Samo życie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 56 ]

Temat: Samo życie

Dziewczyna o którą walczyłem kilkanaście miesięcy, którą wspierałem w realizacji jej marzeń i dużych zmianach w życiu personalnym, poszła na imprezę naszych wspólnych znajomych (ja też zostałem zaproszony ale w wyniku nadmiaru pracy, nie mogłem się tam pojawić), przespała się z kolegą, który zaczepiał ją od miesięcy a ona go długo ignorowała. Los sprawił że on nie wiedział że się spotykamy (wszyscy jesteśmy wspólnymi znajomymi z byłej roboty) i napisał do mnie 2 dni po tym wydarzeniu, czego to z nią nie robił i jak a właśnie sam się rozstał z dziewczyną i od kilku tygodni poluje na co się da (chce sobie tak odbić że go kobieta zostawiła). Na imprezę przyszedł na sam koniec gdzie dziewczyna o którą się starałem była już trochę pijana a on powiedział odprowadzę Ciebie (wiem z relacji innego kolegi, który był świadkiem tego wydarzenia). Odrazu się zorientowałem że coś jest na rzeczy bo do domu wróciłem późno po 2 w nocy i tylko oni byli online na fcb a potem rano wstałem o 7 i razem zniknęli w tym samym czasie, a potem ten kolega sam się przyznał (nie wiedząc że się spotykamy).
Nie byliśmy oficjalnie parą bo traktowałem ją jak damę a ona grała w grę w której ja muszę ją zdobywać, przez 9 msc rozmawialiśmy absolutnie o wszystkim. Opowiadała mi o swoim byłym chłopaku i że bała się od niego uciec (stosował przemoc psychologiczną a potem zwyczajnie z dnia na dzień zostawił). Oczywiście jesteśmy wszyscy wolnymi ludźmi a ona potem przez tydzień do mnie nie pisała, w końcu ja to zrobiłem i gadaliśmy jak zawsze. Zastanawiam się czy powiedzieć im że wie czy zwyczajnie wycofać się w kulturalny sposób.
Najbardziej zabawne w tym wszystkim jest to że ten sam kolegą rok wcześniej o tej samej dziewczynie powiedział że dla niego ona jest 2 na 10 i w ogóle mu się nie podoba, stanąłem wtedy w jej obronie i powiedziałem że nie dziwie się że nosi okulary. Czy ktoś może mi wytłumaczyć gdzie popełniłem błąd? Kobiety tyle mówią że chcą żeby facet o niej walczył, starał się, traktował z szacunkiem, a na końcu sypiają z gościem, który miał o nich jak najgorsze zdanie. Dodatkowa ta dziewczyna normalnie stwarza pozory damy, jest zimna i niedostępna, zaczęliśmy się spotykać bo ona zaczęła ze mną dużo rozmawiać i w końcu zaprosiłem ją na randkę. W każdym razie jest wolnym człowiekiem i ma prawo postępować jak chcę tak samo jak ja, nie mam wobec niej wrogości ale uważam że warto podzielić się tą historią z 3 powodów:
Do Pań: po 1 jak idziecie z prostym facetem do łózka to zapomnijcie że on się tym nie pochwali kolegom (im bardziej prosty gość a taki właśnie jest ten opisany powyżej) tym bardziej o tym powie innym
Do wszystkich: po 2 to nie jest tak że faceci czy kobiety są złe, po prostu obie strony podejmuję często decyzje oparte na emocjach a wydaje im się że postępują wg zasad czy logiki (to rzadko ma miejsce)
Do wszystkich: po 3 nie czekajcie z wyzwaniem uczuć, jeżeli dobrze się czujecie z 2 osobą, to zwyczajnie to powiedzcie, czasem zostaniecie odrzuceni i wiem to potrafi bolec ale to uwalnia was też z myślenia o 2 osobie i pozwala przekierować czas na osobę która nas zaakceptuje

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Samo życie

Brzmi jakbys byl jej znajomym i nie partnerem, wiec nie wiem o co Ci chodzi?

3

Odp: Samo życie

I widzę ze usprawiedliwiasz kolegę ze nie wiedzial. Wg mnie wiedzial doskonale.
Jesli byliscie parą to jak to mozliwe ze nikt ze znajomych nie wiedzial?

4 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-08-10 08:37:23)

Odp: Samo życie

Ona wiedziala że starasz się o jej względy od miesięcy czy tak po prostu sobie gadaliście i chodziliście na kawkę? Bo ja też mam kolegów którym mówię o wielu rzeczach od lat i do głowy by mi nie przyszło że oni widzą w tym coś więcej niż przyjaźń czy koleżeństwo. Bo z Twojej opowieści nie wynika czy zostało przez Ciebie jakkolwiek zakomunikowane że widzisz Wasza znajomość jako wstęp do czegoś więcej, wówczas trudno się dziwić że ona nie czuła jakby miała jakiekolwiek zobowiązania w stosunku do kogokolwiek

5

Odp: Samo życie
kamiloo86 napisał/a:

Dziewczyna o którą walczyłem kilkanaście miesięcy, którą wspierałem w realizacji jej marzeń i dużych zmianach w życiu personalnym, poszła na imprezę naszych wspólnych znajomych (ja też zostałem zaproszony ale w wyniku nadmiaru pracy, nie mogłem się tam pojawić), przespała się z kolegą, który zaczepiał ją od miesięcy a ona go długo ignorowała. Los sprawił że on nie wiedział że się spotykamy (wszyscy jesteśmy wspólnymi znajomymi z byłej roboty) i napisał do mnie 2 dni po tym wydarzeniu, czego to z nią nie robił i jak a właśnie sam się rozstał z dziewczyną i od kilku tygodni poluje na co się da (chce sobie tak odbić że go kobieta zostawiła). Na imprezę przyszedł na sam koniec gdzie dziewczyna o którą się starałem była już trochę pijana a on powiedział odprowadzę Ciebie (wiem z relacji innego kolegi, który był świadkiem tego wydarzenia). Odrazu się zorientowałem że coś jest na rzeczy bo do domu wróciłem późno po 2 w nocy i tylko oni byli online na fcb a potem rano wstałem o 7 i razem zniknęli w tym samym czasie, a potem ten kolega sam się przyznał (nie wiedząc że się spotykamy).
Nie byliśmy oficjalnie parą bo traktowałem ją jak damę a ona grała w grę w której ja muszę ją zdobywać, przez 9 msc rozmawialiśmy absolutnie o wszystkim. Opowiadała mi o swoim byłym chłopaku i że bała się od niego uciec (stosował przemoc psychologiczną a potem zwyczajnie z dnia na dzień zostawił). Oczywiście jesteśmy wszyscy wolnymi ludźmi a ona potem przez tydzień do mnie nie pisała, w końcu ja to zrobiłem i gadaliśmy jak zawsze. Zastanawiam się czy powiedzieć im że wie czy zwyczajnie wycofać się w kulturalny sposób.
Najbardziej zabawne w tym wszystkim jest to że ten sam kolegą rok wcześniej o tej samej dziewczynie powiedział że dla niego ona jest 2 na 10 i w ogóle mu się nie podoba, stanąłem wtedy w jej obronie i powiedziałem że nie dziwie się że nosi okulary. Czy ktoś może mi wytłumaczyć gdzie popełniłem błąd? Kobiety tyle mówią że chcą żeby facet o niej walczył, starał się, traktował z szacunkiem, a na końcu sypiają z gościem, który miał o nich jak najgorsze zdanie. Dodatkowa ta dziewczyna normalnie stwarza pozory damy, jest zimna i niedostępna, zaczęliśmy się spotykać bo ona zaczęła ze mną dużo rozmawiać i w końcu zaprosiłem ją na randkę. W każdym razie jest wolnym człowiekiem i ma prawo postępować jak chcę tak samo jak ja, nie mam wobec niej wrogości ale uważam że warto podzielić się tą historią z 3 powodów:
Do Pań: po 1 jak idziecie z prostym facetem do łózka to zapomnijcie że on się tym nie pochwali kolegom (im bardziej prosty gość a taki właśnie jest ten opisany powyżej) tym bardziej o tym powie innym
Do wszystkich: po 2 to nie jest tak że faceci czy kobiety są złe, po prostu obie strony podejmuję często decyzje oparte na emocjach a wydaje im się że postępują wg zasad czy logiki (to rzadko ma miejsce)
Do wszystkich: po 3 nie czekajcie z wyzwaniem uczuć, jeżeli dobrze się czujecie z 2 osobą, to zwyczajnie to powiedzcie, czasem zostaniecie odrzuceni i wiem to potrafi bolec ale to uwalnia was też z myślenia o 2 osobie i pozwala przekierować czas na osobę która nas zaakceptuje

Ja tam nie rozumiem, o co Ci chodzi. Nie byliście parą, a to, że zabiegałeś o nią kilkanaście miesięcy, nie czyni Cię jej ludzkim panem.

Najwyraźniej między nią a kolegą była chemia, więc poszli do łóżka. Na Twoim miejscu po prostu bym zmieniła obiekt zainteresowań, skoro obecny jest poza zasięgiem.

6

Odp: Samo życie

Cały czas mi komunikowała że narazie nie jest gotowa na związek, bo musi przetrawić poprzedni, rozmawialiśmy jak ma wyglądać ten gdzie będzie się czuć dobrze i bezpiecznie. Wiedziała jakie są moje uczucia, rozmawialiśmy szczerze. Niczego mi nie obiecywała i nie mam do niej pretensji bo jest wolnym człowiekiem, zastanawiam jedynie gdzie popełniłem błąd, chodzi o naukę na przyszłość. Ja w życiu o tym nie powiem osobom trzecim, bo to dziecinada. Nie chce nikogo karać i nie każdy facet ma jakaś mentalność Pana, także takie oskarżenia możecie sobie darować. Rozmawialiśmy o cieple i zaufaniu i czasie który jest potrzebny na nowy związek oparty na bezpieczeństwie i zaufaniu.

7

Odp: Samo życie
Ela210 napisał/a:

I widzę ze usprawiedliwiasz kolegę ze nie wiedzial. Wg mnie wiedzial doskonale.
Jesli byliscie parą to jak to mozliwe ze nikt ze znajomych nie wiedzial?

Może wiedział i dlatego właśnie do mnie napisał, to też możliwe. Oficjalnie się tym nie chwaliliśmy że się spotykamy (parą nie byliśmy) bo jej poprzedni związek był na prawdę ciężki.
C

8

Odp: Samo życie

To, że poszła do łóżka z kimś, to z góry nie oznacza, że stała się nagle gotowa na związek.
A może po prostu nie chciała być z Tobą, a z kimś innym to zupełnie inna bajka.

Zapomnij i żyj dalej.

————

Nie pisz, proszę, posta pod postem. Używaj opcji „edytuj”.

9

Odp: Samo życie

Tak to jedna z możliwości, szkoda że w sumie nie powiedziała tego wprost. Trochę się czuje jak studnia, z której ktoś czerpał aż skończyła się woda. Ale to moja wina i nie ulega to wątpliwości, widocznie traktowała mnie po przyjacielsku a ja sobie coś wmówiłem. Byłem po prostu ciekaw opinii kobiet ale skoro są dość spójne, to sprawa jest prosta.

10 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-08-10 09:24:32)

Odp: Samo życie

To, że rozmawialiście o jej przyszłym związku, że powiedziałeś jej o swych uczuciach nie jest równoznaczne z tym, iż marzyła o Tobie jako partnerze.

