Cześć,
jest to mój pierwszy post na forum zatem chciałbym wszystkich serdecznie powitać.Witam ponownie , a wiec problem jest w tym ze bardzo często się kłócimy i to o bardzo proste i banalne sprawy , a wiec chodzi jej ze za bardzo sie wymądrzam w niektórych tematach np wypowiedziałem sie na temat zarobków nauczycieli w PL ja powiedziałem ze niewierze w to że nauczyciel zarabia tylko 1200zł początkujący odrazu po studiach rozglądnołem sie za ogłoszeniami w internecie i faktycznie taki nauczyciel więcej zarabia , następny temat mówi mi ze sie przemądrzam w wychowaniu dzieci ,nie robiłbym tego ale mam bardzo liczne rodzeństwo a ono ma swoje już dzieci , czasami rozmawiamy z rodzeństem o wchowywaniu dzieci i sposobie myślenia tych dzieci tak swobodnie rozmawiamy ze to i to dziecko żle robi albo ze tak nie powinno być wychowywane bo to potem może być w przyszłości żle skończyć i tu się wyraziłem na ten temat co ja myślę i kłótnia bo ja wiem coś i niby się wymądrzam , lub o to ze nigdy nie dzwoniłem do niej oczywiśćie to nieprawda , ona jest studentką pedagokiki szkolnej , i wczesno szkolnej , i co roku jeżdzi ona w wakacje na prace sezonową i była ona w Holandii i zawsze dzwoniłem do niej ja , teraz jestem za granicą i też dzwionie do niej ale czasem no nie da się bo np jestem zmęczony i chce się wyspać ona juz myśli że nie interesuje sie nią lub zajmuje się czymś innym bzdura , czasem w niedziele wychodze z kolegą na miasto i pozwiedzać coś ona ma pretesje ze ja nie dzwonię do niej bo już sie zajmuje czymś innym i że nie mam nigdy dla niej czasu , ale no praktycznie cały czas piszemy no może z mojej strony nie odrazu ale tak po 30 min odpisze bo zwiedzam lub jade autem ma pretęsje o to , kłoci się ostatnio o wszstko krzyczy wyzywa po czym przeprasza ale za niedługi czas zaś to powraca to samo , kłótnia , masakra teraz naprzykład niemchce abym do niej pisał bo się sprzeciwiłem jej ze nie dostanie całusa przez smsa bo mnie wkurzyła tydzień wcześńiej napisała ze niebede dostawał buziaków o niej bo wyraziłem sie na temat zarobków nauczycieli i ze ją cały czas ustawiam , co nie jest prawda nic jej nie każe nie naciskam , nie narzucam po prostu już przywykłem do tego . Proszę pomoc mi doradż coś jak i co ma robić albo co ja robie zle aby te kłotnie sie skończyły , jeśli potrzebujesz coś wiedzieć wiecej aby mi pomuc pytaj śmiało i konkretnie , czekam na wiadomość .
2 2020-02-28 08:02:50 Ostatnio edytowany przez Marata (2020-02-28 08:03:11)
Punkt pierwszy - jeśli mężczyzna się myli, a kobieta się nie myli, to kobieta się nie myli.
Punkt drugi - jeśli mężczyzna się nie myli, a kobieta się myli, to kobieta się nie myli.
Punkt trzeci - jeśli mężczyzna się myli i kobieta się myli, to mężczyzna się myli.
To tak humorystycznie, ale coś w tym jest.
Ona jest zaborcza, bo zwyczajnie tęskni za Tobą. Poza tym ta zaborczość jest wpisana w jej charakter. Takie przepychanki i obrażanie się o wirtualnego buziaka jet zwyczajnie dziecinne.
Co masz z tym robić? Zachowaj się jak dorosły facet i olej jej głupie i dziecinne zagrywki. A swoje powściągnij.
A co do wychowywania dzieci - każdy jest super rodzicem i świetnym wychowawcą, oraz najlepiej zna się na dzieciach, dopóki nie urodzą mu się własne.
3 2020-02-28 10:05:25 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-28 10:08:47)
To raczej nieśmieszne, jeśli narzeczona jest furiatką, wyzywa, przeprasza..chcesz mieć dzieci z taką niezrównoważoną babką?
To nie są dziecinne zagrywki ktore masz olać, tylko podły w codziennym życiu charakter, którego powinno się unikać .
Marata, sorry, ale tłumaczenie agresji słownej, tym że jej zależy trąci patologią
Ela210 znam związki podobnie funkcjonujące, to może trwać latami. Tacy ludzie potrzebują kłótni, droczenia, przepraszania i tak w kółko. Z boku to może źle wyglądać, a oni bez siebie nie mogą żyć.
