Nie wiem co o tym myśleć - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie wiem co o tym myśleć

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 70 ]

Temat: Nie wiem co o tym myśleć

Witam ! Jestem tu nowa i chciałabym żeby ktoś przeczytał moja historie i napisał co o tym myśli może jakaś radę . Dziękuje smile

Razem z moim narzeczonym byliśmy razem 9 lat . Poznaliśmy się gdy ja miałam 15 a on 16 lat . Mieliśmy bardzo fajny związek później wdała się u nas taka rutyna zaczęliśmy dojrzewać stawać się bardziej dorośli i zrobiliśmy sobie 2 miesięczna przerwę aby każde z nas mogło zastanowić się czy oby na pewno chcemy być razem. Oboje w tym czasie korzystaliśmy z życia lecz nie za długo gdyż bardzo nas do siebie ciągnęło . Wiec wróciliśmy do siebie od tego czasu minęło już 7 lat wyjechaliśmy razem za granice zamieszkaliśmy i było naprawdę dobrze . W 2016 wyjechaliśmy za granice w 2017 zaręczyliśmy się lecz po roku coś zaczęło się psuć miałam wrażenie ze jakoś mijamy się ze tak jak by trochę mnie odsunął od siebie i niestety ale poznałam wtedy kolegę z którym pocalowalismy się ale nic po za tym szybko to się urwało wiedziałam ze to błąd po długim czasie powiedziałam o tym narzeczonemu był wściekły mieliśmy nawet się rozstać ale postanowiliśmy dać sobie szanse jednak po nie całym roku powiedział mi ze chyba jednak nie może ze mną być bo myśli o tym cały czas podjęliśmy decyzje ze rozstaniemy się było mi bardzo ciężko lecz nie minęło kilka dni i stwierdziliśmy ze nie damy rady bez siebie strasznie to przeżywałam wiedziałam ze to moja wina teraz mamy 2020 rok jesteśmy na urlopie widzę ze jest co nie tak wiec zaczęłam rozmowę okazało się ze on nie chce ze mną być niby kocha ale nie może ....... jest mi ciężko ale wydaje mi się ze już dawno powinnismy podjąć ta dezycję dodam jeszcze ze czuje się lekko oszukana ponieważ jeszcze pół roku temu mówił ze strasznie mnie kocha zaczęliśmy nawet myśleć o założeniu rodziny kupieniu wspólnych czterech katów jest mi z tym ciężko i nie umiem sobie wyobrazić życia bez niego ale z drugiej strony mie chce żeby za pół roku czy rok pwoedzial mi ze znowu nie chce ze mną być . Chciałabym żeby ktoś to przeczytał i wyraził swoje zdanie . Jest mi przykro ze jeszcze miesiąc temu mówił mi ze cieszy się na wspólna przyszłość po czym teraz stwierdził ze chyba jednak nie

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Mój facet przez ostatnie 2 tygodnie był jak cukierek po czym dał mi w łeb bo powiedixalam mu ze go kocham. Ich nikt nie zrozumie. To jakiś dziwny gatunek.

3

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Wy tak chyba lubicie sobą szarpać...  ona jemu mówi, że się z kimś całowała, a on jej mówi, że chyba nie kocha. Wciąż są razem. Rozstają sie, aby przekonać się, że chcą być razem.

I co Ci dziewczyno doradzić? Oboje robicie źle dla siebie...

Te dwie osoby, czyli Ty i on, mogą robić kroki w dobrą stronę. Ale czy chcą? Czy może jedno będzie patrzeć na drugie, czy czasem nie zrobiło więcej dobrych kroków, bo byłoby to niesprawiedliwe...

4

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

No to ja wyrażam swoje zdanie. A moje zdanie jest takie, że po prostu się kochacie, tylko za długo jesteście ze sobą w tym zastoju. Każde z Was czegoś pragnie, szuka, ale nic z tegonie wyjdzie, bo kochacie siebie i zawsze będziecie do siebie tęsknić. Jedyne wyjście: wziąć ślub, urodzić dzieci - zajmie Was to na parę ładnych lat, będziecie mieć zajęcie, plany, cel - i będziecie szczęśliwi. Potem się zobaczy.

5

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

To nie jest takie proste po pierwsze wiem ze robimy oboje sobie krzywdę bo on nigdy nie zapomni tego pocałunku i będąc ze mną ciagle i tym myśli fakt ja byłam z nim bardzo szczęśliwa ale skoro widzę ze on się ze mną meczy ze meczy go ta cała sutucja nir chce go trzymać przy sobie na sile . Druga sprawa jest taka ze niby powodem naszego rozstania już kolejnego jest właśnie ten pocałunek po czym gdy rozmawialiśmy dzisiaj powiedział mi ze nie jest dla mnie dobry szczerze sama nie wiem jak to rozumieć . I widzisz ty mówisz ze rozwiązanie jest jedno ślub dzieci wiesz jeszcze miesiąc temu rozmawialiśmy o tym może mie konkretnie o ślubie bo to nie jest dla nas no nie było najważniejsze ale rozmawialiśmy o dzieciach o kupnie domu czy mieszkania a dzisiaj on mi mówi ze nie wie czy wgl chce mieć dzieci tego nie mogę zrozumieć jak można w ciągu miesiąca nawet nie zmienić tak zdanie czy to po prostu siedziało w nim tak długo ale chciał uszczęśliwić mnie jednocześnie być nieszczęśliwym tylko ze jeśli wiem ze ktoś jest ze mną z litości bardziej mnie rani ;(

6

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Wiec sprawdź czy to miłość Was łączy, czy przyzwyczajenie. Rozstan się z nim. Ale nie tak na niby. Odejdź i zerwij wszelkie kontakty. Zobaczysz ile wytrzymacie i czy któreś z Was pójdzie w świat swoją drogą.
Zawsze uważałam, ze długie partnerstwo jest zabójcze dla związku, no ale podobno taka moda !

7

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

To jest tak skomplikowana sutucja i trudna ze nie wiem co robić . W tym momencie jesteśmy na urlopie tak jak mówiłam mieszkamy za granica przyjechaliśmy do mojej babci mała wioska rozstaliśmy się ale wciąż jesteśmy tutaj razem wiem nie powinnismy teraz może przebywać w swoim towarzystwie ale on nie ma tu nikogo a druga sprawa jest taka ze moja babcia strasznie przeżywa wszyysko nie chce jej denerwować nawet nie powiedzieliśmy jej o tym ze już nie jesteśmy para nawet jakoś nie wiem jak mam jej to wytłumaczyć nawet nie wiem czy chce bo co pwoem no nie jesteśmy razem ale wczoraj spędziliśmy super wieczór wygłupiając się i wgl . Zdecydowaliśmy ze do końca urlopu jesteśmy tutaj razem rozmawiamy normalnie zawsze gdy rozmiawlsomh o tym co by było jak się rozstaniemy byliśmy zgodni ze nie chcemy rozstawać się w złości i nienawiści . Po powrocie już do domu on się wyprowadza . Wgl mam wrażenie ze jest coś ze mną nie tak bo gdy poprzednimi razami się rozchodziliśmy ryczalam jak głupia i w końcu on ze mną zostawał ostatnim razem kiedy już nawet powiedzieliśmy moim rodzicom ze on się wyprowadza ze nie bd już razem wciąż ryczalam mówił ze mie może być ze mną ze nie da rady ok pomyślałam porycze i przejdzie kiedyś jednak na drugi dzień przyszedł po mnie do prach żeby pogadać i oznajmił mi ze kocha mnie tak mocno ze nie da rady żyć beze mnie dzIsaj natomiast gdy już podjął ta decyzje ze nie chce ze mną być zaczęłam płakać ale nie trwało to wcale tal długo jak wtedy i nawet kilka godzin później poczułam taka dziwna pustkę nawet mie wiem jak to opisać po prostu było mi to obojętne czy będziemy razem czy nie . Czy po prostu czuje tak teraz bo jestem poza naszym domem i nie dociera to tak do końca do mnie czy jak wrócę już do domu nie wpadnę znowu w rozpacz ? To jak tak trudne ze nie wiem co myśleć sad

