Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA KARIERY - MOJA KARIERA ZAWODOWA » Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

1 Ostatnio edytowany przez EllaElla (2019-12-05 21:00:26)

Temat: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Nowy problem, a właściwie więcej. Potrzebuje od was rady co wybrać prace w spokojnej firmie, gdzie na rozmowie kwalifikacyjnej spodobała mi się szefowa, była super, ja jej itp atmosfera kameralna taka jaka lubię, ale jednocześnie jak nie wiedziałam, ze zostanę tam zaproszona koleżanka załatwiła mi rozmowę p prace w swojej firmie, prestiżowej, ale korpo, narzeka na brak czasu itp generalnie tam jest dużo możliwości, ale stresu więcej... tempo itp. Dodam ze pierwsza opcja to niestety umowa na własna działalność, której nie mam, a druga opcja to umowa o prace z benefitami itp

1. Co wybrać? jeżeli do obu się dostanę
2. Czy bycie na rozmowie kwalifikacyjnej oznacza, ze potem muszę podjąć tam prace? czy jeszcze mogę w dobrym tonie zrezygnować ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Opcja pierwsza , działalność pod kogoś , jak dla mnie sprawa bardzo śliska . Nawet jak szefowa oferuje Ci księgowość , to i tak przed np.skarbówką odpowiadasz Ty , bo działalność jest na Ciebie .
Opcja druga korpo , jak nie podpiszesz umowy przedwstępnej z jakimiś kruczkami odpowiedzialności finansowej , to w każdym momencie możesz się wycofać . Korpo moim zdaniem to szkoła , która może dużo wnieść Ci na przyszłość , jeśli są dobrze zorganizowani to jako pierwsza praca to lepsza opcja moim zdaniem .

3

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Najpierw przejdz rozmowy, potem sie zastanawiaj. Dopoki nie podpiszesz umowy to zawsze mozesz zrezygnowac.

4

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?
Lady Loka napisał/a:

Najpierw przejdz rozmowy, potem sie zastanawiaj. Dopoki nie podpiszesz umowy to zawsze mozesz zrezygnowac.

Po podpisaniu umowy również. Praca to nie małżeństwo. Po rozmowie mówię że podjąłem inną pracę i nikt nie ma pretensji. Na okresie próbnym też obowiązuje dwutygodniowe wypowiedzenie bo obie strony sprawdzają czy do siebie pasują. Umowa na czas nieokreślony to już trudniejszy temat, ale trzy miesiące to też nie wieczność.

A jeśli chodzi o same oferty- nigdy w życiu działalności. Jako b2b masz dużo więcej formalności do ogarnięcia. W razie jakiejś wpadki pełna odpowiedzialność materialna. Nie istnieje odpowiedzialność pracodawcy w razie jakichś wypadków. I nie istnieje etat, godziny maksymalne, minimalne czy co tam jeszcze. A przy tym b2b jednoznacznie pokazuje oszusta. Zatrudnia, ale nie zatrudnia. Rżnie tak perfidnie fiskusa, przy pierwszej okazji orżnie i ciebie.

5

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

No właśnie tego się boje tej odpowiedzialności, ze niby środowisko formy fajne, takie opiekuńcze i w ogóle, ze stawiają na naukę (bo jestem po studiach) itp, ale z drugiej strony ludzi nie znam i może się okazać, ze jakiś mój błąd i firma mnie pozwie czy coś. Już mam takie schizy

6

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Za dużo się przejmujesz , w każdej pracy masz jakąś odpowiedzialność , zawsze można popełnić błąd , to ludzkie . Raczej to normalne , że idąc do nowej pracy nie znasz ludzi i dopiero po czasie zaczynamy ogarniać choćby to jak ma ktoś na imię . Nie sądzę aby osobie nowej na początku mieli stawiać nie wiadomo jako wymagania , zawsze jest jakiś okres adaptacyjny , nie potrzebnie tak się stresujesz . Też obecnie stoję przed zmianą firmy , już mam umowę przedwstępną i szczerze , mam gdzieś to , że nie znam tam ludzi , na wszystko przyjdzie czas , najgorszy pierwszy miesiąc ogarnąć kto za co jest odpowiedzialny .

7

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Tak, tak, ale ja będę zakładając jednoosobowa działalność gospodarcza, boje się ze wszystko wyglada pięknie, a oni potem mnie pozwą czy coś „moja firmę”.

8

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?
EllaElla napisał/a:

Dodam ze pierwsza opcja to niestety umowa na własna działalność, której nie mam, a druga opcja to umowa o prace z benefitami itp.

