Dziewczyna ze zmiennymi fazami... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Witam i wybaczcie, że tak z bomby.

Chcę chyba uzyskać jednoznacznej odpowiedzi, czy jestem nienormalny, czy ja naprawdę robię coś źle. Tak obiektywnie, bo chyba sytuacja jest dość obiektywna.

Ja nie wiem, czy jestem przewrażliwiony, zbyt pruderyjny (choć to kompletnie to mnie niepasujące określenie), czy po prostu nienormalny.
Przyjeżdża do mnie dziewczyna bez zapowiedzi, taka niespodzianka - miła, wiadomo. Siedzę sobie w garażu, coś dłubię. "U góry" siedzi moja mama, ogląda sobie telewizję - mieszkam z rodzicami. Mama nic nie wie, że przyjechała dziewczyna, bo od razu weszliśmy do garażu. Tam dokańczam co akurat miałem rozdłubane i szybko "przechodzimy do rzeczy", tzn powiedzmy sobie wprost - dziewczyna się na mnie rzuca, dosłownie. I tu następuje zwrot akcji - dziewczyna prosi byśmy poszli do pokoju, ok, nie ma problemu. Problemem okazało się "przejście obok matki", bo dziewczyna za nic w świecie nie dała sobie wytłumaczyć, że nie przejdę paradując w ten sposób, bo tak powiedzmy sobie uczciwie - średnio wypada (chyba). Przez chwilę  jeszcze próbowała, ja również. Zazwyczaj to ona jest osobą, która dba o dobre wyczucie smaku i taktu, toteż jej zachowanie zupełnie do niej nie pasowało.
W końcu przerwała, obraziła się, pojechała do domu, koniec historii. Jak sama powiedziała - chciała zrobić coś szalonego, a ja dałem dupy.

Powiedzcie wprost, tak obiektywnie - czy ja jestem do licha nienormalny?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Nienormalny? Raczej niemoralny, gdzie tak przy matce takie rzeczy.

3

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:

Witam i wybaczcie, że tak z bomby.

Chcę chyba uzyskać jednoznacznej odpowiedzi, czy jestem nienormalny, czy ja naprawdę robię coś źle. Tak obiektywnie, bo chyba sytuacja jest dość obiektywna.

Ja nie wiem, czy jestem przewrażliwiony, zbyt pruderyjny (choć to kompletnie to mnie niepasujące określenie), czy po prostu nienormalny.
Przyjeżdża do mnie dziewczyna bez zapowiedzi, taka niespodzianka - miła, wiadomo. Siedzę sobie w garażu, coś dłubię. "U góry" siedzi moja mama, ogląda sobie telewizję - mieszkam z rodzicami. Mama nic nie wie, że przyjechała dziewczyna, bo od razu weszliśmy do garażu. Tam dokańczam co akurat miałem rozdłubane i szybko "przechodzimy do rzeczy", tzn powiedzmy sobie wprost - dziewczyna się na mnie rzuca, dosłownie. I tu następuje zwrot akcji - dziewczyna prosi byśmy poszli do pokoju, ok, nie ma problemu. Problemem okazało się "przejście obok matki", bo dziewczyna za nic w świecie nie dała sobie wytłumaczyć, że nie przejdę paradując w ten sposób, bo tak powiedzmy sobie uczciwie - średnio wypada (chyba). Przez chwilę  jeszcze próbowała, ja również. Zazwyczaj to ona jest osobą, która dba o dobre wyczucie smaku i taktu, toteż jej zachowanie zupełnie do niej nie pasowało.
W końcu przerwała, obraziła się, pojechała do domu, koniec historii. Jak sama powiedziała - chciała zrobić coś szalonego, a ja dałem dupy.

Powiedzcie wprost, tak obiektywnie - czy ja jestem do licha nienormalny?

Nie bardzo rozumiem:) Mieszkasz z matką i nie mogleś dziewczyny jako gościa do swojego pokoju wprowadzić? To ile ty masz lat?

4

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:

Witam i wybaczcie, że tak z bomby.

Chcę chyba uzyskać jednoznacznej odpowiedzi, czy jestem nienormalny, czy ja naprawdę robię coś źle. Tak obiektywnie, bo chyba sytuacja jest dość obiektywna.

