Hej czy jak dziewczyna co niedawno skończyła 17 lat spotyka sie na "randki" z 32 latkiem to znaczy, że jest to nienormalne ze strony faceta. Czy facet 32 letni zainteresuje sie a poważnie 17 latką?. Fajnie jakby płeć męska sie wypowiedziała po 30. Czy taka bardzo młoda, jeszcze nastolatka może liczyć na wasze poważne zainteresowanie czytaj związek czy nie bierzecie pod uwage dziewczyn aż o 14, 13 lat młodszych.
2 2020-06-12 20:58:08 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-12 21:03:42)
Jeśli masz rzeczywiście te 17 lat, to zanim Ci zamkną ten wątek, mogę od siebie powiedzieć, że zdecydowanie nie jest to normalne, przynajmniej w moim odczuciu, za duża różnica wieku, podejścia do życia i dojrzałości. Nawet relacja koleżeńska sprawiałaby problem, nie mówiąc o tym, że po prostu wybrałbym towarzystwo rówieśników lub niewiele młodszych. Zbyt duża przepaść na jakąkolwiek relację. Może w późniejszym życiu te różnice się wyrównują, ale na tym etapie to średnio to widzę.. Dla mnie, przy "Chrystusowym wieku" , bariera 10 lat chyba ostateczna ostateczność, choć i tak celowałbym w kogoś raczej tak z 5-6 lat młodszego a najlepiej rówieśniczkę.
Hej czy jak dziewczyna co niedawno skończyła 17 lat spotyka sie na "randki" z 32 latkiem to znaczy, że jest to nienormalne ze strony faceta. Czy facet 32 letni zainteresuje sie a poważnie 17 latką?. Fajnie jakby płeć męska sie wypowiedziała po 30. Czy taka bardzo młoda, jeszcze nastolatka może liczyć na wasze poważne zainteresowanie czytaj związek czy nie bierzecie pod uwage dziewczyn aż o 14, 13 lat młodszych.
To nie jest normalne. Ale nie powiedziałabym, że tylko z jego strony, bo z jej też. 17latka nie ma do zaoferowania takiemu facetowi nic poza ładnym ciałem. Ani z nim jakoś specjalnie nie porozmawia, ani nie będzie dla niego partnerką w podejmowaniu jakichś życiowych decyzji. To są całkowicie różne poziomy świadomości i dojrzałości. Nawet 20latka z 32latkiem to duża rozbieżność. Najlepiej szukać partnerów w okolicach swojego wieku. Zwłaszcza, jeżeli ten wiek jest jeszcze dosyć młody, bo im starsi partnerzy, tym ta różnica jest mniej widoczna.
Nie jest normalne bo Ty jesteś nieletnia. Poczekaj aż skończysz 18 lat i wtedy będziesz mogłą robić co chcesz.
Hej czy jak dziewczyna co niedawno skończyła 17 lat spotyka sie na "randki" z 32 latkiem to znaczy, że jest to nienormalne ze strony faceta. Czy facet 32 letni zainteresuje sie a poważnie 17 latką?. Fajnie jakby płeć męska sie wypowiedziała po 30. Czy taka bardzo młoda, jeszcze nastolatka może liczyć na wasze poważne zainteresowanie czytaj związek czy nie bierzecie pod uwage dziewczyn aż o 14, 13 lat młodszych.
Wiemy już co dzieli - wiek.
17-sto latka może liczyć na zainteresowanie 30-sto latka swoim młodym ciałem.
Pytanie brzmi co łączy takich ludzi? Gdzie jest punkt styczności? Poza seksem oczywiście.
Trochę popłynęliście. Mówicie autorce wątku że nie ma żadnych zalet poza młodym ciałem. Szczerze uważam, że się mylicie
Nie uważam, że taki związek to mądra decyzja. Po pierwsze kwestia tego, że jesteś nieletnia (dopiero zaczynasz 17 lat). Po drugie, wasze doświadczenia życiowe i podejścia mogą być bardzo bardzo różne. Może się okazać... właściwie wiele rzeczy, ale takie, które wydają mi się realnym zagrożeniem to pomysł tego gościa, który może nie mieć zbyt czystych zamiarów. Być może podbudowuje sobie ego i będzie chwalił się znajomym, że taką młodą wyrwał. Czy ten facet widzi w tym realny związek? Trudno stwierdzić, ale prawdopodobieństwo jest niewielkie. Jakaś tam szansa jest, bo znam takie pary, gdzie właśnie tak wygląda różnica wieku, czy to ona czy on starsi o 12 lat. Ale to wyjątki a nie reguła. Być może ten facet uważa się za niedojrzałego, ma poczucie, że ma jeszcze 20 lat, mało doświadczenia i chce popróbować z młodszą dziewczyną zanim przejdzie do bardziej doświadczonych w swoim wieku.
Istnieje jakaś szansa, że jest Tobą naprawdę zafascynowany. I ja to piszę ze swojego doświadczenia, mam 30 lat i w mojej szkole jest kilka osób w takim wieku, które wydają mi się bardzo interesujące i mam ochotę ich poznać zupełnie z personalnych pobudek. Ale uważam, że różnica w życiowym doświadczeniu, podejście do wielu tematów, same zainteresowania, fakt tego, że inaczej się patrzy na wątki finansowe, materialne, pracę, udział rodziny w swoim życiu, podział między obowiązkami a zabawą - to zbyt wiele do przeskoczenia.
Myślę że romans jest jak najbardziej możliwy, trwały związek nie. Wasze światy dzieła lata świetlne, więc na dłużej nic z tego nie będzie, ale pan podbuduje sobie ego, a ty przy nim nauczysz się trochę o dorosłym życiu no i masz szansę na lepszy seks niż z rówieśnikami. Czy warto w to wchodzić, to już indywidualna ocena. Lekcja życia może być kosztowna i bolesna, ale niektórzy są odporni na ból.
8 2020-06-13 08:20:22 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-06-13 08:23:55)
To zalezy od tych osob.
Jak zadajesz takie pytania to ludzie beda jechac stereotypami.
Nie wiem jakie 17 latki ludzie znaja, albo jacy sami byli.
Jezeli ktos nie mial nikomu starszemu nic do zaoferowania poza cialem, majac 17 lat... Wspolczuje w takim razie przedmiotowego podejscia do innych ludzi lub samych siebie z przeszlosci. Ogolnie trzeba byc dosc ograniczonym w swoim mysleniu by nie umiec wyjsc poza wlasne doswiadczenie...?
Trudno mi sobie nawet to wyobrazic. Gdyby tak bylo to nie mialabym o 20 lub 30 lat starszych przyjaciol, kiedy ja mialam 18 lat. Tylko, ze moje przyjaznie opieraja sie na intelekcie, a nie na tym, ze ktos wzial kredyt bo ma 40 lat i dom kupi. Nawet to nie bylo trudne do ogarniecia w wieku 17 lat, moglam porozmawiac z kims o budowie domu. Moglam porozmawiac z kims o czymkolwiek co robil, niezaleznie od wieku.
Nie wiem, moze mam tutaj jakis bias. Wychowalam sie z samymi doroslymi i w wieku 6 lat juz rozmyslalam o nieodwracalnosci smierci i sensie zycia, w tym samym wieku pamietam siebie rozmawiajaca z mlodszym dzieckiem w odpowiedni sposob o przemocy domowej jakiego to dziecko doswiadczylo.
