Przychodzę po rade, a wszystkie Panie które mają spazmy i krwotok z nosa na myśl o nowych narzeczonych mężczyzn po rozowdzie proszę o opuszczenie posta już teraz.
Za rady typu "Wiedziałaś, w co sie pakujesz" również dziękuję.
Jako moderator pozwolę sobie dodać, iż jesteś na forum otwartym, gdzie każdy z użytkowników może wypowiadać się zgodnie ze swoim zdaniem i poglądami, nawet jeśli te odbiegają od Twoich oczekiwań.
Cenimy sobie to na równi z grzecznością.
Mój narzeczony rozwiódł się 4 lata temu. Ja z nim jestem od 3 lat. Po rozwodzie, ale przede mną spotykał się jeszcze z innymi kobietami, ale nie wychodziło.
Z pierwszego małżeństwa, które trwało 12 lat ma 11 letnią córkę. Ja Z córką dogaduję sie bardzo odbrze, mamy wspólne tematy, wygłupiamy się razem itd. No jest tak naprawde bardzo dobrze. Nie ma problemu żeby ona do mnie przyszła i się zwierzyła z jakiegoś tematu.
W tym wszystkim pojawia się EX żoncha, która regularnie podburza córkę mojego narzeczonego, ciągle jej na mnie nadaje, wyszukuje jakieś rzeczy z internetu na mój temat i sie ze mnie śmieje i nabija przy córce. Ja razem z córką często nagrywamy TIK TOKI takie krótkie filmiki do muzyki gdzie sie wygłupiamy. Ostatnio kazała córke wszystkie filmiki pokazać i przy niej sie ze mnie śmiała i komentowała " ja wulgaryzm". Pasierbica mi o wszystkim powiedziała i przyznam, że zrobiło mi się mega przykro i się wściekłam, z e ta kobieta sie po prostu mnie uczepiła.
Pracuję w butiku i kiedyś jak EX Ż była z pasierbicą i nowym facetem na zakupach to przeszli obok mojego sklepu ja się do niej uśmiechnęłam i przywitałam z pasierbicą a ona zaczęła sie ze mnie śmiać i spojrzała na mnie z wyższością. Gdzie nie powinna tak sie zachowywać skoro biorę udział w życiu jej córki która mnie lubi.
Ex żoncha ma faceta od 1,5 roku z którym mieszkają. Także to nie jest tak, że ona jest samotna i nieszczęsliwa. Dodam, że to ona złożyła papiery o rozwód.
No i teraz nadchodzi impreza rodzinna na której OBIE mamy być.
EX Ż jest przyjaciółką żony brata mojego narzeczonego. ( Narzeczony ma brata , brat ma żone )
Bratu i żonie urodziło się dziecko no i trzeba chrzciny.
Do restauracji jest zaproszona sama rodzina no i ONA Z NOWYM FACETEM.
A w tym wszystkim ja. Będe czuła się tam zduszona, zaszczuta. Będe czuła, że ona ze mnie po prostu kpi.
Jestem osobą z natury delikatną i unikam konfliktów bo ze względu na słabe nerwy sie mogę się denerwować. I teraz sie zastanawiam czy iść.
Jeśli nie pójdę to dam za wygraną. Jeśli pójdę będe sie bardzo stresować. Wiadomo, rodzina mojego narzeczonego stoi po mojej stronie i mnie w pełno akceptują ale będe sie czuła po prostu źle. Że ta kobieta sie ze mnie śmieje.
Co byście kobiety zrobiły na moim miejscu? Czy któraś z Was też musi się zmagać z jeb*iętą ex żonchą? Ja tej kobiecie NIC nie zrobiłam, a uczepiła się mnie i odczepić nie chce.
Dodam, że ja mam lat 25 a ona 35. Narzeczony 33.