Ja nie wiem, czy jestem przewrażliwiony, zbyt pruderyjny (choć to kompletnie to mnie niepasujące określenie), czy po prostu nienormalny.
Przyjeżdża do mnie dziewczyna bez zapowiedzi, taka niespodzianka - miła, wiadomo. Siedzę sobie w garażu, coś dłubię. "U góry" siedzi moja mama, ogląda sobie telewizję - mieszkam z rodzicami. Mama nic nie wie, że przyjechała dziewczyna, bo od razu weszliśmy do garażu. Tam dokańczam co akurat miałem rozdłubane i szybko "przechodzimy do rzeczy", tzn powiedzmy sobie wprost - dziewczyna się na mnie rzuca, dosłownie. I tu następuje zwrot akcji - dziewczyna prosi byśmy poszli do pokoju, ok, nie ma problemu. Problemem okazało się "przejście obok matki", bo dziewczyna za nic w świecie nie dała sobie wytłumaczyć, że nie przejdę paradując w ten sposób, bo tak powiedzmy sobie uczciwie - średnio wypada (chyba). Przez chwilę  jeszcze próbowała, ja również. Zazwyczaj to ona jest osobą, która dba o dobre wyczucie smaku i taktu, toteż jej zachowanie zupełnie do niej nie pasowało.
W końcu przerwała, obraziła się, pojechała do domu, koniec historii. Jak sama powiedziała - chciała zrobić coś szalonego, a ja dałem dupy.

Powiedzcie wprost, tak obiektywnie - czy ja jestem do licha nienormalny?

Nie widzę nic nienormalnego ani w Tobie ani w pomyśle Twojej dziewczyny Twoje zmitygowanie obecnością mamy ja wiem może trochę za bardzo się przejęłaś co ona pomyśli  do mojej mamy dość szybko doszło że ma młodego faceta w domu i ten młody ma koleżanki jakoś nie mdlała na ich widok niektóre koleżanki przeradzały się w dziewczyny ale żeby nie było to nie było super masowe zjawisko smile
Tym razem zaskoczyło cię to działanie i spontaniczność dziewczyny w obecności matki ale nie rób afery z tego i nie wkręcaj się w jakiś konflikt dziewczyna miała widocznie taka fantazję ale też nie przewidziała w swojej spontaniczności obecności mamy i takiego Twojego zakłopotania może też miała zbyt wygórowane oczekiwanie co do rozwoju sytuacji stąd u niej rodzaj rozczarowania jak mądra nie będzie się czepiać i jej przejdzie - nie róbcie z tego sprawy oboje .

5

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Autorze, przeczytałam kilka razy, ale za nic w świecie nie rozumiem o czym nam tu napisałeś. Naprawdę nie rozumiem. Może opisz to jakoś dokładnie.

6

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Ej, co by się stało jakbyście jak błyskawice przelecieli obok mamy i tylko zawołali „hej mamo”? Myślisz, że Twoja mama nie była młoda i czasami szalona? Wydaje Ci się, że mama od zawsze była mamą i nigdy nie rzuciła się na swojego faceta a spontaniczność to coś, co jest jej obce?
Nie dziwię się dziewczynie, że poczuła się nieco rozczarowana. No ale nienormalny nie jesteś, po prostu w tamtym momencie za mało było w Tobie spontaniczności, a za dużo - powiedzmy - konwenansów.

7 Ostatnio edytowany przez GalaktycznyPodróżnik (2020-01-30 00:37:24)

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
Salomonka napisał/a:

Nie bardzo rozumiem:) Mieszkasz z matką i nie mogleś dziewczyny jako gościa do swojego pokoju wprowadzić? To ile ty masz lat?


To żebyśmy się dobrze zrozumieli. To dziewczyna nie chciała, abym wprowadził ją jako gościa. Ona chciała przeparadować przed moją matką uwieszona na szyi nieprzerywając "erotycznego tańca" pocałunku. Co mogłem w tej sytuacji zrobić inaczej?

MagdaLena1111 napisał/a:

Ej, co by się stało jakbyście jak błyskawice przelecieli obok mamy i tylko zawołali „hej mamo”? Myślisz, że Twoja mama nie była młoda i czasami szalona? Wydaje Ci się, że mama od zawsze była mamą i nigdy nie rzuciła się na swojego faceta a spontaniczność to coś, co jest jej obce?
Nie dziwię się dziewczynie, że poczuła się nieco rozczarowana. No ale nienormalny nie jesteś, po prostu w tamtym momencie za mało było w Tobie spontaniczności, a za dużo - powiedzmy - konwenansów.

