyny problem na ten moment jest taki, że on cały czas do mnie pisze, a te rozmowy to jak lizanie cukierka przez papierek. Chyba po prostu przestanę mu odpisywać, to powinien dać sobie spokój.

8

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
paslawek napisał/a:

Witaj .


Najlepiej po prostu go spytaj i powiedz mu o swoich oczekiwaniach,o tym że Ci się podoba i chciałabyś się spotykać,poznać go bliżej .
Zobaczysz co on na to ,ale to nie gwarantuje jeszcze związku ,bo niektórzy ludzie zachwycają się zachwytem i zakochaniem drugiej osoby i uruchamiają ten rozsądek,noi jesteś też jakby podana na tacy facet nie wiele musi zrobić odwrotnie też tak bywa ,po jakimś czasie jedna osoba słabnie spoczywa na laurach i "wypala się".
Oczywiście to jeden z wariantów i może z chłopakiem być inaczej,wygląda jednak na to że inicjatywa należy teraz bardziej do Ciebie.

Oni się spotkali, spotkanie było długie,  sam na sam, ona aż blyszczala  zielonym światłem,  teraz inicjatywa leży po jego stronie.  Może nie ma doświadczenia w zwiazkach ale mam doświadczenie w takich nieudanych relacjach. Też zawsze tłumaczyłem,  że nieśmiały,  niezdecydowany, na koniec,  że to ją powinnam przejąć inicjatywę.  Po czym przyjmowałam,  okazywalo się,  że facet robił wielkie oczy bo traktował to jak kolezenstwo. Za to jak spotykał odpowiednią dla siebie kobietę,  to mało kapci nie pogubiłem,  z niesmialosci  nic nie pozostawało a ona się dogonić nie mogła od jego inicjatywy.
Wiem co mówię,  jak facet jest zainteresowany, to jaki by miał cel nie umawiać się na kolejne spotkanie i nie inicjowac  go?

9

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Spoglądam z dystansem. smile
Hasła typu "musimy się spotkać", za którym nie idą konkretne propozycje nie znaczą nic, a raczej znaczą tylko wypełnienie - w rozumieniu wypowiadającego te słowa - kurtuazyjnego kontynuowania/zakończenia rozmowy. Brak zaproszenia po spotkaniu rozwiewa, jesli jeszcze ktoś je ma, wszelkie wątpliwości.

AmeliePoulain napisał/a:

(...) Chyba po prostu przestanę mu odpisywać, to powinien dać sobie spokój.

Zaraziłaś się jego unikami i niedopowiedzeniami? Nie możesz napisać wprost, że nie jesteś zainteresowana kontynuowaniem w taki sposób znajomości? Co zrobisz, gdy "nie zrozumie" tak, jakbyś chciała Twego milczenia?

10

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
AmeliePoulain napisał/a:

Wydaje mi się, że dotknęłam, zupełnie przypadkiem, jakiegoś czułego punktu z Twojego życiorysu. To by wyjaśniało tak wielkie oburzenie i emocjonalne podeście do sprawy.

Oczywiście, że nie każda relacja musi kończyć się związkiem, mam wielu kolegów z którymi mamy typowo kumpelski kontakt, takich i do wyjścia na piwo i do wspólnych wypadów za miasto. Zwykle nie spotykam facetów, którzy mieliby to coś, co by mnie do nich przyciągało. Podczas tamtej pracy kilkukrotnie zdarzyło mi się spławić mężczyzn, którzy chcieli mnie zaprosić randkę, nie jestem desperatką, którą we mnie widzisz.
Jestem nawet bardzo niezwiązkowa, ciężko mi wchodzić w takie bliskie relacje. Dlatego napisałam tutaj, żeby ktoś z boku mógł spojrzeć na to z dystansu. Poznałam kogoś, kogo polubiłam a to zdarza się u mnie rzadko. Jestem przyzwyczajona do jawnych i konkretnych sygnałów, które wysyła druga strona, dlatego mam wątpliwości. Oczywiście że biorę pod uwagę, że facet nie jest mną zainteresowany. Nie narzucam mu się, zwykle to on zaczyna rozmowę, więc nikogo nie zamęczam, jak by wynikało z Twojego postu.

