Pewnie było już duzo takich tematów na forum, ale prosze wszystkie dobre dusze o obiektywna ocenę sytuacji. Sytuacja miała miejsce przed epidemia. Przeprowadzałam się do Krakowa ze wzg na prace, ponieważ jechałam tam sama i nikogo nie znałam założyłam konto na portalu randkowym. Zaczepił mnie mężczyzna, umówiliśmy się na dzień w którym byłam oglądać mieszkanie w Krakowie. Przed spotkaniem usunął konto na portalu. Powiedział ze to nie dla niego, woli poznawać ludzi na żywo. Trzy razy podczas spotkania prosił mnie abym mu napisała jak już przyjadę na stałe bo bardzo chce się spotkać ponownie. Obiecałam ze dam znać. To było tydzień po spotkaniu, napisałam i nie otrzymałam odpowiedzi. To było 3 miesiące temu, wiec nie miało to związku z epidemia. Dwa tygodnie po widziałam znów zarejestrował się na portalu randkowym. Nie traktuje bardzo serio takich portalu, ale ciekawość nie daje mi spokoju. Jest dla mnie całkowicie zrozumiałe ze mogłam na żywo mu się nie spodobać, ale po co prosić o kontakt? I to nie na odczepne bo 3 razy się upewniał czy dammu znać. O co wam mężczyźni chodzi - podbijanie ego, potrzeba atencji, niestabilność emocjonalna? Prosze tylko o poważne odpowiedzi.
Ja uważam, że nie traktował Cię "poważnie"
Jakbyś się naprawdę spodobała to by zabiegał tylko o Ciebie, nie szukał gdzieś jeszcze.
Poza tym uważam, że jest niestabilny emocjonalnie skoro jedno najpierw uważa a później robi co innego
Ale na tym etapie, cóż, ma do tego prawo, nie rozkminiaj
Wg mnie być może był tobą lekko zauroczony, ale nie chciał czekać.
Zapomnij o nim i szukaj dalej.
Założyłaś konto na portalu randkowym- tu jest odpowiedź. Na takich portalach ludzie nie szukają raczej przyjaźni ani wielkich miłości, szczególnie mężczyźni. Może przekalkulował że za długo będzie musiał się starać aby miał seks a może trafiła mu się inna. Jeżeli szukasz przyjaźni lub miłości to nie na tego typu portalach.
Założyłaś konto na portalu randkowym- tu jest odpowiedź. Na takich portalach ludzie nie szukają raczej przyjaźni ani wielkich miłości, szczególnie mężczyźni. Może przekalkulował że za długo będzie musiał się starać aby miał seks a może trafiła mu się inna. Jeżeli szukasz przyjaźni lub miłości to nie na tego typu portalach.
Wierz lub nie, ale 1% to normalne osoby
6 2020-04-02 22:52:02 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-04-02 22:53:38)
Tu nie czego rozumieć, tylko przyjąć do wiadomości, że niestety jest mnóstwo takich ludzi. Nie oznacza to wcale, że jest to sytuacja wymarzona czy idealna, ale niestety realistyczna. Portale przyciągają różnych ludzi i raczej większość nie szuka tam stałego związku.Raczej właśnie krótkich przelotnych znajomości, szybkiego kontaktu czy możliwości popisania sobie z kimś. Ludzie mają dzisiaj mało czasu i nieraz nie mogą (czy im się nie chce) spotykać się na żywo. Podbijanie sobie ego, potrzeba atencji czy niestabilność emocjonalna - to właśnie typowe cechy osób, szukających przygód i to osób OBU PŁCI. Poza tym, na takim etpaie to raczej nie jest zbyt dziwne szukanie i przebieranie w potencjalnych kandydatach, do związku to jeszcze 100 mln lat świetlny zostaje
Wierz lub nie, ale 1% to normalne osoby
Jeszcze raz. 1% szuka seksu czy 1% szuka miłości lub przyjaźni?