Jak jesteś prosto po studiach, to w razie gdybyś mogła wybierać bierz korpo z umową o pracę. Miła, spokojna atmosfera nie zmienia faktu, że wymaganie od młodego pracownika zatrudnienia w formie b2b, to po prostu januszowy wyzysk, bo nie wierzę, że dostaniesz za tą pracę na start super pieniądze. B2b jest w porządku kiedy relacje obu stron są równorzędne lub prawie równorzędne np. kiedy jesteś wysokiej klasy specjalistą, który w każdej chwili może sobie pójść, gdzie indziej i dla niego prowadzenie działalności gospodarczej ma sens jako sposób na zarabianie pieniędzy. Wymóg prowadzenia działalności jest po prostu zrzuceniem na ciebie wszystkich formalności związanych z twoim zatrudnieniem. Dla właścicielki istniejesz tylko w momencie wystawienia faktury. Całą resztę czyli podatki, składki ZUS musisz sobie sama prowadzić. Nie masz prawa do urlopu, zwolnienia chorobowego tzn. ty możesz na taki pójść, zgłaszasz to do ZUS ale właścicielkę tej firmy, to nic nie będzie obchodzić. Miałaś coś zrobić, dostałaś zlecenie, to masz się wywiązać. Zresztą na początku jest fajnie, bo mały ZUS ale w końcu musisz przejść na pełny i to boli. Szczególnie jak się nie zarabia kokosów.
Korporacje przy wszystkich swoich wadach, jeśli zatrudnią cię na podstawie umowy o pracę, to dają ci bezpieczeństwo i wolność od tej całej papierologii. Oni za ciebie płacą zaliczki podatku, składki na ZUS. Obowiązuje kodeks pracy, godziny pracy, nadgodziny, masz prawo do urlopu, zachorujesz to możesz pójść na zwolnienie. Przynajmniej w teorii wink Jako forma nabycia doświadczenia w zawodzie czy w ogóle na rynku pracy jest to dobre rozwiązanie. Tym bardziej, że jeśli po jakimś czasie się ci się ta praca znudzi, to dostaniesz świadectwo pracy od konkretnej firmy, a nie że współpracowałaś z panią Zosią...

9

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Tak jak napisał Snake , korpo jest pewniejsze na początek , pani Zosia , miła pani , ma już złotówki w oczach , nie wiadomo na jaką minę może Cię wsadzić . TY będziesz odpowiadać prawnie nie tylko za swoje błędy ale i jej , jeśli będzie Ci prowadzić u siebie kreatywną księgowość . Nie spodziewałbym się kokosów na interesie z taką osobą a raczej problemów . W korpo zdobędziesz już jakieś doświadczenie i staż pracy , w przyszłości będzie Ci łatwiej poszukać coś nowego .

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Umowa na własnej działalności (tzw. B2B) ma sens tylko wtedy kiedy jesteś już jakimś ,,obcykanym" specjalistą w swojej dziedzinie i znasz się dobrze na wykonywaniu swojej pracy.

Zapewne wiesz jak działa podżyrowanie kredytu? Ciocia Zosia prosi Ciebie o podżyrowanie kredytu, wszystko pięknie itp. ale gdy ona przestanie płacić comiesięczne raty to bank w pierwszej kolejności nie upomni się do niej tylko od razu będzie walić do Ciebie.

Podobnie działa B2B, kiedy w firmie zaczynają się problemy i spada płynność finansowa, wtedy Ty odpowiadasz całym swoim majątkiem i finansami za kondycję firmy.

Wiadomo są tego plusy, na własnej działalności jesteś w stanie znacznie więcej zarobić niż na zwykłej umowie o pracę i do tego możesz wziąć sobie kilkuletniego mercedesa/audi w leasing albo nowego opla/skodę 75 kucy w gazie i wrzucić sobie w koszty prowadzenia działalności, ale zobacz za to jak rodzina będzie podziwiać smile

Tak czy siak B2B ma swoje plusy i minusy, jak trafisz w porządną firmę to możesz zarobić fajne pieniądze ale jak trafisz na jakiegoś Januszex-Zośka sp. z o.o. to możesz sobie narobić problemów na kilka lat w przód.

11

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Nie masz racji Rumuński Żołnierzu - w przypadku umowy o współpracę B2B odpowiadasz swoim majątkiem za wyrządzone szkody, jednak absolutnie nie ponosisz żadnej odpowiedzialności finansowej w wypadku, w którym Twój partner/kontrahent wpada w kłopoty finansowe, traci płynność, lub ma inne problemy.

12 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-12-08 00:09:41)

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?
IsaBella77 napisał/a:

Nie masz racji Rumuński Żołnierzu - w przypadku umowy o współpracę B2B odpowiadasz swoim majątkiem za wyrządzone szkody, jednak absolutnie nie ponosisz żadnej odpowiedzialności finansowej w wypadku, w którym Twój partner/kontrahent wpada w kłopoty finansowe, traci płynność, lub ma inne problemy.

Kreatywna księgowość potrafi zdziałać cuda smile

B2B jest fajne gdy współpracuje się z uczciwą firmą, która stawia na dobre kontakty z kontrahentami itp.

Jeżeli zaś autorka tego tematu trafi na firmę Januszex-Halyna Sp. z o.o. to może wdepnąć w niezłą minę.
Przykładowo - firma zacznie popadać w długi, utraci płynność finansową a do tego zacznie się walić wszystko na łeb.
Wtedy taka Pani CEO Halyna Januszowska w desperacji zacznie szukać jakichkolwiek zaskórniaków na uratowanie swojej półrocznej firmy z rodzinnymi tradycjami.

