Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

Temat: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Poznałem na studiach naprawdę fajną dziewczynę. Zaprosiłem ją do takiej fajnej, klimatycznej kawiarni na piwo, bo stwierdziła, że lubi piwo. Za pierwszym razem, musiałem odwołać spotkanie, musiałem zostać dłużej w robocie. Oboje pracujemy, więc bez problemu zrozumiała. Zaproponowałem kolejny termin, dwa dni później, spotkaliśmy się, dzień przed walentynkami. 

Było świetnie. Bardzo dobrze nam się gadało, rozmawialiśmy aż 4 godziny. Nie było nawet chwili ciszy. Było za to wszystko, uśmiechy, żarty, droczenie się i patrzenie w oczy. Nie była jak typowa dziewczyna, piwo jej bardzo wchodziło. Mieliśmy tyle wspólnych tematów. Miejsce też bardzo jej się podobało. Podzieliliśmy się rachunkiem po równo. Na koniec odprowadziłem ją na tramwaj, pocałowała mnie w policzek i rozstaliśmy się. Napisałem do niej tylko przed północą czy żyje (mieszka w niebezpiecznej dzielnicy), powiedziała że tak.

No to ja pomyślałem, że trzeba kuć żelazo póki gorące. Następnego dnia napisałem, że dzięki, było fajnie i kiedy następny raz. Ona odpisała, że: "nie wie i że w weekend wraca do domu". Ja odpisałem, że ok i tak miałem się uczyć i odezwę się później. **No i tutaj pojawia się problem, skoro było tak idealnie na spotkaniu to czemu ona pisze, że nie wie kiedy następne? Naprawdę, chemia była, dawno mi się z żadną tak dobrze nie rozmawiało. Ona też, pytała, nie była bierna, był flow. Tylko skoro to wszystko jest to co jest nie tak? Nie próbowałem nawiązać specjalnie kontaktu fizycznego, oprócz tego całusa. Robię to na drugim spotkaniu zawsze. Wydaje mi się, że mogę nie podobać jej się fizycznie. To może być problem nie do przeskoczenia. Nie jestem brzydki, jestem wysoki, nie wstyd ze mną wyjść na miasto więc nie wiem o co chodzi.** **Na pewno nikogo teraz nie ma**

Jestem w kropce, bo liczyłem, że coś z tego będzie... Warto jeszcze próbować ją gdzieś zaprosić? Lepiej zrobić to teraz, czy dać jej tydzień czasu i dopiero zaprosić?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez balin (2020-02-16 10:22:15)

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Piotrek39 napisał/a:

**Na pewno nikogo teraz nie ma**

A skąd to wiadomo? Sprawa wygląda na dość typową. Był problem z innym, pojawiłeś się ty, dałeś rozrywkę, atencję, czas na przemyślenie. Może tamten dowiedział się jak ona się z kimś dobrze bawi.

3

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Skąd ta panika? Jedno spotkanie, a ty juz cały w malignie, jakby ostatni pociąg odjechał. No i ten rachunek "na pół" - trochę wiocha.

4

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

balin To jest 100% pewne że nikogo nie ma. BEKAśmiechu czuję się tak dlatego bo odpisała "nie wiem" a moich wcześniejszych doświadczeń to zły znak. Ona sama zaproponowała podzielenie rachunku, przecież nie jestem jej nic winny, nie jesteśmy jeszcze razem. Zachowała się z klasą

5

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Witam.Skoro tak Ci odpowiedziała to nie narzucaj się z następnym spotkaniem.Może po prostu nie chce się teraz z nikim wiązać.Zresztą powodów może być wiele.Poczekaj aż teraz ona coś zaproponuje.

6

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Daj jej kilka dni i spróbuj znów się spotkać. Jak nie będzie wyraźnie zainteresowana, odpuść sobie...

7

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
BEKAśmiechu napisał/a:

Skąd ta panika? Jedno spotkanie, a ty juz cały w malignie, jakby ostatni pociąg odjechał.

Właśnie. Jedno spotkanie na koleżeńskiej stopie a facet chyba oczekuje, że ona będzie przebierała nogami do kolejnego spotkania.