5 2020-02-28 13:19:22 Ostatnio edytowany przez Marata (2020-02-28 13:38:34)
nie dostanie całusa przez smsa bo mnie wkurzyła tydzień wcześńiej napisała ze niebede dostawał buziaków o niej bo wyraziłem sie na temat zarobków nauczycieli.
Według mnie to są dziecinne zagrania z obu stron. No kłócą się o to, kto ma rację w całkiem abstrakcyjnych dla obojga rzeczach. I która racja jest najmojsza. A co będzie, gdy pojawią się prawdziwe problemy?
W mojej opinii oboje jeszcze nie dorośli do związku małżeńskiego.
Autorze, porozmawiaj z narzeczoną na poważnie. Wyznacz godziny, kiedy do siebie dzwonicie, i kiedy spokojnie możecie porozmawiać. Gdy zaczyna wyzywać Cie i mieć głupie pretensje, ucinaj rozmowę. Widzisz, że nie jest w nastroju do rozmowy z Tobą i nie chcesz jej przeszkadzać.
I chyba warto zapytać, o co jej tak na prawdę chodzi.
Edit: Zgadzam się Ela, że zachowanie dziewczyny jest nie w porządku. Ale czy było takie zanim Autor wyjechał?
6 2020-02-28 14:36:37 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-28 14:39:21)
Wiem że są takie pary, ale wtedy zwykle oboje to lubią. A autor tego chyba nie lubi i go to nie nakręca.
Nie Marata, nie uważam tak. Agresorzy, w tym slowni ,tak usprawiedliwiają swój problem właśnie, że to przez okoliczności zewnętrzne tak mają.
7 2020-02-28 15:09:52 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-28 18:08:19)
Ciężko mi sobie wyobrazić relację z kimś, dla kogo kłótnie, sprzeczki i awantury to swego rodzaju narkotyk, przyjemność, którą się czerpie z dążenia do konfliktowych sytuacji. Tutaj Autor pisze o jakiejś nawałnicy, istniej kumulacji wszystkiego, co może skutecznie zniechęcić do bliższej relacji z człowiekiem. Kłótnie czy konflikty są normalnym zjawiskiem, ale jak zaczynają przybierać dziwne formy czy wybuchają zbyt często i to naprawdę o byle co, to przecież każdy by się chyba wykończył na miejscu Autora. Tym bardziej nie ogarniam, jak komuś może to przyjemność sprawiać..No chyba, że to forma kontroli i dominacji nad drugim człowiekiem, jeśli ktoś kłótnie prowokuje i zawsze uważa, że jego musi być na wierzchu. Agresja słowna, czepialstwo, pretensje i poniżanie - czy tak ma wyglądać związek dwojga ludzi?
Chłopie, jak chcesz najzwyczajniej na świecie w spokoju cieszyć się życiem i każdym dniem z ukochaną osobą, jeśli chcesz spokojnie dożyć emerytury, daj sobie spokój z tą kobietą. Jest tyle fajnych spokojnych dziewczyn, znajdziesz je bez problemu...
Witam.Drogi autorze lepiej szybko z nią zerwij.Bo za niedługo wejdzie Ci na głowę.W waszym domu będzie chora atmosfera,kłótnie,wyzwiska.Chyba tego nie chcesz.Tak jak poradził Ci Oryx znajdź sobie kogoś spokojnego.
witam was wszytkich .
Tak macie wszyscy racje , ale co teraz gdy rodzice moi i jej już wszytko wiedzą ze będzie ślub za 1,5 roku prawie wszystko ogarnięte jest co do ślubu .
