Witam wszystkich jako nowy user
Ostatnio poznałem pewną dziewczynę przez neta. Mieszka 80 km ode mnie. Generalnie koresponduje nam się całkiem dobrze, rozmowa się klei, więc na 80% na żywo też byśmy swobodnie umieli rozmawiać. Do czego dążę... chciałbym na zbliżające się jej urodziny dać jej prezent z zaskoku. Zaskok miałby polegać na tym, że zupełnie niespodziewanie przyjeżdżam do jej miejscowości (mała miejscowość, w której ciężko być przejazdem, to nie Wrocław czy Kraków) i w jakimś sklepie (najlepiej małym typu żabka) zostawiam dla niej prezent i piszę jej, że zostawiłem jej tu prezent i że powiedziałem ekspedientce, że ktoś go tu odbierze. Jakbyście dziewczyny na takie coś zareagowały? Jak wiadomo, nie znam jej adresu, dlatego chciałem coś wykombinować, żeby ona mogła go na spokojnie odebrać, kiedy będzie miała czas oraz co najważniejsze, żeby czuła się przy tym bezpiecznie.
Ponadto zastanawiam się, czy taki niespodziewany przyjazd byłby dobry w środku tygodnia rano, kiedy ona jest w pracy (20 km od swojej miejscowości), czy najlepiej na weekend, kiedy ma wolne? To nie będzie tchórzostwem, że chcę dać jej jakiś prezent, zamiast najpierw zaproponować spotkanie? No i męczy mnie ten fakt, że prezent dla kogoś, kogo się zupełnie nie zna może być złym pomysłem, choć sama relacja jest stabilna i gramy na równym poziomie (czyt. raz ona pierwsza się odzywa, a raz ja), no i śmiało wymieniamy się informacjami o tym czym się zajmujemy czy zainteresowaniami, czasem się też przekomarzamy
Co do prezentu... nie chcę słać desperackich liścików typu "nie mogę o Tobie przestać myśleć" itp, tylko coś jak tu w tym linku: [nieregulaminowy link] <--- "bezwarunkowa przyjaźń", co by pokazywało, że na tej relacji mi zależy, a w razie ewentualnego odrzucenia nie obraziłbym się jak dziecko, tylko kontynuował dalej relację po męsku mimo, że ona swoje powiedziała. Wg mnie to też mogłoby pokazywać, że jak ona powie "nie" to wtedy sobie poradzę bez niej. O tej bezwarunkowej przyjaźni bym tam napisał w tym liściku i załączył. Do tego oczywiście jakieś drobne upominki na urodziny, już mniej więcej wiem jakie.
Ale głównie chodzi mi o ten pomysł z tym prezentem. Czy nie odbierze to jako tchórzostwo? Że daję prezent, ale w taki sposób, że ja jej nie zobaczę? I w taki nietypowy sposób, że ona go sobie do sklepu idzie odebrać?
Pozdrawiam