Izzie_Stevens napisał/a:Wierz lub nie, ale 1% to normalne osoby
Jeszcze raz. 1% szuka seksu czy 1% szuka miłości lub przyjaźni?
1% szuka miłości lub przyjaźni
Tak to już jest na tych portalach randkowych, trzeba porządną selekcję zrobić by trafić na kogoś "normalnego".
Dzieki za rady, skasowałam już tam konto. Przebywając tam dłużej można się chyba tylko nabawić depresji i braku wiary w ludzi.
Wydaje mi się, że za dużo widzisz pod tą prośbą o kontakt. Może tak: było miło, facet chętnie by się z Tobą spotkał, no ale - tylko miło, po tygodniu wrażenie wyblakło i tyle. W końcu to było tylko jedno spotkanie, więc nie tak, żeby stało się to dla niego jakoś bardzo ważne. Przez ten tydzień mógł spotkać masę innych kobiet, z którymi dotarł do dokładnie tego samego etapu - miłe spotkanko, można kontynuować, ale bez wielkich pragnień.
Ciężko prowadzić taką strategię, żeby sobie od razu obiecywać po jednym spotkaniu wielkie uczucie.
Niczego sobie nie obiecywałam. Ale tez nie spotykam się z 10 jednocześnie i z każdym umawiam na kolejne
A czego szukałaś zakładając konto na portalu randkowym?
Kierując się zasada im więcej ludzi poznasz tym większa masz szanse ze spotkasz osobę pasująca do ciebie. Tyle. Na pewno nie po to żeby spotykać się z 10 w jednym czasie. Nie zakochałam się po jednym spotkaniu
Kierując się zasada im więcej ludzi poznasz tym większa masz szanse ze spotkasz osobę pasująca do ciebie. Tyle. Na pewno nie po to żeby spotykać się z 10 w jednym czasie. Nie zakochałam się po jednym spotkaniu
To w tym poście jest odpowiedź na Twoje pytanie .
Facet zrobił to co Ty prawdopodobnie tylko mniej elegancko po prostu i w pewnym sensie.
Niektórzy twierdzą, że mężczyźni nie są do rozumienia, tylko do kochania. Idąc tym tropem, proponuję, abyś zbytnio nie analizowała męskich zachowań, bo możesz dojść do zupełnie sprzecznych wniosków.
MonikaKupiec napisał/a:Kierując się zasada im więcej ludzi poznasz tym większa masz szanse ze spotkasz osobę pasująca do ciebie. Tyle. Na pewno nie po to żeby spotykać się z 10 w jednym czasie. Nie zakochałam się po jednym spotkaniu
To w tym poście jest odpowiedź na Twoje pytanie .
Facet zrobił to co Ty prawdopodobnie tylko mniej elegancko po prostu i w pewnym sensie.
Nie zgodzę się ze to samo co ja, bo jeśli nie byłabym zainteresowana dalsza znajomością nie prosiłabym o kontakt.
Tyle. Na pewno nie po to żeby spotykać się z 10 w jednym czasie.
Ponieważ 2 wiadomości na portalu randkowym to wielkie "spotykanie". Taaaaaaa...
Tam trzeba iść w ilość, a kobiety nie mają z tym problemu. Znaczy z ilością chętnych.
To tylko internet pamiętaj mozna bez słowa się zwinac i nie tłumaczyć
To Was, Panie, trudno zrozumieć.
My, to proste mechanizmy jesteśmy podobno.
Dajemy się owinąć Wam wokół palca i tkwimy w tym "rozdaniu kart". Krócej, dłużej, a niekiedy do końca życia. I dotąd nie wiemy, z jakiej przyczyny.
Nie zgodzę się ze to samo co ja, bo jeśli nie byłabym zainteresowana dalsza znajomością nie prosiłabym o kontakt.