Powiem ze jesteśm ze sobą już 6 lat wspólnie wcześniej znałem ją jako koleżanka ,ale z czasem no spotkaliśmy się pare razy i tak wyszło że byliśmy ze sobą no 2 lata Po pewnym czasie , coś poszło nie tak ( nie odpowiadało mi jej zachowanie ) i powiedziałem ze odchodzę ze chce zmian w jej zachowaniu zeby sie tak nie czepiała takl mnie bo jak pare razy się spóżniłem o 5 -10 min spotkania to chyba każdemu może coś wpaść prawda a spotykaliśmy sie tylko w jej domu , gdy chciałem wyjść na dwór to nie bo jest zimno a( mieszkamy w górach ) , no ale dla samej rozrywki wyjść gdzieś , zabawić się itp , to bardzo mało gdzie chodziliśmy bo ona nie chciała iść np na dyskotekę bo tam nielubi ale no nie upierałem się i po prostu no myślę sobie może tak ma być i się rozstaliśmy się na dobre . Po pewnym czasie chyba 2 lata dostałem wiadomość o niej na nk z ciekawośći napisałem co tam u niej odpisała że to pomyłka ok zignorowałem to ale no nie do końca , i tak kombinowałem kombinowałem i spotkaliśmy się , przemyślałem sprawę i podjołem decyzje ze chce być z nią bo bardzo ją kocham i chce być z nią nie jest zła jest ładna , mądra , inteligętna no podoba mi się ona naprawdę , tylko żeby nie ten jej chory krzyk , charakter , i to że ona ma tylko racje ,, akurat trafiła kosa na kamięń ,, , nie dam se dmuchać w kaszę . była by spoko kobieta .Parę miesięcy wstecz oświadczyłem się jej bo ja tak chciałem myślałęm o tym dużo i doszłem do wniosku ze chce mieć ją za żonę . bo sums suma sumarów dogadamy się . Teraz gdy pojechałem za granice do pracy , robią się non stop kłótnie i inne tam, ( wyzwiska , i mówienie ze wszytko to moja wina , kłótni , płacz z mojego powodu bo powiedziałem jej ze nie chce aby sie tak a tak odzywała sie do mnie ze niema zawsze racji i nie może mieć zawsze racje bo zawsze się znajdzie ktoś kto ma też racje w życiu nie jest pępkiem świata . Teraz napisała ze dostanę nauczkę i będę żałował swojego zachowania . teraz tak sobie myślę czy po moim przyjezdzie do PL , nie odda mi obrączke i powie ze to koniec i ze mam tego czego chciałem a chce aby się nie kłóciła ze mną o byle bzdurę . Teraz powiedzie mi czy dobrze myślę z tą obrączką , i czy to wszystko faktycznie moja wina ze to ja się do niej wróciłem pomimo tego że widziałem w jej oczach ze ona też tego chce żebyśmy byli razem , i czy mam zmienić coś w sobie ,czy mam dalej ciągnąć ten związek , bo naprawdę ją kocham bardzo i chce być z nią ale nie na wszystko będę sie godził . Czekam na wasze opinię i propozycje do usłyszenia .
Ale co ogarnięte?
Rosół ugotowany, goście weselni jadą?
Porozmawiaj z rodzicami szczerze, prawdopodobnie sami Ci odradzą.
sala, kapela, jedzenie , auto , goście ile osób ma być no takie najważniejsze wymieniłem teraz. Z rodzicami co nie co gadać , to ja się zenie nie oni to ja powinienem to wiedzieć z kim mam być
Jedzenie? A co już w zamrażarkach czeka ?
Półtora roku jeszcze. Okres wystarczający aby za sale, zespół i auto moc otrzymac zwrot zaliczek
Chłopie, czy Ty czytasz co Ci tu ludzie piszą? Z "gór" mówisz jesteście, to Ty góral chyba jesteś? Jeśli tak, to po kie cholere uparłeś się na tą przemądrzałą nauczycielkę od pedagogiki wczesnoszkolnej? Zawsze będzie Cię jak uczniaka rozstawiać po kątach... . Starzy górale mają na to swoje sposoby, ale tego akurat bym nie polecał... . Zajdź do pierwszego lepszego marketu, zobacz jakie fajne dziewczyny siedzą za kasą. Każda grzecznie powie Ci "dzień dobry" i "zaprosi ponownie"
. Widzisz różnicę w zachowaniu?
Proszę pomuc mi doradż coś jak i co ma robić albo co ja robie zle aby te kłotnie sie skończyły , jeśli potrzebujesz coś wiedzieć wiecej aby mi pomuc pytaj śmiało i konkretnie , czekam na wiadomość .
Tresuje cię i widać jej to wychodzi. Nie dyskutuj z nią wogóle. Zaczyna fikać to wychodzisz, albo mówisz, że nie będziesz rozmawiać z nią w ten sposób i wrócicie do rozmowy jak sie uspokoi. Nie graj w jej gre, wyjdz ze schematu.
Uspokoi się, bedzie chciala rozmawiać spokojnie i rzeczowo, nagródź ją za to. Daj buziaka, powiedz, że lubisz kiedy taka jest, może nawet zainicjuj sex. Przedstawię tu może dość kontrowersyjną opinie, ale musisz z nią rozmawiać jak z 4 letnim dzieckiem. Nie na argumenty, bo one nic nie dadzą. Graj na jej emocjach. Kij i marchewka. Jesteś spokojna, ja też jestem spokojny, wszyscy wygrwyają...krzyczysz i sie kłócisz...nikt z tobą nie będzie rozmawiać.
Druga sprawa to prowadzenie związku. Masz być liderem w tym związku. Macie jakiś problem?? Podejmujesz decyzję...możesz sie skonsultować z nią, ale to ty masz decydować... to ona ma za tobą podążać, a nie ty za nią. Inaczej wszystko stoi na głowie. Żadzić musi jedna osoba, w twoim interesie i tak na prawdę w jej też jest to, żebyś to był ty.
