Witam, chciałbym abyście koleżanki oceniły tę sytuację z kobiecego punktu widzenia.
Poznałem dziewczynę która miała przerwę od związku , chciała spróbować czegoś nowego jej związek był związkiem raczej na odległosć.
Świetnie się dogadywaliśmy było widać że coś do mnie czuję i mówiła że jej zależy. Po 4 spotkaniu wylądowaliśmy w łóżku, wszystko było ok. Następnego dnia chwilę pisaliśmy ona poszła do klubu, lekko sie posprzeczaliśmy, poprosiłem żeby zadzwoniła następnego dnia i powiedziała czy wszystko ok. Nie odzywała się więc napisałem jej sms'a czy wszystko ok bo się martwię. Nie odpisała. Myślałem czy do niej nie zadzwonić ale pomyślalem że może jedzie pociągiem (miała wrócić na wieś) albo jest poprostu zajęta. Pomyślalem że w końcu się odezwię. po 2-3 dniach zadzwoniłem do mnie a ona że dopiero teraz sobie o niej przypomniałem i czemu nie dzwoniłem wcześniej takto by została w mieście ze mną. Mówiła nawet że trzeba ograniczyć kontakt , potem przeprosiła i zaczęliśmy pisać. Po 2 tygodniach powiedziała że wróciła do chłopaka (powiedziała mu wszystko a on jej wybaczył- chłop jest strasznie w niej zakochany i wszystko jej wybaczy) Umówiliśmy się na spotkanie , powiedziała że wolałaby koleżenską znajomość ale nie wie czy to możliwe bo czuję coś do mnie i zaczęła mnie całować, trwało to dość sporo. Powiedziała też że gdybym wtedy zadzwonił to bylibyśmy razem bo nie odpisywała bo się źle czuła i miała niemiłą akcję na mieście i liczyła że zadzwonię i jej pomogę i wesprę i się wkurzyła( no ale napisałem smsa przecież mogła odpisać) Gdy odprowadziłem jej do domu powiedziała że lepiej będzie jak już się nie będziemy spotykać bo nie może czegoś czuć do dwóch osób. trochę potem pisaliśmy a dziś napisała że woli zerwać kontakt całkowicie. Czy myślicie że przez ten 1 głupi telefon zmarnowałem szansę na związek? Wydaje mi się że boi się że za bardzo się wkręci we mnie a nie chce ranić drugiej osoby jak i mnie. Dzięki za odpowiedzi
Niezdecydowana, rozchwiana, czegoś jej brakowało przy chłopaku do którego wróciła, zaspokoiles przez chwilę tę potrzebę, ale to za mało. Wróciła do niego ale wciąż czegoś jej brak, choćby atencji, więc kontaktuje się z Tobą.
Odpuść. Nie wchodz w tą znajomość. Zakończ kontakt. Ona pewnie jeszcze się odezwie za jakiś czas ale jeśli Ty chcesz normalnego związku i normalnej dziewczyny, to rozejrzyj się za kimś innym.
Ja uważam, że to nie przez telefon. Po prostu tak zadecydowała i tyle.
Wiem że powinienem zerwać kontakt ale to skomplikowana sytuacja, jedyne co ją trzyma przy tym chłopaku to to że mega się stara o nią zawsze przyjedzie zrobi wszystko (raz jak go nie chciała wpuścic do domu to spał całą noc w ogródku xD) Jednak nie mogę sobie przebaczyć tego że nie zadzwoniłem wtedy bo rzeczywiście "coś" mogło się stać i wtedy potoczyłoby się to inaczej bo by nie pojechała do niego a znajomość mogła zakończyć wcześniej, z drugiej strony jakby chciała to by mnie zablokowała wszędzie więc pewnie masz rację że się odezwie za jakiś czas dzięki
Niezdecydowana, rozchwiana, czegoś jej brakowało przy chłopaku do którego wróciła, zaspokoiles przez chwilę tę potrzebę, ale to za mało. Wróciła do niego ale wciąż czegoś jej brak, choćby atencji, więc kontaktuje się z Tobą.
