TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1 Ostatnio edytowany przez martis950 (2020-03-22 18:29:50)

Temat: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Witam,czy przy toksycznym związku zero kontaktu majac wspolne dziecko, chociażby przez jakiś czas to dobre rozwiązanie? Nie widzę teraz innej opcji,było dobrze między nami oprócz chwil w których się kłóciliśmy.Problem polega na tym że dla mnie szacunek w związku to podstawa,a on przy kłótniach wyzywa mnie,ubliża itp co dla mnie jest bardzo duzym bolem,zbyt duzym...Chciałam wielokrotnie się dogadać ze względu na dziecko,kilka razy odejsc ale to trwało max 4 dni. Zawsze łamałam się bo nie chciałam mu odbierać kontaktu z dzieckiem.Wtedy najeżdżał na mnie psychicznie np zostawiałam mu dziecko to wmawial że mam innego ,że ide go zdradzać ,że jak chce odejść to wcale go nie kochałam a to wzystko nie prawda.Nawet na spaerach ktore mialy byc ze wzgleu na dziecko wpedzal mnie w poczucie winy,jakby nie umial spojrzec prawdzie w oczy i unikal odpowiedzialnosci za to ze to on to spowodowal..Ja juz nie mialam sily tego sluchac z reszta dalej bylo uczucie i wtedy jakoś się godziliśmy było ok i za jakiś czas znów błędne koło. Ostatnio po następnej awanturze przy dziecku (ma 6 miesiecy) nie wytrzymałam wyszłam od niego z dzieckiem wzesniej płacżac godzine w kuchni ,no i  postanowiłam zmienić numer.  Minęły 2 dni on wydzwania do mojej matki (mieszkam z nią)  wydzwania domofonem .. Mieszkamy na tej samej ulicy więc ciężko jest sie odciąć... Wiem że jest uczucie między nami ale nie potrafimy już ze sobą rozmawiać . Wiem że to może wzystko oczywista sprawamoja psychika cierpi bo boje sie jego reakcji na błache rzeczy doslownie mam zlamane serce..nie wiem czy swiadomie to robi tez mial patologie w rodzinie..ale nie wiem jak mam postąpić w sprawie dziecka...Nie dać się zmanipulować. Czy tym razem naprawde zerwać kontakt na jakiś czas? By potem spotkać się na neutralnym gruncie ? Czy mam sie odezwać za jakiś czas czy chciałby zobaczyć dziecko ? i kiedy ? Mam milion myśli troche stawiam sie tez w tej sytuacji jak ja bym sie czuła gdyby on wziął dziecko nagle przestal odbierac i nie wiedziałabym co sie z nim dzieje...widywalismy sie codziennie robilismy razem praktycznie wszystko..Ale wielokrotnie mówiłam ze tego moge nie wytrzymac psychicznie..Tych wyzwisk ,obelg braku panowania nad sobą..on obiecywal poprawe ale za chwile znow to samo ..Chialabym kiedys miec z nim normalny kontakt ze wzgledu na dziecko ale nie wiem czy to mozliwe. Sprawa tez jest bardziej skomplikowana bo zyjemy od urodzenia jak mowilam przy jednej ulicy i w tym samym otoczeniu.Co uwazacie? Pozdrawiam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Przede wszystkim odejdź od niego raz na zawsze. Jego kontakty z dzieckiem ustalcie sądownie, jeżeli normalnie się nie da. Ile lat ma dziecko?
Ty natomiast potrzebujesz pomocy psychologicznej.

3 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-22 18:43:53)

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU
Lady Loka napisał/a:

Przede wszystkim odejdź od niego raz na zawsze. Jego kontakty z dzieckiem ustalcie sądownie, jeżeli normalnie się nie da. Ile lat ma dziecko?
Ty natomiast potrzebujesz pomocy psychologicznej.

dziecko ma pół roku.

proszę was jeszcze o jakieś punkty widzenia?

