Co znaczy być dobrym - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Co znaczy być dobrym

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

1

Temat: Co znaczy być dobrym

Zapytałem mądrego człowieka: "Powiedz mi, panie, w jakiej dziedzinie mógłbym zrobić wielką karierę?"
Powiedział z uśmiechem "Bądź dobrym człowiekiem. W tej dziedzinie jest ogromna szansa i bardzo mała konkurencja".
*

Kontynuując tę myśl chciałabym zapytać co dla Was znaczy określenie "być dobrym człowiekiem"? Wbrew pozorom odpowiedź może okazać się ani prosta, ani oczywista.
Sam/a siebie uważasz za dobrą osobę? Na czym ta dobroć polega?









* znalezione na FB, autor nie jest mi znany

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co znaczy być dobrym

Dobroć, według mnie, polega na byciu sympatycznym, empatycznym, pomocnym.

3 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-10-03 19:01:16)

Odp: Co znaczy być dobrym

Właśnie zwizualizowałam kilkoro znajomych, którzy przez większość ludzi uznawani są za "dobrych ludzi". Ich najbardziej charakterystyczne cechy to:

- mają duże zaufanie do innych ludzi - pewnie na zasadzie projekcji,
- charakteryzują się dużą empatią,
- są otwarci zarówno na radości, jak i problemy drugiego człowieka,
- szanują granice innych ludzi, ale też bardzo dobrze znają swoje granice,
- potrafią słuchać,
- ich przyjaźń jest wiążąca, można na nich liczyć "w biedzie",
- są pomocni,
- mają dużą odwagę cywilną,
- czują się częścią społeczeństwa,
- mają spore grono przyjaciół, harmonijne związki z rodziną, dbają o kontakty,
- dbają o otoczenie, przyrodę i zwierzęta,
- ...

Co bywa mylone z byciem dobrym człowiekiem:
- naiwność,
- nieumiejętność odmawiania,
- umartwianie się, cierpiętnictwo,
- świętoszkowatość, obłudność, robienie rzeczy na pokaz,
- uzależnianie innych od siebie, pod przykrywką niesienia pomocy,
- brak własnych granic, pierdołowatość tongue, "ciepłe kluchy",
- schodzenie z drogi innym, żeby nikomu nie podpaść,
- ćwierkanie i słodzenie innym,
- ...

Jak mi jeszcze coś przyjdzie do głowy, to uzupełnię listę.

4

Odp: Co znaczy być dobrym

Lovelynn,
no i pozamiatałaś. big_smile big_smile big_smile

5 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-10-03 19:32:50)

Odp: Co znaczy być dobrym
Wielokropek napisał/a:

Lovelynn,
no i pozamiatałaś. big_smile big_smile big_smile

Czemu? big_smile Naprawdę liczyłam, że ktoś będzie chciał się sprzeczać! tongue

PS Jestem złym człowiekiem.

6

Odp: Co znaczy być dobrym

Lovelynn no i co, no i nie mam co napisać, nie mogłaś chwilę poczekać? big_smile


Lubię myśleć o sobie jako o dobrej osobie, ale mam gorsze dni. Nie, że wtedy jestem złym człowiekiem, tylko wpadam w tę drugą kategorię, gdzie bycie dobrym jest mylone z poświęcaniem się bez dbania o siebie.

Dla mnie dobry człowiek widzi innych ludzi i nie chce działać im na szkodę, żeby zdobyć coś dla siebie. Żyje swoim życiem, jest otwarty na innych, pomaga im kiedy może, szczerze działając mając dobre intencje, na czyjąś korzyść. Nie po to, żeby się komuś podobać, żeby uzyskać uznanie. Ktoś, kto nie używa przemocy, nie wykorzystuje swojej przewagi.
Chyba po pierwsze "nie krzywdzić" ale to trochę za mało jak na definicję "bycia dobrym".

To jest ciekawe, bo myślę o swojej szefowej, która jest wielką działaczką społeczną i chce dobrze ale w życiu prywatnym bywa przemocowa. Z jednej strony chciałabym ją zakwalifikować do "dobrych ludzi" ale zdarza się jej być naprawdę toksyczną, przemocową, ślepą na innych. Ale nigdy bym nie powiedziała, że jest "złym człowiekiem". Jest zwyczajnie "człowiekiem".

7

Odp: Co znaczy być dobrym

Wydaje mi sie, ze myslenie w takich kategoriach jest raczej zbyt proste i przez to nierealistyczne.
Nie mysle o sobie jako o 'dobrym czlowieku' chociaz jestem raczej dobra niz zla. Mam serce do jednych rzeczy, a do innych nie.
Nie jestem wycieta z kartonu i wydaje mi sie, ze nikt nie jest. Niektore osoby sa bardziej dobre, bardziej przyjazne, bardziej pomocne, a inne bardziej zle. Najczesciej jednak obie cechy sa w jednej osobie.

8

Odp: Co znaczy być dobrym
Lovelynn napisał/a:

Czemu? big_smile Naprawdę liczyłam, że ktoś będzie chciał się sprzeczać! tongue

Chciałabym powiedzieć, że... chyba zabiłaś mi wątek big_smile, bo tu naprawdę nie ma już czego dodawać, sprzeczać też nie bardzo jest z czym, no! smile
Nawiasem mówiąc, właśnie miałam zapytać o te granice - czy Waszym zdaniem dobrzy ludzie własne bardzo naginają na korzyść osób trzecich, czy jednak są asertywni, ale i o tym też już było cool.

A tak poważnie, to napisałaś świetny post, celnie i kompleksowo ujmujący to, co sama czuję, ale chyba nie potrafiłabym tak szybko tego wszystkiego ze sobą zestawić.

Winter.Kween napisał/a:

Niektore osoby sa bardziej dobre, bardziej przyjazne, bardziej pomocne, a inne bardziej zle. Najczesciej jednak obie cechy sa w jednej osobie.