Odpuść. Nie wchodz w tą znajomość. Zakończ kontakt. Ona pewnie jeszcze się odezwie za jakiś czas ale jeśli Ty chcesz normalnego związku i normalnej dziewczyny, to rozejrzyj się za kimś innym.
Jestem facetem ale myślę tak samo jak Anma telefon to tylko pretekst,wygodna wymówka do zakończenia i to trochę nie fair bo z lekką manipulacją i nie obwiniaj się.
Ja uważam, że to nie przez telefon. Po prostu tak zadecydowała i tyle.
No też tak uważam ale wtedy by została u mnie w mieście bo chciała żebym przyjechał i jej pomógł a nie dzwoniłem a jej wtedy "były" pisał codziennie i akurat podjechał i jej pomógł więc to pewnie miało jakiś wpływ
Wróciła do chłopaka ale spotkała się z Tobą ( bo on jej wszystko wybaczy), zaproponowała koleżeńską znajomość ale zaczęła Cię całować.
Jeśli chcesz normalnego związku to raczej poszukaj innej dziewczyny.
Tak zdecydowanie, szkoda czasu na tę dziewczynę, chyba, że kręcą cię klimaty wiecznego chaosu i niepewności. Dziewczyna chyba potrzebuje uczucia zabiegania o nią.
Chłopak wtedy wiedział o tym spotkaniu, ona zauważyła że ja raczej nie chcę koleżenskiej relacji (ale zgodziłbym się na nią zawsze coś się może stać) i to też mógłbyć powód dla którego chciała zerwać kompletnie znajomość bo wiedziała że to się nie uda bo obu ciągnie do siebie
Co ciekawsze dodam że była tylko w 2 związkach 2 letnim i obecny 4 lata Dzięki za odpowiedzi! Poprostu nie będe pisał będzie chciała to się odezwie
Nic do ciebie nie dociera, a szkoda, bo czeka cię bolesna lekcja.
Zasada jest prosta - nie tyka się lasek świeżo po rozstaniu - i tego się trzymamy.
No chyba że chcesz robić za tymczasową zatyczkę po byłym i plasterek, który po użyciu zostanie spuszczony w kiblu,
to czekaj dalej aż się odezwie i pędź do niej w podskokach, kiedy znów złapie doła (czyt - będzie akurat się nudzić)
12 2020-03-11 00:16:23 Ostatnio edytowany przez Adam_179 (2020-03-11 00:18:24)
Rozumiem teraz i tak po ptokach bo zerwaliśmy kontakt, była okazja do związku nawet nie próbowała wykorzystywac mnie finansowo o dziwo sama nawet stawiała alkohol i to zazwyczaj ona a miała przerwę z chłopakiem bo została zgwałcona i źle się czuła we własnej skórze potem jej brat zmarł i podobno dlatego testuje kogoś kto na 100% będzie przy niej ale Raczej masz rację i nie warto w to wchodzić głębiej bo wygląda to na toksyczną relację. Ale zachowała się ok bo powiedziała mi to w twarz a nie przez internet i że nie chce mnie ranić
Wiem że powinienem zerwać kontakt ale to skomplikowana sytuacja, jedyne co ją trzyma przy tym chłopaku to to że mega się stara o nią zawsze przyjedzie zrobi wszystko (raz jak go nie chciała wpuścic do domu to spał całą noc w ogródku xD) Jednak nie mogę sobie przebaczyć tego że nie zadzwoniłem wtedy bo rzeczywiście "coś" mogło się stać i wtedy potoczyłoby się to inaczej bo by nie pojechała do niego a znajomość mogła zakończyć wcześniej, z drugiej strony jakby chciała to by mnie zablokowała wszędzie więc pewnie masz rację że się odezwie za jakiś czas dzięki
Nie ma ''ale''. Wybrała swojego faceta - szanuj się.
14 2020-03-11 09:24:56 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-03-11 09:41:56)
Rozumiem teraz ...
No właśnie nic nie rozumiesz i na tym polega twój problem. Nabijasz sobie głowę pierdołami, że mogło być tak albo srak,
gdybyś zadzwonił, napisał, pojechał, coś tam innego zrobił, bo to była wielka miłość, tylko wszystko popsułeś, bo czegoś tam nie zrobiłeś...
