Czego on chce? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

1 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-02-17 23:56:37)

Temat: Czego on chce?

Witam. Mam 22 lata i ponad 2 miesiące temu zostawił mnie chłopak. Opiszę związek i sytuację rozstania:

Poznaliśmy się przez internet i przez pierwsze kilka miesięcy pisaliśmy ze sobą, rozmawialiśmy przez telefon/na video i dla rozluźnienia zdarzało nam się wspólnie zagrać w jakąś gierkę online. Po pewnym czasie zaprosił mnie do siebie na weekend, stwierdziłam "czemu nie", więc się zgodziłam. Byliśmy bardzo zgrani i dogadywaliśmy się. Oboje czuliśmy, że dużo nas łączy. Nadszedł dzień spotkania, pojechałam tam (miał być weekend a wyszedł prawie tydzień big_smile ), poznałam jego rodzinę i najbliższych znajomych. Wszyscy mnie polubili a ja ich. Postanowiliśmy zostać parą. Oboje zakochaliśmy się i świata poza sobą nie widzieliśmy. Widywaliśmy się co dwa tygodnie na weekendy, później trochę częściej. Nie kłóciliśmy się, były tylko drobne krótkie sprzeczki ale woleliśmy rozmawiać o wszystkim niż się kłócić. Jak już mówiłam bardzo się dogadywaliśmy w życiu jak i w łóżku wink Jego mama traktowała mnie jak córkę, bracia jak część rodziny a jego przyjaciele wszędzie zapraszali nas razem. Uczestniczyłam w jego rodzinnych wydarzeniach (urodziny, wesela, wyjazdy). Po prostu wszystko było bardzo dobrze. Moja rodzina jak i przyjaciele również jego bardzo lubili. Każdego dnia mówił, że mnie kocha, że dziękuję że jestem, że nie chce mnie nigdy stracić, że dużo wniosłam dobrego do jego życia, mówił też że zanim mnie poznał nie miał na nic ochoty i nic nie miało sensu. Zaproponował, żebyśmy razem zamieszkali. Po przemyśleniu stwierdziłam, że możemy spróbować. Szukaliśmy mieszkania, zaangażowała się w to także jego jak i moja rodzina, żeby nam pomóc jak najlepiej. Niestety pewnego dnia dowiedziałam się, że muszę wyjechać do rodziców za granice. Potrzebowali mnie i była to ważna sprawa. Miało to być tylko parę miesięcy, po czym mieliśmy już zamieszkać razem jak wrócę. Mówił, że damy sobie radę, że mnie kocha i nie może się doczekać aż wrócę i będziemy razem mieszkać. Nadszedł dzień wyjazdu i rozłąki. Pożegnaliśmy się, powiedzieliśmy sobie że się kochamy i że zadzwonię jak dojadę na miejsce. Tak też było, nawet umówiliśmy się, że przyjedzie po świętach do mnie i mojej rodziny. Minął tydzień od mojego wyjazdu, a on mnie informuje w sms, że to chyba koniec. Twierdzi, że uczucie wygasło, on chce szaleć, poznawać nowe osoby. Dodam, że nie jestem osobą, która ogranicza. Ufałam mu, więc nie miałam o nic obaw i niczego mu nie zabraniałam. Jego decyzją było to, że np. nie poszedł na jakąś impreze do kolegi, bo mu się nie chciało i wolał do mnie zadzwonić. W dzień zerwania jeszcze mi mowił że mnie kocha a jak zapytałam dlaczego tak powiedział to dostałam odpowiedź "sam nie wiem". Świat się zawalił. Ciężko to przechodziłam. On próbował się ze mną kontaktować w wiadomościach jednak ja byłam zimna, oschła i nie chciałam z nim rozmawiać. Nawet mówiłam mu że kontakt z nim mnie rani a on i tak się odzywał. Minęło trochę czasu, ja zaczęłam sobie radzić ze wszystkim i chcąc nie chcąc musiałam do niego napisać w jednej sprawie. Myślałam, że na tym zakończy się rozmowa ale jednak on próbował podtrzymać rozmowę. Udało mu się, pisało się całkiem przyjemnie. Później odzywał się do mnie co kilka dni, później codziennie po czym robił kilka cichych dni. I tak w kółko parę razy. Od pewnego momentu kontaktuje się ze mną codziennie. Ja trzymałam cały czas dystans, on niby też ale tak jednak nie do końca. Od kilku dni rozmawiamy codziennie przez telefon i czasem gramy w wolnym czasie tak jak na samym początku (on proponuje). Powiedział mi, że się cieszy że mamy ze sobą kontakt pomimo zerwania, bo mu na tym zależy. Czasem wspominamy coś co było w naszym związku, czasem powie do mnie jakieś słodkie teksty, dużo się śmiejemy jak rozmawiamy. Zwierza mi się, radzi mi się z wieloma sprawami. Wygląda to dość dziwnie. Momentami jakby mu mnie brakowało. Wróciłam zza granicy. Na początku był jakiś wystraszony jak się dowiedział, że wracam a teraz już podchodzi do tego normalnie i czasem odnoszę wrażenie, że rozmawiamy podtekstami żebym do niego przyjechała. Mamy się spotkać (jeszcze nie wiem kiedy, zależy to ode mnie), bo muszę odebrać swoje rzeczy w końcu od niego.

