Mój chłopak od pewnego czasu dziwnie się zachowuję.Ostatnio dużo się kłóciliśmy,on był nie miły dla mnie,zdarzało sie ze potrafil mnie zwyzywać ale zaraz przeproszał.Mialam wrazenie ze czasem wręcz prowokował te kłotnie.Ostatnio na spotkaniu gadaliśmy o tym i on stwierdził nagle ze potrzebuje odpocząc od siebie i tych kłótni i przemyśleć swoje zachowanie bo wie ze źle mnie traktuje.Probowalam wybic mu to z glowy bo dla mnie "przerwa" to żadne rozwiazanie problemu no ale jemu nie przegadasz.Po jednym dniu napisał że chce się spotkać bo nie jest w stanie dlużej wytrzymać bez kontaktu ze mną.Na spotkaniu prosił mnie o szanse i obiecał że się zmieni i wszzystko będzie dobrze,bo mnie kocha i chce zeby to wyszło.Zgodziłam się bo myslalam ze faktycznie tak będzie,ale nie.Od tego czasu nic sie nie zmieniło,tzn nie kłócimy się już,bo on mnie całkowicie olewa mam wrazenie.Nie pisze tyle co kiedyś,nie mówi że mnie kocha itd tylko traktuje raczej jak kolezanke.Spotykamy sie niby dość czesto(conajmniej 2-3 razy w tygosniu) i to głównie z jego propozycji,ale na tych spotkaniach tez nie okazuje tej milości.Nie wiem co robić,boje sie ze jak bede chciala z nim o tym pogadać to bedzie że znowu zaczynam jakieś kłótnie i tyle z tego będzie,ale jestem kompletnie bezsilna.Co zrobiłybyście na moim miejscu?
- Wielokropek
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Oprzytomniałabym.
Mój chłopak od pewnego czasu dziwnie się zachowuję.Ostatnio dużo się kłóciliśmy,on był nie miły dla mnie,zdarzało sie ze potrafil mnie zwyzywać ale zaraz przeproszał.Mialam wrazenie ze czasem wręcz prowokował te kłotnie.Ostatnio na spotkaniu gadaliśmy o tym i on stwierdził nagle ze potrzebuje odpocząc od siebie i tych kłótni i przemyśleć swoje zachowanie bo wie ze źle mnie traktuje.Probowalam wybic mu to z glowy bo dla mnie "przerwa" to żadne rozwiazanie problemu no ale jemu nie przegadasz.Po jednym dniu napisał że chce się spotkać bo nie jest w stanie dlużej wytrzymać bez kontaktu ze mną.Na spotkaniu prosił mnie o szanse i obiecał że się zmieni i wszzystko będzie dobrze,bo mnie kocha i chce zeby to wyszło.Zgodziłam się bo myslalam ze faktycznie tak będzie,ale nie.Od tego czasu nic sie nie zmieniło,tzn nie kłócimy się już,bo on mnie całkowicie olewa mam wrazenie.Nie pisze tyle co kiedyś,nie mówi że mnie kocha itd tylko traktuje raczej jak kolezanke.Spotykamy sie niby dość czesto(conajmniej 2-3 razy w tygosniu) i to głównie z jego propozycji,ale na tych spotkaniach tez nie okazuje tej milości.Nie wiem co robić,boje sie ze jak bede chciala z nim o tym pogadać to bedzie że znowu zaczynam jakieś kłótnie i tyle z tego będzie,ale jestem kompletnie bezsilna.Co zrobiłybyście na moim miejscu?
Z ciekawości - co on powinien robić i w jaki sposób, byś była zadowolona?
- Zielony_Domek
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Nie byłabym z facetem który potrafi zwyzywać, nawet jeśli zaraz by przepraszał 
Facet chyba sie powoli wycofuje ze znajomości
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Wydaje mi się, że on jest już jedną nogą po za Waszym związkiem, a że nie ma jeszcze drugiej gałęzi, którą mógłby chwycić (może już próbował, ale mu nie wyszło), więc póki co, dla zabicia czasu spotyka się nadal z Tobą. Sytuacja wygląda tak, jakbyś była opcją na przeczekanie, aż pojawi się nowa panna. Tylko od Ciebie zależy, czy chcesz trwać w tym układzie, który przynosi Ci więcej przykrości, niż satysfakcji i szczęścia. Szczęśliwej przyszłości nie wróżę.