Co do samej relacji to moze byc ona zdrowa, moze dziewczyna szukac tatusia, moze on byc fetyszysta mlodosci, moze on byc niedojrzaly, moze on byc manipulatorem, moze ona byc manipulatorka, a on jakims slabeuszem.
Wszystko jest mozliwe, tylko, ze relacja nie toczy sie pomiedzy jakas nastolatka stereotypowa i stereotypowym facetem. Relacja toczy sie pomiedzy specyficznymi osobami.
To tak jakbym ja pytala, majac na mysli moj najbardziej udany zwiazek 'czy 31 letni facet moze powaznie traktowac 19 latke' ? I co ludzie mi odpowiedzieliby? Jak jest ogolnie. Naszych swiatow nie dzielily lata swietlne, nasze zainteresowania nie byly inne, nasze priorytety tez nie.
Wydaje mi sie, ze juz samo pytanie innych o takie rzeczy swiadczy o jakies niedojrzalosci. Niezaleznie od wieku, bo ludzie sami nie wiedza co robic, a co dopiero innym maja przewidziec co sie stanie? Bez zadnej znajomosci osob? Zawsze dostaniesz slabe rady w takiej sytuacji.
Ja moge tylko powiedziec: Jest to mozliwe, ale jest mozliwe, ze tak nie jest. I nie bede udawac, ze znam wszystkie odpowiedzi.
9 2020-06-13 08:45:18 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-13 08:49:31)
Zabezpiecz się, bo 17 latki często zachodzą w
nieplanowana ciążę, a taki 32 latek rzadko okazuje się chętnym tatusiem. Są wyjątki, ale to wyjątki.
Co do związku to może ma sens, jeśli ona jest mentalnie mocno rozwinięta i emocjonalnie stabilna. Mało znam takich.
To zalezy od tych osob.
Jak zadajesz takie pytania to ludzie beda jechac stereotypami.
Nie wiem jakie 17 latki ludzie znaja, albo jacy sami byli.
Jezeli ktos nie mial nikomu starszemu nic do zaoferowania poza cialem, majac 17 lat... Wspolczuje w takim razie przedmiotowego podejscia do innych ludzi lub samych siebie z przeszlosci. Ogolnie trzeba byc dosc ograniczonym w swoim mysleniu by nie umiec wyjsc poza wlasne doswiadczenie...?
Trudno mi sobie nawet to wyobrazic. Gdyby tak bylo to nie mialabym o 20 lub 30 lat starszych przyjaciol, kiedy ja mialam 18 lat. Tylko, ze moje przyjaznie opieraja sie na intelekcie, a nie na tym, ze ktos wzial kredyt bo ma 40 lat i dom kupi. Nawet to nie bylo trudne do ogarniecia w wieku 17 lat, moglam porozmawiac z kims o budowie domu. Moglam porozmawiac z kims o czymkolwiek co robil, niezaleznie od wieku.
Nie wiem, moze mam tutaj jakis bias. Wychowalam sie z samymi doroslymi i w wieku 6 lat juz rozmyslalam o nieodwracalnosci smierci i sensie zycia, w tym samym wieku pamietam siebie rozmawiajaca z mlodszym dzieckiem w odpowiedni sposob o przemocy domowej jakiego to dziecko doswiadczylo.Co do samej relacji to moze byc ona zdrowa, moze dziewczyna szukac tatusia, moze on byc fetyszysta mlodosci, moze on byc niedojrzaly, moze on byc manipulatorem, moze ona byc manipulatorka, a on jakims slabeuszem.
Wszystko jest mozliwe, tylko, ze relacja nie toczy sie pomiedzy jakas nastolatka stereotypowa i stereotypowym facetem. Relacja toczy sie pomiedzy specyficznymi osobami.
To tak jakbym ja pytala, majac na mysli moj najbardziej udany zwiazek 'czy 31 letni facet moze powaznie traktowac 19 latke' ? I co ludzie mi odpowiedzieliby? Jak jest ogolnie. Naszych swiatow nie dzielily lata swietlne, nasze zainteresowania nie byly inne, nasze priorytety tez nie.
Wydaje mi sie, ze juz samo pytanie innych o takie rzeczy swiadczy o jakies niedojrzalosci. Niezaleznie od wieku, bo ludzie sami nie wiedza co robic, a co dopiero innym maja przewidziec co sie stanie? Bez zadnej znajomosci osob? Zawsze dostaniesz slabe rady w takiej sytuacji.Ja moge tylko powiedziec: Jest to mozliwe, ale jest mozliwe, ze tak nie jest. I nie bede udawac, ze znam wszystkie odpowiedzi.
To postawię następne pytania.
Czego pragnie od życia i jak je sobie wyobraża ta 17-letnia dziewczyna? Np. przez kolejne 10-15 lat.
Jak te 10-15 lat wyobraża sobie ten mężczyzna?
Jakie ona ma priorytety, a jakie on?
Czy ona zrozumie jego i bagaż doświadczeń jaki ma ten mężczyzna?
Bo on 17 lat już miał i wie przecież jakim wtedy jest się człowiekiem.
Tez znam takie pary, z taka różnica wieku. Z tym że ludzie ci poznali się później. Ona była wtedy po studiach, niezależna finansowo, doświadczona życiowo. Znam tez wiele takich przypadków jak tu opisany i niestety wszystkie relacje rozpadły się.
Różnica lat 15 może być, ale później, jak ona ma 23 on 38 albo ona 30 on 45,
W otoczeniu miałam jedna parę ona 19 on 34, związek nie przetrwał ona została sama z dzieckiem. Druga para ona 18 on 31 są razem do dziś, po ślubie, mają jedno dziecko, ona ma teraz 44 a on 57 i ona już od paru lat narzeka, że skapciał strasznie jej mąż i drugi raz nie weszła by w relacje z kimś starszym o tyle lat. Ona się czuje jeszcze w pełni sił, założyła nawet działalność, on zdziadział strasznie.
12 2020-06-13 10:36:07 Ostatnio edytowany przez Monica1008 (2020-06-13 10:40:02)
Zadałam ten temat, bo aż nie chce mi się wierzyć, że 32 latek chce choćby przyjaźni, związku z 17 latką. Przecież dla nich to powinno być dziecko. Wydaje mi się że normalni i fajni faceci szukają do związku kogoś w podobnym wieku to logiczne a nie patrzą na licealistki. Moim zdaniem zdrowy facet nie zainteresuje się 17 latka który ma 32 lata. Jasne można porozmawiać ale dla mnie to już słabe proponowanie jakiś randek.
W ogóle faceci to jakieś zboki jak interesująca może się wydawać 17 latka przecież z wyglądu to jesteś troszkę dzieco.Rozumiem jak kobieta przekroczy 20 wtedy jest na studiach i już próbuje tego dorosłego życia i też przeważnie wygląda już jak kobieta.
Gadałam ostatnio z 32 latkiem który dobrze wygląda, powodzi mu się. No i powiedziałam że taka moja koleżanka w moim wieku była z kims o 10 lat starszym A ma 17 lat to on aż nie mógł uwierzyć i on sam powiedział że zawsze był z kobietami o 3 lata młodsze maks bo dla niego taka 17 latka to młodzież i nie czuje potrzeby się zbliżać.