Druga sprawa to prowadzenie związku. Masz być liderem w tym związku. Macie jakiś problem?? Podejmujesz decyzję...możesz sie skonsultować z nią, ale to ty masz decydować... to ona ma za tobą podążać, a nie ty za nią. Inaczej wszystko stoi na głowie. Żadzić musi jedna osoba, w twoim interesie i tak na prawdę w jej też jest to, żebyś to był ty.
Aż oczy bolą !
Nigdy związek i rządzenie nie chodzą w parze. Nigdy.
18 2020-02-29 12:07:18 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-02-29 12:17:48)
Nigdy związek i rządzenie nie chodzą w parze. Nigdy.
Szkodliwe uogólnienia
Naprawdę się chłopie zastanów czy warto, bo ta Twoja wybranka to chodząca pretensja, foch i nerwica w jednym. Warto tracić zdrowie na relację z kimś takim?
Oj tam, oj tam. Ponarzeka sobie i ślub będzie.
Chłopie, czy Ty czytasz co Ci tu ludzie piszą? Z "gór" mówisz jesteście, to Ty góral chyba jesteś? Jeśli tak, to po kie cholere uparłeś się na tą przemądrzałą nauczycielkę od pedagogiki wczesnoszkolnej? Zawsze będzie Cię jak uczniaka rozstawiać po kątach... . Starzy górale mają na to swoje sposoby, ale tego akurat bym nie polecał...
. Zajdź do pierwszego lepszego marketu, zobacz jakie fajne dziewczyny siedzą za kasą. Każda grzecznie powie Ci "dzień dobry" i "zaprosi ponownie"
. Widzisz różnicę w zachowaniu?
No ok masz racje w tym co piszesz ale pomyśl o tym ze te kasjerki mają za to płacone i tak czy tak one mówią ci ładnie i pieknie ale one też chcą żyć a z tej uprzejmośći to one żyją bo taką mają pracę , a po za sklepem to nie wiadomo kim ona jest .
Pwiem tak że na ogół ona nie jest tak , jak jest dobrze między nami to jest nawet spoko , ale jak coś się pieprzy to odrazu kłótnia , teraz od wyjazdu tak wariuje jagby diabeł w niej siedział owszem kłóciliśmy się jak byłem na miejscu ale no na drugi dzień dochodziło do normalnej rozmowy i itp , czy ten wyjazd ma duże znaczenie na jej zachowanie ? gdy już wcześniej jej gadałem ze może być taka sytuacja ze nie będzie mnie długo i że tylko zostaną nam rozmowy przez tel lub smsy . Ja myślę ze dla dobra spraw trzeba coś poświecić w tym wypadku czas aby się nie widzieć długo 2 miesiące . nierobie jej to specjalnie ale no potrzebuje grosza aby ożenić się a kredyt to moim zdaniem nie wchodzi w grę , bo to bez sensu .
Jedzenie? A co już w zamrażarkach czeka ?
Półtora roku jeszcze. Okres wystarczający aby za sale, zespół i auto moc otrzymac zwrot zaliczek
sale trzeba z wyprzedzeniem 2 lat zamówić bo taka kolejka jest a remiza nie wystarcza bo mała jest jak na 250 osób
No dobra i co zamierzasz zrobić? bo widzę kasowo w panne inwestujesz ostro, wesele na sto fajerek, żeby potem nie było pikachu face, jak oświadczy ci że już nie masz tego czegoś?
No i to co wyżej napisałem, po co z nią wogóle dyskutujesz?
Posłuchaj frank92, od tego chłop jesteś aby te sprawy przebadać... . Wejdź do tego przysłowiowego marketu, kup byle co aby mieć pretekst, podejdź do kasy z dziewczyną która Ci się podoba i żartując zaproponuj, że chciałbyś z nią pogadać po robocie, bo w markecie to średnia atmosfera. Nie graj tylko ponuraka i gadaj na wesoło. Być może dziewczyna zaskoczy i zgodzi się na spotkanie. Wtedy szybko zorientujesz się, czy jest warta następnych spotkań, czy jest rozważna i rozsądna. Gdyby co nie daj Boże wydzierała na Ciebie papę z byle powodu, no to żegnaj Gienia świat się zmienia i szukasz dalej. Na prawdę spróbuj, to nic nie kosztuje. Powiem Ci jeszcze jedno. Ta Twoja nieupieczona jeszcze nauczycielka ma spore aspiracje. Ona chciałby mieć przy swoim boku jakiegoś "dochtora, asesora lub inszego niżyniera"
, po to aby pochwalić się chociażby przed koleżankami... . Ty magistrem raczej nie jesteś /aby było, jasne nie wszyscy muszą być profesorami... / i tu upatruję również pewien problem. Jesteś prostym chłopakiem i do tych z "licencjatamy
" możesz nie bardzo pasować. Dlatego też nie chciała pokazywać się z Tobą na dyskotekach czy inszych spacerach... . Spotkanie gdzieś w wiejskiej chałupie na wsi to co innego... . Drogi Kolego nie miej mi za złe, że o tym piszę, jeśli Cię to w jakikolwiek sposób dotknęło to na prawdę bardzo przepraszam. Przemyśl To sobie na wszystkie możliwe strony i jeśli się ze mną zgodzisz zrób tak jak proponuję. Jesteś wartościowym chłopakiem, pracujesz, zabiegasz, starasz się, a przez drugą stronę jest to średnio widziane. Na prawdę życzę Ci abyś spotkał w swoim życiu śwarną, wartką dziołchę i żył z nią długo i szczęśliwie. Z tą nauczycielką nie będziesz....
