Witam ! Jestem tu nowa i chciałabym żeby ktoś przeczytał moja historie i napisał co o tym myśli może jakaś radę . Dziękuje
Razem z moim narzeczonym byliśmy razem 9 lat . Poznaliśmy się gdy ja miałam 15 a on 16 lat . Mieliśmy bardzo fajny związek później wdała się u nas taka rutyna zaczęliśmy dojrzewać stawać się bardziej dorośli i zrobiliśmy sobie 2 miesięczna przerwę aby każde z nas mogło zastanowić się czy oby na pewno chcemy być razem. Oboje w tym czasie korzystaliśmy z życia lecz nie za długo gdyż bardzo nas do siebie ciągnęło . Wiec wróciliśmy do siebie od tego czasu minęło już 7 lat wyjechaliśmy razem za granice zamieszkaliśmy i było naprawdę dobrze . W 2016 wyjechaliśmy za granice w 2017 zaręczyliśmy się lecz po roku coś zaczęło się psuć miałam wrażenie ze jakoś mijamy się ze tak jak by trochę mnie odsunął od siebie i niestety ale poznałam wtedy kolegę z którym pocalowalismy się ale nic po za tym szybko to się urwało wiedziałam ze to błąd po długim czasie powiedziałam o tym narzeczonemu był wściekły mieliśmy nawet się rozstać ale postanowiliśmy dać sobie szanse jednak po nie całym roku powiedział mi ze chyba jednak nie może ze mną być bo myśli o tym cały czas podjęliśmy decyzje ze rozstaniemy się było mi bardzo ciężko lecz nie minęło kilka dni i stwierdziliśmy ze nie damy rady bez siebie strasznie to przeżywałam wiedziałam ze to moja wina teraz mamy 2020 rok jesteśmy na urlopie widzę ze jest co nie tak wiec zaczęłam rozmowę okazało się ze on nie chce ze mną być niby kocha ale nie może ....... jest mi ciężko ale wydaje mi się ze już dawno powinnismy podjąć ta dezycję dodam jeszcze ze czuje się lekko oszukana ponieważ jeszcze pół roku temu mówił ze strasznie mnie kocha zaczęliśmy nawet myśleć o założeniu rodziny kupieniu wspólnych czterech katów jest mi z tym ciężko i nie umiem sobie wyobrazić życia bez niego ale z drugiej strony mie chce żeby za pół roku czy rok pwoedzial mi ze znowu nie chce ze mną być . Chciałabym żeby ktoś to przeczytał i wyraził swoje zdanie . Jest mi przykro ze jeszcze miesiąc temu mówił mi ze cieszy się na wspólna przyszłość po czym teraz stwierdził ze chyba jednak nie