8

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Tak to jest, jak po jednym spotkaniu ktoś sobie obiecuje Bóg wie co; może dziewczyna jest po prostu rozgadana i miła, ale nie ma parcia na związek, przynajmniej w tym wypadku i dla niej to było po prostu miłe towarzyskie spotkanie. Oczywiście mogła być ta "chemia" i po jej stronie, co nie znaczy, że musi dążyć od razu do zacieśniania kontaktu i jak najszybszych kolejnych spotkań. Pojechała do domu, to pojechała, macie przecież kontakt na co dzień na uczelni i będzie jeszcze okazja gdzieś ją zaprosić. Na twoim miejscu bym poczekała,nie cisnęła i nie obnosiła się z 'poważnymi zamiarami', bo na wiele osób zadziała to odstraszająco na takim etapie znajomości. Rozmawiaj z nią normalnie, nie wracaj do tematu, obserwuj nastawienie, a za pewien czas spróbuj znowu się umówić. I jeśli wtedy odmówi, to odpuść.
Odbiór wyglądu jest bardzo subiektywny. Ty masz wysoką samoocenę, ale to nie ma większego wpływu na bycie postrzeganym przez innych - jednym kobietom będziesz się podobać, innym nie. Gdyby wysoki wzrost wystarczał, to nie byłoby samotnych wysokich mężczyzn.
Prędzej czy później się dowiesz, czy akurat dla niej jesteś atrakcyjny. Warto poczekać nie wykonując gwałtownych ruchów.

9

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

A może ona na to piwo poszła z Tobą jak z kumplem i nie traktowała tego jako randki, stąd jej lekki dystans? Ty się juz napaliłeś jak szczerbaty na suchary. Daj dziewczynie czas, to dopiero jedno spotkanie, a Ty masz stan przedzawałowy, bo dziewczyna wymigała się od ustalenia daty kolejnego...

10

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Ochłoń trochę i przynajmniej nie dawaj po sobie poznać, że się tak nakręciłeś. Może to zauważyła i wolała się wycofać?
Jak było wszystko tak super to sama się odezwie.

11 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-02-17 10:56:51)

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
BEKAśmiechu napisał/a:

No i ten rachunek "na pół" - trochę wiocha.

[niemerytoryczna treść - usunięte przez moderację]

12 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-02-17 10:57:40)

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Nathan napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

No i ten rachunek "na pół" - trochę wiocha.

(...)

Też nie wiem czemu rachunek na pół to wiocha. Dziewczyna chciała go podzielić na pół, wiochą byłoby upieranie się, że on za nią zapłaci.

13

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Jesteśmy po trzech spotkaniach z koleżanką. Było świetnie. Rozmowy, spojrzenia, była chemia. Rozmowna, zawsze płaci za siebie. Na ostatnim spotkaniu dałem jej dłoń i po chwili, ją przyjęła. Szliśmy razem na przystanek. Jednak nie chciała żebym doprowadził ją do domu. Jest bardzo nieśmiała, nigdy nikogo nie miała, może to dla niej za szybko? Ale było to trzecie spotkanie, musiałem dać jej do zrozumienia, że ją chcę (chociaż jak spotykamy się to przecież wiadomo). Napisałem ostatnio, powiedziała, że nie może się spotkać ale zaproponowała że po weekendzie. Dała jakaś wymówkę dziwną. Dowidziałem "Dobrze, rozumiem. W takim razie, jak już będziesz wszystko wiedziała, napisz mi, kiedy możesz się spotkać". Dałem jej przestrzeń, tylko cholernie boję sie, że sama nie napisze. Zakochałem się, boję się ją stracić czekanie jest nie do zniesienia. Co robić? Sama do mnie pisze, patrzy na mnie na zajeciach na studiach, jak mówię jej cześć, to się peszy, tak słodko. Ale boję się że nic z tego nie będzie. Czuję się jak zakochany gówniarz. Nie mogę się na niczym skupić bo myślę o niej...

