Cześć, jestem tutaj nowy. 9 miesięcy temu poznałem na portalu randkowym dziewczynę, rok ode mnie starszą (ja 32, ona 33). Widzieliśmy się kilka razy, nawet mi się podoba, jest całkiem ładna i miła, jednak mi się jakoś nie spieszy do związku. Wszystkie spotkania i kontakt były w sumie z jej inicjatywy i zawsze byłem zaskoczony jej wytrwałością i wyrozumiałością, bo nie raz przez pracę ją wystawiłem. Teraz chyba jednak za bardzo nabroiłem. Mieliśmy się wczoraj spotkać na kawę lub lampkę wina, bo ona nie miała planów i ja też. W ostatniej chwili koledzy dali mi znać, że robią imprezę, więc spytałem ją, czy możemy spotkać się dzisiaj. Odpowiedziała mi, że ok, nie ma problemu, żebym jej dał znać kiedy będę "na chodzie". Trochę wczoraj poszaleliśmy i dopiero niedawno się obudziłem. Był od niej sms o 14 czy to dzisiaj aktualne. Odpisałem jej o 15, że niestety trochę wczoraj popłynąłem i czy możemy przełożyć nasze spotkanie. Ona przy podobnych sytuacjach zawsze odpisywała, czasami trochę marudziła, ale w końcu okazywała zrozumienie, ale teraz od prawie 3 h jest głucha cisza. To chyba normalne, że po Sylwestrze ludzie są skacowani i powinna to chyba zrozumieć, jednak jeśli nie to jak ją przeprosić i udobruchać?
Autorze, trudno traktować Ciebie poważnie. Ja bym już nie dała następnej szansy.
Ale próbuj, przeproś i wymyśl coś fajnego.
Jakieś pomysły? Chyba pogrążyłem się swoją szczerością, że po prostu za dużo wypiłem i mam kaca.
Cześć, jestem tutaj nowy. 9 miesięcy temu poznałem na portalu randkowym dziewczynę, rok ode mnie starszą (ja 32, ona 33). Widzieliśmy się kilka razy, nawet mi się podoba, jest całkiem ładna i miła, jednak mi się jakoś nie spieszy do związku. Wszystkie spotkania i kontakt były w sumie z jej inicjatywy i zawsze byłem zaskoczony jej wytrwałością i wyrozumiałością, bo nie raz przez pracę ją wystawiłem. Teraz chyba jednak za bardzo nabroiłem. Mieliśmy się wczoraj spotkać na kawę lub lampkę wina, bo ona nie miała planów i ja też. W ostatniej chwili koledzy dali mi znać, że robią imprezę, więc spytałem ją, czy możemy spotkać się dzisiaj. Odpowiedziała mi, że ok, nie ma problemu, żebym jej dał znać kiedy będę "na chodzie". Trochę wczoraj poszaleliśmy i dopiero niedawno się obudziłem. Był od niej sms o 14 czy to dzisiaj aktualne. Odpisałem jej o 15, że niestety trochę wczoraj popłynąłem i czy możemy przełożyć nasze spotkanie. Ona przy podobnych sytuacjach zawsze odpisywała, czasami trochę marudziła, ale w końcu okazywała zrozumienie, ale teraz od prawie 3 h jest głucha cisza. To chyba normalne, że po Sylwestrze ludzie są skacowani i powinna to chyba zrozumieć, jednak jeśli nie to jak ją przeprosić i udobruchać?
Daj jej spokój, serio. Nie jesteś materiałem do spotykania się, a co dopiero mówić o czymś poważniejszym. Najwyraźniej jesteście jeszcze na różnych etapach życiowych.