No właśnie, mówi się, że wszyscy jesteśmy zdolni do uczynienia zła - zgadzacie się z tym stwierdzeniem?

Z drugiej strony ktoś, kto na przykład kocha zwierzęta, ale krzywdzi ludzi jest w Waszych oczach dobry czy zły? Albo ktoś, kto na jedną krzywdę jest bardzo wyczulony, a na inne zupełnie obojętny? W ogóle można to w taki sposób  definiować?

9 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-10-04 09:36:29)

Odp: Co znaczy być dobrym

To taka hipoteza, przypuszczenie... kwestia wiary... zgodnie z przysłowiem "że jeśli Bóg zamyka komuś drzwi, to jednocześnie uchyla okienko".

Mianowicie z każdej sytuacji życiowej jest moralne wyjście, to znaczy takie, w którym nikt nie jest pokrzywdzony.

Jeśli dzieją się pewne wydarzenia (w pracy, rodzinie), w których bierze udział wiele osób, to za działanie moralne uważa się takie, które nie krzywdzi nikogo z osób które mają z tym działanie do czynienia, które są dotknięte skutkami tego działania. Jeśli zaś ktokolwiek jest pokrzywdzony, to znaczy że wszyscy inni na tej pokrzywdzonej osobie pasożytują, czyli osiągają szczęście kosztem drugiej osoby.

Ocenę działania należy rozpatrywać biorąc pod uwagę _wszystkie_ osoby biorące w danym zdarzeniu udział -- również te doktnięte pośrednio.

I teraz klucz programu -- najczęściej osądzamy działania, wybieramy rozwiązania, we własnej głowie i to bedą działania, które sami wykonamy. Zatem jesteśmy sędzią we własnej sprawie.

Bycie dobrym to jest bycie sprawiedliwym i dla siebie i dla wszystkich innych. Nie pozwalamy aby nas krzywdzono (!) i nie pozwalamy aby innym działa się krzywda.


Przykład...   jest wojna i trzeba zabić terrorystów którzy mają bazę w jakiejś jaskini. Ktoś do tej jaskini finalnie musi wejść z karabinem, jakaś grupa żołnierzy. Generał podejmuje decyzję, że taka musi być wykonana i jest to rozważna decyzja. Następnie wyznacza dowódcę oddziału mówiąc "To niebezpieczna misja, przypuszczam że kilku z Was zginie, ale musimy ją wykonać. Tobie powierzam organizację tej misji."   Dowódca jedzie w teren z żołnierzami i spośród całej jednostki wybiera kilku żołnierzy, którzy faktycznie do tej jaskini muszą wejść, wysyła ich na taką misję. Żołnierze choć mają rodziny nie dyskutują, tylko wykonują zadanie.

Czy oni wszyscy byli dobrzy? O ile ta wojna jest dobra, bo jej celem jest pokonanie zła, to generał tez jest dobry, bo jest świadom, iż będąc na miejscu dowódcy również pryjąłby takie zadanie i wyznaczył ludzi na niebezpieczną misje (= wyznaczył żołnierzy na śmierć). Dowodca bez żalu wyznacza żołnierzy, a nei wchodzi sam do jaskini, bo wie, że gdyby był żołnierzem to by sam tak postąpił.

Żołnierze zaatakowali, niektórzy zginęli, rodziny w żałobie. Czy te rodziny mogą myśleć "generał jest złym człowiekiem"? Czy mogą myśleć "dowódca powinien sam złapać za karabin, a nie wysyłać mojego męża/tatę do jaskini"? Mogą pomyśleć, że wojna jest zła... czyli nie robić wojny... ale co będzie jeśli terorryści przyjdą do domu tej lub innej rodziny i będą zabijać? Wtedy ta żona powie "niech mnie policja ratuje"... ale ktoś będzie musiał przyjść z karabinem... jakiś policjant, który tez ma żonę, która powie "nie idź na tę akcję, to nie nasza sprawa".

W skali mikro są dokładnie takie same dylematy...

Przyjaciółka Kasia zwierza się przyjaciółce Basi, z różnych kłopotów, Basia jej radzi, ale Kasia nic z tym nie robi, problemy trwają, więc Basia już nie chce słuchać i radzić. Ogranicza kontakt. Kasia była pasożytem? Czy może Basia egoistką bo nie chce wysłuchać, zrozumieć, pomóc? Może Kasia jest leniwa i przez brak reakcji przycznia się do rozprzestrzeniania zła?

Dziecko rozbiło czoło, trzeba jechać szyć ranę. Mama zatamowała krwotok, posadziła dziecko na kanapie "Poczekaj 15 min aż się zbiorę...". Poszła wziąć przysznic, ubrać się... Wtedy przyszła teściowa -- zobaczyła, że matka się pielęgnuje w łazience, a dziecko z rozbitą głową czeka na kanapie, zaczęła robić awanturę synowej, że jst złą egoistyczną matką. Dziecko płacze.     Yyyy czy ta matka była zła? Bo nie mdlała ze strachu, nie krzyczała w panice, nei wzywała pogotowia, tylko na chłodno ogarnęła sytuację? A teściowa dobra i empatyczna zrozumiała traumę (???) dziecka, które z rozbitą głową czeka na mamę?


PS.

Basia pomyślała "Kurczę... już tyle razy jej tłumaczyłam, tyle dziesiątek godzin o tym rozmawiałyśmy, już nawet podpowiadałam jej konkretne działania, a ona nic nie robi. Nie wyjdzie ze swojej strefy komfortu. Czuję, że ona na mnie pasożytuje, więc nei mogę tego dalej ciągnąć. Nie odetnę jej od siebie, ale muszę siebie ratować, bo się źle czuję po spotkaniach z nią, nie dlatego że jej wpsółczuję i się poświęcam, ale dlatego że czuje się jak nauczyciel, który tłucze do tego głupiego łba ciągle to samo, a uczeń ma to wszystko za nic... "

Basia nie jest zła. Pomogła.