Porównajmy tą sytuację do czegoś takiego jak... wyobraź sobie parę w miejscu publicznym, która kompletnie nic nie robi sobie z obecności ludzi dookoła. Robią co chcą, nie patrząc, czy przekroczyli granicę dobrego smaku czy nie.
I teraz zamiast obcych ludzi wstaw swoich rodziców. Może za dużo we mnie było na ten moment konwenansów, jeśli uznamy, że chciałem zachować pozory przyzwoitości i przejść do pokoju zachowując względną grzeczność. No chyba, że uznamy za normalne, gdy dziewczyna trzyma mnie za tyłek, całuje bez opamiętania i w ten sposób przechodzimy przed rodzicami i uznajemy, że no normalne, bo przecież rodzice też byli kiedyś młodzi.
Może jestem nienormalny, ale gdzie jakieś pozory chociaż przyzwoitości wynikające z szacunku? Bo równie dobrze możemy uznać, że krzyki rozkoszy dobiegające zza ściany też nie powinny nikogo gorszyć, ale raczej powstrzymasz się przed tym wiedząc, że rodzina jest za ścianą prawda?
Problem polega na tym, że ona nie chciała przelecieć "jak błyskawica, mówiąc hej mamo", chciała uwieszona na szyi, całując mnie bez chwili oddechu, ignorując kompletnie moją matkę przejść do pokoju manifestując bezpardonowo co będziemy tam robić.

8

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Mogłeś nie mogłeś teraz gdybanie nie ma sensu zadręczanie tym też nie bardzo a teoretyzując pewnie nic by się nic wielkiego nie stało chyba że Twoja mama ma alergię na widok młodych całujących się ludzi i mogła zareagować złością że przeszkadzacie w oglądaniu TV ale to mało prawdopodobne raczej by się sama wycofała albo udała że nie widzi może potem by coś tam powiedziała na ten temat,żartem albo nie nie wiem jak zasadnicza jest i jaki miała humor tego dnia i jeszcze jaki ma stosunek do Twojej dziewczyny jak by to odebrała  tymi takimi  myślami  to można spekulować ruski rok i co z tego nie ma co się tak przejmować tym co rodzice myślą w takich sytuacjach i piszę to też jak o rodzic dorosłej już młodej kobiety z krwi i kości  ..

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
paslawek napisał/a:

Mogłeś nie mogłeś teraz gdybanie nie ma sensu zadręczanie tym też nie bardzo a teoretyzując pewnie nic by się nic wielkiego nie stało chyba że Twoja mama ma alergię na widok młodych całujących się ludzi i mogła zareagować złością że przeszkadzacie w oglądaniu TV ale to mało prawdopodobne raczej by się sama wycofała albo udała że nie widzi może potem by coś tam powiedziała na ten temat,żartem albo nie nie wiem jak zasadnicza jest i jaki miała humor tego dnia i jeszcze jaki ma stosunek do Twojej dziewczyny jak by to odebrała  tymi takimi  myślami  to można spekulować ruski rok i co z tego nie ma co się tak przejmować tym co rodzice myślą w takich sytuacjach i piszę to też jak o rodzic dorosłej już młodej kobiety z krwi i kości  ..

Mam pruderyjnych rodziców, zdarzało mi się obrywać z podobnego powodu jeszcze za czasów poprzedniego związku. Wiem czego się mogę spodziewać po moich rodzicach. Szanuję ich, to jest wspólny dom, więc jakieś zasady, albo przynajmniej pozory powinny być zachowane.
Jak byłeś młody i przychodziłeś do dziewczyny to też nie bzykałeś bez opamiętania wiedząc, że za ścianą jest jej ojciec prawda? Wszyscy lubimy szaleństwa, ja też już nie mam 15 lat, nie mam problemu z pewnymi rzeczami, ale pozory wolę zachować. Wielokrotnie kochamy się, gdy rodzice są za ścianą, nie mam z tym problemu, a i oni wiedzą co się dzieje za drzwiami pokoju. Za starzy już oboje jesteśmy, żeby udawać przed rodzicami, że trzymamy rączki na kołderce. Niemniej tak samo jak wkurza nas para "dziubasków" w parku, która nic nie robi sobie z ludzi dookoła tak nie powinno się raczej okazywać sytuacji jednoznacznie erotycznych prosto przed rodzicami celem zamanifestowania, że zaraz będzie bzykanko. Nie wiem... jakiś szacunek do rodziców? Pozory uprzejmości chociaż? Czy ja jestem nienormalny?
Przecież nie wchodzisz do domu ojca swojej kobiety i nie mówisz od wejścia "dzień dobry, będę posuwał zaraz pańską córkę". Raczej starasz się zachować pozory, choć wszyscy wiedzą o co chodzi to jednak jakieś pozory zachowujecie, bo tak nakazuje kultura osobista. Chyba. Albo jestem nienormalny.