W sumie chciałbym mieć partnerkę i ona jest w porządku, jest bardzo ładna, tylko mamy chyba trochę różne podejście, ona jest poukładana, stabilna, nie ma nałogów, ma przyjaciół w swoim wieku, nie imprezuje. Ja kiedy mam wolne często chodzę na imprezy, wśród moich przyjaciół są ludzie 10 lat ode mnie młodsi, często nie mam nic w lodówce...ona zawsze wydawała się to rozumieć, nie zareagowała szokiem nawet kiedy jej wyznałem, że próbowałem niedawno na imprezie twardych narkotyków. Wiem, że nawaliłem, bo jej obiecałem spotkanie, ale też nie jesteśmy parą i nie powinna się obrażać, że jestem nie w formie po sylwestrze.
W sumie chciałbym mieć partnerkę i ona jest w porządku, jest bardzo ładna, tylko mamy chyba trochę różne podejście, ona jest poukładana, stabilna, nie ma nałogów, ma przyjaciół w swoim wieku, nie imprezuje. Ja kiedy mam wolne często chodzę na imprezy, wśród moich przyjaciół są ludzie 10 lat ode mnie młodsi, często nie mam nic w lodówce...ona zawsze wydawała się to rozumieć, nie zareagowała szokiem nawet kiedy jej wyznałem, że próbowałem niedawno na imprezie twardych narkotyków. Wiem, że nawaliłem, bo jej obiecałem spotkanie, ale też nie jesteśmy parą i nie powinna się obrażać, że jestem nie w formie po sylwestrze.
Nie gniewaj się, ale z opisu wyłania się świetna kobieta, o której każdy facet marzy. Natomiast opis Twojej osoby jest... trochę masakra. Gdybyś nie napisał, że masz 32 lata, to po opisie nie dałabym Ci więcej, jak 19. Musisz najpierw dorosnąć do związku, a potem zawracac gitarę porządnej dziewczynie
Poza tym, argument, że jest ładna i w porządku, to zbyt mało...
Na jej miejscu chyba nie dałabym szansy.
(...) Mieliśmy się wczoraj spotkać na kawę lub lampkę wina, bo ona nie miała planów i ja też. W ostatniej chwili koledzy dali mi znać, że robią imprezę, więc spytałem ją, czy możemy spotkać się dzisiaj. Odpowiedziała mi, że ok, nie ma problemu, żebym jej dał znać kiedy będę "na chodzie". Trochę wczoraj poszaleliśmy i dopiero niedawno się obudziłem. Był od niej sms o 14 czy to dzisiaj aktualne. Odpisałem jej o 15, że niestety trochę wczoraj popłynąłem i czy możemy przełożyć nasze spotkanie. (...)
vs
(...) Wiem, że nawaliłem, bo jej obiecałem spotkanie, ale też nie jesteśmy parą i nie powinna się obrażać, że jestem nie w formie po sylwestrze. (...)
"Jeśli ktoś chce, znajdzie sposób.
Jeśli ktoś nie chce, znajdzie powód" - czyli ona po prostu już dawno chciała Waszym zdaniem skończyć tę znajomość i po prostu czekała na taką sytuację czyli powód?
Późno, bo późno, ale wreszcie zrozumiała, że ją lekceważysz.
"Jeśli ktoś chce, znajdzie sposób.
Jeśli ktoś nie chce, znajdzie powód" - czyli ona po prostu już dawno chciała Waszym zdaniem skończyć tę znajomość i po prostu czekała na taką sytuację czyli powód?
Nie. Dotarło do niej, że nie ma na co czekać po prostu, bo Ty, mimo wieku, jesteś wciąż na etapie imprezowania i dbania jedynie o siebie.
Ja jej nie lekceważę, ja po prostu taki jestem, żyję na luzie i z dystansem. Wg mnie nic wielkiego się nie stało, zobaczymy się po prostu kiedy indziej tylko nie wiem jak jej to wytłumaczyć. Ale może to racja, ja jestem zbyt wyluzowany a ona zbyt spięta i dlatego się nie dogadujemy.