Dążę do tego, że po prostu on czasem się zachowuje tak jakby czegoś chciał, jakby mu mnie brakowało a momentami trzyma do mnie dystans. Ja już sama nie wiem jaka mam być do niego. Nadal go kocham, bo nie jest łatwo przestać i po prostu chciałabym się dowiedzieć o co mu może chodzić. Jeśli w wolnym czasie nie ucina sobie drzemki to wtedy jakby poświęca mi swój wolny czas. Dodam też, że nawiązał znajomości internetowe z jakimiś dziewczynami i tam pisze z nimi ale z żadną się nie spotyka. Jeśli ja mu czasem nie odpisuje przez dłuższy czas to on mi pisze kolejne wiadomości albo rzeczy typu "Madzia gdzie ty poszłaś". Staram się trzymać dystans, jednak czasem jak mu odpowiadam na jego "podchody" czy jak to nazwać to on jest wystraszony i się jakby wycofuje i dystans na jakiś czas. Ja czuje, że oboje jesteśmy dla siebie ważni w jakimś stopniu i dogadujemy się jak bratnie dusze ale totalnie nie wiem o co mu chodzi.

Proszę nie piszcie mi rzeczy typu "olej go, to bez sensu, niedojrzały" itd. Chciałabym poznać wasz punkt widzenia tego jego zachowania. Czy traktuje mnie jako przyjaciółkę czy może chce wrócić. Może on potrzebuje czasu żeby się przekonać.

Dodam jeszcze, że nie zapytam go wprost o uczucia, bo na chwile obecną to dla mnie zbyt trudne. Jakby obserwuję jego zachowanie.

Przepraszam za tak długą lekturę, mam nadzieję, że napisałam wszystko w miarę zrozumiale.


Bardzo proszę o wypowiedzenie się, może któraś z was miała podobną sytuacje i chciałaby ją opisać?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Markotny (2020-02-17 19:46:12)

Odp: Czego on chce?

Tylko w zwykle Gry graliscie? Koles gra teraz w rozne gry z innymi dziewczynami. A ciebie chce trzymac na orbicie jako kolejna. Proste.

3

Odp: Czego on chce?
Magda4253 napisał/a:

Witam. Mam 22 lata i ponad 2 miesiące temu zostawił mnie chłopak. Opiszę związek i sytuację rozstania:

