Ludzie pomozcie.
Miałam zaplanowany wyjazd do Włoch na rocznicę z chłopakiem sama kupiłam lot i hotel do Rzymu...chciałam mu to sprezentować bo często on za coś płaci. No i już mieliśmy lecieć w przyszłym tygodniu... Tylko szef mojego chłopaka zaszantażowal go że ma wziąć potem miesiąc wolnego i nie dostanie premi...
No ja jak ja zaczęłam wyć bo kupę kasy przeszło nam obok nosa wpadłam w panikę... Chłopak zaproponował, że mi odda pieniądze.
Nie powiem niewiele wtedy myślałam w złości podałam mu numer konta policzyłam całe koszty i zażyczylam sobie żeby mi od razu wpłacił...
On wziął cała odpowiedzialnośc na siebie bo nie lecimy przez niego...
Do mnie dopiero teraz jak dociera wszystko, zaczyna być glupi ale tysiąc parę złotych nie jest dla mnie mała sumą przy moich zarobkach. I naprawdę ciężko mi wywalić w błoto takie pieniądze..
Nie wiem co zrobić...pogadać oddać cześć jemu. Czy zachować i trzymać na następny wyjazd gdzie podzieliny koszty. Najgorsze jest to że jemu jest totalnie głupio i nie powiem mam do siebie żal bo się trochę wydarlam na Niego...
1 2020-02-27 20:32:09 Ostatnio edytowany przez Malami1991 (2020-02-27 20:36:54)
2 2020-02-27 20:47:22 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-27 20:47:44)
Ludzie pomozcie.
Miałam zaplanowany wyjazd do Włoch na rocznicę z chłopakiem sama kupiłam lot i hotel do Rzymu...chciałam mu to sprezentować bo często on za coś płaci. No i już mieliśmy lecieć w przyszłym tygodniu... Tylko szef mojego chłopaka zaszantażowal go że ma wziąć potem miesiąc wolnego i nie dostanie premi...
No ja jak ja zaczęłam wyć bo kupę kasy przeszło nam obok nosa wpadłam w panikę... Chłopak zaproponował, że mi odda pieniądze.
Nie powiem niewiele wtedy myślałam w złości podałam mu numer konta policzyłam całe koszty i zażyczylam sobie żeby mi od razu wpłacił...
On wziął cała odpowiedzialnośc na siebie bo nie lecimy przez niego...
Do mnie dopiero teraz jak dociera wszystko, zaczyna być glupi ale tysiąc parę złotych nie jest dla mnie mała sumą przy moich zarobkach. I naprawdę ciężko mi wywalić w błoto takie pieniądze..
Nie wiem co zrobić...pogadać oddać cześć jemu. Czy zachować i trzymać na następny wyjazd gdzie podzieliny koszty. Najgorsze jest to że jemu jest totalnie głupio i nie powiem mam do siebie żal bo się trochę wydarlam na Niego...
No ale że jak Szef zabronił jechać twojemu chłopakowi z powodu koronawirusa? To tak można w Polsce? Pytam, bo w takim przypadku u mnie po prostu szef musi zapłacić za wykupiony urlop i to co do centa. Może cofnąć przyznany urlop, gdy np. jest katastrofa w pracy i nie ma pracowników, ale wtedy tak jak napisalam; musi pokryć koszty wykupionych wakacji.
Nie rozumiem, co ma szef chłopaka do jego wyjazdu? Bierze urlop i robi w tym czasie co chce.Nic szefowi do tego.
4 2020-02-27 20:58:19 Ostatnio edytowany przez Malami1991 (2020-02-27 20:58:41)
Nie rozumiem, co ma szef chłopaka do jego wyjazdu? Bierze urlop i robi w tym czasie co chce.Nic szefowi do tego.
Chciał dać mu urlop ale potem ma przyjść okres kwarantanny ponad dwa tygodnie i straci premię ..a jego premia to połowa wypłaty. Boi się też że będzie się ciągnął za nim smród i będzie traktowany jako tendowaty w pracy. Ja nie mam takiego problemu ponieważ u mnie nikt się nie boi tej choroby.
Ja wciąż nie rozumiem; Jaka kwarantanna? I gdzie niby miałaby ona być? W domku na dzialce u szefa czy co? Bo jeśli nie jest chory i nie miał kontaktu z osobą chorą z rozpoznanym zakażeniem, to nikomu nie robi się kwarantanny, albo ja o czymś nie wiem.
Jeśli już miałby ktoś przechodzić kwarantannę, to na pewno o jej podjęciu zdecyduje lekarz a nie szef..Dziwna historia..
7 2020-02-27 21:06:05 Ostatnio edytowany przez Malami1991 (2020-02-27 21:06:58)
Ja wciąż nie rozumiem; Jaka kwarantanna? I gdzie niby miałaby ona być? W domku na dzialce u szefa czy co? Bo jeśli nie jest chory i nie miał kontaktu z osobą chorą z rozpoznanym zakażeniem, to nikomu nie robi się kwarantanny, albo ja o czymś nie wiem.
Kwarantanna od pracy ma się nie pojawiać w niej tyle ile kierownik sobie zażyczył jak wróci z Rzymu.. tu nie chodzi o to.. chodzi o to że kazałam mu oddać kasę cała.. mimo że on nic winny nie jest
No niestety taka panika jest w Polsce...on ma kontakt z dużą liczbą ludzi którymi zarządza.
8 2020-02-27 21:14:36 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-27 21:15:21)
A kontaktowalas się z hotelem albo z organizatorem tych wakacji, bo może uda się odzyskać choć część wpłaconych pieniędzy?
A kontaktowalas się z hotelem albo z organizatorem tych wakacji, bo może uda się odzyskać choć część wpłaconych pieniędzy?
Tak. Nie da niestety. Całość przepada.
Po co szefowi mowil, gdzie jedzie? Jak szef go wysyla na dodatkowy urlop to niech szef mu za ten urlop zaplaci.
A co do kasy to po prostu z nim pogadaj. To Twoj facet. Powiedz mu co sie stalo, ze Ci teraz glupio i ze chcesz to jakos rozwiązac.
Po co szefowi mowil, gdzie jedzie? Jak szef go wysyla na dodatkowy urlop to niech szef mu za ten urlop zaplaci.
A co do kasy to po prostu z nim pogadaj. To Twoj facet. Powiedz mu co sie stalo, ze Ci teraz glupio i ze chcesz to jakos rozwiązac.
No on już mi całość zwrócił...właśnie o to chodzi że wiem czy dobrze zrobiłam .bo w sumie to powieidalam mu też wprost że chce peiniadze jak on się poddaję rządom kierownika..
