Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

Temat: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Hej. Od dawna zaglądam tu na forum i czytam ale to mój pierwszy wątek tutaj. A piszę dlatego, że czuję się źle w sytuacji, w której jestem.
Mam 23 lata, nie mam przyjaciół ani chłopaka. I nie umiem nikogo poznać.
Za czasów liceum miałam najlepszą przyjaciółkę, nasze drogi się rozeszły i żadna z nas nie chce wracać do tej relacji. Miałam też chłopaka, byliśmy ze sobą przez jakieś cztery miesiące. Na szczęście (!) zakończyłam tę relację, to był zły wybór. Mam trochę znajomych, nie na tyle dobrych, żeby gdzieś z nimi wychodzić. Nie jestem typem imprezowiczki, nie będę chodzić sama na imprezy, zresztą nie sądzę, żeby poznane tam osoby do mnie "pasowały". Nie wydaje mi się, żebym na imprezie mogła poznać kogoś, z kim będę mogła utworzyć dłuższą, jakąkolwiek relację.
Brakuje mi ludzi, którzy byliby mi bliscy. Mam dosyć wychodzenia wszędzie samotnie, samotnych stolików w lokalach, pojedynczych biletów do kina, zakupów, na których muszę polegać tylko na swojej opinii. Chciałabym mieć z kim wyjść na miasto, z chłopakiem, przyjaciółmi.
Problem jest taki, że nawet, jak któryś chłopak mi się spodoba, nie umiem do niego zagadać. Rzadko się zdarza, żeby ktokolwiek zagadał do mnie, a ja właściwie już przywykłam do tego, że nikt nie zwraca na mnie uwagi. Wierzę, że mogę nikomu się nie podobać, że mam specyficzny charakter i nikt mnie nie lubi, ale zawsze sądziłam, że "każda potwora znajdzie swego amatora". Jednak czy na pewno każda? Gdyby tak było, nie musiałabym marnować swoich młodzieńczych lat na siedzenie samotnie na ławce w parku i pisanie w pamiętniku zamiast zwierzania się przyjaciółce.
Miałam nawet ostatnio taką sytuację, że spodobał mi się chłopak w miejscu pracy. Przez chwilę miałam wrażenie, że może ja też mu się podobam, bo czasami kręci się wokół mnie, chodzi do toalety dalej, przechodząc obok mojego stanowiska pracy (mimo, że drugą toaletę ma dwa kroki od siebie). Jednak coraz bardziej przekonuję się, że się pomyliłam, że dookoła jest na tyle dużo ładnych dziewczyn, że pewnie chodzi mu o inną. Raz podeszłam do niego i o coś zapytałam, odpowiedział, koniec rozmowy. Nie potrafiłam zrobić nic więcej.
Z dziewczynami jest jeszcze gorzej, każda jest po prostu moją znajomą. Jakoś nie potrafię im zaufać, nie czuję, że mogłabym rozmawiać z nimi o czymś bardziej istotnym, niż praca.

Problemem może być moja niższa, niż powinna być samoocena. Może też być nieciekawe wydarzenie z przeszłości, o którym wolałabym nie pisać na forum, ale to bardzo zmieniło moje życie.
Problemem jestem ja. I nie wiem, co mogę ze sobą zrobić.
Może ktoś był w podobnej sytuacji, ale otworzył się na ludzi? Może wiecie, jak zacząć tę rewolucję, gdzie znaleźć przyjaciół, jak? Tindery i inne tego typu aplikacje odpadają, pojawiam się tam i znikam, nigdy nic z tego nie wychodzi.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi
rosie97779 napisał/a:

(...) Problemem może być moja niższa, niż powinna być samoocena. Może też być nieciekawe wydarzenie z przeszłości, o którym wolałabym nie pisać na forum, ale to bardzo zmieniło moje życie.
Problemem jestem ja. I nie wiem, co mogę ze sobą zrobić.
Może ktoś był w podobnej sytuacji, ale otworzył się na ludzi? (...)

Terapia.

TERAPIA.

T E R A P I A.