Ale on mógł być zainteresowany w tym momencie, w którym wyrażał chęć spotkania. Tyle że dotąd to było tylko jedno spotkanie, więc nic ważnego, nic zobowiązującego itd., czyli nie coś, po czym czekałby przez tydzień na Twój telefon, nie zwracając uwagi na nikogo innego. I tak, minął tylko tydzień, ale tydzień to wystarczająco, żeby dojść z kimś innym do tego samego etapu albo i dalej.
Tyle. Na pewno nie po to żeby spotykać się z 10 w jednym czasie.
Ee... czyli po tym jednym spotkaniu uznałaś, że już spotykacie się na wyłączność, skoro spotykanie się z kimś innym jest niewłaściwe? x_X
Powiedziałbym raczej, że to Was Panie nie da się zrozumieć a już w szczególności, jeśli dotyczy to pierwszych spotkań. Naprawdę większość z Was tak się nakręca po krótkim kontakcie internetowym czy 1-2 spotkaniach na żywo? Zaczynając od tego, że nie jesteśmy nigdy niczyją własnością, to akurat na takim początkowym etapie, przecież NIE MA między Wami ABSOLUTNIE NIC, zatem z jakiej racji podnosić pretensje o to, że się ktoś zmył? Jakby każdy facet tak reagował, jak go spławia kobieta, to mielibyśmy całą masę mężczyzn pogrążonych w depresji, bo ich kobieta wystawiła.
Pewnie było już duzo takich tematów na forum, ale prosze wszystkie dobre dusze o obiektywna ocenę sytuacji. Sytuacja miała miejsce przed epidemia. Przeprowadzałam się do Krakowa ze wzg na prace, ponieważ jechałam tam sama i nikogo nie znałam założyłam konto na portalu randkowym. Zaczepił mnie mężczyzna, umówiliśmy się na dzień w którym byłam oglądać mieszkanie w Krakowie. Przed spotkaniem usunął konto na portalu. Powiedział ze to nie dla niego, woli poznawać ludzi na żywo. Trzy razy podczas spotkania prosił mnie abym mu napisała jak już przyjadę na stałe bo bardzo chce się spotkać ponownie. Obiecałam ze dam znać. To było tydzień po spotkaniu, napisałam i nie otrzymałam odpowiedzi. To było 3 miesiące temu, wiec nie miało to związku z epidemia. Dwa tygodnie po widziałam znów zarejestrował się na portalu randkowym. Nie traktuje bardzo serio takich portalu, ale ciekawość nie daje mi spokoju. Jest dla mnie całkowicie zrozumiałe ze mogłam na żywo mu się nie spodobać, ale po co prosić o kontakt? I to nie na odczepne bo 3 razy się upewniał czy dammu znać. O co wam mężczyźni chodzi - podbijanie ego, potrzeba atencji, niestabilność emocjonalna? Prosze tylko o poważne odpowiedzi.
Twoj styl randkowania pasuje do klasycznej wersji w realu.
Ty poszlasz szukac partnera online.
Tam panuja inne zasady.
Traktuj te aplikacje jak supermarket z produktam.
Czasami kupisz cos rasz, a pozniej stwierdzasz... ''nie, to nie dla mnie'' i tak tez sie ten chlopak zachowal.
Mial prawo.
No i uwazaj na siebie. Te apliakcje wykorzystywane sa glownie na szybkie numerki i szybkie, jednorazowe zdrady w zwiazku, w ktorym ktos sie nudzi.
Równie dobrze mogło się do wydarzyć 100 lat temu na bulwarach Wiślanych.
Spotkali się Pan z Panią, było miło ale piorun nikogo nie trafił i po wymianie uprzejmości rozeszli się.
Bądź szczera sama ze sobą,gdyby zaiskrzyło, utrzymywalibyście kontakt przez ten czas.
Szkoda Twojej uwagi i czasu na takie zaloty. Jeśli by mu zależało to by to po prostu zrobił.
