Moja mama mnie wykończy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

1 Ostatnio edytowany przez Mariaantonina487 (2020-04-08 20:45:28)

Temat: Moja mama mnie wykończy

Cześć! Niedawno skończyłam 18 lat i można powiedzieć, że jestem głupią nastolatką, która nie ma prawdziwych problemów, ale ten jest konkretny. Nie wiem, czy główny powód leży we mnie czy w mojej mamie. Ma ona 44 lata i jest w 7 miesiącu ciąży. Kocham ją nad życie i nigdy bym jej nie zamieniła, ale od kilku lat powoli zaczynam mieć jej dość. Jestem najstarsza, oprócz mnie jest jeszcze 12-letnia siostra. Tata pracuje w Norwegii i nie ma go na codzień. Zawsze czułam, że to ja muszę go w jakiś sposób zastąpić, bo mama ma słaby kręgosłup i większość prac jest dla niej zabroniona. Mieszkamy na niewielkim domowym gospodarstwie, kilka kur, dwa psy, dwa koty, pole uprawne (nie za wielkie), i ogromny ogród, bo moja mama kocha kwiaty. Dom też jest duży. Moja mama ogólnie nigdy nie miała łatwo w życiu, było ich dużo w domu, ojciec ich bił, jej mamę katował. Moja mama była druga z rodzeństwa, między nią a starszym bratem jest rok różnicy. Od małego słuchałam historii o jej zniszczonym dzieciństwie i bardzo jej współczułam, nadal współczuję. Kiedy dorosła wyjechała za granicę do pracy, wysyłała pieniądze, sprzątała toalety, itp., itd. A jej brat, który wyjechał z nią, kłamał rodzinie, że wszystko co dostają od mojej mamy, dostają od niego (notabene jest on moim chrzestnym, ale od komunii z nim nie rozmawiam, ani go nie widuję). Zawsze była takim kozłem ofiarnym, a kiedy wróciła do kraju, wszyscy się na nią wypieli. Potem związała się z moim tatą. Zaszła w ciążę, wzięli ślub i pojawiłam się ja . Całe życie, jak tylko byłam niegrzeczna, wysłuchiwałam co ona musiała robić w moim wieku, ile musiała pracować, jak to jej było ciężko. Ciągle powtarza mi, że wszystko co osiągam w życiu, to tylko dzięki niej. Moi znajomi spotykają się, robią co chcą, a ja odkąd pamiętam miałam być w domu o 20, ciągle pod telefonem, a jeśli spóźniłam się minute, miałam w domu armagedon. Nigdy mnie nie biła, ale za to wykańczała mnie psychicznie. Krzyczała, potrafi wkurzyc się o najmniejszą błahostkę. Jej największą bronią jest szantaz emocjonalny, to jest takie okropne. Zawsze była drażliwa, nie można jej było powiedzieć, że coś się mi nie podoba, albo w ogóle, bo się zaraz wkurzała tak, że ja pewnie na innym kontynencie było słychać. Boli mnie to, że to zawsze inni muszą wyciągać do niej rękę na zgodę, a ona nigdy nie przeprasza, tylko wiecznie się obraża. Teraz przygotowuję się do matury, chce zostać lekarzem, to zawsze było moje marzenie. Mamy zdalne nauczanie, dostajemy mnóstwo zadań, notatek, ale też sama się dużo uczę, chce zdać jak najlepiej, żeby pokazać jej, że potrafię sama coś osiągnąć. A ona się wkurza, że pomagam jej w gospodarstwie tylko popołudniami. Wzdycha tylko i się wkurza, że jestem nierobem, itp. A cały czas pomagam, wstaje wcześnie rano, żeby otworzyć kurom kurnik (nigdy nie chciałam mieć kur, to jest jej wymysł), biegam po podwórku z psem, wracam do środka, robię śniadanie, zanoszę jej do łóżka (a ona potem nie potrafi nawet włożyć naczyń po sobie do zmywarki), sprzątam dom, podczas słuchania lekcji na czacie i w końcu, codziennie wychodzę na zewnątrz i plewie jej wszechobecne kwiatki, bo ona jest w ciąży i nie może. Naprawdę staram się ją zrozumieć, ale nie potrafię. Dzisiaj na przykład, wkurzyła się o to, że jak jej siostra przyjechała, to jak mama zaczęła opowiadać o strasznych kolejkach przed sklepami, że trzeba czekać i że się nie chce czekać. Powiedziałam wtedy, że kto czeka ten czeka, a inni siedzą w samochodzie i czekają (chodzi o to, że wczoraj byłyśmy na zakupach i ja stałam w kolejce przed sklepem, a ona stwierdziła, że nie ustoi i czekała w aucie, ja rozumiem, ciąża i te sprawy), ale powiedziałam to w żarcie, wszyscy zaczęli się śmiać, ona też. A potem jak ciotka pojechała, to ona do mnie z krzykiem, że jak chce się pośmiać z matki, to żebym sobie wymieniła, bo ona sobie nie życzy. I teraz się do mnie nie odzywa. Doatsalam dzisiaj okres i jestem bardziej emocjonalna niż zwykle i już po prostu nie daje rady, chce mi się płakać, bo już mam tego wszystkiego dość. Co ja mam zrobić? Proszę, pomóżcie, bo ja już nie mam pojęcia co robić. Jak próbuje z nią rozmawiać to jest jeszcze gorzej, więc to odpada. Może to we mnie leży problem? Moja mama jest dobrym człowiekiem, po prostu czasem przesadza.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Moja mama mnie wykończy

