Witam. Mam 2,5 letnia dziecko. Chłopak nie interesuje się nią pomimo mieszkania razem. Moje pytanie jak i gdzie odejść skoro nie mam dokąd?
Witam. Mam 2,5 letnia dziecko. Chłopak nie interesuje się nią pomimo mieszkania razem. Moje pytanie jak i gdzie odejść skoro nie mam dokąd?
Jakaś rodzina mogłaby pomóc?
Ew. Dom Samotnej Matki, dopóki nie staniesz na własnych nogach. Zawalcz o alimenty na córkę, wpadnie trochę grosza.
3 2019-12-20 08:42:26 Ostatnio edytowany przez Brother in arms (2019-12-20 08:52:52)
Jestem ojcem dwójki dzieci i co do zasady bardzo je kocham. My Faceci jednak inaczej reagujemy na dzieci. Zanim podejmiesz decyzję, upewniej się, że on naprawdę nie nadaje się na ojca. Jeśli w ogóle się nie zajmuje, nie interesuje, nie bawi z dzieckiem, nie pomaga Ci, nie pyta, generalnie nie zauważa,to pewnie będziesz musiała wcześniej czy później wychować dziecko sama. Nie wszyscy nadają się do rodziców. To bardzo trudny temat dla wielu facetów. Ja sam kocham moje dzieci, ale po 3 h zajmowania się nimi naprawdę czasami mam dość. My po prostu nie mamy takiego instynktu jak wy drogie panie. Takie są fakty. Niemniej jednak chodzę z nimi na plac zabaw, generalnie interesuje się ich życiem i nie dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę. Dzieci są Najwspanialszą rzeczą jakie przydarzyły się w moim życiu. Są sensem mojego życia. Poza wszelkim sporem. Osobiście uważam, że im wcześniej zdecydujesz tym lepiej. Jakkolwiek miałoby być to trudne dla ciebie. Dziecko musi czuć, że jest akceptowane, potrzebne, Kochane. Ktoś kto kompletnie będzie miał wywalone, może złamać życie takiemu małemu człowiekowi. Potrzeba akceptacji jest bardzo istotna w rozwoju dzieci i kształtowania ich psychiki. Pamiętaj proszę o tym. Jeśli w otoczeniu jest ktos kto kompletnie nie chce się zajmować dzieckiem, a powinien, bo jest ojcem, to uważam że może to negatywnie wplynac na rozwój twojego dziecka. Efekty tego dopiero pojawią się w wieku nastoletnim albo później. Według mnie takie odrzucenie nie pozostanie bez cienia na psychice dziecka. Sam widzę, jak moje dzieci reagują, jeśli Wyrażam jakieś znaki dezaprobaty ich myślenia, zachowania. Przepraszam że mówię tak szczerze, ale ja jako dziecko pamiętam że nie byłem akceptowany przez moją babcię, co do dzisiaj pamiętam i wydaje mi się że miało to wpływ na mój rozwój. Wypracowałem to po latach z psychologiem.
To bardzo trudny temat dla wielu facetów. Ja sam kocham moje dzieci, ale po 3 h zajmowania się nimi naprawdę czasami mam dość. My po prostu nie mamy takiego instynktu jak wy drogie panie. Takie są fakty.
To nie są fakty tylko nasze własne przekonania, z którymi można walczyć i które można zmieniać.
Znam facetów, którzy mają świra na punkcie swoich dzieci i nie mają problemu z tym, żeby spędzać z nimi całe dnie i odciążać partnerkę na wszystkie możliwe sposoby.
My po prostu nie mamy takiego instynktu jak wy drogie panie. Takie są fakty.
jacy My?
poza tym ma-my własny
My Faceci jednak inaczej reagujemy na dzieci. To bardzo trudny temat dla wielu facetów. Ja sam kocham moje dzieci, ale po 3 h zajmowania się nimi naprawdę czasami mam dość. My po prostu nie mamy takiego instynktu jak wy drogie panie. Takie są fakty.
Ja po zajmowaniu się przez 3h moimi dziećmi także jestem zmęczona. Więc to nie zależy od płci, tylko chęci. Takie są fakty.
Bella, są układy, w których kobieta jest z mężczyzną mimo, że on nie zajmuje się dziećmi. Np. dla bezpieczeństwa finansowego. W takim przypadku dobrze jest malucha posłać do przedszkola, a samej iść do pracy, i układać sobie życie powoli bez kolesia. Pozwać go o alimenty i zaczyna być ciut łatwiej. Odłożyć coś na boku i zacząć samej wynajmować mieszkanie po jakimś czasie.
Może rodzina jest Ci w stanie pomóc? Jeśli nie, to zostaje Dom Samotnej Matki tak, jak Cyngli wspomniała.
7 2019-12-20 17:17:58 Ostatnio edytowany przez monkeyjolka (2019-12-20 17:23:27)
Zgłoś się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, tam uzyskasz wszelkiego rodzaju pomoc,, począwszy od finansowej a kończywszy na emocjonalnej. Pomoc prawną w kwestii alimentów (Fundusz Alimentacyjny), pomoc w znalezieniu lokum tj. Dom samotnej matki. Na początku polecam opisać całą sytuacją na kartce wtedy będzie Ci łatwiej, gdyż w stresie zapomina się czasem coś powiedzieć. Uzyskasz tam też wsparcie psychiczne, może jakieś kontakty do innych specjalistów. Mają tam też projekty społeczne wspierające samotne matki i całą masę innych. Trzymam kciuki!