Wychodzi na to że ile ludzi tyle opini. Dla niektórych 30 latkow to będzie nie do pojęcia się zainteresować 17 latkom A inni nie uważają nic w tym złego.
Hej czy jak dziewczyna co niedawno skończyła 17 lat spotyka sie na "randki" z 32 latkiem to znaczy, że jest to nienormalne ze strony faceta. Czy facet 32 letni zainteresuje sie a poważnie 17 latką?. Fajnie jakby płeć męska sie wypowiedziała po 30. Czy taka bardzo młoda, jeszcze nastolatka może liczyć na wasze poważne zainteresowanie czytaj związek czy nie bierzecie pod uwage dziewczyn aż o 14, 13 lat młodszych.
To zależy. Taki 'związek' może być interesujący dla obu stron ale... raczej w kontekście randkowania, na tzw. wakacyjną miłość. Coraz częściej faceci ok 30-stki interesują dużo młodszymi bo mają parcie na dziecko i szukają kobiety, którą łatwo zmanipulować i uzależnić od siebie. Taka nastolatka w ciąży bez wykształcenia często skonfliktowana (z tego powodu) z rodzicami to łatwy łup.
Ja bym raczej odradzała 17-stolatce angażowanie się w relacje z 32 latkiem. W tym wieku dziewczyny są zwykle bardzo naiwne i mają romantyczne podejście do 'miłości', nie myślą o konsekwencjach takich jak choćby niechciana ciąża, zawalona szkoła itd.
Ogólnie bardzo duże ryzyko ze strony takiej dziewczyny.
Zadałam ten temat, bo aż nie chce mi się wierzyć, że 32 latek chce choćby przyjaźni, związku z 17 latką. Przecież dla nich to powinno być dziecko.
Bo często tak jest, że 17-latka to jeszcze dziecko, a i facet pod 30-tkę, to dla młodej dziewczyny starszy mężczyzna :-D
Ale potem dzieje się życie.
Ogólnie podpisuje się pod postem Winter, bo myślę podobnie, jak ona, że ludzie w swoich ocenach kierują się stereotypami a wiele zależy od indywidualnej sytuacji, ale tak już jest, że nasze ludzkie mózgi lubią chodzić na skróty.
Monica1008 napisał/a:Zadałam ten temat, bo aż nie chce mi się wierzyć, że 32 latek chce choćby przyjaźni, związku z 17 latką. Przecież dla nich to powinno być dziecko.
Bo często tak jest, że 17-latka to jeszcze dziecko, a i facet pod 30-tkę, to dla młodej dziewczyny starszy mężczyzna :-D
Ale potem dzieje się życie.Ogólnie podpisuje się pod postem Winter, bo myślę podobnie, jak ona, że ludzie w swoich ocenach kierują się stereotypami a wiele zależy od indywidualnej sytuacji, ale tak już jest, że nasze ludzkie mózgi lubią chodzić na skróty.
No spoko czyli to normalne że 32 letni facet interesuje się 17 latka faktycznie....
MagdaLena1111 napisał/a:Monica1008 napisał/a:Zadałam ten temat, bo aż nie chce mi się wierzyć, że 32 latek chce choćby przyjaźni, związku z 17 latką. Przecież dla nich to powinno być dziecko.
Bo często tak jest, że 17-latka to jeszcze dziecko, a i facet pod 30-tkę, to dla młodej dziewczyny starszy mężczyzna :-D
Ale potem dzieje się życie.Ogólnie podpisuje się pod postem Winter, bo myślę podobnie, jak ona, że ludzie w swoich ocenach kierują się stereotypami a wiele zależy od indywidualnej sytuacji, ale tak już jest, że nasze ludzkie mózgi lubią chodzić na skróty.
No spoko czyli to normalne że 32 letni facet interesuje się 17 latka faktycznie....
Ze swojego doświadczenia mogę tylko powiedzieć tyle, że ani 17-latka, ani facet, któremu bliżej do 30-taki niż lat 20-tu, może się nie palić do związku z kimś dużo starszym/młodszym, gdy się poznają, ale z czasem może się z tego rozwinąć „znajomość romantyczna”.
To trochę inne podejście niż „szukam bardzo młodej, głupiutkiej dziuni”, albo „szukam starszego faceta”, bo można wcale nie szukać a znaleźć.
Autorko, ile masz lat?
To też zależy od punktu widzenia. Pamiętam jak miałam 17 lat to 37 latek był dla mnie stary dziad. Teraz to młody facet. Ale już 63 latek-nie wyobrażam sobie być z takim starym facetem. Ale jak bym dozyla 80ki to 63 latek byłby dla mnie młodym mężczyzną i tak dalej.
Dla mnie, jako faceta po 30-stce wiązanie się z 17-latką to jakieś totalne kuriozum. Przecież to jeszcze dziecko i szczerze, z szacunku do niej, nawet bym nie próbował, bo rzeczywiście poza sferą seksualną nie miałbym za bardzo o czym z nią rozmawiać. Chociaż nawet, mówiąc szczerze, to seksualność nastolatek jest o lata świetlne różna od mojej i raczej miałbym opory, żeby współżyć z 17 latką..
Jest możliwe jakieś tam zauroczenie czy zakochanie i jak to zauroczenie - zawsze jest normalne w swojej nienormalności. Inna sprawa taka, że co ten stary kapeć jest w stanie zaoferować tej siedemnastce, czego nie mogą jej zaoferować koledzy w podobnym wieku, rodzice czy ona sama.
21 2020-06-14 01:55:39 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-06-14 01:56:12)
Inna sprawa taka, że co ten stary kapeć jest w stanie zaoferować tej siedemnastce, czego nie mogą jej zaoferować koledzy w podobnym wieku, rodzice czy ona sama.
Czyli według Ciebie związki kobieta tworzy wyłącznie z tym który zaoferuje najwięcej?
Wychodzi na to że ile ludzi tyle opini. Dla niektórych 30 latkow to będzie nie do pojęcia się zainteresować 17 latkom A inni nie uważają nic w tym złego.
No wiesz, niektórzy uważają za seks z dzieckiem za coś normalnego...
Fascynację jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować. Jednak to wszystko. Jakikolwiek ruch skierowany przez dorosłego mężczyznę to nastolatki już nie.
że ludzie w swoich ocenach kierują się stereotypami a wiele zależy od indywidualnej sytuacji, ale tak już jest, że nasze ludzkie mózgi lubią chodzić na skróty.
Straszne stereotypy... przecież związek dziecka, a dojrzałego mężczyzny to w sumie nic strasznego. 17 latka jest dzieckiem. Do dorosłości jeszcze trochę jej daleko, nawet jak jest dojrzała na swój wiek.
Przyjaźń jest możliwa, bo kieruje się zupełnie innymi prawami.
23 2020-06-14 09:02:54 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-14 09:03:51)
Jak tak chwilę pomyślę, to sam się zastanawiam, co mnie, jako dorosłego faceta mogłoby zafascynować czy zauroczyć w nastolatce?Próbuje i jakoś nic mi do głowy nie przychodzi, choć oczywiście fascynacja czasami zaczyna się mimowolnie, ale myślę, że akurat różnica wieku bardzo szybko spowodowałaby otrzeźwienie. W wieku ponad 30 lat 17 latkę mogę traktować tylko i wyłącznie jako młodszą siostrę.