14

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Dla niej te 3 spotkania to może być rzeczywiście za mało, żeby zdecydować, czy chce z Tobą być. Weź też pod uwagę, że to Ty od początku myślałeś o niej w jakiś sposób, tzn. już przed pierwszym spotkaniem, po nim itd., a ona w tym czasie - niekoniecznie, bo być może dopiero zacząłeś zaznaczać swoją obecność w jej życiu, więc tym bardziej może jeszcze nie być pewna, jaka natura relacji ją interesuje. Natomiast skoro dałeś jej do zrozumienia, jak twierdzisz, że "ją chcesz", to teraz siłą rzeczy pewnie zacznie o tym myśleć. Tak że ja bym jej nie pospieszała i nie naciskała na razie na nic, niech ma czas i podejmie decyzję świadomie.
Aa, no i nie wiem, jak się przy niej zachowujesz, ale jeżeli po trzecim spotkaniu ktoś by wchodził przy mnie w rolę "zakochanego gówniarza", to wzbudziłby raczej u mnie mieszane uczucia. Trzy spotkania i wielka miłość? To może z jej perspektywy wyglądać trochę niepoważnie i właśnie zmuszać do podjęcia decyzji, z na którą - być może - nie jest jeszcze gotowa (więc decyzją z dużą dozą prawdopodobieństwa mogłoby być "nie"), bo ona na razie może być po prostu na etapie "spotykam się z fajnym kolegą, może coś się z tego z czasem rozwinie". Natomiast jeśli z kolegi bucha miłość gorąca, to ona może czuć presję. Ale to tylko takie luźne rozważania, żeby nie przesadzać z tym uwielbieniem, bo możesz spłoszyć kogoś, z kim - przy większym opanowaniu - udałoby się stworzyć coś fajnego. wink

15

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Startujesz w tym układzie z pozycji kumpla, ona nie jest oczarowania.
Czasami może się udać, ale to trudne..
Trochę bym jednak spuściła z górnego C..i zobaczyła co się stanie, gdy się trochę oddalisz.

16

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Ale się Kolega nakręcił smile
Przecież 3 spotkania to dopiero początek początków, zdarzyć się może jeszcze wszystko smile NIe wziąłeś pod uwagę, że mogła poczuć się zbyt niezręcznie, mogłeś ją za bardzo osaczyć od samego początku. Wiem, co mówię, bo byłem akurat po obydwu stronach takiego układu smile I nie jest to przyjemne uczucie, kiedy druga strona nastawia się od razu na nie wiadomo co..

17 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-09 10:21:12)

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Wg mnie nie jest to kwestia ilości spotkań. Po czym stwierdzasz, że była chemia? Ja np bardzo łatwo wchodzę w kontakt, 2 godziny mija błyskawicznie,
Ale jak ktoś robi na mnie wrażenie to już nie ma takiego flow.bez chwili milczenia.
Właśnie te kumpelskie spotkania są takie rozgadane, bo nie ma napięcia.
Jak chcesz ją następnym razem gdzieś zaprosić, to potańczyć, do kina? Jakaś aktywność gdzie dobrze się czujesz.?
Nie chcesz jej wystraszyć,nie odprowadzają do domu jak nie chce.
Te wszystkie dotychczasowe spotkania były na piwo? Kawę?

18

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Ela210 napisał/a:

Startujesz w tym układzie z pozycji kumpla, ona nie jest oczarowania.
Czasami może się udać, ale to trudne..
Trochę bym jednak spuściła z górnego C..i zobaczyła co się stanie, gdy się trochę oddalisz.

Szczególnie jeśli będziesz dalej dzielił z nią rachunek na pół...

19

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Lacrymossa55 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Startujesz w tym układzie z pozycji kumpla, ona nie jest oczarowania.
Czasami może się udać, ale to trudne..
Trochę bym jednak spuściła z górnego C..i zobaczyła co się stanie, gdy się trochę oddalisz.

Szczególnie jeśli będziesz dalej dzielił z nią rachunek na pół...


A co jest złego w dzieleniu rachunku na pół?

20

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
niepodobna napisał/a:
Lacrymossa55 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Startujesz w tym układzie z pozycji kumpla, ona nie jest oczarowania.
Czasami może się udać, ale to trudne..
Trochę bym jednak spuściła z górnego C..i zobaczyła co się stanie, gdy się trochę oddalisz.

Szczególnie jeśli będziesz dalej dzielił z nią rachunek na pół...


A co jest złego w dzieleniu rachunku na pół?