Jestem facetem i nie rozumiem. Choć w innym temacie zdiagnozowano mnie jako naiwnego, więc może dlatego Też się umawiałem z kilkoma dziewczynami z portali i jak mówiłem, że mam ochotę na kolejne spotkanie to znaczyło, ze mam. Jesli nie miałem ochoty na kolejne spotkanie to albo o tym mówiłem, albo nic nie wspominałem o kolejnym spotkaniu. To jest dla mnie proste i zrozumiałe. Skoro jednak mówicie, że portale służą głównie do przelotnych znajomości czy seksu to już trochę mniej się dziwię swoim niepowodzeniom skoro szukam czegoś innego.
Jeżeli chcesz poznać kogoś na poważnie, zrezygnuj z portali randkowych. Ja nie twierdzę że tam się nie da nikogo poznać, ale działa to trochę na zasadzie castingu. Ja też miałam kiedyś konto na pewnym portalu dłuższy czas. Tam jest dużo osób z nie zakończoną przeszłością. Miałam podobną sytuację do Twojej. Spotkałam się z facetem. Przegadalismy chyba z 6h na żywo, widać było chemię, ten błysk w oku, gadało nam się tak dobrze jakbyśmy się znali kilka lat. Favet odwiozl mnie do domu. Złapał za rękę, zapytał czy się jeszcze spotkamy, bo on bardzo by chciał, że jemu bardzo zależy na znajomości.
No i co? Przestał się odzywać. Jak kamień w wodę. Prawdopodobnie poznał kogoś ciekawszego...
Powiedziałbym raczej, że to Was Panie nie da się zrozumieć a już w szczególności, jeśli dotyczy to pierwszych spotkań. Naprawdę większość z Was tak się nakręca po krótkim kontakcie internetowym czy 1-2 spotkaniach na żywo? Zaczynając od tego, że nie jesteśmy nigdy niczyją własnością, to akurat na takim początkowym etapie, przecież NIE MA między Wami ABSOLUTNIE NIC, zatem z jakiej racji podnosić pretensje o to, że się ktoś zmył? Jakby każdy facet tak reagował, jak go spławia kobieta, to mielibyśmy całą masę mężczyzn pogrążonych w depresji, bo ich kobieta wystawiła.
Zależy wszystko od nastawienia. Ja też miałam konto na portalu randkowym i przez pierwsze spotkania traktowałam to bardzo luźno, ale po pewnym czasie w człowieku rodzi się jakaś presja, czasem jest tak że spotykamy się z super chłopakiem i nam się wydaje że jest chemia ale z jego strony jej nie ma. Dużo ludzi ma nie domknietą przeszłość. Niektórzy są w związkach, a chce sobie popisać. Moim zdaniem to nie jest rozwiązanie dla typowo wrażliwych dziewczyn.
Ja nie mam nic przeciwko, Że facet po randce się zmyje ale wypadałoby chociaż jednym zdaniem to wyjaśnić dlaczego urywa się kontakt.
bagienni_k napisał/a:Powiedziałbym raczej, że to Was Panie nie da się zrozumieć a już w szczególności, jeśli dotyczy to pierwszych spotkań. Naprawdę większość z Was tak się nakręca po krótkim kontakcie internetowym czy 1-2 spotkaniach na żywo? Zaczynając od tego, że nie jesteśmy nigdy niczyją własnością, to akurat na takim początkowym etapie, przecież NIE MA między Wami ABSOLUTNIE NIC, zatem z jakiej racji podnosić pretensje o to, że się ktoś zmył? Jakby każdy facet tak reagował, jak go spławia kobieta, to mielibyśmy całą masę mężczyzn pogrążonych w depresji, bo ich kobieta wystawiła.
Zależy wszystko od nastawienia. Ja też miałam konto na portalu randkowym i przez pierwsze spotkania traktowałam to bardzo luźno, ale po pewnym czasie w człowieku rodzi się jakaś presja, czasem jest tak że spotykamy się z super chłopakiem i nam się wydaje że jest chemia ale z jego strony jej nie ma. Dużo ludzi ma nie domknietą przeszłość. Niektórzy są w związkach, a chce sobie popisać. Moim zdaniem to nie jest rozwiązanie dla typowo wrażliwych dziewczyn.