Jak w takim razie okazujesz lekceważenie? < pytanie retoryczne >
Ja jej nie lekceważę, ja po prostu taki jestem, żyję na luzie i z dystansem. Wg mnie nic wielkiego się nie stało, zobaczymy się po prostu kiedy indziej tylko nie wiem jak jej to wytłumaczyć. Ale może to racja, ja jestem zbyt wyluzowany a ona zbyt spięta i dlatego się nie dogadujemy.
Według Ciebie nic się nie stało.
Twojego zachowania nie nazwałabym wyluzowanym, ale to już nie ma większego znaczenia.
Daj dziewczynie spokój, to nie kobieta dla Ciebie.
Nie uważam, że ją lekceważę, kiedy pisze to jej zawsze odpisuję, bywa, że nie mam po prostu czasu w pracy i robię to po kilku godzinach. Uważam, że mógłbym z nią stworzyć związek, bo nasza znajomość ma potencjał, dobrze się przy niej czuję i ona mi się podoba, tylko normalnym jest chyba, że po sylwestrze człowiek źle się czuje. Mogłem jej napisać wcześniej, że nic z tego dzisiaj nie będzie, ale naprawdę zaspałem. Dziwne, że ona kiedyś zrozumiała, kiedy odwołałem spotkanie na 2 godziny przed a teraz robi wielki dramat i się nie odzywa, mimo że okoliczności są dosyć jasne.
Nie uważam, że ją lekceważę, kiedy pisze to jej zawsze odpisuję, bywa, że nie mam po prostu czasu w pracy i robię to po kilku godzinach. Uważam, że mógłbym z nią stworzyć związek, bo nasza znajomość ma potencjał, dobrze się przy niej czuję i ona mi się podoba, tylko normalnym jest chyba, że po sylwestrze człowiek źle się czuje. Mogłem jej napisać wcześniej, że nic z tego dzisiaj nie będzie, ale naprawdę zaspałem. Dziwne, że ona kiedyś zrozumiała, kiedy odwołałem spotkanie na 2 godziny przed a teraz robi wielki dramat i się nie odzywa, mimo że okoliczności są dosyć jasne.
Chłopie, przeczytaj sobie jeszcze raz, co napisałeś:
Wszystkie spotkania i kontakt były w sumie z jej inicjatywy i zawsze byłem zaskoczony jej wytrwałością i wyrozumiałością, bo nie raz przez pracę ją wystawiłem.
Wystawiłeś ją po raz kolejny. Tak nie traktuje się osoby, z którą chce się cokolwiek stworzyć. Jesteście na innych etapach życiowych - ona chce zakładać związek, a Ty imprezować bez zobowiązań.
On wie, że nie jesteś materiałem do związku i ma rację.
Feryjna epidemia.
Więc mam to zostawić i już się do niej nie odzywać? to też chyba nie bardzo, skoro znamy się w sumie od 9 miesięcy i codziennie pisaliśmy ze sobą, często się również spotykaliśmy. Jeśli się już nie odezwę i nie będę starał jej przeprosić czy chociaż zachować przyjaźni to wyjdę na dupka
Więc mam to zostawić i już się do niej nie odzywać? to też chyba nie bardzo, skoro znamy się w sumie od 9 miesięcy i codziennie pisaliśmy ze sobą, często się również spotykaliśmy. Jeśli się już nie odezwę i nie będę starał jej przeprosić czy chociaż zachować przyjaźni to wyjdę na dupka
Mogę szczerze? Już wyszedłeś na dupka.
Ja bym ją ładnie przeprosiła, powiedziała, że niestety, ale w tej chwili nie jesteś na etapie wchodzenia w poważną relację i tyle. Podziękowała za czas, itp.
Tobie na niej po prostu nie zależy. Gdyby zależało była by ważniejsza niż kumple i imprezy. Nie wystawiał byś jej co chwilę. Mam nadzieję, że poszła po rozum do głowy, i oleje znajomość z Tobą.