3

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi
rosie97779 napisał/a:

Hej. Od dawna zaglądam tu na forum i czytam ale to mój pierwszy wątek tutaj. A piszę dlatego, że czuję się źle w sytuacji, w której jestem.
Mam 23 lata, nie mam przyjaciół ani chłopaka. I nie umiem nikogo poznać.
Za czasów liceum miałam najlepszą przyjaciółkę, nasze drogi się rozeszły i żadna z nas nie chce wracać do tej relacji. Miałam też chłopaka, byliśmy ze sobą przez jakieś cztery miesiące. Na szczęście (!) zakończyłam tę relację, to był zły wybór. Mam trochę znajomych, nie na tyle dobrych, żeby gdzieś z nimi wychodzić. Nie jestem typem imprezowiczki, nie będę chodzić sama na imprezy, zresztą nie sądzę, żeby poznane tam osoby do mnie "pasowały". Nie wydaje mi się, żebym na imprezie mogła poznać kogoś, z kim będę mogła utworzyć dłuższą, jakąkolwiek relację.
Brakuje mi ludzi, którzy byliby mi bliscy. Mam dosyć wychodzenia wszędzie samotnie, samotnych stolików w lokalach, pojedynczych biletów do kina, zakupów, na których muszę polegać tylko na swojej opinii. Chciałabym mieć z kim wyjść na miasto, z chłopakiem, przyjaciółmi.
Problem jest taki, że nawet, jak któryś chłopak mi się spodoba, nie umiem do niego zagadać. Rzadko się zdarza, żeby ktokolwiek zagadał do mnie, a ja właściwie już przywykłam do tego, że nikt nie zwraca na mnie uwagi. Wierzę, że mogę nikomu się nie podobać, że mam specyficzny charakter i nikt mnie nie lubi, ale zawsze sądziłam, że "każda potwora znajdzie swego amatora". Jednak czy na pewno każda? Gdyby tak było, nie musiałabym marnować swoich młodzieńczych lat na siedzenie samotnie na ławce w parku i pisanie w pamiętniku zamiast zwierzania się przyjaciółce.
Miałam nawet ostatnio taką sytuację, że spodobał mi się chłopak w miejscu pracy. Przez chwilę miałam wrażenie, że może ja też mu się podobam, bo czasami kręci się wokół mnie, chodzi do toalety dalej, przechodząc obok mojego stanowiska pracy (mimo, że drugą toaletę ma dwa kroki od siebie). Jednak coraz bardziej przekonuję się, że się pomyliłam, że dookoła jest na tyle dużo ładnych dziewczyn, że pewnie chodzi mu o inną. Raz podeszłam do niego i o coś zapytałam, odpowiedział, koniec rozmowy. Nie potrafiłam zrobić nic więcej.
Z dziewczynami jest jeszcze gorzej, każda jest po prostu moją znajomą. Jakoś nie potrafię im zaufać, nie czuję, że mogłabym rozmawiać z nimi o czymś bardziej istotnym, niż praca.

Problemem może być moja niższa, niż powinna być samoocena. Może też być nieciekawe wydarzenie z przeszłości, o którym wolałabym nie pisać na forum, ale to bardzo zmieniło moje życie.
Problemem jestem ja. I nie wiem, co mogę ze sobą zrobić.
Może ktoś był w podobnej sytuacji, ale otworzył się na ludzi? Może wiecie, jak zacząć tę rewolucję, gdzie znaleźć przyjaciół, jak? Tindery i inne tego typu aplikacje odpadają, pojawiam się tam i znikam, nigdy nic z tego nie wychodzi.


Powiem szczerze, że rozumiem Twoją obecną sytuację. Z tego co obserwuję to zaraz ludzie zaczną pisać, że musisz starać się podwyższyć samooceną i uważam, że jest w tym trochę racji, ale wiadomo, że nie jest to łatwe. Mi się częściowo udało to osiągnąć, ale ostatnio już mam doła, bo mimo tego nic mi to nie dało. Dochodzę do wniosku, że ludzi takich jak ja nie spotka się na mieście, tylko w jakimś niszowym miejscu, może tutaj warto spróbować. Ja poznałem trochę ludzi w miejscach związanych z moimi zainteresowaniami, ale nie utrzymuję z nimi bliższego kontaktu. Ciekawi mnie co rozumiesz przez "specyficzny charakter", może rozwiniesz?
Osobiście aplikacji randkowych nie polecam.

Na koniec mam jeszcze głupi pomysł: skoro mamy podobne problemy, to jeśli zechcesz, to napisz do mnie i możemy po prostu porozmawiać. Może pomoże to nam obojgu.

4

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Na terapię się zbieram od jakiegoś czasu, wiem, że to głupie, ale nie umiem się przełamać. Czuję, że bardzo by mi pomogła, ale trochę się jej obawiam. Nigdy nie byłam u psychologa, nie wiem, czy jestem gotowa na otwieranie się i wywlekanie swoich niedoli - mimo, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to jedyna droga. Ech, głupie, wiem.