Ja nie mam nic przeciwko, Że facet po randce się zmyje ale wypadałoby chociaż jednym zdaniem to wyjaśnić dlaczego urywa się kontakt.
Nie wydaje mi się, aby to było dobrym pomysłem. Z 2 powodów- po pierwsze facet nie jest nic winien kobiecie, nie wyszło, nie było chemii, nieważne, nikomu nie musi sie tłumaczyć po 1 spotkaniu.
Z drugiej zaś strony kobieta, wiele tak robi jak bagienni_k napisał, że się nakręca. I gdyby facet napisał do dziewczyny, że już nie chcę się spotkać bo np nie czuje tej chemii , to jestem prawie pewna, że wiele kobiet zaczęło by z tym facetem dyskusję w stylu: co zrobiła źle, dlaczego już nie chce z nią pisać skoro tdo tej pory było fajnie, itp
Jeżeli chcesz poznać kogoś na poważnie, zrezygnuj z portali randkowych. Ja nie twierdzę że tam się nie da nikogo poznać, ale działa to trochę na zasadzie castingu. Ja też miałam kiedyś konto na pewnym portalu dłuższy czas. Tam jest dużo osób z nie zakończoną przeszłością. Miałam podobną sytuację do Twojej. Spotkałam się z facetem. Przegadalismy chyba z 6h na żywo, widać było chemię, ten błysk w oku, gadało nam się tak dobrze jakbyśmy się znali kilka lat. Favet odwiozl mnie do domu. Złapał za rękę, zapytał czy się jeszcze spotkamy, bo on bardzo by chciał, że jemu bardzo zależy na znajomości.
No i co? Przestał się odzywać. Jak kamień w wodę. Prawdopodobnie poznał kogoś ciekawszego...
Moim zdaniem to nie wina portali tylko ludzi. Przeważnie jest tak jak piszesz, że przestają się odzywać, bo poznali kogos ciekawszego. Dlatego osobiście podchodzę do tego tak, że skoro z kimś nawiązuję jakąś znajomość i dochodzi do spotkania to daję tej osobie jakąś wyłączność. Tzn nie mówię, aby po pierwszym spotkaniu usuwać konto z portalu i brać ślub. Jednak po prostu dać tej osobie jakąś szansę na poznanie. Jeśli będziemy tak umawiać sie z 10 osobami to możemy nigdy nie znaleźć tej odpowiedniej, bo a nuż za rogiem czai się ktoś lepszy. Dlatego uważam, że po prostu warto dać komuś szanse na pokazanie i poznanie siebie nawzajem, dopiero po ewentualnym spotkaniu decydować czy kontynuować tą znajomość czy nie i wtedy szukac dalej. Nie rozumiem po co się umawiać, dziewczyna okazuje się fajna, gość chce się z nią ponownie spotkać, jednak później się nie odzywa bo znalazł inną. Tylko po co dalej szukać innych zamiast spróbować lepiej rozwinąć tą znajomość skoro po pierwszym spotkaniu było ok?
Autorka się już chyba nie odezwie, ale wątek pozostaje otwarty....
Portale randkowe i możliwości jakie te portale tworzą, sprawia, że mamy na wyciągnięcie ręki wiele kandydatów. Możemy ich selekcjonować i wybierać na podstawie wielu kryteriów. Dlatego ktoś może pisać z kilkoma osobami naraz i potem zaczyna wybierać z kim się chce spotkać. Właśnie: spotkać z nie spotykać Dlatego obiecywanie sobie wielkiej miłości czy liczenie na rozwój relacji już po tym jednym spotkaniu, to jest zwyczajną mrzonką. Tak czy inaczej, za szybko u wielu ludzi się pojawia ta presja i to oczekiwanie, że może jednak "coś z tego będzie". Jeśli ktoś od początku ma i tak silne parcie na stworzenie związku, to automatycznie zacznie na siłę doszukiwać się w zachowaniu drugiej strony każdego niby przychylnego znaku i oznak zainteresowania. Na początkowych spotkaniach na poważne deklaracje chyba jeszcze za wcześnie...
