Witam Wszystkich serdecznie..dawno nie wypowiadąłam sie na żadnych forach..ale gryzie mnie jeden problem z moimi rodzicami. Może zdołacie mi jakoś pomóc..
Byłam w zwiazku z mężczyzną 14 lat mamy syna 13 lat ...Był to mój pierwszy partner życiowy. Teraz z perspektywy czasu widzę że był to zwiazek toksyczny dla mnie czesto w nim płakałam bo partner był nie lojalny i kłamał..z czesem doszły sprawy z hazardem i kłamstwa finansowe w ktorych okłamał nie tylko mnie ale moich rodziców i syna .. ale to juz pod sam koniec trwania zwiazku....ogólnie wiele nie domówień odwracanie żeczywistości i tp..Gdy mój syn miał 1 rok zostawił mnie po raz pierwszy bez wiekszych tłumaczeń..po czym po pół roku wrócił i błagał o wybaczenie ..na pytanie czy w miedzy czasie kogos poznał wypierał sie i twierdził że nie..stety..niestety dowiedziałam sie że to była nie prawda miał kobiete z która uprawiał sex czy był to zwiazek nie wiem..przepraszał wybaczyłam bo swierdził że nie byliśmy razem..tylko że to on odszedł bez żadnych wyjasnien..Przepraszał z czasem doszło do normalności ale uraz pozostał..teraz po 10 latach zrobił to ponownie..zostawił mnie twierdząc ze nie chce juz ze mna być i sie wypaliło u niego..ja go kochałam mimo wszystko bo nie zawsze było źle.. pozwoliłam mu odejść ..pozwoliłam mu również odejść bo bałam sie ze znów zaczna sie kłamstwa , hazard i dojdą zdrady..ale ból po tym co wyprawiał pozostał i wciaz jest bardzo silny mimo ze mija rok...A wracajac do moich rodziców oni twierdzo że im nic nie zrobił i że mogą z nim normalnie rozmawiać..a mnie ściska w gardle bo jak słysze że tak bestroso żyje sobie teraz z nowa kobieta i rozmawia z moimi rodzicami a oni twierdzo ze przeciez nic im nie zrobił czy oni nie widza co on zrobił mi że nie moge teraz patrzec na niego po tym co zrobił...i jak sie zachował i zachowywał ...wiem ze tylko czas pozwoli mi dojść do równowagi..ale obawiam sie że moje relacje z rodzicami sie rozluźnią.Bo wsparcia od nich nie mam. Czy moje reakcje co do moich rodziców są zbyt silne??.. jak Wy Drodzy Formuowicze to odbieracie patrząc z boku..Dziękuję
Uważam tak jak Ty.
Rodzice jeśli kochają dziecko i zależy im na jego szczęściu nie będą obojętni wobec krzywdy swojego dziecka i nie będą przychylni człowiekowi, ktory ich dziecko skrzywdził.
Im nic nie zrobił !? Wlasnie zrobił, bo zmarnował życie córki i porzucił rodzinę. Więc jak im nic nie zrobił ? No chyba, że Twoja krzywda to nie ich sprawa i nie interesuje ich dobro wlasnego dziecka.
Witam Wszystkich serdecznie..dawno nie wypowiadąłam sie na żadnych forach..ale gryzie mnie jeden problem z moimi rodzicami. Może zdołacie mi jakoś pomóc..