8

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to ze on mówi ze naprawdę było mu ze mną dobrze ze się zmieniłam to dlaczego nie chce już ze mną być ? Nigdy nie zrozumiem chyba tego dlaczego ludzie którzy się kochają nie walczą o siebie ? Boje się tez tego ze jak już się rozstaniemy i powoli zacznę jakoś układać sobie życie zacząć żyć samemu nawet sobie jakoś tego nie mogę wyobrazić bo zawsze wszuysko robiliśmy razem ze on się odezwie ze powie ze jednak chce ze mną być i pewnie część z was pomyśli to w czym problem skoro mówisz ze    Go  kochasz ? Boje się tego ze wrócimy do siebie a on po jakimś czasie znowu powie ze pamięta o tamtym . Gdy doszło do tego pocałunku strasznie tego żałowałam nawet długo mu o tym nie mówiłam ale gdy już pwoedzialam starałam się i pokazywałam mu na każdym kroku ze żałuje i ze bardzo mi na nim zależy . Wgl zawsze myślałam o nim jak o osobie z która spędzę resztę życia z ślubem czy nawet bez . Przeżyliśmy ze sobą bardzo dużo i naprawdę mie wiem jak to będzie teraz bez niego . Obawiam się ze będą taka ex która na bieżąco będzie sprawdzać , podglądać gdzieś na fejsie cp u niego ze będę zazdrosna o każda koleżankę ze nawet jak już kiedyś sobie kogoś znajdzie a na pewno tak będzie bo jest świetnym facetem nie będę potrafiła sobie z tym poradzić . Tym bardziej ze mamy wspólna chrześnice wiec chcąc nie chcąc na pewno kiedyś się spotkamy sad ;(

9

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

To zrozumiale ze są takie emocje. Ważą się w tej chwili losy Twojego zycia. Miłość to najwspanialsze, co może nam się przytrafić.
Może ją stracisz i nigdy więcej nie pokochasz ? A może właśnie odwrotnie, rozstaniecie się i poznasz swoją prawdziwą miłość?
Tego nigdy nie wiadomo.
Więc opanuj emocje i zastanów się tak na zimno co do niego czujesz, kim dla Ciebie jest i czy chcesz żyć bez niego.
Jeśli tego nie wiesz, to jak wrocisz, rozstań się z nim. Zswsze można wrócić do siebie - jeśli oczywiście i on tego będzie chciał.

10

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Kocham go najmocniej na świecie przez to co przeżyliśmy wiem ze nie jest to przyzwyczajenie i wiem tez ze on mnie kocha tylko czemu nie chce już ze mną być ? Czy tak naprawdę chodzi o ten pocałunek czy ludzie nie popełniają błędów ? Czy to jest aż tak straszna rzecz której naprawdę nie można wybaczyć choć sam mówi ze widzi zmianę ze bardzo się zmieniłam i jest między nami bardzo dobrze ? Raz mówi ze kocha i ze chce ze mną być innym razem ze chce być sam i skupić się na sobie innym znów razem uważa ze mnie ogranicza choć ja wcale tak nie uważam . Później stwierdza ze nie jest dla mnie dobry ? Mam wielka ochotę przytulić się do niego i powiedzieć spróbujmy znowu . Ale czy to ma sens skoro on mnie nie chce ? To jest tak dziwne nie chce mnie a kocha ? Czy to jest wgl możliwe ? Czasami czuje się winna ze to wszuysko przeze mnie ale z drugiej strony myśle sobie ze skoro już wtedy nie mógł sobie z tym poradzić po co robił mi nadzieje i bawił się moimi uczuciami ? Nie rozumiem tez tego dlaczego chciał dopiero zakończyć to gdy wrócimy do domu a przez te kilka następnych dni zachowywać się normalnie chociaż widziałam ze jest coś nie tak za dobrze go znam . W sumie znam i nie znam bo teraz to już sama nie wiem:(

11

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Wypada powiedzieć : walcz o swoją miłość - bo warto.
Tylko problem w tym , że jak czlowiek się za bardzo stara , wslczy a zwlaszcza kobieta w związku, to skutek jest odwrotny do zamierzonego. To paradoksalne, ale obojętność kobiety , olewanie przynosi  niestety lepszy skutek. Wtedy to mężczyzna zabiega, stara siè.

12

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Myśle ze przegrałam ta walkę na starcie sad nawet mie wiem czy jest sens walczyć bo skoro on twierdzi ze nie chce ze mną być to po co ma być ze mną na sile ? Zreszta nie wiem czy dobrze zrobiłam ale sama mu dzisiaj powiedziałam ze skoro chce się za mną rozstać to gdy później mu się odwidzi i stwierdzi ze jednak chce być ze mną to ja już nie będę chciała po prostu będę się bała i zastanawiała czy aby na pewno nie zrobił tego z litości albo po prostu zle mu samemu ? Nie wiem naprawdę mie wiem co o tym myśleć . Nigdy mie pomyślałabym ze będę w takiej sutucji gdzie będę czekać na rady ludzi gdyż to ja zawsze byłam taka osobę ze jak coś się działo to doradzalam a teraz nawet sama sonie nie umiem pomoc sad

13 Ostatnio edytowany przez justa_pl (2020-08-28 23:37:32)

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Więc nie masz wyjścia. Odejdź i zobaczysz co będzie się działo.  Choć ja akurat uważam , na podstawie tego co tu opowiadasz, że wszystko dobrze się skończy. Nie wygląda, żeby wasza miłość się tak definitywnie skończyła.

A rady zawsze najlepiej daje się innym.

14

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Chciałabym ale szczerze nie mam złudzeń . Wydaje mi się ze teraz jak zobaczył ze nie leżę i nie rycze odejdzie ze może wcześniej był ze mną z litości a może tak na prawdę wcale mnie nie kocha mam różne myśli . Ja go kocham strasznie i myśle ze raczej nie zwiąże się już nikim innym a nawet jeśli już kogoś poznam (oczywiście nawet o tym mie myśle ) będę ich porównywać albo jak głupia nigdy się z nikim nie zwiąże i będę czekać aż może on będzie chciał mnie znowu

15

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

A może właśnie odwrotnie. Bo czy pokochał dziewczynę leżącą i ryczącą ? Nie. Pewnie pokochał i spodobała mu się wesoła, odważna i ogarnięta dziewczyna. Bądź sobą, niech Twój chłopak zobaczy co traci i nie rób z siebie ofiary. Ofiara wzbudza litość ale nie miłość.

