Witam. Mam problem z pewną dziewczyna a raczej nie wiem czy ona chce czegoś poważniejszego ze mną. Tak mi zwróciła w głowie, że postanowiłem zasięgnąć porad na kobiecym forum A mianowicie przechodząc do problemu:
3 miesiące temu poznałem na imprezie u znajomych dziewczynę która w sumie znałem 3 lata, ale tylko z widzenia. Nazwijmy ja pieszczotliwie Ropuszka.
Ja mam 26 lat ona 24 oboje studiujemy. Po imprezie na drugi dzień napisała do mnie. Pisaliśmy ciągle, przez kilka dni. Potem się spotkaliśmy(mieszkamy niedaleko siebie) i świetnie nam się rozmawiało i dobrze się przy sb czulismy. Po kolejnych spotkaniach doszły pocałunki, przytulnie i trzymanie za rękę, zachowywalismy sie jak para. Dodam jeszcze, ze byla swiezo po rozstaniu. Rzucił ja chłopak po kilku latach. Na tym etapie znajomości wyjaśniła, że nie chce być znowu zraniona i ciężko jest ogólnie jest zdobyć jej zaufanie. Ja za to powiedziałem, że średnio jestem stały w uczuciach ale przy niej czuje się inaczej, pewniej(pisze to bo może te informacje mogą być istotne) Jednak wspólnie postanowiliśmy zaryzykować i brnąć w to dalej. Pierwszy miesiąc bajka, częste spotkania, które były gdzieś w zacisznym miejscu bez ludzi (mieszkamy w malym miasteczku gdzie kazdy sie zna)gdyż nie chciała żeby ktoś ze znajomych nas zobaczył gdyż wolała trzymać póki co to wszystko w ukryciu. Nie wnikalem za bardzo czemu nie bylo to dla mnie istotne. Liczylo sie da mnie tylko to, że moge spedzać czas w jej towarzystwie. W drugim miesiącu zaczęły się studia. Studiuje w innym miescie w ktorym tez mam prace. Ona tak samo studia i praca więc czasu było mało więc widywalismy się weekendowo co 2 tygodnie. Ropuszka mowila, że ma problemy z wyrazaniem uczuć jednak pomimo tego w tym czasie potrafiła napisać że jej trochę smutno beze mnie i tęskni. Też jej to mówiłem, rowniez dodatkowo to, ze jest ważna dla mnie odziwo po tak krotkim czasie i ogólnie dawałem odczuć że zależy mi na niej i ze na pewno jej nie zostawię zważywszy na to że trochę się bala chyba o to bo potrafiła przytoczyć to co jej powiedziałem, że nie jestem stały w uczuciach, jednak zatwierdzalem, że z nią jest inaczej. W 3 miesiącu coś się zmieniło. Stała się chłodna i dodatkowo miałem wrażenie, że trochę straciła zainteresowanie mną. Zaczela odpisywac troche zdawkowo, odpisywala po kilkunastu minutach, zdarzało sie że po kilku godzinach. Przestala pisac, ze teskni, ze mnie jej brakuje pomimo tego, ze sam jej to czesto gadalem. Mniej też zaczęła interesować się tym co u mnie i wgl. W kwestii spotkań zmieniło się to, że zawsze wychodzą z mojej inicjatywy jednak na wszystkie się zgadza a na nich dalej są pocałunki itp. Wczesniej sama potrafila zapytac czy np dzis sie widzimy. Ostatnio z tego wszystkiego zapytałem ja co do mnie czuje wczesniej mowiac, że dla mnie jest wazna i powoli sie zakochuje. Odpowiedziała, że nie zastanawiala sie nad tym i nie potrafi odpowiedzieć mi na to pytanie więc nie drażylem tematu. Po kilku dniach z tego wszystkiego napisałem, że powinniśmy ograniczyć kontakt na kilka dni zeby odpoczac od siebie. Odpisala na to ze jej nigdy przez mysl nie przeszlo zeby zerwac ze mna kontakt, ale skoro tak zadecydowalem to nie będzie sie narzucac. Wspomniałem też o jej ozieblosci na co dostałem odpowiedź, że "wydaje Ci sie" I tak oto od kilku dni milczymy i nie wiem co dalej robić. Nie wiem czy to dalej ciagnąć bo dla mnie to wyglada tak, ze zaraz powie mi papa a nie chce być zraniony. Mimo wszystko z drugiej strony cholernie mi zależy, cały czas myślę o niej i nie wiem jak dalej sie zachować.. Co myślicie o tym?
1 2019-11-14 20:33:17 Ostatnio edytowany przez Mambak (2019-11-14 20:39:24)
Oboje trochę niezbyt dojrzale się zachowujecie. Dziewczyna, która nie wyleczyła się z poprzedniego związku i facet, który ma problem ze stalością uczuć (!).
Ona się (tak myślę) przestraszyła, że sprawy szybko się toczą , a ty unosisz się honorem i mimo że tęsknisz, to nie wyciagniesz "łapki", bo nie chcesz być zraniony.
Ech... Słodki ptak młodości
Porozmawiajcie, wytłumaczcie sobie wszystko, bez wzajemnych żalów i pretensji, bo nic się wlaściwie nie stało. Jak ci na niej zależy, to odezwij się pierwszy, bo to ty zaproponowaleś przerwę.
Oboje trochę niezbyt dojrzale się zachowujecie. Dziewczyna, która nie wyleczyła się z poprzedniego związku i facet, który ma problem ze stalością uczuć (!).
Ona się (tak myślę) przestraszyła, że sprawy szybko się toczą , a ty unosisz się honorem i mimo że tęsknisz, to nie wyciagniesz "łapki", bo nie chcesz być zraniony.
Ech... Słodki ptak młodości
![]()
Porozmawiajcie, wytłumaczcie sobie wszystko, bez wzajemnych żalów i pretensji, bo nic się wlaściwie nie stało. Jak ci na niej zależy, to odezwij się pierwszy, bo to ty zaproponowaleś przerwę.
Napisałem. Trochę porozmawialismy i w sumie za dużo nic ta rozmowa nie wniosła. Z jej strony padały tylko odpowiedzi nie wiem. Mowila, ze nie wie kim chce dla mnie być i nie wie co do mnie czuje.. Niewykluczone, że nic I nie myśli o mnie poważnie i jestem tylko dla niej bo jestem, wypelniam chwilowo po części pustkę po byłym chłopaku którego zapewne dalej kocha(nie usunęła nawet wspólnych zdjęć z nim na fb) ale możliwe że się mylę w końcu ona jest wyjątkowo inna niż dotychczasowe dziewczyny które poznałem. Co robić? Jak się dalej zachować?