Co za tym idzie taki pracownik na zasadach B2B może poczuć się zagrożony bo wystarczy, że np. 3 miesiące temu spóźnił się z realizacją jakiegoś zlecenia o 1 dzień i już to może być podstawą do pozwania go o umyślne spowodowanie katastrofy finansowej w firmie Januszex i umyślne przerwanie płynności finansowej.

Chodziło mi o to, że będąc na B2B jest większe prawdopodobieństwo, że US albo ZUS zacznie się dobierać do tyłka a w przypadku problemów finansowych firmy, z którą współpracujemy mogą zacząć wychodzić naprawdę takie kwiatki, o których nawet by się nie śniło.

13

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?
IsaBella77 napisał/a:

Nie masz racji Rumuński Żołnierzu - w przypadku umowy o współpracę B2B odpowiadasz swoim majątkiem za wyrządzone szkody, jednak absolutnie nie ponosisz żadnej odpowiedzialności finansowej w wypadku, w którym Twój partner/kontrahent wpada w kłopoty finansowe, traci płynność, lub ma inne problemy.

Jest jeszcze solidarna odpowiedzialność np. w przypadku karuzeli vatowskiej. Jesteś w porządku ale ludzie, z którymi współpracujesz nie i masz problem...

14 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2019-12-08 02:09:08)

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?
Snake napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Nie masz racji Rumuński Żołnierzu - w przypadku umowy o współpracę B2B odpowiadasz swoim majątkiem za wyrządzone szkody, jednak absolutnie nie ponosisz żadnej odpowiedzialności finansowej w wypadku, w którym Twój partner/kontrahent wpada w kłopoty finansowe, traci płynność, lub ma inne problemy.

Jest jeszcze solidarna odpowiedzialność np. w przypadku karuzeli vatowskiej. Jesteś w porządku ale ludzie, z którymi współpracujesz nie i masz problem...

Paliwa i śruta sojowa , odpowiedzialność wszystkich, VAT między 23 a 8 % nawet więcej nie piszę

15

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Ja w ogóle strasznie boje się podatków, jest to dla mnie niezrozumiałe, czasem jakieś jedno słowo, jedno złe połączenie kosztów i już jest kara itp itd. Przeraza mnie to składanie pitow sritow, jakieś odliczani, amortyzację deklaracje. Boje się waśnie, ze nie będę świadoma tego, ze np. podpisanie umowy o usługi = pewne ponoszenie kosztów czegostam i nagle mi przyjdzie list. Panicznie się boje tego żeby to prawnie dobrze funkcjonowało. Prawo jedno, a U.S. drugie.

16

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?
EllaElla napisał/a:

Ja w ogóle strasznie boje się podatków, jest to dla mnie niezrozumiałe, czasem jakieś jedno słowo, jedno złe połączenie kosztów i już jest kara itp itd. Przeraza mnie to składanie pitow sritow, jakieś odliczani, amortyzację deklaracje. Boje się waśnie, ze nie będę świadoma tego, ze np. podpisanie umowy o usługi = pewne ponoszenie kosztów czegostam i nagle mi przyjdzie list. Panicznie się boje tego żeby to prawnie dobrze funkcjonowało. Prawo jedno, a U.S. drugie.

Wystarczy czytać przed podpisaniem...
A pity od roku rozlicza US.

17

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Czytanie czasem nie wystarczy.

18

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?
EllaElla napisał/a:

Czytanie czasem nie wystarczy.

No tak, bo trzeba czytać ze zrozumieniem.
Ella wystarczy mieć taką podstawową wiedzę i umiejętność krytycznego myślenia i czytanie całej umowy i myślenie, gdzie potencjalnie może być coś nie tak. Niemniej zakładanie własnej działalności dla kogoś jest bez sensu.

19

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

post przeniesiony

EllaElla napisał/a:

Hej dostałam sms, ze moja rozmowa jest „dzisiaj odwołana”. Kiedy spytałam, czy będzie jakieś inny termin, rekruterka odpisała, ze skontaktują się w poniedziałek.

Co to znaczy? czy to jest wiadomość w stylu „znaleźliśmy już kogoś spadaj” czy faktycznie coś wypadło (to bardzo możliwe) i przełożyli? Ja sama chciałam ten termin oni proponowali wtorek. Co o tym myslec? Mam jeszcze szanse w tej pracy?

20

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Ella na miłość, przestań tak to wszystko analizować. Nie spasowało im i już, zobaczysz czy się odezwą w poniedziałek czy nie.

21

Odp: Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Wybrałabym korpo na początek - to dobra szkoła życia, dużo można się nauczyć. Sądząc też po Twoim panikarstwie - byłabys spokojniejsza. Natomiast lepiej odbyć najpierw rozmowy, dostać propozycję pracy i wtedy dopiero myśleć big_smile

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA KARIERY - MOJA KARIERA ZAWODOWA » Rozmowy kwalifikacyjne = obietnica, że jestem do dyspozycji?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024