16

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Dzieki ale skoro on już kilka razy powiedział mi ze nigdy nie wybaczy mi tego pocałunku i nie potrafi mi zaufać to uważasz ze będzie jeszcze chciał ze mną kiedyś być ? Wydaje mi się ze wcześniej jak widział ze byłam taka załamana najzwyczajniej w świecie było mu mnie żal teraz widzi ze nie przeżywam tego tak i może myśli ze dam bez niego radę ?

17

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Bardzo cenię ludzi, którzy popełnili błąd, ale biorą to na klatę przyznając się. Jest to dowód, że go naprawdę kochasz. Wzięłaś sprawę honorowo, szanujesz się,  wielki więc szacunek.
Z drugiej strony rozumiem go. Pewnie jest zdumiony, że tak łatwo Ci to przyszło (całowanie się z kolegą) i traktuje to jako zdradę z Twojej strony. No bo jak to ... wystarczy jakaś chandra, "mieć stresa" i pozamiatane? Rozumiem go, ponieważ sam bym miał wielkie trudności z przejściem do porządku dziennego, szczególnie że byliście narzeczeństwem.

justa_pl napisał/a:

jak czlowiek się za bardzo stara , walczy a zwlaszcza kobieta w związku, to skutek jest odwrotny do zamierzonego. To paradoksalne, ale obojętność kobiety , olewanie przynosi  niestety lepszy skutek. Wtedy to mężczyzna zabiega, stara siè.

Bardzo ryzykowne podejście, a znam to z własnego doświadczenia. Bo dlaczego to pokrzywdzona strona ma się starać, naprawiać, a krzywdzący ma olewać?
Żeby nie było tak, że chłopak zauważywszy, że Ty nie starasz się, mimo że wina jako taka jest po Twojej stronie postanowi: To ty tak? No to nie ma co. No to robię wypad.
U mnie tak było..... i rozwodzę się.

18

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Zagubiona dla mnie to sytuacja słaba gdy co jakiś czas Ex funduje Ci rozstania. Myślę,że nie o pocałunek już chodzi. Pożegnaj się definitywnie i nie daj sobie skakać po emocjach. Na swoim przykładzie mogę Ci napisać,że co jakiś czas Ex fundował mi pożegnania okraszane wzniosłymi słowami. Tak jak Ty płakałam, ratowałam.Po którymś razie wystawiłam rzeczy przed dom. Mina bezcenna, usłyszałam że nie ma siły zabrać rzeczy.No to poprosiłam o otwarcie auta i sama zapakowałam. Wiesz czego żałuję, że po pierwszym takim nie możemy być razem ,dałam się rozwalać emocjonalnie manipulantowi i nie pognałam. Jeszcze potem próbowałam zrozumieć, czekać aż oprzytomnieje ale nie warto.Zagubiona tylko że u mnie były malutkie Dzieci.Chcesz kiedyś z małym Dzieckiem usłyszeć,że jednak się wyprowadza bo jakiś tam pocałunek 10lat wcześniej?Nie idź tą drogą.

19

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Dobrze was czytać. Chio twój wspis dał mi trochę siły z rana.
Mój manipulant napisał wieczorem po tym wszytskim że malował i tyle. Zero telefonu, Zero innych wiadomości. Nawet dziś na dzień dobry nic. Zaczęłam już rano myśleć... Ale nie warto. Raz na zawsze muszę się z nim pożegnać. Gdyby jemu naprawdę zależało wczoraj już by u mnie był. Rozmawiał, pisał dzwonił. I jestem pewna na 100%ze on czuję się pokrzywdzony.

20

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Brawo, Chio Zaimponowałaś mi.  Najgorzej bowiem dać się sprowadzić do głupiego poziomu, do parteru, którą narzuca druga strona. Imponują mnie asertywni ludzie, którzy nie dają się manipulować. Mój przypadek jest podobny. Tylko tyle że, nie jak Ty, za późno to pojąłem dając się sprowadzić do parteru. Dużo za późno.

21 Ostatnio edytowany przez Reca36 (2020-08-29 08:19:16)

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Zagubiona nie żebraj o miłość. Ja zebrałam za każdym razem gdy mnie rzucał. Płakałam, przypomniałam mu jego słowa, obietnice. Chwilę zw których wielbil mnie, gdybylo cudownie. Nic to nie daje. Tacy manipulaci robią wszystko dla siebie. Bawią się uczuciami, przyciagaja odpychają. A Ty każdego dnia nie wiesz co się dzieje, zaczynasz się zastanawiać czy nie glupiejesz, że może to twoja wina. Tracisz poczucie własnej godności.. Aż w końcu wstać z kolan nie możesz.
Dziś mi ciężko. Muszę być silna by czasem nic do niego nie napisać. Jakiegoś tekstu od czapy żeby chociaż zagadać. Przeważnie tak robiłam, ale moje różowe okulary chyba spadły. Czuję się jak śmieć wyrzucony po 2 tygodniach pięknie miłość tylko za to, że znów otworzyłam się na miłość...
Już chyba nigdy w nią nie uwierzę

22

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Czyli według was powinnam raz na zawsze to zakończyć ?  Jest mi strasznie złe dzisiaj jeszcze wczoraj chyba sama sobie wkrecalam ze jakoś to będzie ale dzisiaj gdy wstałam czuje się bardzo zle jest mi mega smutno sad sad nie mogę zrozumieć ze jednego dnia mówi mi ze strasznie się teraz zmieniłam (na lepsze) ze chyba nigdy nie było tak dobrze między nami ze mnie kocha ze chciałaby mieć ze mną dziecko po czym kilka dni później zachowuje się dosyć dziwnie i gdy pytam mówi ze sam mie wie czego chce ze chyba wgl nie chce żadnych dzieci nigdy ! I chce być sam i skupić się na sobie sad

23 Ostatnio edytowany przez Chio (2020-08-29 10:42:52)

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Zagubiona przede wszystkim zdystansuj się. Wiem, że to trudne ale w takiej sytuacji konieczne. Nie buduj w głowie scenariusza bycia razem, co by było gdyby albo jak mogłoby być. Spójrz na to co jest teraz. Ciągle funkcjonujesz i bujasz się na cudzej huśtawce. Za chwilę trudno będzie Ci zapanować nad własnymi emocjami i zejść z tej huśtawki. Zawalcz o siebie i swoją psychikę.Odsuń się od dylematów Exa i jego niezdecydowania. Facet siedzi w rozkroku i coś go uwiera ale zrobić kroku nie chce. Przestałby męczyć siebie i Ciebie.Pewnie jeszcze długo będzie tak sobie siedział ale Ty nie musisz czekać aż zdecyduje się na coś z pełną tego konsekwencją. Idź swoją drogą to moja rada!!!Witek przemeczyłam,przemieliłam swoje:)na to forum trafiłam już jak popiół w zasadzie opadł.

