Witam
Chciałabym od was dostac jaka radę. W ciągu ostatniego czasu bylam w dwoch nieudanych związkach. Sama u siebie widze problem ze zawsze mi za bardzo zalezy, co później skutkuje tym ze partmerowi zalezy co raz mniej. Za bardzo sie angażuje i później juz tylko ja staram sie trzymać zwiazek w ryzarch(tak było w przypadku ostatnich dwóch związków). Nie chce taka byc! Nie chce chlopaka kontrolowac ale nie umiem sobie z tym poradzić...boje sie ze taka juz bede w kazdym związku i kazdy z nich po pewnym czasie zacznie sie ode mnie odsuwac. Dajcie jakieś rady
Pozdrawiam
A co dla Ciebie oznacza "trzymać związek w ryzach" ?
Jak się za bardzo kogoś osacza i skupia całą swoją uwagę na nim, to tak się kończy Ktoś, widząc wielkie nadzieje i zaangażowanie czuje się nieco skołowany, kiedy sam nie zdąży nawet pomyśleć, że może coś z tego być poważniejszego. Jeśli jedna strona widzi, że ta druga poza związkiem, nie ma nic innego właściwie do roboty to odchodzi. Czując presję, osaczenie i przesadne zainteresowanie człowiek traci swoją własną, indywidualną swobodę. To pokazuje, że, pomimo bycia istotą stadną, każdy potrzebuje trochę przestrzeni, aby mu dać szansę się wykazać O kontrolowaniu nawet nie wspomnę..
4 2020-05-10 12:58:47 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-05-10 15:54:23)
Bagienni k ja to wszystko wiem tylko zastanawiam sie jak to zmienić u siebie
Trzymać w ryzach czyli przesadnie sie bać że on odejdzie i na sile wszystko robić by związek był dobry choć to bez sensu
Trzymać w ryzach czyli przesadnie sie bać że on odejdzie i na sile wszystko robić by związek był dobry choć to bez sensu
Sorry. ale dla mnie to jakaś desperacja.
Paniczny lęk przed odrzuceniem czy/i utrzymywanie związku na siłę, przeczą chyba samej idei zawierania związku..Skoro sama chcesz na siłę trwać w związku, to czy jesteś w stanie mówić o szczerości wobec partnera?
Skoro kogoś ciągnie do drugiego człowieka, to raczej nie trzeba tego na siłę utrzymywać?