Witam wszystkich.
Pisałam na tym forum kilka lat temu, że mam toksyczną matkę. Cóż, nic się w tej kwestii nie zmieniło, tylko wtedy chodziłam do gimnazjum, a teraz jestem ciut starsza i - jak to zwykle bywa przy toksycznych rodzicach - problemy się zaostrzyły.
Od paru miesięcy spotykam się z pewnym chłopakiem. Nie mogę narzekać na mój związek, jest naprawdę dobry i mam nadzieję, że taki pozostanie. Problem jednak tkwi w mojej matce. Otóż "mamusia" notorycznie poniża mnie przed moim chłopakiem, w różny sposób. Ja przy nim stoję czy siedzę, a ona mu nadaje (totalnie ignorując moją obecność), że jestem leniwa, wredna, "nieusłuchana" itd. Często rzuca też tekstami typu "przytyłaś ostatnio" czy "no jak ty wyglądasz?!". Z jej słów zawsze koniec końców wynika, że jestem najgorszą dziewczyną jaką mój chłopak może mieć i ona nie ma pojęcia jak ze mną wytrzymuje.
Matka uwielbia też ostentacyjnie chwalić mojego chłopaka. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że te pochwały są podszyte szpilą wobec mnie.
Nie mam zastrzeżeń co do zachowania chłopaka - zawsze mnie broni przed bzdurnymi oskarżeniami matki i później przekonuje mnie, że jestem wspaniałą dziewczyną, za co jestem mu zawsze wdzięczna.
Od razu zaznaczam, że nie szukam tu porad. Wiem, że jedynym wyjściem jest przeprowadzka na studia do innego miasta, bo z toksycznymi rodzicami inaczej się nie da. Chciałam się jedynie wyżalić i ewentualnie przeczytać wyznania osób, które miały podobnie, by zobaczyć, jak one sobie z tym poradziły.