24

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Dzięki wielkie jak czytam te wasze wiadomości myśle sobie no kurde nic na sile przecież nie zmusisz go żeby z tobą był . A z drugiej strony zastanawiam się jak można być z kimś tyle lat mówić o uczuciach snuć plany na przyszłość a później nagle powiedzieć wiesz co ja chyba tego nie chce . Przyznam szczerze gdy mi wczoraj o tym pwoedzial poczułam się jak by mi ktoś strzelił w pysk jak taka głupia dziewucha która myślała ze ma już tego jednego jedynego która widziała jak on o nią dba bo wlanske na każdym kroku pokazywał mi jak mu na mnie zależy . Czy to było prawdziwe ? Czy po prostu tak dobrze grał ? Dzisiaj powiedziałam o tym babci bo widziałam ze coś podejrzewa i jak wczoraj myslslam ze może się jakoś przejmie ze może powie spróbujcie jakoś razem być to właśnie się zdziwiłam bo pwoedziala mi pamiętaj nigdy nikogo na sile przy sobie nie zatrzymasz skoro on tak chce rozstancie się bo w innym przypadku i ty i on będziecie nieszczęśliwi a kto wie może kiedyś spotkasz kogoś innego i to wtedy okaże się twoja prawdziwa miłość . W sumie ma racje i sama nawet daje takie rady innym ale gorzej już jest jak to człowiek znajduje się właśnie w takiej sytuacji . Najgorsze w tym wszystkim jest to ze on dzisiaj jak gdyby nigdy nic zapytał mnie czy na pewno nie chce z nim pojechać do jego siostry (nie wiem czy mówiłam ale jeszcze kilka dni temu umówiliśmy się z nią ale w tej sytucji zdecydowałam ze nie pojadę i nie będę udawać )

25

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Zagubiona daj mu poprostu to czego chce,ze wszelkimi konsekwencjami.Chce wolności ok, ale niech odczuje wszystko co się z nią wiąże. Nie ma spotkań,wyjaździków do Siostry, wspólnego czasu. Zaręczam Ci,że szok będzie wielki tylko wtedy Ty już będziesz w innym miejscu w życiu. Buduj po małej cegiełce życie bez niego.Czasem ta cegiełka będzie niczym najcięższy głaz ale z czasem zobaczysz, że zbudowałeś fajne życie,że warto było:)Póki nie masz większych zobowiązań tym lepiej dla Ciebie, że teraz a nie gdy pojawiło się Dziecko albo wzięliście kredyt i zostałaś sama ze wszystkim bo Pan nie wie czego chce albo nie był gotowy.Pozdrawiam cieplutko

26

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Wiem, że boli. Mnie też i to cholernie. Myślę, że jesteśmy w tej samej sytuacji. Tylko że to ja powiedixalam mu ze mam dość a dla niego to chyba ulga. Nie odzywa się, nawet nie próbuje rozmawiać. W środę jeszcze kochał mnie nad życie, pisał jak mu ze mną super jak jest fajnie (czyt. Jak jest na jego warunkach, nie mam rozszczen, niczego nie wymagam)
Widzę jak żyje swoim życiem a o mniebjuz chyba zapomniał. Szkoda, że nie mam serca jak głaz. Próbuję nie myśleć o nim, zająć się wszystkim, ale... Z tyłu głowy ciągle przewijają się te nasze dobre chwile, ten ostatni czas. Tylko po co on był?

27

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Macie racje !!! Może akurat stanie się tak za jakiś czas ze będę może bardziej szczęśliwsza niż jestem teraz . Bo co z tego ze nawet gdyby on teraz przyjechał i stwierdził ze może bądźmy razem to ja cały czas będę się zastanawiać czy za jakiś czas znowu nie stwierdzi ze jednak może nie ? Tego nikt nie wie a ja chciałabym za jakiś czas założyć własna rodzine i być po prostu szczęśliwa fakt kocham go ale skoro on pamietam o tamtym a ja cały czas miałabym się zastanawiać czy znowu nie będzie chciał się rozstać . Myśle ze chyba oboje jesteśmy w tym momencie na innym etapie życia . Tylko pytanie czy będę potrafiła stworzyć z kimś innym jakakolwiek relacje ?

28

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Chio napisał/a:

Facet siedzi w rozkroku i coś go uwiera ale zrobić kroku nie chce. Przestałby męczyć siebie i Ciebie.

Ot, w punkt! Z tego co tu przeczytałam, to raczej nie podał sensownego powodu, raz nie wie, raz nie może zapomnieć tego pocałunku, za chwilę jeszcze coś innego. Jak dla mnie to nie przestawił Ci prawdziwego powodu swojego miotania się. Czy rozmawialiście o tym szczerze?
Z opisu wnioskuję, że jestescie dość młodzi, ok 25 lat. Może ma jakiś dysonans? Z jednej strony jesteście już razem kupę lat i jest jakaś presja psychiczna, z drugiej strony może jeszcze tego nie chce.
A kolejna kwestia, skoro nie może Ci zapomnieć tamtego wyskoku to znaczy, że nigdy Ci nie wybaczył, skoro wciąż wygrzebuje. Co będzie kiedy przyjdą prawdziwe życiowe problemy?

29

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Rozmawialiśmy ale w sumie to ja zaproponowałam rozmowę ponieważ widziałam ze jest coś nie tak . Gdy pytam co się dzieje mówi ze sam mie wie wiec sama do końca nie wiem o co chodzi gdy pytam czy o tamten wyskok to odpowiada ze tez . Ale nie tylko ze on nie jest dla mnie dobry (tego wgl mie rozumiem ) i ze on sam mie wie czy chce tego samego co ja (dzieci pójście na swoje )

30

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Chio napisał/a:

Zagubiona dla mnie to sytuacja słaba gdy co jakiś czas Ex funduje Ci rozstania. Myślę,że nie o pocałunek już chodzi. Pożegnaj się definitywnie i nie daj sobie skakać po emocjach. Na swoim przykładzie mogę Ci napisać,że co jakiś czas Ex fundował mi pożegnania okraszane wzniosłymi słowami. Tak jak Ty płakałam, ratowałam.Po którymś razie wystawiłam rzeczy przed dom. Mina bezcenna, usłyszałam że nie ma siły zabrać rzeczy.No to poprosiłam o otwarcie auta i sama zapakowałam. Wiesz czego żałuję, że po pierwszym takim nie możemy być razem ,dałam się rozwalać emocjonalnie manipulantowi i nie pognałam. Jeszcze potem próbowałam zrozumieć, czekać aż oprzytomnieje ale nie warto.Zagubiona tylko że u mnie były malutkie Dzieci.Chcesz kiedyś z małym Dzieckiem usłyszeć,że jednak się wyprowadza bo jakiś tam pocałunek 10lat wcześniej?Nie idź tą drogą.