12 2020-02-27 21:30:59 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-27 21:36:43)
A nie możecie jechac, a szefowi nic nie mowic? Przecież twój chłopak nie musi się szefowi chyba spowiadać co robi w wolnym czasie? Jesli chłopak ma urlop, to jedźcie do tego Rzymu a szef niech zyje w przeświadczeniu że pojechaliście np. do Grójca do ciotki w odwiedziny.
Lady Loka napisał/a:Po co szefowi mowil, gdzie jedzie? Jak szef go wysyla na dodatkowy urlop to niech szef mu za ten urlop zaplaci.
A co do kasy to po prostu z nim pogadaj. To Twoj facet. Powiedz mu co sie stalo, ze Ci teraz glupio i ze chcesz to jakos rozwiązac.
No on już mi całość zwrócił...właśnie o to chodzi że wiem czy dobrze zrobiłam .bo w sumie to powieidalam mu też wprost że chce peiniadze jak on się poddaję rządom kierownika..
To Ci mowie zebys z chlopakiem rozmawiala. W zwiazku jestescie, jak masz problem to powinnas isc do niego i z nim rozmawiac.
W sumie sporo racji jest w tym: z facetem powinno się rozmawiać, ale już ten facet nie musi się zwierzać szefowi gdzie spędza wolny czas..Chyba, że się z fejsa dowie, to potem mogą być kłopoty..
15 2020-02-27 21:59:15 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-02-27 22:02:43)
A nie możecie jechac, a szefowi nic nie mowic?
Nie wierzę w co czytam.
Po chol.rę jechać w takich okolicznościach, siebie narażać?
Kasa to nie wszystko.
To, że szef podejmuje jakieś kroki zapobiegawcze, to źle?
Ja też miałam jechać do kraju gdzie wirus panuje ale szef mi cofnął delegację z wiadomego powodu - by nie narażać pracowników na ryzyko.
Szczerze powiedziawszy to dla własnego bezpieczeństwa gdziekolwiek lot bym odwołała.
Po co?
Kto i komu chce coś udowodnić skoro może np. utkwić w jakimś miejscu ze względu na zagrożenie?
Salomonka napisał/a:A nie możecie jechac, a szefowi nic nie mowic?
Nie wierzę w co czytam.
Po chol.rę jechać w takich okolicznościach, siebie narażać?
Kasa to nie wszystko.
To, że szef podejmuje jakieś kroki zapobiegawcze, to źle?
Ja też miałam jechać do kraju gdzie wirus panuje ale szef mi cofnął delegację z wiadomego powodu - by nie narażać pracowników na ryzyko.
Szczerze powiedziawszy to dla własnego bezpieczeństwa gdziekolwiek lot bym odwołała.
Po co?
No może dlatego, ze ja mieszkam w kraju gdzie koronawirus już jest i to od jakiegoś czasu i nikt z tego powodu histerii nie dostaje. Ludzie wyjeżdzają na wakacje i po prostu żyją.
17 2020-02-27 22:05:24 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-02-27 22:18:34)
[Post edytowany z powodu naruszenia punktów 6 i 9k postanowień szczególnych Regulaminu Netkobiet]
Po to że w Rzymie nie ma zarażonych i tak mi się podoba..właśnie przez takich ludzi jak ty inni cierpią i muszą odwołać loty... Bo paranoja w tym kraju jest.
Po to że w Rzymie nie ma zarażonych i tak mi się podoba..właśnie przez takich ludzi jak ty inni cierpią i muszą odwołać loty... Bo paranoja w tym kraju jest.
Dziś nie ma jutro może być. Przecież w Chinach wirus się pojawił a jak szybko rozprzestrzenia... właśnie przez ludzi podróżujących. Ja też wiele miejsc na świecie chciałabym jeszcze zobaczyć, ale... wolę nie ryzykować. Ok w Rzymie jeszcze nie ma ale nie wiesz z kim w samolocie będziesz lecieć... dla mnie zdrowie, bezpieczeństwo ważniejsze od kasy.
19 2020-02-27 22:12:47 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-02-27 22:29:33)
Malami1991 napisał/a:Po to że w Rzymie nie ma zarażonych i tak mi się podoba..właśnie przez takich ludzi jak ty inni cierpią i muszą odwołać loty... Bo paranoja w tym kraju jest.
Dziś nie ma jutro może być. Przecież w Chinach wirus się pojawił a jak szybko rozprzestrzenia... właśnie przez ludzi podróżujących. Ja też wiele miejsc na świecie chciałabym jeszcze zobaczyć, ale... wolę nie ryzykować. Ok w Rzymie jeszcze nie ma ale nie wiesz z kim w samolocie będziesz lecieć... dla mnie zdrowie, bezpieczeństwo ważniejsze od kasy.
Dla twojej wiadomości moja przyjaciółka właśnie zwiedza Azję...prędzej czy później mogę być zarażona czego się nie boję. Mam sporo znajomych co są w krajach zarażonych i nie popadam w panikę...
I ja nie pytałam tu o opinię na temat Rzymu i choroby. Tylko sytuacji z chłopakiem... Każdy ma swoje zadanie na ten temat wy się boicie ja nie... Nie rozumiem jednego jak można czlowika tak szantażować
I ja nie pytałam tu o opinię na temat Rzymu i choroby. Tylko sytuacji z chłopakiem... Każdy ma swoje zadanie na ten temat wy się boicie ja nie... Nie rozumiem jednego jak można czlowika tak szantażować
Jak chłopak głupio szefowi powiedział gdzie jedzie to ma swoje konsekwencje. Można ewentualnie szefowi powiedzieć, że zapyta się wyżej, czy faktycznie takie działania są potrzebne, jeżeli wrócicie bez żadnych objawów. Albo powiedzieć szefowi, że jedziecie do cioci nad morze, a lecieć do Włoch. Przecież Was nie sprawdzi jak nie powrzucacie zdjęć na social media.
Malami1991 napisał/a:I ja nie pytałam tu o opinię na temat Rzymu i choroby. Tylko sytuacji z chłopakiem... Każdy ma swoje zadanie na ten temat wy się boicie ja nie... Nie rozumiem jednego jak można czlowika tak szantażować
Jak chłopak głupio szefowi powiedział gdzie jedzie to ma swoje konsekwencje. Można ewentualnie szefowi powiedzieć, że zapyta się wyżej, czy faktycznie takie działania są potrzebne, jeżeli wrócicie bez żadnych objawów. Albo powiedzieć szefowi, że jedziecie do cioci nad morze, a lecieć do Włoch. Przecież Was nie sprawdzi jak nie powrzucacie zdjęć na social media.