Błędem, który popełniłeś (ale nie jesteś w tym ani pierwszym, ani ostatnim) to, myślenie, że związek możesz sobie wychodzić i w którymś momencie kobieta odwzajemni Twe uczucia.


***
Skoro powiedziałeś jej o swych uczuciach, a ona nic na temat swoich wobec Ciebie nie powiedziała, to wniosek jest tylko jeden. Ty jednak wolałeś nie widzieć/słyszeć rzeczywistości. Tyś jej dawał i brał, ona - podobnie. Mieć teraz do niej pretensje? Hm... .

11

Odp: Samo życie

Może liczyła na to, że się sam zniechęcisz, skoro przez kilkanaście miesięcy do niczego poważnego między Wami nie doszło. Może nie chciała wprost Ci odmówić, a może jej było po prostu wygodnie.
Trudno powiedzieć.

12

Odp: Samo życie

To już wątek się wyczerpał?

13 Ostatnio edytowany przez Witek7 (2020-08-10 09:43:21)

Odp: Samo życie

Ona wolna. Poszla na tańce, nieco wypiła i jak to bywa - in vino veritas poszła w tango. Wolno jej. Jest wolna. Nie byliście parą.
A takie chodzenie i wzdychanie niczym Werter do niczego nie uprawnia. Mój kolega tak 2 lata chodził wzdychał do jednej, dobrej mojej koleżanki, ale w końcu się oświadczył z dobrym skutkiem. Koleżanka zaś zdumiona wyznała mi po tym, że - 2 lata podkochiwał się?! A ja o niczym nie wiedziałam...

14

Odp: Samo życie
Cyngli napisał/a:

Ja tam nie rozumiem, o co Ci chodzi. Nie byliście parą, a to, że zabiegałeś o nią kilkanaście miesięcy, nie czyni Cię jej ludzkim panem.

Najwyraźniej między nią a kolegą była chemia, więc poszli do łóżka. Na Twoim miejscu po prostu bym zmieniła obiekt zainteresowań, skoro obecny jest poza zasięgiem.

Jak widać z punktu widzenia pań, nie ma problemu. W takich sytuacjach trzeba być facetem aby zrozumieć odczucia i postrzeganie tego przez faceta.
Autor stworzył sobie obraz tej kobiety jako jakiś ideał i wzór cnót . Delektował się jej poznawaniem i zdobywaniem. Nie dopuszczał myśli, że taki ideał może ulec instynktom i tak po prostu oddać się innemu, przypadkowemu mężczyźnie. Stąd ten wyrażany przez autora żal i zawód.

15

Odp: Samo życie

Jednym słowem, prawdopodobnie uroił sobie w głowie coś, czego nie było.

16 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-08-10 10:20:22)

Odp: Samo życie

No wlaśnie. Problem w tym, ze wyidealizował ją sobie. Ona być moze czula z nim jakąś więź, ale nie chciala wchodzic w zwiazki, więc na seks poszla z kimś przypadkowym i raczej ciągu dalszego tam nie bedzie.
To że wybrala kogoś bez klasy, kto nie trzyma języka za zębami to inna sprawa.
Takiemu delikwentowi odwdzięczylabym się opowiadaniem, jaki był slaby ten seks, w ramach nauczki. Szukanie seksu bez zobowiązań wśród znajomych jest duzym blędem.

Autorze przykro mi. Sam zdecyduj czy chcesz z nią utrzymywac kontakty ponad to, i jakie ma to dla Ciebie znaczenie.

Edit: skąd wiesz ze to nie tylko przechwałki tego kolegi? Taka możliwośc też istnieje.

17

Odp: Samo życie

Niestety to jest tzw. efekt rycerza. Większość facetów z takim podejściem trafia do friendzone, kiedy oni sami się łudzą, że o coś jeszcze grają.

18

Odp: Samo życie

piszesz ze długo o nią walczyłes, że nie byliście oficjalnie para, no to może ona nie traktowała Ciebie poważnie i miała kilku takich kolegów?
Daj sobie spokój z nią. Poznasz kogoś kto odwzajemni uczucie

19 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-10 10:52:49)

Odp: Samo życie
Cyngli napisał/a:

Jednym słowem, prawdopodobnie uroił sobie w głowie coś, czego nie było.

Prawdopodobnie dawała mu jakieś sygnały, a on sobie dopowiadał, ale to nie o to chodzi i nie ma w tym znaczenia.
Ja myślę że dla autora głównym szokiem jest to, że kobieta, nawet ta uznawana za „porządną”, zrównoważoną i niedostępną, najzwyczajniej może ulec instynktom i pokusom. Tym bardziej, że w tak przypadkowych okolicznościach- przyszedł pod koniec imprezy i bez zabiegania miał z nią seks. Coś o co autor, pewnie zabiegał długie miesiące.  I chyba również nie ma tu znaczenia czy byli parą, to równie prawdopodobnie mogło się wydarzyć kiedy byliby w związku. Są to po prostu cechy danej osoby, w tym przypadku, kobiety którą autor przeceniał.

20 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-08-10 10:49:38)

Odp: Samo życie

Z punktu widzenia pań jest problem. smile
Problem ma autor, który wbrew faktom, bo bohaterka wątku wyraźnie powiedziała mu, iż nie jest gotowa na związek, on sam zaś napisał, że nie byli parą, snuł marzenia, będąc pewnym, że stworzenie związku jest tylko kwestią czasu. On wiedział lepiej od bohaterki, na czym jej zależy, czego pragnie. A ponieważ zrobiła to, co chciała (to oburzające!), szuka winnych.

Kolejnym problemem jest idealizowanie.
Idealizowanie kogokolwiek (niezależnie od płci) i budowanie ołtarzy jest nierozerwalnie związane, czego ci idealizujący nie dopuszczają do siebie, z frustracją, gdy wbrew zamiarom/chęciom rzeczywistość wcześniej niż później daje o sobie znać. Jeszcze grzej, gdy "ideał" mówi jedno, wielbiciel udaje głuchego nie przyjmując do wiadomości prostych komunikatów.