Dzielić rachunek z kobietą która nam się podoba i chcemy zdobyć jej zainteresowanie? Więc odpowiedź brzmi - wszystko. Moim zdaniem taki facet od razu wygląda żałośnie smile

21 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-09 13:43:30)

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Piotrek39 napisał/a:

Poznałem na studiach naprawdę fajną dziewczynę. Zaprosiłem ją do takiej fajnej, klimatycznej kawiarni na piwo, bo stwierdziła, że lubi piwo. Za pierwszym razem, musiałem odwołać spotkanie, musiałem zostać dłużej w robocie. Oboje pracujemy, więc bez problemu zrozumiała. Zaproponowałem kolejny termin, dwa dni później, spotkaliśmy się, dzień przed walentynkami. 

Było świetnie. Bardzo dobrze nam się gadało, rozmawialiśmy aż 4 godziny. Nie było nawet chwili ciszy. Było za to wszystko, uśmiechy, żarty, droczenie się i patrzenie w oczy. Nie była jak typowa dziewczyna, piwo jej bardzo wchodziło. Mieliśmy tyle wspólnych tematów. Miejsce też bardzo jej się podobało. Podzieliliśmy się rachunkiem po równo. Na koniec odprowadziłem ją na tramwaj, pocałowała mnie w policzek i rozstaliśmy się. Napisałem do niej tylko przed północą czy żyje (mieszka w niebezpiecznej dzielnicy), powiedziała że tak.

No to ja pomyślałem, że trzeba kuć żelazo póki gorące. Następnego dnia napisałem, że dzięki, było fajnie i kiedy następny raz. Ona odpisała, że: "nie wie i że w weekend wraca do domu". Ja odpisałem, że ok i tak miałem się uczyć i odezwę się później. **No i tutaj pojawia się problem, skoro było tak idealnie na spotkaniu to czemu ona pisze, że nie wie kiedy następne? Naprawdę, chemia była, dawno mi się z żadną tak dobrze nie rozmawiało. Ona też, pytała, nie była bierna, był flow. Tylko skoro to wszystko jest to co jest nie tak? Nie próbowałem nawiązać specjalnie kontaktu fizycznego, oprócz tego całusa. Robię to na drugim spotkaniu zawsze. Wydaje mi się, że mogę nie podobać jej się fizycznie. To może być problem nie do przeskoczenia. Nie jestem brzydki, jestem wysoki, nie wstyd ze mną wyjść na miasto więc nie wiem o co chodzi.** **Na pewno nikogo teraz nie ma**

Jestem w kropce, bo liczyłem, że coś z tego będzie... Warto jeszcze próbować ją gdzieś zaprosić? Lepiej zrobić to teraz, czy dać jej tydzień czasu i dopiero zaprosić?

Na dobre piwo zabiera sie do browaru, a do kawiarni chodzi sie na dobre ciasto, kawe i herbate. Malo romantyczne miejsca na randke. Jeszcze do dzielenie rachunku na pol (przy piwie big_smile). Dziewczyna nie jest po prostu toba zainteresowana. Moze by i byla, ale warto byloby sie jakos postarac, czyms jej zaimponowac, aby zwrocila na ciebie uwage. Nakreciles sie tylko ty, a zeby cos z tego wyszlo, obie strony powinny to poczuc.

Lacrymossa55 napisał/a:

Dzielić rachunek z kobietą która nam się podoba i chcemy zdobyć jej zainteresowanie? Więc odpowiedź brzmi - wszystko. Moim zdaniem taki facet od razu wygląda żałośnie smile

Nie wszyscy o tych zasadach pamietaja wink. Tu klania sie prosta psychologia podrywu.

22

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Pronome napisał/a:
Piotrek39 napisał/a:

Poznałem na studiach naprawdę fajną dziewczynę. Zaprosiłem ją do takiej fajnej, klimatycznej kawiarni na piwo, bo stwierdziła, że lubi piwo. Za pierwszym razem, musiałem odwołać spotkanie, musiałem zostać dłużej w robocie. Oboje pracujemy, więc bez problemu zrozumiała. Zaproponowałem kolejny termin, dwa dni później, spotkaliśmy się, dzień przed walentynkami. 