10

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Przyznaję, że jeśli dziewczyna znała sytuację, czytaj: pruderyjne nastawienie Twoich rodziców oraz Twoją niechęć do demonstrowania seksualnych aspektów Waszej relacji, już bez wnikania w przyczyny Twojego nastawienia, to przegięła. Może się zapędziła, a może to był jakiś rodzaj testu. Nieważne.
Jednak ani Twoje zachowanie nie było nienormalne, ani jej. Po prostu rozminęliście się w tamtym momencie.
Jest tu na forum wątek o mieszkaniu facetów z rodzicami. Zaczynam dostrzegać wady takiego rozwiązania ;-)

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
MagdaLena1111 napisał/a:

Przyznaję, że jeśli dziewczyna znała sytuację, czytaj: pruderyjne nastawienie Twoich rodziców oraz Twoją niechęć do demonstrowania seksualnych aspektów Waszej relacji, już bez wnikania w przyczyny Twojego nastawienia, to przegięła. Może się zapędziła, a może to był jakiś rodzaj testu. Nieważne.
Jednak ani Twoje zachowanie nie było nienormalne, ani jej. Po prostu rozminęliście się w tamtym momencie.
Jest tu na forum wątek o mieszkaniu facetów z rodzicami. Zaczynam dostrzegać wady takiego rozwiązania ;-)

Oczywiście, że istnieją oczywiste wady takiego rozwiązania. Normalni ludzie to rozumieją, wszak wyprowadzka z rodzinnego domu to dość nowa rzecz w naszym społeczeństwie. Jeszcze do niedawna nie było nic dziwnego, że ludzie mieszkali z rodzicami przed ślubem.
Rozglądamy się za działką, planujemy małżeństwo, ale naturalnie zarówno ona jak i ja jesteśmy chwilowo skazani na towarzystwo rodziców. Ona też mieszka z rodzicami i niejednokrotnie mnie również "przyhamowywała" gdy miałem na nią ochotę. Tym bardziej to zachowanie mnie bardzo zdziwiło.

12

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Przyznaję, że jeśli dziewczyna znała sytuację, czytaj: pruderyjne nastawienie Twoich rodziców oraz Twoją niechęć do demonstrowania seksualnych aspektów Waszej relacji, już bez wnikania w przyczyny Twojego nastawienia, to przegięła. Może się zapędziła, a może to był jakiś rodzaj testu. Nieważne.
Jednak ani Twoje zachowanie nie było nienormalne, ani jej. Po prostu rozminęliście się w tamtym momencie.
Jest tu na forum wątek o mieszkaniu facetów z rodzicami. Zaczynam dostrzegać wady takiego rozwiązania ;-)

Oczywiście, że istnieją oczywiste wady takiego rozwiązania. Normalni ludzie to rozumieją, wszak wyprowadzka z rodzinnego domu to dość nowa rzecz w naszym społeczeństwie. Jeszcze do niedawna nie było nic dziwnego, że ludzie mieszkali z rodzicami przed ślubem.
Rozglądamy się za działką, planujemy małżeństwo, ale naturalnie zarówno ona jak i ja jesteśmy chwilowo skazani na towarzystwo rodziców. Ona też mieszka z rodzicami i niejednokrotnie mnie również "przyhamowywała" gdy miałem na nią ochotę. Tym bardziej to zachowanie mnie bardzo zdziwiło.

Ale wiesz co ta sytuacja pokazuje(?), że ona czuje się u Ciebie, tj. u Twoich rodziców swobodnie. Bo mój facet też mieszka z rodzicami, ale ja nie pozwoliłabym sobie na podobne zachowanie właśnie dlatego, że nie czuję się tam póki co swobodnie.