Wcale nie jesteś głupia. Popatrz trochę z boku na swoje życie. Ogarniasz dom i gospodarstwo. To dużo daje w drodze do samodzielności. Na pewno sobie poradzisz. Do tego dobrze się uczysz i chcesz iść na medycynę. BRAWO.

Twoja mama jest zazdrosna o Ciebie. Porównuje swoje życie do Twojego i z stąd wynikają te uwagi z jej strony do Ciebie.

3

Odp: Moja mama mnie wykończy
Mariaantonina487 napisał/a:

Cześć! Niedawno skończyłam 18 lat i można powiedzieć, że jestem głupią nastolatką, która nie ma prawdziwych problemów, ale ten jest konkretny. Nie wiem, czy główny powód leży we mnie czy w mojej mamie. Ma ona 44 lata i jest w 7 miesiącu ciąży. Kocham ją nad życie i nigdy bym jej nie zamieniła, ale od kilku lat powoli zaczynam mieć jej dość. Jestem najstarsza, oprócz mnie jest jeszcze 12-letnia siostra. Tata pracuje w Norwegii i nie ma go na codzień. Zawsze czułam, że to ja muszę go w jakiś sposób zastąpić, bo mama ma słaby kręgosłup i większość prac jest dla niej zabroniona. Mieszkamy na niewielkim domowym gospodarstwie, kilka kur, dwa psy, dwa koty, pole uprawne (nie za wielkie), i ogromny ogród, bo moja mama kocha kwiaty. Dom też jest duży. Moja mama ogólnie nigdy nie miała łatwo w życiu, było ich dużo w domu, ojciec ich bił, jej mamę katował. Moja mama była druga z rodzeństwa, między nią a starszym bratem jest rok różnicy. Od małego słuchałam historii o jej zniszczonym dzieciństwie i bardzo jej współczułam, nadal współczuję. Kiedy dorosła wyjechała za granicę do pracy, wysyłała pieniądze, sprzątała toalety, itp., itd. A jej brat, który wyjechał z nią, kłamał rodzinie, że wszystko co dostają od mojej mamy, dostają od niego (notabene jest on moim chrzestnym, ale od komunii z nim nie rozmawiam, ani go nie widuję). Zawsze była takim kozłem ofiarnym, a kiedy wróciła do kraju, wszyscy się na nią wypieli. Potem związała się z moim tatą. Zaszła w ciążę, wzięli ślub i pojawiłam się ja . Całe życie, jak tylko byłam niegrzeczna, wysłuchiwałam co ona musiała robić w moim wieku, ile musiała pracować, jak to jej było ciężko. Ciągle powtarza mi, że wszystko co osiągam w życiu, to tylko dzięki niej. Moi znajomi spotykają się, robią co chcą, a ja odkąd pamiętam miałam być w domu o 20, ciągle pod telefonem, a jeśli spóźniłam się minute, miałam w domu armagedon. Nigdy mnie nie biła, ale za to wykańczała mnie psychicznie. Krzyczała, potrafi wkurzyc się o najmniejszą błahostkę. Jej największą bronią jest szantaz emocjonalny, to jest takie okropne. Zawsze była drażliwa, nie można jej było powiedzieć, że coś się mi nie podoba, albo w ogóle, bo się zaraz wkurzała tak, że ja pewnie na innym kontynencie było słychać. Boli mnie to, że to zawsze inni muszą wyciągać do niej rękę na zgodę, a ona nigdy nie przeprasza, tylko wiecznie się obraża. Teraz przygotowuję się do matury, chce zostać lekarzem, to zawsze było moje marzenie. Mamy zdalne nauczanie, dostajemy mnóstwo zadań, notatek, ale też sama się dużo uczę, chce zdać jak najlepiej, żeby pokazać jej, że potrafię sama coś osiągnąć. A ona się wkurza, że pomagam jej w gospodarstwie tylko popołudniami. Wzdycha tylko i się wkurza, że jestem nierobem, itp. A cały czas pomagam, wstaje wcześnie rano, żeby otworzyć kurom kurnik (nigdy nie chciałam mieć kur, to jest jej wymysł), biegam po podwórku z psem, wracam do środka, robię śniadanie, zanoszę jej do łóżka (a ona potem nie potrafi nawet włożyć naczyń po sobie do zmywarki), sprzątam dom, podczas słuchania lekcji na czacie i w końcu, codziennie wychodzę na zewnątrz i plewie jej wszechobecne kwiatki, bo ona jest w ciąży i nie może. Naprawdę staram się ją zrozumieć, ale nie potrafię. Dzisiaj na przykład, wkurzyła się o to, że jak jej siostra przyjechała, to jak mama zaczęła opowiadać o strasznych kolejkach przed sklepami, że trzeba czekać i że się nie chce czekać. Powiedziałam wtedy, że kto czeka ten czeka, a inni siedzą w samochodzie i czekają (chodzi o to, że wczoraj byłyśmy na zakupach i ja stałam w kolejce przed sklepem, a ona stwierdziła, że nie ustoi i czekała w aucie, ja rozumiem, ciąża i te sprawy), ale powiedziałam to w żarcie, wszyscy zaczęli się śmiać, ona też. A potem jak ciotka pojechała, to ona do mnie z krzykiem, że jak chce się pośmiać z matki, to żebym sobie wymieniła, bo ona sobie nie życzy. I teraz się do mnie nie odzywa. Doatsalam dzisiaj okres i jestem bardziej emocjonalna niż zwykle i już po prostu nie daje rady, chce mi się płakać, bo już mam tego wszystkiego dość. Co ja mam zrobić? Proszę, pomóżcie, bo ja już nie mam pojęcia co robić. Jak próbuje z nią rozmawiać to jest jeszcze gorzej, więc to odpada. Może to we mnie leży problem? Moja mama jest dobrym człowiekiem, po prostu czasem przesadza.