Poznaliśmy się przez internet i przez pierwsze kilka miesięcy pisaliśmy ze sobą, rozmawialiśmy przez telefon/na video i dla rozluźnienia zdarzało nam się wspólnie zagrać w jakąś gierkę online. Po pewnym czasie zaprosił mnie do siebie na weekend, stwierdziłam "czemu nie", więc się zgodziłam. Byliśmy bardzo zgrani i dogadywaliśmy się. Oboje czuliśmy, że dużo nas łączy. Nadszedł dzień spotkania, pojechałam tam (miał być weekend a wyszedł prawie tydzień big_smile ), poznałam jego rodzinę i najbliższych znajomych. Wszyscy mnie polubili a ja ich. Postanowiliśmy zostać parą. Oboje zakochaliśmy się i świata poza sobą nie widzieliśmy. Widywaliśmy się co dwa tygodnie na weekendy, później trochę częściej. Nie kłóciliśmy się, były tylko drobne krótkie sprzeczki ale woleliśmy rozmawiać o wszystkim niż się kłócić. Jak już mówiłam bardzo się dogadywaliśmy w życiu jak i w łóżku wink Jego mama traktowała mnie jak córkę, bracia jak część rodziny a jego przyjaciele wszędzie zapraszali nas razem. Uczestniczyłam w jego rodzinnych wydarzeniach (urodziny, wesela, wyjazdy). Po prostu wszystko było bardzo dobrze. Moja rodzina jak i przyjaciele również jego bardzo lubili. Każdego dnia mówił, że mnie kocha, że dziękuję że jestem, że nie chce mnie nigdy stracić, że dużo wniosłam dobrego do jego życia, mówił też że zanim mnie poznał nie miał na nic ochoty i nic nie miało sensu. Zaproponował, żebyśmy razem zamieszkali. Po przemyśleniu stwierdziłam, że możemy spróbować. Szukaliśmy mieszkania, zaangażowała się w to także jego jak i moja rodzina, żeby nam pomóc jak najlepiej. Niestety pewnego dnia dowiedziałam się, że muszę wyjechać do rodziców za granice. Potrzebowali mnie i była to ważna sprawa. Miało to być tylko parę miesięcy, po czym mieliśmy już zamieszkać razem jak wrócę. Mówił, że damy sobie radę, że mnie kocha i nie może się doczekać aż wrócę i będziemy razem mieszkać. Nadszedł dzień wyjazdu i rozłąki. Pożegnaliśmy się, powiedzieliśmy sobie że się kochamy i że zadzwonię jak dojadę na miejsce. Tak też było, nawet umówiliśmy się, że przyjedzie po świętach do mnie i mojej rodziny. Minął tydzień od mojego wyjazdu, a on mnie informuje w sms, że to chyba koniec. Twierdzi, że uczucie wygasło, on chce szaleć, poznawać nowe osoby. Dodam, że nie jestem osobą, która ogranicza. Ufałam mu, więc nie miałam o nic obaw i niczego mu nie zabraniałam. Jego decyzją było to, że np. nie poszedł na jakąś impreze do kolegi, bo mu się nie chciało i wolał do mnie zadzwonić. W dzień zerwania jeszcze mi mowił że mnie kocha a jak zapytałam dlaczego tak powiedział to dostałam odpowiedź "sam nie wiem". Świat się zawalił. Ciężko to przechodziłam. On próbował się ze mną kontaktować w wiadomościach jednak ja byłam zimna, oschła i nie chciałam z nim rozmawiać. Nawet mówiłam mu że kontakt z nim mnie rani a on i tak się odzywał. Minęło trochę czasu, ja zaczęłam sobie radzić ze wszystkim i chcąc nie chcąc musiałam do niego napisać w jednej sprawie. Myślałam, że na tym zakończy się rozmowa ale jednak on próbował podtrzymać rozmowę. Udało mu się, pisało się całkiem przyjemnie. Później odzywał się do mnie co kilka dni, później codziennie po czym robił kilka cichych dni. I tak w kółko parę razy. Od pewnego momentu kontaktuje się ze mną codziennie. Ja trzymałam cały czas dystans, on niby też ale tak jednak nie do końca. Od kilku dni rozmawiamy codziennie przez telefon i czasem gramy w wolnym czasie tak jak na samym początku (on proponuje). Powiedział mi, że się cieszy że mamy ze sobą kontakt pomimo zerwania, bo mu na tym zależy. Czasem wspominamy coś co było w naszym związku, czasem powie do mnie jakieś słodkie teksty, dużo się śmiejemy jak rozmawiamy. Zwierza mi się, radzi mi się z wieloma sprawami. Wygląda to dość dziwnie. Momentami jakby mu mnie brakowało. Wróciłam zza granicy. Na początku był jakiś wystraszony jak się dowiedział, że wracam a teraz już podchodzi do tego normalnie i czasem odnoszę wrażenie, że rozmawiamy podtekstami żebym do niego przyjechała. Mamy się spotkać (jeszcze nie wiem kiedy, zależy to ode mnie), bo muszę odebrać swoje rzeczy w końcu od niego.

