Witam, nie radzę sobie z zainteresowaniami pornograficznymi mojego chłopaka. Proszę o pomoc, co robić, czy przejmuję się adekwatnie do problemu czy wyolbrzymiam?
Poznałam mojego chłopaka na podforum erotycznym pewnego portalu. Zaiskrzyło między nami, pisaliśmy dużo o seksie i nie tylko, poznawaliśmy się coraz lepiej, aż w końcu spotkaliśmy się, spodobaliśmy się sobie i zostaliśmy parą. Mój chłopak był osobą samotną, z niskim poczuciem własnej wartości, który jak mówił, pogodził się z tym, że będzie sam, bo nie zasługuje na miłość, dlatego na portalach erotycznych i czatach szukał namiastki bliskości z kobietami. Wchodził z nimi w rodzaj wirtualnych romansów. Odkąd poznał mnie stwierdził, że coś drgnęło w jego życiu i poczuł potrzebę bycia w prawdziwym związku. I tak też się stało.
Sednem mojego problemu jest jednak to, że przez wiele lat takiego trybu życia utrwaliła się w nim dziwna potrzeba urozmaicania sobie życia erotycznego. Nasz seks jest na wysokim poziomie, nie mam niedosytu, on twierdzi, że też jest zadowolony, a jednak:
- ogląda porno bardzo często w ciągu dnia
- gra w gry erotyczne, w tym takie z żywymi użytkownikami po drugiej stronie - o to była awantura i twierdzi, że już tego nie robi, bo wie, że mnie to rani (prawie się przez to rozstaliśmy)
- kolekcjonuje fotki erotyczne z internetu - wcześniej kobiet, z którymi pisał, aktualnie czasami coś ściągnie z jakichś stronek porno
- ma fantazje erotyczne o różnych kobietach ze swojego otoczenia - mniej lub bardziej znanych, całkowicie nieznanych (wyobraża sobie jak jakaś nieznajoma robi mu dobrze ustami w windzie itp.), o tych, z którymi kiedyś pisał (wyobraża sobie spotkanie z nimi, podnieca go to, że one namawiały go na spotkanie i seks - on odmawiał, bo to były mężatki i nie chciał kłopotów, ale sam fakt, że one chciały bardzo na niego działał), o byłych kochankach, z którymi uprawiał seks (przypomina sobie jakieś sytuacje z nimi), o pani w sklepie itd. itp. Twierdzi, że o mnie też, ale temat drugorzędny.
Rozmawialiśmy o tym i przyznał, że jest uzależniony, a to jest forma odstresowywania się. Postanowił, że nie będzie tego robił i będzie walczył z uzależnieniem. Sprawdzałam mu historię przeglądania, a kiedy się zorientował wyłączył ją. Trudno mi uwierzyć, że naprawdę tego nie robi skoro wyłączył historię. Parę razy przyłapałam go, że w koszu znajdowało się jakieś erotyczne zdjęcie. Boję się, że teraz po prostu się bardzo dobrze kamufluje i niczego nie zmienił, a tylko mi mówi, że z tym "walczy". Ostatnio znalazłam w stercie papierów na widoku jakiś "projekt"? gdy erotycznej. Nie wiem co to. Zrobiłam zdjęcie - może uda mi się wrzucić. W każdym razie padają tam bardzo obrzydliwe i ordynarne sformułowania. Musiał się zorientować, że zostawił to na widoku i schował. Gdy go nie było przeszukałam całe mieszkanie i znalazłam schowane w szafie. Boję się, że on ciągle robi jakieś obrzydliwe rzeczy, gdy mnie nie ma akurat w domu. To mnie przeraża. Wobec mnie zachowuje się normalnie, czule, jest miły, nasz seks jest urozmaicony, twierdzi, że fantazje to tylko fantazje i tylko ze mną chce uprawiać seks, ale przeraża mnie ogólnie to CO SIĘ DZIEJE W JEGO UMYŚLE. Trudno mi z tym żyć, gdy sobie pomyślę, że gdy mnie nie ma w domu on ogląda, robi i "planuje" (jak w przypadku tej porno-gireki, którą projektuje) takie ordynarne rzeczy.