Hej, czas świąteczny przypominał mi, że nie składam życzeń praktycznie nikomu, jeśli nie muszę. Nie byłoby z tym problemu, gdyby nie fakt, że teraz już nie potrafię składać ich nawet bliskim osobom. To mnie boli trochę, bo chyba nie to było moim celem, jakoś mi głupio. Słyszę jak nienaturalnie brzmi mój głos a całość wychodzi sztywno i beznadziejnie. Więc kiedy mogę to tego unikam nie raz pewnie sprawiając komuś przykrość.
A wy jak macie?
Hej, czas świąteczny przypominał mi, że nie składam życzeń praktycznie nikomu, jeśli nie muszę. Nie byłoby z tym problemu, gdyby nie fakt, że teraz już nie potrafię składać ich nawet bliskim osobom. To mnie boli trochę, bo chyba nie to było moim celem, jakoś mi głupio. Słyszę jak nienaturalnie brzmi mój głos a całość wychodzi sztywno i beznadziejnie. Więc kiedy mogę to tego unikam nie raz pewnie sprawiając komuś przykrość.
A wy jak macie?
Większość ludzi, których znam nie lubi składać życzeń. Ja nie lubię i robię to sporadycznie. Urodzinowe wszystkiego najlepszego jeszcze ujdzie, ale ogrom życzeń świątecznych mnie przytłacza, a dzielenie się opłatkiem to stres życia.
Ale już dawno doszłam do wniosku, że nie muszę składać życzeń na miliard zdań jeżeli tego nie czuję i tego nie lubię, więc zwykle życzę po prostu wesołych świąt. Chyba, że wiem o kimś coś konkretnego, co mogę faktycznie życzyć.
3 2019-12-30 23:07:15 Ostatnio edytowany przez McMiodek (2019-12-30 23:08:15)
Myślę że może za poważnie do tego podchodzisz mamy naprawdę miły okres w roku, wyluzuj i nie przejmuj się tymi życzeniami jakoś specjalnie
Ja najczęściej rzucam w tym okresie przy pożegnaniu "To do zobaczenia, Wesołych Świąt! umyj okna dla Jezuska, bo przyjdzie i sprawdzi" albo " Widzimy się w przyszłym roku, oby był dla nas jeszcze lepszy niż ten"
nie są to takie "sztywne" życzenia, raczej integralna część konwersacji. Ludziom, których sie lubi, z reguły chce się życzyć wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, czy żeby miał udane święta. Nie trzeba strzelać litanii, krótkie ale z serca zawsze brzmią bardziej szczerze.
A życzenia przy opłatku składam tylko mężowi i dzieciom, bo ich kocham i wiem, czego im naprawdę chce życzyć. Wigilię spędzamy tylko w swoim towarzystwie, bo tak nam jest najlepiej, tak najbardziej lubimy.
Ja też nie składam życzeń z okazji swiąt itp, nie widzę sensu. Za to lubię zyczenia okazjonalne związane z urodzinami, odejściem z pracy, rocznicą ślubu itp. Nawet te noworoczne są dla mnie bardziej sensowne niż swiateczne . Bliskim nie lubię składac życzeń, oplatkiem dzielić się też nie lubię.
W tym roku opłatkiem przestałam się dzielić z życzeniami. Mówię wszystkiego dobrego i tyle. Ale życzeń ludziom np z pracy nie składam. Jak się na to zanosi uciekam do domu ledwie mówiąc cześć na pożegnanie.
Trochę mi z tym źle bo pewnie dla niektórych bliższych mi to jest dziwne lub im przykro, ale nie lubię tego publicznego cyrku odwalać. W nowym roku życzę sobie samej mieć bardziej wywalone na wszystko niż teraz mam. Żeby mnie takie sprawy jak tu poruszam w ogóle nie zajmowały.
Ja też nie lubię składać życzeń. Najczęściej ograniczam się do krótkich haseł typu "wszystkiego najlepszego" czy "wesołych świąt", wyjątkiem są chyba tylko kuzynki, z którymi zazwyczaj życzenia składamy sobie mocno humorystyczne. Podobnie zresztą jest z urodzinami - jak ktoś bliski i mniej więcej w moim wieku, to leci coś dłuższego i zabawnego, reszta bliskich dostaje suchą formułkę, a pozostałym po prostu nie składam.