Powiedział on ma taki charakter że kłamać nie umie...ja to kręcę jak się da.
Teraz już za późno pewnie się domyśli gdzie byliśmy.
podałam mu numer konta policzyłam całe koszty i zażyczylam sobie żeby mi od razu wpłacił...
Mam nadzieję, że podziękował ci za związek?
Lady Loka napisał/a:Malami1991 napisał/a:I ja nie pytałam tu o opinię na temat Rzymu i choroby. Tylko sytuacji z chłopakiem... Każdy ma swoje zadanie na ten temat wy się boicie ja nie... Nie rozumiem jednego jak można czlowika tak szantażować
Jak chłopak głupio szefowi powiedział gdzie jedzie to ma swoje konsekwencje. Można ewentualnie szefowi powiedzieć, że zapyta się wyżej, czy faktycznie takie działania są potrzebne, jeżeli wrócicie bez żadnych objawów. Albo powiedzieć szefowi, że jedziecie do cioci nad morze, a lecieć do Włoch. Przecież Was nie sprawdzi jak nie powrzucacie zdjęć na social media.
Powiedział on ma taki charakter że kłamać nie umie...ja to kręcę jak się da.
Teraz już za późno pewnie się domyśli gdzie byliśmy.
No to niech się domyśla. W ogóle to jakas paranoja, żeby szef ingerował w prywatne życie pracownika łącznie z tym, gdzie ten ma spędzać urlop. Na miejscu chłopaka nie zostawiłabym tego tak. Chyba, że chłopak nie mówi ci wszystkiego, bo mnie się naprawdę nie chce wierzyć w to wszystko.
Malami1991 napisał/a:Po to że w Rzymie nie ma zarażonych i tak mi się podoba..właśnie przez takich ludzi jak ty inni cierpią i muszą odwołać loty... Bo paranoja w tym kraju jest.
Dziś nie ma jutro może być. Przecież w Chinach wirus się pojawił a jak szybko rozprzestrzenia... właśnie przez ludzi podróżujących. Ja też wiele miejsc na świecie chciałabym jeszcze zobaczyć, ale... wolę nie ryzykować. Ok w Rzymie jeszcze nie ma ale nie wiesz z kim w samolocie będziesz lecieć... dla mnie zdrowie, bezpieczeństwo ważniejsze od kasy.
Ja akurat tutaj popieram Roxann w 100%. Większość osób piszących w tym wątku nie zdaje sobie sprawy jakie poważne konsekwencje może mieć zarażenie tym wirusem ludzi starszych, osłabionych innymi chorobami czy też cierpiących z powodu braku odporności. No ale oczywiście, jak ktoś jest silny, zdrowy i młody to nie pomyśli że komuś innemu może zaszkodzić. Pomyśli tylko o kasie.
Popieram szefa i na jego miejscu zrobiłbym to samo. Możecie mnie hejtować
Co do autorki, to radzę przeprosić chłopaka jeżeli Ci na nim zależy bo może zacząć się zastanawiać czy wiąże się z właściwą osobą.
Malami1991 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Jak chłopak głupio szefowi powiedział gdzie jedzie to ma swoje konsekwencje. Można ewentualnie szefowi powiedzieć, że zapyta się wyżej, czy faktycznie takie działania są potrzebne, jeżeli wrócicie bez żadnych objawów. Albo powiedzieć szefowi, że jedziecie do cioci nad morze, a lecieć do Włoch. Przecież Was nie sprawdzi jak nie powrzucacie zdjęć na social media.
Powiedział on ma taki charakter że kłamać nie umie...ja to kręcę jak się da.
Teraz już za późno pewnie się domyśli gdzie byliśmy.No to niech się domyśla. W ogóle to jakas paranoja, żeby szef ingerował w prywatne życie pracownika łącznie z tym, gdzie ten ma spędzać urlop. Na miejscu chłopaka nie zostawiłabym tego tak. Chyba, że chłopak nie mówi ci wszystkiego, bo mnie się naprawdę nie chce wierzyć w to wszystko.
Ja już sama nie wiem. Mówi że woli stracić dwa tysiące zamiast 6 tyle by z premi dostał która dostaję...tyle że ja też mam wyrzuty do siebie że kazalam mu oddać te pieniądze mimo że to miał być prezent.
Z jednej strony widzę że chlopakowi zależy bo wziął cała winę na siebie..a z drugiej wszyscy w koło mówią że nie wzięli by tych pieniędzy od Niego...
26 2020-02-27 22:59:35 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-27 23:05:23)
Ja już sama nie wiem. Mówi że woli stracić dwa tysiące zamiast 6 tyle by z premi dostał która dostaję...tyle że ja też mam wyrzuty do siebie że kazalam mu oddać te pieniądze mimo że to miał być prezent.
Z jednej strony widzę że chlopakowi zależy bo wziął cała winę na siebie..a z drugiej wszyscy w koło mówią że nie wzięli by tych pieniędzy od Niego...
Nie martw się tym tak, wzięłas już pieniadze i mleko się wylało. Spokojnie porozmawiaj z chłopakiem i mu wyjaśnij swoją wściekłość. Pieniądze przeznaczycie na urlop kiedyś tam, a ty dołożysz ze swoich jesli będzie dłuższy i bardziej kosztowny. Przeproś, że sie uniosłas i tyle.
P.S. A szef ustalił juz jakąś liste miejsc, gdzie ewentualnie za jego zgodą możecie pojechać bez kar i konsekwencji z jego strony?
I co z innymi pracownikami, też mają zakaz opuszczania gminy, czy dotyczy to tylko twojego chłopaka?
Tak na dobrą sprawę to są tutaj dwie kwestie: z jednej strony ciężko zrozumieć fakt, że pracodawca tak bardzo interesuje się życiem prywatnym swoich pracowników, w tym miejscem gdzie ten czy inny spędza urlop. Mogło być tak, że chłopak się zwyczajnie zwierzył szefowi, że się wybiera na wakacje do tych Włoch. Tylko teraz pytanie, czy takie zachowanie szefa, kiedy on wymaga kwarantanny nie jest podyktowane troską o zdrowie swoich pracowników czy zwykłą fanaberią. Raczej wątpię w to ostatnie..Straszny ból tyłka jest tutaj o tą kasę, nawet nie o spaprane wakacje..