4

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU
martis950 napisał/a:

Witam,czy przy toksycznym związku zero kontaktu majac wspolne dziecko, chociażby przez jakiś czas to dobre rozwiązanie? Nie widzę teraz innej opcji,było dobrze między nami oprócz chwil w których się kłóciliśmy.Problem polega na tym że dla mnie szacunek w związku to podstawa,a on przy kłótniach wyzywa mnie,ubliża itp co dla mnie jest bardzo duzym bolem,zbyt duzym...Chciałam wielokrotnie się dogadać ze względu na dziecko,kilka razy odejsc ale to trwało max 4 dni. Zawsze łamałam się bo nie chciałam mu odbierać kontaktu z dzieckiem.Wtedy najeżdżał na mnie psychicznie np zostawiałam mu dziecko to wmawial że mam innego ,że ide go zdradzać ,że jak chce odejść to wcale go nie kochałam a to wzystko nie prawda.Nawet na spaerach ktore mialy byc ze wzgleu na dziecko wpedzal mnie w poczucie winy,jakby nie umial spojrzec prawdzie w oczy i unikal odpowiedzialnosci za to ze to on to spowodowal..Ja juz nie mialam sily tego sluchac z reszta dalej bylo uczucie i wtedy jakoś się godziliśmy było ok i za jakiś czas znów błędne koło. Ostatnio po następnej awanturze przy dziecku (ma 6 miesiecy) nie wytrzymałam wyszłam od niego z dzieckiem wzesniej płacżac godzine w kuchni ,no i  postanowiłam zmienić numer.  Minęły 2 dni on wydzwania do mojej matki (mieszkam z nią)  wydzwania domofonem .. Mieszkamy na tej samej ulicy więc ciężko jest sie odciąć... Wiem że jest uczucie między nami ale nie potrafimy już ze sobą rozmawiać . Wiem że to może wzystko oczywista sprawamoja psychika cierpi bo boje sie jego reakcji na błache rzeczy doslownie mam zlamane serce..nie wiem czy swiadomie to robi tez mial patologie w rodzinie..ale nie wiem jak mam postąpić w sprawie dziecka...Nie dać się zmanipulować. Czy tym razem naprawde zerwać kontakt na jakiś czas? By potem spotkać się na neutralnym gruncie ? Czy mam sie odezwać za jakiś czas czy chciałby zobaczyć dziecko ? i kiedy ? Mam milion myśli troche stawiam sie tez w tej sytuacji jak ja bym sie czuła gdyby on wziął dziecko nagle przestal odbierac i nie wiedziałabym co sie z nim dzieje...widywalismy sie codziennie robilismy razem praktycznie wszystko..Ale wielokrotnie mówiłam ze tego moge nie wytrzymac psychicznie..Tych wyzwisk ,obelg braku panowania nad sobą..on obiecywal poprawe ale za chwile znow to samo ..Chialabym kiedys miec z nim normalny kontakt ze wzgledu na dziecko ale nie wiem czy to mozliwe. Sprawa tez jest bardziej skomplikowana bo zyjemy od urodzenia jak mowilam przy jednej ulicy i w tym samym otoczeniu.Co uwazacie? Pozdrawiam.

Kontakt z Tobą, a kontakt z dzieckiem to dwie różne sprawy.
Z tego co piszesz, nie wynika, żeby Twój partner się do tego bardzo palił, ale jeśli chce spotykać się z dzieckiem, to wcale nie oznacza, że musisz mu wtedy podczas każdej minuty towarzyszyć. Może spędzać czas z dzieckiem u Ciebie w domu, będąc np. w innym pokoju.
Ze względu na niemożliwość rozwiązywania konfliktów, oraz jego agresywne podejście do Ciebie - Ty powinnaś bezpośredni kontakt z nim ograniczyć do minimum. Nie podejmować żadnych rozmów, wyjaśnień - bo wszystko to prowadzi do kłótni i wyzwisk. Powinniście ograniczyć się do przekazywania sobie krótkich komunikatów odnośnie Waszego dziecka.
Wdawanie się teraz w dalsze rozmowy/ kłótnie i dyskusje, które do niczego nie prowadzą, nie rozwiążą Waszych problemów. On jak widać ma poważny problem ze swoją równowagą emocjonalną, z agresją i samo mówienie "zmienię się" niczego nie poprawi. Jeśli jakakolwiek zmiana u niego jest możliwa, to nie wiąże się ona z gadaniem, a z pracą nad sobą. Potrzebne jest mu wsparcie terapeutyczne i praca nad schematami reakcji jakie ma w głowie. To samo z siebie nie przechodzi, nie mija i nie zmienia się.