Dążę do tego, że po prostu on czasem się zachowuje tak jakby czegoś chciał, jakby mu mnie brakowało a momentami trzyma do mnie dystans. Ja już sama nie wiem jaka mam być do niego. Nadal go kocham, bo nie jest łatwo przestać i po prostu chciałabym się dowiedzieć o co mu może chodzić. Jeśli w wolnym czasie nie ucina sobie drzemki to wtedy jakby poświęca mi swój wolny czas. Dodam też, że nawiązał znajomości internetowe z jakimiś dziewczynami i tam pisze z nimi ale z żadną się nie spotyka. Jeśli ja mu czasem nie odpisuje przez dłuższy czas to on mi pisze kolejne wiadomości albo rzeczy typu "Madzia gdzie ty poszłaś". Staram się trzymać dystans, jednak czasem jak mu odpowiadam na jego "podchody" czy jak to nazwać to on jest wystraszony i się jakby wycofuje i dystans na jakiś czas. Ja czuje, że oboje jesteśmy dla siebie ważni w jakimś stopniu i dogadujemy się jak bratnie dusze ale totalnie nie wiem o co mu chodzi.

Proszę nie piszcie mi rzeczy typu "olej go, to bez sensu, niedojrzały" itd. Chciałabym poznać wasz punkt widzenia tego jego zachowania. Czy traktuje mnie jako przyjaciółkę czy może chce wrócić. Może on potrzebuje czasu żeby się przekonać.

A jeśli ktoś ma właśnie takie zdanie?
Że powinnaś go zlekceważyć i cieszyć się swoją odzyskaną równowagą emocjonalną, zanim znowu wpadniesz w to bagienko, do którego zaczynasz powoli wchodzić?
Taki jest min. mój punkt widzenia.
Ludzie będą pisać to co myślą, a nie tego, czego Ty oczekujesz, czy co chcesz przeczytać.

Tak, ten chłopiec jest niedojrzały i zostaje mocno w tyle za Tobą w rozwoju emocjonalnym. Porzucił Cię tak naprawdę bez słowa, za pomocą głupiego smsa. Nie było go stać na to, żeby do Ciebie przyjechać i poświęcić czas na rozmowę i wyjaśnienie swojej decyzji. Już bardziej nie da się chyba okazać totalnego braku szacunku i lekceważenia.

I w taki sposób jak on się teraz zachowuje w stosunku do Ciebie - nie traktuje się ani przyjaciółki, ani nie wyraża się chęci powrotu.
Potraficie przerzucać się toną wiadomości, ale nie potraficie rozmawiać ze sobą.
Jeśli po zerwaniu mężczyzna chce powrotu do relacji, to spotyka się z daną kobietą i wprost jej o tym mówi - pyta, czy jest na to w ogóle szansa, pyta co mógłby zrobić, żeby taką szansę otrzymać. W ten sposób komunikują się dorośli ludzie.
Wybacz, ale tekstu dwunastolatka, który pisze "Madzia gdzie ty poszłaś" nie można traktować jako wyrazu miłości, czy głębszych uczuć.
Tymczasem Ty tkwisz w sytuacji, gdzie jest całkowicie kot ogonem odwrócony i po tym, jak zostałaś porzucona w szokujący sposób, chcesz teraz jeszcze zasługiwać sobie i niejako zapracowywać na jego powrót.
Że tak śmiało zapytam ... dlaczego?!