Malami1991 napisał/a:Ja już sama nie wiem. Mówi że woli stracić dwa tysiące zamiast 6 tyle by z premi dostał która dostaję...tyle że ja też mam wyrzuty do siebie że kazalam mu oddać te pieniądze mimo że to miał być prezent.
Z jednej strony widzę że chlopakowi zależy bo wziął cała winę na siebie..a z drugiej wszyscy w koło mówią że nie wzięli by tych pieniędzy od Niego...Nie martw się tym tak, wzięłas już pieniadze i mleko się wylało. Spokojnie porozmawiaj z chłopakiem i mu wyjaśnij swoją wściekłość. Pieniądze przeznaczycie na urlop kiedyś tam, a ty dołożysz ze swoich jesli będzie dłuższy i bardziej kosztowny. Przeproś, że sie uniosłas i tyle.
P.S. A szef ustalił juz jakąś liste miejsc, gdzie ewentualnie za jego zgodą możecie pojechać bez kar i konsekwencji z jego strony?I co z innymi pracownikami, też mają zakaz opuszczania gminy, czy dotyczy to tylko twojego chłopaka?
Przynajmniej jeden miły komentarz...
Pewnie niedługo jak będzie u nas będziemy mieć wytyczne od tego wariata czy po za granicę miasta ruszać się możemy
Mnie bardziej niepokoi to, że ten nieszczęśnik pozwala tak sobą pomiatać. Nie tylko przez szefa, ale przede wszystkim przez ciebie. Po takiej scenie jak mu zrobiłaś, każdy szanujący się facet powinien podziękować ci za związek. Ale on tego nie umie zrobić, dlatego jest tak traktowany.
Jedynie Roxann i Peter4x rozsądnie wypowiedzieli się w kwestii koronawirusa. Szef miał oczywistą rację bo chciał uchronić swoich pracowników od zakażenia nieobliczalną w tej chwili chorobą. To nie są fanaberie!! Mówi się już o pandemii i po co pchać palce pomiędzy drzwi? Wycieczka wycieczką, ale sprowadzenie choroby do zakładu pracy, swojej dzielnicy i miasta i urządzenie jej ogniska to średni prezent dla sąsiadów i pracowników. Pachnie mi tu jakąś katastrofalną niewiedzą i lekceważeniem autentycznego zagrożenia. Zobaczycie co się z rozprzestrzenianiem tej choroby będzie działo dalej i nie sadzę aby ktokolwiek chciał się do tego przyczynić. Ostrożność szefa jak najbardziej na miejscu. Autorko, faktycznie pechowo się stało, ale ani z Twojej ani chłopaka winy. Jedyna rada, skontaktuj się z Nim jak najszybciej, przeproś i powiedz, że spanikowałaś bo liczyłaś na piękny pobyt w Rzymie. Chłopak zachował się super. Te tysiąc kilkaset złotych nie jest wart niebezpieczeństwa na które mogliście się narazić i rozwalenia związku po nieudanej próbie wyjazdu. W życiu nieraz tak bywa, że nie wszystkie "interesy" się udają... Napraw to szybko, bo póki co spierniczyłaś sprawę...
Moi znajomi, osoby religijne mieli spędzić Wielki Tydzień we Włoszech, większość czasu w Rzymie, uczestniczyć w tych wszystkich nabożeństwach Wielkanocnych.
Mieli zabukowane i opłacone loty, hotele, pensjonaty dla 5 osób bo dzieci i teściowa też z nimi miały jechać.
Część odwołali sami, sporo pieniędzy stracili a z jednego pensjonatu pierwsi ludzi się odezwali, ze zdecydowali nie przyjmować gości.
Oddałabym pieniądze chłopakowi wszystkie.
Możesz lecieć sama, przynajmniej połowa kasy się nie zmarnuje.
Twoj facet to jakaś fujara, wszystkim opowiada o swoim życiu ? Szef o sprawach łóżkowych też wie ? A może pokazywał mubjuz nagie fotki? I to czy kłamie czy nie nie ma nic do rzeczy. Po prostu się nie mówi gdzie się jedzie i co się robi.
Z jednej strony, szef po panice tworzonej przez media tworzy kwarantanne a gdy rokrocznie jego pracownicy zgłaszają się z objawami takiej grypy to pewnie leci po premiach za chodzenie na l4.
Cytując klasyka ciemny lud kupi wszystko
33 2020-02-28 07:10:29 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-02-28 07:24:49)
Szef ma racje, grypą można zarazić się wszędzie a koronawirusem póki co w określonych obszarach.
Jeśli chcecie ryzykować własnym życiem to ok wasza sprawa, ale jak jest ryzyko przywiezienia virusa do firmy to trzeba powziąć środki bezpieczeństwa stąd przymusowy urlop po powrocie. W kwestiach prawnych nie ma tutaj żadnych nadużyć ze strony szefa, nawet jakby twój chłopak zglosił to do sądu pracy to zostanie to zaakwalifikowane jako okoliczności nadzywczajne. Już prędzej twój chłopak mógłby mieć problemy gdyby kogoś zaraził bo było by to uznane za celowe co już jest przestępstwem.
A co do okłamywania innych i potajemny wyjazd do Włoch to jest poprostu mentalność Janusza.
W zeszłym roku media trąbiły jak to Janusze pojechali na bieda wakacje za tysiąc pare złotych i nie mają za co dopłacić do hotelu, ale kto by się tam bezpieczeństwem przejmował i poczekał aż odłoży więcej gotówki, przecież trzeba jechać!
34 2020-02-28 08:50:20 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-28 08:59:09)
Szef ma racje, grypą można zarazić się wszędzie a koronawirusem póki co w określonych obszarach.
Jeśli chcecie ryzykować własnym życiem to ok wasza sprawa, ale jak jest ryzyko przywiezienia virusa do firmy to trzeba powziąć środki bezpieczeństwa stąd przymusowy urlop po powrocie. W kwestiach prawnych nie ma tutaj żadnych nadużyć ze strony szefa, nawet jakby twój chłopak zglosił to do sądu pracy to zostanie to zaakwalifikowane jako okoliczności nadzywczajne. Już prędzej twój chłopak mógłby mieć problemy gdyby kogoś zaraził bo było by to uznane za celowe co już jest przestępstwem.A co do okłamywania innych i potajemny wyjazd do Włoch to jest poprostu mentalność Janusza.
W zeszłym roku media trąbiły jak to Janusze pojechali na bieda wakacje za tysiąc pare złotych i nie mają za co dopłacić do hotelu, ale kto by się tam bezpieczeństwem przejmował i poczekał aż odłoży więcej gotówki, przecież trzeba jechać!
