Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Witajcie, mam 29 lat jestem samotna mama od samego porodu, wychowuje córkę 3.5 letnia Pracuje lecz mieszkam od pół roku z rodzicami. Od pewnego czasu spotykam się z mężczyzną (40 l.) jest w separacji z żoną, na ten moment deklaruje że się z nią rozwiedzie. Mają dwójkę dzieci (12 l./ 6l.). On jest kierowca tira ona nie pracuje. Dość o nich.
Moi rodzice nie akceptują obecnego stanu rzeczy są zniesmaczeni cała sytuacja z jednej strony im się nie dziwię,  to małe miasto, natomiast chce sobie ułożyć życie z dzieckiem, wyprowadzić się od nich i przestać wkoncu bać się że żyje i co oni powiedzą.. Ciągle wypominaja mi to ze nie jestem z ojcem dziecka choć mamy dobry kontakt - nie był to przypadkowy facet. Co robić? Nie oceniajcie proszę, tylko napiszcie jak mogę postąpić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

jest w separacji z zona albo nie jest, tak on ci tylko powiedzial. jest w separacji- czyli NADAL JEST ŻONATY
dziwisz się rodzicom?
bo ja wcale

3

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
cataga napisał/a:

jest w separacji z zona albo nie jest, tak on ci tylko powiedzial. jest w separacji- czyli NADAL JEST ŻONATY
dziwisz się rodzicom?
bo ja wcale

Przecież napisalam ze jest w separacji i że ja się rodzicom nie dziwie. Ale nie mogę żyć mając 30 lat ciągle w strachu co powiedzą albo co zrobią.

4

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Powiedz rodzicom, ze to nie jest ich sprawa.
I nie dyskutuj z nimi o tym nigdy. Nie dawaj zadnych argumentow, nie wchodz w przekonywanie.
Musza znac swoje miejsce. Wiedziec, ze nie bedziesz sie tlumaczyc i nie interesuje Cie ich zdanie.
To jedyny sposob.

5

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
Winter.Kween napisał/a:

Powiedz rodzicom, ze to nie jest ich sprawa.
I nie dyskutuj z nimi o tym nigdy. Nie dawaj zadnych argumentow, nie wchodz w przekonywanie.
Musza znac swoje miejsce. Wiedziec, ze nie bedziesz sie tlumaczyc i nie interesuje Cie ich zdanie.
To jedyny sposob.

Racz zauważyć, że autorka mieszka z rodzicami

6 Ostatnio edytowany przez cataga (2019-12-29 00:51:21)

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Winter.Kween napisał/a:
Powiedz rodzicom, ze to nie jest ich sprawa.

no wiesz, tak jakby niekoniecznie. To jest ich corka, opinię zawsze w SWOIM DOMU mogą wyrazić  a jesli chce być niezalezna - to powinnna się wyprowadzić od rodzicow i zyc sama z dzieckiem , wtedy NIE BĘDZIE widziala, jak rodzice " sa zniesmaczeni"
a swoje miejsce w domu rodzicow to powinna znać ich corka

7

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
cataga napisał/a:

Winter.Kween napisał/a:
Powiedz rodzicom, ze to nie jest ich sprawa.

no wiesz, tak jakby niekoniecznie. To jest ich corka, opinię zawsze w SWOIM DOMU mogą wyrazić  a jesli chce być niezalezna - to powinnna się wyprowadzić od rodzicow i zyc sama z dzieckiem , wtedy NIE BĘDZIE widziala, jak rodzice " sa zniesmaczeni"
a swoje miejsce w domu rodzicow to powinna znać ich corka

Chętnie bym to zrobiła, ale sytuacja finansowa tzn pensja chwilowo mi to uniemożliwia, dodatkowo przedszkola córki też w połowie roku nie zmienię

8

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Separacja to nie rozwód.
Jesteś w związku z żonatym facetem.
Zniesmaczać to będzie nie tylko rodziców ale także obce osoby.
Dlaczego on się nie rozwodzi?
Może jesteś dla niego tylko przygodą?
Nie zamieszkałabym z nim razem dopóki tego rozwodu nie ma.