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
MagdaLena1111 napisał/a:
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Przyznaję, że jeśli dziewczyna znała sytuację, czytaj: pruderyjne nastawienie Twoich rodziców oraz Twoją niechęć do demonstrowania seksualnych aspektów Waszej relacji, już bez wnikania w przyczyny Twojego nastawienia, to przegięła. Może się zapędziła, a może to był jakiś rodzaj testu. Nieważne.
Jednak ani Twoje zachowanie nie było nienormalne, ani jej. Po prostu rozminęliście się w tamtym momencie.
Jest tu na forum wątek o mieszkaniu facetów z rodzicami. Zaczynam dostrzegać wady takiego rozwiązania ;-)

Oczywiście, że istnieją oczywiste wady takiego rozwiązania. Normalni ludzie to rozumieją, wszak wyprowadzka z rodzinnego domu to dość nowa rzecz w naszym społeczeństwie. Jeszcze do niedawna nie było nic dziwnego, że ludzie mieszkali z rodzicami przed ślubem.
Rozglądamy się za działką, planujemy małżeństwo, ale naturalnie zarówno ona jak i ja jesteśmy chwilowo skazani na towarzystwo rodziców. Ona też mieszka z rodzicami i niejednokrotnie mnie również "przyhamowywała" gdy miałem na nią ochotę. Tym bardziej to zachowanie mnie bardzo zdziwiło.

Ale wiesz co ta sytuacja pokazuje(?), że ona czuje się u Ciebie, tj. u Twoich rodziców swobodnie. Bo mój facet też mieszka z rodzicami, ale ja nie pozwoliłabym sobie na podobne zachowanie właśnie dlatego, że nie czuję się tam póki co swobodnie.

Właśnie cały bajer polega na tym, że się nie czuje. Ma to zupełnie inne podłoże i ja sobie zdaję z tego sprawę. Ona moich rodziców nie lubi, właściwie to przyjeżdża do mnie dość rzadko, to bardziej ja odwiedzam ją. Ja to odebrałem jako próbę zamanifestowania przed moimi rodzicami, że ma ich po prostu gdzieś, bo nie liczy się z szacunkiem wobec nich, bo już dawno położyła lachę na relację z nimi.

14

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

To raczej z nią coś nie w porządku.

15 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-01-30 11:00:38)

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:

Właśnie cały bajer polega na tym, że się nie czuje. Ma to zupełnie inne podłoże i ja sobie zdaję z tego sprawę. Ona moich rodziców nie lubi, właściwie to przyjeżdża do mnie dość rzadko, to bardziej ja odwiedzam ją. Ja to odebrałem jako próbę zamanifestowania przed moimi rodzicami, że ma ich po prostu gdzieś, bo nie liczy się z szacunkiem wobec nich, bo już dawno położyła lachę na relację z nimi.

Od razu było wiadomo, że coś tu nie gra, skoro ona zawsze stonowanie zachowująca pozory, nagle to wszystko odpuszcza, ni stąd, ni zowąd. To właśnie znalazłeś odpowiedź, jak odbierasz jej zachowanie. Próba zamanifestowania przed Twoimi rodzicami, że ma ich po prostu gdzieś. Jeśli tak, to znaczy, że w niej narasta jakaś frustracja, która szuka ujścia w postaci manifestacji. Nie wiem na czym polega konflikt (nawet jak konflikt nie jest otwarty) pomiędzy nią a Twoimi rodzicami, ale nie sądzisz, że przydałoby się pogadać z nią na ten temat. Choćby po to, żeby zrozumieć w czym tkwi problem, bo wtedy można poszukać rozwiązania. Zanim ta sytuacja zacznie między Wami powodować niesnaski.

16 Ostatnio edytowany przez balin (2020-01-30 14:10:26)

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Dziewczyna zrobiła ci tzw. shit test, zapewne kolejny. Jej zachowanie, osobiście by mnie do niej zniechęciło. Pokazuje, ze nie umie panować nad swoimi emocjami. A po drugie, kompletnie ma gdzieś innych. Przecież Ty coś tam robiłeś, to było dla niej nieważne. Pomyśl, co będzie jeśli taka burza gradowa wpadnie Ci do pracy? Rozumiem rodziców, że za nią nie przepadają, pewnie sobie pooglądali ją w akcji.

17

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:

Oczywiście, że istnieją oczywiste wady takiego rozwiązania. Normalni ludzie to rozumieją, wszak wyprowadzka z rodzinnego domu to dość nowa rzecz w naszym społeczeństwie. Jeszcze do niedawna nie było nic dziwnego, że ludzie mieszkali z rodzicami przed ślubem.
Rozglądamy się za działką, planujemy małżeństwo, ale naturalnie zarówno ona jak i ja jesteśmy chwilowo skazani na towarzystwo rodziców. Ona też mieszka z rodzicami i niejednokrotnie mnie również "przyhamowywała" gdy miałem na nią ochotę. Tym bardziej to zachowanie mnie bardzo zdziwiło.