W żadnym wypadku nie dotknęłaś czułego punktu smile

Rzuca mi się po prostu w oczy zawsze, kiedy tego typu historie się pojawiają, jedna rzecz: zbyt szybkie angażowanie się, natychcmiastowe i wręcz idealne wyobrażenie, jak się relacja powinna potoczyć i często
niestety rozbieżne oczekiwania co do dalszego przebiegu wydarzeń, między facetem a kobietą. W moim odczuciu, tylko po stażu Waszych kontaktów i etapie, do jakiego one doszły, wygląda to na relację czysto koleżeńską/przyjacielską. To, co się między Wami działo w  żaden sposób dla mnie nie wskazuje, jak to ma dalej wyglądać. Czy fakt, żę się z kimś swietnie dogadujemy, dobrze nam się rozmawia i przebywa ze sobą już ma świadczyć, ze musi się z tego związek urodzić? A może właśnie facet ma kompletnie inne oczekiwania i chce po prostu zwyczajnie mieć dobrych znajomych, przyjaciół płci  przeciwnej? Błędem może być przeświadczenie, że jeśli kobieta spotyka faceta a ich znajomość przebiega tak, jak u Was, musi to zakończyć się stworzeniem związku.
Daltego warto, jak ktoś wspomniał wyżęj, zaakceptować taki stan rzeczy. Zresztą, nawet jeśli on miałby jakieś zamiary względem Ciebie, to osobiście, będąc na jego miejscu, byłbym zaskoczony, że tak szybko się kobieta angażuje. Warto pamiętać, że ktoś może inaczej postrzegaćróżne kwestie związkowe i nie zakładać od razu, że ktoś nami manipuluje. Sam kiedyś tak miałem: relacja koleżeńska z dziewczyną, jakiś psacer, parę razy w knajpie, świetnie się z nią czułem itp. Po krótkim czasie okazało się, ze ma faceta smile I co? Ano nic, spokojnie to przyjąłem i nie miałem do nikogo o nic pretensji smile
W dodatku, samo pisanie i tak nic nie znaczy, bo w sumie widzieliście się poza pracą ile razy, raz? Dlatego się za każdym razem dziwię, kiedy ktoś się angażuje po krótkim czasie, 1-3 spotkaniach i iluś tam godzinach spędzonych na pisaniu. Stąd moje nieco ironiczne stwierdzenie, że musiałnbym uważać, żeby kobieta się nie zaangażowała po tym, jak spędzi ze zmną jeden miły wieczór przy piwku...

rossanka jakby co, to mam podlinkowanego facebooka w profilu, wiec możesz rozwiać swoje wątpliwości tongue

11

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

To jeszcze jedno. smile
Gdy ktoś chce rozwijać znajomość (nawet wtedy, gdy nie marzy mu się tworzenie związku), to żyjąc w tej samej miejscowości nie poprzestaje na pisaniu, ale spotyka się face to face.
Dwa tygodnie bez zająknięcia o ponownym spotkaniu jest wymowne, a płeć nie ma znaczenia.

12

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Dla mnie tutaj istotny jest czas, jaki upłynął od propozycji spotkania( bo chyba kontakty zawodowe można sobie odpuścić) i etap, do jakiego doszli: JEDNO spotkanie na gruncie nieoficjalnym i trochę pisania. Zatem luźna, swobodna "rozmowa" oparta na pisaniu przez Internet/telefon. Może jestem staroświecki i zwyczajnie nie wyobrażam sobie, że można się zaangażowac w relację z kimś, nie widząc go na żywo..:)

13

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Spotkanie, nie jego propozycja, miało miejsce dwa tygodnie temu. (Spotkanie nieoficjalne???!!!)
Skoro bohater wątku kolejnego nie proponuje, to znaczy jedno - zależy mu na utrzymywaniu wirtualnej znajomości.

I... ani słowa nie napisałam o zaangażowaniu. Napisałam o chęci kontynuowania znajomości. U chłopaka widać - ma ochotę pisać. Tylko tyle i aż tyle.

14

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
bagienni_k napisał/a:

Dla mnie tutaj istotny jest czas, jaki upłynął od propozycji spotkania( bo chyba kontakty zawodowe można sobie odpuścić) i etap, do jakiego doszli: JEDNO spotkanie na gruncie nieoficjalnym i trochę pisania. Zatem luźna, swobodna "rozmowa" oparta na pisaniu przez Internet/telefon. Może jestem staroświecki i zwyczajnie nie wyobrażam sobie, że można się zaangażowac w relację z kimś, nie widząc go na żywo..:)

Ona go zna z pracy.

