rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1 Ostatnio edytowany przez 050KWIATUSZEK (2019-10-24 20:25:07)

Temat: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Cześć, potrzebuję aby ktoś spojrzał na moją sytuację swoim okiem i wypowiedział sie, czy dać sobie spokój czy jednak liczyć na cud?

     Ze swoim chłopakiem byliśmy ponad  8 lat razem. Ostatnio zaczął dziwnie się zachowywać. Zaczął spędzać więcej czasu z kumplami, chodzić po różnych barach, pubach. Ja poszłam w odstawkę. Deliaktnie mówiłam, że się zmienił, nie pomagało - później przyszły kłótnie. Nawet najbliźsi zauważyli, że się zmienił na gorsze.
W końcu nie wytrzymałam, chciałam aby zawalczył o mnie... Zerwałam ja.

On się nie odzywał, miał sobie wszytsko przemyśleć. Wcześniej wspomniał, że tęskni...  Po pewnym czasie zainicjowałam spotkanie, w którym powiedział że przemyślał sobie wszystko i ja go zniechęciłam do siebie swoim zachowaniem (ja chciałam tylko, aby poświecił mi czas.. i nie traktował na równi z kolehami bądź jeszcze gorzej).. Wspomniał, że możemy zostać tylko znajomymi, jeśli chcę.

Ale ja nie chcę, zależy mi na nim... Powiedziałam mu to... A także to, że myślałam, że się zmieni, zawalczy o mnie... a on że go zniechęciłam do siebie.

POMOCY, co robić?

To tak bardzo boli, niby znajomy, a obcy człowiek... sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Zmęczenie materiału, brak celu, więc przyszła nuda. Rozstałaś się, on to uznał. Wypada dorosnąć i brać odpowiedzialność za wszystko, co się robi i mówi.
Jedno jest wartościowe w całej akcji. Zobaczyłaś, jak chłopak zachowuje się w długim związku. Tobie to nie odpowiada, więc już jedno wiesz na pewno.

I teraz pewno padnie pytanie, jak go zmienić? smile Nie da się, zmiana musi wyjść od tego człowieka.

3

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Twoje rozstanie dla niego wydaje sie byc wybawieniem, ale skoro po 8 latach razem dla niego wazniejsi byli kumple to nie lej lez, tak mialo byc, dla ciebie pora na znalezienie wartosciowego partnera, a nie smarkacza

4

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Alejeszcze z tydzień-dwa temu przyznał mi rację, że niezle go zmieniło (deliaktnie mówiąc na forum) oraz ze zawalił sprawę.
A teraz ja wyszłam na najgroszą, bo "zniechęciłam go do siebie"

Czy serio można zniechęcić do siebie drugą osobę, prosząc o poświęcneie czasu i uwagi? Czy tak raptownie może przestać zależeć po 8 latach?

Mija mnie nawet nie mówiąc cześć...
Jest tak strasznie obojętny, nieczuły, zupełnie inny człowiek niż tego co znałam kiedyś sad

5

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Nie stworzysz relacji sama za dwoje, moim zdaniem ty zrobilas tyle ile moglas, dalas mu ostrzezenie, czas na to aby to on zaczal sie starac, skoro wasze 8 lat to dla niego nic, to pora na samodzielne zycie, to na pewno bolesne, ale on swoim zachowaniem pprzygotowal cie do tego, odchorujesz to zerwanie, ale traktuj to jako szanse na nowe otwarcie, na stworzenie prawdziwej relacji z kims wartosciowym a nie rozkapryszonym dzieciakiem, bo tak dla mnie on sie zachowuje

6

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Ogólnie racja jest po stronie autorki, jedynie uwaga co do tego pozorowanego zerwania aby zawalczył, z takimi testami radzę jako facet uważać, łatwo przekroczyć granicę po której nie ma już powrotu.

