Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STUDIA, SESJA I ŻYCIE STUDENCKIE » Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

Temat: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie chce się użalać nad sobą, nie czuje się najlepsza i chciałabym aby mnie tylko chwalono, że nie umiem przyjmować konstruktywnej krytyki itp.

Mam problem z jedną z nauczycielek na studiach od języka obcego.
W mojej grupie oprócz mnie jest jeszcze 12 osób. Zawsze lubiłam się uczyć akurat tego języka, radzę sobie nie najgorzej, oczywiście nadal popełniam błędy, ale staram się wyciągać wnioski i doskonalić. Tylko jest kilka problemów.
Jeżeli popełnię na zajęciach jakiś błąd, źle coś przeczytam nauczycielka długo nie czeka aby zwrócić mi uwagę, co robię źle. Na początku pomyślałam ok, nie traktowałam tego jako jakiś zarzut tylko jako pomoc żebym zapamiętała. Ale jeżeli inni czytają tak jak jest napisane, nawet się nie starają przeczytać zgodnie z zasadami wymowy, to się uśmiecha i jeszcze nikogo nie poprawiła. (Dodam, że jesteśmy grupą zaawansowaną)
Robiliśmy ostatnio zadania gramatyczne i zaznaczyłam akurat dobrą odpowiedź, kazała mi wytłumaczyć dlaczego, niestety nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa i troszkę się zaplątałam, to pani zarzuciła mi, że pewnie strzelałam i nawet nie przeczytałam zadania. A inni mieli błędy również, nie potrafili wyjaśnić swoich odpowiedzi, mówili "nie wiem" to mówiła tylko "ok" i sama tłumaczyła wszystko grupie.
Kolejna sytuacja to jak przeczytałam inny przykład niż powinnam, to lodowatym tonem powiedziała "Pomyliłaś się, nie to". A jak pomyłkę zrobiła moja koleżanka, to jest uśmiechnięta i mówi spokojnie "Nie nie, cofnij się o jeden przykład".
Pamiętam jak grupa zgłosiła problem, że nie nadążają jak tłumaczy i się pogubili to się uśmiechnęła i nawet podeszła, na spokojnie indywidualnie tłumaczyła. A jeżeli ja zgłoszę jakiś problem od razu jestem zbijana, że się mylę (jakbym w ogóle nie miała prawa popełniać błędów) i że pewnie nie uważam...

Strasznie doskwiera mi ta sytuacja, odechciewa mi się w ogóle chodzić na uczelnię... Przed zajęciami z tą panią jestem kłębkiem nerwów, a po mam łzy w oczach... Nie mam pojęcia jak mam się zachować. Zaczęłam nawet odliczać dni do końca semestru przez tą sytuację, a nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało...

Z nauczycielami w szkole było inaczej, jakoś bardziej można było coś powiedzieć, był wychowawca lub inny zaufany nauczyciel. Na studiach tego nie ma, jest zupełnie inaczej.

Chyba zostało mi po prostu się uodpornić, zacisnąć zęby i jakoś przeżyć do czerwca, a w kolejnym semestrze nauczyciel może się zmienić. Ale to naprawdę nie jest łatwe... Ale jest to trudne gdy widzę, że nikt nie jest traktowany tak jak ja i każdy może olewać przedmiot a nauczycielka się uśmiecha. A ja za starania dostaje po głowie.....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Zawsze trafia się na jakiegoś nauczyciela, wykładowcę, pracownika, przełożonego z którym nie jest się "kompatybilnym". To historia stara jak świat. I czasami naprawdę nie wiadomo czemu tak jest. Może komuś się nie spodobać czyiś wyraz twarzy, zachowanie, tembr głosu i już sobie wyrobi negatywne zdanie. Tak już po prostu jest, chociaż nie jest to sprawiedliwe. Jeśli nie masz z tego przedmiotu problemów z ocenami to jedyne co możesz aktualnie zrobić to się zdystansować do tej nauczycielki. Nie jest miła, ale kontakt z nią będziesz mieć ograniczony. Poza tym co piszesz to co ona Ci więcej robi ? Skoro opryskliwie reaguje na Twoje uwagi, to je po prostu ogranicz do minimum. Niech inni jej zwracają uwagę. Nie zwracaj jej uwagi na siebie.