Więc mam to zostawić i już się do niej nie odzywać? to też chyba nie bardzo, skoro znamy się w sumie od 9 miesięcy i codziennie pisaliśmy ze sobą, często się również spotykaliśmy. Jeśli się już nie odezwę i nie będę starał jej przeprosić czy chociaż zachować przyjaźni to wyjdę na dupka
Sory ale już wyszedles.
Ignorowes ją, lekcewazyles, odwolywales spotkania-sylwestrowe także bo jednak lepsze towarzystwo, a i noworoczne także. Tlumaczysz się sam przed sobą tylko po co?
Przecież doskonale wiesz, jak miło ją traktowales.
Może w końcu miarka się przebrala i zauważyła, że szkoda czasu na taką relacje.
Szkoda mi trochę, ona codziennie rano do mnie pisała, że mi życzy miłego dnia, wieczorem, kiedy wracałem z pracy, zawsze pytała jak mi minął dzień, pamiętała o mnie rzeczy, jakich ja nawet nie pamiętałem, jak np urodziny mojej bratanicy. Czasem się do niej nie odzywałem, byłem naprawdę chamem a ona następnego dnia mimo wszystko przed moim wyjściem do pracy pisała, że mi życzy miłego dnia. Może jeszcze jej przejdzie.
Szkoda mi trochę, ona codziennie rano do mnie pisała, że mi życzy miłego dnia, wieczorem, kiedy wracałem z pracy, zawsze pytała jak mi minął dzień, pamiętała o mnie rzeczy, jakich ja nawet nie pamiętałem, jak np urodziny mojej bratanicy. Czasem się do niej nie odzywałem, byłem naprawdę chamem a ona następnego dnia mimo wszystko przed moim wyjściem do pracy pisała, że mi życzy miłego dnia. Może jeszcze jej przejdzie.
Jesteś zwyczajnym egoistą wykorzystującym dziewczynę, której zależy.
Przykre.
Ja jej niczego nie obiecywałem. Nigdy między nami do niczego nie doszło. Nawet do pocałunku. Podczas naszych spotkań zachowywałem się w stosunku do niej z najwyższym szacunkiem. Nie uważam, że ją wykorzystywałem.
24 2020-01-01 20:02:52 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-01-01 20:07:09)
Szkoda mi trochę, ona codziennie rano do mnie pisała, że mi życzy miłego dnia, wieczorem, kiedy wracałem z pracy, zawsze pytała jak mi minął dzień, pamiętała o mnie rzeczy, jakich ja nawet nie pamiętałem, jak np urodziny mojej bratanicy. Czasem się do niej nie odzywałem, byłem naprawdę chamem a ona następnego dnia mimo wszystko przed moim wyjściem do pracy pisała, że mi życzy miłego dnia. Może jeszcze jej przejdzie.
Ale co ma jej przejść? Szacunek do samej siebie? Niepozwalanie na poniżanie jej? Odwołujesz spotkania pod byle pretekstem, nie dajesz jej odczuć, że ci na niej zależy, nie jest dla ciebie nikim ważnym, to jak długo miala to znosić? Aż zaczniesz robić jeszcze gorsze rzeczy?
Naprawdę zastanów się nad sobą, a potem odpowiedz samemu sobie, co dla ciebie jest w życiu ważne. Bo jesli kumple sporo młodsi i imprezowanie w gronie niezbyt dojrzałych kolesi (upijanie się prawie do nieprzytomności), to naprawdę daj jej spokój.
Szkoda, bo wydaje się, że spotkałeś naprawdę fajną dziewczynę o której inni mogą czasami tylko pomarzyć.
Ludzie piszą tu ze swoimi problemami życiowymi. A tu dorosły niby człek, zamiast normalnie przeprosić, to wypisuje tu na forum i biadoli. Serio nie wiesz jak się przeprasza?