MagdaLena1111 napisał/a:że ludzie w swoich ocenach kierują się stereotypami a wiele zależy od indywidualnej sytuacji, ale tak już jest, że nasze ludzkie mózgi lubią chodzić na skróty.
Straszne stereotypy... przecież związek dziecka, a dojrzałego mężczyzny to w sumie nic strasznego. 17 latka jest dzieckiem. Do dorosłości jeszcze trochę jej daleko, nawet jak jest dojrzała na swój wiek.
Przyjaźń jest możliwa, bo kieruje się zupełnie innymi prawami.
Hm...strasznie to zmanipulowałaś moją wypowiedź, wycinając jej część i nadając swój własny kontekst.
A cała brzmiała tak:
Bo często tak jest, że 17-latka to jeszcze dziecko, a i facet pod 30-tkę, to dla młodej dziewczyny starszy mężczyzna :-D
Ale potem dzieje się życie.
Ogólnie podpisuje się pod postem Winter, bo myślę podobnie, jak ona, że ludzie w swoich ocenach kierują się stereotypami a wiele zależy od indywidualnej sytuacji, ale tak już jest, że nasze ludzkie mózgi lubią chodzić na skróty.
Wydźwięk rzeczywisty powyższej wypowiedzi oznacza, że często tak bywa, że 17-latka dla 30-latka to dziecko, a 30-latek dla 17-łatki to stary dziad, ale w rzeczywistości to może być różnie i nie warto kierować się uogólnieniami w ocenach takich relacji, czyli stereotypami.
A już wszystkim polecam, żeby tak cofnęli się tak przynajmniej 100 lat wstecz, to się zorientują, że wtedy 17-latka to była kobieta, która często była już zamężna i nawet dzieciata ;-) Na szczęście czasy się zmieniły i przynajmniej w naszej cywilizacji wygląda to inaczej.
marakujka napisał/a:Inna sprawa taka, że co ten stary kapeć jest w stanie zaoferować tej siedemnastce, czego nie mogą jej zaoferować koledzy w podobnym wieku, rodzice czy ona sama.
Czyli według Ciebie związki kobieta tworzy wyłącznie z tym który zaoferuje najwięcej?
Gdzie ona napisała, że "najwiecej"?
26 2020-06-14 15:52:38 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-06-14 15:54:55)
HardBreaker napisał/a:marakujka napisał/a:Inna sprawa taka, że co ten stary kapeć jest w stanie zaoferować tej siedemnastce, czego nie mogą jej zaoferować koledzy w podobnym wieku, rodzice czy ona sama.
Czyli według Ciebie związki kobieta tworzy wyłącznie z tym który zaoferuje najwięcej?
Gdzie ona napisała, że "najwiecej"?
No tak mi się skojarzyło, dlatego chciałem dopytać.
Załóżmy dziewczyna jest ze starszym partnerem i jest jej dobrze ale rówieśnik może zaoferować więcej, to co wtedy?
rossanka napisał/a:HardBreaker napisał/a:Czyli według Ciebie związki kobieta tworzy wyłącznie z tym który zaoferuje najwięcej?
Gdzie ona napisała, że "najwiecej"?
No tak mi się skojarzyło, dlatego chciałem dopytać.
Załóżmy dziewczyna jest ze starszym partnerem i jest jej dobrze ale rówieśnik może zaoferować więcej, to co wtedy?
To zależy czego ona oczekuje.
rossanka napisał/a:HardBreaker napisał/a:Czyli według Ciebie związki kobieta tworzy wyłącznie z tym który zaoferuje najwięcej?
Gdzie ona napisała, że "najwiecej"?
No tak mi się skojarzyło, dlatego chciałem dopytać.
Załóżmy dziewczyna jest ze starszym partnerem i jest jej dobrze ale rówieśnik może zaoferować więcej, to co wtedy?
Ale Ty o czym my mówimy pisząc "zaoferować"?
Ale Ty o czym my mówimy pisząc "zaoferować"?
Nie wiem dlatego pytam
Odniosłem się do tego postu:
Inna sprawa taka, że co ten stary kapeć jest w stanie zaoferować tej siedemnastce, czego nie mogą jej zaoferować koledzy w podobnym wieku, rodzice czy ona sama.
Lady Loka napisał/a:Ale Ty o czym my mówimy pisząc "zaoferować"?
Nie wiem dlatego pytam
Odniosłem się do tego postu:Marakujka napisał/a:Inna sprawa taka, że co ten stary kapeć jest w stanie zaoferować tej siedemnastce, czego nie mogą jej zaoferować koledzy w podobnym wieku, rodzice czy ona sama.
Albo kasę, albo imponuje jej dorosłością, ma pracę , prawo jazdy, mieszka bez rodziców, może kupic papierosy bez problemu - to co dla 30 latki jest normą, 17 latce bardzo zaimponuje.
Albo bo ja wiem, ojca nie miała, podświadomie szuka opiekuna.
Albo chce aby jej koleżanki zazdrościły, w tym wieku opinia rówieśników bywa wielka.
31 2020-06-14 17:47:25 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-06-14 17:52:57)
marakujka napisał/a:Inna sprawa taka, że co ten stary kapeć jest w stanie zaoferować tej siedemnastce, czego nie mogą jej zaoferować koledzy w podobnym wieku, rodzice czy ona sama.
Czyli według Ciebie związki kobieta tworzy wyłącznie z tym który zaoferuje najwięcej?
Oczywiście. Jednak na to składa się kilka rzeczy i która dla której osoby będzie ważniejsza...
A wracając do tematu, to znam parę takich par - ona przed dwudziestką albo chwilę po, on o co najmniej te 10 lat starszy - nadal są razem, winc... no.
Albo kasę, albo imponuje jej dorosłością, ma pracę , prawo jazdy, mieszka bez rodziców, może kupic papierosy bez problemu - to co dla 30 latki jest normą, 17 latce bardzo zaimponuje.
Albo bo ja wiem, ojca nie miała, podświadomie szuka opiekuna.
Albo chce aby jej koleżanki zazdrościły, w tym wieku opinia rówieśników bywa wielka.
Albo weźmie ją ze sobą na Ibizę, biorąc chwilówkę.
32 2020-06-14 19:41:46 Ostatnio edytowany przez authority (2020-06-14 19:44:10)
Już odpowiadam. Może jak najbardziej ale jak skończysz 18 lat. Tak samo 30 latka może 17 latka. Ograniczeniem jest jedynie prawo i nasz umysł. Poza tym przepraszam za ostatnie 2 posty z mocnymi słowami. W mojej rodzinie doszło do obrzydliwej zdrady facet.
Przez wiekszosc czasu trwania gatunku ludzkiego to bylo normalne. Dojrzali faceci brali mlode kobiety. Tylko odtatnie 100 lat to odstępstwo od tej reguły. Niektorzy nazywają to postępem.
34 2020-06-14 23:22:20 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-14 23:27:37)
Romantycznie zwykle bywa... Potem jest już tylko proza życia; ciąża dziewczyny, jej przyspieszone dojrzewanie i świadomość, że było się tylko niezbyt rozgarniętą ofiarą
Samotne matki ok. 18 roku życia najczęsciej nie biorą się z powietrza.