Matka pomyślała   "Pracowałam jako pielęgniarka, tak samo robiłam, a potem pacjenci czekali na lekarza przed salą operacyjną... Zadbałam o dziecko, fizycznie i duchowo, nie spanikowałam, dziecko choć go boli to czuje się dobrze... Nie będę wzywała pogotowia, bo widzę, że stan jest stabilny... To teraz na spokojnie się zbiorę i pojedziemy razem do szpitala, potem zawiozę dziecko do babci i pojadę do pracy, bo mamy rozliczenia na koniec miesiąca. ".

10 Ostatnio edytowany przez Misinx (2020-10-04 10:19:48)

Odp: Co znaczy być dobrym
Lovelynn napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Lovelynn,
no i pozamiatałaś. big_smile big_smile big_smile

Czemu? big_smile Naprawdę liczyłam, że ktoś będzie chciał się sprzeczać! tongue

PS Jestem złym człowiekiem.

No w tych kategoriach co wymieniłaś to ja też jestem złym człowiekiem.

Gary nie brałbym przykładów z wojny, bo wojna jest czymś tak ekstremalnym i w ogóle złym, że w tym trudno w ogóle doszukiwać się dobra. Poza tym wojna dewastuje człowieka pod każdym względem. Także człowieka "dobrego".

11

Odp: Co znaczy być dobrym

Ze słonecznego, drobnomieszczańskiego światka Gary przeniósł nas na wojnę.
Gdzie jedni decydują o losach innych, o życiu i śmierci. Gdzie nie widać drzwi, nie ma i okienka i nawet zdaje się, jakby nigdzie nie było też nawet śladu samego Boga. Liczy się przetrwanie, kolejny dzień, nawet godzina, którą trzeba "jakoś" przeżyć.
Czy istnieje coś takiego, jak moralna wojna? To znaczy taka, która kieruje się jakimś kodeksem, regułami, które są "fair", mają jakieś uzasadnienie? Bo przecież na wojnie nie działają ani przykazania, ani prawa człowieka, ani wewnętrzny kodeks sumienia: miłosierdzie, litość, współczucie.
Czy "dobry" żołnierz to taki, który dostosowywuje się do rozkazów? Czy może taki, który się od nich uchyla? wink
W skrócie: myślę, że dobro nie może istnieć tam, gdzie nie ma norm i reguł. Bezprawie, zło jest konsekwencją braku prawa lub braku możliwości jego przestrzegania.

12 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-10-04 12:19:57)

Odp: Co znaczy być dobrym

Dobro jak się nie będzie bronić, to go zło zabije. Dlatego dobro musi walczyć, bronić się. Obrona jest koniecznym obowiązkiem moralnym. Na poziomie siebie samego w relacji z innymi, na poziomie rodziny, firmy, narodu, a potem i całego świata.

Jeśli ktoś czyni zło, to należy temu przeciwdziałać. Brak przeciwdziałania to jest zło. Człowiek nieaktywny pozwala na rozprzestrzenianie zła, czyli jest zły. Dlatego poświęcenie i uległość nie jest dobrem. Dobro jest zmuszane do wojny. Czyli "dobry człowiek" musi czasami stanąć w swojej obronie.


Lovelynn napisał/a:

- mają duże zaufanie do innych ludzi - pewnie na zasadzie projekcji,

Trzeba mieć zaufanie i tolerancję jeśli oni coś zepsują... bo ludzie robią błędy.


- charakteryzują się dużą empatią,

Teściowa wyżej miała empatię...? Wg mnie nie. Matka miała empatię choć nie płakała nad dzieckiem.



- są otwarci zarówno na radości, jak i problemy drugiego człowieka,

... ale nie przeżywają problemów drugiego człowieka? Jak Basia wyżej nie przeżywa probelmów Kasi, ale jej pomaga jak przyjaciółka przyjaciółce... Basia dba aby nie być skrzywdzoną.


- szanują granice innych ludzi, ale też bardzo dobrze znają swoje granice,
- potrafią słuchać,
- ich przyjaźń jest wiążąca, można na nich liczyć "w biedzie",

Dają głodnemu wędkę a nie rybę? Może czasami rybę...


- naiwność,
- nieumiejętność odmawiania,
- umartwianie się, cierpiętnictwo,

Te trzy rzeczy wprost wynikają z braku dbałości o siebie... smile



- uzależnianie innych od siebie, pod przykrywką niesienia pomocy,

O właśnie... to jest dawanie ryby zamiast wędki.



- brak własnych granic, pierdołowatość tongue, "ciepłe kluchy",

Poświęcenie. Brak dbałości o siebie.


- schodzenie z drogi innym, żeby nikomu nie podpaść,
- ćwierkanie i słodzenie innym,

A tutaj mamy wprost to co napisałem wyżej -- jeśli dobro nie broni się, to musi ulegać, czyli pomaga w rozprzestrzenianiu zła, czyli jest złem...
Dlatego dobro musi walczyć.
Co znaczy walczyć?  Nie schodzić innym z drogi jeśli to niewłaściwa decyzja. Nie słodzenie i nie ćwierkanie jeśli to niewłaściwa decyzja. Na przykład będąc podwładnym toksycznego szefa lepiej mu schodzić z drogi i można słodzić...

13

Odp: Co znaczy być dobrym
Gary napisał/a:

Mianowicie z każdej sytuacji życiowej jest moralne wyjście, to znaczy takie, w którym nikt nie jest pokrzywdzony.

Zgodnie z moim odczuciem postępowanie w zgodzie z etyką i moralnością to jeszcze nie jest czynienie dobra/bycie dobrym. To wyłącznie postępowanie w zgodzie z określonym kodeksem zasad, dobro zaś opiera się na zrozumieniu drugiego człowieka, empatii.