Smutne to co piszesz. Nie masz lekko.
Gdy wyjedziesz na studia,  to czego doświadczasz teraz doświadczy młodsza siostra.
Jeszcze gorzej będzie miała bo małe dziecko w domu.
Współczuję wam obu.

4

Odp: Moja mama mnie wykończy

Jak widać wcale nie jesteś głupia, wręcz przeciwnie, a Twój problem jest jak najbardziej prawdziwy. Problemy Twojej mamy, jej trudne dzieciństwo, odbijają się na Tobie. Szkoda, że mama nie docenia tego że jej życie się odmieniło. Powinna być z Ciebie dumna, być Ci wdzięczna za pomoc. Być może podświadomie uważa, że jej się ta pomoc z Twojej strony należy, bo jest tak pokrzywdzona, ale przecież Ty nie jesteś temu winna. Z tego co piszesz to dobrym człowiekiem na pewno jesteś Ty: pomagasz mamie jak tylko możesz, starasz się ją rozumieć mimo tego, że  Cię krzywdzi, masz dużo empatii, pilnie się uczysz, chcesz być lekarzem i życzę Ci żeby Ci się to udało. A jakie masz relacje z ojcem, czy rozmawiasz z nim o tych problemach? Czy tato Cię rozumie i docenia?

5

Odp: Moja mama mnie wykończy

Czytam takie hostorie jak Twoja i za każdym razem jest mi strasznie przykro. Smutno. Bardzo Ci współczuję. Nie potrafię pojąć , jak takie matki nie doceniają takich fajnych , pomocnych córek jakie mają. Nie potrafią powiedzieć "przepraszam", "dziękuję", "jesteś cudowna". Za to "jesteś nierobem" przechodzi przez gardło jak woda. Jedyne co mogę Ci doradzić na ten moment - ucz się i wyjedź na studia. Twoja mama to taki typ księżniczki  - zrzuca jej obowiązki na córkę. Zrobiła dokładnie to samo co sama miała w domu rodzinnym tylko w białych rękawiczkach i bez bicia. Nie musisz słuchać o jej ciężkim dzieciństwie - przykre to co przeszła, ale nie jest już małą dziewczynką i nie powinna przerzucać wszystkich tych emocji na dzieci. Obarczać Ciebie tym wszystkim. Mamy nie zmienisz, ale siebie tak. Nie rób wszystkiego za mamę, oczywiście trzeba jej pomóc, ale w granicach rozsądku. Musisz się skupić na swojej nauce i mieć odpoczynek w domu. Naprawdę nie musisz plewić całego podwórka akurat teraz. Bądź silna, niech do głow Ci nie przychodzi pomysł pozostania w domu - rezygnacji ze studiów czy Bóg wie czego podobnego. Mama uwikła Cię tylko w opiekę nad kolejnym dzieckiem. Masz prawo do własnego życia i swoich decyzji.

6

Odp: Moja mama mnie wykończy

Hej