9 Ostatnio edytowany przez cataga (2019-12-29 01:04:54)

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

marta, niewazne,  pytasz co robić, a, że nie masz możliwości wyprowadzenia się, , jak podałam  masz jeszcze kilka sposobow;


rozstać się do momentu az twoj zonkoś uzyska rozwod i mieszkac z rodzicami bez słuchania ich uwag  - ( mało prawdopodobne( skoro związałaś się z zonatym, zapewne rozstać się z nim nie rozstaniesz, a raczej on zbyt szybko się nie rozwiedzie, albo i wcale nie zamierza )

znależć lepsza pracę i wyprowadzić się  - całkiem prawdopodobne, aczkolwiek da Ciebie zapewne niewykonalne

10

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Jaką masz pewność że on jest w separacji? Może być tak że po pewnym czasie znudzisz mu się a jemu znudzi się separacja i będzie dalej z żoną. Nie dziwie się rodzicom, małe miasto gdzie zapewne ludzie żyją życiem innych i porażka innych jest ich siłą napędową. Zawszy czytam porady w takich wątkach-niech on najpierw pozałatwia swoje sprawy, wyklaruje sytuację i się z tym zgadzam. Wchodź w jasne relacje, wybór zresztą należy do Ciebie

11

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Czasami separacja polega na tym, ze nie śpi się z żoną natomiast wszystko inne jak w małżeństwie.
I szuka się chętnej do seksu deklarując rozwód. Kiedyś tam.

12

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
Kleoma napisał/a:

Czasami separacja polega na tym, ze nie śpi się z żoną natomiast wszystko inne jak w małżeństwie.
I szuka się chętnej do seksu deklarując rozwód. Kiedyś tam.

Właśnie @Kleoma o tym chciałem napisać-seksie, ale się wstydziłem. Miałem 2 znajome i sytuacje identycznie podobne do sytuacji autorki. Niby w separacji, niby przygotowuje się do rozwodu a jak trwało to już dosyć długo i kobitki postawiły sprawę na ostrzu noża to panowie podkulili ogony i potulnie wrócili do żon swoich. Zresztą separacja to też nie zły bajer. Tak że uważaj autorko i dobrze rozeznaj temat zanim podejmiesz decyzję.

13

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Autorka mieszka z rodzicami i rodzice moga mowic co chca.
Czy ja zaprzeczam temu?
Jak bylam nastolatka to tez mieszkalam z rodzicami. Czy to znaczy, ze tlumaczylam im swoje decyzje? Nie.
Czy to znaczy, ze jak cos sie nie podobalo mojej mamie to probowalam ja przekonac? Nie. Robilam swoje. Moi rodzice sa przyzwyczajeni do tego, ze ich slowa nie maja wplywu na moje postepowanie.
Dlatego radze. Nie przekonywac, nie dyskutowac. Dyskutowanie z ludzmi o wyborach daje im zielone swiatlo do wtracania sie.
Rodzice nie beda wyrazac swojego zdania ciagle jak nie bedzie sie wchodzic w dyskusje. Nie radzic sie, nie wywnetrzniac sie, nie probowac przekonac.
Jak cos komentuja to powiedziec 'Ok. Rozumiem, ze taka masz opinie' i tyle. Robic co sie chce.
Najlepiej to sie nauczyc naprawde nie brac pod uwage tego co mowia.
Zawsze mnie to dziwi, ze ludzie serio sa pod takim wrazeniem opinii innych.
Wiele opinii slyszalam na temat mojego zwiazku, stylu zycia, wyborow i tak dalej. Od rodziny i obcych nawet.
Pytanie dlaczego mialabym ta opinia sie tak przejmowac? Ja wiem co robie i wiem dlaczego to robie. To ja bede placic konsekwencje mojego postepowania, a nie oni.
Dlaczego mam sluchac kogos kto nie zyje mojego zycia. Nie wie czego ja potrzebuje. Nie wie co jest dla mnie wazne.
Gdybym sluchala ludzi to hoho . Straszne byloby moje zycie, bo nie byloby moje tylko innych.