Może inaczej. To, że się kogoś nie krzywdzi, nie jest równoznaczne z tym, że czyni się dobro, nawet jeśli w pojęciu bycia dobrym mieści się również bycie moralnym.

14 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-10-04 12:47:51)

Odp: Co znaczy być dobrym

EDIT -- edytowałem post wyżej...

Olinka napisał/a:
Gary napisał/a:

Mianowicie z każdej sytuacji życiowej jest moralne wyjście, to znaczy takie, w którym nikt nie jest pokrzywdzony.

Zgodnie z moim odczuciem postępowanie w zgodzie z etyką i moralnością to jeszcze nie jest czynienie dobra/bycie dobrym. To wyłącznie postępowanie w zgodzie z określonym kodeksem zasad, dobro zaś opiera się na zrozumieniu drugiego człowieka, empatii.

Może inaczej. To, że się kogoś nie krzywdzi, nie jest równoznaczne z tym, że czyni się dobro, nawet jeśli w pojęciu bycia dobrym mieści się również bycie moralnym.

Tak, trzeba rozumieć innych i być empatycznym, a potem podejmować dobre decyzje. Bycie pasywnym w pewnym okolicznościach jest złem. Jakich okolicznościach? Np. nie dbanie o SIEBIE, nie walczenie o SIEBIE, siedzenie cicho gdy trzeba działać.


Pewien przykład... Kasia ma agresywnego męża. Ale nie podejmuje obrony. Basia jej pomaga emocjonalnie jako przyjaciółka. Ktoś może powiedzieć, że Basia powinna zgłosić męża Kasi do odpowiednich służb. Ale Kasia nie walczy. Więc Basia nie powinna się wcinać w to małżeństwo. Po pewnym czasie Basia odstępuje od przyjaźni z Kasią, bo nic więcej nie da rady zrobić nie krzywdząc siebie i innych. Czyli Basia jes tdobrym człowiekiem choć nie działa aktywnie na rzecz ograniczenia agresji męża Kasi.


Lovelynn napisał/a:

W skrócie: myślę, że dobro nie może istnieć tam, gdzie nie ma norm i reguł. Bezprawie, zło jest konsekwencją braku prawa lub braku możliwości jego przestrzegania.

Ale właśnie dobro MUSI istnieć w miejscu gdzie nie ma zasad. Musi walczyć o to aby nie zginęło.


Cytat ze starych notatek... dlaczego dobro MUSI walczyć...

Działaniem moralnym zawsze jest w   nich   obrona,   zaś   działaniem   niemoralnym   jest   agresja   lub   napaść   W  takich  sytuacjach,  przeciwko  prawom  moralnym  idzie  ten,  kto  dokonuje  w  nich  napaści  lub  agresji,  czyli  ten  kto  wziął  czynny  udział  w  stworzeniu danej sytuacji i kto spowodował, że obecnie istnieją z niej jedynie dwa wyjścia, tj. "ty  lub  ja".  Dlatego,  zgodnie  z  "prawem  moralnym  osobistej  odpowiedzialności  za  wszystko",  ten  kto  przyczynił  się  aktywnie  do  powstania  takiej  sytuacji,  czyli  agresor  lub  napadający, ponosi  też  moralną  odpowiedzialność  za  wszelkie  jej  konsekwencje.  Praktycznie  to  zaś oznacza, że  np.  w  śmiertelnych  sytuacjach  konieczności  obrony  własnej,  kiedy  to  ktoś  musi  umrzeć  i  istnieją  jedynie  dwa  wyjścia  "ty  lub  ja",  moralnie  właściwym wyjściem jest zabicie agresora przez tego, kto został zaatakowany. Czyli moralne jest zabicie w obronie własnej, a nie zabicie w akcie agresji. W takim przypadku zaatakowany  powinien  być  uniewinniony  przez  wszelkie  sądy  ludzkie.  Wszakże  będzie  on  wynagrodzony przez prawa moralne za podjęcie "moralnego" aktu swej obrony.

Pierwszoplanową  cechą  pasożytnictwa  jest  jego  agresywność.  Pasożyci   są   niezwykle   napastliwi,  zaś   ich   agresywność  objawia  się  nieustannym  napadaniem  na  każdego  słabszego  od  siebie,  kto  znalazł się w ich zasięgu. Szczególnie zaciekle napadają oni na słabsze od siebie intelekty o wysokiej  moralności. Gdyby  z  jakichś   powodów   agresywność   pasożytów   nie   mogła   się   spotkać   z   przeciwdziałaniem obronnym  intelektów  o  wysokiej  moralności,  wówczas  zagrażałaby  ona  samej  istocie  i  przeżyciu  moralności,  oraz  przeżyciu  owych  intelektów  o  wysokich  standardach  moralnych. 

Dobro musi nieustannie walczyć i musi być silne.

15

Odp: Co znaczy być dobrym

Czynienie dobra to danie z siebie więcej, niż jest to oczekiwane, nie oczekując w zamian niczego. Bezinteresowna pomoc ma wielką moc.

16

Odp: Co znaczy być dobrym

Kryteria moralności są zmienne i zależą od systemu wartości. Moim zdaniem naprawdę dobrego człowieka cechuje działanie niekrzywdzące innych, a także empatia i gotowość pomocy. Reszta to już niuanse.

17 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-10-04 18:06:17)

Odp: Co znaczy być dobrym
Gary napisał/a:

Dobro jak się nie będzie bronić, to go zło zabije. Dlatego dobro musi walczyć, bronić się. Obrona jest koniecznym obowiązkiem moralnym.

No zgadzam się, ale to niestety ostatnia rzecz, jakiej się naucza w rodzinach, kościołach, szkołach. Ludzie mają potem wgrany automatyzm, że powinni zaciskać zęby i przyjmować cięgi, jeśli chcą być uważani za dobrych.