Co za bzdury. Nie ma oficjalnego zakazu jeżdzenia do Włoch oprócz stref zakazanych, a Rzym póki co taką strefą n ie jest. Można jechać, nie trzeba ale MOŻŃA. Jeszcze nikt nie zamknął całych Włoch dla turystów i nie zrobil z nich lazaretu. To jedno, ale problem dotyczy czegoś innego. Szef nie ma prawa zabraniać pracownikowi spędzania urlopu tam, gdzie pracownik chce go spędzic, a jak ma takie pomysły to powinien mu za ten niewykorzystany ulop po prostu zapłacić. Inaczej to jest szantaż i i tylko tak można to nazwać. Poza tym gdyby istaniał oficjalny zakaz spedzania wakacji w całych Włoszech, to biuro podróży czy hotel musiałby zwrócić wpłacone prędzej pieniądze na wakacje i autorka nie mialaby problemu. Przepadek kilku tysięcy zlotych tylko dlatego, że komuś coś się wydaje ale nikt nie chce wziąć finansowej odpowiedzialności za swoje decyzje jest po prostu niezgodne co najmniej z prawem i ten problem stara się rozwiązać autorka.
Hardbreaker człowieku te swoje herezje prawnicze to skąd bierzesz ?
36 2020-02-28 09:04:45 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-02-28 09:21:05)
Co za bzdury. Nie ma oficjalnego zakazu jeżdzenia do Włoch do stref zakazanych, a Rzym póki co taką strefą n ie jest. Można jechać, nie trzeba ale MOŻŃA. Jeszcze nikt nie zamknął całych Włoch dla turystów i nie zrobil z nich lazaretu. To jedno, ale problem dotyczy czegoś innego. Szef nie ma prawa zabraniać pracownikowi spędzania urlopu tam, gdzie pracownik chce go spędzic, a jak ma takie pomysły to powinien mu za ten niewykorzystany ulop po prostu zapłacić. Inaczej to jest szantaż i inaczej tego nie można nazwać. Poza tym gdyby istaniał oficjalny zakaz spedzania wakacji w całych Włoszech, to biuro podróży czy hotel musiałby zwrócić wpłacone prędzej pieniądze na wakacje i autorka nie mialaby problemu. Przepadek kilku tysięcy zlotych tylko dlatego, że komuś coś się wydaje ale nikt nie chce wziąć finansowej odpowiedzialności za swoje decyzje jest po prostu niezgodne co najmniej z prawem i ten problem stara się rozwiązać autorka.
Szef nie ma prawa wysłać pracownika na przymusowy urlop. Ale w przypadku sytuacji nadzywczajnych, (wojna, kataklizm, czynniki natury, kryzys epidemiologiczny też się kwalifikuje ) złamanie tego prawa będzie uzsadanione i obędzie się bez żadnych konsekwencji.
Hardbreaker człowieku te swoje herezje prawnicze to skąd bierzesz ?
Herezje prawnicze? To proszę pierwszy z brzegu przykład, Simon Mol skazany w Polsce za zarażanie wirusem HIV. Oczywiście oskarżenie o swiadome zarażenie koronawirusem jest bardzo mało prawdopodobne, ale jest możliwe.
Akurat szef ma prawy wysłać na przymusowy urlop, akurat kwestia powrotu z Włoch nie jest ku temu żadna przeslanka. Żadne złamanie prawa w pracy w tej kwestii nie jest uzasadnione.
Tak herezje prawnicze a teraz jeszcze logiczne. Skazany Simon mol miał pełna świadomość choroby, tego że może zarażać i zostało mi udowodnione to, że robił to celowe a więc zostało mu udowodnione świadome działanie.
Ty porownujesz do tej sytuacji wyjazd na wakacje.
Nawet nie masz bladego pojęcia o podstawach prawa, nie wspominając już o znajomości przepisów .. . Z logika też na bakier.
W ogóle masz jakiekolwiek przygotowanie prawnicze, że się tak kompromitujesz?
38 2020-02-28 09:50:06 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-02-28 09:52:28)
Akurat szef ma prawy wysłać na przymusowy urlop, akurat kwestia powrotu z Włoch nie jest ku temu żadna przeslanka. Żadne złamanie prawa w pracy w tej kwestii nie jest uzasadnione.
Tak herezje prawnicze a teraz jeszcze logiczne. Skazany Simon mol miał pełna świadomość choroby, tego że może zarażać i zostało mi udowodnione to, że robił to celowe a więc zostało mu udowodnione świadome działanie.
Ty porownujesz do tej sytuacji wyjazd na wakacje.
Umieszcz czytać ze zrozumieniem?
Chłopak jedzie na wakacje mimo informacji o potencjalnym zagrożeniu zarażeniem.
Informuje o tym szefa i ignoruje jego prośby o wstrzymanie się z tym wyjazdem.
Szef informuje o środkach zapobiegawczych w postaci urlopu po powrocie.
Chłopak ignoruje zalecenia szefa i zaraża innych pracowników chorobą.
Wszystkie podkreślone czynności RAZEM wzięte stanowią przesłanke do oskarżenia w sądzie, czy Ci się to podoba czy nie.
ja86 napisał/a:Akurat szef ma prawy wysłać na przymusowy urlop, akurat kwestia powrotu z Włoch nie jest ku temu żadna przeslanka. Żadne złamanie prawa w pracy w tej kwestii nie jest uzasadnione.
Tak herezje prawnicze a teraz jeszcze logiczne. Skazany Simon mol miał pełna świadomość choroby, tego że może zarażać i zostało mi udowodnione to, że robił to celowe a więc zostało mu udowodnione świadome działanie.
Ty porownujesz do tej sytuacji wyjazd na wakacje.
Umieszcz czytać ze zrozumieniem?
Chłopak jedzie na wakacje mimo informacji o potencjalnym zagrożeniu zarażeniem.
Informuje o tym szefa i ignoruje jego prośby o wstrzymanie się z tym wyjazdem.
Szef informuje o środkach zapobiegawczych w postaci urlopu po powrocie.
Chłopak ignoruje zalecenia szefa i zaraża innych chorobą.
Wszystkie podkreślone czynności RAZEM wzięte stanowią przesłanke do oskarżenia w sądzie, czy Ci się to podoba czy nie.
Nie. Bo nie ma oficjalnego zakazu wyjazdów do Włoch. Gdyby był, to autorka nawet nie mogłaby wykupić wakacji w Rzymie, o bilecie lotniczym do tegoż nie wspomnę.