Romantycznie zwykle bywa... Potem jest już tylko proza życia; ciąża dziewczyny, jej przyspieszone dojrzewanie i świadomość, że było się tylko niezbyt rozgarniętą ofiarą
![]()
Samotne matki ok. 18 roku życia zwykle nie biorą się z powietrza.
A 40 lat pozniej 57 letnia kobieta zostaje wdową i na starosc jest sama.
Salomonka napisał/a:Romantycznie zwykle bywa... Potem jest już tylko proza życia; ciąża dziewczyny, jej przyspieszone dojrzewanie i świadomość, że było się tylko niezbyt rozgarniętą ofiarą
![]()
Samotne matki ok. 18 roku życia zwykle nie biorą się z powietrza.
A 40 lat pozniej 57 letnia kobieta zostaje wdową i na starosc jest sama.
Żartujesz?
Abstrahując od opinii moich przedmówców i od legalności takich "związków".
Taka relacja NIE jest normalna i jest zapowiedzią mniejszych, bądź większych problemów.
Prawda jest taka, że 17-letnia dziewczyna dziś nie jest równa 17-letniej dziewczynie pokolenie, czy dwa pokolenia temu. Fizycznie to już dorosła kobieta, w męskiej ocenie często zdecydowanie bardziej atrakcyjna (fizycznie) od ponad 30-letniej rówieśnicy. Ale nikt nie przekona mnie do innych niż fizyczne podstawy takiej znajomości. Jeśli ktoś twierdzi inaczej - potrzebuje po prostu trochę więcej czasu na obserwację. Co więcej - o ile potrafię zrozumieć fascynację nastolatki dorosłym mężczyzną (schemat znany od pokoleń - choć związany z zanikającym, tradycyjnym modelem związku), o tyle w drugą stronę to świadectwo myślenia nie tą głową co trzeba, względnie opóźnienia w rozwoju psychicznym męskiego członka tego tandemu.
Monica1008, jestem facetem, mam 38 lat, moja narzeczona ma 25 lat. Poznalismy sie 5 lat temu i od razu spodobalismy sie sobie, choć nie zostalismy od razu parą, bo ona był w związku. Dzis jestesmy 1,5 roku razem. Od zawsze dobrze się dogadywaliśmy. Mamy mnóstwo wspólnych tematów, poza tym jesteśmy w ogóle podobni wewnętrznie do siebie. Podobamy sie też sobie fizycznie.
Ale uwaga...facetom ok 30ki/40ki, w sporo młodszych dziewczynach podoba sie zazwyczaj głównie ciało. U nas chodzi nie tylko o ciało (choć moja narzeczona jest naprawde niezłą szprychą), ale zazwyczaj chodzi tylko o ciało. Jak to sprawdzić? Nie wchodź z tym mężczyzną w bliskość erotyczną przez długi czas. Po prostu - żyjcie w czystości seksualnej przez np. rok. Jesli jemu naprawde zależy na Tobie, a nie tylko na twoim ciele, na pewno poczeka. Na pewno. Jesli nie poczeka - wiadomo o co chodzi. Wiem to z doświadczenia. Ja jestem na maksa nagrzany na moją narzeczoną, ale oboje czekamy. Mimo, ze wczesniej wchodziłem w relacje seksualne z róznymi kobietami, to z moją obecną narzeczoną żyjemy w czystości. I to jest naprawde ekstra!! Nasze hormony naprawdę mocno buzują i oboje nie możemy się doczekac, az skonsumujemy ten związek, ale na razie nie chcemy. Chemia między nami jest potęzna. Także dopasowanie - nazwijmy to - w temperamencie seksualnym. To da sie wyczuc bez wchodzenia w seks. Chcemy jednak z seksualnością poczekać do ślubu.
Gorąco polecam taki model relacji. Na korzystanie z seksu macie prawie całe życie. Szkoda teraz dac temu facetowi kosztować słodyczy, która powinna być na deser. To tylko rok czekania, a duzo do zyskania.
Powodzenia Monika
Monica1008, jestem facetem, mam 38 lat, moja narzeczona ma 25 lat. Poznalismy sie 5 lat temu i od razu spodobalismy sie sobie, choć nie zostalismy od razu parą, bo ona był w związku. Dzis jestesmy 1,5 roku razem. Od zawsze dobrze się dogadywaliśmy. Mamy mnóstwo wspólnych tematów, poza tym jesteśmy w ogóle podobni wewnętrznie do siebie.
Yyy... co ma jedno do drugiego?
W teorii trzy lata różnicy, w praktyce zupełnie inny punkt życiowy.
17 latka to nastolatka na utrzymaniu rodziców, 20 latka może być samodzielna.
Z 17 ślubu nie weźmiesz, nie wyjedziesz na wakacje ( rodzice jej nie puszczą), nie zamieszkasz.
Co do całej reszty, nawet nie skomentuje. Jak ktoś ma być razem to będzie bez znaczenia, czy będą razem sypiać. To nie średniowiecze.
Z 17 ślubu nie weźmiesz, nie wyjedziesz na wakacje ( rodzice jej nie puszczą), nie zamieszkasz.
To tylko częściowa prawda. Można zamieszkać razem i wystąpić do sądu o zgodę na ślub - sąd opiekuńczy może zezwolić na zawarcie małżeństwa kobiecie, która ukończyła szesnaście lat. Nie jest potrzebna do tego ani ciąża, ani zgoda jej rodziców.
Mam znajomych, którzy poznali się kiedy ona miała lat 17, a on 33. Jak skończyła 18, wzięli ślub, rok później urodziło im się dziecko. Dziś mają dwójkę dzieci, są razem od kilkunastu lat i są szczęśliwi.
41 2020-06-15 19:25:26 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-06-15 19:28:08)
Prosiaczkowo napisał/a:Z 17 ślubu nie weźmiesz, nie wyjedziesz na wakacje ( rodzice jej nie puszczą), nie zamieszkasz.
To tylko częściowa prawda. Można zamieszkać razem i wystąpić do sądu o zgodę na ślub - sąd opiekuńczy może zezwolić na zawarcie małżeństwa kobiecie, która ukończyła szesnaście lat. Nie jest potrzebna do tego ani ciąża, ani zgoda jej rodziców.
Nie można zamieszkać z osobą nieletnią. Rodzice mogą zadzwonić na policje aby przyprowadziła ich córkę. A facet z którym mieszka jeśli jej nie wyda albo będzie utrudniał powrót do domu może zostać oskarżony o przetrzymywanie/porwanie nieletniej.
42 2020-06-15 19:38:39 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-06-15 19:40:08)
barton napisał/a:Monica1008, jestem facetem, mam 38 lat, moja narzeczona ma 25 lat. Poznalismy sie 5 lat temu i od razu spodobalismy sie sobie, choć nie zostalismy od razu parą, bo ona był w związku. Dzis jestesmy 1,5 roku razem. Od zawsze dobrze się dogadywaliśmy. Mamy mnóstwo wspólnych tematów, poza tym jesteśmy w ogóle podobni wewnętrznie do siebie.
Yyy... co ma jedno do drugiego?
W teorii trzy lata różnicy, w praktyce zupełnie inny punkt życiowy.
17 latka to nastolatka na utrzymaniu rodziców, 20 latka może być samodzielna.
