Bolesny koniec - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1

Temat: Bolesny koniec

Hej,
Nie wiem czy moge co zrobić? Czuje się fatalnie, nie mogę wstać z łóżka już 3 dzień. Pokłóciłam się z mężem tak ostro, że wniosłam.o rozwód i planuje sie wyprowadzić. Nie wiem czy to było pod wpływem emocji...czuje ze jestem nienormalna. Miałam dość jego ciągłej krytyki wobec mnie i braku zaufania. Czasami miał racje , czasem się mylił
. Wyżywał sie na mnie za każde niepowodzenie. Wiele jest przykładów. Po ostatniej kłótni, przy której mi powiedział, że go oszukuje(co jest nieprawdą) i nie dał dojść do słowa, ja wykrzyczałam mu że odchodze od niego (w sumie to nie pierwszy raz). Przeważnie mnie przepraszał jak byla jego wina. Teraz to ani myśli. Czeka tylko, aż sie wyprowadze. Nie wiem co mam zrobić, czy błagać go o wybaczenie, bardzo żałuje...nie chce wcale odchodzić. Chciałam, zeby zrozumial ze zle sie czuje jak tak na mnie nadaje. I jeszcze jestem w 4 miesiacu ciazy.... pomocy. Czy ja juz zwariowalam???

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Bolesny koniec

Skoro nie pierwszy raz już groziłaś odejściem to widocznie przebrała się miarka jego cierpliwości na te teksty i w końcu powiedział "sprawdzam".
Jeżeli rzeczywiście odchodzić nie chcesz, to może Ty go przeproś i z nim porozmawiaj na temat tego, jak wyobrażacie sobie dalej Waszą relację?

3

Odp: Bolesny koniec

A może się zastanów czego chcesz? Na spokojnie przeanalizuj swoje uczucia i to co Cię boli, nie w dyskusji z kimkolwiek tylko sama ze sobą. Skoro to nie pierwszy raz skoro sytuacja nie jest fajna od jakiegoś czasu to takie emocje (zle) w kłotni wychodzą a im więcej nieporozumien tym więcej kłotni i problemów.
Piszesz że Cię ciągle krytykuje - to chcesz go przeprosić i prosić aby wrócił dalej krytykować? Piszesz że się wyżywał na Tobie - to chcesz przeprosić i prosić aby wrócił dalej wyżywać się na Tobie? Czy nagle się przestraszyłaś że będziesz samotną matką i chcesz aby wrócił ...

Przemyśl wszystko na spokojnie i wtedy decyduj. Takie emocje jakie teraz przeżywasz są złym doradcą.

4

Odp: Bolesny koniec

Nie zrozum mnie źle, ale wy kobiety w takich sytuacjach reagujecie zbyt emocjonalnie. Znam to z autopsji. Niby zwykła kłótnia i nagle bach! obrączka na stole i biorę rozwód! Nienawidzę cię! I podobne teksty. Potem przychodzi ochłonięcie, refleksja (co u Ciebie właśnie występuje) i chęć powrotu.
Proza życia.
W każdym związku są krytyczne sytuacje. Ludzie, gdy ze sobą zamieszkają, ciągle się siebie uczą. Pamiętam doskonale kłótnie na pierwszym mieszkaniu, gdy wychodziło szydło z worka, kto jakie ma przyzwyczajanie i czego nie lubicie u swojego partnera. Zwykła klapa od sedesu może wzbudzić kryzys. Sztuka to przekuć kryzys w sukces, czyli nauczyć się czegoś o partnerze i umieć dojść do kompromisu. Obie strony muszą tego chcieć i zrozumieć siebie nawzajem.
Mąż Cię krytykuje? Musi zrozumieć jak Ty się z tym czujesz, a Twoją rolą jest mu to na spokojnie wyjaśnić. Jak nie dojdziecie do kompromisu, to wtedy możecie podpisywać papiery.

5

Odp: Bolesny koniec

To o czym wspomina m4jkel wydaje się szczególnie irytujące. Biorąc pod uwagę, że żadna kłótnia nie jest dobrym rozwiązaniem problemu, to szczególnie nagłe i gwałtowne wybuchy emocji, niewspółmierne do wagi problemu potrafią skutecznie zniechęcić do danej osoby. Czasami spotykam się z opinią, że kłótnie są wręcz niezbędne i wskazane, żeby dać możliwość ujść emocjom. Tylko jaki to ma przynieść cel i pozytywny skutek? Te parę wykrzyczanych w amoku słów aż tak bardzo niektórym sprawia ulgę?