Rozwiązanie?
Słuchanie tego, co inni o sobie mówią.
Akceptacja rzeczywistości.
Zaniechanie wyobrażania sobie czegokolwiek wbrew faktom.

21

Odp: Samo życie
Wielokropek napisał/a:

Z punktu widzenia pań jest problem. smile
Problem ma autor, który wbrew faktom, bo bohaterka wątku wyraźnie powiedziała mu, iż nie jest gotowa na związek, on sam zaś napisał, że nie byli parą, snuł marzenia, będąc pewnym, że stworzenie związku jest tylko kwestią czasu. On wiedział lepiej od bohaterki, na czym jej zależy, czego pragnie. A ponieważ zrobiła to, co chciała (to oburzające!), szuka winnych.

Kolejnym problemem jest idealizowanie.
Idealizowanie kogokolwiek (niezależnie od płci) i budowanie ołtarzy jest nierozerwalnie związane, czego ci idealizujący nie dopuszczają do siebie, z frustracją, gdy wbrew zamiarom/chęciom rzeczywistość wcześniej niż później daje o sobie znać. Jeszcze grzej, gdy "ideał" mówi jedno, wielbiciel udaje głuchego nie przyjmując do wiadomości prostych komunikatów.



Rozwiązanie?
Słuchanie tego, co inni o sobie mówią.
Akceptacja rzeczywistości.
Zaniechanie wyobrażania sobie czegokolwiek wbrew faktom.

Ale Wielokropku każdy facet przez to musi przejść smile
Po prostu takie doświadczenie działa bardzo trzeźwiąco na podejście do relacji damsko-męskich.

22 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-10 11:14:43)

Odp: Samo życie

Rozwiązaniem jest nie tylko słuchanie, ale również obserwowanie poczynań drugiej osoby, poznanie jej zachowań z przeszłości, oraz głównie zasada ograniczonego zaufania, przynajmniej do czasu kiedy nie poznaliśmy i nie jesteśmy pewni drugiej osoby.
I chyba najważniejsze jest to o czym faceci zapominają lub nie dopuszczają do myśli - świadomość, że kobieta nie jest wyłącznie dla nich, zarówno poprzez jej wierność, jak i trwałość relacji.

23 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-10 12:38:11)

Odp: Samo życie
Lucyfer666 napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Z punktu widzenia pań jest problem. smile
Problem ma autor, który wbrew faktom, bo bohaterka wątku wyraźnie powiedziała mu, iż nie jest gotowa na związek, on sam zaś napisał, że nie byli parą, snuł marzenia, będąc pewnym, że stworzenie związku jest tylko kwestią czasu. On wiedział lepiej od bohaterki, na czym jej zależy, czego pragnie. A ponieważ zrobiła to, co chciała (to oburzające!), szuka winnych.

Kolejnym problemem jest idealizowanie.
Idealizowanie kogokolwiek (niezależnie od płci) i budowanie ołtarzy jest nierozerwalnie związane, czego ci idealizujący nie dopuszczają do siebie, z frustracją, gdy wbrew zamiarom/chęciom rzeczywistość wcześniej niż później daje o sobie znać. Jeszcze grzej, gdy "ideał" mówi jedno, wielbiciel udaje głuchego nie przyjmując do wiadomości prostych komunikatów.



Rozwiązanie?
Słuchanie tego, co inni o sobie mówią.
Akceptacja rzeczywistości.
Zaniechanie wyobrażania sobie czegokolwiek wbrew faktom.

Ale Wielokropku każdy facet przez to musi przejść smile
Po prostu takie doświadczenie działa bardzo trzeźwiąco na podejście do relacji damsko-męskich.

Kamil potraktuj to jak lekcję od życia ( brrrr powiło dydaktycznym smrodkiem: ) )
Oczywiście czas jak zwykle pokarze czy cenną .
Po pierwsze kiedy kobieta i to ta konkretna mówi nie to znaczyło nie - nie jest żadnym pewnikiem to, że jak kobieta mówi "nie" to "naprawdę" w duchu mówi "tak" lub nie wie czego chce.Niedostępność bywa realna nie jest wyzwaniem do czegoś więcej.
Rozmawiając o przyszłym związku dziewczyny rozmawiałeś o "waszym" związku.
Ona prawdopodobnie mówiła o czymś innym.
Wyidealizowałeś ją sobie i nad interpretowałeś, dopowiadałeś sobie ,to co ona mówi ,jej gesty i postawę, z tym się zgadzam.Ideały pod postacią ludzką w przyrodzie nie występują .Mocno nadużywane określenia "doskonały" ,"idealny" niestety działają na psyche są też już wcześniej jakoś obrobione w niej i uwarunkowane kulturowo.Stąd rozczarowania z takich "idealnych " niby pewnych" oczekiwań i wyobrażeń - okazuje się że złudnych.Nie miej o to do siebie pretensji, tak się dojrzewa poznając przekonania i je weryfikując .Uczucia bywają przydatne i potrzebne - wszystkie, nawet rozczarowanie 
Szukanie winnych jest bez sensu w takiej sytuacji jest tylko odruchowe.
Dobrze że uświadamiasz sobie że jesteście wszyscy wolnymi ludźmi Ty też.
Masz okazję odsiać i wybrać z kim Ci w życiu po drodze.On i ona tacy przypadkowi to przecież nie byli znali się a że oboje wibrują na podobnych częstotliwościach to stało się co się stało. Seks to wcale nie są aż tak prymitywne instynkty i to nie tylko to, jest jeszcze cała sfer podświadomości ( OMG ! ).
Zgadzam się też z Jackkiem i tym co napisał o żalu i zawodzie,"dlaczego to nie Ja?". Porównałeś się Kamil z kolegą i ta strona Twojej dumy trochę ucierpiała, to nic niezwykłego, nie ma się naprawdę czym dołować i przejmować ,ale też nie wkręcaj się w takie porównania zbyt mocno i głęboko, bo samoocena jest najistotniejsza taka samodzielna,niezależna ,nie związana z nikim tylko Twoja .
Cała ta sytuacja nie czyni Ciebie kimś gorszym ,jednocześnie nie czyni też kimś  lepszym ani od dziewczyny ani od kolegi .
Raczej kulturalnie zaniechaj kontaktów z tą dziewczyną,ale w samym życiu się nie wycofuj teraz zajmij się własnym rozwojem bardziej niż,zwykle ,ale nie na siłę .Nie zdziw się że ona będzie Ciebie zaczepiać po tym jak ochłodzisz wasze relację,niektóre kobiety uwielbiają mieć wielbicieli po prostu i to różnego typu.