7

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

To zrozumiałe, że po tylu wspólnych latach ciężko jest Ci się pogodzić z rozstaniem, ale niestety stało się ono faktem. Jeśli powiedziałaś "A", to nie pozostaje Ci w tej sytuacji powiedzieć "B", czyli zaakceptować zakończenie związku. Rozstanie na próbę, czy dla postraszenia partnera jest niepoważne. Ty jednak miałaś powody. Jego zachowanie wyraźnie świadczy o tym, że przestało mu na Tobie zależeć. Tylko Twoje chęci do ratowania związku nie wystarczą.
..."bo zniechęciłaś mnie do siebie" - to tylko wymówka i próba zrzucenia odpowiedzialności za rozstanie na Ciebie.
Najgorsze, co mogłabyś zrobić w tej sytuacji, to skamlenie teraz u jego drzwi, szukanie kontaktu, zmuszanie go do rozmów, analizowanie "dlaczego?" i prośby o szansę, czy reanimowanie trupa, jakim stał się Wasz związek.
Odpuść, pogódź się i nie upokarzaj przed nim.

8

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Myślicie, że kiedyś zrozumie swój błąd,  przeprosi i zatęskni?

Myślę, że jest wyobcowany, szorstki, próbuje pokazać że świetnie się trzyma... bo chce zakryć ból, pokazać że mu nie zależy, albo koledzy mu nagadali, a on sie posłuchał ich...

9

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Nie przeprosi i nie zatęskni. Tu nie w rozstaniu jest problem.
8 lat to długo. Mieliście jakieś plany na przyszłość? Po ile macie lat?

8 lat związku to zmęczenie materiału, nuda, codzienność. Jeżeli nie ma rozwoju w kierunku małżeństwa (w jakiejkolwiek postaci), założenia rodziny itd, to każdy związek się po czasie posypie.

10

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...
050KWIATUSZEK napisał/a:

Myślicie, że kiedyś zrozumie swój błąd,  przeprosi i zatęskni?

Myślę, że jest wyobcowany, szorstki, próbuje pokazać że świetnie się trzyma... bo chce zakryć ból, pokazać że mu nie zależy, albo koledzy mu nagadali, a on sie posłuchał ich...

Nie sądzę.
Pogódź się raczej z tym, i przyjmij do wiadomości, że on niekoniecznie próbuje teraz cokolwiek pokazywać. Może naprawdę świetnie się trzyma.
I wcale nie koledzy mu nagadali, przecież nie ma już 15 lat (zakładam), żeby robić to, do czego go kumple podpuszczają.

11

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Po ile macie lat?

12

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...
050KWIATUSZEK napisał/a:

Myślicie, że kiedyś zrozumie swój błąd,  przeprosi i zatęskni?...

szczerze to nigdy nie zatęskni
Przeprosi może po alkoholu jak będzie w potrzebie erotycznej, wtedy sobie o Tobie przypomni, będzie mówił, że tęskni, przeprasza ... możesz być pewna ... obyś nie dała się zwieść bo rano wróci do tego samego.

13

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...
050KWIATUSZEK napisał/a:

Myślicie, że kiedyś zrozumie swój błąd,  przeprosi i zatęskni?

Myślę, że jest wyobcowany, szorstki, próbuje pokazać że świetnie się trzyma... bo chce zakryć ból, pokazać że mu nie zależy, albo koledzy mu nagadali, a on sie posłuchał ich...

Jest możliwość że jak mu nie wyjdzie z inną panią to wróci potulnie. Jest też wersja że jak zobaczy że straciłaś nim zainteresowanie i może Cię stracić, a co gorsze że inny może Cię posiąść smile , to zrobi wiele aby do tego nie doszło. Ale w obu przypadkach byłby to powrót raczej nietrwały. Tak czy inaczej, najlepiej obecnie nie okazuj mu zainteresowania, nie odzywaj się, nie proś o zainteresowanie, jest duża szansa że sam się odezwie.

14 Ostatnio edytowany przez 050KWIATUSZEK (2019-10-25 23:22:42)

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Mamy ponad 20 lat.