Specyficzny, w sensie lubię się ekscytować, cieszyć wszystkim aż za bardzo. Wiele razy słyszałam, że jestem egzaltowana i to też jest prawda. Do tego długo trzymam urazę, bywam nerwusem. Jak na swój wiek jestem zbyt niepoważna. Niezdarna, często paplam głupoty.
Zgaduję, że nie każdemu to pasuje. Wręcz garstka osób akceptuje mój charakter big_smile

5 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-07-05 17:54:58)

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Psychoterapię prowadzi psychoterapeuta, nie psycholog. Nie każdy psycholog jest psychoterapeutą, nie każdy psychoterapeuta jest psychologiem.

rosie97779 napisał/a:

(...) nie umiem się przełamać. Czuję, że bardzo by mi pomogła, ale trochę się jej obawiam. Nigdy nie byłam u psychologa, nie wiem, czy jestem gotowa na otwieranie się i wywlekanie swoich niedoli - mimo, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to jedyna droga. Ech, głupie, wiem. (...)

No to decyzję masz już za sobą. Wiedz jednak, że nic samo nie przypełznie.
Zwykle, gdy ktoś uważa swe myślenie i/lub zachowanie za głupie, to je zmienia. Inaczej to tylko słowa, słowa, słowa.


I masz rację.
Człowieka, który zdecyduje się na związek z osobą o kiepskiej samoocenie, egzaltowaną, nieufną, trzymającą urazę, która w dodatku nie chce swego myślenia i zachowania zmienić, ze świecą szukać.

6

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi
rosie97779 napisał/a:

Na terapię się zbieram od jakiegoś czasu, wiem, że to głupie, ale nie umiem się przełamać. Czuję, że bardzo by mi pomogła, ale trochę się jej obawiam. Nigdy nie byłam u psychologa, nie wiem, czy jestem gotowa na otwieranie się i wywlekanie swoich niedoli - mimo, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to jedyna droga. Ech, głupie, wiem.

Specyficzny, w sensie lubię się ekscytować, cieszyć wszystkim aż za bardzo. Wiele razy słyszałam, że jestem egzaltowana i to też jest prawda. Do tego długo trzymam urazę, bywam nerwusem. Jak na swój wiek jestem zbyt niepoważna. Niezdarna, często paplam głupoty.
Zgaduję, że nie każdemu to pasuje. Wręcz garstka osób akceptuje mój charakter big_smile

Spróbuj w takim razie z terapią, nigdy nie wiadomo.

Co rozumiesz przez to, że jesteś niepoważna jak na swój wiek? Może po prostu podchodzisz do tego stereotypowo

7

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Bez przesady, nie rób ze mnie aż takiej idiotki. Wiem, na czym polegają różnice między psychologiem a psychoterapeutą, ja znalazłam w mojej okolicy panią psycholog, dlatego o niej napisałam.

8

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Naprawdę masz problem.
Żegnam.

9

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi
Wielokropek napisał/a:

Naprawdę masz problem.
Żegnam.

Zdajesz sobie sprawę, że właśnie takie teksty doprowadzają ludzi do depresji? Można to ująć jednak trochę grzeczniej

10

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Jak Kali kraść, to dobrze.
Jak Kalemu ukraść, to niedobrze.




Autorka stwierdziła, że ma problem. Ja potwierdziłam to i wskazałam metodę jego rozwiązania.
Zechce z niej skorzystać? Dobrze.
Nie zechce? Drugie dobrze.

11

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Chodzi mi jedynie o to w jaki sposób zostało to zrobione

12

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Udowadniam, że nie jestem wielbłądem. hmm

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z różnicy między psychologiem a psychoterapeutą. Napisałam o niej, na co autorka odpowiedziała

rosie97779 napisał/a:

Bez przesady, nie rób ze mnie aż takiej idiotki. (...)



Pawle92,
zgadzam się, chodzi o formę, w jakiej zostało to zrobione. Wiem, że jest to problem osób z niską samooceną: w każdym (z wyjątkiem tych głaszczących po głowie) widzą agresora.

