Nie pójdę na ślub - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

1 Ostatnio edytowany przez Prosiaczkowo (2020-06-20 11:06:34)

Temat: Nie pójdę na ślub

Chyba potrzebuję oceny kogoś z zewnątrz.
Mam przyjaciółkę. Jakieś 5 lat temu poznała faceta. Dość szybko okazało się, że ich relacja nie przypomina sielanki. Jeśli mam być szczera, dla mnie to typowy toksyk, manipulant. Wieczne kłótnie, płacz, dziwne sceny. Po dwóch latach nie przestawił ją jako dziewczynę, a koleżankę. Nigdzie razem nie wychodzili ( NIGDY nie wyszli z domu chociażby na spacer). W ogóle przyjeżdżał do niej łaskawie raz na dwa, trzy tygodnie.
Ona była typowo zaślepiona. Wciskał jej każdy kit, a ta łykała. Aż w końcu udało jej się zakończyć związek.

Osobno byli jakieś pół roku, rok. Po tym czasie facet zaczął się starać. Dosłownie inny człowiek. Mówił, że zrozumiał swoje błędy itp. Nawet ja, która ciągle mówiła "zostaw go" powiedziałam, daj mu szansę. Wierzyłam, że może jednak zrozumiał swoje zachowanie i mu zależy na niej.

Jak łatwo się domyślić, wrócili do siebie. Jednak koleżanka postawiła warunek ślub. Sielanka trwała max trzy miesiące. Potem od nowa, olewanie, brak zaangażowania, "zachowujesz się jak idiotka" oraz inne wyzwiska. Zerwał zaręczyny, powiedział, że nigdy go nie chciał i nie planuje.

Znów się rozstali i znów to samo - on zrozumiał swój błąd, przeprasza i jednak ślubu chce.

Gdy to się stało postawiłam sprawę jasno, mam dosyć i nie będę więcej jej pocieszać, słuchać dramatów, a tym bardziej uczestniczyć w cyrku ślubnym. Mam im życzyć wszystkiego dobrego? Cieszyć się? Dla mnie podejmuje najgorszą decyzję w życiu. Z resztą nie tylko ja tak uważam. Jej mama dzwoniła do mnie i błagała, żebym wybiła jej tego gościa z głowy. Tylko co ja mogę. Szczególnie, że bardzo przeżywałam ten cały dramat. Próbowałam wiele razy, aby zrozumiała, że jest manipulowana, oszukiwana. Noc czy nie, wsiadałam w samochód, przyjeżdżałam wysłuchiwać płaczu.

Termin ślubu coraz bliżej... i ona jest oburzona. Przecież ja muszę świadkować, jak mogę nie być na jej ślubie. Nie szanuje jej decyzji.

Ona wie, że on jest trudny... ale go kocha!
Nie pojawiła się przemoc fizyczna, zawsze słowna, ale wcale nie zdziwiłabym się, gdyby napisała "popchnął mnie przez przypadek".

I tutaj problem, może reaguje zbyt ostro? Zdania nie zmieniam, tego jej faceta wysłałabym najchętniej na księżyc, ale jej życie, jej sprawa.
Czuje, że jeśli wezmę udział w tym ślubie zdradzę samą siebie, własne przekonania.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie pójdę na ślub

Ona nie jest ubezwlasnowolniona, to jej wybor,  jakie przekonania?? To nie Ty bierzesz ślub z nim.

3 Ostatnio edytowany przez Prosiaczkowo (2020-06-20 11:18:26)

Odp: Nie pójdę na ślub
Ela210 napisał/a:

Ona nie jest ubezwlasnowolniona, to jej wybor,  jakie przekonania?? To nie Ty bierzesz ślub z nim.

A przeczytałaś co napisałam?
Chodzi o motyw NIE PÓJŚCIA na ślub. Ona nie wyobraża sobie żeby mnie tam nie było, ja nie chce, bo uważam, że źle robi... czy nie przesadnie upieram się przy tym.

Prosiaczkowo napisał/a:

I tutaj problem, może reaguje zbyt ostro? Zdania nie zmieniam, tego jej faceta wysłałabym najchętniej na księżyc, ale jej życie, jej sprawa.
Czuje, że jeśli wezmę udział w tym ślubie zdradzę samą siebie, własne przekonania.

4

Odp: Nie pójdę na ślub

Twoja przyjaciółka podjęła decyzję co do swego życia.
Nie chcesz brać udziału w ślubie i weselu przyjaciółki? Nie bierz. Tylko, nie dorabiaj do tego ideologii.