Wszystkie podkreślone zadania nie mają żadnego, powtórzę, żadnego i raz jeszcze powtórzę żadnego umocowania w przepisach. Każdy z osobna również. Stanowią jedynie widzimisię jednego ignoranta na forumowego.
41 2020-02-28 10:21:01 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-02-28 10:23:03)
Wszystkie podkreślone zadania nie mają żadnego, powtórzę, żadnego i raz jeszcze powtórzę żadnego umocowania w przepisach. Każdy z osobna również. Stanowią jedynie widzimisię jednego ignoranta na forumowego.
Rozumiem, że ty jesteś prawnikiem, ale o czymś takim jak odpowiedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną pracodwacy pewnie też nie słyszałeś? Do tego zalicza się świadome złamanie BHP.
Pracodawca z uwagi na stan wyższej konieczności ma prawo zwrócić uwagę na osoby przebywające w pracy z objawami choroby, jak również ma prawo do uzyskania informacji czy pracownik przebywał w rejonach podwyższonego ryzyka i w przypadku, gdy pracownik przebywał na terenie, objętym wystąpieniem tzw. koronawirusa i u którego wystąpi zmiana stanu zdrowia, może odsunąć pracownika od wykonywania pracy.
Tu chodzi przede wszystkim o dobro pracowników i związany z tym OBOWIĄZEK pracodawcy dbałości o bezpieczne i higieniczne warunki pracy!
BHP jak sama nazwa wskazuje to bezpieczeństwo i higiena pracy i dotyczy realizacji usług dla pracodawcy a nie tego jak kto się prowadzi prywatnie.
Odpowiedzialność pracownika za szkodę występuje w sytuacji... Zaistnienia szkody. Szef może wydawać polecenia sluzbowe będące w gestii zakresu obowiązków pracownika.
Przyjście z grypa/czy inna choroba zakazna do pracy nie oznacza poniesienia odpowiedzialnosci przez pracownika.
Pracodawca może odsunąć pracownika tylko w przypadku BEZPOŚREDNIEGO zagrożenia życia lub zdrowia współpracowników. Nie ma prawa wysyłać go na badania lekarskie poza tym wstępnymi i okresowymi.
To wszystko jest wiedza powszechna dostępna w kodeksie pracy. Proponuję zapoznać się z jego artykułami
Pracodawca z uwagi na stan wyższej konieczności ma prawo zwrócić uwagę na osoby przebywające w pracy z objawami choroby, jak również ma prawo do uzyskania informacji czy pracownik przebywał w rejonach podwyższonego ryzyka i w przypadku, gdy pracownik przebywał na terenie, objętym wystąpieniem tzw. koronawirusa i u którego wystąpi zmiana stanu zdrowia, może odsunąć pracownika od wykonywania pracy.
Tu chodzi przede wszystkim o dobro pracowników i związany z tym OBOWIĄZEK pracodawcy dbałości o bezpieczne i higieniczne warunki pracy!
Ta dyskusja powoli traci sens.
Roxan, gdzie jest stan wyzszej konieczności? Gdzie jest osoba z objawami choroby?
Nie ma zakazu pdroży do Włoch. Koronawirus jest też w Niemczech, Czechach, Danii i Estonii, tam też można zabronić ludziom jeżdzic? Kto to ma to oceniać, gdzie jest bezpiecznie a gdzie nie jest?
Procodawca ma obowiązek dbać o BHP, ale nie on je tworzy wedlug własnego widzimisię. Jeśli jednak tak, to niech wyda taki zakaz NA PIŚMIE a wtedy można będzie dochodzić zwrotu pieniędzy za wyjazd, bo o to głównie chodzi. Albo niech oglosi listę miejsc, gdzie podróżować według niego można. Ludzie podrożują, służbowo i turystycznie i nie sieją paniki.
Sama nie wiem, czy chciałabym teraz gdzieś wyjeżdzać, ale jesli ktoś chce to MOŻE i nikt nie ma prawa go zatrzymać, nawet pracodawca. Chyba, że w Polsce obowiązuje prawo jak w Korei i nie można się sprzeciwić, a już tym bardziej łamać punktów z czerwonej ksiązeczki.
45 2020-02-28 10:51:28 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-02-28 10:54:35)
Przyjście z grypa/czy inna choroba zakazna do pracy nie oznacza poniesienia odpowiedzialnosci przez pracownika.
Normalnie ręce opadają...
Samo zarażenie nie oznacza odpowiedzialności. Ale złamanie procedur zaleconych przez szefa i zarażenie już tak. To podchodzi wtedy pod celowe działanie.
Gdyby nie rozmawiał z szefem i pojechał to by mu mogli nafiukać, ale skoro rozmawiał i usłyszał zalecenia to sprawa się komplikuje.
Suchej nitki nie pozostawiono tu na pracodawcy bohatera wątku.
Tymczasem niechęć do wyjazdu do kraju, w którym jego część jest pod "specjalnym nadzorem", może być po stronie bohatera, a osoba szefa jedynie parawanem, służącym do zasłonięcia przed spodziewanym ciosem autorki.
Tymczasem autorka poprosiła o coś zupełnie innego, jej nie zależy na rozwikłaniu sprawy rezygnacji z wyjazdu do Rzymu, a na poradzeniu sobie z wyrzutami sumienia powstałymi po tym, gdy zażądała od chłopaka pieniędzy za niezrealizowany prezent, na który wyłożyła sporą sumę.
Moja rada?
Przestać zajmować się wyrzutami a odważnie spojrzeć sobie w oczy. Te dwie sytuacje, jedna - zachowanie wobec chłopaka, druga - zachowanie wobec użytkowników forum, ujawniły ciemną stronę, o której autorka albo, w co wątpię, nie wiedziała, albo usiłowała ją ukryć przed sobą i światem. Mleko się jednak rozlało, pora więc - mym zdaniem - na wyciągnięcie wniosków na swój temat.
To jest stan wyższej konieczności.
U mnie wszyscy pracownicy dostali maile o podobnej treści co zacytowana przeze mnie wyżej.
To jest odpowiedzialność pracodawcy by nie narażać pracowników na realne zagrożenie zarażeniem groźnym dla życia wirusem.
Jak chce facet jechać niech jedzie ale potem niech się przebada i przedstawi pracodawcy zaświadczenie że jest zdrowy.
Ja nie widzę nic złego w tym, że pracodawca chce go po powrocie odsunąć od pracy na jakiś czas.
To jest zbiorowa odpowiedzialność - zapobieganie rozprzestrzenianiu się!
Jak ktoś tego nie rozumie, to rzeczywiscie dyskusja nie ma sensu.