3

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Misinx napisał/a:

Zawsze trafia się na jakiegoś nauczyciela, wykładowcę, pracownika, przełożonego z którym nie jest się "kompatybilnym". To historia stara jak świat. I czasami naprawdę nie wiadomo czemu tak jest. Może komuś się nie spodobać czyiś wyraz twarzy, zachowanie, tembr głosu i już sobie wyrobi negatywne zdanie. Tak już po prostu jest, chociaż nie jest to sprawiedliwe. Jeśli nie masz z tego przedmiotu problemów z ocenami to jedyne co możesz aktualnie zrobić to się zdystansować do tej nauczycielki. Nie jest miła, ale kontakt z nią będziesz mieć ograniczony. Poza tym co piszesz to co ona Ci więcej robi ? Skoro opryskliwie reaguje na Twoje uwagi, to je po prostu ogranicz do minimum. Niech inni jej zwracają uwagę. Nie zwracaj jej uwagi na siebie.

Wiem, to nic nowego. Każdy z mojej rodziny to "przerabiał".
Ale zastanawia mnie jedno. Dlaczego nauczyciel wybiera sobie "ofiarę" w uczniu/studencie, który wykazuje chęci i stara się uczyć danego przedmiotu. Bardzo dużo osób nie chce się uczyć, olewają, idą po najmniejszej linii oporu, to wszystko im uchodzi na sucho.

Akurat z przedmiotem problemu nie mam, lubię go, z ocenami w takim razie myślę, że też nie będzie. Ale jeżeli jestem proszona o przeczytanie czegoś, o odpowiedź (co jest na każdych zajęciach) konfrontacji nie uniknę.

A problemów samoistnie zgłaszać nie zamierzam, zapytam po prostu kogoś z grupy i tyle.

Często właśnie tak jest, że komuś się nie podobamy właśnie przez wyraz twarzy, wygląd itp. Tutaj mi przeszło przez myśl, że nie podoba jej się moje imię/nazwisko, bo na przykład może ma złe wspomnienia z osobą, która się tak nazywała. Bo jako jedyną mnie pamięta.

4

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Ale to działa też w drugą stronę. Czasem z jakiegoś powodu przypadniemu komuś do gustu i mamy lżej, tak miałam w szkole średniej smile

5

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Izzie_Stevens napisał/a:

Ale to działa też w drugą stronę. Czasem z jakiegoś powodu przypadniemu komuś do gustu i mamy lżej, tak miałam w szkole średniej smile

Potwierdzam, tak też miałam w szkole i to nie raz. Także 50/50, bo w obie strony.

Ale i tak jestem zdania, że w przypadku nauczyciela to powinien patrzeć przede wszystkim na zachowanie ucznia, jego chęci do nauki i ogólny stosunek do szkoły czy przedmiotu. I zdolnym pogłębiać ich pasję, a słabszym w czymś pomóc. Ale tak naprawdę każdy najpierw jest człowiekiem i instynkty biorą górę, dopiero potem jest nasza profesja itp.

A nie, że np. ta dziewczyna mi się podoba pod jakimś względem, bo kogoś mi przypomina to jej podciągnę oceny, a ta nie bo np. za grzeczna to ją trochę pognębie.

Mało miałam jednak takich nauczycieli, którzy w 100% byli profesjonalistami w swoim zawodzie i bardzo dobrze ich wspominam.

6

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Chameli napisał/a:
Misinx napisał/a:

Zawsze trafia się na jakiegoś nauczyciela, wykładowcę, pracownika, przełożonego z którym nie jest się "kompatybilnym". To historia stara jak świat. I czasami naprawdę nie wiadomo czemu tak jest. Może komuś się nie spodobać czyiś wyraz twarzy, zachowanie, tembr głosu i już sobie wyrobi negatywne zdanie. Tak już po prostu jest, chociaż nie jest to sprawiedliwe. Jeśli nie masz z tego przedmiotu problemów z ocenami to jedyne co możesz aktualnie zrobić to się zdystansować do tej nauczycielki. Nie jest miła, ale kontakt z nią będziesz mieć ograniczony. Poza tym co piszesz to co ona Ci więcej robi ? Skoro opryskliwie reaguje na Twoje uwagi, to je po prostu ogranicz do minimum. Niech inni jej zwracają uwagę. Nie zwracaj jej uwagi na siebie.