do oryx
Net-facet . Masz rację ok w tym co piszesz , niema co chyba se nerwów psuć i życia , zdrowie jest tylko jedno . No jak pytałem jej wcześniej czy nie przeszkadza jej to że mam niższe kwalifikacje zawodowe niż on , może masz racje coś w tym jest ze się wstydzi i chce się pochwalić koleżankami jakiego to ma wykształconego mężczyznę bowiem inna z takim samym wkształceniem będzie miała więcej szacunku niż ta co mam magistra , ale co do tego to ci powiem ze znam takie osobo co wyjechały do miasta większego np do szkoły i mówię tu o młodych pannach które są ze wśi i tydzień póżniej z nią sie nie dogadałeś bo ona była z ludzmi co są z miasta i maja większe wykształcenie jednym słowem obrosła w piórka po tygodniowym pobycie w większym mieście i nie mówię ze wszystkie są takie ale no ten przypadek to chyba ma tak . ok spróbuję dzięki za radę i za wypowiedz na ten temat , uwidzę co dalej będzie
No dobra i co zamierzasz zrobić? bo widzę kasowo w panne inwestujesz ostro, wesele na sto fajerek, żeby potem nie było pikachu face, jak oświadczy ci że już nie masz tego czegoś?
No i to co wyżej napisałem, po co z nią wogóle dyskutujesz?
Bo myślałem ze o swoje trzeba walczyć w taki sposób i nie dawać się wydymać i i jej przytakiwać jak widzę że zle robi ona . ale chyba będę musiał wykorzystać to co napisałeś . Bo przez to ona nie szanuje mnie , i robi tak jak jej to pasuje
Posłuchaj frank92, od tego chłop jesteś aby te sprawy przebadać...
. Wejdź do tego przysłowiowego marketu, kup byle co aby mieć pretekst, podejdź do kasy z dziewczyną która Ci się podoba i żartując zaproponuj, że chciałbyś z nią pogadać po robocie, bo w markecie to średnia atmosfera. Nie graj tylko ponuraka i gadaj na wesoło. Być może dziewczyna zaskoczy i zgodzi się na spotkanie. Wtedy szybko zorientujesz się, czy jest warta następnych spotkań, czy jest rozważna i rozsądna. Gdyby co nie daj Boże wydzierała na Ciebie papę z byle powodu, no to żegnaj Gienia świat się zmienia i szukasz dalej. Na prawdę spróbuj, to nic nie kosztuje. Powiem Ci jeszcze jedno. Ta Twoja nieupieczona jeszcze nauczycielka ma spore aspiracje. Ona chciałby mieć przy swoim boku jakiegoś "dochtora, asesora lub inszego niżyniera"
, po to aby pochwalić się chociażby przed koleżankami... . Ty magistrem raczej nie jesteś /aby było, jasne nie wszyscy muszą być profesorami... / i tu upatruję również pewien problem. Jesteś prostym chłopakiem i do tych z "licencjatamy
" możesz nie bardzo pasować. Dlatego też nie chciała pokazywać się z Tobą na dyskotekach czy inszych spacerach... . Spotkanie gdzieś w wiejskiej chałupie na wsi to co innego... . Drogi Kolego nie miej mi za złe, że o tym piszę, jeśli Cię to w jakikolwiek sposób dotknęło to na prawdę bardzo przepraszam. Przemyśl To sobie na wszystkie możliwe strony i jeśli się ze mną zgodzisz zrób tak jak proponuję. Jesteś wartościowym chłopakiem, pracujesz, zabiegasz, starasz się, a przez drugą stronę jest to średnio widziane. Na prawdę życzę Ci abyś spotkał w swoim życiu śwarną, wartką dziołchę i żył z nią długo i szczęśliwie. Z tą nauczycielką nie będziesz....
