Witam wszystkich.
Mam wspaniałą żonę oraz dwójkę fajnych synów, przez całe życie byli dla mnie wszystkim. Prowadziłem działalność gospodarczą, która doprowadziła mnie (jak również moją rodzinę) do długów, imałem się różnych prac które doprowadziły mnie do zawału serca w wieku 39 lat. Od tego czasu cały czas przypomina się mojej osobie co z robiłem do czego doprowadziłem itp. itd., minęło kilka lat i to się nie zmieniło. Przy dzieciach rzuca we mnie przedmiotami, wyklina mnie oraz mówi że jestem złodziejem lub wszystko co mam jest dzięki niej lub jej rodziców którzy nam pomagają. Za każdym razem jak przychodzi piątek jestem porównywany do innych mężów (rozumiem że kobiety rozmawiają z sobą informując że mają fajnego partnera) którzy sprzątają usługują i są zajebiści nie to jak ja, ja nic nie robię tylko się lenie i obrażam. Po takiej sesji jest cisza, którą próbuję zaczepiać żonę przez jeden lub dwa dni lecz ona mnie ma w dupie. Więc ja się zamykam w sobie i czekam cierpliwie na rozwój sytuacji, po jakimś czasie zaczynamy rozmawiać i wychodzi że to moja wina, za którą muszę przepraszać. Uwierzcie mi ja też pracuję, też mam problemy w pracy nigdzie nigdy nie wychodziłem tylko praca dom, nie mam jak odreagować.Co mam robić dalej jak mam żyć, może to wszystko moja wina (myślę że po części moja) lecz dlaczego w ten sposób jakim prawem ktoś myśli że może tak traktować drugiego człowieka.
Wiem napisałem w skrócie lecz mnie to boli nie wiem co mam zrobić, targnąć się na swoje życie.
Nie będzie w tedy problemów z pieniędzmi z obrażaniem itp. znajdzie sobie innego, który będzie lepszy.