5

Odp: Nie pójdę na ślub

Podpisuje sie pod slowami Eli i Wielokropka. Przyjaciolka podjela decyzje, ktora dotyczy wylacznie jej zycia. Twoje pojscie czy nie pojscie na slub niczego nie zmieni bo ona i tak wyjdzie za tego czlowieka i bedzie cierpiala lub nie. Twoje niepojawienie sie "nie uratuje" jej przed ewentualnym bledem. Oczywiscie Ty jako Ty tez masz prawo podjac wlasna decyzje co do udzialu w ceremoni i nikt nie ma prawa Cie tam zaciagnac na sile ale badz uczciwa wzgledem samej siebie co do motywow nieobecnosci. To nie kwestia zrobienia czegos dla dobra przyjaciolki( bo tak jak napisalam i tak jej tym nie uratujesz przed zamazpojsciem) tylko forma kary za to ze nie posluchala Ciebie oraz forma mocnej manifestacji swojego stanowiska w tej sprawie. Jakby nie wystarczylo samo to ze ona wie doskonale co o tym myslisz ale zwyczajnie poproatu chcialaby miec tego dnia przy sobie bliska osobe.

6 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-20 12:04:57)

Odp: Nie pójdę na ślub

Sytuacja nie jest rzeczywiście prosta, bo Koleżanka nie widzi w swoim "wybranku" nic złego, zatem uznaje, że to najwspanialsze wydarzenie w jej życiu. Liczyła na Ciebie, chcąc, abyś przy niej była. I nawet jakby facet był nieskazitelny, to odmowa, choćby z naprawdę ważnych powodów, często nie przekonuje przyszłej żony/męża wystarczająco mocno. Akurat to przerabiałem, ze strony zwykłego gościa weselnego.
W tym wypadku Twoja decyzja i tak nic nie zmieni, ale rozumiem, żę nie chcesz patrzeć na tą farsę, i pewnie sama wywaliłabyś faceta z jej życia, gdyby to od Ciebie zależało. Problem właśnie  w tym, że nie zależy. Jednak na Twoim miejscu też nie miałbym ochoty patrzeć na taki cyrk, wiedząc jak facet traktował ją dotychczas.

7

Odp: Nie pójdę na ślub

byłam w podobnej sytuacji i nie zdecydowałam się brać udziału w takiej farsie, odmówiłam udziału w przygotowaniach, ślubie i generalnie już na samą wieść o ślubie poluźniłam kontakty ze znajomą bo jednocześnie nie chciałam być ciągle powiernikiem jej problemów związkowych, to było toksyczne.

8 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-20 12:45:24)

Odp: Nie pójdę na ślub

Przeczytalam co napisalas i zdziwilam sie ze uzywasz slowa przyjaciolka. Bo ludzie w tak bliskich relacjach nie zrywają ich z takiego powodu, ze ktos nie wybiera meza po ich mysli. Przynajmniej w moim swiecie.
A po slubie  co? Nie zaprosisz jej meza na impreze u Ciebie?
Pocieszac w tej sprawie nie musisz. Swiadkowaniu tez mozesz odmowić. I chyba tyle.A na weselu wypada byc.

9 Ostatnio edytowany przez Prosiaczkowo (2020-06-20 12:48:02)

Odp: Nie pójdę na ślub
bagienni_k napisał/a:

Sytuacja nie jest rzeczywiście prosta, bo Koleżanka nie widzi w swoim "wybranku" nic złego

Właśnie o tyle to wszystko dziwne, że ona widzi jego wady, ale kocha mimo ich. Ale to tak na marginesie.

Wielokropek napisał/a:

Twoja przyjaciółka podjęła decyzję co do swego życia.
Nie chcesz brać udziału w ślubie i weselu przyjaciółki? Nie bierz. Tylko, nie dorabiaj do tego ideologii.

Nie zgadzam się, że w grę wchodzi ideologia. Po prostu powód.

Ela210 napisał/a:

Przeczytalam co napisalas i zdziwilam sie ze uzywasz slowa przyjaciolka. Bo ludzie w tak bliskich relacjach nie zrywają ich z takiego powodu, ze ktos nie wybiera meza po ich mysli. Przynajmniej w moim swiecie.
A po slubie  co? Nie zaprosisz jej meza na impreze u Ciebie?

Ja nie zrywam z nią kontaktu. Nadal rozmawiamy itp. I tu nie chodzi o wybór męża po mojej myśli. A o patrzenie i "radość", bo wybiera życie z kimś, kto ją rani.
Szczerze ją kocham jak siostrę i serce mi się kraja, gdy widzę jak ją gnoi, wyzywa, jak ona przez niego płacze. I mam bić brawo po wyjściu z kościoła? No nie.