Moim zdaniem z tym kolegą to nie bardzo Ci po drodze - mam jakieś wrażenie że on nie jest Ci przychylny.
Niezależnie od tego co się stało po tamtej imprezie.

24

Odp: Samo życie

Jak by zabawić się w diagnozę przez internet (sic) to zachowanie dziewczyny jest spójne. Miała wcześniej partnera co się nad nią znęcał psychicznie, sama takiego wybrała, taki się jej podobał. Teraz też do seksu wybrała kolesia, który nie uważa jej za atrakcyjną. Idąc tym tropem pewnie miała podobne relacje z rodzicami czyli np ojciec był w stosunku do niej mało uczuciowy. Czemu tak postępuje ? Pewnie tak sobie rekompensuje braki z dzieciństwa. Może chciała sobie udowodnić że może uwieść nawet takiego prostaka co ją uważa za 2.

Co do relacji autora wątku z tą dziewczyną. Dobrze to określiłeś w tytule samo życie. Mam nadzieje że to Cie nauczy żeby nie inwestować swojego czasu i energii w relację która od początku nie rokuje.

25

Odp: Samo życie
Lucyfer666 napisał/a:

Ale Wielokropku każdy facet przez to musi przejść smile
Po prostu takie doświadczenie działa bardzo trzeźwiąco na podejście do relacji damsko-męskich.

Naprawdę każdy facet musi przejść przez brak kontaktu z rzeczywistością? Jak dobrze, że poza facetami istnieją mężczyźni. smile

Trzeźwym i przytomnym warto być zawsze, niezależnie od tego, z kim i jaką budujemy relację.
Poza tym trzeźwość i przytomność zależy od nas, od naszej decyzji na życie.

26

Odp: Samo życie

Mnie to zaskakuje, że wciąż się na tym forum trafiają faceci (kobiety również), którzy uważają, że czyjeś zainteresowanie i uczucie można sobie wychodzić albo na nie zasłużyć.
A potem otrzeźwienie, że się jednak nie da, a przynajmniej w niewielkim procencie Się to sprawdzi.

Acha, nie wierzę, że każdy przez to musi przejść :-P

27

Odp: Samo życie
MagdaLena1111 napisał/a:

Acha, nie wierzę, że każdy przez to musi przejść :-P

Zwykle ma to miejsce w okresie nastoletnim, kiedy rycerstwo mocno wchodzi. Gorzej kiedy się z rycerstwa nie wyrasta w tym okresie.

28

Odp: Samo życie
Wielokropek napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Ale Wielokropku każdy facet przez to musi przejść smile
Po prostu takie doświadczenie działa bardzo trzeźwiąco na podejście do relacji damsko-męskich.

Naprawdę każdy facet musi przejść przez brak kontaktu z rzeczywistością? Jak dobrze, że poza facetami istnieją mężczyźni. smile

Trzeźwym i przytomnym warto być zawsze, niezależnie od tego, z kim i jaką budujemy relację.
Poza tym trzeźwość i przytomność zależy od nas, od naszej decyzji na życie.

Co innego doświadczenie, a co innego kontakt z rzeczywistością, który może być zaburzony, np. przez zakochanie.

29

Odp: Samo życie
Jacekk napisał/a:

Co innego doświadczenie, a co innego kontakt z rzeczywistością, który może być zaburzony, np. przez zakochanie.

Tak. Zakochanie jest zaburzeniem, siada rozum, zmysły. Na szczęście nie jest to stan przewlekły, a na pewno nie jest obowiązującym. Można nie mieć doświadczenia w relacjach damsko-męskich a widzieć, słyszeć, rozumieć i nie kręcić w swej wyobraźni równoległego filmu. Można jednak tak zatracić się w swoich wyobrażeniach, że później jest się mocno zaskoczonym tym, że świat wygląda inaczej. Można. Można też inaczej. Ale narzekać i mieć pretensje o to, że jedno z drugim niewiele ma wspólnego? Brak logiki.

Można być zakochanym, można kochać i mimo tego nie robić z ukochanej osoby bóstwa.

30 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-10 12:57:34)

Odp: Samo życie
Lucyfer666 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Acha, nie wierzę, że każdy przez to musi przejść :-P

Zwykle ma to miejsce w okresie nastoletnim, kiedy rycerstwo mocno wchodzi. Gorzej kiedy się z rycerstwa nie wyrasta w tym okresie.

Miałem  okazję obserwować co dzieje się z moim  bratem po rozstaniu z dziewczyną.Na mnie miało to jakiś wpływ.
Mój starszy brat miał tendencje biało-rycerskie w wieku nastoletnim właśnie, później mu przeszło .
Nawet go pocieszałem wtedy jak dziewczyna go rzuciła smile ja 10 lat on już był w szkole średniej smile. Czasem mi to przypomina,to ja mu przypominam że żonę mu załatwiłem smile jest remis smile
Pocieszanie ludzi po rozstaniach  zostało mi do dziś smile

31

Odp: Samo życie
Lucyfer666 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Acha, nie wierzę, że każdy przez to musi przejść :-P

Zwykle ma to miejsce w okresie nastoletnim, kiedy rycerstwo mocno wchodzi. Gorzej kiedy się z rycerstwa nie wyrasta w tym okresie.

