Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Witajcie. Nie wiedziałam, w której kategorii umieścić wpis, ale myślę, że ta będzie najlepsza.

Mam 24 lata, mieszkam w małym miasteczku w UK nadal z rodzicami i kotem. Liceum skończyłam z bardzo średnimi ocenami, ogółem był to dla mnie okres w stylu "aby przecierpieć, aby zdać". Nie myślałam totalnie o przyszłości, nie wiem co miałam w głowie, nic nie robiłam, tylko wychodziłam ze znajomymi codziennie do parku i nic mnie nie obchodziło. Byłam pewna, że rok po skończeniu liceum spędzę na zarobieniu pieniądzy na "jakieś studia" w Polsce, bo nie chciałam tutaj zostać, przerażały mnie kredyty studenckie. I tak rok zamienił się w kilka lat, a ja się czuję jak totalnie nic. Codziennie od rana do nocy praca z klientem, chociaż naprawdę nie lubię ludzi. Widzenie studentów i zazdroszczenie im. Z roku na rok myśl o studiach, co raz bardziej wydaje się odległa, straszna wręcz, chociaż kiedyś sobie nie wyobrażałam skończyć bez nich. Jestem uzależniona od rodziców, chociaż wiele bólu mi przysporzyli, był alkohol, była przemoc. Kiedy pierwszy raz poruszyłam temat wyjazdu, od matki usłyszałam, że mam nie jechać, bo ona beze mnie sobie nie poradzi, od ojca, że ja SOBIE nie poradzę sama. Czy umiałabym po takim czasie wrócić do edukacji? Mam tyle lat, jestem sama, znajomi wyjechali, "kawalera" nie ma. Czuję się, jakbym się szybciej starzała, jakby coś mnie w życiu ominęło, coś bardzo ważnego. Nie wyobrażam sobie całe życie tak po prostu żyć i ciągle z rodzicami... 30 z mamą u boku to dla mnie hańba. To nie tak miało być. Nie mam ambicji ani pasji, jest kilka rzeczy, które lubię, ale nie wiem nawet, jak zacząć planować. Przezwyciężyć strach i to, że w obecnej chwili mi po prostu wygodnie, a jeśli wyjadę, to zmierzę się z wielkimi kredytami, zupkami chińskimi i panem Borysem, który być może zniszczy Wyspy swoimi wyborami, i po co to wszystko...? W Polsce już szukać niczego nie chcę, sami wiecie, jak tam jest. Wiem, że od rządu mogę liczyć na pieniądze na studia i utrzymanie się, dodatkowo podjąć pracę, a mimo wszystko dalej w głowie ta myśl, że gdzieś indziej będę kompletnie sama, że będę zadłużona i najstraszniejsza, że będę po prostu żałować. Doszło do tego, że mam problemy ze snem. Dobijam sama siebie, wiele osób mówi mi, że jestem szkodnikiem we własnym domu. Czuję się źle w swojej skórze, może byłoby inaczej, gdybym miała wsparcie psychiczne, bo fizycznego nie potrzebuję. Jakoś dam sobie radę.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-01-04 15:03:44)

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Hej, Jestem w bardzo podobnej sytuacji sad Ten sam wiek nawet. Również jest mi z tym bardzo ciężko. Co Ty na to, aby skontaktować się na priv ?
Wysłałam do Ciebie e-mail smile

3

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...
NiebieskaMandarynka napisał/a:

Witajcie. Nie wiedziałam, w której kategorii umieścić wpis, ale myślę, że ta będzie najlepsza.

Mam 24 lata, mieszkam w małym miasteczku w UK nadal z rodzicami i kotem. Liceum skończyłam z bardzo średnimi ocenami, ogółem był to dla mnie okres w stylu "aby przecierpieć, aby zdać". Nie myślałam totalnie o przyszłości, nie wiem co miałam w głowie, nic nie robiłam, tylko wychodziłam ze znajomymi codziennie do parku i nic mnie nie obchodziło. Byłam pewna, że rok po skończeniu liceum spędzę na zarobieniu pieniądzy na "jakieś studia" w Polsce, bo nie chciałam tutaj zostać, przerażały mnie kredyty studenckie. I tak rok zamienił się w kilka lat, a ja się czuję jak totalnie nic. Codziennie od rana do nocy praca z klientem, chociaż naprawdę nie lubię ludzi. Widzenie studentów i zazdroszczenie im. Z roku na rok myśl o studiach, co raz bardziej wydaje się odległa, straszna wręcz, chociaż kiedyś sobie nie wyobrażałam skończyć bez nich. Jestem uzależniona od rodziców, chociaż wiele bólu mi przysporzyli, był alkohol, była przemoc. Kiedy pierwszy raz poruszyłam temat wyjazdu, od matki usłyszałam, że mam nie jechać, bo ona beze mnie sobie nie poradzi, od ojca, że ja SOBIE nie poradzę sama. Czy umiałabym po takim czasie wrócić do edukacji? Mam tyle lat, jestem sama, znajomi wyjechali, "kawalera" nie ma. Czuję się, jakbym się szybciej starzała, jakby coś mnie w życiu ominęło, coś bardzo ważnego. Nie wyobrażam sobie całe życie tak po prostu żyć i ciągle z rodzicami... 30 z mamą u boku to dla mnie hańba. To nie tak miało być. Nie mam ambicji ani pasji, jest kilka rzeczy, które lubię, ale nie wiem nawet, jak zacząć planować. Przezwyciężyć strach i to, że w obecnej chwili mi po prostu wygodnie, a jeśli wyjadę, to zmierzę się z wielkimi kredytami, zupkami chińskimi i panem Borysem, który być może zniszczy Wyspy swoimi wyborami, i po co to wszystko...? W Polsce już szukać niczego nie chcę, sami wiecie, jak tam jest. Wiem, że od rządu mogę liczyć na pieniądze na studia i utrzymanie się, dodatkowo podjąć pracę, a mimo wszystko dalej w głowie ta myśl, że gdzieś indziej będę kompletnie sama, że będę zadłużona i najstraszniejsza, że będę po prostu żałować. Doszło do tego, że mam problemy ze snem. Dobijam sama siebie, wiele osób mówi mi, że jestem szkodnikiem we własnym domu. Czuję się źle w swojej skórze, może byłoby inaczej, gdybym miała wsparcie psychiczne, bo fizycznego nie potrzebuję. Jakoś dam sobie radę.