Przychylam się do zdania Chio. Myślę, że sprawa tamtego pocałunku jest dla niego tylko pretekstem. Pisałaś, że w tamtym czasie oddalił się od Ciebie, po za tym mieliście wcześniej już kilka kryzysów. On od dawna się waha, bo być może wypalił się, a Twój błąd jest dla niego wodą na młyn. Zawsze, gdy zabraknie mu argumentów, dobije Cię tamtym wspomnieniem. Ty już swoje odpokutowałaś. Tymczasem może jeszcze trzyma go przy Tobie przyzwyczajenie i brak konkretnych planów na przyszłość. Źle o nim świadczy fakt, że manipuluje Tobą i po prostu dręczy Cię. To nie jest miłość.
Po za tym młodzieńcze związki często nie wytrzymują próby czasu. Lepiej rozstać się teraz, niż zmarnować jeszcze kilka lat czekając na lepsze jutro, a zwłaszcza zostając samotną matką.

31

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Sama nie wiem co o tym myśleć . Bardzo brakuje mi jego obecności sad strasznie za nim tęsknie

32

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Sama nie wiem co o tym myśleć . Bardzo brakuje mi jego obecności sad strasznie za nim tęsknie

33

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Sama nie wiem co o tym myśleć . Bardzo brakuje mi jego obecności sad strasznie za nim tęsknie

34

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Sama nie wiem co o tym myśleć . Bardzo brakuje mi jego obecności sad strasznie za nim tęsknie

35

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Sama nie wiem co o tym myśleć . Bardzo brakuje mi jego obecności sad strasznie za nim tęsknie

36

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Sama nie wiem co o tym myśleć . Bardzo brakuje mi jego obecności sad strasznie za nim tęsknie

37

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Jak się trzymasz? Ja dziś ciut lepiej. Choc wiem., że jutro pewnie będą łzy.
Trzeba zamknąć ten etap życia raz na zawsze.

38

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Dziś szczerze jest dość dziwnie ale wyjaśniliśmy sobie wszuysko na spokojnie . Rozstajemy się ale w zgodzie . Narazie jest dość dziwna sytuacja bo jak mówiłam jesteśmy razem na urlopie ale stwierdziliśmy ze zaraz po powrocie do domu on się wyprowadza . Myśle ze tak będzie dobrze i dla mnie i dla niego . A z nastrojem u mnie jest tak ze w dzień się śmieje ale jak nikt mie widzi to rycze pewnie jeszcze to potrwa ale życie toczy się dalej . On jest po prostu zagubiony tak myśle . Ale będzie dobrze kto wie może gdzieś tam jest moja prawdziwa miłość i jeszcze będę szczęśliwa mam taka nadzieje . A jak narazie zaczynam sobie powoli planować i układać życie samemu smile

39

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Witam.
Wszystko tu jest proste. W jego oczach go zdradzilaś. On nie potrafi sobie poradzić z tym emocjonalnie i ma typową dla zdrady huśtawkę emocjonalną.
Oprócz rozstania, nic się już z tym nie da zrobić.
Śmiem nawet twierdzić że on szybciej się pozbiera po waszym rozstaniu niż Ty. Gdyż Tobie ten pocałunek będzie ciążył na psychice a on bedzie się czuł jakby zrzucił z siebie 10 ton myśli które go ciążyły od momentu jak dowiedział się o Twoim pocałunku.

40

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Zagubiona, ciężkie chwile nadejdą, gdy on będzie wyprowadzał się. Nie pozwól wpuścić się w kanał i w ramach rozstania w zgodzie utrzymywać z nim kontakt.
Nie rób tego, bo tylko przedłużysz agonie tego związku i utrudnisz sobie powrót do równowagi. Zresztą przerabialiscie już takie przerwy w związku. Łudząc się nadzieją na szczęśliwą przyszłość z nim, stracisz tylko czas. Po jego wyprowadzce zerwij z nim kontakt, dla własnego dobra.
Nie zgadzam się też z opinią, że wszystkiemu winna jest Twoja "zdrada".
Czy Ty spotykałas się z tamtym chłopakiem przez dłuższy czas, oszukiwalas partnera, czy tamta relację nazwalabys romansem?
Nie usprawiedliwiam nielojalnosci, ale nie pozwol wpedzic się w poczucie winy. Nadal twierdzę, że tamten pocałunek jest dla Twojego chłopaka tylko pretekstem.

41

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Tu chyba bardziej chodzi o to ze nie powiedziałam mu o tym od razu kiedy pytał . Tylko się tego wypierałam . Wiec w sumie jest to moja wina .

42

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Zagubiona0705 napisał/a:

Tu chyba bardziej chodzi o to ze nie powiedziałam mu o tym od razu kiedy pytał . Tylko się tego wypierałam . Wiec w sumie jest to moja wina .

Nie wiem jak długo spotykałaś się wtedy z tamtym chłopakiem i co właściwie Was łączyło, ale nadal uważam, że tamto wydarzenie nie jest główną przyczyną Waszego kryzysu i jego odejścia. On już wcześniej odpłynął, znudził się, odkochał, a Twój wyskok (jak zwał, tak zwał), dał mu tylko okazję do obarczenia Cię winą za wszystko i gnębienia Cię. Przynajmniej sama siebie nie pogrążaj.

43

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Zagubiona0705 napisał/a:

Tu chyba bardziej chodzi o to ze nie powiedziałam mu o tym od razu kiedy pytał . Tylko się tego wypierałam . Wiec w sumie jest to moja wina .

Nie obwinaj sie. Takie rzeczy sie zdarzaja. Ludzie sie zdradzaja i potrafia zyc dalej.
On po prostu nie chce i tyle. Daj mu odejsc, wybacz sobie.

44

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Bullinka napisał/a:
Zagubiona0705 napisał/a:

Tu chyba bardziej chodzi o to ze nie powiedziałam mu o tym od razu kiedy pytał . Tylko się tego wypierałam . Wiec w sumie jest to moja wina .

Nie obwinaj sie. Takie rzeczy sie zdarzaja. Ludzie sie zdradzaja i potrafia zyc dalej.
On po prostu nie chce i tyle. Daj mu odejsc, wybacz sobie.

Tak zdrady się zdarzają ale osobiście nie znam pary która "potrafiłaby po tym żyć dalej". A jak jakaś żyje to są to już tylko strzępy dawnego życia.
Pisze to z męskiego punktu widzenia.
Związek jest już nie do uratowania a gość ma typową huśtawkę emocjonalną jak po zdradzie która nastąpiła.

45

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Nikt84 napisał/a:
Bullinka napisał/a:
Zagubiona0705 napisał/a:

Tu chyba bardziej chodzi o to ze nie powiedziałam mu o tym od razu kiedy pytał . Tylko się tego wypierałam . Wiec w sumie jest to moja wina .

Nie obwinaj sie. Takie rzeczy sie zdarzaja. Ludzie sie zdradzaja i potrafia zyc dalej.
On po prostu nie chce i tyle. Daj mu odejsc, wybacz sobie.

Tak zdrady się zdarzają ale osobiście nie znam pary która "potrafiłaby po tym żyć dalej". A jak jakaś żyje to są to już tylko strzępy dawnego życia.
Pisze to z męskiego punktu widzenia.
Związek jest już nie do uratowania a gość ma typową huśtawkę emocjonalną jak po zdradzie która nastąpiła.

Ja znam i to kilka. I nie byl to pocalunek a romans i seks. Potrafili to przepracowac i zyja sobie dobrze.