Z 17 ślubu nie weźmiesz, nie wyjedziesz na wakacje ( rodzice jej nie puszczą), nie zamieszkasz.Co do całej reszty, nawet nie skomentuje. Jak ktoś ma być razem to będzie bez znaczenia, czy będą razem sypiać. To nie średniowiecze.
Ja i tak bym polemizowała czy 20latka i 35 latek to normalny związek. Dla mnie coś jest nie halo z facetem, który nie potrafi sobie znaleźć równolatki. Za wielkie ryzyko do wychowywania sobie partnerki i do bycia tatusiem, opiekunem, panem i władcą tutaj widzę.
I forumowe przykłady często to potwierdzają.
edit. HardBreaker - osoba nieletnia to osoba, która nie ukończyła 17 lat. Osoba między 17 a 18 r.ż. to osoba niepełnoletnia. Prawnie jest to różnica.
43 2020-06-15 19:41:16 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-06-15 19:49:03)
Ja i tak bym polemizowała czy 20latka i 35 latek to normalny związek. Dla mnie coś jest nie halo z facetem, który nie potrafi sobie znaleźć równolatki.
Albo z równolatkami w tym wieku coś nie halo
edit. HardBreaker - osoba nieletnia to osoba, która nie ukończyła 17 lat. Osoba między 17 a 18 r.ż. to osoba niepełnoletnia. Prawnie jest to różnica.
Z wikipedi:
"Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich kwalifikuje wiek osoby nieletniej:
-do 18. roku życia – zapobieganie i zwalczanie demoralizacji
-od 13. do 17. roku życia – postępowanie o czyny karalne (przestępstwa, przestępstwa skarbowe oraz niektóre wykroczenia)
-nie dłużej niż do ukończenia 21. roku życia – wykonywanie środków wychowawczych i środka poprawczego."
Lady Loka napisał/a:edit. HardBreaker - osoba nieletnia to osoba, która nie ukończyła 17 lat. Osoba między 17 a 18 r.ż. to osoba niepełnoletnia. Prawnie jest to różnica.
Z wikipedi:
"Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich kwalifikuje wiek osoby nieletniej:
-do 18. roku życia – zapobieganie i zwalczanie demoralizacji
-od 13. do 17. roku życia – postępowanie o czyny karalne (przestępstwa, przestępstwa skarbowe oraz niektóre wykroczenia)
-nie dłużej niż do ukończenia 21. roku życia – wykonywanie środków wychowawczych i środka poprawczego."
W prawie karnym pojęcia małoletniego, nieletniego i młodocianego są różne od siebie:
nieletni – osoba, która nie ukończyła 17 lat
Małoletni, osoba małoletnia – w rozumieniu polskiego prawa cywilnego osoba, która nie ukończyła 18 lat i nie zawarła małżeństwa
45 2020-06-15 20:04:33 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2020-06-15 20:08:52)
Nie można zamieszkać z osobą nieletnią. Rodzice mogą zadzwonić na policje aby przyprowadziła ich córkę. A facet z którym mieszka jeśli jej nie wyda albo będzie utrudniał powrót do domu może zostać oskarżony o przetrzymywanie/porwanie nieletniej.
W przypadku złożonego wniosku o zgodę na ślub? Życzę powodzenia w dzwonieniu na policję I żaden policjant nie weźmie siłą siedemnastolatki bez obecności kuratora, z kolei kurator to pracownik sądu. Ze względu na powolność sądowych młynów, nie ma opcji, żeby rodzice byli w stanie wymusić zamieszkanie dziewczyny z nimi, a nie z partnerem.
A on owszem, może zostać oskarżony - jeśli przytrzymywał ją wbrew jej woli. Tylko to ona musiałaby potwierdzić. Siedemnastolatka, to nie siedmiolatka i sądy to ogarniają. Sam znam przypadek, kiedy policja mimo wezwania sądu de facto odmówiła wykonania takowego nakazu, chodziło akurat o chłopaka, który wbrew woli rodziców mieszkał z dziadkami. Policja odpisała do sądu, że co prawda mogą go stamtąd zabrać i odprowadzić do rodziców, ale nie są w stanie zapewnić, że po godzinie on nie będzie znowu u dziadków.
46 2020-06-15 20:05:49 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-06-15 20:06:43)
Lady Loka
A to nie jest tak jak w podkreśonym przeze mnie fragmencie, że wiek jako nieletni dla 17 latki uznaje się tylko w określonych przypadkach?
Mając 35 lat raczej bym na 20 latki się nie oglądał..Koledze wyżej chyba chodzi o to, że niektóre kobiety 30 + stawiają poprzeczkę dość wysoko, i nie każdy 30-latek się załapuje
A taka kobieta sama mierzy wysoko i nieraz wybiera jeszcze starszego od siebie Ale różnie to bywa
48 2020-06-15 20:11:14 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-06-15 20:12:03)
Koledze wyżej chyba chodzi o to, że niektóre kobiety 30 + stawiają poprzeczkę dość wysoko, i nie każdy 30-latek się załapuje
Nie, chodzi o to że kobiety w tym wieku są już po przejściach.
No właśnie, i te przejścia mogą powodować, że ta poprzeczka wędruje coraz wyżej Chociaż bywa i tak, że się obniża...
bagienni_k napisał/a:Koledze wyżej chyba chodzi o to, że niektóre kobiety 30 + stawiają poprzeczkę dość wysoko, i nie każdy 30-latek się załapuje
Nie, chodzi o to że kobiety w tym wieku są już po przejściach.
coś w tym jest bo ja np. w wieku lat 17- tu wzięłam sobie za męza takie badziewie, które w zyciu nie mialoby u mnie szans, gdybym była nieco starsza i mądrzejsza
51 2020-06-15 20:19:52 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-06-15 20:26:09)
No właśnie, i te przejścia mogą powodować, że ta poprzeczka wędruje coraz wyżej
Chociaż bywa i tak, że się obniża...
Tak faceci wolą młodsze bo starszych mieć nie mogą , teraz to błysnąłeś, większej głupoty chyba nigdy nie słyszałem.
52 2020-06-15 20:35:35 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-15 20:36:58)
Same Panie twierdzą często, że my wolimy młodsze i z chęcią taki żonkoś zostawi małżonkę dla młodszej..Z kolei niera zsame twierdzą, że wśród takich 30 paro latków to już tylko przebrany towar lub "towar kiepskiej jakości" i biorą się za starszych. Choć może to syndrom córeczki tatusia
edit: badziewie..no ostro powiedziane , ale z tego co pamiętam, to chyba zasługiwał na taki przydomek..
17 latka to już na legalu, skoro daje to się bierze
Ja i tak bym polemizowała czy 20latka i 35 latek to normalny związek. Dla mnie coś jest nie halo z facetem, który nie potrafi sobie znaleźć równolatki. Za wielkie ryzyko do wychowywania sobie partnerki i do bycia tatusiem, opiekunem, panem i władcą tutaj widzę.
Ja mam 29 lat i szukam dziewczyny również wśród takich co mają 21 lat. Z bardzo prostego powodu - nie mam wyboru. Dziewczyny w wieku 25+ są w ogromnej większości pozajmowane, ponieważ powchodziły w stałe związki przed ukończeniem magisterki, bo podobno tak trzeba, a ja głupi o tym wtedy nie wiedziałem i tak nie zrobiłem
Jak idę na randkę z przykładową 21-latką traktuję ją całkowicie poważnie. Robię to samo gdy spotykam się z 27-latką. Uważam się za całkowicie normalnego faceta.
