To już koniec - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-05-08 17:56:59)

Temat: To już koniec

Hej dziewczyny. Od jakiegoś czasu czytam Wasze historie. Przeczytajcie proszę moją.
Dobijam powoli do 30 i zaczynam swoje życie od zera. Mam wspaniałego 5-letniego synka i miesiąc temu odeszłam od męża. Dopiero zaczynam żyć. Z mężem znamy się przeszło 13 lat. Myślałam że zawsze będziemy razem ale życie pokazało mi, że nic nigdy nie jest pewne na 100%. Gdy się pobraliśmy, mąż prowadził firmę , w której od początku z nim pracowałam. W międzyczasie zaszłam w ciążę i pracowałam do 7 m-ca, potem po urodzeniu małego doglądałam firmy przez około rok. Po tym czasie maż przyjął do firmy pracownice i wszystko we mnie zaczęło mu przeszkadzać. Miał przede mną tajemnice związane z nią, w kłótni mówił że ona mu się podoba i gdyby nie dziecko to by się o nią starał. Coraz więcej nie było go w domu. Pomijam fakt że regularnie palił trawkę i wiele czasu spędzał z kolegami. Nie zliczę wieczorów które spędziłam sama czekając na niego, wydzwaniając...Pewnego dnia bardzo się pokłóciliśmy i usłyszałam że jestem małą wulgaryzm i że jak mi się nie podoba to mam wulgaryzm . Spakowałam się i wyprowadziłam do rodziców. Cierpiałam jak nigdy w życiu. Znalazłam psychologa, poszłam na wizytę. Chciałam żeby on też poszedł. Miał mnie gdzieś przez kilka miesięcy. Pewnego dnia odezwał się, napisał że mnie zdradził ( o dziwo nie z tą pracownicą ale jeszcze z kim innym)ale chce żebyśmy dalej byli rodziną. Głupia wybaczyłam wszystko. Wróciłam  i przez kolejne dwa lata jeździł po mnie jak po szmacie. Wyzywał, gnębił psychicznie, regularnie przeglądał strony z ogłoszeniami erotycznymi za pieniądze. Porównywał mnie do swojej kochanki i mówił że przy mnie nie ma i nie osiągnie NIC. Nadszedł moment że znowu usłyszałam że jestem zwykłym wulgaryzm , bo chciałam żeby przepisany był również na mnie dom który wspólnie remontujemy. Teraz wyciągam ogromną lekcję życiową. On po prostu zgasił moje serce. Nigdy już chyba nikomu nie zaufam. Chciałabym żeby dla mnie zaświeciło kiedyś słońce tak jak u niektórych z Was !

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: To już koniec

Ale już zaczyna świecić dla Ciebie słońce: uwolniłaś się od człowieka który Cię zgnoił, pozbawił godności i unieszczęśliwił - czy to mało ? To ogromny sukces i szczęście że odeszłaś od takiego gnoja. Już drugim razem nie powinnaś do niego wracać a oszczędziłabyś sobie kilku lat upokorzeń i cierpienia. No trudno, lepiej późno niż wcale. Bądź dobrej myśli, zło przemija, wszystko idzie ku dobremu, jeszcze będziesz szczęsliwa bo zawsze po burzy jest słonce.

3

Odp: To już koniec

Wytłumaczcie mi proszę ten fenomen, który ciągle widzę na forum: facet się stara, jest miły, kochany itp - kobieta na siłę wyszukuje jego wad, minusów i w końcu go zostawia.
Przypadek taki jak tutaj, facet gnoi kobietę, niszczy ja psychicznie, robi z nią co chce injak chce, a ona tańczy tak jak on jej zagra.
Sorka za oftopic, ale o co tu chodzi, hmm?

4

Odp: To już koniec
saaszkin napisał/a:

Wytłumaczcie mi proszę ten fenomen, który ciągle widzę na forum: facet się stara, jest miły, kochany itp - kobieta na siłę wyszukuje jego wad, minusów i w końcu go zostawia.
Przypadek taki jak tutaj, facet gnoi kobietę, niszczy ja psychicznie, robi z nią co chce injak chce, a ona tańczy tak jak on jej zagra.
Sorka za oftopic, ale o co tu chodzi, hmm?