Było świetnie. Bardzo dobrze nam się gadało, rozmawialiśmy aż 4 godziny. Nie było nawet chwili ciszy. Było za to wszystko, uśmiechy, żarty, droczenie się i patrzenie w oczy. Nie była jak typowa dziewczyna, piwo jej bardzo wchodziło. Mieliśmy tyle wspólnych tematów. Miejsce też bardzo jej się podobało. Podzieliliśmy się rachunkiem po równo. Na koniec odprowadziłem ją na tramwaj, pocałowała mnie w policzek i rozstaliśmy się. Napisałem do niej tylko przed północą czy żyje (mieszka w niebezpiecznej dzielnicy), powiedziała że tak.

No to ja pomyślałem, że trzeba kuć żelazo póki gorące. Następnego dnia napisałem, że dzięki, było fajnie i kiedy następny raz. Ona odpisała, że: "nie wie i że w weekend wraca do domu". Ja odpisałem, że ok i tak miałem się uczyć i odezwę się później. **No i tutaj pojawia się problem, skoro było tak idealnie na spotkaniu to czemu ona pisze, że nie wie kiedy następne? Naprawdę, chemia była, dawno mi się z żadną tak dobrze nie rozmawiało. Ona też, pytała, nie była bierna, był flow. Tylko skoro to wszystko jest to co jest nie tak? Nie próbowałem nawiązać specjalnie kontaktu fizycznego, oprócz tego całusa. Robię to na drugim spotkaniu zawsze. Wydaje mi się, że mogę nie podobać jej się fizycznie. To może być problem nie do przeskoczenia. Nie jestem brzydki, jestem wysoki, nie wstyd ze mną wyjść na miasto więc nie wiem o co chodzi.** **Na pewno nikogo teraz nie ma**

Jestem w kropce, bo liczyłem, że coś z tego będzie... Warto jeszcze próbować ją gdzieś zaprosić? Lepiej zrobić to teraz, czy dać jej tydzień czasu i dopiero zaprosić?

Na dobre piwo zabiera sie do browaru, a do kawiarni chodzi sie na dobre ciasto, kawe i herbate. Malo romantyczne miejsca na randke. Jeszcze do dzielenie rachunku na pol (przy piwie big_smile). Dziewczyna nie jest po prostu toba zainteresowana. Moze by i byla, ale warto byloby sie jakos postarac, czyms jej zaimponowac, aby zwrocila na ciebie uwage. Nakreciles sie tylko ty, a zeby cos z tego wyszlo, obie strony powinny to poczuc.

Lacrymossa55 napisał/a:

Dzielić rachunek z kobietą która nam się podoba i chcemy zdobyć jej zainteresowanie? Więc odpowiedź brzmi - wszystko. Moim zdaniem taki facet od razu wygląda żałośnie smile

Nie wszyscy o tych zasadach pamietaja wink. Tu klania sie prosta psychologia podrywu.

Powinnyście unikać uogólnień. Akurat moim zdaniem dużo bardziej żałośnie wygląda facet, który postanowił sobie, że zapłaci i koniec, nie licząc się z moim zdaniem, które jest inne - następnego spotkania by nie było.

23

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
niepodobna napisał/a:

Powinnyście unikać uogólnień. Akurat moim zdaniem dużo bardziej żałośnie wygląda facet, który postanowił sobie, że zapłaci i koniec, nie licząc się z moim zdaniem, które jest inne - następnego spotkania by nie było.

Trzeba wiedziec jak grac w te ''gre''. Pani tego nie wie.

24

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Pronome napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Powinnyście unikać uogólnień. Akurat moim zdaniem dużo bardziej żałośnie wygląda facet, który postanowił sobie, że zapłaci i koniec, nie licząc się z moim zdaniem, które jest inne - następnego spotkania by nie było.

Trzeba wiedziec jak grac w te ''gre''. Pani tego nie wie.

A może po prostu są różni ludzie. I nie wszyscy lubią w coś grać.

Na jakiej podstawie uważasz że tylko Ty wiesz, jak NALEŻY się zachowywać?

25

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Z tym rachunkiem to przeginacie. Nic się nie stało, że zapłacili samo za siebie.
Gorsze byłoby upieranie się że zapłaci za oboje jak Rejtan.
Poza tym, takie drobiazgi nie mają znaczenia, gdy komuś się ktoś naprawdę podoba, tym nie zepsuje.