Skoro jednak mówicie, że portale służą głównie do przelotnych znajomości czy seksu to już trochę mniej się dziwię swoim niepowodzeniom skoro szukam czegoś innego.
To nie jest chyba do końca tak... po prostu paradoks wyboru zabija chęć inwestowania w kontakty.
Przecież każda kobieta i przystojni faceci, dostają na randkach online dziesiątki/setki propozycji. Jak masz setki chętnych to łatwo wpaść w stan: nie ideał -> do kosza, bo przecież jest 100 innych w kolejce.
Ewelina.es napisał/a:Jeżeli chcesz poznać kogoś na poważnie, zrezygnuj z portali randkowych. Ja nie twierdzę że tam się nie da nikogo poznać, ale działa to trochę na zasadzie castingu. Ja też miałam kiedyś konto na pewnym portalu dłuższy czas. Tam jest dużo osób z nie zakończoną przeszłością. Miałam podobną sytuację do Twojej. Spotkałam się z facetem. Przegadalismy chyba z 6h na żywo, widać było chemię, ten błysk w oku, gadało nam się tak dobrze jakbyśmy się znali kilka lat. Favet odwiozl mnie do domu. Złapał za rękę, zapytał czy się jeszcze spotkamy, bo on bardzo by chciał, że jemu bardzo zależy na znajomości.
No i co? Przestał się odzywać. Jak kamień w wodę. Prawdopodobnie poznał kogoś ciekawszego...Moim zdaniem to nie wina portali tylko ludzi. Przeważnie jest tak jak piszesz, że przestają się odzywać, bo poznali kogos ciekawszego. Dlatego osobiście podchodzę do tego tak, że skoro z kimś nawiązuję jakąś znajomość i dochodzi do spotkania to daję tej osobie jakąś wyłączność. Tzn nie mówię, aby po pierwszym spotkaniu usuwać konto z portalu i brać ślub. Jednak po prostu dać tej osobie jakąś szansę na poznanie. Jeśli będziemy tak umawiać sie z 10 osobami to możemy nigdy nie znaleźć tej odpowiedniej, bo a nuż za rogiem czai się ktoś lepszy. Dlatego uważam, że po prostu warto dać komuś szanse na pokazanie i poznanie siebie nawzajem, dopiero po ewentualnym spotkaniu decydować czy kontynuować tą znajomość czy nie i wtedy szukac dalej. Nie rozumiem po co się umawiać, dziewczyna okazuje się fajna, gość chce się z nią ponownie spotkać, jednak później się nie odzywa bo znalazł inną. Tylko po co dalej szukać innych zamiast spróbować lepiej rozwinąć tą znajomość skoro po pierwszym spotkaniu było ok?
Zgadzam się w 100% z tobą, tak też sama uczyniłam w pewnym momencie swojego życia, partner podobnie. Poznaliśmy się, powiedzmy spotkaliśmy ze 3 razy, stwierdziliśmy że chcemy spróbować jako para. Ale warunek był jeden, takie wzajemne zaufanie , że oboje jesli traktujemy to powaznie usuwamy konta z portali.
Tylko wracając do postu autorki nie wiemy dlaczego facet się nie odezwał już więcej. Niekoniecznie poznał kogoś innego czy lepszego. Jestem ciekawa czy autorka próbowała się z nim kontaktować uporczywie. Może chłopak chciał sie spotkać ale np autorka non stop do niego pisała jakby była mega napalona (wybaczcie za stwierdzenie). Znam takie dziewczyny, może kiedyś sama taka byłam, że mnie się pierwsze spotkanie spodobało, jemu też, ale że np przesadzałam z entuzjazmem po spotkaniu to może zniechęcić chłopaka. Wiemy, że wiele dziewczyn dość szybko się angażuje już na samym początku.