Gary napisał/a:

Teściowa wyżej miała empatię...? Wg mnie nie. Matka miała empatię choć nie płakała nad dzieckiem.

Wcale nie spodobał mi się ten przykład, bo w zasadzie nie porusza problemu dobra i zła.
Mogłeś wymyślić historię, że matka była sfrustrowana i zlała berbecia bez powodu, to mielibyśmy dylemat moralny tongue.
A tak, to opisałeś raczej problem szantażu emocjonalnego, gdzie osoba, która chce wymusić na drugim człowieku działanie według własnego widzimisię nazywa ją "egoistyczną i złą". To oczywiście działa, w końcu kto chce być egoistycznym i złym? Więc od razu pojawia się poczucie winy, bo wgrane w dzieciństwie czy młodości programy uznają cudze opinie za prawdę. A prawda o tej sytuacji jest tylko taka: "Poszła wziąć przysznic, ubrać się." Nie było to zachowanie ani dobre ani złe, może trochę nieprzemyślane, może wynikające z braku doświadczenia tej matki. Ot, wszyscy popełniamy drobne błędy.

Gary napisał/a:

... ale nie przeżywają problemów drugiego człowieka? Jak Basia wyżej nie przeżywa probelmów Kasi, ale jej pomaga jak przyjaciółka przyjaciółce... Basia dba aby nie być skrzywdzoną.

Wiem, że istnieją tacy ludzie, którzy "przeżywają problemy drugiego człowieka" nawet bardziej niż swoje, ale ja do tego sortu zdecydowanie nie należę. Wydaje mi się, że takie "przeżywanie" to jest zajmowanie się cudzym życiem, zamiast własnym. Dla mnie sprawa jest prosta, pytam się: "Kaśka, jak KONKRETNIE mogę Ci pomóc? ". Nie można i nie da się kogoś zbawiać na siłę czy wymuszać własnych rozwiązań.

Czyli co, Gary. Doszliśmy do wniosku, że najpierw trzeba zadbać o siebie, o swoje granice, żeby móc pomagać innym, być dobrym człowiekiem.
To jest tak, jak w trakcie wypadku: najpierw musisz zadbać o swoje bezpieczeństwo: założyć kamizelkę, postawić trójkąt ostrzegawczy, sprawdzić własny stan, założyć sobie opatrunek. Potem dopiero można ruszyć na pomoc innym.

18 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-10-04 18:48:11)

Odp: Co znaczy być dobrym
Olinka napisał/a:
Gary napisał/a:

Mianowicie z każdej sytuacji życiowej jest moralne wyjście, to znaczy takie, w którym nikt nie jest pokrzywdzony.

Zgodnie z moim odczuciem postępowanie w zgodzie z etyką i moralnością to jeszcze nie jest czynienie dobra/bycie dobrym. To wyłącznie postępowanie w zgodzie z określonym kodeksem zasad, dobro zaś opiera się na zrozumieniu drugiego człowieka, empatii.

Może inaczej. To, że się kogoś nie krzywdzi, nie jest równoznaczne z tym, że czyni się dobro, nawet jeśli w pojęciu bycia dobrym mieści się również bycie moralnym.

Słynny dylemat wagonika specjalnie dla Olinki:
"Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?"
Jak tam z empatią w tej sytuacji?

Gary napisał/a:
Lovelynn napisał/a:

W skrócie: myślę, że dobro nie może istnieć tam, gdzie nie ma norm i reguł. Bezprawie, zło jest konsekwencją braku prawa lub braku możliwości jego przestrzegania.

Ale właśnie dobro MUSI istnieć w miejscu gdzie nie ma zasad. Musi walczyć o to aby nie zginęło.

To Tobie też dam jeden przykład do przemyślenia:
"John Allen Chau, zginął próbując ewangelizować plemię Sentinelese mieszkające na wyspie North Sentinel, pomimo zakazu kontaktów przez rząd Indii. Chau kilkakrotnie próbował przedostać się na wyspę wbrew obowiązującym zakazom i po zignorowaniu strzałów ostrzegawczych miejscowych, został zastrzelony."

Ten pan dostał Nagrodę Darwina w 2018 roku.
Moja opinia: mądrzej jednak czasem stronić od miejsc, gdzie nie ma zasad.

19

Odp: Co znaczy być dobrym
Lovelynn napisał/a:

Słynny dylemat wagonika specjalnie dla Olinki:
"Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?"
Jak tam z empatią w tej sytuacji?

Tu można wybierać wyłącznie tak zwane mniejsze zło, bo każda decyzja kogoś skrzywdzi. Działać trzeba szybko, a zakładając, że o żadnej z tych osób nic nie wiemy, logiczne wydaje się, że lepiej poświęcić jedną, a ocalić pięć. Z drugiej strony każda z tych sześciu osób ma tylko jedno życie, dla każdej z nich może być ono największą wartością. Można przestawić zwrotnicę, ale można też nic nie zrobić, co jednak również jest decyzją.
Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono, mam szczerą nadzieję nigdy nie musieć dokonywać takich wyborów.

20 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2020-10-04 19:55:38)

Odp: Co znaczy być dobrym

Ludzie którzy widzą czyjąś krzywdę, psychiczną bądź fizyczną,
i nie reagują jacy są?

Dzieci, bądź dziecko które dokucza, wyżywa się na koledze-koleżance ze szkoły,
klasy np w liceum/gimnazjum jakie jest?

Ludzie którzy widząc to jak ktoś dokucza, znęca się psychicznie na koledze-koleżance z klasy, i oni nic nie reagują, jacy oni są?

21

Odp: Co znaczy być dobrym

Jakie doświadczenia stoją za człowiekiem, który widząc czyjąś krzywdę nie reaguje?