26 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-03-09 15:04:16)

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
niepodobna napisał/a:

Powinnyście unikać uogólnień. Akurat moim zdaniem dużo bardziej żałośnie wygląda facet, który postanowił sobie, że zapłaci i koniec, nie licząc się z moim zdaniem, które jest inne - następnego spotkania by nie było.

Przypomniała mi się zaobserwowana przeze mnie scena w popularnym dyskoncie, gdzie przy wejściu stały bukiety kwiatów. Przede mną wchodziła para starszych ludzi, na oko po 70tce, facet sięgnął po bukiet, kobieta zaczęła protestować, on nie za bardzo zwracał uwagę na jej protesty, które wcale nie były pozorne, bo ona wydawała się zdenerwowana i powtarzała, że nie chce, żeby jej znowu kupował kwiaty, wreszcie odeszła od niego i poszła dalej, a on i tak te kwiaty zapakował na wózek. Zupełnie bez sensu silenie się na zrobienie uprzejmości, skoro nie była ona chciana. Facet najwyraźniej sobie chciał zrobić dobrze własnymi gestami, pielęgnując w sobie wizerunek dżentelmena a nie kobiecie, z którą był na zakupach.

27

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Ela210 napisał/a:

Z tym rachunkiem to przeginacie. Nic się nie stało, że zapłacili samo za siebie.
Gorsze byłoby upieranie się że zapłaci za oboje jak Rejtan.
Poza tym, takie drobiazgi nie mają znaczenia, gdy komuś się ktoś naprawdę podoba, tym nie zepsuje.

Mnie się po prostu wydaje że skoro mężczyzna zaprasza kobietę na randkę i traktuje ją jak kumpla pozwalając płacić za siebie to nie ma się co dziwić że dziewczyna kumplem zostaje. Ale to tylko moja subiektywna i osobista opinia smile

28

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Czasami niektóre niby proste sprawy urastają do rangi niemożliwych. Zawsze przecież można zaproponować zapłacenie, ale jeśli druga strona się nie zgadza, to z jakiej racji ma się upierać? Wyraźnie zaproszenie to jedno, ale jakieś przeświadczenie, że mimo wszystko jedna strona ma częściej płacić niż druga, to już trochę przegięcie.

29 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2020-03-09 15:57:15)

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
MagdaLena1111 napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Powinnyście unikać uogólnień. Akurat moim zdaniem dużo bardziej żałośnie wygląda facet, który postanowił sobie, że zapłaci i koniec, nie licząc się z moim zdaniem, które jest inne - następnego spotkania by nie było.

Przypomniała mi się zaobserwowana przeze mnie scena w popularnym dyskoncie, gdzie przy wejściu stały bukiety kwiatów. Przede mną wchodziła para starszych ludzi, na oko po 70tce, facet sięgnął po bukiet, kobieta zaczęła protestować, on nie za bardzo zwracał uwagę na jej protesty, które wcale nie były pozorne, bo ona wydawała się zdenerwowana i powtarzała, że nie chce, żeby jej znowu kupował kwiaty, wreszcie odeszła od niego i poszła dalej, a on i tak te kwiaty zapakował na wózek. Zupełnie bez sensu silenie się na zrobienie uprzejmości, skoro nie była ona chciana. Facet najwyraźniej sobie chciał zrobić dobrze własnymi gestami, pielęgnując w sobie wizerunek dżentelmena a nie kobiecie, z którą był na zakupach.

Tak, z tym płaceniem na spotkaniach jest często tak samo - nie chodzi o komfort kobiety, tylko o ego faceta, który chce się poczuć w ten sposób męski i dominujący - a także myśli, że  kupuje sobie tym przychylność dziewczyny.

30

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
niepodobna napisał/a:

Tak, z tym płaceniem na spotkaniach jest często tak samo - nie chodzi o komfort kobiety, tylko o ego faceta, który chce się poczuć w ten sposób męski i dominujący - a także myśli, że  kupuje sobie tym przychylność dziewczyny.

Mój „faworyt” ;-), z którym kiedyś na międzylądowaniu jadłam obiad, moją próbę zapłaty za siebie skwitował „nie bądź śmieszna”. Taaa...