Ludzie piszą tu ze swoimi problemami życiowymi. A tu dorosły niby człek, zamiast normalnie przeprosić, to wypisuje tu na forum i biadoli. Serio nie wiesz jak się przeprasza?
Ale po co ma przepraszać, skoro nie żałuje?
Po to, żeby pojedynczej widowni nie stracić?
Ludzie piszą tu ze swoimi problemami życiowymi. (...)
Problem autora jest inny: jak nabrać kolejne osoby?
To nic, że fabuła/płeć/wiek są zmienne; choć metoda jest ciągle ta sama, przynosi spodziewany efekt.
Nie rozumiem tego, jestem tutaj pierwszy raz i nie zmieniam fabuły ani płci. Wiem, jak przeprosić, chodzi mi tylko o to, że nie wiem jak jej wytłumaczyć, że wg mnie nic się nie stało a ona niepotrzebnie dramatyzuje i się nie odzywa. Próbowałem zadzwonić, niestety nie odbiera.
Nie rozumiem tego, jestem tutaj pierwszy raz i nie zmieniam fabuły ani płci. Wiem, jak przeprosić, chodzi mi tylko o to, że nie wiem jak jej wytłumaczyć, że wg mnie nic się nie stało a ona niepotrzebnie dramatyzuje i się nie odzywa. Próbowałem zadzwonić, niestety nie odbiera.
Wg Ciebie nic, a wg niej - owszem.
Jeśli Twoje przeprosiny mają polegać na przekonywaniu jej, że jej uczucia są błędne, to sobie daruj.
Kilka osób próbowało Ci wyjaśnić, ale Ty nie pojmujesz wcale, ani trochę, o co chodzi. Wg Ciebie systematyczne zlewanie kogoś to nic, wg niej to coś. Baw się dalej z kolegami, bo do związku nie dorosłeś,chłopczyku.
Nie przepraszać jak nie czujesz sie winny.
A jak tak. To szukać powodów swojego zachowania.
Autorze, Ty na prawdę masz ponad 30 lat?!
Zaryzykuję jeszcze jedno pytanie: słyszałeś o inteligencji interpersonalnej?
Ręce opadają
Postanowiłem rzeczywiście już jej nie przepraszać i zostawić tę sprawę. Będzie co ma być. Tak jak piszecie, średnio mi na niej zależało, mimo wszystko to było inne, rozmowy z nią, jej priorytety. Moja ostatnia partnerka miała 23 lata, razem imprezowaliśmy, mieliśmy podobne podejście do życia. Moja nowa koleżanka imponowała mi chyba tylko swoją urodą i wykształceniem, ale na dłuższą metę byśmy się nie dogadali. Nawet fakt, że w tak inny sposób spędzamy sylwestra i czas wolny jest ewidentny. Ja ze znajomymi rowery, ogniska, namioty, ona koncerty, książki, gotowanie.
Szczerze, jeśli Ci na niej zależy i sądzisz, że mogłoby coś z tego wyjść to musisz się bardzo ukorzyć. Dziewczyna miała pewnie wstępne plany na sylwestra a jeśli nie na sylwestra to na Nowy Rok, a że zależy jej na Tobie pewnie to je odwołała i czekała jak głupia. Bardzo mi jej żal, bo takich niedojrzałych facetów jak Ty powinno się na początku obowiązkowo uczyć odpowiedniego traktowania kobiet a dopiero później dopuszczać do pisania na portalach randkowych. Sam piszesz, że Twoja poprzednia partnerka miała 23 lata. Nie możesz oczekiwać, że kobieta 10 lat starsza będzie miała takie same priorytety. Ja mam 33 lata i to czego najbardziej pragnę to spokojny odpowiedzialny facet i stabilny związek. Kiedy miałam 23 lata to chciałam kompana do zabawy i wycieczek, teraz to jest drugorzędne. Jeśli mam być szczera to ja bym Ci nie dała już drugiej szansy. Może gdybyś kompletnie zmienił swoje zachowanie.
