Jestem pierworodka. Po porodzie seks byl inny (mam na mysli wlasne doznania) Podczas stosunku (3 mies po) maz przyznal, ze on z kolei kompletnie nic nie czuje. Po takim czasie wszystko powinno juz pewnie wrocic do normy? Zalapalam jakas blokade. Minelo pol roku, ale od tamtego razu jakos nie potrafie, mimo ze maz probowal sie zblizyc. Za to oddalamy sie od siebie emocjonalnie. nie wiem czy nasz zwiazek przetrwa
takie odczucia po porodzie ma raczej kazdy facet, bo jednak sporo sie tam u kobiety wtedy dzieje, poszukaj sobie w internecine tematu cwiczenie miesni kegla, I stosuj te cwiczenia, to najlepszy lek na twoje problemy
Ćwicz mięsnie Kegla, udaj się też do ginekologa. Generalnie u mnie dopiero po ponad roku od porodu wszystko wróciło do normy. Ponad rok z grubym kawałkiem.
A co to znaczy, że seks był "inny"? Bo to, że mąż nic nie czuje rozumiem.
5 2020-01-09 14:37:25 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-01-09 14:38:03)
A co to znaczy, że seks był "inny"? Bo to, że mąż nic nie czuje rozumiem.
Myślę że autorce chodziło o podniecenie (lub całkowity brak) ewentualnie o słaby pociąg seksualny w stosunku do męża.
Dochodziłam do siebie jakoś półtora roku po porodzie, ale były komplikacje.
Odwiedź ginekologa, opowiedz mu o problemie. Poczytaj o ćwiczeniu mięśni Kegla.
Wiecie, ja rodziłam ale cesarką. Z mięśniami kegla nie mam problemu, albo mam ale raczej ten odwrotny - trudno jest mi je rozluźnić. Muszę to robić świadomie.
Zastanawia mnie jak ćwiczenie mięśni kęgla może pomóc takim osobom jak autorka. Znaczy ma je wyćwiczyć i one wtedy powiększą się, napuchną i jak ona będzie kochać się z partnerem to będą ściskać członka mimowolnie czy też ma je zaciskać cały czas świadomie podczas stosunku, żeby jemu było dobrze?
Pytam, bo do orgazmu potrzebna jest umiejętność kompletnego rozluźnienia mięśni kęgla. W czasie stosunku spina się je na chwilę, a potem rozluźnia. Inaczej nie da się dojść. Spinamy je trwale dopiero w ostatnim momencie przed orgazmem.