31

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Sama napisała, spytała, czy coś się stało, że się nie odzywam i umówiliśmy się na kolejne spotkanie big_smile

32

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Piotrek39 napisał/a:

Sama napisała, spytała, czy coś się stało, że się nie odzywam i umówiliśmy się na kolejne spotkanie big_smile

No i fajnie. Czyli znajomość rokuje.:) Teraz tylko nie popsuć tego za dużą "konkretnością".

33

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Jak jakiś Pan mocno się upiera to ja też nie odstawiam jakiegoś cyrku.
Z młodszym nie ma problemu, ale starsi mają swoje zwyczaje..
No i widzisz autorze smile
Dzień milczenia wystarczył:D

34

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Jesteśmy po kolejnym spotkaniu. Jest potencjał, czuję to napięcie w powietrzu. Sama zaproponowała, żebyśmy poszli do miejsca gdzie byliśmy wcześniej bo tam jej się podobało. Potem poszliśmy do kolejnego i zaproponowała zajęcie miejsc obok siebie a nie vis-à-vis jak do tej pory. Nie odsuwała się od mojego dotyku, stykaliśmy się nogami, dotykałem jej dłoni, droczyliśmy się i tak dalej. Nachylała się do mnie podczas rozmowy, przysuwała się tak blisko, że czułem jej oddech. Kiedy wyszliśmy, chciałem wziąć ją za rękę, zmieniła temat. Potem sama powiedziała, że ostatnim razem zrobiła to za szybko, że to gest raczej zarezerwowany dla par. Patrzyła mi w oczy i mówiła, że znamy się dopiero 3 tygodnie i naprawdę chce mnie poznać bo jeszcze mało o mnie wie. Niemniej jednak jesteśmy w weekend umówieni na kolejne spotkanie. I teraz pytanie, coś muszę zrobić, chyba muszę ją pocałować na pożegnanie jeśli będzie okazja. Po prostu, szybki, krótki pocałunek. Co robić? Doradzicie? Z jednej strony czuję, że ona chce tego pocałunku a mówi zupełnie co innego. Skoro nie chciała dać mi ręki to da się pocałować? Ona nigdy nikogo nie miała, stąd ta ostrożność. I gotta be a man.

35

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?
Piotrek39 napisał/a:

Jesteśmy po kolejnym spotkaniu. Jest potencjał, czuję to napięcie w powietrzu. Sama zaproponowała, żebyśmy poszli do miejsca gdzie byliśmy wcześniej bo tam jej się podobało. Potem poszliśmy do kolejnego i zaproponowała zajęcie miejsc obok siebie a nie vis-à-vis jak do tej pory. Nie odsuwała się od mojego dotyku, stykaliśmy się nogami, dotykałem jej dłoni, droczyliśmy się i tak dalej. Nachylała się do mnie podczas rozmowy, przysuwała się tak blisko, że czułem jej oddech. Kiedy wyszliśmy, chciałem wziąć ją za rękę, zmieniła temat. Potem sama powiedziała, że ostatnim razem zrobiła to za szybko, że to gest raczej zarezerwowany dla par. Patrzyła mi w oczy i mówiła, że znamy się dopiero 3 tygodnie i naprawdę chce mnie poznać bo jeszcze mało o mnie wie. Niemniej jednak jesteśmy w weekend umówieni na kolejne spotkanie. I teraz pytanie, coś muszę zrobić, chyba muszę ją pocałować na pożegnanie jeśli będzie okazja. Po prostu, szybki, krótki pocałunek. Co robić? Doradzicie? Z jednej strony czuję, że ona chce tego pocałunku a mówi zupełnie co innego. Skoro nie chciała dać mi ręki to da się pocałować? Ona nigdy nikogo nie miała, stąd ta ostrożność. I gotta be a man.

Za dużo analizy i planowania..
Przecież wyczujesz, że ma ochotę na coś albo nie ma.
Niech to płynie. Nie usztywniaj swojego zachowania.

36

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

A ja myślę, ze to kolejne wcielenie "Nowy95" i dwóch poprzednich. Za chwile autor bedzie pytal czy isc do kina, czy kupic popcorn, czy na "Krwawy sport", czy na "Anię z zielonego wzgórza"...

37

Odp: Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Też mnie tak coś tknęło, że to kolejna odsłona tej żenady...

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem o co jej chodzi - czy już szansa stracona?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024