Szczerze, jeśli Ci na niej zależy i sądzisz, że mogłoby coś z tego wyjść to musisz się bardzo ukorzyć.
Raczej nie chcesz pomóc, a tylko szczerze Autorowi dowalić.
Ja mam 33 lata i to czego najbardziej pragnę to spokojny odpowiedzialny facet i stabilny związek.
Jakoś w to nie wierzę. Ale to już mój problem z moją słabą wiarą, opartą o setki wątków kobiet, które tu przeczytałem.
Silia33 napisał/a:Szczerze, jeśli Ci na niej zależy i sądzisz, że mogłoby coś z tego wyjść to musisz się bardzo ukorzyć.
Raczej nie chcesz pomóc, a tylko szczerze Autorowi dowalić.
Silia33 napisał/a:Ja mam 33 lata i to czego najbardziej pragnę to spokojny odpowiedzialny facet i stabilny związek.
Jakoś w to nie wierzę. Ale to już mój problem z moją słabą wiarą, opartą o setki wątków kobiet, które tu przeczytałem.
Właśnie chciałem to napisać jak to przeczytałem to aż oczy ze zdumienia przecierałem. To możliwe, że ktoś pragnie odpowiedzialnego i spokojnego (miłego) faceta? Kurde gdyby tak było to już dawno "x" razy byłbym w związku. Też mam 33 lata i prawdę mówiąc straciłem w to wiarę.
Nie chce być jednostronny bo to działa w dwie strony. Jak kobieta jest przysłowiową zołzą to facet do niej leci i odwrotnie. Potwierdzeniem tego jest sytuacja którą opisuje autor wątku. On jest dla nie tym całym "bad boyem", a ona za nim lata....
Bolesne ale prawdziwe...
36 2020-01-02 13:07:45 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-01-02 14:24:48)
Cześć, jestem tutaj nowy. 9 miesięcy temu poznałem na portalu randkowym dziewczynę, rok ode mnie starszą (ja 32, ona 33). Widzieliśmy się kilka razy, nawet mi się podoba, jest całkiem ładna i miła, jednak mi się jakoś nie spieszy do związku. Wszystkie spotkania i kontakt były w sumie z jej inicjatywy i zawsze byłem zaskoczony jej wytrwałością i wyrozumiałością, bo nie raz przez pracę ją wystawiłem. Teraz chyba jednak za bardzo nabroiłem. Mieliśmy się wczoraj spotkać na kawę lub lampkę wina, bo ona nie miała planów i ja też. W ostatniej chwili koledzy dali mi znać, że robią imprezę, więc spytałem ją, czy możemy spotkać się dzisiaj. Odpowiedziała mi, że ok, nie ma problemu, żebym jej dał znać kiedy będę "na chodzie". Trochę wczoraj poszaleliśmy i dopiero niedawno się obudziłem. Był od niej sms o 14 czy to dzisiaj aktualne. Odpisałem jej o 15, że niestety trochę wczoraj popłynąłem i czy możemy przełożyć nasze spotkanie. Ona przy podobnych sytuacjach zawsze odpisywała, czasami trochę marudziła, ale w końcu okazywała zrozumienie, ale teraz od prawie 3 h jest głucha cisza. To chyba normalne, że po Sylwestrze ludzie są skacowani i powinna to chyba zrozumieć, jednak jeśli nie to jak ją przeprosić i udobruchać?
Hmm.. A sądzę że postępujesz podobnie więc każdej..i na żadną nie jesteś tak naprawdę zdecydowany.
Która to z kolei, którą w ten sposób traktujesz? Podejrzewam, że to nie pierwszy przypadek.
