Sytuacja ma się następująco. Pierwszy z nich jest z mojego kierunku, zdarzyło się, że na ostatnim wykładzie zagadał do mnie o prace semestralną, troche podopowiadaliśmy sobie na kolosie. Raz z nim jadlam obiad na stołówce, pozwolił mi się dosiąść, nawet później wytlumaczyl mi ktora droge mogę wybrać idac na kolejne zajęcia. Na poczatku roku akademickiego zagadywał mnie gdzie mieszkam, ja też jego, o transporcie trochę rozmawialiśmy, w sensie czym jeździmy na studia. Na jednym wykładzie siedział na przeciwko mnie i się uśmiechał, ja do niego też nawet oko puścił mi, ja też. Jak do tramwaju wsiadam nieraz idzie do swojego akademika to uśmiechaliśmy się do siebie. Dowiedzialam sie od niego ze matmy nie ogarnia za bardzo tak jak ja. Ostatnio coś jakby się przesiadł na wykładzie, za dwoma dziewczynami ode mnie, nie wiem czemu może chciał porozmyślać sobie, czy cos nie tak z mojej strony? Drugi z nich, jest rok starszy, na 2 roku. Wiem co studiuje, jak ma na imię, ale skąd jest, co lubi robić nie wiem. Raz z nim rozmawiałam to o kolosie na ktory sie przygotowywal ja na meteorologie akurat sie uczylam rowniez na kolosa. Mowil ze matme to srednio ogarnia niektore dzialy tak. Ostatnio jestem z nim tylko na czesc bo ja sie tramwaj spiesze po zajeciach a on ma jeszcze zajecia w tym czasie. Jak ostatnio kiwnelam na cześć usmiechnelam sie do niego a on lekko puscil do mnie uśmiech. Jeżeli chodzi o ich wygląd nie mam nic, pierwszy z nich jest dość wysoki, szczupły szatyn. Drugi niski, ciemne włosy, normalnej budowy ciała. Drogie panie, proszę o poradę. Jak mam z nimi rozmawiać tak żeby nie odsuwali się ode mnie, nie pomyśleli, że jestem zakochana wariatka?
Temat: Proszę o pomoc. Chodzi mi o chłopaków którzy mi się podobają.
Zobacz podobne tematy :
Odp: Proszę o pomoc. Chodzi mi o chłopaków którzy mi się podobają.
Hej, rozmawiaj sobie normalnie, czyli o wszystkim za wyjątkiem tego, że podobają się Tobie. Trochę pożartować, trochę na poważnie. I poczekaj co na to ci koledzy.