5

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU
IsaBella77 napisał/a:
martis950 napisał/a:

Witam,czy przy toksycznym związku zero kontaktu majac wspolne dziecko, chociażby przez jakiś czas to dobre rozwiązanie? Nie widzę teraz innej opcji,było dobrze między nami oprócz chwil w których się kłóciliśmy.Problem polega na tym że dla mnie szacunek w związku to podstawa,a on przy kłótniach wyzywa mnie,ubliża itp co dla mnie jest bardzo duzym bolem,zbyt duzym...Chciałam wielokrotnie się dogadać ze względu na dziecko,kilka razy odejsc ale to trwało max 4 dni. Zawsze łamałam się bo nie chciałam mu odbierać kontaktu z dzieckiem.Wtedy najeżdżał na mnie psychicznie np zostawiałam mu dziecko to wmawial że mam innego ,że ide go zdradzać ,że jak chce odejść to wcale go nie kochałam a to wzystko nie prawda.Nawet na spaerach ktore mialy byc ze wzgleu na dziecko wpedzal mnie w poczucie winy,jakby nie umial spojrzec prawdzie w oczy i unikal odpowiedzialnosci za to ze to on to spowodowal..Ja juz nie mialam sily tego sluchac z reszta dalej bylo uczucie i wtedy jakoś się godziliśmy było ok i za jakiś czas znów błędne koło. Ostatnio po następnej awanturze przy dziecku (ma 6 miesiecy) nie wytrzymałam wyszłam od niego z dzieckiem wzesniej płacżac godzine w kuchni ,no i  postanowiłam zmienić numer.  Minęły 2 dni on wydzwania do mojej matki (mieszkam z nią)  wydzwania domofonem .. Mieszkamy na tej samej ulicy więc ciężko jest sie odciąć... Wiem że jest uczucie między nami ale nie potrafimy już ze sobą rozmawiać . Wiem że to może wzystko oczywista sprawamoja psychika cierpi bo boje sie jego reakcji na błache rzeczy doslownie mam zlamane serce..nie wiem czy swiadomie to robi tez mial patologie w rodzinie..ale nie wiem jak mam postąpić w sprawie dziecka...Nie dać się zmanipulować. Czy tym razem naprawde zerwać kontakt na jakiś czas? By potem spotkać się na neutralnym gruncie ? Czy mam sie odezwać za jakiś czas czy chciałby zobaczyć dziecko ? i kiedy ? Mam milion myśli troche stawiam sie tez w tej sytuacji jak ja bym sie czuła gdyby on wziął dziecko nagle przestal odbierac i nie wiedziałabym co sie z nim dzieje...widywalismy sie codziennie robilismy razem praktycznie wszystko..Ale wielokrotnie mówiłam ze tego moge nie wytrzymac psychicznie..Tych wyzwisk ,obelg braku panowania nad sobą..on obiecywal poprawe ale za chwile znow to samo ..Chialabym kiedys miec z nim normalny kontakt ze wzgledu na dziecko ale nie wiem czy to mozliwe. Sprawa tez jest bardziej skomplikowana bo zyjemy od urodzenia jak mowilam przy jednej ulicy i w tym samym otoczeniu.Co uwazacie? Pozdrawiam.

Kontakt z Tobą, a kontakt z dzieckiem to dwie różne sprawy.
Z tego co piszesz, nie wynika, żeby Twój partner się do tego bardzo palił, ale jeśli chce spotykać się z dzieckiem, to wcale nie oznacza, że musisz mu wtedy podczas każdej minuty towarzyszyć. Może spędzać czas z dzieckiem u Ciebie w domu, będąc np. w innym pokoju.
Ze względu na niemożliwość rozwiązywania konfliktów, oraz jego agresywne podejście do Ciebie - Ty powinnaś bezpośredni kontakt z nim ograniczyć do minimum. Nie podejmować żadnych rozmów, wyjaśnień - bo wszystko to prowadzi do kłótni i wyzwisk. Powinniście ograniczyć się do przekazywania sobie krótkich komunikatów odnośnie Waszego dziecka.
Wdawanie się teraz w dalsze rozmowy/ kłótnie i dyskusje, które do niczego nie prowadzą, nie rozwiążą Waszych problemów. On jak widać ma poważny problem ze swoją równowagą emocjonalną, z agresją i samo mówienie "zmienię się" niczego nie poprawi. Jeśli jakakolwiek zmiana u niego jest możliwa, to nie wiąże się ona z gadaniem, a z pracą nad sobą. Potrzebne jest mu wsparcie terapeutyczne i praca nad schematami reakcji jakie ma w głowie. To samo z siebie nie przechodzi, nie mija i nie zmienia się.