Zgadzam się z tobą. Czytając posty autora też zwróciłam uwagę na to, że nie jest to zbyt wielki erydyta po iluś tam fakultetach. Robi wrażenie prostego i prostolinijnego człowieka.
Dziewczyna natomiast studiuje i za jakiś czas zostanie panią nauczycielką, czyli osoba z troszkę wyższymi aspiracjami niż te zwykle, przeciętne. Już teraz, według niej, ona na wszystkim zna się lepiej niż frank. Świadczy to o tym, że franka postrzega jako jakiegos niedouka, za chwilę wstydzić się go będzie w swoim towarzystwie, bo co pomyślą ludzie, gdy on zacznie publicznie wypowiadać się i robiąc np jakieś błędy gramatyczne albo stylistyczne? No obciach.
Czym innym bowiem jest znosić faceta stającego od niej niżej w czterech ścianach z dala od świadków, a czym innym jest pokazywać się z kimś takim w towarzystwie i wstydzić się za niego.
Ta panna zdaje się, wyżej sra niż doope ma.
Autorze jeśli się z nią zwiazasz, to bądź świadomy tego, że ty będziesz tym od czarnej fizycznej roboty w domu, kombinowania kasy, a ona będzie panią kierownik i ta najmądrzejsza. Gdy przyjdzie na świat dziecka nie będziesz mógł współuczestniczyć w pielęgnowaniu i wychowywaniu dziecka, bo przecież gadasz same głupoty. Nadasz się tylko do tych najgorszych robót przy dziecku, jako bankomat, ale o tym, żebyś to ty miał podejmować jakieś decyzje w domu, o tym zapomnij.
A pani nauczycielka będzie chodziła po domu, wiecznie niezadowolona i kłótliwa.
Jeśli chcesz takiego życia, to żeń się z nią.
do oryx napisał/
Tak jak pani napisał właśnie o tym nie pomyślałem ze przy znajomych ona może tak zrobić ze będzie się wstydzić może temu jak pytałem się jej czy wstydzi się mnie przy znajomych powiedziała że nie ( też jest możliwe że kłamała ) ma pani tu rację . A co do ,, pani kierownik ,, to też ma pani rację bo pare razy pokazała że lubi kierować człowiekiem tak jak jej pasuje ( nie spóżniaj się masz być co do minuty , nie umiesz gotować , żle prowadzisz auto( raz jej dałem auto żeby jechała moim autem bo już mnie tak wkurzyła to powiedziała że nie będzie jezdzić autem moim bo jak coś się stanie mówię to nic auto to rzecz nabyta . Raz miałem auto zepsute i mówię że nie dam rady przyjechać mówi ok to ja przyjadę przyjechała po mnie ale co dała mi kluczyki do jej auta i mówię czemu ja mam jechać jak to nie moje auto tylko jej odpowiada ona że nie będzie jechała przy mnie bo boi się ze ją będę krytykował , a ona ma ten uraz z tond jak z jej tata jedzie lub batem to jej zwracają uwagę myśli ze ja tak samo będę robił , chociaż wiem ze tego nie będę robił ) , nie znam się na guście , no czuje się taki no nijaki dla niej . ma pani racje zastanowię się nad tym bo nie chce aby ktoś mną dyrygował tylko jak coś to wspólnie podejmować decyzje . Dziękuje jeszcze raz jak coś to poproszę o jakąś radę
Post przeniesiony
Witam wszystkich o tuż mam problem z narzeczoną . Wczoraj pokłóciliśmy się z narzeczoną co nie jest nic nowego o pewną plotkę którą ona usłyszała gdzieś od kogoś na mój temat oczywiście nie jest prawdziwa ta plotka , wczoraj jeszcze przed snem moim zdaniem myślałem ze doszliśmy do porozumienia ale dziś rano gdy jej napisałem sms-a jak co dziennie to robię pierwszy dziś nic nie odpisała cały dzień i wieczór dziś koło 22 .00 napisała że to jej sprawa co ona robi teraz i że niema czasu . Teraz was chciałbym zapytać co w o tym myślicie i co jej odpisać , czy coś w stylu złośliwego czy w stylu wyrozumiałym , chociaż mnie wkurzyła strasznie wczoraj . Niech ktoś mi odpisze i trochę podpowie co robić . Dziękuje z góry
Nic nie pisz, co najwyżej ,zeby dała znać jak będzie chciała rozmawiać. Daj jej czas niech ochłonie i przemyśli sprawę. Podchodzicie chyba obydwoje bardzo emocjonalnie do wielu spraw i z tego wynikają wasze kłótnia, które pewnie później okazują się burzą w szklance wody i niewarte awantury, która była. Przemilczenie problemów nie jest dobrym rozwiązaniem, ale lepiej rozwiązywać problemy i sporne kwestie, kiedy głównym argumentem nie jest złość.