Byłam w zwiazku z mężczyzną 14 lat mamy syna 13 lat ...Był to mój pierwszy partner życiowy. Teraz z perspektywy czasu widzę że był to zwiazek toksyczny dla mnie czesto w nim płakałam bo partner był nie lojalny i kłamał..z czesem doszły sprawy z hazardem i kłamstwa finansowe w ktorych okłamał nie tylko mnie ale moich rodziców i syna .. ale to juz pod sam koniec trwania zwiazku....ogólnie wiele nie domówień odwracanie żeczywistości i tp..Gdy mój syn miał 1 rok zostawił mnie po raz pierwszy bez wiekszych tłumaczeń..po czym po pół roku wrócił i błagał o wybaczenie ..na pytanie czy w miedzy czasie kogos poznał wypierał sie i twierdził że nie..stety..niestety dowiedziałam sie że to była nie prawda miał kobiete z która uprawiał sex czy był to zwiazek nie wiem..przepraszał wybaczyłam bo swierdził że nie byliśmy razem..tylko że to on odszedł bez żadnych wyjasnien..Przepraszał z czasem doszło do normalności ale uraz pozostał..teraz po 10 latach zrobił to ponownie..zostawił mnie twierdząc ze nie chce juz ze mna być i sie wypaliło u niego..ja go kochałam mimo wszystko bo nie zawsze było źle.. pozwoliłam mu odejść ..pozwoliłam mu również odejść bo bałam sie ze znów zaczna sie kłamstwa , hazard i dojdą zdrady..ale ból po tym co wyprawiał pozostał i wciaz jest bardzo silny mimo ze mija rok...A wracajac do moich rodziców oni twierdzo że im nic nie zrobił i że mogą z nim normalnie rozmawiać..a mnie ściska w gardle bo jak słysze że tak bestroso żyje sobie teraz z nowa kobieta i rozmawia z moimi rodzicami a oni twierdzo ze przeciez nic im nie zrobił czy oni nie widza co on zrobił mi że nie moge teraz patrzec na niego po tym co zrobił...i jak sie zachował i zachowywał ...wiem ze tylko czas pozwoli mi dojść do równowagi..ale obawiam sie że moje relacje z rodzicami sie rozluźnią.Bo wsparcia od nich nie mam. Czy moje reakcje co do moich rodziców są zbyt silne??.. jak Wy Drodzy Formuowicze to odbieracie patrząc z boku..Dziękuję
Cóż, osobiście uważam, że facet zrobił świństwo, ale czy jest sens udawać, że nie istnieje, albo snuć jakieś intrygi? No chyba nie. To dalej jest ojciec Twojego dziecka i to się nigdy nie zmieni. Może dlatego Twoi rodzice go nie olali. A może uważają, że szkoda życia na kłótnie i konflikty...
justa pl też tak uważam mineło za mało czasu żeby tak sobie..o przejść do porządku dziennego że nic sie nie stało..i zapomnieć..kiedy moje serce wciąż krwawi a on próbuje sie wybielić przed moimi rodzicami
Nie toleruje braku lojalnosci. Nie klocilabym sie o to z rodzicami, ale odpuscilabym sobie relacje tez.
Z jednej strony ich trochę rozumiem.
Ty jesteś w nerwach, a oni pewnie patrzą na przyszłość. On nadal będzie ojcem i kiedyś będziecie musieli się chociaż w najmniejszym stopniu dogadywać. Oni pewnie nie chcą psuć kontaktu dla wnuka.
Z drugiej strony, rozumiem Ciebie. Może nie powinni całkiem zrywać kontaktów i się kłócić, ale powinni przejść na relacje bardziej formalne. W sprawie wnuka itp.
Tu nie ma złotego środka, ale dziwne że udają, że nic się nie stało.
Teraz skup się na sobie, jeżeli nie stanęli po twojej stronie, to zmniejsz z nimi kontakt do minimum. I wcale nie po to żeby ich karać, masz dbać o siebie i wrócić do formy, a rozmowy o nim nie pomogą.
jak Wy Drodzy Formuowicze to odbieracie patrząc z boku..Dziękuję
Żeby się wypowiedzieć jednoznacznie trzeba by było mieć wiedzę w dwóch tematach:
1. Jak było naprawdę w Waszym związku - nie obraź się, ale znamy historię Waszego nieudanego małżeństwa tylko z jednej strony, a ta z natury rzeczy nie jest obiektywna.
2. Jak wyglądały Twoje relacje z rodzicami wcześniej - bo może nigdy nie było za dobrze, może rodzice mają w stosunku do Ciebie jakieś negatywne uczucia związane z zupełnie innymi sferami życia (może nawet o tym nie wiesz?) i to co dzieje się teraz jest niejako konsekwencją?
Tak czy inaczej trochę rozumiem Twoją frustrację i jeśli sytuacja wygląda tak jak ją opisujesz, nie ma żadnego drugiego dna i ukrytych aspektów - prawdopodobnie sukcesywnie rozluźniałbym relacje z rodzicami. To tak działa i trudno z tym walczyć.
Moi rodzice staliby murem za mną i by go znienawidzili, jednak pewnie utrzymywaliby z nim poprawne, oficjalne kontakty ze względu na dziecko. Totalnie sobie nie wyobrażam by powiedzieli "ale przecież nam nic nie zrobił". Straszne.
Byłoby okropne usłyszeć to od jakiejś koleżanki, a co dopiero od własnych rodziców.