15

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
bagiennik_k napisał/a:

W moim odczuciu, tylko po stażu Waszych kontaktów i etapie, do jakiego one doszły, wygląda to na relację czysto koleżeńską/przyjacielską. To, co się między Wami działo w  żaden sposób dla mnie nie wskazuje, jak to ma dalej wyglądać.

Bierzesz pod uwagę, że może tu wchodzić różnica pokoleń? big_smile
Autorka może być np. 10 lat od Ciebie młodsza, a w efekcie wychowana w zupełnie innym świecie relacji damsko-męskich.

AmeliePoulain napisał/a:

(...) Kilka miesięcy temu, w pracy, poznałam chłopaka. Codziennie przychodził się przywitać (pracowaliśmy w dwóch różnych firmach, w jednym budynku), czasem wpadał również na przerwie, żeby porozmawiać.

I tak kilka miesięcy chciałoby mu się chodzić, kompletnie prywatnie, do jakiejś panny z innej firmy żeby sobie po prostu pogadać? No chyba, że to drzwi w drzwi.

16

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Znerx napisał/a:
bagiennik_k napisał/a:

W moim odczuciu, tylko po stażu Waszych kontaktów i etapie, do jakiego one doszły, wygląda to na relację czysto koleżeńską/przyjacielską. To, co się między Wami działo w  żaden sposób dla mnie nie wskazuje, jak to ma dalej wyglądać.

Bierzesz pod uwagę, że może tu wchodzić różnica pokoleń? big_smile
Autorka może być np. 10 lat od Ciebie młodsza, a w efekcie wychowana w zupełnie innym świecie relacji damsko-męskich. (...)

Różnica pokoleń? Doby żart, tynfa wart. big_smile

17 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-10-05 12:36:44)

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Jak dla mnie, jeśli przez kilka miesięcy jakby nie patrzeć intensywnej znajomości nic się z tego poważniejszego nie zrodziło, to już nie powstanie. Możesz oczywiście szukać wymówek i usprawiedliwień dla jego bierności, ale prawda najprawdopodobniej jest taka, że mu nie zależy na znajomości z Tobą jak Tobie. On po prostu nie chce być z Tobą w relacji, do której Ty dążysz i w której chciałabyś być. Nawiązałaś kontakt po zmianie pracy, zaproponowałaś spotkanie, a on tylko grzecznie na nie odpowiada. Nie ma tym gorętszych uczuć, wielkiego zaangażowania, może jakaś sympatia. Nie łudź się, rzeczywistość bez wymówek jest dużo prostsza i Ty ją widzisz, stąd ten wątek, chyba tylko nie chcesz jej zaakceptować.

18

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
rossanka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Dla mnie tutaj istotny jest czas, jaki upłynął od propozycji spotkania( bo chyba kontakty zawodowe można sobie odpuścić) i etap, do jakiego doszli: JEDNO spotkanie na gruncie nieoficjalnym i trochę pisania. Zatem luźna, swobodna "rozmowa" oparta na pisaniu przez Internet/telefon. Może jestem staroświecki i zwyczajnie nie wyobrażam sobie, że można się zaangażować w relację z kimś, nie widząc go na żywo..:)

Ona go zna z pracy.

Odnosząc się przy okazji do tematu zbyt szybkiego angażowania, to nie było tak, że zaczęłam się w to wkręcać po jednym spotkaniu i naszych wirtualnych rozmowach. Od ponad pół roku widywałam go codziennie, dzień w dzień przychodził do mnie porozmawiać. Pracowaliśmy na dwóch różnych piętrach, więc nadrabiał trochę drogi. Ich firma zaczynała pracę później, a my mieliśmy luźne poranki. Jakoś to wyczaił i czasem przychodził do pracy nawet pół godziny wcześniej, żeby spędzić ze mną trochę czasu. I na początku naprawdę sądziłam, że jest po prostu towarzyski, kontaktowy, lubi sobie pogadać. Jak go poznałam, to nawet mi się nie podobał. Ale potem gdzieś tam z tyłu głowy zaczęła się pojawiać taka myśl, że jak na zwykłą znajomość to natężenie jest jakby zbyt duże. Koleżanki mi mówiły, że jak miałam wolne, a o tym nie wiedział, to tylko wpadał, rozglądał się i wychodził. Po kilku miesiącach zaczął też czasem przychodzić porozmawiać na przerwach, a ja zaczęłam go lubić coraz bardziej bo był taki dobrze wychowany, trochę wycofany, ale to tylko dodawało mu uroku. Jak skończyłam pracę, to zaczęło mi go brakować, bo przedtem widywałam go codziennie, chociaż na chwilę a tutaj koniec. Potem zaczęliśmy pisać i spotkaliśmy się w końcu, ale tak jak większość tutaj mówi, mimo tego że faktycznie żyjemy w trochę innej epoce relacji (mamy po 25 lat), to jednak myślę, że jeżeli komuś zależy, to chce mieć kontakt fizyczny z drugą osobą.