Lady Loka napisał/a:Ja i tak bym polemizowała czy 20latka i 35 latek to normalny związek. Dla mnie coś jest nie halo z facetem, który nie potrafi sobie znaleźć równolatki. Za wielkie ryzyko do wychowywania sobie partnerki i do bycia tatusiem, opiekunem, panem i władcą tutaj widzę.
Ja mam 29 lat i szukam dziewczyny również wśród takich co mają 21 lat. Z bardzo prostego powodu - nie mam wyboru. Dziewczyny w wieku 25+ są w ogromnej większości pozajmowane, ponieważ powchodziły w stałe związki przed ukończeniem magisterki, bo podobno tak trzeba, a ja głupi o tym wtedy nie wiedziałem i tak nie zrobiłem
Jak idę na randkę z przykładową 21-latką traktuję ją całkowicie poważnie. Robię to samo gdy spotykam się z 27-latką. Uważam się za całkowicie normalnego faceta.
I prawidłowo, ja równolatki nawet nie szukam bo zwyczajnie są skapciałe albo zmanierowane Minimum 10 lat młodsza ma być
No ale starszy trochę jestem...
O, przypomniała mi się kolejna taka trwała parka.
Ja bym nie demonizowała, że takie związki zdane są od razu na klęskę, bo niekoniecznie.
I nie każda dziewczyna w wieku 15 czy 20 lat zaciąży, nie każda da się wykorzystać, słowem nie każda dziewczyna jest tak samo mądra.
O, przypomniała mi się kolejna taka trwała parka.
Ja bym nie demonizowała, że takie związki zdane są od razu na klęskę, bo niekoniecznie.
I nie każda dziewczyna w wieku 15 czy 20 lat zaciąży, nie każda da się wykorzystać, słowem nie każda dziewczyna jest tak samo mądra.
W jakim sensie wykorzystać? O seks Ci chodzi? A to on jej krzywdę robi? Piłą mechaniczną po plecach jeździ?
Skoro chce to da, jak nie chce to nie da. W słoneczka się już w gimnazjum bawili w tu przeżywacie jakąś "krzywdę" bo "wianuszek" ktoś starszy zerwie... ehe, bosko
Skoro chce to da, jak nie chce to nie da. W słoneczka się już w gimnazjum bawili w tu przeżywacie jakąś "krzywdę" bo "wianuszek" ktoś starszy zerwie... ehe, bosko
Porównanie zdemoralizowanych gimnazjalistek do wrażliwej nie doświadczonej dziewczyny jest jak kulą w płot. Chyba za bardzo się rozpędziłeś, może zastanów się następnym razem?
59 2020-06-15 22:22:26 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-06-15 22:31:13)
marakujka napisał/a:O, przypomniała mi się kolejna taka trwała parka.
Ja bym nie demonizowała, że takie związki zdane są od razu na klęskę, bo niekoniecznie.
I nie każda dziewczyna w wieku 15 czy 20 lat zaciąży, nie każda da się wykorzystać, słowem nie każda dziewczyna jest tak samo mądra.W jakim sensie wykorzystać? O seks Ci chodzi? A to on jej krzywdę robi? Piłą mechaniczną po plecach jeździ?
Skoro chce to da, jak nie chce to nie da. W słoneczka się już w gimnazjum bawili w tu przeżywacie jakąś "krzywdę" bo "wianuszek" ktoś starszy zerwie... ehe, bosko
Nie wiem w jakim, pytaj się tych, którzy tak wszędzie piszą w takich przypadkach.
Dać się wykorzystać - być naiwnym.
Choć jeszcze w jakąś tam naiwność mogłabym uwierzyć w przypadku ludzi, którzy swoją młodość przeżywali 50 lat temu, ale obecnie... Internet jest, lekcje biologii są, w kinach puszczają Greje itp.
Harvey napisał/a:marakujka napisał/a:O, przypomniała mi się kolejna taka trwała parka.
Ja bym nie demonizowała, że takie związki zdane są od razu na klęskę, bo niekoniecznie.
I nie każda dziewczyna w wieku 15 czy 20 lat zaciąży, nie każda da się wykorzystać, słowem nie każda dziewczyna jest tak samo mądra.W jakim sensie wykorzystać? O seks Ci chodzi? A to on jej krzywdę robi? Piłą mechaniczną po plecach jeździ?
Skoro chce to da, jak nie chce to nie da. W słoneczka się już w gimnazjum bawili w tu przeżywacie jakąś "krzywdę" bo "wianuszek" ktoś starszy zerwie... ehe, bosko
Nie wiem w jakim, pytaj się tych, którzy tak wszędzie piszą w takich przypadkach.
Dać się wykorzystać - być naiwnym.
Oczywiście, że są naiwne i nie tylko 18 latki ale i 30 latki, które zaciążą ze starszym i zostaną same bo (tu dopisz resztę: chciałam mieć dziecko / chciałam zakładać rodzinę / taki fajny łobuz był i pokochałam i bił równo )
Pytanie było czy może z tego wyniknąć coś więcej niż seks - Moim zdaniem może, o ile obie strony na to się piszą
Oczywiście, że są naiwne i nie tylko 18 latki ale i 30 latki, które zaciążą ze starszym i zostaną same bo (tu dopisz resztę: chciałam mieć dziecko / chciałam zakładać rodzinę / taki fajny łobuz był i pokochałam i bił równo
)
Pytanie było czy może z tego wyniknąć coś więcej niż seks - Moim zdaniem może, o ile obie strony na to się piszą
a gdzie ten tytułowy romantyzm?
Nie bierzesz pood uwagę, że te naiwne w końcu dojrzewają i wypierdzielają w kosmos tego starszego pierdołowatego gościa (i to jest tylko ich decyzja, nie jego), bez względu na to, że zostają same? Aha, w koncu miały dobry seks.. O ktorym równie szybko zapominają, jak o zeszłorocznym śniegu, bo zazwyczaj był zupełnie do kitu, ale dowiadują się o tym dopiero wtedy, gdy dojrzeją i wiedzą czego chcą naprawdę a do tego spotkaja faceta, który im odpowiada we wszystkim.
Serdecznie wspólczuję dxiewczynom ok. 18- tki które "zakochują się " w facetach starszych, ktorych nikt dotąd nie chciał. Łykają jak pelikany opowiastki,jakie to są wyjątkowe, wybrane, niezwykłe.. a kończą w ciąży, z zakałą której jak gó...na przyczepionego do buta nie sposób się pozbyć.
I mówię to ja, która przez to przeszła.
Harvey napisał/a:Oczywiście, że są naiwne i nie tylko 18 latki ale i 30 latki, które zaciążą ze starszym i zostaną same bo (tu dopisz resztę: chciałam mieć dziecko / chciałam zakładać rodzinę / taki fajny łobuz był i pokochałam i bił równo
)
Pytanie było czy może z tego wyniknąć coś więcej niż seks - Moim zdaniem może, o ile obie strony na to się piszą
a gdzie ten tytułowy romantyzm?
