Cześć mam pewien problem i bardzo chętnie przyjmę rady od osób nieco bardziej starszych i mądrzejszych ode mnie.
Mój problem polega na tym, że kiedy widzę się ze swoim chłopakiem na spotkaniu to jest cudownie, czuje mega dopasowanie, tematy nam się nie kończą i jest duża bliskość między nami. Wcale się nie kłócimy co jest logiczne w początkowej fazie związku. Są same ochy i achy jak to bywa . Sprawa jednak się komplikuje kiedy rozmawiamy przez messenger w ciągu tygodnia. Wcześniej było o wiele lepiej, miał więcej czasu w pracy przynajmniej odpisywał mi co godzinkę, dwie. Od jakiegoś czasu niestety ma więcej pracy bo osoby z pracy biorą sobie urlopy, poza tym ma kosę dyrektorkę i mega ich pilnuje z praca. No i niestety źle reaguje na ten mniejszy kontakt z jego strony bo po pierwsze byłam przyzwyczajona do większego kontaktu po drugie czuje się jakbym go w ogóle nie obchodziła. Zawsze wstaje pierwszy wiec mi wysyła wiadomość na dobry początek dnia i pyta się jak mi się spało. Odpisuje na niego tak o 9. A on czasami jest w stanie mi na niego odpisać o 14 dopiero bo ma tyle pracy. Przeszkadza mi to troszkę szczególnie ze wcześniej miał więcej czasu i odpisywał po tych dwóch godzinkach. No i ogólnie to wyglada tak ze popisać sobie może ze mną o 21 bo wcześniej załatwia swoje sprawy. Czyli cały dzień nie ma dla mnie czasu choćby wymienić kilka SMS jedynie późnym wieczorem. Mi tutaj chodzi o moja reakcje. Kiedy mi nie odpisuje za długo jest mi przykro, niepotrzebnie się denerwuje i potem to widać w wiadomościach albo w nerwach mu coś napisze z pretensjami i to nie pomaga bo tworzą się negatywne emocje między nami których nie ma w realu. Chciałabym ograniczyć te negatywne emocje ale naprawdę kiedy widzę ze mi nie odpisuje cały dzień albo wyświetli i nie odpisze to krew mnie zalewa gdyż jesteśmy coraz bliżej i to logiczne ze chciałabym pisać więcej w realu choćby co godzinkę czy dwie jakby mi odpisywał bylo by fajnie. Niestety tak nie będzie a jednak dążę go uczuciem, jest świetnie na spotkaniach. Głupio się tak kłócić z nim przez te wiadomości. Zdaje sobie sprawę ze wyglada to dziecinnie. Tylko ze ja nie wiem jak reagować inaczej na to ze Np nie odpisuje albo jest zimny przez ta wiadomość. Jak nie wpadać w gniew i potem przez impulsywność czegoś nie napisać. Przemówicie mi chociaż wy do rozsądku albo dacie rady co robić aby tak nie reagować? Proszę bo nie chce już wyłowywac tych negatywnych emocji bo zdaje sobie sprawę ze to psuje nasza relacje. Chcialabym zacząć myśleć ze nawet jak nie odpisuje to nic się nie dzieje i to nie tak ze ma mnie w dupie ale tak wyglada codzienne życie, nie będzie ciagle słodko i miło. Tylko potem przychodzą jakieś głupie myśli bardziej leki i myśle ze ma mnie gdzieś.