Roxann napisał/a:Pracodawca z uwagi na stan wyższej konieczności ma prawo zwrócić uwagę na osoby przebywające w pracy z objawami choroby, jak również ma prawo do uzyskania informacji czy pracownik przebywał w rejonach podwyższonego ryzyka i w przypadku, gdy pracownik przebywał na terenie, objętym wystąpieniem tzw. koronawirusa i u którego wystąpi zmiana stanu zdrowia, może odsunąć pracownika od wykonywania pracy.
Tu chodzi przede wszystkim o dobro pracowników i związany z tym OBOWIĄZEK pracodawcy dbałości o bezpieczne i higieniczne warunki pracy!Ta dyskusja powoli traci sens.
Roxan, gdzie jest stan wyzszej konieczności? Gdzie jest osoba z objawami choroby?
Nie ma zakazu pdroży do Włoch. Koronawirus jest też w Niemczech, Czechach, Danii i Estonii, tam też można zabronić ludziom jeżdzic? Kto to ma to oceniać, gdzie jest bezpiecznie a gdzie nie jest?
Procodawca ma obowiązek dbać o BHP, ale nie on je tworzy wedlug własnego widzimisię. Jeśli jednak tak, to niech wyda taki zakaz NA PIŚMIE a wtedy można będzie dochodzić zwrotu pieniędzy za wyjazd, bo o to głównie chodzi. Albo niech oglosi listę miejsc, gdzie podróżować według niego można. Ludzie podrożują, służbowo i turystycznie i nie sieją paniki.
Sama nie wiem, czy chciałabym teraz gdzieś wyjeżdzać, ale jesli ktoś chce to MOŻE i nikt nie ma prawa go zatrzymać, nawet pracodawca. Chyba, że w Polsce obowiązuje prawo jak w Korei i nie można się sprzeciwić, a już tym bardziej łamać punktów z czerwonej ksiązeczki.
"Z punktu widzenia zagrożenia epidemiologicznego Główny Inspektor Sanitarny nie zaleca podróżowania do: Chin oraz Korei Południowej, Włoch (w szczególności do regionu Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum), Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Tajwanu."
cytat pochodzi ze stron GIS oraz gov.pl
nikt nikogo nie zatrzymuje, jedynie informuje o konsekwencjach a chłopak informując o swoich planach szefa wykazał się odpowiedzialnością
49 2020-02-28 11:12:19 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-02-28 11:12:52)
"Z punktu widzenia zagrożenia epidemiologicznego Główny Inspektor Sanitarny nie zaleca podróżowania do: Chin oraz Korei Południowej, Włoch (w szczególności do regionu Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum), Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Tajwanu."
cytat pochodzi ze stron GIS oraz gov.pl
nikt nikogo nie zatrzymuje, jedynie informuje o konsekwencjach a chłopak informując o swoich planach szefa wykazał się odpowiedzialnością
Jestem tego samego zdania. Obaj wykazali się odpowiedzialnością i chłopak i szef.
A co do autorki, no trudno. Wiadomo, szkoda kasy, ale chyba zdrowie ważniejsze... a co ma zrobić? Albo oddać mu połowę z tego co jej oddał, albo tak jak pisze zachować kasę na inną okoliczność.
Szef nie ma pełnej dowolności przy tworzeniu procedur dotyczących BHP w zakładzie pracy. Nie ma też prawa ingerencji w życie prywatne pracowników. To nie szef decyduje o zamykaniu stref zagrożenia ani o kwarantannie. Gadać sobie może co chce. Tylko gadać.
Rixann skoro jak potulne owieczki chowacie ogony pod kuper i dajecie się traktować jak niewolnicy to wasza prywatna sprawa. To co chce szef a to co może szef to są dwie odrębne rzeczy. Nie ma żadnego prawa wymagać od pracownika zaświadczenia o braku choroby jak również kwestie dotyczące odsunięcia od pracy również są ograniczono w katalogu zamkjietym w kodeksie pracy. Ponadto nie jest to powód do wysłania pracownika na przymusowy urlop a sytuacja w której pracodawca nie zapewnia pracy pracownikowi który stawił się i zgłosił gotowość oznacza obowiazek wypłacenia pełnego wynagrodzenia
51 2020-02-28 11:16:25 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-02-28 11:19:54)
Rixann skoro jak potulne owieczki chowacie ogony pod kuper i dajecie się traktować jak niewolnicy to wasza prywatna sprawa. T
Ciekawe czy gdyby Cię współpracownik zaraził wirusem, a wiedziałbyś że wrócił z Chin, Włoch itd., ale pracodawca nie zareagował, czy byś tak samo mówił.
Poza tym istnieje coś takiego w prawie jak stan wyższej konieczności o czym pisałam wyżej.
ja86 napisał/a:Rixann skoro jak potulne owieczki chowacie ogony pod kuper i dajecie się traktować jak niewolnicy to wasza prywatna sprawa. T
Ciekawe czy gdyby Cię współpracownik zaraził wirusem, a wiedziałbyś że wrócił z Chin, Włoch itd., ale pracodawca nie zareagował, czy byś tak samo mówił.
Oskarżyłby wtedy pracodawce
Gdyby to był pracodawca, który bez żadnych konsekwencji służbowych traktuje każda chorobe zakaźną, to nie, ale w sytuacji bezrozumnej i bezmyślnej paniki przy zarażonych 82 tys. Na 7,5 miliarda osób to słabo to wygląda
Oskarżyłby wtedy pracodawce
Ale gdyby pracodawca postąpił jak ten w tym wątku, to winny byłby pracownik, który nie zastosował się do zaleceń i do pracy przyszedł.
Prawo jest też od tego by pracodawcę w takich sytuacjach chronić. Dlatego jego obowiązkiem jest poinformowanie pracowników o sytuacji i zaleceniach.
Robi się coraz ciekawiej. Dysputa prawnicza najwyższych lotów między absolwentami uniwersytetu "wydawało mi się" i "kumpel mi tak powiedział"
56 2020-02-28 11:29:16 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-02-28 11:35:34)
Robi się coraz ciekawiej. Dysputa prawnicza najwyższych lotów między absolwentami uniwersytetu "wydawało mi się" i "kumpel mi tak powiedział"
Póki co to ty się najbardziej wymądrzasz a jedyne argumenty jakie podajesz to "Nie znasz się".
[..], ale w sytuacji bezrozumnej i bezmyślnej paniki przy zarażonych 82 tys. Na 7,5 miliarda osób to słabo to wygląda
Bo widzisz dla innych życie ludzkie to nie tylko liczba, a takimi tekstami reprezentujesz poglądy pewnego dyktatora ze wschodu...