Wiem, to nic nowego. Każdy z mojej rodziny to "przerabiał".
Ale zastanawia mnie jedno. Dlaczego nauczyciel wybiera sobie "ofiarę" w uczniu/studencie, który wykazuje chęci i stara się uczyć danego przedmiotu. Bardzo dużo osób nie chce się uczyć, olewają, idą po najmniejszej linii oporu, to wszystko im uchodzi na sucho.

Akurat z przedmiotem problemu nie mam, lubię go, z ocenami w takim razie myślę, że też nie będzie. Ale jeżeli jestem proszona o przeczytanie czegoś, o odpowiedź (co jest na każdych zajęciach) konfrontacji nie uniknę.

A problemów samoistnie zgłaszać nie zamierzam, zapytam po prostu kogoś z grupy i tyle.

Często właśnie tak jest, że komuś się nie podobamy właśnie przez wyraz twarzy, wygląd itp. Tutaj mi przeszło przez myśl, że nie podoba jej się moje imię/nazwisko, bo na przykład może ma złe wspomnienia z osobą, która się tak nazywała. Bo jako jedyną mnie pamięta.

Bardzo możliwe, że jest tak jak piszesz i kobieta ma jakieś negatywne skojarzenie związane z Twoim nazwiskiem. Mogła kogoś już znać o tym nazwisku. No jest to przykre, ale skoro nie masz problemów z ocenami, to nie ma co tego wywlekać. Musisz się na to znieczulić i obrać taktykę unikającą konfrontacji. To jest nie warte robienia afery.

7

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Chameli napisał/a:

Mam problem z jedną z nauczycielek na studiach od języka obcego.

Póki jej stosunek nie ma przełożenia na niesprawiedliwe oceny, to nie masz się czym przejmować.
Może cię z jakichś powodów nie toleruje, może stosuje metodę, że tobie - jako bardziej chcącej czy bardziej uzdolnionej od reszty należy się kijek z marchewką, może...
Zresztą to tylko jakaś nauczycielka z lektoratu, za rok czy kilka w ogóle możesz jej już nie pamiętać.

8

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
marakujka napisał/a:
Chameli napisał/a:

Mam problem z jedną z nauczycielek na studiach od języka obcego.

Póki jej stosunek nie ma przełożenia na niesprawiedliwe oceny, to nie masz się czym przejmować.
Może cię z jakichś powodów nie toleruje, może stosuje metodę, że tobie - jako bardziej chcącej czy bardziej uzdolnionej od reszty należy się kijek z marchewką, może...
Zresztą to tylko jakaś nauczycielka z lektoratu, za rok czy kilka w ogóle możesz jej już nie pamiętać.

Jeśli chodzi o oceny to nie wiem, nie mieliśmy jeszcze żadnego sprawdzenia wiedzy na ocenę.
Tak to „tylko” nauczycielka od lektoratu, nie jest pracownikiem naukowym, wiec myśle że nie jest tez jakoś bardzo znacząca.
W głębi duszy liczę na to, że w następnym semestrze będę miała już kogoś innego...

Może masz racje i faktycznie stosuje metodę „kijka i marchewki” bo zauważyła moje chęci do nauki..? I wkrótce jej przejdzie, nie wiem naprawdę.

9

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

W pierwszej chwili też pomyślałam, że nauczycielka docenia Twój dobry poziom i stara się Ci pomóc,  bo potrafisz z jej uwag dobrze skorzystać.
Tylko z nauczycielami akademickimi może być różnie. Pamiatam jak mieliśmy mieć nową wykładowczynię, i zostaliśmy lojalnie ostrzeżeni, żeby się tej pani pod żadnym pozorem nie narazić, bo delikwent będzie miał prze....chlapane do końca.  Faktycznie kobieta była specyficzna,kilka razy mnie zaczepiła, ale że starałam się zachować klasę, a miałam przedmiot rozpracowany na blachę nawet mnie polubiła. A jednak....pewnego dnia nie wytrzymała i zwróciła mi uwagę na przerwie, żebym się nie malowała big_smile. No to dopuściłam sobie makijaż na jej zajęcia. Za to druga koleżanka, która jej się naraziła, została oblana na egzaminach w bardzo wysublimowany sposób. No cóż, dla niektórych EGO jest ważniejsze od sprawiedliwości.