Jeszcze gorzej, gdy rycerzyk stwierdza, że miłym już był, więc teraz będzie zamkniętym w sobie gburem. I też się dziwi, że mu nie idzie. Najlepiej być sobą, sztuczność, nadskakiwanie i kreowanie się na niewiadomo kogo jest odpychające.

32 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-10 13:44:38)

Odp: Samo życie
Wielokropek napisał/a:
Jacekk napisał/a:

Co innego doświadczenie, a co innego kontakt z rzeczywistością, który może być zaburzony, np. przez zakochanie.

Tak. Zakochanie jest zaburzeniem, siada rozum, zmysły. Na szczęście nie jest to stan przewlekły, a na pewno nie jest obowiązującym. Można nie mieć doświadczenia w relacjach damsko-męskich a widzieć, słyszeć, rozumieć i nie kręcić w swej wyobraźni równoległego filmu. Można jednak tak zatracić się w swoich wyobrażeniach, że później jest się mocno zaskoczonym tym, że świat wygląda inaczej. Można. Można też inaczej. Ale narzekać i mieć pretensje o to, że jedno z drugim niewiele ma wspólnego? Brak logiki.

Można być zakochanym, można kochać i mimo tego nie robić z ukochanej osoby bóstwa.

Zgadza się. Ale nie wszyscy są idealni, nie każdy potrafi uczyć się na błędach, wykorzystywać doświadczenie, wyłączać emocje i zachować chłodne myślenie. Stan zakochania trwa do dwóch lat, więc i w tym czasie można mieć zniekształcone postrzeganie. Dlatego też jedno z drugim może mieć niewiele wspólnego.

Oceniając to, dobrze jest też nie patrzeć na to tylko ze swojego punktu widzenia, swojej pewności siebie, zrównoważenia i idealnej kontroli emocji, przez co też brakuje w tej ocenie obiektywizmu.

33

Odp: Samo życie

Cóż, autorze, jak widzisz, Ci którzy miesiącami biegają za kobietą, będąc jej powiernikiem to nie są Ci sami którzy wychodzą z tą kobietą z imprezy ;]
Nie znaczy to że bycie kimś jak Twój kolega - to ta właściwa postawa, bynajmniej. Po prostu jak starasz się za długo - to trzeba sobie odpuścić w końcu, dla własnego zdrowia psychicznego. Kobieta jak jest zainteresowana to znajdzie sposób żebyś zauważył a jak nie jest to możesz zostać przyjacielem na zawsze i ew. kołem zapasowym. I nie ważne czy wynika to ze złych doświadczeń po poprzednim związku, czy z tego że widziała w Tobie tylko kolegę, czy z tego że po prostu miała ochotę na seks a Ty się bałeś ją dotknąć...

34 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2020-08-10 17:49:47)

Odp: Samo życie

Dziękuję za liczne wpisy i opinie a także wsparcie.

Zdecydowanie jest to moja wina bo mam nierealistyczny obraz świata i kobiet zaszczepiony przez matkę, ojciec był fizycznie i emocjonalnie nieobecny bo latał gdzieś po lasach jako snajper w wojsku a potem rożnych służbach a matka zawsze miała mu to za złe i widocznie tłukła mi do głowy jak to biedne są kobiety i zawsze traktuj je kwiatkiem i wsparciem. Ja jej nie winie, to mogło się stać ale jak ktoś słusznie napisał uraziło to jednak moją dumę (widocznie sobie uroiłem scenariusz jak to będzie i jak w filmie Disneya wszystko się ułoży).

To prawda co napisał jeden z kolegów, że ja się chciałem delektować zdobywaniem i realizacji mojej własnej wizji (faktycznie facet faceta najlepiej zrozumie).

Odnośnie rodziny to akurat ona ma wspaniała, to że związała się z bad boyem wynikało bardziej z faktu że on ją wyrwał z tego bezpiecznego świata i miała początkowo ciekawą przygodę (taki pirat co wyrwał kobietę z jej bezpiecznego zamku), ale niestety jak początkowo opadły te fajne emocje to pokazał jednak swoją psychopatyczną naturę. Myślę że szczerze zmądrzała od tego czasu i nie szuka już takich emocji ale pewnie zwyczajnie ma ludzkie potrzeby a kombinacja alko, hormony i końcówka imprezy + spryt tego gościa pewnie swoje zrobiło (na pewno ma trochę problem z asertywnością). Mimo tego doświadczenia nie zamierzam jej źle oceniać, nawet mi szkoda jej trochę bo ten koleś jest serio śliski i tylko złe to może zostać odebrane w gronie wspólnych znajomych (na bank się wieść się rozniesie). Natomiast ciekawa opinia jest jednego z kolegów że ten chłopak mógł to zrobić specjalnie, faktycznie zanim mi powiedział co się stało to przez kilka dni nagle zaczął wysyłać jakieś dziwne filmiki z YT z rapem na temat ''wspólnoty braci'', szacunku itd. Nigdy wcześniej tak nie robił. Obaj siebie wspieraliśmy w zawodowych kwestiach a ja ostatnio mocno wybiłem w górę, może to była jakaś zemsta albo poprawa samopoczucia, kuriozum tylko że tak źle się wypowiadał o niej rok wcześniej.
Życie bywa pokręcone wink ale wina jest moja. Jak się ma oczekiwania to należy o tym szczerze mówić, w innym wypadu nie mamy prawa mieć pretensji.