Magda4253 napisał/a:

Dodam jeszcze, że nie zapytam go wprost o uczucia, bo na chwile obecną to dla mnie zbyt trudne. Jakby obserwuję jego zachowanie.

To błąd.
Zapytaj go o to jak najszybciej, zanim na powrót wkręcisz się w jego gierki tak, że znowu będziesz wyła do księżyca. Bo fakt, że zacznie się natychmiast wycofywać i wić po takim pytaniu, jest więcej niż pewny. Dowiesz się bezzwłocznie, że on sam nie wie co czuje biedaczek, że jest skołowany, że boi się zranienia i obawia się, że znowu Wam nie wyjdzie.


Magda4253 napisał/a:

Przepraszam za tak długą lekturę, mam nadzieję, że napisałam wszystko w miarę zrozumiale.


Bardzo proszę o wypowiedzenie się, może któraś z was miała podobną sytuacje i chciałaby ją opisać?

Całokształt jego zachowania świadczy wyłącznie o tym, że on chce zachować kontakt z Tobą wyłącznie na wypadek posuchy, bo wie, że jeśli nie trafi mu się nic lepszego, to Ty przybiegniesz na jego skinienie.

4

Odp: Czego on chce?
Magda4253 napisał/a:

(...) Chciałabym poznać wasz punkt widzenia tego jego zachowania. Czy traktuje mnie jako przyjaciółkę czy może chce wrócić. Może on potrzebuje czasu żeby się przekonać. (...)

Napisałaś, że

(...) on mnie informuje w sms, że to chyba koniec. Twierdzi, że uczucie wygasło, on chce szaleć, poznawać nowe osoby. (...)

i ani słowa o tym, że zmienił zdanie.
Napisałaś jeszcze, że

(...) Powiedział mi, że się cieszy że mamy ze sobą kontakt pomimo zerwania, bo mu na tym zależy. (...)

Ale nie powiedział ani słowa o tym, że pragnie reaktywacji związku.

Wniosek wyciągnij sama.

5

Odp: Czego on chce?

Facet jest ewidentnie niedojrzały i bawi się Tobą.
Dlaczego się na to godzisz? Potrzebujesz skrajnych emocji?

6 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-18 12:17:25)

Odp: Czego on chce?
Magda4253 napisał/a:

Nadal go kocham, bo nie jest łatwo przestać i po prostu chciałabym się dowiedzieć o co mu może chodzić.

Nadal go kochasz? Bardzo? To przestań.
Byli, zwłaszcza ci którzy zostawiają, po pewnym czasie mogą zechcieć wrócić albo chociaż zbadać grunt pod ewentualny powrót.
W 99 przypadkach na każde 100 powodowane jest to tylko i wyłącznie tym, że chwilowo nie mogą nikogo sensownego znaleźć
i albo są sami i aktualnie im się nudzi, więc w ramach walki z nudą odświeżają kontakt z eks, żeby sobie podregulować samopoczucie...
albo tkwią w relacjach "z braku laku" i są nieszczęśliwi, więc odnawiają kontakt z eks, żeby sobie przygotować miękkie lądowanie...
Tak czy siak osoba eks (w tym przypadku Ty młoda damo) oraz jej uczucia mają tutaj trzeciorzędne całkowicie pomijalne znaczenie,
bo jej rola jest tylko tymczasowa i polega jedynie na zaspokojeniu egoistycznych pobudek, chwilowego kaprysu czy zachcianki.
Zwykle takie nawroty trwają około miesiąca i kończą się nagle, gdy tylko ten który wraca już się znudzi albo znajdzie nowy obiekt.

Brakujący 1 przypadek na 100 można spokojnie traktować jako błąd statystyczny lub Yeti. Każdy o nim słyszał, tylko jeszcze nikt nie widział...

7

Odp: Czego on chce?

Witam.Ja uważam,że dobrze,że z Tobą zerwał skoro wyjeżdżałaś za granicę na kilka miesięcy.Ja nie wierzę w związki na odległość.A po co się odzywa?Może chodzi o jakieś koleżeńskie kontakty.Zapytaj się i porozmawiaj z nim szczerze.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024