6

Odp: Bolesny koniec

Gdyby to był pierwszy raz to powiedziałabym Ci "przepros i zwal na ciążowe hormony". Ale sama piszesz, że to nie pierwszy raz. I o ile kobiece zachowanie typu rzucanie papierami rozwojowymi to dość typowa sprawa (nie, wcale nie uważam, że dobra) o tyle oznacza to, że gdzieś jest w waszym małżeństwie problem. Nie chcesz się rozstawać to tego nie rób. Tym bardziej, że jesteś w ciąży. Usiądzcie I porozmawiajcie. Stres Ci teraz zdecydowanie może zaszkodzić.

7 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-06-07 14:41:44)

Odp: Bolesny koniec
Kams napisał/a:

I o ile kobiece zachowanie typu rzucanie papierami rozwojowymi to dość typowa sprawa

Nie, to nie jest typowe dla kobiet zachowanie. To zachowanie świadczące o nieodpowiedzialności, żeby nie powiedzieć głupocie.
Dojrzała kobieta umie rozmawiać o emocjach bez rzucania papierami i bez grozenia rozwodem.

8

Odp: Bolesny koniec

Jeśli u kogoś takie zachowanie, jak wspomniane rzucanie papierami czy wybuchy emocjonalne są normalnym zachowaniem, to takiego człowieka omijam szerokim łukiem. Nie wyobrażam sobie bliższej relacji z kimś, kto nie potrafi rozmawiać, tylko wszelkie sprawy załatwia krzykiem i furią, nie dając nawet drugiej stronie możliwości dojścia do słowa i wytłumaczenia się, gdzie rozsądek przegrywa na każdym kroku z niepotrzebnymi emocjonalnymi wyskokami. Nawet, jeśli w każdej innej sytuacji jest do rany przyłóż, to w momencie konfliktu, jeżeli zawsze mam słuchać czyichś awantur ubarwionych niedorzecznymi wnioskami to ja dziękuję za coś takiego..

9

Odp: Bolesny koniec

Nie napisalam że normalne tylko niestety typowe dla wielu kobiet. Czytajcie ze zrozumieniem. Rzucanie papierami rozwodowymi to tylko ostry przykład. Niestety kobiety mają to do siebie, że zbyt emocjonalnie podchodzą do pewnych rzeczy. Mężczyzna milknie albo wychodzi, A kobieta wykrzykuje, rzuca się, analizuje. Nie, to nie jest dobre, ale wpisane w naturę wielu

10

Odp: Bolesny koniec
Kams napisał/a:

Nie napisalam że normalne tylko niestety typowe dla wielu kobiet. Czytajcie ze zrozumieniem. Rzucanie papierami rozwodowymi to tylko ostry przykład. Niestety kobiety mają to do siebie, że zbyt emocjonalnie podchodzą do pewnych rzeczy. Mężczyzna milknie albo wychodzi, A kobieta wykrzykuje, rzuca się, analizuje. Nie, to nie jest dobre, ale wpisane w naturę wielu

Ale to nie jest ani typowe ani normalne i nie należy tego w ten sposób usprawiedliwiać. Kobieta nie jest osobnym gatunkiem i potrafi panować nad swoimi emocjami.
Rzucanie papierami i grożenie rozwodem świadczy o braku dojrzałości, nie o tym, że się jest typową kobietą.

11

Odp: Bolesny koniec

Nie jesteś stabilna emocjonalnie.

12

Odp: Bolesny koniec

Jak zwykle znajdzie się ktoś kto poszukuję się drugiego dna. Nie usprawiedliwiam takiego zachowania, bo również uważam, że jest to objaw niedojrzalosci. Typowe, bo zdarza się często. Tyle

13

Odp: Bolesny koniec
Kams napisał/a:

Jak zwykle znajdzie się ktoś kto poszukuję się drugiego dna. Nie usprawiedliwiam takiego zachowania, bo również uważam, że jest to objaw niedojrzalosci. Typowe, bo zdarza się często. Tyle

Nie ma drugiego dna. Mówiąc, że to typowe bagatelizujesz i usprawiedliwiasz.
A dojrzałość jest ważna. Kobieta, która się tak zachowuje zasluguje na to, żeby partner w końcu faktycznie powiedział "sprawdzam". Tak jak mąż autorki.