Wielokropek napisał/a:
AmeliePoulain napisał/a:

(...) Chyba po prostu przestanę mu odpisywać, to powinien dać sobie spokój.

Zaraziłaś się jego unikami i niedopowiedzeniami? Nie możesz napisać wprost, że nie jesteś zainteresowana kontynuowaniem w taki sposób znajomości? Co zrobisz, gdy "nie zrozumie" tak, jakbyś chciała Twego milczenia?

Chcę przestać się z nim kontaktować, tylko po to, żeby faktycznie tego kontaktu nie było. Nie ma tutaj żadnych ukrytych intencji, nigdy nie myślałam, że coś tym ugram. Oczywiście nie tak nagle z dnia na dzień, bo to bo było dość nietaktowne. Ale ochłodzić go aż całkiem wygaśnie. Nie chcę skończyć jak te wiecznie nieszczęśliwe zakochane dziewczyny, podtrzymujące relację z kimś kto ich nie chce, karmiące się tylko chwilą spotkania z nim. Ja bym chciała czegoś więcej, on tego nie chce. To jest jak bycie koło kogoś bardzo blisko, wiedząc jednocześnie, że on sam jest bardzo daleko.

19 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-10-05 13:16:09)

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

A nie lepiej pogadać z nim szczerze?
By nie okazało się, że chłodząc kontakty wylewasz dziecko z kąpielą.


***
Nie podejrzewałam Cię o prowadzenie jakiejś gry, o to, że chcesz cokolwiek ugrać. Przypuszczam tylko, że on może nie zorientować się w Twej motywacji.

20

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Wielokropek napisał/a:

A nie lepiej pogadać z nim szczerze?
By nie okazało się, że chłodząc kontakty wylewasz dziecko z kąpielą.


***
Nie podejrzewałam Cię o prowadzenie jakiejś gry, o to, że chcesz cokolwiek ugrać. Przypuszczam tylko, że on może nie zorientować się w Twej motywacji.

Powie mu, a facet zwieje.  Przez w tygodnie tylko pisze, a nie chce się spotkać,  to widać to dla niego tylko kolezanka.  Żeby tylko kwasu nie było,  bo razem pracują.

21

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Zastanawiam się zawsze, dlaczego szczera rozmowa i proste "wylanie kawy na ławę" przychodzi z takim trudem..Czy to jakieś podświadome oczekiwanie, że jednak nagle wybranek zmieni zdanie i zdecyduje się na rozwój znajomości? Jak chodzi o odbiór niektórych zachowań, to wielokrotnie poznawałem takich ludzi, którzy byli po prostu towarzyscy i otwarci, lubili rozmawiać, śmiać się i przebywać z kimś, co nei oznaczało wcale, żę pragną taką relację pogłębiać. I co najważniejsze: na szczęście osoby, które z nimi przebywały nie odbierały tego, jako oznak zainteresowania, lecz właśnie uprzejmości i serdeczności. Może koleżanki zaczęły widzieć to, czego nie ma i uległaś ich presji?

Sam wychodze z założenia, ze jeśli ktoś lubi ze mną rozmawiać i przebywać w moim towarzystwie nie musi to oznaczać, że chce wejśc ze mną w związek.

22

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
bagienni_k napisał/a:

Zastanawiam się zawsze, dlaczego szczera rozmowa i proste "wylanie kawy na ławę" przychodzi z takim trudem..Czy to jakieś podświadome oczekiwanie, że jednak nagle wybranek zmieni zdanie i zdecyduje się na rozwój znajomości? Jak chodzi o odbiór niektórych zachowań, to wielokrotnie poznawałem takich ludzi, którzy byli po prostu towarzyscy i otwarci, lubili rozmawiać, śmiać się i przebywać z kimś, co nei oznaczało wcale, żę pragną taką relację pogłębiać. I co najważniejsze: na szczęście osoby, które z nimi przebywały nie odbierały tego, jako oznak zainteresowania, lecz właśnie uprzejmości i serdeczności. Może koleżanki zaczęły widzieć to, czego nie ma i uległaś ich presji?