Nic nie pisz. Dziwię się, że dałeś j z nią jesteś, ale widocznie pasuje ci, jak kobieta pomiata tobą.
Ty do niej, jak zwykle pierwszy, napisałeś miłego smsa, ona ci nie odpisała. Zakończ więc na tym swoje pisanie do niej i zobacz po ilu dniach ona do ciebie napisze albo zadzwoni. Daj jej trochę do myślenia poczciwy chłopaku.
A mam pytanie dziś są jej urodziny jak co roku składam jej życzenia i jakiś tam drobiazg dam od siebie w tym roku nie bardzo to zrobię bo mnie niema w PL . Wczoraj bardzo mnie wkurzyła odnośnie plotki i kto tą plotkę zrobił gadaliśmy , Czy napisać jej i złożyć życzenia czy nie napisać . Nadal jestem zły i nie chce pisać życzeń tak na siłę .
A mam pytanie dziś są jej urodziny jak co roku składam jej życzenia i jakiś tam drobiazg dam od siebie w tym roku nie bardzo to zrobię bo mnie niema w PL . Wczoraj bardzo mnie wkurzyła odnośnie plotki i kto tą plotkę zrobił gadaliśmy , Czy napisać jej i złożyć życzenia czy nie napisać . Nadal jestem zły i nie chce pisać życzeń tak na siłę .
Jeśli chcesz jej dać cokolwiek do zrozumienia, to nie pisz nic.
frank92 napisał/a:A mam pytanie dziś są jej urodziny jak co roku składam jej życzenia i jakiś tam drobiazg dam od siebie w tym roku nie bardzo to zrobię bo mnie niema w PL . Wczoraj bardzo mnie wkurzyła odnośnie plotki i kto tą plotkę zrobił gadaliśmy , Czy napisać jej i złożyć życzenia czy nie napisać . Nadal jestem zły i nie chce pisać życzeń tak na siłę .
Jeśli chcesz jej dać cokolwiek do zrozumienia, to nie pisz nic.
Właśnie . Masz racje dziękuje . A jak długo z tym zaczekać ? z pisaniem ?
Cyngli napisał/a:frank92 napisał/a:A mam pytanie dziś są jej urodziny jak co roku składam jej życzenia i jakiś tam drobiazg dam od siebie w tym roku nie bardzo to zrobię bo mnie niema w PL . Wczoraj bardzo mnie wkurzyła odnośnie plotki i kto tą plotkę zrobił gadaliśmy , Czy napisać jej i złożyć życzenia czy nie napisać . Nadal jestem zły i nie chce pisać życzeń tak na siłę .
Jeśli chcesz jej dać cokolwiek do zrozumienia, to nie pisz nic.
Właśnie . Masz racje dziękuje
. A jak długo z tym zaczekać ? z pisaniem ?
Ja bym się do niej nie odezwała już nigdy więcej, ta relacja, według mnie, nie ma sensu.
Ale skoro chcesz dać temu związkowi szansę, to poczekaj, aż ona odezwie się pierwsza.
frank92 napisał/a:Cyngli napisał/a:Jeśli chcesz jej dać cokolwiek do zrozumienia, to nie pisz nic.
Właśnie . Masz racje dziękuje
. A jak długo z tym zaczekać ? z pisaniem ?
Ja bym się do niej nie odezwała już nigdy więcej, ta relacja, według mnie, nie ma sensu.
Ale skoro chcesz dać temu związkowi szansę, to poczekaj, aż ona odezwie się pierwsza.
Ok . Bo już raz odeszłem od niej ale po paru latach wróciłem się do niej bo bo no kocham ją bardzo . Obiecałem sobie sam ze drugim razem jej nie opuszczę bo ona jest fajna ale jej czasami zachowanie a teraz już codziennie mnie rozpier..... . i powiem ci ze jestem zdecydowany być z nią bo się zaręczyłem z nią ale czy niema jakiegoś lekarstwa na to ze gdy ona się kłoci , czy wydziera żebym to jakoś łagodniej znosił i nie wpadał w taką furię jak ona
Jest na to lekarstwo.
Ten lek to zerwanie kontaktu i trzymanie takich furiatek na duży dystans.
Jest na to lekarstwo.