14

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
Kleoma napisał/a:

Separacja to nie rozwód.
Jesteś w związku z żonatym facetem.
Zniesmaczać to będzie nie tylko rodziców ale także obce osoby.
Dlaczego on się nie rozwodzi?
Może jesteś dla niego tylko przygodą?
Nie zamieszkałabym z nim razem dopóki tego rozwodu nie ma.

Ja nie pytałam was co robic w zyciu z facetem w separacji. Bo nie jestem z nim w związku ani mieszkać też nie zamierzam dopuki się nie rozwiedzie. Ja chcę wiedzieć jak postąpić z rodzicami. Będą grać moim dzieckiem że jego dobro najważniejsze. To akurat wiem. Ale nie będę czekać aż skończy 18 lat żeby zacząć myśleć sobie o układaniu zycia

15

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
cataga napisał/a:

marta, niewazne,  pytasz co robić, a, że nie masz możliwości wyprowadzenia się, , jak podałam  masz jeszcze kilka sposobow;


rozstać się do momentu az twoj zonkoś uzyska rozwod i mieszkac z rodzicami bez słuchania ich uwag  - ( mało prawdopodobne( skoro związałaś się z zonatym, zapewne rozstać się z nim nie rozstaniesz, a raczej on zbyt szybko się nie rozwiedzie, albo i wcale nie zamierza )

znależć lepsza pracę i wyprowadzić się  - całkiem prawdopodobne, aczkolwiek da Ciebie zapewne niewykonalne

Nie, może i wykonalne, ale fakt będzie ciężko znaleźć coś w sensownych pieniądzach w normalnych godzinach pracy by móc pogodzić to ze rzeczywiście będę sama ja wychowywać odbierać z przedszkola i żyć bez "pomocy i kata" nad głową w jednym.

16

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Marta880, nie pisz, proszę, posta pod postem, to sprzeczne z naszym Regulaminem. Jeśli chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi, użyj opcji "edytuj".

17

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Jedynym wyjściem jest przeprowadzka. Rodzicom się nie dziwię, martwią się o Ciebie i swoja wnuczkę, dziecko też się przywiązuje A nie wiadomo czy pan separacja na długo zagości w Waszym życiu. Zajmij się najpierw ogarnianiem finansów, żeby móc się wyprowadzić,a potem swoim życiem miłosnym. A ojciec dziecka płaci alimenty, angażuje się w opiekę?

18

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
Winter.Kween napisał/a:

Jak bylam nastolatka

to rodzice mieli wybór albo znosić Twoje zachowanie i modlić się o Twoja wyprowadzke albo oddać Cię w opiekę zastępczą a tu jest kobieta dorosła, matka, kobieta pracująca mająca dobry kontakt z exem, prawa samotnej matki i zonatego kolesia jako kolejny rozdział w życiu, mieszka u rodziców a im jest zwyczajnie głupio patrząc co znów wyprawia. Można żyć po swojemu jak się nie jest na łasce  innych ale to co ona robi jest niesmaczne conajmniej. Chcę być z tym facetem to wypłata + alimenty + 500plus czy co tam jest i brać odpowiedzialność za siebie i zacznie się branie chorobowego na dziecko, przeprowadzki jedna wielka niewiadoma zwana dorosłościa bo na razie to jest tupanie nóżka spod maminej spudnicy i chęć wskoczenia w portfel zonatego.

19 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-12-31 06:22:35)

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców
terazszczesliwa napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jak bylam nastolatka

to rodzice mieli wybór albo znosić Twoje zachowanie i modlić się o Twoja wyprowadzke albo oddać Cię w opiekę zastępczą a tu jest kobieta dorosła, matka, kobieta pracująca mająca dobry kontakt z exem, prawa samotnej matki i zonatego kolesia jako kolejny rozdział w życiu, mieszka u rodziców a im jest zwyczajnie głupio patrząc co znów wyprawia. Można żyć po swojemu jak się nie jest na łasce  innych ale to co ona robi jest niesmaczne conajmniej. Chcę być z tym facetem to wypłata + alimenty + 500plus czy co tam jest i brać odpowiedzialność za siebie i zacznie się branie chorobowego na dziecko, przeprowadzki jedna wielka niewiadoma zwana dorosłościa bo na razie to jest tupanie nóżka spod maminej spudnicy i chęć wskoczenia w portfel zonatego.