Sam wychodze z założenia, ze jeśli ktoś lubi ze mną rozmawiać i przebywać w moim towarzystwie nie musi to oznaczać, że chce wejśc ze mną w związek.

Niby tak, ale to też zależy.  Jak ktoś z kimś rozmawia od czasu do czasu w pracowniczej kafejce, pokoju, raz na miesiąc podlajkune  zdjęcie na fb czy przyślę zabawnego smsa  to nic nie znaczy. Jak ktoś wyraźnie dąży do kontaktu, pierwszy pisze, dzwoni i to codziennie, to ja już bym taką  sytuację wzięła za zainterewowanie  i nie tylko koleżanskie. Może Autorka ma tak samo? Z kolegami nie wiszę na telefonie i nie rozmawiam godzIna mi przez smsa ani nie chodzę do kina.
Mężczyźni w większości myślę,  że mają podobne podejście.  Jak byłam młoda 20 lat temu, zdarzało się,  że chciałam mieć kolegę  ale tylko kolegę,  chodziłam z nimi do kina, czy coś zjesc-po czym okazywalo się,  że dla nich to prawie randki. Od tamtej pory słabo widzę przyjaźń damsko męską,  prędzej czy później jedna strona będzie chciała zmiany relacji. A kolegów to mogę mieć takich,  z którymi rozmawiam niezobowiazujaco raz na miesiąc,  jak się przypadkiem gdzieś na mieście spotkamy, w i nam przypadku jak facet dąży do częstych rozmów i telefonów,  to wcale nie chce się przyjaźnic,, przynajmniej ja tak miałam.

23

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
AmeliePoulain napisał/a:
Lacrymossa55 napisał/a:

Myślę że nie ma tu co analizować powodów jego zachowania,tylko je po prostu zaakceptować. Może być nieśmiały, może się wstydzi, może mu się nie podobasz w takim sensie. Nie ważne. Ważne że on nie robi kroków w Twoją stronę.

Pewnie masz rację, nie ma co. Jedyny problem na ten moment jest taki, że on cały czas do mnie pisze, a te rozmowy to jak lizanie cukierka przez papierek. Chyba po prostu przestanę mu odpisywać, to powinien dać sobie spokój.

Nie musisz przestać odpisywać, wystarczy że powiesz coś w stylu, super mi się z Tobą gada ale nie lubię ciągle siedzieć na telefonie bo jestem trochę zajęta innymi sprawami, więc jak będziesz miał ochotę się spotkać i porozmawiać to daj znać. I tyle dać czas na reakcję. Nie trzeba się obrażać i nie odpisywać, tylko dać wyraźnie znać z uśmiechem na twarzy, że taki rodzaj znajomości Ci nie odpowiada (telefoniczny) i potem już jego decyzja co z tym zrobi smile

24 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-10-05 18:22:46)

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
rossanka napisał/a:

Niby tak, ale to też zależy.  Jak ktoś z kimś rozmawia od czasu do czasu w pracowniczej kafejce, pokoju, raz na miesiąc podlajkune  zdjęcie na fb czy przyślę zabawnego smsa  to nic nie znaczy. Jak ktoś wyraźnie dąży do kontaktu, pierwszy pisze, dzwoni i to codziennie, to ja już bym taką  sytuację wzięła za zainterewowanie  i nie tylko koleżanskie. Może Autorka ma tak samo? Z kolegami nie wiszę na telefonie i nie rozmawiam godzIna mi przez smsa ani nie chodzę do kina.
Mężczyźni w większości myślę,  że mają podobne podejście.  Jak byłam młoda 20 lat temu, zdarzało się,  że chciałam mieć kolegę  ale tylko kolegę,  chodziłam z nimi do kina, czy coś zjesc-po czym okazywalo się,  że dla nich to prawie randki. Od tamtej pory słabo widzę przyjaźń damsko męską,  prędzej czy później jedna strona będzie chciała zmiany relacji. A kolegów to mogę mieć takich,  z którymi rozmawiam niezobowiazujaco raz na miesiąc,  jak się przypadkiem gdzieś na mieście spotkamy, w i nam przypadku jak facet dąży do częstych rozmów i telefonów,  to wcale nie chce się przyjaźnic,, przynajmniej ja tak miałam.