Nie chce brać udziału w święcie, które pokazuje ich "miłość". I na imprezę mogłabym zaprosić. Byłby po prostu gościem, którego nie lubię, ale to inna sprawa. Chodzi o motyw ślubu.

10

Odp: Nie pójdę na ślub

Pozostanę przy swoim zdaniu.
Nie ma obowiązku brać udziału w uroczystościach, co do których ma się zastrzeżenia, ale deprecjonowanie ich znacznie więcej mówi o osobie tego dokonującej niż o bohaterach.

11

Odp: Nie pójdę na ślub

Można jak najbardziej kochać partnera mimo wad, ale w tym wypadku to już zdrowo powalone, bo facet jest takim toksykiem, że aż się to chyba wylewa z niego...

Postępuj w zgodzie z własnym sumieniem i jeśli trzeba, wyjaśnij jej to, nawet jeśli nie będzie w stanie Ciebie zrozumieć.

12

Odp: Nie pójdę na ślub

Nie chcesz iść, to nie idź. Nie widzę problemu. Ale o przyjaźni nie może być mowy.

13

Odp: Nie pójdę na ślub
Prosiaczkowo napisał/a:

.

Gdy to się stało postawiłam sprawę jasno, mam dosyć i nie będę więcej jej pocieszać, słuchać dramatów, a tym bardziej uczestniczyć w cyrku ślubnym. Mam im życzyć wszystkiego dobrego? Cieszyć się? Dla mnie podejmuje najgorszą decyzję w życiu. Z resztą nie tylko ja tak uważam. Jej mama dzwoniła do mnie i błagała, żebym wybiła jej tego gościa z głowy. Tylko co ja mogę. Szczególnie, że bardzo przeżywałam ten cały dramat. Próbowałam wiele razy, aby zrozumiała, że jest manipulowana, oszukiwana. Noc czy nie, wsiadałam w samochód, przyjeżdżałam wysłuchiwać płaczu.

Termin ślubu coraz bliżej... i ona jest oburzona. Przecież ja muszę świadkować, jak mogę nie być na jej ślubie. Nie szanuje jej decyzji.

Ona wie, że on jest trudny... ale go kocha!
Nie pojawiła się przemoc fizyczna, zawsze słowna, ale wcale nie zdziwiłabym się, gdyby napisała "popchnął mnie przez przypadek".

I tutaj problem, może reaguje zbyt ostro? Zdania nie zmieniam, tego jej faceta wysłałabym najchętniej na księżyc, ale jej życie, jej sprawa.
Czuje, że jeśli wezmę udział w tym ślubie zdradzę samą siebie, własne przekonania.

Moim zdaniem postępujesz uczciwie. Ona zna Twoje zdanie na temat swojego narzeczonego, to by była hipokryzja pojawaić się teraz na ślubie i życzyć im udanego pożycia, jak wiadomo, że takie nie będzie.

14

Odp: Nie pójdę na ślub

Ja bym też nie poszła na Twoim miejscu. Rozumiem Cię doskonale. Ale - konsekwentnie, powinnaś również później jej nie pocieszać po kolejnych awanturach z tym facetem. Myślę, że Wasza przyjaźń się przez to może zakończyć. Ale tak w życiu bywa...

15

Odp: Nie pójdę na ślub
feniks35 napisał/a:

To nie kwestia zrobienia czegos dla dobra przyjaciolki( bo tak jak napisalam i tak jej tym nie uratujesz przed zamazpojsciem) tylko forma kary za to ze nie posluchala Ciebie oraz forma mocnej manifestacji swojego stanowiska w tej sprawie. Jakby nie wystarczylo samo to ze ona wie doskonale co o tym myslisz ale zwyczajnie poproatu chcialaby miec tego dnia przy sobie bliska osobe.

Mam podobne zdanie.
Z jednej strony rozumiem, że martwi Cię, że przyjaciółka popełnia błąd, przynajmniej w Twoim i otoczenia odczuciu, a z drugiej na pewno jest to bardzo ważny dla niej dzień i jeśli rzeczywiście jesteście ze sobą blisko, to Twoja obecność niewątpliwie ma znaczenie. Nie wiem po co tak ostentacyjnie demonstrować swój sprzeciw przeciwko jej wyborowi. Jeśli czujesz się z tym źle, powiedz wprost co na ten temat myślisz, ale jednocześnie zapewnij ją, że życzysz jej jak najlepiej, dlatego martwisz się, jednak równocześnie doceniasz fakt, że zostałaś wyróżniona rolą świadka i dla niej będziesz tę rolę pełnić. Bądź z nią i bądź przy niej.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024