Czego byś nie zrobił, ona i tak by do niego wróciła, tylko może tydzień, a może dwa tygodnie później. To akurat było pewne i nieuniknione.
Dlatego dla własnego dobra od takich dziewcząt należy trzymać się z daleka i nawet nie zagłębiać w ich opowieści z mchu i paproci.
Większość dziewczyn po zakończeniu długiego związku, szuka na biegu kogoś nowego do zapchania pustki i podregulowania samopoczucia,
ewentualnie do pokazania przy okazji byłemu "co stracił" a gdy ten się uaktywnia i zaczyna "walczyć" to one do nich wracają. Koniec.
Tak to wygląda z ich perspektywy. Widzisz gdzieś tu siebie w tym równaniu? No więc właśnie to jest odpowiedź na dręczące cię pytanie
czy gdybyś wtedy zadzwonił, to dzisiaj bylibyście razem. Nie, nie bylibyście. Tak kończy każdy, kto się bierze za poranione po rozstaniach łanie.
Łatwo je zbajerować i jeszcze łatwiej ściągnąć im majtki, wyrzuty hormonów odpalają pewne rejony w mózgu kobiety i z cichej spokojnej myszki
zmienia się w demona seksu na przykład, co z kolei większość z nas facetów może uznać za dobry znak sygnał... najczęściej jednak mylny.
Po paru tygodniach takiej wzmożonej aktywności wszystko zaczyna wracać do normy, towarzyszą temu zwykle różnego rodzaju przemyślenia,
między innymi dziwne pomysły o powrotach do eksów, a wtedy w jednej sekundzie wszystko inne przestaje się liczyć. Pstryk i nie ma niczego.
Dla niej już jesteś tylko mglistym wspomnieniem, przynajmniej do czasu jak znów się poprztyka z tym swoim i przeglądając z nudów listę kontaktów
trafi w końcu na twój numer w telefonie... Wtedy ona coś napisze, ty odpiszesz i rozpocznie się tango z bolcem, którego finał dobrze już znasz.
Ok, teoretyzując- zadzwoniłbyś, ona by została. Ale były by się o nią tak bardzo starał, ona by wymiękła i do niego wróciła. Co byś wtedy nie zrobił i tak byście razem nie byli. Co najwyżej by skakała od niego do Ciebie i na odwrót.
Daj sobie spokój, jak tamten też trochę pomyśli ja spokojnie, być może dojdzie do wniosku, że nie ma co biegać za kimś tak rozchwianym i niezdecydowanym, bo- prędzej czy później i tak czegoś jej zabraknie. Czy to w nim, czy w Tobie.
Adam_179 napisał/a:Rozumiem teraz ...
Większość dziewczyn po zakończeniu długiego związku, szuka na biegu kogoś nowego do zapchania pustki i podregulowania samopoczucia,
ewentualnie do pokazania przy okazji byłemu "co stracił" a gdy ten się uaktywnia i zaczyna "walczyć" to one do nich wracają. Koniec.
Właśnie tak to wyglądało jak teraz ochłonąłem i przemyślałem to na trzeźwo. Widać ,że się znasz. A wiesz może czemu pokazywała mi smsy z byłym opowiedziała pół swojego życia jakieś tajemnice itp, to normalne w tego typu przypadkach? jakieś proszenie żebym znalazł kogoś innego żebym nie był zraniony. Czy to częśc manipulacji bo "nienawiść do facetów" znaleźć debila jak ja sprawić żeby się przywiązał i zostawić. Myślisz że warto napisać temu chłopakowi co ta panna odwalała? mogła nie mówić mu prawdy a szkoda mi chłopa bo zasługuję na lepszą.
Pisanie nie ma sensu. Wyjdziesz na porzuconego desperata, a panna wszystko mu zgrabnie wytłumaczy. Chłopak musi sam dojść do pewnych wniosków, ale póki pała do niej taką miłością- będzie ślepo jej wierzył w każdą przedstawiona wersję.