35 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-08-11 04:25:14)

Odp: Samo życie

Jeżeli masz ochotę popisać na priv itd zapraszam smile tu były nieregulaminowe dane kontaktowe smile

36 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-10 20:13:00)

Odp: Samo życie
kamiloo86 napisał/a:

Zdecydowanie jest to moja wina bo mam nierealistyczny obraz świata i kobiet zaszczepiony przez matkę
..........
Życie bywa pokręcone wink ale wina jest moja. Jak się ma oczekiwania to należy o tym szczerze mówić, w innym wypadu nie mamy prawa mieć pretensji.


Ja jednak uważam że wina nie jest po Twojej stronie. Twoje podejście do tej dziewczyny było naiwne, jednostronne i niepotrzebnie przeciągnięte w czasie.
Natomiast dziewczyna doskonale widziała i wiedziała że się angażujesz. Również korzystała z Twojej pomocy i być może czerpała satysfakcję z tej adoracji. Dlatego też powinna mieć świadomość że puszczając się z przypadkowym kolesiem będzie Cię krzywdziła. Z szacunku dla Ciebie powinna Ci zakomunikować że to jest koniec relacji, nie będzie z Tobą i powiedzieć że planuje się z kimś związać albo fruwać po imprezach.
Jedyne co ją może tłumaczyć to alkohol, ale wina albo przynajmniej zachowanie nie fair, jest po jej stronie.

37

Odp: Samo życie

dzięki za wsparcie, na pewno naiwność jest moją winą i złe wyobrażenie

38

Odp: Samo życie
kamiloo86 napisał/a:

dzięki za wsparcie, na pewno naiwność jest moją winą i złe wyobrażenie

Więc teraz Autorze spuść tą relację w klozecie dla własnego dobra.

39

Odp: Samo życie

Byłeś fajnym przyjacielem, ale nic z tego co napisałeś, nie świadczyło o tym, że jesteście "parą" więc dziewczyna mogła iść do łóżka z kim chciała. Może nie być gotowa na relację, ale ludzkiej bliskości w seksie mogła chcieć.
Druga sprawa, to chyba nie ona Cię o tym poinformowała, więc jakiejś jej intencji w tym, żeby Cię skrzywdzić, zabawić się Tobą, też nie widzę.

"Nie byliśmy oficjalnie parą bo traktowałem ją jak damę a ona grała w grę w której ja muszę ją zdobywać"
Nie ma nic złego w takiej grze, jeśli grają w nią obie osoby. Tutaj wygląda na to, że grałeś w nią sam. Dobrze by było ustalić z kimś zasady takiej zabawy, bo można się nieźle przejechać.

Zgadzam się z punktem numer 3, oszczędzi ludziom wiele cierpień. Nigdy nie rozumiałam pojęcia "walczenia o związek" albo "wychodzenia sobie kogoś" kiedy jeszcze nie ma relacji.

I owszem, ludzie w związkach, zwłaszcza w temacie seksu, rzadko posługują się logiką, tak na ogół smile

Sympatycznie brzmisz, mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie i znajdziesz kogoś, z kim nie będziesz musiał grać w jakieś gry.

40

Odp: Samo życie

Jak dla mnie to gdyby była zainteresowana dłuższą i poważną relacją nie doszło by do sytuacji o której jest tutaj mowa.
Byłeś dla niej wsparciem, podporą, przyjacielem, ale to tyle. Może twoją winą jest brak szczerej rozmowy z nią o możliwym związku a może brak chemii między wami. Ciężko stwierdzić.
Ja osobiście lubię wiedzieć na czym stoję i trwającą miesiącami znajomość która nie prowadzi do niczego więcej spisalabym na straty. Więcej zdecydowania i stanowczości.

41

Odp: Samo życie

A ja bym niekoniecznie wierzyla we wszystko co powiedzial tamten kolega.

42 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2020-08-10 21:58:24)

Odp: Samo życie

dziękuje za dużo fajnych i szczerych opinii, na pewno zmienia to perspektywę, chyba za rzadko tak się szczerze z ludźmi rozmawia i w tym największy problem (jako jednostka mam ograniczoną perspektywę i często widzę tylko to co bym chciał)
następnym razem postawię sprawę jasno i nie będę grał w żadne gry, zwłaszcza sam, a wyjdzie jak wyjdzie;)

Ela - może masz rację ale od tamtego dnia bardzo dziwnie się zachowuję wobec mnie, jeszcze zanim powiedział

43

Odp: Samo życie
kamiloo86 napisał/a:

(...) następnym razem postawię sprawę jasno i nie będę grał w żadne gry, zwłaszcza sam, a wyjdzie jak wyjdzie;)

To jest to! smile

44

Odp: Samo życie
kamiloo86 napisał/a:

dzięki za wsparcie, na pewno naiwność jest moją winą i złe wyobrażenie

Uparłeś się Kamilu na tę winę ,jaką winę ? młody wiek i dotychczasowa niekaralność Cię tłumaczą smile zrobiłeś co najwyżej błąd z braku doświadczenia i tego że nie jesteś nadczłowiekiem co wszystko jest w stanie przewidzieć "kontrolować rzeczywistość" na wszystkich poziomach płaszczyznach itp smile.

Ela210 napisał/a:

A ja bym niekoniecznie wierzyla we wszystko co powiedzial tamten kolega.

Też tak mogło być że kolega zmyślił wszystko pewny że i tak nie sprawdzisz.Pewny natomiast że coś Ci te info zrobiło takie mam wrażenie że byliście jednak widziani Ty i ta dziewczyna i obserwowani przez tego gostka ,świat bywa maleńki Dlaczego Ciebie sobie koniecznie upatrzył żeby obwieścić akurat Tobie to że zaliczył dziewczynę która się tobie podobała chyba to jakoś wiedział lub podejrzewał .Tutaj wszystko możliwe nie sprawdzimy łatwo tego i można się pomylić  albo w" tę albo w tamtę mańkę". Chyba szkoda czasu na zajmowanie się w ten sposób życiem innych ludzi.Napisałem wcześniej że być może wibrowali na podobnych częstotliwościach z tym że tutaj jest wiele   możliwości nie jestem bardzo do tego przekonany .On po rozstaniu ona też niby niektórzy imprezując i zaliczając próbują odreagować ale to nie jest żelazna zasada.
Z tym że nie sprawdzaj daj sobie spokój to sprawa tej dziewczyny i też nie ma 100% pewności że Ci odpowie i potwierdzi lub nie potwierdzi.
Daruj sobie bo możesz zacząć się łudzić i tracić czas na spekulacje takie dręczące czy to wszystko prawda czy nie prawda.
Może kiedyś to się wyjaśni a może nigdy.Nie zależysz od tego .