13

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi
rosie97779 napisał/a:

Hej. Od dawna zaglądam tu na forum i czytam ale to mój pierwszy wątek tutaj. A piszę dlatego, że czuję się źle w sytuacji, w której jestem.
Mam 23 lata, nie mam przyjaciół ani chłopaka. I nie umiem nikogo poznać.
Za czasów liceum miałam najlepszą przyjaciółkę, nasze drogi się rozeszły i żadna z nas nie chce wracać do tej relacji. Miałam też chłopaka, byliśmy ze sobą przez jakieś cztery miesiące. Na szczęście (!) zakończyłam tę relację, to był zły wybór. Mam trochę znajomych, nie na tyle dobrych, żeby gdzieś z nimi wychodzić. Nie jestem typem imprezowiczki, nie będę chodzić sama na imprezy, zresztą nie sądzę, żeby poznane tam osoby do mnie "pasowały". Nie wydaje mi się, żebym na imprezie mogła poznać kogoś, z kim będę mogła utworzyć dłuższą, jakąkolwiek relację.
Brakuje mi ludzi, którzy byliby mi bliscy. Mam dosyć wychodzenia wszędzie samotnie, samotnych stolików w lokalach, pojedynczych biletów do kina, zakupów, na których muszę polegać tylko na swojej opinii. Chciałabym mieć z kim wyjść na miasto, z chłopakiem, przyjaciółmi.
Problem jest taki, że nawet, jak któryś chłopak mi się spodoba, nie umiem do niego zagadać. Rzadko się zdarza, żeby ktokolwiek zagadał do mnie, a ja właściwie już przywykłam do tego, że nikt nie zwraca na mnie uwagi. Wierzę, że mogę nikomu się nie podobać, że mam specyficzny charakter i nikt mnie nie lubi, ale zawsze sądziłam, że "każda potwora znajdzie swego amatora". Jednak czy na pewno każda? Gdyby tak było, nie musiałabym marnować swoich młodzieńczych lat na siedzenie samotnie na ławce w parku i pisanie w pamiętniku zamiast zwierzania się przyjaciółce.
Miałam nawet ostatnio taką sytuację, że spodobał mi się chłopak w miejscu pracy. Przez chwilę miałam wrażenie, że może ja też mu się podobam, bo czasami kręci się wokół mnie, chodzi do toalety dalej, przechodząc obok mojego stanowiska pracy (mimo, że drugą toaletę ma dwa kroki od siebie). Jednak coraz bardziej przekonuję się, że się pomyliłam, że dookoła jest na tyle dużo ładnych dziewczyn, że pewnie chodzi mu o inną. Raz podeszłam do niego i o coś zapytałam, odpowiedział, koniec rozmowy. Nie potrafiłam zrobić nic więcej.
Z dziewczynami jest jeszcze gorzej, każda jest po prostu moją znajomą. Jakoś nie potrafię im zaufać, nie czuję, że mogłabym rozmawiać z nimi o czymś bardziej istotnym, niż praca.

Problemem może być moja niższa, niż powinna być samoocena. Może też być nieciekawe wydarzenie z przeszłości, o którym wolałabym nie pisać na forum, ale to bardzo zmieniło moje życie.
Problemem jestem ja. I nie wiem, co mogę ze sobą zrobić.
Może ktoś był w podobnej sytuacji, ale otworzył się na ludzi? Może wiecie, jak zacząć tę rewolucję, gdzie znaleźć przyjaciół, jak? Tindery i inne tego typu aplikacje odpadają, pojawiam się tam i znikam, nigdy nic z tego nie wychodzi.

Bardzo to przykre
Też mam 23 lata i nie mam przyjaciół ani chłopaka, mam tylko jakiś znajomych, ale wiadomo jak to ze znajomymi- raz są, raz ich nie ma. Skoro piszesz, że Ty jakiś znajomych masz, to nie możesz raz na czas zaproponować. Ja przyjaciółkę miałam raz, ale drogi się rozeszły, wyszła jej prawdziwa twarz. Chłopak...no spotykałam się z ludźmi, którym ja się podobałam, a nie podobali się mi. Taka już desperacja, ale opamiętałam się i jak ktoś mi nie odpowiada to mówię "nara".
Imprezy, samemu to nie jest dobry pomysł. Raz, że niebezpiecznie, bo nikogo nie znasz, w klubach można spotkać różne podejrzane typy. To nie jest dobry pomysł na dłuższe znajomości. Poza tym kiedyś chodziłam na wiele imprez, właśnie w klubach, bo koleżanki z uczelni lubiły tam chodzić i nie poznałam nikogo wartościowego. Łapali mnie faceci "przypadkiem" za krągłości, bo "ciasno". Nie lubię tego i nie polecam
Znalezienie przyjaciół nie jest takie proste. Ja mam bardzo dużo znajomych. Gdybym komuś powiedziała, że czuję się samotna, to by mnie wyśmiał, bo co chwila z kimś gadam, ale znajomy to jednak nie jest przyjaciel. Kiedy mam ciężki moment/potrzebuję porady to nie mam do kogo zadzwonić, więc znam ten ból. Niby gada się o uczelni, pracy itp., ale to nie to. Ja np. mam wiele zainteresowań, ale niestety w moim środowisku mało kto te pasje podziela i nie chodzi o te konkretne tylko jakiekolwiek. Raz próbowałam zorganizować jednodniową wycieczkę do sąsiedniego miasta. 40 minut drogi, bilet studencki niecałe 4 zł, a był tam bardzo piękny zabytek do zobaczenia. Chciałam to zorganizować dzień po ostatnim egzaminie w sesji i co? Nie udało się, bo każdy wolał jechać ten jeden dzień szybciej do domu. Dlatego mam teorię, że najwięcej przyjaciół to się poznaje przy wspólnych zainteresowaniach, bo jest o czym gadać. Sama praca/uczelnia to za mało. Musi coś jednak "iskrzyć"
Niska samoocena ma ogromny wpływ na relację z ludźmi. Ja czasem mam poczucie, że nie zasługuję na nic, co dobre, mimo że się staram itp. To złe podejście, bo potem dwulicowe osoby potrafią to bardzo wykorzystywać. Czekam teraz na wizytę u psychologa, bo tak się długo żyć nie da. Trzeba czuć się dobrze w swoim ciele, a nie jak... nie powiem co
Tobie też polecam psychologa