Jakie przeżycia spowodowały, że dziecko wyżywa się na rówieśniku/młodszym?

Jakie mamy prawo, by oceniać innych?



***
Jak to często bywa, nie oczekuję odpowiedzi, ale liczę na chwilę refleksji każdego z nas nad własną osobą.

Odp: Co znaczy być dobrym
Wielokropek napisał/a:

Jakie doświadczenia stoją za człowiekiem, który widząc czyjąś krzywdę nie reaguje?

Jakie przeżycia spowodowały, że dziecko wyżywa się na rówieśniku/młodszym?

Jakie mamy prawo, by oceniać innych?



***
Jak to często bywa, nie oczekuję odpowiedzi, ale liczę na chwilę refleksji każdego z nas nad własną osobą.

Człowiek który morduje dziecko,
Człowiek który zamordował człowieka,
tez ma swoją historię.
Np znany morderca Polak mieszkający w Ameryce, Kukliński mordował ludzi,
i tez miał”swoją historię,”
bo niby znikąd się to nie wzięło.

I czy jest on dobrym, czy złym człowiekiem?

23

Odp: Co znaczy być dobrym

Stary Indianin opowiadał wnuczkowi o bitwie, która toczy się wewnątrz każdego człowieka:
- To bitwa między dwoma wilkami. Jeden z nich jest zły: smutny, ponury, chciwy i arogancki, złośliwy i zawistny, użalający się nad sobą i zakompleksiony. Drugi wilk jest dobry: radosny, uprzejmy i hojny, odważny i spokojny, pełen miłości, wiary i nadziei.
Wnuczek pomyślał chwilę i zapytał:
- Który z nich zwycięża?
Dziadek odparł:
- Ten, którego karmisz.



***
Jak łatwo przychodzi ocenianie innych, przyklejanie im etykietek. hmm

24

Odp: Co znaczy być dobrym
Olinka napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Niektore osoby sa bardziej dobre, bardziej przyjazne, bardziej pomocne, a inne bardziej zle. Najczesciej jednak obie cechy sa w jednej osobie.

No właśnie, mówi się, że wszyscy jesteśmy zdolni do uczynienia zła - zgadzacie się z tym stwierdzeniem?

Z drugiej strony ktoś, kto na przykład kocha zwierzęta, ale krzywdzi ludzi jest w Waszych oczach dobry czy zły? Albo ktoś, kto na jedną krzywdę jest bardzo wyczulony, a na inne zupełnie obojętny? W ogóle można to w taki sposób  definiować?

Chyba nikt nie jest dla mnie zly albo dobry bo nie istnieje cos takiego. Wierzenie, ze sa ludzie calkiem zli czy calkiem dobrzy jest powodem problemow psychicznych.
Wezmy Marie I Tudor, krwawa Mary. Jest czesto przedstawiana jako symbol zla i okropnosci. Moim zdaniem nie byla zla, poniewaz nie robila tego co robila by czynic zlo. Robila to co robila bo myslala, ze to jest sluszne, co tylko pokazuje, ze ludzie mysla, ze robia dobrze podczas gdy robia zle.
Matka Teresa sie do tego zalicza, jest symbolem dobra, ona wierzyla, ze robi dobrze jednak nie bylo to 'dobre' wedle innych standartow moralnych, bardziej nowoczesnych i mniej religijnych.
Czlowiek jest egoista, jezeli jest na cos wyczulony to zawsze przez projekcje. Jezeli jest na cos obojetny to zawsze dlatego, ze nie moze w to projektowac siebie.
O sobie powiedzialabym: Jestem czlowiekiem.
To wystarczy na odpowiedz na pytanie 'czy jestes dobra czy zla?'

25

Odp: Co znaczy być dobrym
Winter.Kween napisał/a:

(...) O sobie powiedzialabym: Jestem czlowiekiem.
To wystarczy na odpowiedz na pytanie 'czy jestes dobra czy zla?'

Nisko się kłaniam. smile

26 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-10-04 21:57:46)

Odp: Co znaczy być dobrym
Lovelynn napisał/a:
Gary napisał/a:

Dobro jak się nie będzie bronić, to go zło zabije. Dlatego dobro musi walczyć, bronić się. Obrona jest koniecznym obowiązkiem moralnym.

No zgadzam się, ale to niestety ostatnia rzecz, jakiej się naucza w rodzinach, kościołach, szkołach. Ludzie mają potem wgrany automatyzm, że powinni zaciskać zęby i przyjmować cięgi, jeśli chcą być uważani za dobrych.

Cóż... jest to błąd społeczny, religii. Już nie pamiętam wszystkiego, mogę się mylić... ale kościół też zbłądził. Był zwalczany do czasu gdy na jego czele stanął taki bandzior, którego jakaś kula świetlna z konia zrzuciła, i się wystraszył, a potem w III wieku został podłączony do zbrodniczego Cesarstwa Rzymskiego. Kościół celebruje śmierć nauczyciela. Moralne życie nosi na sztandarach, a jednocześnie rozdaje odpuszczenie win. Nadstawianie drugiego policzka. Przemilczenie obowiązku obrony.   Zastrzegam jednak iż Kościół jest jedyną instytucją, którą znam, której naczelną misją jest uczenie ludzi moralnego życia. Trudno jest być dobrym człowiekiem, bo prawda choć istnieje, to trudno odróżnić ją od zła -- coś na zasadzie "chcesz ukryć drzewo, to posadź wokół niego las".


Gary napisał/a:

Teściowa wyżej miała empatię...? Wg mnie nie. Matka miała empatię choć nie płakała nad dzieckiem.

Wcale nie spodobał mi się ten przykład, bo w zasadzie nie porusza problemu dobra i zła.
Mogłeś wymyślić historię, że matka była sfrustrowana i zlała berbecia bez powodu, to mielibyśmy dylemat moralny tongue.