14

Odp: Bolesny koniec
bagienni_k napisał/a:

Jeśli u kogoś takie zachowanie, jak wspomniane rzucanie papierami czy wybuchy emocjonalne są normalnym zachowaniem, to takiego człowieka omijam szerokim łukiem. Nie wyobrażam sobie bliższej relacji z kimś, kto nie potrafi rozmawiać, tylko wszelkie sprawy załatwia krzykiem i furią, nie dając nawet drugiej stronie możliwości dojścia do słowa i wytłumaczenia się, gdzie rozsądek przegrywa na każdym kroku z niepotrzebnymi emocjonalnymi wyskokami. Nawet, jeśli w każdej innej sytuacji jest do rany przyłóż, to w momencie konfliktu, jeżeli zawsze mam słuchać czyichś awantur ubarwionych niedorzecznymi wnioskami to ja dziękuję za coś takiego..

To nie jest problem, jeśli nie zdarza się nagminnie. Żona bodajże 3 razy w ciągu naszej całej znajomości tak zrobiła, z powodów kuriozalnych. Faktycznie milczałem wtedy i kminilem o co taka afera. Potem nabuzowany siedząc obok dostaję smsa od niej "kocham Cię". Zaczęliśmy rozmawiać, wyjaśniliśmy sobie i było ok. takie wybuchy 2 razy w miesiącu też bym podziękował. Nie wiązałbym się z nią. Nie na moje nerwy.
W związku jest po prostu tak, że może się wydawać pięknie, picuś glancuś, ale ludzie kumulują w sobie złość. W końcu znajduje ujście w kłótni o błahostkę. Czasem działają oczyszczająco na związek, ale jeśli partnerzy dalej kumulują w sobie złość, to tylko pogłębia kryzys.
Mogę coś o tym powiedzieć, bo sam to odczuwam. Kumuluję w sobie zle wibracje. Zdaję sobie z nich sprawę, ale nie mogę się ich pozbyć. Mimo to nie pozwalam im też eksplodować.

15 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-07 16:26:53)

Odp: Bolesny koniec

Loka ma absolutna rację: kobieta, mimo że podchodzi dużo bardziej emocjonalnie do pewnych spraw, nie powinna odstawiać takich akcji, bo tylko w ten sposób do siebie faceta zniechęca. Zbyt częste wybuchy
złości i szału, czy nie daj Boże cały charakter osoby oparty o skłonność do kłótliwości i wybuchania emocjami, skutecznie przykrywa wszystkie jego zalety. Poza faktem, że jest to niewątpliwie zniechęcające
dla partnera to przecież nieraz może stwarzać zagrożenie. Mam wrażenie, że osobom o takim charakterze zależy właśnie na tym, żeby przekazać swoje odczucia czy potrzeby w ten sposób, kiedy ważniejsza staje się FORMA przekazu a nie jego treść. Jeśli tą samą wiadomość można przekazać 10 razy spokojniej, to zawsze niektórzy wybierają jednak tą awanturniczą wersję.

16 Ostatnio edytowany przez Kate8 (2020-06-08 16:22:56)

Odp: Bolesny koniec

Dziekuje wam bardzo za odpowiedzi. Jednak rozwodzimy się. Nie jest łatwo, ale jakoś trzeba się trzymać. Jeszcze raz dziekuje.

17 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-06-08 16:48:50)

Odp: Bolesny koniec
Lady Loka napisał/a:
Kams napisał/a:

I o ile kobiece zachowanie typu rzucanie papierami rozwojowymi to dość typowa sprawa

Nie, to nie jest typowe dla kobiet zachowanie. To zachowanie świadczące o nieodpowiedzialności, żeby nie powiedzieć głupocie.
Dojrzała kobieta umie rozmawiać o emocjach bez rzucania papierami i bez grozenia rozwodem.

Tez uwazam, ze to glupie i niedojrzałe. I jeszcze bardziej żałuje i przeżywam to, ale decyzja już podjęta. Jednak rozwodzimy się.

18

Odp: Bolesny koniec
Lady Loka napisał/a:
Kams napisał/a:

Jak zwykle znajdzie się ktoś kto poszukuję się drugiego dna. Nie usprawiedliwiam takiego zachowania, bo również uważam, że jest to objaw niedojrzalosci. Typowe, bo zdarza się często. Tyle

Nie ma drugiego dna. Mówiąc, że to typowe bagatelizujesz i usprawiedliwiasz.
A dojrzałość jest ważna. Kobieta, która się tak zachowuje zasluguje na to, żeby partner w końcu faktycznie powiedział "sprawdzam". Tak jak mąż autorki.


Nadinterpretacja.


Autorko postu przykro mi, że tak to się kończy, ale Wy oboje wiecie co dla Was najważniejsze.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024