45 Ostatnio edytowany przez starr (2020-08-10 22:26:05)

Odp: Samo życie

Tiaaa... Fajna historyjka do poczytania, jako przestroga, dla wszystkich kobiet samotnie wychowujących swoich synów i mężczyzn opuszczających swoje rodziny.
kamiloo86 o ile tu jeszcze zajrzysz, to dam Ci radę. Skoro wybiłeś się, to pewnie będzie Ciebie stać na poświęcenie dużej ilości czasu i zapewne kasy na zainwestowanie w siebie- idź do psychologa na terapię w kierunku podniesienia poczucia własnej wartości. Może wtedy będzie łatwiej Ci odróżnić fałszywych przyjaciół i nauczysz się szerokim łukiem omijać zamki, gdzie mieszkają udzielne księżniczki.
A jeszcze jedno - poszukaj na YT "Radio Samiec" . To jest oczywiście przegięcie w drugą stronę, ale czasami to jedyna metoda do naprostowanie tego, co skrzywione.
A tak gwoli mojej niezaspokojonej ciekawości, co zamierzasz zrobić z tymi znajomościami?

46 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2020-08-10 22:27:16)

Odp: Samo życie

Paslawek -Masz racje, dzięki za rozsądek, odpuszczam totalnie wszelkie spekulacje i drążenia już. Zapisuje się na crossfit i skupie na rozwoju osobistym wink
Wiedza zostaje z człowiekiem a zdrowie jak zadbam też będzie na lata. Dalej zamierzam szanować drugą stronę ale z szacunkiem do własnej osoby i stawianiu oczekiwań i granic, oczywiście 2 strona to zaakceptuje albo nie ale przynajmniej będzie wiadomo kto jakie ma oczekiwania.

Starr - narazie nie zamierzam ich kontynuować (więc pewnie wygasną śmiercią naturalną), skupie się na najbliższym gronie wiernych przyjaciół, jak Spartanie od dziecka zawsze za sobą.

47 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-08-11 04:30:03)

Odp: Samo życie
Znowunicniewyszlo napisał/a:

Jeżeli masz ochotę popisać na priv itd zapraszam smile  tu były nieregulaminowe dane kontaktowe smile

Kamil mam nadzieję, że nie uszło to twojej uwadze.

48

Odp: Samo życie

napisałem:) dziękuję, czekam na odpowiedź

49

Odp: Samo życie

, smile to dobrze. Możesz się zdziwić czasem pozytywnie. Nie warto gubić swojego ja, dla kogoś, komu nie zależy. Brzmisz rozsądnie. Powodzenia na nowym, będzie ok.

50 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2020-08-10 23:25:39)

Odp: Samo życie

Dziękuję, chce się uczyć na błędach, nie jestem sędzią, wciąż wierze w normalną relacje na lata (przy odpowiednim nakładzie pracy obu stron), może to naiwne ale tego jednego oczekiwania wobec życia nie zmienię, natomiast swoje błędy na pewno muszę przemyśleć wink

51

Odp: Samo życie

Dobrze napisałeś, przy odpowiednim nakładzie  obu stron, chociaż to jest dalej. Chemia potrafi zdziałać cuda, do tego nakłady i wydaje się że to jest to. Dobranie się w wielu płaszczyznach życia wychodzi po czasie.

52

Odp: Samo życie

Bez względu na wszystko walka trwa, jutro też jest dzień, na prawdę warto rozmawiać z ludźmi i zobaczyć inną perspektywę, również własne błędy. Dlatego ciesze się że istnieje to forum i ludzie poświecili czas żeby mi pokazać złożoność sytuacji z boku.

53

Odp: Samo życie

Takie życie autorze smile
Dlatego nie ma co się zrażać i fochać, tylko wyciągać odpowiednie wnioski smile

54

Odp: Samo życie
Ela210 napisał/a:

A ja bym niekoniecznie wierzyla we wszystko co powiedzial tamten kolega.

Nawet, jeśli kolega podkoloryzował, albo skłamał, to nie zmienia faktu, że Autor orbitował wokół tej dziewczyny kilkanaście miesięcy, a ona nie była zainteresowana nim, jako partnerem.
Szkoda czasu.

55

Odp: Samo życie

Wg mnie cale szczęście autor ma wiecej poczucia wlasnej wartosci niż niejeden ,stary smile forumowicz i niczego nie musi prostować przeginaniem w drugą stronę, sluchając jakiś radyj nawiedzonych, produkujących zapewne mizogonów i nieszczęśników.
Wnioski z sytuacji nader przytomne, komunikowanie wprost swoich intencji z kobietą wcale jie pozbawia męzzyzny niczego, kobiety zresztą też.

Odp: Samo życie

Autor dostał szkołę życia. Kobiety lubią być adorowane, podziwiane, budzić zainteresowanie....i niekoniecznie chcą się wiązać. Schemat wielokrotnie powtarzany. Pamiętam że studenckich wycieczek jak nasze koleżanki niedostępne księżniczki potrafiły popłynąć....budząc szczere zdziwienie.

Przypomniała mi się piosenka kultu:

Krzywdę robią mojej panience
Opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści
Paranoicy, podli sadyści
Utaplani w brudnej rozpuście
A na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znam

Na głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek

Posty [ 56 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024