Nie bierzesz pood uwagę, że te naiwne w końcu dojrzewają i wypierdzielają w kosmos tego starszego pierdołowatego gościa (i to jest tylko ich decyzja, nie jego), bez względu na to, że zostają same? Aha, w koncu miały dobry seks.. O ktorym równie szybko zapominają, jak o zeszłorocznym śniegu, bo zazwyczaj był zupełnie do kitu, ale dowiadują się o tym dopiero wtedy, gdy dojrzeją i wiedzą czego chcą naprawdę a do tego spotkaja faceta, który im odpowiada we wszystkim.
Serdecznie wspólczuję dxiewczynom ok. 18- tki które "zakochują się " w facetach starszych, ktorych nikt dotąd nie chciał. Łykają jak pelikany opowiastki,jakie to są wyjątkowe, wybrane, niezwykłe.. a kończą w ciąży, z zakałą której jak gó...na przyczepionego do buta nie sposób się pozbyć.
I mówię to ja, która przez to przeszła.
A Ty myślisz, że jestem młodym pelikanem nie znającym życia?
Moja była (za przeproszeniem) "dała" 19 lat starszemu, który miał już żonę i dzieci w jej wieku i zaciążyła z nim - i została sama.
Znam koleżankę która ma 24 lata i chciała układać sobie życie z 40 paro latkiem po rozwodzie z dziećmi w jej wieku - zaciążyła - została sama.
I mógłbym tak wymieniać w nieskończoność bo sporo ludzi poznałem i ich problemy i ich życie...
Romantyzm? Jest jak miłość. Zaczyna się na ustach kończy na d*pie
Salomonka napisał/a:Harvey napisał/a:Oczywiście, że są naiwne i nie tylko 18 latki ale i 30 latki, które zaciążą ze starszym i zostaną same bo (tu dopisz resztę: chciałam mieć dziecko / chciałam zakładać rodzinę / taki fajny łobuz był i pokochałam i bił równo
)
Pytanie było czy może z tego wyniknąć coś więcej niż seks - Moim zdaniem może, o ile obie strony na to się piszą
a gdzie ten tytułowy romantyzm?
Nie bierzesz pood uwagę, że te naiwne w końcu dojrzewają i wypierdzielają w kosmos tego starszego pierdołowatego gościa (i to jest tylko ich decyzja, nie jego), bez względu na to, że zostają same? Aha, w koncu miały dobry seks.. O ktorym równie szybko zapominają, jak o zeszłorocznym śniegu, bo zazwyczaj był zupełnie do kitu, ale dowiadują się o tym dopiero wtedy, gdy dojrzeją i wiedzą czego chcą naprawdę a do tego spotkaja faceta, który im odpowiada we wszystkim.
Serdecznie wspólczuję dxiewczynom ok. 18- tki które "zakochują się " w facetach starszych, ktorych nikt dotąd nie chciał. Łykają jak pelikany opowiastki,jakie to są wyjątkowe, wybrane, niezwykłe.. a kończą w ciąży, z zakałą której jak gó...na przyczepionego do buta nie sposób się pozbyć.
I mówię to ja, która przez to przeszła.A Ty myślisz, że jestem młodym pelikanem nie znającym życia?
Moja była (za przeproszeniem) "dała" 19 lat starszemu, który miał już żonę i dzieci w jej wieku i zaciążyła z nim - i została sama.
Znam koleżankę która ma 24 lata i chciała układać sobie życie z 40 paro latkiem po rozwodzie z dziećmi w jej wieku - zaciążyła - została sama.I mógłbym tak wymieniać w nieskończoność bo sporo ludzi poznałem i ich problemy i ich życie...
Romantyzm? Jest jak miłość. Zaczyna się na ustach kończy na d*pie
Ale wątek nie jest o znudzonych żonach, ani o kolezankach 24 letnich, tylko o młodziutkich dziewczynach, wybierających sfrutrowanych facetów którzy jak widać nie mogli się otrząsnąć po tym, jak ich żony postanowiły rzucić się na głęboką wodę, bo wydawało im się to lepsze niż życie z nimi.
Harvey napisał/a:Salomonka napisał/a:a gdzie ten tytułowy romantyzm?
Nie bierzesz pood uwagę, że te naiwne w końcu dojrzewają i wypierdzielają w kosmos tego starszego pierdołowatego gościa (i to jest tylko ich decyzja, nie jego), bez względu na to, że zostają same? Aha, w koncu miały dobry seks.. O ktorym równie szybko zapominają, jak o zeszłorocznym śniegu, bo zazwyczaj był zupełnie do kitu, ale dowiadują się o tym dopiero wtedy, gdy dojrzeją i wiedzą czego chcą naprawdę a do tego spotkaja faceta, który im odpowiada we wszystkim.
Serdecznie wspólczuję dxiewczynom ok. 18- tki które "zakochują się " w facetach starszych, ktorych nikt dotąd nie chciał. Łykają jak pelikany opowiastki,jakie to są wyjątkowe, wybrane, niezwykłe.. a kończą w ciąży, z zakałą której jak gó...na przyczepionego do buta nie sposób się pozbyć.
I mówię to ja, która przez to przeszła.A Ty myślisz, że jestem młodym pelikanem nie znającym życia?
Moja była (za przeproszeniem) "dała" 19 lat starszemu, który miał już żonę i dzieci w jej wieku i zaciążyła z nim - i została sama.
Znam koleżankę która ma 24 lata i chciała układać sobie życie z 40 paro latkiem po rozwodzie z dziećmi w jej wieku - zaciążyła - została sama.I mógłbym tak wymieniać w nieskończoność bo sporo ludzi poznałem i ich problemy i ich życie...
Romantyzm? Jest jak miłość. Zaczyna się na ustach kończy na d*pie
Ale wątek nie jest o znudzonych żonach, ani o kolezankach 24 letnich, tylko o młodziutkich dziewczynach, wybierających sfrutrowanych facetów którzy jak widać nie mogli się otrząsnąć po tym, jak ich żony postanowiły rzucić się na głęboką wodę, bo wydawało im się to lepsze niż życie z nimi.
Sama brzmisz jak sflustrowana kobieta, której coś nie poszło bo wątek brzmi o zupełnie czymś innym
Salomonka napisał/a:Harvey napisał/a:A Ty myślisz, że jestem młodym pelikanem nie znającym życia?
Moja była (za przeproszeniem) "dała" 19 lat starszemu, który miał już żonę i dzieci w jej wieku i zaciążyła z nim - i została sama.
Znam koleżankę która ma 24 lata i chciała układać sobie życie z 40 paro latkiem po rozwodzie z dziećmi w jej wieku - zaciążyła - została sama.I mógłbym tak wymieniać w nieskończoność bo sporo ludzi poznałem i ich problemy i ich życie...
Romantyzm? Jest jak miłość. Zaczyna się na ustach kończy na d*pie
Ale wątek nie jest o znudzonych żonach, ani o kolezankach 24 letnich, tylko o młodziutkich dziewczynach, wybierających sfrutrowanych facetów którzy jak widać nie mogli się otrząsnąć po tym, jak ich żony postanowiły rzucić się na głęboką wodę, bo wydawało im się to lepsze niż życie z nimi.
Sama brzmisz jak sflustrowana kobieta, której coś nie poszło bo wątek brzmi o zupełnie czymś innym
"Wątek brzmi" o czym brzmi, a kobietą jestem rzeczywiscie Reszty przymiotników nie przytoczę, bo pomyslę że zapomniałam języka polskiego. Dobranoc.