Witam,
mam od jakiegoś czasu mętlik w głowie, bo poznając kobiety czy to na żywo czy na portalach randkowych, biorąc pod uwagę wiek - 30+, doświadczam kontaktów i poznawania kobiet które sa po rozwodach, mają dzieci itd.
Dla mnie to jest niekomfortowa sytuacja bo wychowywany jestem w rodzinie gdzie zawsze jest ojciec, matka, dzieci i nie wyobrażam sobie że poznaje kobietę i ona ma dziecko, kim ja wtedy będę?
Pół biedy jak to następuje jak jest niemowlę, gorzej jak 5 letnie.
Czy Waszym zdaniem to jest źle? Każdy ma inne potrzeby i wymagania ale mam wrażenie że tak jakbym nie był z tego świata że ludzie poznają się dzisiaj ten jutro tamten, dzieci są lub nie ma a co to tam ważnego?
Niestety odrzuca mnie też fakt, że jednak pierwsze narodziny własnego dziecka to trochę coś innego niż kolejne u kobiety która ma 2 dzieci. Inne doświadczenie, inne potrzeby itd.
Poza tym lubię dość aktywnie spędzać czas, no i niestety mając dzieci, gdzie raczej nie mówimy o 18-latku, będą one wymagały opieki, zajmowania się nimi i koniec tzw życia jak u singla.
Owszem jestem na to przygotowany ale w swoim czasie a tak jestem wrzucony na głęboką wodę i mam nie wiem..zapewnić dziecku zastępstwo za ojca? cholera wie.
Nie chce nikogo urazić ale ja tego nie akceptuje i chyba mam do tego prawo? Myślicie że osoby szukają kogoś z tzw "czystą kartą" to jakaś mniejszość? A może po 30tce to w ogóle ciężko kogokolwiek znaleźć bez bagażu doświadczeń itp?
Nie wiem też czy ja tak działam na te kobiety czy może jakaś lekka z ich strony desperacja ale np w internecie poznać wolną kobietę nie jest łatwo za to kobiety z dziećmi często lgną baaardzo. Czy mają mniejsze wymagania? bo już nie liczy się facet wysoki, brunet najlepiej 10 lat starszy tylko dojrzały..nie wiem.
Czy np wśród osób które tutaj są, znajdą sie takie dla których to też w pewnym sensie problem? Czy Panie z tutejszego portalu nie mając nic przeciwko jak poznają faceta, która ma żonę i dziecko gdzieś tam zostawione i szuka szczęścia kolejnego?