Zlanie dziecka będąc pod wpływem emocji jest złem. O pouczeniu klapsem już gdzieś pisałem.

W tym przykładzie chodziło o naszą ocenę matki, która się pielęgnuje się pod prysznicem, zamiast wieźć dziecko na izbę przyjęć. Ocena teściowej jest jednoznaczna... a nasza? Ja uważam, że matka dobrze się zachowała -- szła ścieżką, w której nikt nie jest pokrzywdzony.


A tak, to opisałeś raczej problem szantażu emocjonalnego, gdzie osoba, która chce wymusić na drugim człowieku działanie według własnego widzimisię nazywa ją "egoistyczną i złą". To oczywiście działa, w końcu kto chce być egoistycznym i złym? Więc od razu pojawia się poczucie winy, bo wgrane w dzieciństwie czy młodości programy uznają cudze opinie za prawdę. A prawda o tej sytuacji jest tylko taka: "Poszła wziąć przysznic, ubrać się." Nie było to zachowanie ani dobre ani złe, może trochę nieprzemyślane, może wynikające z braku doświadczenia tej matki. Ot, wszyscy popełniamy drobne błędy.

Ale matka to zrobiła świadomie. Serio -- zablokowała krew, uspokoiła dziecko, poszła się umyć, bo potem musi jechać do pracy.



Wiem, że istnieją tacy ludzie, którzy "przeżywają problemy drugiego człowieka" nawet bardziej niż swoje, ale ja do tego sortu zdecydowanie nie należę. Wydaje mi się, że takie "przeżywanie" to jest zajmowanie się cudzym życiem, zamiast własnym. Dla mnie sprawa jest prosta, pytam się: "Kaśka, jak KONKRETNIE mogę Ci pomóc? ". Nie można i nie da się kogoś zbawiać na siłę czy wymuszać własnych rozwiązań.

Ale jeśłi Baśka będzie się przejmować tym co mówi Kaśka, będzie to przeżywać, to zamiast pomóc Kaśce sama wpadnie w depresję. Baśka jest mądra i się przed tym broni, nie współczuje ale stara się zrozumieć, wysłuchać, pomóc. Kaśka może nawet ją uważać za nieempatczną, bo nie płacze razem z nią tylko robi logiczne rozkminy jakby bezemocjonalne.


Czyli co, Gary. Doszliśmy do wniosku, że najpierw trzeba zadbać o siebie, o swoje granice, żeby móc pomagać innym, być dobrym człowiekiem.

Nie sądzę, że najpierw trzeba dbać o siebie. Może być sytuacja, w której dla dobra ogółu się poświęcimy. Hmmm... np. ratowanie katastrofy Fukushima -- ktoś tam musiał pracować i był skazany na śmierć. Ktoś to musiał zrobić. Dlatego podałem przykład z wojskiem powyżej.


To jest tak, jak w trakcie wypadku: najpierw musisz zadbać o swoje bezpieczeństwo: założyć kamizelkę, postawić trójkąt ostrzegawczy, sprawdzić własny stan, założyć sobie opatrunek. Potem dopiero można ruszyć na pomoc innym.

Zapodam Ci do repertuaru inny przykład... Jak poszycie samolotu się uszkodzi, to następuje dekompresja w kabinie pasażerów. Rodzice NAJPIERW muszą zakładać maski sobie, a potem ratować dzieci. Proste i logiczne... ale gdybyśmy o tej kolejności logicznej nie wiedzieli, to każdy rodzic, który najpierw bierze maskę dla siebie byłby nazwany egoistą.


Słynny dylemat wagonika specjalnie dla Olinki:
"Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?"
Jak tam z empatią w tej sytuacji?

Lepiej nie zmieniać biegu losu w takiej sytuacji. Przestawienie dźwigni nie jest złem. Żadne z tych działań nie jest złem. Myślenie zbyt długo nie jest złem. Popełnianie błędów nie jest złem.

Inny przykład -- przyjaciółka rodziny kiedyś zauważyła, że mąż w tej rodzinie wychodzi z hotelu z kochanką. Powiedzieć żonie, czy nie?

Wg pewnej wiary czas jest jak nagrany film... są klatki przed zdarzeniem i po tym gdy wagonik kogoś zabił. Ale wszyscy ludzie którzy brali udział w tym zdarzeniu byli przez los tam umieszczeni z powodu. NIe byli tam przypadkowo. Mimo, że to jest jak na nagranym filmie, to jednak mamy możliwość wyboru czynienia tak lub siak, dobra (wg nas) lub zła (wg naszej oceny).


"John Allen Chau, zginął próbując ewangelizować plemię Sentinelese mieszkające na wyspie North Sentinel, pomimo zakazu kontaktów przez rząd Indii. Chau kilkakrotnie próbował przedostać się na wyspę wbrew obowiązującym zakazom i po zignorowaniu strzałów ostrzegawczych miejscowych, został zastrzelony."

Bardzo dobrze, że został zastrzelony. Był zwykłym agresorem. Jak Krzyżacy.

Plemię S... jest niemoralne, bo nie rozwija swojej wiedzy na temat świata, nie poznaje ewangelii. Może za to ponieść konsekwencje... albo i nie... może to my jestesmy w błędzie. Jednak nie jest naszym zadaniem dbanie o to, aby oni byli moralni. Niech tylko nie przychodzą do nas bo będę strzelał.



Moja opinia: mądrzej jednak czasem stronić od miejsc, gdzie nie ma zasad.

100% racji. I niech Ci ludzie w tych miejscach nie wchodzą w nasze granice ,bo się będziemy bronić z zaciekłością wszystkimi możliwymi środkami. na początek grzecznie powiemy, że nie chcemy ich tutaj. Powiemy też, że nic od nich nie oczekujemy. Ten kto chce być dobry musi być uzbrojony po zęby. Nie będzie atakował. Ale na pewno zło jego zaatakuje. Nie zbrojenie się jest zaniechaniem obowiązku obrony.