Rodzice mieliby modlic sie o moja wyprowadzke bo sama decydowalam do jakiej szkoly ide, kiedy rzucam szkole, podejmowalam decyzje na temat mojego zdrowia...?
Autorka przejmuje sie za bardzo opinia innych i pyta jak sobie poradzic z tym.

Ludzie, ktorzy oferuja komus pomoc finansowa roszcza sobie prawo nad decyzjami co ktos robi z zyciem?
Czyli to nie jest pomoc bezinteresowna, ale kupno kontroli nad czyims zyciem.
Zalosne i podchodzi pod cos co my nazywamy 'przemoc ekonomiczna'.
Nikt nie twierdzi, ze rodzice maja nie posiadac opinii. Opinie to kazdy moze miec na temat Wszystkiego.
Chodzi o to, ze cudza opinia nie ma nic wspolnego z naszym zyciem. Nie ma co przyzwyczajac ludzi wokolo, ze sie im tlumaczy i podporzadkowuje.

Wladze nad moim zyciem nie sa na sprzedaz. Juz napewno nie za each nad glowa. Nie sprzedalabym ciala, a co dopiero wolnej woli.

Autorka musi olac opinie rodzicow. Robic dalej co chce i nie dyskutowac. Niech rodzice mysla i mowia co chca. To ich przdrowial

20

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Przemoc ekonomiczna byłaby gdyby autorka była ubezwlasnowolnieniona albo skazana na ich utrzymanie a nie jest, jest tylko leniwym lokatorem roszczacym sobie prawa i denrwujacym/zawstydzajacym właścicieli lokalu.  Pomysl że dziś wprowadza się do Ciebie kuzynka z dzieckiem dorosła pracująca, zaczyna wprowadzać własne zasady a Ty ja wspolfinansujesz pomagasz w opiece nad dzieckiem a ona zarzuca Ci przemoc ekonomiczna smile  już widzę Twoja radość i wsparcie smile

21 Ostatnio edytowany przez SaraS (2020-01-01 13:17:47)

Odp: Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Ja się do pewnego stopnia zgadzam z Winter.Kween. Tzn. za obrzydliwą uważam postawę, w której oferuje się komuś pomoc (jakąkolwiek), roszcząc sobie w zamian "prawo głosu" w czyimś życiu, decyzjach. Już lepsze byłoby, moim zdaniem, postawienie sprawy jasno: "pomożemy Ci finansowo, ale musisz nas słuchać, zgadzasz się?". Wtedy autorka wiedziałaby na czym stoi.

Z drugiej strony uważam, że jednak właściciel mieszkania ma prawo do uwag na temat zachowania lokatora, bo trudno by było każde jedno nieakceptowalne zachowanie wymienić przed wspólnym zamieszkaniem. Jeżeli bym pozwoliła np. koleżance zamieszkać u mnie, a po jakimś czasie by się okazało, że urządza sobie u mnie schadzki z mężem sąsiadki, to mimo że w nosie mam życie intymne znajomych, nie zgodziłabym się na taki układ. Tylko że ja nie miałabym problemu z poinformowaniem o tym wprost, a nie w formie wtrącania się w czyjeś życie (ale rozumiem, że w relacji matki z córką jest inaczej, bo i ta córka matkę obchodzi; mnie by w tym przypadku obchodziło tylko to, co się u mnie dzieje).
Nie rozumiem, dlaczego autorka sama nie może odczytać zachowania rodziców jako pewnego ultimatum właśnie. Gdyby, autorko, powiedzieli Ci, że możesz z nimi mieszkać, nadal będą Ci pomagać, ale pod warunkiem, że dostosujesz się do ich zasad i będziesz grzecznie znosiła wszystkie przejawy wtrącania się, to co byś zrobiła? Zastanów się, prosta kalkulacja, albo radzisz sobie sama i nie musisz wysłuchiwać uwag, albo przyjmujesz pomoc razem ze wszystkimi minusami. A jak się zastanowisz, co byś zrobiła, to po prostu to zrób. Twoja decyzja. Rodzice też mają prawo robić, co chcą.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Związek, separacja, a nieakceptacja rodziców

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024