10

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Dominka17 napisał/a:

Faktycznie kobieta była specyficzna,kilka razy mnie zaczepiła, ale że starałam się zachować klasę, a miałam przedmiot rozpracowany na blachę nawet mnie polubiła. A jednak....pewnego dnia nie wytrzymała i zwróciła mi uwagę na przerwie, żebym się nie malowała big_smile. No to dopuściłam sobie makijaż na jej zajęcia. Za to druga koleżanka, która jej się naraziła, została oblana na egzaminach w bardzo wysublimowany sposób. No cóż, dla niektórych EGO jest ważniejsze od sprawiedliwości.

U nas też jeden wykładowca zwracał uwagę na zbyt mocny makijaż i pouczał, i pouczał. Na jego zajęcia trza było przychodzić "ostrożnie". smile

Chameli, najlepiej kup sobie jakieś samouczki, ucz się na własną rękę, nie pytaj o wiele tej baby i tyle. smile

11

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
marakujka napisał/a:
Dominka17 napisał/a:

Faktycznie kobieta była specyficzna,kilka razy mnie zaczepiła, ale że starałam się zachować klasę, a miałam przedmiot rozpracowany na blachę nawet mnie polubiła. A jednak....pewnego dnia nie wytrzymała i zwróciła mi uwagę na przerwie, żebym się nie malowała big_smile. No to dopuściłam sobie makijaż na jej zajęcia. Za to druga koleżanka, która jej się naraziła, została oblana na egzaminach w bardzo wysublimowany sposób. No cóż, dla niektórych EGO jest ważniejsze od sprawiedliwości.

U nas też jeden wykładowca zwracał uwagę na zbyt mocny makijaż i pouczał, i pouczał. Na jego zajęcia trza było przychodzić "ostrożnie". smile

Chameli, najlepiej kup sobie jakieś samouczki, ucz się na własną rękę, nie pytaj o wiele tej baby i tyle. smile

No mają niektórzy wykładowcy problemy smile
Ja używałam tylko tuszu do rzęs i turkusowego cienia do powiek - dla niej o ten cień było za dużo big_smile

12

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Dominka17, no, orędownicy skromności. smile

13

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
marakujka napisał/a:
Dominka17 napisał/a:

Faktycznie kobieta była specyficzna,kilka razy mnie zaczepiła, ale że starałam się zachować klasę, a miałam przedmiot rozpracowany na blachę nawet mnie polubiła. A jednak....pewnego dnia nie wytrzymała i zwróciła mi uwagę na przerwie, żebym się nie malowała big_smile. No to dopuściłam sobie makijaż na jej zajęcia. Za to druga koleżanka, która jej się naraziła, została oblana na egzaminach w bardzo wysublimowany sposób. No cóż, dla niektórych EGO jest ważniejsze od sprawiedliwości.

U nas też jeden wykładowca zwracał uwagę na zbyt mocny makijaż i pouczał, i pouczał. Na jego zajęcia trza było przychodzić "ostrożnie". smile

Chameli, najlepiej kup sobie jakieś samouczki, ucz się na własną rękę, nie pytaj o wiele tej baby i tyle. smile

Po prostu będę przed każdymi zajęciami sobie czytać zadania i teksty które będziemy akurat przerabiać i się przygotowywać z materiału do przodu i tyle wink

A może jak wrócę na zajęcia po kwarantannie to odpuści już i zapomni może o mnie big_smile

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i podniesienie na duchu. Wykładowcy/nauczyciele po prostu są różni, nie zawsze będzie kolorowo...  Pamiętam jak w pierwszym semestrze też jeden się do mnie przyczepił i zwracał uwagę przez 2 zajęcia pod rząd i prawie się podłamałam, myślałam że mnie obleje, a potem już mu przeszło i było w porządku

14

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Strasznie doskwiera mi ta sytuacja, odechciewa mi się w ogóle chodzić na uczelnię... Przed zajęciami z tą panią jestem kłębkiem nerwów, a po mam łzy w oczach... Nie mam pojęcia jak mam się zachować. Zaczęłam nawet odliczać dni do końca semestru przez tą sytuację, a nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało...