Problemem jedynym jest Twoje podejscie. Twoje podejscie jest straszne.
Ja tam gdzie Ty widzisz zamkneite drzwi, widze okno.
Masz mase opcji i tak naprawde jestes w takiej sytuacji, ze zyc nie umierac.

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...
Winter.Kween napisał/a:
NiebieskaMandarynka napisał/a:

Witajcie. Nie wiedziałam, w której kategorii umieścić wpis, ale myślę, że ta będzie najlepsza.

Mam 24 lata, mieszkam w małym miasteczku w UK nadal z rodzicami i kotem. Liceum skończyłam z bardzo średnimi ocenami, ogółem był to dla mnie okres w stylu "aby przecierpieć, aby zdać". Nie myślałam totalnie o przyszłości, nie wiem co miałam w głowie, nic nie robiłam, tylko wychodziłam ze znajomymi codziennie do parku i nic mnie nie obchodziło. Byłam pewna, że rok po skończeniu liceum spędzę na zarobieniu pieniądzy na "jakieś studia" w Polsce, bo nie chciałam tutaj zostać, przerażały mnie kredyty studenckie. I tak rok zamienił się w kilka lat, a ja się czuję jak totalnie nic. Codziennie od rana do nocy praca z klientem, chociaż naprawdę nie lubię ludzi. Widzenie studentów i zazdroszczenie im. Z roku na rok myśl o studiach, co raz bardziej wydaje się odległa, straszna wręcz, chociaż kiedyś sobie nie wyobrażałam skończyć bez nich. Jestem uzależniona od rodziców, chociaż wiele bólu mi przysporzyli, był alkohol, była przemoc. Kiedy pierwszy raz poruszyłam temat wyjazdu, od matki usłyszałam, że mam nie jechać, bo ona beze mnie sobie nie poradzi, od ojca, że ja SOBIE nie poradzę sama. Czy umiałabym po takim czasie wrócić do edukacji? Mam tyle lat, jestem sama, znajomi wyjechali, "kawalera" nie ma. Czuję się, jakbym się szybciej starzała, jakby coś mnie w życiu ominęło, coś bardzo ważnego. Nie wyobrażam sobie całe życie tak po prostu żyć i ciągle z rodzicami... 30 z mamą u boku to dla mnie hańba. To nie tak miało być. Nie mam ambicji ani pasji, jest kilka rzeczy, które lubię, ale nie wiem nawet, jak zacząć planować. Przezwyciężyć strach i to, że w obecnej chwili mi po prostu wygodnie, a jeśli wyjadę, to zmierzę się z wielkimi kredytami, zupkami chińskimi i panem Borysem, który być może zniszczy Wyspy swoimi wyborami, i po co to wszystko...? W Polsce już szukać niczego nie chcę, sami wiecie, jak tam jest. Wiem, że od rządu mogę liczyć na pieniądze na studia i utrzymanie się, dodatkowo podjąć pracę, a mimo wszystko dalej w głowie ta myśl, że gdzieś indziej będę kompletnie sama, że będę zadłużona i najstraszniejsza, że będę po prostu żałować. Doszło do tego, że mam problemy ze snem. Dobijam sama siebie, wiele osób mówi mi, że jestem szkodnikiem we własnym domu. Czuję się źle w swojej skórze, może byłoby inaczej, gdybym miała wsparcie psychiczne, bo fizycznego nie potrzebuję. Jakoś dam sobie radę.

Problemem jedynym jest Twoje podejscie. Twoje podejscie jest straszne.
Ja tam gdzie Ty widzisz zamkneite drzwi, widze okno.
Masz mase opcji i tak naprawde jestes w takiej sytuacji, ze zyc nie umierac.