Ale wiesz co ta sytuacja pokazuje(?), że ona czuje się u Ciebie, tj. u Twoich rodziców swobodnie. Bo mój facet też mieszka z rodzicami, ale ja nie pozwoliłabym sobie na podobne zachowanie właśnie dlatego, że nie czuję się tam póki co swobodnie.

Właśnie cały bajer polega na tym, że się nie czuje. Ma to zupełnie inne podłoże i ja sobie zdaję z tego sprawę. Ona moich rodziców nie lubi, właściwie to przyjeżdża do mnie dość rzadko, to bardziej ja odwiedzam ją. Ja to odebrałem jako próbę zamanifestowania przed moimi rodzicami, że ma ich po prostu gdzieś, bo nie liczy się z szacunkiem wobec nich, bo już dawno położyła lachę na relację z nimi.

To chyba nie oswobode chodzi. Sama bym nie mogła uprawiać seksu w domu moich rodziców. No bez przesady. To zbyt intymna sytuacja, by nie było to krępujące, a zresztą co to za przyjemność robić to "po cichu" wink
Moim zdaniem chłopak zachował się normalnie, a dziewczyna narzucając swoje zdanie i obrażając się na końcu - nie za bardzo.

18

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:

...chciała zrobić coś szalonego...

GalaktycznyPodróżnik napisał/a:

... dziewczyna się na mnie rzuca, dosłownie. I tu następuje zwrot akcji - dziewczyna prosi byśmy poszli do pokoju, ok, nie ma problemu.

Z jej strony szaleństwo, ale kontrolowane i pewnie zaplanowane (bo musi w pokoju). A Ty dałeś się zaskoczyć i byłeś zbyt "letni"- było ją brać w garażu.
Albo... wejść do pokoju po drabinie ;)

19 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-01-30 20:18:27)

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
GalaktycznyPodróżnik napisał/a:

Oczywiście, że istnieją oczywiste wady takiego rozwiązania. Normalni ludzie to rozumieją, wszak wyprowadzka z rodzinnego domu to dość nowa rzecz w naszym społeczeństwie. Jeszcze do niedawna nie było nic dziwnego, że ludzie mieszkali z rodzicami przed ślubem.
Rozglądamy się za działką, planujemy małżeństwo, ale naturalnie zarówno ona jak i ja jesteśmy chwilowo skazani na towarzystwo rodziców. Ona też mieszka z rodzicami i niejednokrotnie mnie również "przyhamowywała" gdy miałem na nią ochotę. Tym bardziej to zachowanie mnie bardzo zdziwiło.

Ale wiesz co ta sytuacja pokazuje(?), że ona czuje się u Ciebie, tj. u Twoich rodziców swobodnie. Bo mój facet też mieszka z rodzicami, ale ja nie pozwoliłabym sobie na podobne zachowanie właśnie dlatego, że nie czuję się tam póki co swobodnie.

Właśnie cały bajer polega na tym, że się nie czuje. Ma to zupełnie inne podłoże i ja sobie zdaję z tego sprawę. Ona moich rodziców nie lubi, właściwie to przyjeżdża do mnie dość rzadko, to bardziej ja odwiedzam ją. Ja to odebrałem jako próbę zamanifestowania przed moimi rodzicami, że ma ich po prostu gdzieś, bo nie liczy się z szacunkiem wobec nich, bo już dawno położyła lachę na relację z nimi.

To problemem wcale nie jest tamten epizod konwenanse itp i jej pretensje,foch po nim tylko problemem jej jest stosunek do Twoich  rodziców i wzajemnie - nie można było tak od razu smile To wygląda na "shittest" i nie wróży zbyt wiele  dobrego jeżeli zacznie Ciebie ustawiać, nastawiać, kazać ,wybierać sprawdzać i takie tam.

20

Odp: Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Z jednej strony jesteś normalny, z drugiej nie smile
Normalny, bo szanujesz rodzinny dom i zasady w nim panujące. Miałeś prawo czuć się mało swobodnie w tej sytuacji. Najlepiej znasz swoich rodziców i wiedziałeś w tamtym momencie, że mogą nie tolerować takich sytuacji, jak mniemam.

Ale, skoro nie masz problemu z seksem w pokoju, pomimo rodziców obok. Trzeba było podejść kreatywnie, postawić na swoim, złapać w pasie, na ramię, klaps w tyłek i do pokoju marsz. Chyba, że gabarytowo nie dało się smile

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dziewczyna ze zmiennymi fazami...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024