Słabo to świadczy przede wszystkim o tej nauczycielce. Dobry i profesjonalny nauczyciel i ogólnie każdy, kto kieruje jakąś grupą ludzi powinien wszystkich traktować sprawiedliwie i jednakowo, inaczej kreuje niefajną atmosferę i pokazuje tym samym swój brak profesjonalizmu.

Jeśli traktowałaby Cię gorzej, bo przypominasz inną osobę, to jest raczej oznaką ograniczenia umysłowego albo jakiś problemów ze sobą, bo co ma jedna osoba z drugą wspólnego? Często nic, a nawet jakby miała to takie podejście karania kogoś za coś, co zrobił ktoś inny jest żenujące. Założę się, że sama nie chciałaby, żeby ktoś ją tak potraktował. Np. żeby osoba odpowiedzialna za zatrudnianie lektorów gorzej ją traktowała, bo jej kogoś tam przypomina.

15

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
polis napisał/a:

Strasznie doskwiera mi ta sytuacja, odechciewa mi się w ogóle chodzić na uczelnię... Przed zajęciami z tą panią jestem kłębkiem nerwów, a po mam łzy w oczach... Nie mam pojęcia jak mam się zachować. Zaczęłam nawet odliczać dni do końca semestru przez tą sytuację, a nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało...

Słabo to świadczy przede wszystkim o tej nauczycielce. Dobry i profesjonalny nauczyciel i ogólnie każdy, kto kieruje jakąś grupą ludzi powinien wszystkich traktować sprawiedliwie i jednakowo, inaczej kreuje niefajną atmosferę i pokazuje tym samym swój brak profesjonalizmu.

Jeśli traktowałaby Cię gorzej, bo przypominasz inną osobę, to jest raczej oznaką ograniczenia umysłowego albo jakiś problemów ze sobą, bo co ma jedna osoba z drugą wspólnego? Często nic, a nawet jakby miała to takie podejście karania kogoś za coś, co zrobił ktoś inny jest żenujące. Założę się, że sama nie chciałaby, żeby ktoś ją tak potraktował. Np. żeby osoba odpowiedzialna za zatrudnianie lektorów gorzej ją traktowała, bo jej kogoś tam przypomina.

No niestety. Może sama jest źle przez kogoś traktowana i musi się wyżyć, akurat padło na mnie, nie wiem. Mam cichą nadzieję, że jej przejdzie do następnych zajęć.
Ale tutaj jest nauczycielką, my jesteśmy studentami to ma nad nami w pewnym sensie "władzę", dlatego to robi..

Ale sytuacja i tak nie jest dla mnie normalna, bo mam różnych wykładowców, za którymi delikatnie mówiąc też nie przepadam, są specyficznymi osobami, wymagającymi, surowymi, często też niezbyt przyjemnymi, ale po zajęciach z nimi nie mam łez w oczach ani nie mam popsutego humoru, a z tą nauczycielką tak.

16 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-04-22 08:07:47)

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Niestety stało się to, czego się obawiałam sad
Nasza nauczycielka zadecydowała się zrobić nam lekcje online w przyszłym tygodniu - rozmówki na kamerce.
To dopiero w przyszłym tygodniu, a już zaczynam źle się czuć...

Jak myślicie, może ja też przesadzam trochę? Ale tak jak już wspomniałam, mam różnych wykładowców którzy nie są przyjaźnie do studentów nastawieni, ale np do całej grupy, a ta nauczycielka tylko do mnie, dlatego źle mi z tym.
To zupełnie taka sytuacja jakby być w grupie znajomych, którzy między sobą gadają a Ciebie nie słuchają, nie dają dojść do głosu, a co do czego pójdą gdzieś bez Ciebie.

Jak myślicie, czy na miejscu byłoby kulturalne zwrócenie uwagi? Np powiedzenie tego bądź napisanie emaila? Coś w stylu „Dlaczego Pani zarzuca mi ściąganie lub bezmyślne rozwiązanie zadań na zajęciach? Albo jak popełnię błąd, zwraca uwagę Pani tylko mi, nikogo z grupy Pani nie poprawia, nie wolno mi jedynej popełniać błędów? Myśli Pani, że tego nie zauważyłam? Staram się jak tylko mogę, a takie niesprawiedliwe traktowanie jest skutecznie demotywujące.”