Zgadzam się ze wszystkim i dziękuję za odpowiedź,niestety nie ma możliwości by przychodził do mnie z racji na wczesniejsze awantury mieszkam wokol rodziny i nie ma takiej opcji by byl w moim mieszkaniu.Przyznałaś ze kontakt do minimum w sprawie dziecka.Lecz ile poczekac ?chodzi mi o ochloniecie... Samemu po tym czasie sie odezwać?Poczekac jakis czas i odebrac? a jezeli tak to jaki czas ? to mnie nurtuje. jest tez prawdopodobnosc ze spotkam go na ulicy bo mieszkamy bardzo blisko siebie.

6

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Martis, ja nie rozumiem, po co Ty chcesz czekać? Po co Ci ten czas na ochłoniecie? Ochłonięcie da tyle, że wrócisz do niego po raz kolejny aż do następnego momentu, w ktorym będziesz miała dość i uciekniesz do rodziców.
Nie wolisz podjąć konkretnego działania, żeby już więcej do niego nie wracać?
Jesteście po ślubie?

7

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Kontakty ojca z dzieckiem mają na celu dobro dziecka. W sytuacji gdy ojciec robi awantury przy dziecku, wyzywa matkę i doprowadza ją  do płaczu, dziecko nie tylko nie odnosi korzyści, a wręcz ponosi szkodę psychiczną.
TY nie masz wobec partnera żadnych obowiązków towarzyskich.  Jeśli ojciec chce mieć kontakt z dzieckiem powinien w tym czasie zapewnić dziecku wspólne spędzenie czasu i opiekę. To on ma zadbać by dziecko miało w tym czasie np, cieple mieszkanie. Jeśli tego nie robi nie masz powodu aby mu te kontakty umożliwiać.

8 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-23 08:34:20)

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Jeśli jest tak, jak to opisałaś to niewykluczone, że twój partner traktuje spotkania z dzieckiem jako swoisty sposób dalszego znęcania się nad tobą. Jak okazję do wyładowywania na tobie swoich złych emocji i doprowadzania cię do płaczu. To jakiś manipulant i zaburzeniowiec. Jeśli tego nie ukrócisz, to twoje starania o to żeby dziecko mialo spokojny i bezpieczny dom, oraz rozwijało się bez przemocy i ciągłego stresu zupełnie ci się nie udadzą. Przede wszystkim powinnaś załatwić sprawę sądownie, ustalić terminy jego widzeń z dzieckiem, a sąd może ustalić te spotkania na neutralnym gruncie w obecności np. kuratora, lub innej osoby. Do tego może on otrzymać zakaz przychodzenia do twojego domu i w ogole zbliżania się do ciebie. To może być ustalone czasowo, aż np. twój partner się nie opamieta i nie zacznie nad sobą panować, albo się np. leczyć.  Jest wiele sposobów, abyś przestała się go bać, ale musisz działać a nie potulnie się poddawać jego terrorowi. Na początek skorzystaj z porady prawnika na swoj temat. Jeśli nie stać cię na prawnika, to jest możliwość uzyskania bezpłatnej porady prawnej. Taką poradę można uzyskać od początku 2019 w każdym większym mieście w działających punktach nieodpłatnej pomocy prawnej, adres najbliższgo twojego miejsca zamieszkania znajdziesz w internecie.

9

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Autorko, ale po co Ci jakieś przerwy?
Przecież one nic nie zmienią. Spotkacie się i będzie dokładnie to co było - kilka dni dobrze i znów źle.
Nie rób żadnych przerw, tzn. jeśli chodzi o kontakt dziecka z ojcem, jest to nieetyczne.
Powiedz mu wprost że może się widywać z dzieckiem ale nie z Tobą (na pewno jest jakiś sposób na to - są miliony byłych par które to rozwiązują).

Jednak z Twojego postu wynika raczej że chcesz rady jak naprawić kontakty w Waszym dziwnym związku.
To zależy.
Czy on jest chętny do pracy i do naprawy Waszych kontaktów?
Dlaczego nie mieszkacie razem? Czy tak było zawsze?
Jakie są powody jego złości? To jest istotne.

Odp: TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Droga Martis 960 z moich obserwacji wynika iż ludzie się nigdy ie zmieniają. Mogą jakiś czas udawać ale później wszystko wraca do normy. Ogranicz z nim kontakty do zera a dziecko wysyłaj poprzez rodzinę czy koleżankę.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » TOKSYCZNY ZWIAZEK I DZIECKO A ZASADA ZERO KONTAKTU

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024