Pocalunek to bardzo duzy blad. Do pelej zdrady droga jednak daleka.

46

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Bullinka napisał/a:
Nikt84 napisał/a:
Bullinka napisał/a:

Nie obwinaj sie. Takie rzeczy sie zdarzaja. Ludzie sie zdradzaja i potrafia zyc dalej.
On po prostu nie chce i tyle. Daj mu odejsc, wybacz sobie.

Tak zdrady się zdarzają ale osobiście nie znam pary która "potrafiłaby po tym żyć dalej". A jak jakaś żyje to są to już tylko strzępy dawnego życia.
Pisze to z męskiego punktu widzenia.
Związek jest już nie do uratowania a gość ma typową huśtawkę emocjonalną jak po zdradzie która nastąpiła.

Ja znam i to kilka. I nie byl to pocalunek a romans i seks. Potrafili to przepracowac i zyja sobie dobrze.

Pocalunek to bardzo duzy blad. Do pelej zdrady droga jednak daleka.

Ja osobiście nie znam takich par. Mój  o 20 lat starszy znajomy (55 lat) rozwiódł się z żoną z którą był 32 lata gdyż ta się spotkała z jakimś gościem i też tam były niby tylko pocałunki.
Więc jak widać dla jednych pocałunek z kimś innym to duży błąd a dla innych to zdrada (w tym też dla mnie). Podobno kobiety potrafią ją wybaczyć ale meżczyźni już nie.
Osobiście znam 6 byłych już małżeństw gdzie to kobieta zdradzała i żadne małżeństwo nie przetrwało tego.

47

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Nikt84 napisał/a:
Bullinka napisał/a:
Nikt84 napisał/a:

Tak zdrady się zdarzają ale osobiście nie znam pary która "potrafiłaby po tym żyć dalej". A jak jakaś żyje to są to już tylko strzępy dawnego życia.
Pisze to z męskiego punktu widzenia.
Związek jest już nie do uratowania a gość ma typową huśtawkę emocjonalną jak po zdradzie która nastąpiła.

Ja znam i to kilka. I nie byl to pocalunek a romans i seks. Potrafili to przepracowac i zyja sobie dobrze.

Pocalunek to bardzo duzy blad. Do pelej zdrady droga jednak daleka.

Ja osobiście nie znam takich par. Mój  o 20 lat starszy znajomy (55 lat) rozwiódł się z żoną z którą był 32 lata gdyż ta się spotkała z jakimś gościem i też tam były niby tylko pocałunki.
Więc jak widać dla jednych pocałunek z kimś innym to duży błąd a dla innych to zdrada (w tym też dla mnie). Podobno kobiety potrafią ją wybaczyć ale meżczyźni już nie.
Osobiście znam 6 byłych już małżeństw gdzie to kobieta zdradzała i żadne małżeństwo nie przetrwało tego.

Prawda. Granica zdrady jest plynna. Dla jednych pocalunek jest do wybaczenia, ale innych nawet przyjacielski uscisk to zdrada.

Dlatego, skoro jasno widac, ze dla niego zdrada jest pocalunek i nie moze z tym zyc nalezy odejsc, bo inaczej obie strony beda cierpialy.

48

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Bullinka napisał/a:
Nikt84 napisał/a:
Bullinka napisał/a:

Ja znam i to kilka. I nie byl to pocalunek a romans i seks. Potrafili to przepracowac i zyja sobie dobrze.

Pocalunek to bardzo duzy blad. Do pelej zdrady droga jednak daleka.

Ja osobiście nie znam takich par. Mój  o 20 lat starszy znajomy (55 lat) rozwiódł się z żoną z którą był 32 lata gdyż ta się spotkała z jakimś gościem i też tam były niby tylko pocałunki.
Więc jak widać dla jednych pocałunek z kimś innym to duży błąd a dla innych to zdrada (w tym też dla mnie). Podobno kobiety potrafią ją wybaczyć ale meżczyźni już nie.
Osobiście znam 6 byłych już małżeństw gdzie to kobieta zdradzała i żadne małżeństwo nie przetrwało tego.

Prawda. Granica zdrady jest plynna. Dla jednych pocalunek jest do wybaczenia, ale innych nawet przyjacielski uscisk to zdrada.

Dlatego, skoro jasno widac, ze dla niego zdrada jest pocalunek i nie moze z tym zyc nalezy odejsc, bo inaczej obie strony beda cierpialy.

Dla mnie też osobiście pocałunek za moimi plecami byłby zdradą nie do wybaczenia. Facet ma jeszcze typową dla zdrady huśtawkę emocjonalną ale z czasem zacznie się ona przeradzać w obrzydzenie skierowane do swojej partnerki. Obrzydzenie pocałunkiem ale bardziej tym że mogła do tego dopuścić.
Tak jak pisłem wyżej - tu już nie ma co ratować a z tego co widze po swoich znajomych to zawsze faceci którzy byli zdradzeni szybciej dochodzą do siebie a kobiety które zdradzały szukają wiatru w polu u innych mężczyzn lub są samotne.

49

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Jak dla mnie pocałunek jest zdradą, ale skoro się do niej miałaś odwagę przyznać, to duży szacunek.

Myślę, że odbudować związek po zdradzie jest bardzo ciężko. Niemniej, skoro Twój partner chciał to kontynuować, to nie może Ci tego do końca życia wypominać. Pytanie jak wyglądał między wami powrót do związku po tym pocałunku? Wyjaśniliście sobie wszystko?

Na pewno Twój narzeczony nie powinien cały czas wywlekać tamtej sytuacji i wzbudzać w Tobie poczucia winy.

50 Ostatnio edytowany przez Witek7 (2020-08-30 23:18:03)

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Josz napisała: Czy Ty spotykałas się z tamtym chłopakiem przez dłuższy czas, oszukiwalas partnera, czy tamta relację nazwalabys romansem?
--------------------------

Uważam, że pocałunek jest zdradą. Zdrada nie jest równa zdradzie, ale mimo wszystko w tym przypadku to zdrada.
Rozumiem, że Ty, Josz,  uważasz, że jeśli to nie był dłuższy romans, to nie było zdrady?  Absurd. Jeśli już tak bawić się, to sprowadzę dyskusję do dalszego absurdu:
Każda osoba, która pozwoli sobie na jednorazowy wyskok, aby czynić intymne  ruchy posuwisto-zwrotne - to nie zdrada!
Co tydzień mąż będzie odwiedzał burdel, to nie będzie zdrady? Przecież nie idzie tam dla romansu, jak słyszałem przewrotne ujęcie sprawy, to tylko legalny punkt usługowy jak każdy inny.

Dalej Josz pisze: tamten pocałunek jest dla Twojego chłopaka tylko pretekstem.
---------------------

Może pretekst, a może przyczyna? Jak zwał, tak zwał. W każdym razie od pocałunku się zaczęło oddalenie i rozpad. Pocałunek i zapewne pieszczoty przy nim to bardzo intymna sprawa. I działo się  to w czasie narzeczeństwa, podkreślam. Z takim "pretekstem" jednak .... no nie wiem co bym zrobił - jednocześnie zaznaczając, że mam pełny szacunek dla niej za odwagę przyznania się.