Albo czy jest możliwość od przyszłego semestru zmiana grupy lektoratowej? Myślicie, że jest to możliwe? U mnie np na początku roku były osoby, które zmieniały grupy ćwiczeniowe lub nawet kierunki studiów i nie mieli z tym problemu. Tylko jaki powód bym mogła podać..?

Jakoś nie potrafię wmówić sobie, że zacisnę żeby i to przetrzymam jeszcze przez 3 kolejne semestry.
Czuje się jak w potrzasku, jak w podstawówce... bo ostatnio takie problemy miałam wtedy...

Wydaje mi się również, że marna szansa aby nauczyciel z lektoratu mi się zmienił po semestrze. Nie wiem czasem czy na 3 roku nie ma egzaminu z języka, a to by oznaczało, że się nie zmienia prowadzący...

17

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Zwrócenie uwagi będzie nie na miejscu - i pogłębi konflikt.
Moim zdaniem przesadzasz. Nie możesz zacisnąć zębów i po prostu robić swoje? Nie odzywać się, gdy nie musisz i skupić się na zadaniach?

Jak Ci zwraca uwagę, to pomiń milczeniem i tyle.

O zmianę grupy możesz dopytać u źródła, na uczelni. Jednak będziesz musiała jakoś tę decyzję uargumentować, tylko większa afera się z tego zrobi, a właściwie nic takiego się nie stało... ot, nauczycielka poprawia Twoje błędy i zwraca Ci uwagę, gdy uważa to za konieczne, czyli poniekąd wykonuje swoją pracę. To, że nie pała do Ciebie widoczną sympatią, to jeszcze nie zbrodnia.

18

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Cyngli napisał/a:

Zwrócenie uwagi będzie nie na miejscu - i pogłębi konflikt.
Moim zdaniem przesadzasz. Nie możesz zacisnąć zębów i po prostu robić swoje? Nie odzywać się, gdy nie musisz i skupić się na zadaniach?

Jak Ci zwraca uwagę, to pomiń milczeniem i tyle.

O zmianę grupy możesz dopytać u źródła, na uczelni. Jednak będziesz musiała jakoś tę decyzję uargumentować, tylko większa afera się z tego zrobi, a właściwie nic takiego się nie stało... ot, nauczycielka poprawia Twoje błędy i zwraca Ci uwagę, gdy uważa to za konieczne, czyli poniekąd wykonuje swoją pracę. To, że nie pała do Ciebie widoczną sympatią, to jeszcze nie zbrodnia.

Dziękuje za odpowiedź. Oczywiście nie neguje Twojej wypowiedzi, ale jak dla mnie zwracanie uwagi tylko jednej osobie z grupy, a uśmiechanie się gdy inni popełniają podstawowe błędy lub nie nadążają z materiałem jest kiepskim wykonywaniem pracy.
No i również uprzedzenie się gdy tylko się zobaczy daną osobę, nawet nie rozmawiając z nią i nie obserwując jej podejścia do przedmiotu również jest nieodpowiednim zachowaniem.

Z tym przeniesieniem się to planuje napisać e-mail do sekretariatu i po prostu zapytać czy jest to możliwe i jakie warunki trzeba spełnić. Tyle.

19

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Zgadzam się, że podejście jest nieodpowiednie, tylko co z tego? Nic z tego nie wynika. Można wojować, albo zająć się nauką, co jest dla Ciebie korzystniejsze? Sama sobie odpowiedz.

20

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Zwraca Ci uwagę i super. Więcej się nauczysz, więcej błędów skorygujesz.
Nie możesz na to popatrzeć od tej strony? Korzystaj z tej krytyki, bo ona Ci zaprocentuje.

21 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-04-24 15:56:01)

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Chameli napisał/a:

Albo czy jest możliwość od przyszłego semestru zmiana grupy lektoratowej? Myślicie, że jest to możliwe? U mnie np na początku roku były osoby, które zmieniały grupy ćwiczeniowe lub nawet kierunki studiów i nie mieli z tym problemu. Tylko jaki powód bym mogła podać..?

Jakoś nie potrafię wmówić sobie, że zacisnę żeby i to przetrzymam jeszcze przez 3 kolejne semestry.
Czuje się jak w potrzasku, jak w podstawówce... bo ostatnio takie problemy miałam wtedy...

Wydaje mi się również, że marna szansa aby nauczyciel z lektoratu mi się zmienił po semestrze. Nie wiem czasem czy na 3 roku nie ma egzaminu z języka, a to by oznaczało, że się nie zmienia prowadzący...