Plany aporpo przyszłości były, ale on miał zupełnie inne , ja zupełnie inne... W sensie w zupełnie innym punkcie życia jesteśmy... Ja jestem bardziej dojrzalsza... Mam swoje obowiązki, biorę odpowiedzialnośc za opiekę najbliższych osób... On tego nie rozumie.
Nie mieszkam sama, choć jest to moje własnościowe mieszkanie. A moi "lokatorzy" mu nie odpowiadają. Usamodzielnić się póki co nie mam jak, nie mam pracy. Ale dąże do tego, aby ją zdobyć.
Jakoś ciężko było dojść do porozumienia. Powiedział, że poczeka aż będziemy mogli mieszkać razem - sami osobno...
Powiedział, że jest cierpliwy i jest w stanie poczekać na mnie...


          A co do kolegów, to zadaje się z takimi, że nie przepuściliby żadnej okazji do picia. Oni mają zdanie, że po co się usamodzielniać, po co oświadczać się... Najlepiej żyć chwilą, cieszyć się, a przy okazji chlać.

Chyba nie zdziwiłoby mnie jakby coś oni mu wpoili do głowy... Niby ma swój rozum, ale może jakoś podświadomie wpłynęli na niego.

15 Ostatnio edytowany przez grizabella1 (2019-10-30 11:02:58)

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...
050KWIATUSZEK napisał/a:

Mamy ponad 20 lat.

Plany aporpo przyszłości były, ale on miał zupełnie inne , ja zupełnie inne... W sensie w zupełnie innym punkcie życia jesteśmy... Ja jestem bardziej dojrzalsza... Mam swoje obowiązki, biorę odpowiedzialnośc za opiekę najbliższych osób... On tego nie rozumie.
Nie mieszkam sama, choć jest to moje własnościowe mieszkanie. A moi "lokatorzy" mu nie odpowiadają. Usamodzielnić się póki co nie mam jak, nie mam pracy. Ale dąże do tego, aby ją zdobyć.
Jakoś ciężko było dojść do porozumienia. Powiedział, że poczeka aż będziemy mogli mieszkać razem - sami osobno...
Powiedział, że jest cierpliwy i jest w stanie poczekać na mnie...


          A co do kolegów, to zadaje się z takimi, że nie przepuściliby żadnej okazji do picia. Oni mają zdanie, że po co się usamodzielniać, po co oświadczać się... Najlepiej żyć chwilą, cieszyć się, a przy okazji chlać.

Chyba nie zdziwiłoby mnie jakby coś oni mu wpoili do głowy... Niby ma swój rozum, ale może jakoś podświadomie wpłynęli na niego.



8 lat to długo, ale po co ciągnąć swoje cierpienie na siłę do 9, do 10 do 11? To jeszcze dłużej niż 8. Jak to utniesz na zawsze, to za rok może będziesz całkiem wolna i szczęśliwa, a może już w kolejnym lepszym związku. Kochasz go, przywiązałaś się, ale nie chciałaś znosić złego traktowania i zrobiłaś pierwszy krok - brawo. Facet zamiast próbować naprawić związek, zachowaniem pokazał, że mu kompletnie nie zależy, że wydaje mu się, że jest święty i jeszcze ma wymówki w Twoją stronę?
Może i wróci, może będzie jeszcze prosił o wybaczenie i uświadomi sobie coś, ale jest też ogromna szansa, że po prostu się wyzwolił z przechodzonego związku i koniec. No i jest dodatkowa ogromna szansa, że może spróbować wrócić tylko "dla wygody", no i tu jest gwarant, że to będzie na krótko i rozwali Cię tylko jeszcze bardziej. Ja bym próbowała działać z myślą "mój związek się zakończył, koniec tematu", nie gadać z nim, nie roztrząsać, ochłodzić własne emocje jak tylko można i iść dalej.