Tego fenomenu nawet najbardziej tęgie umysły nie pojęły i raczej pewnie nie pojmą nigdy smile

5

Odp: To już koniec

Macie rację. Dużo czasu zajęło mi zanim doszłam tu gdzie jestem. Teraz jest ciężko pozbierać się po 13 latach związku ale od miesiąca czuję wewnętrzny spokój i nikt mnie nie wyzywa. To jest piękne!

6

Odp: To już koniec

Najczęstszy element, który się powtarza, to chyba zupełnie odmienny rodzaj i dawkowanie emocji, jakich ludzie doświadczają w związkach. Zbyt często nagłe zmiany, wyskoki na przemian z upadkami bywają dużo bardziej cenione niż jednostajny i przewidywalny poziom. A duża powtarzanych wzorów bierze się ze schematów wyniesionych z wcześniejszych doświadczeń.

7

Odp: To już koniec

Dużo się musiałam naczytac zanim dopuściłam do siebie ostatecznie myśl że moje małżeństwo jest toksyczne. Chyba brakowało już tylko przemocy fizycznej, która prędzej czy później by wystąpiła bo już się na to zanosiło. Ogólnie czuje wewnętrznie że jestem na dobrej choć trudnej drodze. Najgorsze jest to poczucie winy za to że moje dziecko nie będzie miało pełnej rodziny.

8

Odp: To już koniec

A jaka to Twoja wina, że mąż zrobił sobie z Ciebie ścierę do podłogi ? Z tego co opisałaś w wątku, to był wcześniej  normalny gość - skąd mogłaś przewidzieć, że taki Ci się mężuś trafi. Choć przyznam, że to trochę dziwne, że kilka lat i tak się zmienił -bo  tak zdemoralizowany i nikczemny gość w tak młodym wieku to trochę rzadkość.
Myślę, że dla dziecka lepiej, że nie będzie na codzień oglądało jak ojciec matkę traktuje. Wychowa się w rozbitej rodzinie ale w spokoju i miłości-jeśli mu ją dasz.

9

Odp: To już koniec
justa_pl napisał/a:

A jaka to Twoja wina, że mąż zrobił sobie z Ciebie ścierę do podłogi ? Z tego co opisałaś w wątku, to był wcześniej  normalny gość - skąd mogłaś przewidzieć, że taki Ci się mężuś trafi. Choć przyznam, że to trochę dziwne, że kilka lat i tak się zmienił -bo  tak zdemoralizowany i nikczemny gość w tak młodym wieku to trochę rzadkość.
Myślę, że dla dziecka lepiej, że nie będzie na codzień oglądało jak ojciec matkę traktuje. Wychowa się w rozbitej rodzinie ale w spokoju i miłości-jeśli mu ją dasz.

Bardzo mądre rady. Niech Autorka ich posłucha a dobrze na tym wyjdzie. Gratulacje ode mnie droga Autorko, że pozbyłaś się gnoja. Mam nadzieję, że już na zawsze. Błędem wielkim było to, że po tej zdradzie wróciłaś do niego i dałaś sobą pomiatać. Ale cóż. W końcu się uwolniłaś od niego. Pozdrawiam.

10

Odp: To już koniec

Szczerze to odkąd pamiętam to ciągnęło go do trawki i kolegów. Po urodzeniu synka już nie miałam w ogóle nic do powiedzenia bo on na nas przecież zarabiał i miał mnie w garści. Przy dziecku i w domu robiłam wszystko bo on był wiecznie poza domem. Myślę że w pewnym momencie mu obrzydlam. Pojawiły się wokół niego inne kobiety A ja przy nich byłam zwykłą kura domowa. I naprawdę dBałam o siebie, starałam się żeby było dobrze. Ale teraz myślę że to było żałosne z mojej strony. Nigdy nie byłam dla niego wystarczającą.

11

Odp: To już koniec

Bierz przykład z niego https://www.netkobiety.pl/t122353.html

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024