Shoggies napisała: skoro Twój partner chciał to kontynuować, to nie może Ci tego do końca życia wypominać.
----------------------
Słusznie. Nie może. Ale widocznie nie powziął jeszcze decyzji. Poza tym zdradzona osoba,  ma prawo do wyrażenia swojej emocji, prawo do komunikacji z zainteresowaną osobą na ten temat, aby po prostu dogadać się. Poznać opinię itd.

51

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

A wiec kiedy już mu o tym pwoedzialam był wściekły i chciał się rozstać później natomiast za kilka dni w między czasie dużo gadaliśmy zdecydował ze jednak chce być ze mną . Jednak rok później znowu zaczął o tym mówić i znowu chciał aie rozstać szczerze wtwdy już myslslam ze to kuz osoatecznie jednak dzień później pwoedzial ze nie potrafi się ze mną rozstać bo bardzo mnie kocha no i teraz kilka dni temu znowu no ale teraz to już ostatecznie .

52

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Witek7 napisał/a:

Słusznie. Nie może. Ale widocznie nie powziął jeszcze decyzji. Poza tym zdradzona osoba,  ma prawo do wyrażenia swojej emocji, prawo do komunikacji z zainteresowaną osobą na ten temat, aby po prostu dogadać się. Poznać opinię itd.

Właśnie dlatego zapytałam jak została rozwiązana sprawa tej zdrady. Zdradzony ma prawo wyrazić swój niepokój, ból, gniew, a zdradzający powinien towarzyszyć mu w tej drodze, cierpliwie ponieść konsekwencje swojego czynu i pokazać jak bardzo mu zależy na odbudowaniu zaufania.

Jeśli przeszli nad tym do porządku dziennego tak po prostu, a zdradzony nie miał szansy podnieść się z tej traumy, a zdradzający nie odpokutował, to mogło czegoś zabraknąć.

Jeśli Ci Autorko zależy na nim - porozmawiaj z nim i przekonaj się czy naprawdę chodzi o tę zdradę, jeśli on chce z Tobą być, to musicie się umówić na konkretny termin zamknięcia tematu, niemniej powinnaś pomoc mu dojść do ładu. Jeśli ma Ci to wyciągać całe życie, to się oboje zamęczycie. Mam nadzieję, że uda Wam się dojść do sensownego porozumienia smile

53

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Doszlismy . On znalazł już sobie nowe miejsce do zamieszkania po tym jak wrócimy z urlopu . Wiec sprawa jest już raczej zakończona.

54

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Zagubiona0705 napisał/a:

Doszlismy . On znalazł już sobie nowe miejsce do zamieszkania po tym jak wrócimy z urlopu . Wiec sprawa jest już raczej zakończona.

Widać jest tak jak pisałem wyżej że tego się już nie da uratować, gdyż nie znam żadnego zdradzonego faceta który potrafiłby to przełknąć.

55

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Tak jak to czytam to wydaje mi się , że pocałunek nie był bezpośrednim powodem do rozstania. Inną rzeczą jest to , że jeśli ktoś nie chce , nie może, nie potrafi przebaczyć co jest dla mnie zrozumiałe to rozstaje się. Rozumiem, że może starał się zapomnieć ,wyprzeć ale nie wychodziło.Nie mniej uważam, że nie katuje się kogoś wybaczam,za pół roku jednak nie ,potem jednak tak, a w zasadzie nie.Myśle,że po pierwszym spróbowaniu gdy widział,że nie potrafi się pogodzić z tym co się stało odchodzi i jest w tym konsekwentny zwłaszcza,że Dzieci tutaj nie ma ,ani raczej wspólnych zobowiązań żeby musiał ratować. Nie mniej mam wrażenie,że nie o ten pocałunek chodzi.

56

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Nie odzywałam się tutaj i szczerze myslslam ze chyba już tutaj nie zajrzę . Myśle sobie sprawa załatwiona wszuysko dogadane ale mam wrażenie ze chyba faktycznie nie do końca chodzi tutaj o ten pocałunek ale tez nie do końca ja sama wiem o co chodzi . Jak dla mnie sprawa wyglada ...... sama nie wiem jak okeeej nie rozstaliśmy się w złości ani nic tylko norlamnie  pwoedzial nie chce dalszego związki no posalam już o tym wyżej jak to wyglądało aleeeee od wczoraj mam wrażenie ze chodzi tu tylko o to ze chyba po prostu mu się znudziłam . Jesteśmy ze sobą ze tak powiem od gowniarza wydaje mi się ze on chyba chce się rozstać aprobowac z kimś innym jak by to było wydaje mi się ze on jest tak mega zagubiony w tym wszystkim i szczerze boje się ze zwiąże się z kimś innym sprawdzi jak to jest stwierdzi może ze jednak to nie to i bd chciał wrócić a ja głupia oczywiście się na to zgodzę . Nie wiem ale im bliżej tego ze zaraz wracamy do sirnie on się spakuje i wyjdzie tym większe wątpliwości mam . Niby się z tym oswoiłam ze nie jesteśmy razem ale czy tak naprawdę w głębi duszy nie robię sobie jakiś nadzieji . Tym nardziej ze jak czasami coś tam gadamy on daje mi do zrozumienia ze nie ma mi co do zaoferowania mało tego spytał się mnie nawet osiatnio czy będzie taka opcja żeby czasami spotkać się na kawę . Wiem dla niektórych będzie pewnie to wyglądać normalnie rozstaliście się w zgodzie to dlaczego nie. . Tylko ze to on podjął decyzje o rozstaniu bo sam jak to on określił nie wie czego chce to czy proponowanie kawy jest w tym wypadku dobre ?

57 Ostatnio edytowany przez Chio (2020-09-03 06:11:40)

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Nie Zagubiona nie będzie dobrze,nie będzie normalne. Ty będziesz mieć nadzieję,on będzie trzymał Ciebie w odwodzie. Jak coś spróbuje i nie wyjdzie to może i wróci do Ciebie. Potem znowu będzie miał wątpliwości bo przecież ten pocałunek. Możecie tak w zasadzie w zawieszeniu tkwić kolejne lata. Myślę, że odcięcie się zwłaszcza w tym przypadku jest kluczowe. Chociaż podejrzewam,że jakbyś kogoś poznała i zaczęła się spotykać to raptem jak w wątku obok okazało by się, że jesteś miłością życia. Zagubiona wiem,że trudno ale podziękuj panu niezdecydowanemu. Popatrz ile wątków jest o takich ludziach, chcą przerwy, nie wiedzą czego chcą  no i schematyczne slogany w stylu nie jestem ciebie wart,zasługujesz na kogoś lepszego, jestem wypalony, nie mam nic do zaoferowania. Zagubiona raczej happy endu z tego nie będzie!! A ta kawa to albo zostawienie sobie furteczki albo łagodzenie w swoich i Twoich oczach złego wizerunku. W każdym razie nie ma w tym nic dobrego dla Ciebie ani z myślą o Twoim dobru.