Jak chcesz, to napisz do mnie maila przez forum

14

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Siema też mam 23 możemy popisac jak chcesz. wink

15

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Nie masz pojęcia jak to rozumiem, jestem w praktycznie identycznej sytuacji. Chciałam się odezwać w wiadomości prywatnej ale chyba nie mam takiej możliwości, czy mogłabyś odezwać się na mój e-mail?

16

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Hej,

Możesz spróbować terapii. Zobaczysz na czym to polega. Myślę, że zawsze coś może wnieść, zmienić perspektywę. Nie musisz od razu decydować się na długą terapię. Może na przykład pomóc przełamać Ci się jeśli chodzi o rozmowy.
Możesz spróbować lepiej się poznać, zwiększyć samoświadomość. Mam wrażenie, że nie wiesz do końca czego szukasz. Może tak łatwiej znajdziesz swoje miejsce i swoich ludzi.
Zastanawiałaś się czemu trudno Ci rozmawiac z ludźmi? Zastanów się jakie uczucia temu towarzyszą. Co Cię blokuje zazwyczaj.

Zastanów się jakie masz możliwości poznawania ludzi? Praca: macie jakieś spotkania integracyjne, wyjścia?
Poszukaj lokalnie jakichś spotkań wokół twoich zainteresowań. Jak nie masz to pora znaleźć. To są najlepsze miejsca do zawierania znajomości. Kiedyś dawno temu też czułam, że nie mam znajomych, a w ten sposób poznałam dużo fajnych osób.
To jest tylko moja opinia, ale uważam, że Tinder, jakieś portale internetowe, gdzie niby powinno być łatwo znaleźć się samotnym osobom to jest sposób do dupy. Nie podobają mi się zwyczaje, które tam panują. Również pełno osób z problemami i oszustów. Nie nadaje się to do szukania znajomości. (szanuję fakt, że ktoś może mieć zupełnie inne doświadczenie)

Nie będziesz mieć bliskich znajomości jak się nie otworzysz. Oczywiście od Ciebie zależy przed kim się otworzysz. Nie jest mądrze otwierać się przed każdym moim zdaniem. Jak nie potrafisz z nikim otwarcie i szczerze rozmawiać, to może blokuje cię lęk np przed oceną / wstyd / strach przed bliskością? Z tym można iść do terapeuty

17

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Czytałam, czytałam i przyznaję, kilka postów ostatnich pominęłam (przepraszam, zmęczenie). Autorko, myślę, że jesteś bardzo wartościową osobą i nie poddawaj się, zainwestuj w swój rozwój. Terapia to dobry pomysł. Jak chcesz rozwiać jakieś wątpliwości, możesz na priv. Mówi Ci to starsza "koleżanka" - masz jeszcze czas smile

18

Odp: Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Obecność faceta tutaj może nie jest zbyt oczekiwana, a co najmniej nieoczekiwana tongue Mimo wszystko jestem z Będzina mam 26 lat, jestem otwarty. Drogie Panie nie obawiać się, nie wygłaszam się tu, żeby flirtować z wami na siłę bez waszych chęci, nie jestem tu też na "polowaniu" - Jestem tu trochę z przypadku. Możecie więc czuć się bezpieczne. wink

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Jestem samotna i nie umiem poznawać ludzi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024