Nie wiem nawet jak mam zacząć. Jestem tutaj pierwszy raz i nie wiem czego się spodziewać.
Piszę ponieważ od ponad roku przestałam rozumieć siebie. Nie rozumiem swoich myśli i tego co robię. Ponad rok temu poznałam chłopaka, był tylko moim przyjacielem ale bardzo się do niego przywiązałam.Problem był taki że obracał się w złym towarzystwie, ćpał, pił, palił i ogólnie wszystko co złe. starałam się mu z wszystkich sił pomóc, odciągnąć go od tego, ale nie mogłam nic zrobić skoro sam tego nie chciał. W końcu wkurzył się i zerwał ze mną jaki kolwiek kontakt. Po tym się załamałam, Bałam się o niego bo wiedziałam co może się z nim stać przez narkotyki. Nie jadłam, nie piłam, płakałam przeważnie cały czas, miałam rożne myśli najczęściej były to myśli samobójcze, wszystko straciło dla mnie sens. żyłam tak przez rok, aż w końcu się odezwał, wyszedł z tego cało już nie robi wszystkich tych złych rzeczy. Dużo razy mnie przepraszał , było mu głupio za to co zrobił i ogółem chciał mi wynagrodzić to wszystko co przez niego przeszłam. Dałam mu drugą szanse, staliśmy się znowu przyjaciółmi a potem wyznał mi że do mnie coś czuje. Odwzajemniłam jego uczucia i teraz jesteśmy razem. Nie żałuje tego i widzę że jest dobrym człowiekiem ale co do siebie mam wątpliwości. Mam bardzo niską samoocenę, nie potrafię siebie zaakceptować. Mam wrażenie że cały czas krzywdzę osoby które kocham, czasem nawet celowo, specjalnie robię tak by mój chłopak się o mnie martwił i był zazdrosny, a gdy już tak jest zaczynam strasznie żałować i go przepraszać mówiąc że nie chciałam. Nigdy od nikogo nie dostałam tyle miłości, wsparcia, troski i zrozumienia dlatego nie wiem czemu tak go krzywdzę. Mam wrażenie że jestem złym, toksycznym człowiekiem i nie zasługuje na miłość i szczęście. Doszukuje się u siebie jakiś chorób, dużo czytam w internecie przez co pózniej jest jeszcze gorzej. Chce być dla mojego chłopaka jak najlepsza chce mu dawać to samo co on mi i przede wszystkim chcę zmienić się dla niego.
Mam nadzieje że chociaż jedna osoba się tym zainteresuje i postara się mi pomóc