To ty twierdzisz że pracodawca może wysłać na kwarantanne, może przymusowo wysłać na urloo, , może mówić jak gdzie mamy lecieć itp. Ja ci mówię, że nie jest to zgodne z prawem i podaje ma dowód kodeks pracy. Nie mogę w żaden inny sposób udowodnić, że czegoś nie ma.
Robi się coraz ciekawiej. Dysputa prawnicza najwyższych lotów między absolwentami uniwersytetu "wydawało mi się" i "kumpel mi tak powiedział"
Rozumiem, że jesteś prawnikiem, specjalistą od prawa pracy z wieloletnim doświadczeniem?
Ale o stanie wyższej konieczności nie słyszałeś?
Mhmm
No tak... do 7,6 mld jeszcze daleko.
Czy jest jakaś szansa na zaprzestanie tego off topu i na powrót do tematyki wątku?
Dyskusja jaką teraz prowadzicie, nijak się do tego nie ma.
Jeśli zachodzi potrzeba założenia wątku amatorsko prawniczego/ o wirusie / odpowiedzialności pracodawcy - to nic nie stoi na przeszkodzie.
Ale proszę nie zaśmiecać więcej tego tematu. Autorka założyła go w innym celu.
60 2020-02-28 12:48:49 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-28 12:53:57)
W temacie głównym, jak czujesz że nawaliłas to czemu chłopaka nie przeprosisz. I przyznasz się do błędu?
Jak już koniecznie chcecie jechać to czemu nie zastosować się do zakazu przychodzenia do pracy przez czas kwarantanny.
A może zaproponować szefowi pracę zdalną.?
Nie wiem ile kosztowała ta wycieczka, ale nie powinno się rezerwować wycieczek których ewentualnie odwołanie zabija nas finansowo.
Hotele i biura mają swoje zasady odwołania, bo są odpowiedzialne za swój biznes. To też warto czytać w warunkach. Są też ubezpieczenia od odwołania
Brawo Roxann.Mądre słowa.Ja byłam kiedyś we Włoszech 10 lat.Teraz za nic w świecie bym tam nie pojechała.Nawet jakby mi ktoś opłacił całe wczasy.Ktoś może narażać swoje życie i zdrowie jeśli ma na to ochotę,może nawet sam się zabić jeśli chce.Ale nie ma prawa narażać zdrowia i życia innych ludzi dla swojego widzimisię.Twój chłopak zachował się w porządku.Czy chcesz mu zwrócić część pieniędzy to już Twoja decyzja.Ja bym nie oddawała ani grosza.
62 2020-02-28 13:29:37 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-28 13:30:34)
Jeśli cały czas masz wyrzuty sumienia to zwyczajnie go przeproś.
Jeśli Wam tak zależy na tym wyjeździe, to cóż..Ryzykować można, jeśli jest się w pełni świadomym ewentualnych konsekwencji i naraża się tylko siebie. Zawsze można zmienić miejsce docelowe..
63 2020-02-28 13:34:05 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-02-28 16:47:20)
Dokładnie.Całkowicie się z tym zgadzam
Roxann, Peter 4 x, Oryx - całkowicie zgadzam się z Wami.Mądre wypowiedzi.
Jeśli cały czas masz wyrzuty sumienia to zwyczajnie go przeproś.
Nie wierzę w żadne wyrzuty sumienia. Ona go po prostu nie szanuje. Facet mógł zerwać się z wędki, bo sytuacja dla niego jest bardzo upokarzająca. Wcześniej robił za sponsora, aż Autorce zrobiło się niewygodnie, więc postanowiła sama coś zasponsorować. A gdy pojawił się problem, kto był winny za wszystko, komu się dostało od Autorki i kto musiał zapłacić?
Facet jest beciakiem, potulnie przyjął opie...l, zapłacił znowu za wszystko, to i Autorka nie będzie przepraszać. Nie ma co wychodzić przed szereg.
bagienni_k napisał/a:Jeśli cały czas masz wyrzuty sumienia to zwyczajnie go przeproś.
Nie wierzę w żadne wyrzuty sumienia. Ona go po prostu nie szanuje. Facet mógł zerwać się z wędki, bo sytuacja dla niego jest bardzo upokarzająca. Wcześniej robił za sponsora, aż Autorce zrobiło się niewygodnie, więc postanowiła sama coś zasponsorować. A gdy pojawił się problem, kto był winny za wszystko, komu się dostało od Autorki i kto musiał zapłacić?
Facet jest beciakiem, potulnie przyjął opie...l, zapłacił znowu za wszystko, to i Autorka nie będzie przepraszać. Nie ma co wychodzić przed szereg.
Skąd wiesz Balin, że dziewczyna nie przeprosi? Przeciez założyla ten wątek, bo jej głupio i dochodzi do niej, że zrobiła źle. A facet nie jest żadnym beciakiem, tylko bierze na siebie winę za nieudany wyjazd, bo dziewczyna za niego zapłaciła, a nie jadą z powodów leżących po jego stronie. Nie rozumiem tylko dlaczego nie można dochodzić zwrotu pieniędzy za wyjazd, skoro to siła wyższa, BHP, i co to było jeszcze? Aha! Stan wyższej konieczności. Moim zdaniem, jest szansa na odzyskanie tych nieszczęsnych pieniędzy, tylko trzeba byloby zacząć od pisemnej "niezgody" szefa na wyjazd wraz z podaniem konsekwencji, jakie czekają delikwenta jesli się nie zastosuje, oraz informacji ze strony Głownego Inspektora Sanitarnego, że zakazuje wyjazdów do Rzymu.
Ani jedno ani drugie nie wchodzi w grę, więc należy uznać że po prostu kilka tysięcy złotych poszlo "z dymem". Można się wkurzyć? Biorąc pod uwagę, że ludzie wciąż do Rzymu podróżują i ani jeden lot nie zsotal odwołany póki co, to chyba można.
Ja przyznam szczerze, że przez moment wątpiłam w to, czy to był pomysl szefa, czy chłopak po prostu tak powiedzial, bo sam nie chciał jechać. Jednak jak czytam tutaj niektóre posty, to jestem w stanie uwierzyć w każdą wersję. Natomiast z całkowitą utratą tych pieniędzy na miejscu autorki bym się nie zgodziła i probowala odzyskać choć część tych pieniędzy. W końcu stan wyższej konieczności nie zależy ani od niej ani od jej chłopaka, więc dlaczego oni mają tracić.