Nie wiem, ale biorę poprawkę na to, jak różnie ludzie podchodzą do relacji. W sumie to rozumiem osoby, które nie deklarują sie od razu z uczuciami, bo wolą wszystko załatwiać ostrożnie. Możę on taki właśnie jest?
Natrafiam na takie osoby, będące w stałych związkach, które( przynajmniej przy pojedynczym kontakcie) są bardzo otwarte i serdeczne, podczas gdy inni nie potrafią się otworzyć, jeśli poza partnerem jest obok ktoś jeszcze. Tak czy inaczej, ten facet raczej się nie śpieszy i raczej woli utrzymać relację na obecnym etapie.

25

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Ta metoda może wydać się głupia, ale w moim przypadku koledzy wyznawali mi uczucia dopiero, gdy im powiedziałam, że zostałam zaproszona przez kogoś na randkę, że założyłam sobie konto na portalu randkowym, czy gdy opisałam im beznadziejną randkę i powiedziałam, że czasem zaczynam wątpić, że kogoś poznam.

Zazwyczaj wtedy się budzą i chcą wykorzystać ostatnią szansę.

26 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-10-05 18:25:17)

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Metoda wydaje się dobra, pod warunkiem, żę sie wcześniej wyczuje, żę ktoś(kolega, znajomy z pracy) się anmi interesuje a my nim już nie. Im wcześniej się zadziała, tym lepiej smile Plus jest taki, że od razu sie wie, na czym sięstoi i wtedy można wyłożyć karty na stół smile Najgorsze jest to uczucie niepewności.

27

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Ja tego nigdy umyślnie nie stosowałam. Po prostu kumplom zaczynałam opowiadać coś o randkowaniu, a oni nagle wyskakiwali z myślą "skoro okazuje się, że ona jest otwarta na randkowanie to zaryzykuję"... Zawsze było wielkie zdziwienie z mojej strony, bo byłam pewna, że to friendzone z obu stron.

28

Odp: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi, to było zdecydowanie to czego potrzebowałam. Orzeźwiający kubeł zimnej wody oraz bardzo celne wskazówki i uwagi. Przemyślałam sobie to wszystko na spokojnie, kiedy już ochłonęłam po przeczytaniu Waszych postów. Faktycznie, za bardzo się w to wkręciłam. Ta znajomość jest pełna sprzecznych sygnałów od niego, przez co mój mózg jechał przez ostatnie miesiące na emocjonalnym rollercoasterze i po prostu zgłupiałam. Po nabraniu dystansu widzę, że on zdecydowanie nie jest na tym etapie, na którym jestem ja. Wiem też, że z pewnością mnie lubi i darzy mnie sympatią, jednak biorę pod uwagę, że ta znajomość może przerodzić się po porostu w zwykłą przyjaźń. Być może kiedyś mogłaby się przerodzić również w coś więcej, ale nie mam na to żadnej gwarancji i na ten moment za bardzo się na to nie nastawiam. Myślę, że może faktycznie trochę przeszarżowałam z tym nagłym urwaniem kontaktu.

Bardzo fajnie napisałaś:

Lacrymossa55 napisał/a:

Nie musisz przestać odpisywać, wystarczy że powiesz coś w stylu, super mi się z Tobą gada ale nie lubię ciągle siedzieć na telefonie bo jestem trochę zajęta innymi sprawami, więc jak będziesz miał ochotę się spotkać i porozmawiać to daj znać. I tyle dać czas na reakcję. Nie trzeba się obrażać i nie odpisywać, tylko dać wyraźnie znać z uśmiechem na twarzy, że taki rodzaj znajomości Ci nie odpowiada (telefoniczny) i potem już jego decyzja co z tym zrobi smile

Myślę, że napiszę do niego coś w podobnym tonie. Nie będę musiała dłużej pełnić roli jego onlinowej koleżanki i zyskam przestrzeń, bo nie sądzę żeby się chciał się spotykać big_smile A tak na poważnie, sam będzie musiał się określić, czego właściwie chce i nie wykluczone że nasz kontakt się urwie. Przynajmniej nie będę miała sobie nic do zarzucenia. Być może kiedyś będzie się chciał spotkać na stopie koleżeńskiej, to również będzie jasna wiadomość.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024