Ja wiem, że problem jest we mnie. Tylko jak zmienić nastawienie, nie potrafię. Myślę, że jest tak przez rodziców, czuję się jak małe dziecko pod nimi.

5

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Myślę że trochę przeceniasz studia.
Mało kto pracuje w zawodzie czy w wykształceniu zdobytym na studiach. Znam wiele osób które twierdzą że to był czas stracony, tylko takie chodzenie żeby zdobyć papierek który w sumie i tak się do niczego nie przydał.
Wydaje mi się, że nawet nie masz sprecyzowanego celu, tzn. na JAKIE studia chcesz iść. Kusi Cię jedynie wizja studiowania, w Twoim mniemaniu innego życia. Tylko że tam będzie ciężko. Zakuwanie i brak pieniędzy.

Myślę tez że idealizujesz Polskę. Stąd wszyscy wyjeżdżają, a Ty chcesz wrócić. Tu wcale nie jest różowo.

Wykazujesz postawę "trawa na innym trawniku jest bardziej zielona".

Twoim problemem raczej jest stagnacja, chęć odmiany swojego życia.
Możesz spróbować zmienić pracę - ale na taką gdzie nie ma za bardzo kontaktu z ludźmi (skoro ich nie lubisz), lub na taką gdzie są możliwości awansu (żebyś miała poczucie rozwijania się). Możesz spróbować poznać mężczyznę, to na pewno też Cię jakoś "ocknie", doda skrzydeł, bo pojawią się nowe możliwości (jest tyle portali randkowych). Możesz spróbować poznać nowych przyjaciół, znajomych, czasami sama się wychylić - zaprosić do siebie kogoś z pracy, ze szkoły.
Skoro mieszkanie z rodzicami Cie męczy, może zamieszkaj gdzieś na pokoju, albo wynajmij z koleżanką mieszkanie. Zobaczysz że kontakty z rodzicami po Twojej wyprowadzce się uzdrowią.
Masz najlepszy wiek by szaleć, korzystać z młodości.

Oczywiście nie neguję, jeśli Twoim marzeniem NAPRAWDĘ są studia, NAPRAWDĘ powrót do Polski (nie znam Cie na tyle).

6

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Samo skończenie studiów nie zmienia nic tak naprawdę, to nie czasy że zostaje się Dyrektorem, ale myślę że to wiesz. Problem jest taki, że rodzice zrobili z Ciebie nieporadną dziewczynkę i nadal utwierdzają w przekonaniu, że sobie nie poradzisz a Ty ich słuchasz. Ze strachu i pewnie trochę z wygody.
Ja bym się wyprowadziła i usamodzielniła, przecież pracujesz, nie musisz z nimi mieszkać! Popatrz z drugiej strony: nie masz żadnych zobowiązań możesz robić wszystko. Masz jedno życie, weź się w garść bo naprawdę skończysz z rodzicami. Wyprowadź się, odłóż pieniądze, studia możesz zrobić w każdym wieku, przemyśl tylko dobrze wybór kierunku żeby nie tracić czasu i pieniędzy. Poradzisz sobie, zadbaj o siebie, swoje wykształcenie, życie - jak Ty tego nie zrobisz to nikt tego nie zrobi. Czas wyjść z tej pozornie bezpiecznej skorupki,a raczej chyba macek rodziców i pokazać sobie , że sie jest dorosłą.

7

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Bo tylko kilka kierunkow studiow ma sens: medycyna, prawo, studia inżynieryjne. Reszta jest zbedna. Dlaczego wiec sa studia z socjologii czy florystyki? Bo ludzie nie chca isc do pracy w wieku 19 lst. Chca sobie pobalowac przez 5 lat za kase rodzicow. Nie mususz isc na nieorzyszlosciowe studia, pakowac sie w kredyty. Swoja energie skup na znalezieniu bardziej sstysfakcjonujacej pracy.

8

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...
foggy napisał/a:

Bo tylko kilka kierunkow studiow ma sens: medycyna, prawo, studia inżynieryjne. Reszta jest zbedna. Dlaczego wiec sa studia z socjologii czy florystyki? Bo ludzie nie chca isc do pracy w wieku 19 lst. Chca sobie pobalowac przez 5 lat za kase rodzicow. Nie mususz isc na nieorzyszlosciowe studia, pakowac sie w kredyty. Swoja energie skup na znalezieniu bardziej sstysfakcjonujacej pracy.

No, tylko to nie jest prawda.

9 Ostatnio edytowany przez Excop (2020-01-07 11:12:00)

Odp: Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Przyszło mi do głowy, że mówisz , Autorko, jak kiedyś  Joanna Pacuła, która dla szpanu udawała, że zapomniała mówić w ojczystym języku i kaleczyła naszą mowę niemiłosiernie. Dla szpanu, że powtórzę
Nie mam nic więcej do powiedzenia. Chociaż...
Poradzę to, byś wzięła swoją przyszłość w swoje ręce.
I nie oglądała się na to (za Hiacyntą Bukiet), "co ludzie powiedzą". smile

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Strach przed studiami, brak wsparcia, perspektyw...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024