27

Odp: Co znaczy być dobrym

Dobry to dla mnie przede wszystkim empatyczny.

28

Odp: Co znaczy być dobrym

Cześć,
Ciekawy temat, według mojego zdania nie można jednoznacznie określić czym jest dobro a czym zło, tak jak wyżej pisaliście jest to subiektywne reakcje, na daną sytuacje, wypaczone przez teraźniejsze dziwne czasy.
Przykład jak przyszedł mi do głowy, daj sobie żołnierza w obecnej wojnie Armenia Azerbejdżan, żołnierz ma zabić cywilów jest, rodzina ojciec matka dziecko, zabija ojca i matkę zostawia dziecko, czy ten żołnierz jest dobry twej sytuacji ?
zabił rodziców, okazał empatię dla dziecka, bo co ono jest winę w tej wojnie.
Według mojego zdania niektórzy jeszcze zachowali resztki głosu moralność i od czasu do czasu potrafią okazać "dobroć" innym.

29 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-09 09:53:00)

Odp: Co znaczy być dobrym

Zło to zawsze zło, tylko czasem wybiera się tzw. mniejsze.
Dobry człowiek to dla mnie taki, który do ideału dobra dąży i pragnie go wypełniać. Empatia, wrażliwość, brak surowości i egoizmu - to mi się kojarzy z dobrem, z pozytywnością.
Wydać na kogoś wyrok: zły człowiek - to zbyt proste.

Może tak jak Winter pisze - ludzie są ludźmi, a ich uczynki można oceniać różnie.

A co co przytoczonego przykładu z wojną, dla mnie jest ona jednoznacznym złem. Koniec, kropka. Choćby dlatego, że zmusza ludzi do strasznych wyborów.
Polecam książki Remarque'a.

30

Odp: Co znaczy być dobrym

to wszystko nie jest takie proste, bo czasem dobro miesza się ze sprawiedliwoscią.
dobroć chyba wiąże się z jakąś rezygnacją z indywidualnych korzyści na rzecz drugiej osoby. Powinno się za to dostać nagrodę: wdzięczność i wtedy jest sprawiedliwość.
z drugiej strony dobrocią można kogoś obdarzyć i ktoś tego nie doceni, nie uważa za wartość. Co gorsza, nie uczy się i nie rozwija, bo dostaje tą dobroć.
pewnie jest jakiś moment, gdy dobroć staje się zła, przyzwoleniem na zło.
Jezus się nie bronił, dał się ukrzyżować, ale sam mówił: sprawiedliwość moja nie jest z tego świata, więc jej tu nie oczekiwał.
jednak taka postawa gdy nie bronisz się aktywnie przed złem ma też 2 strony- zło się rozzuchwala, ale rodzą też bohaterskie postawy (mniejszość)
w aktywnym przeciwstawianiu się złu jest też miłość do tych co to zło czynią- bo chce się zapobiec by to zło czynili dalej i upadali głębiej..
z drugiej strony czy naszą rolą jest ich wyciągać ze zła?
Może tak, bo nie dzieje się krzywda innym?

31

Odp: Co znaczy być dobrym
Ela210 napisał/a:

to wszystko nie jest takie proste, bo czasem dobro miesza się ze sprawiedliwoscią.
dobroć chyba wiąże się z jakąś rezygnacją z indywidualnych korzyści na rzecz drugiej osoby. Powinno się za to dostać nagrodę: wdzięczność i wtedy jest sprawiedliwość.
z drugiej strony dobrocią można kogoś obdarzyć i ktoś tego nie doceni, nie uważa za wartość. Co gorsza, nie uczy się i nie rozwija, bo dostaje tą dobroć.
pewnie jest jakiś moment, gdy dobroć staje się zła, przyzwoleniem na zło.
Jezus się nie bronił, dał się ukrzyżować, ale sam mówił: sprawiedliwość moja nie jest z tego świata, więc jej tu nie oczekiwał.
jednak taka postawa gdy nie bronisz się aktywnie przed złem ma też 2 strony- zło się rozzuchwala, ale rodzą też bohaterskie postawy (mniejszość)
w aktywnym przeciwstawianiu się złu jest też miłość do tych co to zło czynią- bo chce się zapobiec by to zło czynili dalej i upadali głębiej..
z drugiej strony czy naszą rolą jest ich wyciągać ze zła?
Może tak, bo nie dzieje się krzywda innym?

Istnieje też opinia, że nadstawianie drugiego policzka skutkuje tym, że masz całą gębę obitą big_smile

32 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-09 14:49:09)

Odp: Co znaczy być dobrym

Nie interpretuję dosłownie tego nadstawiania policzka. Rozumiem to jako nieszukanie odwetu, zemsty, choćby mnie uznano za frajera. Jako wybaczanie, które tak często brane jest za słabość.
Aczkolwiek zgadzam się, że zło czasem trzeba złapać za uzdę i trzymać krótko. Ale to trochę inna sprawa.

33

Odp: Co znaczy być dobrym
Olinka napisał/a:

Kontynuując tę myśl chciałabym zapytać co dla Was znaczy określenie "być dobrym człowiekiem"? Wbrew pozorom odpowiedź może okazać się ani prosta, ani oczywista.
Sam/a siebie uważasz za dobrą osobę? Na czym ta dobroć polega?

Dla mnie to chyba oznacza kogoś, kto jest empatyczny, życzliwy, okazuje serce, potrafi się dzielić, szanuje innych i jest dla innych.
Ogólnie jestem raczej przeciwna używaniu takich etykiet. Rzeczywistość jest zbyt skomplikowana a określanie "dobry" "zły" człowiek bardzo kojarzy mi się z manipulacją lub powierzchowną oceną, niedojrzałością.

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Co znaczy być dobrym

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024