To co to za język, że sprawia tobie aż tyle problemów? Możesz sama się douczyć, nadrobić jeśli masz braki  i tyle. Przygotuj się tak samo jak do każdych innych zajęć i egzaminów, to powinnaś mieć z górki. A nauczycielką się nie przejmuj.

22

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
marakujka napisał/a:
Chameli napisał/a:

Albo czy jest możliwość od przyszłego semestru zmiana grupy lektoratowej? Myślicie, że jest to możliwe? U mnie np na początku roku były osoby, które zmieniały grupy ćwiczeniowe lub nawet kierunki studiów i nie mieli z tym problemu. Tylko jaki powód bym mogła podać..?

Jakoś nie potrafię wmówić sobie, że zacisnę żeby i to przetrzymam jeszcze przez 3 kolejne semestry.
Czuje się jak w potrzasku, jak w podstawówce... bo ostatnio takie problemy miałam wtedy...

Wydaje mi się również, że marna szansa aby nauczyciel z lektoratu mi się zmienił po semestrze. Nie wiem czasem czy na 3 roku nie ma egzaminu z języka, a to by oznaczało, że się nie zmienia prowadzący...

To co to za język, że sprawia tobie aż tyle problemów? Możesz sama się douczyć, nadrobić jeśli masz braki  i tyle. Przygotuj się tak samo jak do każdych innych zajęć i egzaminów, to powinnaś mieć z górki. A nauczycielką się nie przejmuj.

Nie chciałam zdradzać co to za język, żeby przypadkiem ktoś mnie nie poznał, różnie się może zdarzyć.
Ale ja nie mam jako tako z nim problemów, że sobie nie radzę w ogóle, ale nieomylna też nie jestem i zdarzają mi się błędy w wymowie.

Teraz i tak nic nie zrobię. Poczekam do tej lekcji online i wtedy zobaczę co dalej, jak będzie wobec mnie się zachowywała i tyle.

23

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Yyy. Wiesz, że każdego języka uczy się wiele osób i nikt Cię nie rozpozna?

24

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

U nas to norma. Jednych się lubi, drugich nie. Wystawianie ocen po nazwiskach. U nas w miarę sprawiedliwie było na 1 roku, kiedy przyjechała komisja na kontrole i sprawdzała wszystko, a potem znowu wróciło wszystko do normy i znowu jeden miał zal a coś tam napisał, drugi miał to samo i dostał nzal i tak dalej

25

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Chameli napisał/a:

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie chce się użalać nad sobą, nie czuje się najlepsza i chciałabym aby mnie tylko chwalono, że nie umiem przyjmować konstruktywnej krytyki itp.

Mam problem z jedną z nauczycielek na studiach od języka obcego.
W mojej grupie oprócz mnie jest jeszcze 12 osób. Zawsze lubiłam się uczyć akurat tego języka, radzę sobie nie najgorzej, oczywiście nadal popełniam błędy, ale staram się wyciągać wnioski i doskonalić. Tylko jest kilka problemów.
Jeżeli popełnię na zajęciach jakiś błąd, źle coś przeczytam nauczycielka długo nie czeka aby zwrócić mi uwagę, co robię źle. Na początku pomyślałam ok, nie traktowałam tego jako jakiś zarzut tylko jako pomoc żebym zapamiętała. Ale jeżeli inni czytają tak jak jest napisane, nawet się nie starają przeczytać zgodnie z zasadami wymowy, to się uśmiecha i jeszcze nikogo nie poprawiła. (Dodam, że jesteśmy grupą zaawansowaną)
Robiliśmy ostatnio zadania gramatyczne i zaznaczyłam akurat dobrą odpowiedź, kazała mi wytłumaczyć dlaczego, niestety nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa i troszkę się zaplątałam, to pani zarzuciła mi, że pewnie strzelałam i nawet nie przeczytałam zadania. A inni mieli błędy również, nie potrafili wyjaśnić swoich odpowiedzi, mówili "nie wiem" to mówiła tylko "ok" i sama tłumaczyła wszystko grupie.
Kolejna sytuacja to jak przeczytałam inny przykład niż powinnam, to lodowatym tonem powiedziała "Pomyliłaś się, nie to". A jak pomyłkę zrobiła moja koleżanka, to jest uśmiechnięta i mówi spokojnie "Nie nie, cofnij się o jeden przykład".
Pamiętam jak grupa zgłosiła problem, że nie nadążają jak tłumaczy i się pogubili to się uśmiechnęła i nawet podeszła, na spokojnie indywidualnie tłumaczyła. A jeżeli ja zgłoszę jakiś problem od razu jestem zbijana, że się mylę (jakbym w ogóle nie miała prawa popełniać błędów) i że pewnie nie uważam...