Szanuj dziewczyny, które wychodzą do Ciebie z taką inicjatywą. Opisujesz ja w superlatywach. Okej. Ona jest w cholerę wyrozumiała a Ty zachowujesz się jakby Ci się należała ta taryfa ulgowa. Jak ma na imię ta Twoja koleżanka i jak długo się znacie, gdzie się poznaliście? Może znając Waszą historię jakoś uda się Tobie pomóc (chociaż nie zasłużyłeś sobie)..
Więc mam to zostawić i już się do niej nie odzywać? to też chyba nie bardzo, skoro znamy się w sumie od 9 miesięcy i codziennie pisaliśmy ze sobą, często się również spotykaliśmy. Jeśli się już nie odezwę i nie będę starał jej przeprosić czy chociaż zachować przyjaźni to wyjdę na dupka
Wiesz, nie rozumiem Ciebie w ogóle... serio. Napisałeś we wcześniejszym poście, ze Ci na niej tak naprawdę nie zależało a tu wypytujesz nas jak masz naprawić swoją gafę. Słuchaj, jeżeli nie zależy Ci na niej to jej to powiedz, nawet napisz. I proszę Cię, nie rób jej więcej w przysłowiowego chu..
Daj dziewczynie spokój, bo to co napisałeś jest słabe.
Imponowało Ci, że ona na Ciebie leci, a tak naprawdę cały czas miałeś ją w 4 literach. Gdy komuś zależy to nie przekłada spotkań non stop, jak sam stwierdziłeś.
Nagle, gdy Ciebie olała to zrozumiałeś, jak źle ją traktowałeś (inaczej nie czułbyś potrzeby przepraszania jej)
Dziewczyna zrozumiała, że CI NIE ZALEŻY (sam to potwierdziłeś pisząc, że wolisz 23 latki z którymi możesz poimprezować) i dlatego nie chce z Tobą gadać i mam nadzieję, że Ci nie wybaczy bo szkoda czasu na takich facetów, którzy nie wiedzą czego chcą.
Ty serio myślisz, że jesteś jedyny na całej planecie i będzie Tobie wiecznie proponować spotkania, które Ty olewasz?
No chłopie, to popłynąłeś..Jeśli prowadzisz taki tryb życia, jak właśnie wspominasz, to trochę wydaje się to niepokojące. Bo o ile czepianie się kogoś, bo miał sporo pracy czy coś mu wypadło zawodowego jest jak najbardziej zrozumiałe, to takie odwoływanie kontaktu z kobietą, która jest Tobą szczerze zainteresowana, to zwyczajne przegięcie. Ona chce rozwijać z Tobą znajomość a Ty w ostatniej chwili odwołujesz spotkanie i ruszasz w tango z kumplami. Tak nie należy traktować drugiej osoby. Niekoniecznie mówimy tutaj o potencjalnym partnerze, ale o KAŻDYM. Dziewczyna, która z opisu wydaje się prawie idealna i trafia na takiego kolesia jak Ty, który ją kompletnie nie szanuje, olewa i zwodzi, to się nie dziwię, że po pewnym czasie ma dość.
Nie zachowałeś się dojrzale Autorze, szkoda mi kobiety... 9 miesięcy się znaliscie, ona się starała... Uważam, że w zaistniałej sytuacji najlepiej według mnie byłoby napisać wiadomość z przeprosinami i postawić sprawę jasno, że związku by nie było i życzyć Kobiecie szczęścia
Zwodzić kogoś przez 9 miesięcy to serio długo, współczuje jej że się zaangażowała w spotkania z kimś, kto jest tak niedojrzaly.
Mam nadzieje, ze juz umowila sie z kims innym
Potraktowała Cię tak jak Ty traktowałem ja do tej pory i jak na to zasłużyłeś. "Na luzie" . Jak jest mądra to tylko w taki sposób będzie do ciebie podchodzić. Ty jesteś na etapie poważnego związku z kolegami. Jak dorośniesz i dojrzejesz to może kiedyś która potraktuje cię na powaznie