Jestem w podobnym wieku co Twoja mama. Moja córka ma tyle lat co Ty. Sądzę,  że Twojej mamie naprawdę było ciężko w życiu i fakt że sobie poradziła w życiu, że wyjechała za granicę za pracą to oznaką że była silna. Mogła przecież załamać się i popaść w nałogi. Dodam że kiedyś wyjazd za granicę był moim zdaniem trudniejszy niż dzisiejsze możliwości.  Musi być wartościową osobą. Ale też myślę że się teraz pogubiła. Chyba że zawsze tak Cię traktowała. To że było jej ciężko nie powinno rzutować na Twoje życie bo czasy się zmieniają. Zmienić mamy postępowania raczej nie zmienisz. Musiałby to zrobić jakiś psycholog może. Może mama ma teraz jakiś problem który ją przerasta a może zawsze taka była. Tego nie wiem. Moim zdaniem nie rezygnuj ze swoich planów. Jeśli nie widzisz się w roli gospodyni wiejskiej to przecież nie będziesz się zmuszać.  To Twoje życie. Twoje szczęście zależy od tego czy będziesz żyć w zgodzie ze swoimi marzeniami. Nie widzę poprawy relacji w sytuacji gdybyś się poświęciła dla ambicji mamy. Staraj się nie zaostrzać sytuacji i wspieraj mamę. Może po porodzie się zmieni. Może to hormony. Trzymaj się. Jedyne co mogę jeszcze napisać to może psycholog w szkole lub poradni mógłby Ci pomóc pozbyć się wyrzutów sumienia i zrozumieć postawę mamy.

7 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2020-04-12 07:37:30)

Odp: Moja mama mnie wykończy

wkurza mnie takie postępowanie, kazdy z nas powinien miec takie obowiązki jakie pozwala dany wiek, a wytykanie mamy jest nie na miejscu, jest jej ciezko ale to byla jej decyzja decydowac sie na trzecie dziecko w wieku 44 lat bez meza w domu za to z nastolatkami, nie wloczysz się, nie wracasz z dyskotek nad ranem i pielisz,czyli jestes dobrym dzieckiem. a tak poza tym mloda dziewczyna potrzebuje wyjsc-raz w tygodniu w sobotę na zabawę, bo mlodosc ma swoje prawa, ma tez prawo miec chlopca, bo to twoje zycie i nie jestes slugą matki,nie odrabiasz pracy za ojca. jakie obowiazki powinien miec nastolatek?
-mycie naczyn
-zrobienie obiadu
-poodkurzanie i lekcje
reszta to juz przesada i uwazam ze nie powinnas tyle robic, a kwiatki nie są konieczne do zycia, za rok będzie dziecko i tez tego nie zrobi, wtedy 13 latka(mlodsza siostra) zastąpi ciebie i będzie wsiąkać zółcią. nie nalezy rodzic dziecka za dzieckiem na ten"gorzki" swiat, aby dzieci unieszczęsliwiac. nie jestescie po to aby wziać we troje ją(cięzar) i niesc az do smierci, pomoc mozna ale nie dac sobie wejsc na glowe. mam w domu nastolatki i inne dzieci i zadne z nich nie pomaga a raczej to przyczyna zmartwien,chcialabym miec taka udaną córkę, pociechę taką. glowa do gory.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024