Strasznie doskwiera mi ta sytuacja, odechciewa mi się w ogóle chodzić na uczelnię... Przed zajęciami z tą panią jestem kłębkiem nerwów, a po mam łzy w oczach... Nie mam pojęcia jak mam się zachować. Zaczęłam nawet odliczać dni do końca semestru przez tą sytuację, a nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało...

Z nauczycielami w szkole było inaczej, jakoś bardziej można było coś powiedzieć, był wychowawca lub inny zaufany nauczyciel. Na studiach tego nie ma, jest zupełnie inaczej.

Chyba zostało mi po prostu się uodpornić, zacisnąć zęby i jakoś przeżyć do czerwca, a w kolejnym semestrze nauczyciel może się zmienić. Ale to naprawdę nie jest łatwe... Ale jest to trudne gdy widzę, że nikt nie jest traktowany tak jak ja i każdy może olewać przedmiot a nauczycielka się uśmiecha. A ja za starania dostaje po głowie.....

Ale to nie jest nawet jakieś wybitne nękanie czy niesprawiedliwe ocenianie, jesteś chyba troche przewrażliwiona.

26 Ostatnio edytowany przez CatLady (2022-03-02 14:25:39)

Odp: Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie
Chameli napisał/a:
Misinx napisał/a:

Zawsze trafia się na jakiegoś nauczyciela, wykładowcę, pracownika, przełożonego z którym nie jest się "kompatybilnym". To historia stara jak świat. I czasami naprawdę nie wiadomo czemu tak jest. Może komuś się nie spodobać czyiś wyraz twarzy, zachowanie, tembr głosu i już sobie wyrobi negatywne zdanie. Tak już po prostu jest, chociaż nie jest to sprawiedliwe. Jeśli nie masz z tego przedmiotu problemów z ocenami to jedyne co możesz aktualnie zrobić to się zdystansować do tej nauczycielki. Nie jest miła, ale kontakt z nią będziesz mieć ograniczony. Poza tym co piszesz to co ona Ci więcej robi ? Skoro opryskliwie reaguje na Twoje uwagi, to je po prostu ogranicz do minimum. Niech inni jej zwracają uwagę. Nie zwracaj jej uwagi na siebie.

Wiem, to nic nowego. Każdy z mojej rodziny to "przerabiał".
Ale zastanawia mnie jedno. Dlaczego nauczyciel wybiera sobie "ofiarę" w uczniu/studencie, który wykazuje chęci i stara się uczyć danego przedmiotu. Bardzo dużo osób nie chce się uczyć, olewają, idą po najmniejszej linii oporu, to wszystko im uchodzi na sucho..

Chyba właśnie dlatego - przecież gdyby czepiała się tych, którzy do nauki podchodzą lekko, to oni by się raczej nie przejęli. A tak, jeśli Tobie zależy i ona to widzi, to dlatego przyczepiła się do Ciebie.

Opcje masz takie jak napisał Misinx - nie zwracać na siebie uwagi, albo wprost z nią to omówić, albo złożyć skargę na nią, albo przepisać się na inne zajęcia, jeśli masz taką możliwość.

Rozmowy wprost bym tu nie polecała, bo trudno będzie Ci cokolwiek udowodnić. Ryzykujesz, że będziesz wyglądać jak dziecko skarżące się, że pani się uwzięła.

Ucz się języka i nie bierz jej uwag aż tak do siebie.

Pytanie: porównując się z resztą grupy, powiedziałabyś, że jesteś lepsza, gorsza, czy na podobnym poziomie?


Wrrrr... Ktoś odkopał stary wątek... Nie zauważyłam.

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STUDIA, SESJA I ŻYCIE STUDENCKIE » Gdy nauczyciel akademicki traktuje niesprawiedliwie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024