Ten lek to zerwanie kontaktu i trzymanie takich furiatek na duży dystans.
hmmhmhmh ok dzięki za radę
40 2020-04-05 16:45:31 Ostatnio edytowany przez oryx (2020-04-05 16:48:50)
Frank 92, mam następującą propozycję. Przeczytaj sobie jeszcze raz to co Ci napisałem 29 lutego, a w godzinę później to o czym napisała Ci ulle. Następnie weź ciupagę i palnij się w kapelusz, wtedy zrozumiesz, że nie ma co walczyć z wiatrakami... . Zapamiętaj sobie, że cepry też mają nieraz rację...
Frank 92, mam następującą propozycję. Przeczytaj sobie jeszcze raz to co Ci napisałem 29 lutego, a w godzinę później to o czym napisała Ci ulle. Następnie weź ciupagę i palnij się w kapelusz, wtedy zrozumiesz, że nie ma co walczyć z wiatrakami... . Zapamiętaj sobie, że cepry też mają nieraz rację...
ok dziki za rade rozważe ją
Post przeniesiony:
Witam wszystkich serdecznie . Mam pytanie . Czy będąc z kobieta w związku ( 5-6 lat ) czy jest to normalne ze przychodzi taki moment gdzie jest cisza i niema o czym rozmawiać? jak jedna tak i druga strona , ze po prostu no niema tematu wszystko co mnie ciekawiło i co chciałem wiedzieć to już wiem myślę że ona też wie tak to by mi powiedziała ze chce o czymś pogadać . Czy to coś normalnego lub nienormalnego ? Ona mi się nie znudziła ja jej też chyba . czekam na wasze wypowiedzi i jak są jakieś tematy to bardzo bym poprosił o małą podpowiedz jakie to są te temat . Pozdrawiam do usłyszenia
43 2020-04-28 02:51:22 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-28 20:28:37)
Witam wszystkich serdecznie . Mam pytanie . Czy będąc z kobieta w związku ( 5-6 lat ) czy jest to normalne ze przychodzi taki moment gdzie jest cisza i niema o czym rozmawiać? jak jedna tak i druga strona , ze po prostu no niema tematu wszystko co mnie ciekawiło i co chciałem wiedzieć to już wiem myślę że ona też wie tak to by mi powiedziała ze chce o czymś pogadać . Czy to coś normalnego lub nienormalnego ? Ona mi się nie znudziła ja jej też chyba . czekam na wasze wypowiedzi i jak są jakieś tematy to bardzo bym poprosił o małą podpowiedz jakie to są te temat . Pozdrawiam do usłyszenia
Przede wszystkim odróżniłabym od siebie ciszę, która jeśli dwoje ludzi czuje się w swoim towarzystwie komfortowo, nie powinna sprawiać żadnego problemu, od ciszy, gdy rzeczywiście nie ma tematów do rozmów.
Jeżeli u Was występuje to drugie, to moim zdaniem nie jest to dobry znak, bo nawet jeśli wydaje Wam się, że wszystko o sobie wiecie, to przecież wokół dzieje się tyle interesujących rzeczy, świat się zmienia, Wy się zmieniacie - jeśli tylko lubicie ze sobą przebywać, a przy tym jesteście siebie ciekawi, to tematy do rozmowy zawsze się znajdą.
Ok ale co ja mam do tego ? nie rozumiem coś żle napisałem ?
Ok ale co ja mam do tego ? nie rozumiem coś żle napisałem ?
Ale do czego?
przepraszam Lady Loka to było do Olinka
przepraszam Lady Loka to było do Olinka
no ja wiem. Ale dalej nie wiadomo jaki jest Twój problem.
Można mieć jeden wątek dla jednego problemu/jednego związku. Więc każdy kolejny, który założysz i tak wyląduje tutaj.
Ok ale co ja mam do tego ? nie rozumiem coś żle napisałem ?
Pomijając wcześniejsze złamanie zasad związane z założeniem kolejnego wątku dotyczącego tego samego związku, nic źle nie napisałeś. Ja z kolei nawiązałam do Twojego posta, który przeniosłam z zamkniętego tematu. Moja wypowiedź jest odpowiedzią na niego.
P.S.
Dokonałam edycji swojego poprzedniego posta umieszczając w okienku cytat, może teraz będzie to bardziej czytelne.
Jeśli wyjechałeś za granicę to ustaliliśmy formy kontaktu? Twoja dziewczyna nie radzi sobie emocjonalnie to źle i dobrze. Źle bo jesteś za granicą i nie wie co się z Tobą dzieje i wasza miłość, może nie przetrwać. Dobrze bo Cię Kocha. Wyjazd za granicę to utrata miłości i bliskości, ludzie różnie reagują. Pytanie ile tam będziesz siedział i czy wasz związek ma sens ? Skoro wyjeżdżasz non stop. Ona myśli poważnie do przodu, a Tobie na czym zależy 28 lat zobowiązuje. Ja już byłem rok po ślubie.