58

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Najbardziej boje się tego że ze względu na to ze byliśmy ze sobą tak długo nikogo sobie już nie znajdę ze może zacznę porównywać i nikt inny nie będzie mi pasował . Wiem ze wiele z was pewnie stwierdzi dziewczyno masz 24 lata wiec spokojnie jeszxze trochę czasu masz . I pewnie macie racje ale obecnie mieszkam za granica w zasadzie nie mam tam żadnych znajomych na imprezy w zasadzie nie chodzę . No i nie ukrywam ze myslslam ze za rok możliwe będę mieć już dziecko a tak . Kiepsko .......

59

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Nikt84 napisał/a:

Witam.
Wszystko tu jest proste. W jego oczach go zdradzilaś. On nie potrafi sobie poradzić z tym emocjonalnie i ma typową dla zdrady huśtawkę emocjonalną.
Oprócz rozstania, nic się już z tym nie da zrobić.
Śmiem nawet twierdzić że on szybciej się pozbiera po waszym rozstaniu niż Ty. Gdyż Tobie ten pocałunek będzie ciążył na psychice a on bedzie się czuł jakby zrzucił z siebie 10 ton myśli które go ciążyły od momentu jak dowiedział się o Twoim pocałunku.

Mądre  słowa, nie ma co ratować w takim wypadku. Rozstanie to super rozwiązanie.

60

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Zagubiona0705 napisał/a:

Najbardziej boje się tego że ze względu na to ze byliśmy ze sobą tak długo nikogo sobie już nie znajdę ze może zacznę porównywać i nikt inny nie będzie mi pasował . Wiem ze wiele z was pewnie stwierdzi dziewczyno masz 24 lata wiec spokojnie jeszxze trochę czasu masz . I pewnie macie racje ale obecnie mieszkam za granica w zasadzie nie mam tam żadnych znajomych na imprezy w zasadzie nie chodzę . No i nie ukrywam ze myslslam ze za rok możliwe będę mieć już dziecko a tak . Kiepsko .......

To, ze mieszkasz za granica nie znaczy, ze nie mozesz wychodzic do ludzi.
Znasz miejscowy jezyk? Nie siedz w domu.
Poslugujesz sie angielskim a mieszkasz w innym jezykowo miejscu-uwierz, ze w kazdym znajdziesz miejsce, gdzie ten jezyk wystarczy.

Mowie z wlasnego doswiadczenia.

61

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Podstawą jakowkokolwiek związku jest zaufanie i właśnie zaufania tak jak pierwszego wrażenia nie można zmienić ani do końca odbudować.

On będzie się wiecznie zastanawiać czy jesteś w stosunku do niego fair a Ty będziesz się cały czas obawiać, że Cię zostawi i w tym strachu będziesz podejmować kroki wbrew sobie.

Najgorsze co w takim wypadku można zrobić to powrót po czasie, te zadry będą tak czy inaczej w was tkwiły i niestety to nie jest Hollywood, że każda komedia romantyczna musi przejść miłość rozstanie i finalnie wielką miłość. W prawdziwym życiu po rozstaniu może przyjść tylko rozstanie mające za sobą katastrofalne skutki, dla jednej i drugiej osoby.

Naciskanie teraz na jakiekolwiek spotkania i zmiany decyzji nic nie zmieni a wręcz pogorszy sprawę im bardziej będziesz chciała tym on bardziej będzie się odsuwał od Ciebie z dnia na dzień coraz bardziej.

Zostaw go samemu sobie a pewnego dnia może za miesiąc, może za dwa będzie jechać autem i Pani Anita Lipnicka w radio da mu coś do zrozumienia, po raz drugi.

Wtedy zarejestruje się na forum kobiet o 5 rano nie potrafiąc spać i z pełną świadomością tego, że kochacie siebie wzajemnie podpowie komuś na forum, że lepiej tą miłość przełknąć i zdusic w sobie bo nie można wiecznie żyć marzeniami o idealnym związku popełniając błędy wpływające na jego fundamenty.

To są radykalne kroki ale lepiej je podjąć teraz mając ze sobą ciężki bagaż błędów niż dokładać do nich kolejne i wywalić się z jeszcze większym.

Pozdrawiam drogie Panie,
P

62 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-04 08:52:51)

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Pomylka

63

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Mój angielski jest w sumie średni niby jak bardzo coś chce to w miarę jakoś się doagadam ale już bardziej takie skompilowane słownictwo no to odpada . No i nie ukrywam ze jestem raczej typem człowieka który nie lubi jakoś zbytnio wychodzić z domu . Jeśli już to jakieś imprezki w domu no ale tak jak mówię tam nie mam w zasadzie żadnych znajomych .

64 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-09-04 19:31:35)

Odp: Nie wiem co o tym myśleć
Zagubiona0705 napisał/a:

Mój angielski jest w sumie średni niby jak bardzo coś chce to w miarę jakoś się doagadam ale już bardziej takie skompilowane słownictwo no to odpada . No i nie ukrywam ze jestem raczej typem człowieka który nie lubi jakoś zbytnio wychodzić z domu . Jeśli już to jakieś imprezki w domu no ale tak jak mówię tam nie mam w zasadzie żadnych znajomych .

Jesteś bez relacji, to najlepszy moment na rozwój.
Nawet taki głupi tinder to dobry sposób na rozwinięcie angielskiego.
Polecam fora angielskie, reddit itp.
Jak chcesz ćwiczyć rozmowę to jest szereg aplikacji gdzie możesz pogadać z anglikiem, a w zamian będziesz go/ją uczyć polskiego (tak o dziwo jest dużo takich ludzi, sam się tak uczyłem).

Nie ucz się angielskiego z piosenek, bo tam bardzo często wymowa ma mało wspólnego z rzeczywistością.
Jak już muszą być multimedia to filmy, seriale z napisami angielskimi i mową angielską.

65

Odp: Nie wiem co o tym myśleć

Teraz jak tak to czytam to mam wrażenie ze dużo osób pomyśli ze ledwo zakończyłam jeden związek a już myśle o kolejnym ale chciałabym tez mieć jasność . Na ten moment nie mam zamiaru wgl zacząć się z kimś spotykać ale wiadomo jak każda osoba zastanawiam się czy wgl będę potrafiła zacząć być z kimś innym . Ten mój poprzedni związek to nie było nie wiem jakieś dwa lata bycia razem czy coś tylko ja naprawdę snulam już plany na przyszłość no i nie oszukujmy się nawet jak już kogoś poznam to nie myśle ze ta osoba chciałaby nie wiem np założenia rodziny a ja choć jestem młoda to tak naprawdę chciałabym założyć swoją rodzine . Czy nawet zamieszkać samemu a teraz jestem w takiej sytuacji ze mieszkam z rodzicami i szczerze wcale mi się to nie podoba. A druga sprawa jest taka ze sama nie wynajmę sobie czegoś tylko dla siebie bo tam gdzie mieszkamy jest to po prostu nierealne inaczej gdy jest się w związku i są dwie osoby pracujące wtedy było by o wiele lepiej . Boje się ze za 5 lat wciąż będę sama a co najgorsze nadal będę mieszkać z rodzicami przeraża mnie to bardzo ......

Posty [ 1 do 65 z 70 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie wiem co o tym myśleć

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024