Jeśli za jakiś czas przyjdzie "się prosić" i stawi temu czoła, przyzna się do winy (bez przerzucania odpowiedzialności), a Ty dalej będziesz rozważała jakąś odbudowę tego związku to z gigantyczną ostrożnością i nieufnością można spróbować do tego podejść. Ale jak do jeża! big_smile I tak, żeby nie było w tym wielkiej "wygody" dla niego. Nie chciał się starać w związku gdy miał Cię bliziutko, niech teraz udowodni, że potrafi i stara się bardziej na dystans, na randkach bez mieszkania razem, bez wskakiwania Ci do łóżka - tak jak pewnie zaczynał się Wasz związek. Niech adoruje i buduje od nowa to co zepsuł. Jak mu zależy do przetrwa, jak wrócił dla wygody to się szybciutko ewakuuje, bo to już nie będzie wygodne. Tylko to szalenie ryzykowny wariant, bo tu nie możesz mu się rzucić w ramiona przy pierwszych przeprosinach, dopóki nie udowodni (czynami, słowa często nic nie znaczą), że faktycznie coś przemyślał. Jak czujesz, że nie dasz rady to nie ryzykuj, bo ten wariant to trochę niebezpieczna gra dla Ciebie smile

16

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Cześć.

   Doszło do zakończenia związku po kilku latach, zerwania kontaktu.
Były facet unika mnie na ulicy, nie mówi "cześć", ucieka przede mną.
Udaje jakby mnie nie znał...

Gdy zauważył mnie będąc w miejscu publicznym ze swoimi znajomymi (w tym jeden wspólny), uciekł...
Mi cześć nie powiedział, znajomemu wspólnemu też nie.




Co może być spowodowane jego zachowaniem? Zachowuje się bardzo dziwnie.

17 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-13 10:14:40)

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...
050KWIATUSZEK napisał/a:

Cześć.

   Doszło do zakończenia związku po kilku latach, zerwania kontaktu.
Były facet unika mnie na ulicy, nie mówi "cześć", ucieka przede mną.
Udaje jakby mnie nie znał...

Gdy zauważył mnie będąc w miejscu publicznym ze swoimi znajomymi (w tym jeden wspólny), uciekł...
Mi cześć nie powiedział, znajomemu wspólnemu też nie.




Co może być spowodowane jego zachowaniem? Zachowuje się bardzo dziwnie.

Nie jest dziwny, tylko niedojrzały. Zerwał z tobą i teraz jak dziecko z przedszkola zwyczajnie boi się rozmawiać, bo boi się konsekwencji tego co zrobił. W tym wypadku  konsekwencją dla niego bylaby rozmowa z tobą i wyjasnienie ci przyczyn jego zachowania. Wciąż chcesz wiedzieć, dlaczego posunął się do tego, drążysz temat, zastanawiasz się, pytasz na forum a w realu pewnie chcesz usłyszeć  ten powód od niego. To go przytlacza, on nie chce się tłumaczyć, nie chce na tan temat rozmawiać, bo możliwe że sam nie zna tego powodu.

Coś się wypaliło, skończyło i mimo że bardzo ci na zależy na tym chłopaku, to niczego sama nie zmienisz, bo do tanga trzeba dwojga. Jesli on nie chce, ma inne priorytety i cele, to nie nagniesz rzeczywistości do swoich marzeń i pragnień i pogódź sie z tym.

Czas żebyś staneła twarzą w twarz z prawdą i przyjęła do wiadomosci, że wasz związek nie istnieje, ale to nie jest koniec świata. Popraw koronę i hajda do przodu, tyle życia przed tobą, tyle masz do zrobienia. Pisalaś, że szukasz pracy... Nie zaniedbałaś tego tematu? A szkoła?... W końcu masz dopiero 20 lat. Wszystko jeszcze przed tobą i ten właściwy związek także.

18

Odp: rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...
050KWIATUSZEK napisał/a:

Cześć.

   Doszło do zakończenia związku po kilku latach, zerwania kontaktu.
Były facet unika mnie na ulicy, nie mówi "cześć", ucieka przede mną.
Udaje jakby mnie nie znał...

Gdy zauważył mnie będąc w miejscu publicznym ze swoimi znajomymi (w tym jeden wspólny), uciekł...
Mi cześć nie powiedział, znajomemu wspólnemu też nie.




Co może być spowodowane jego zachowaniem? Zachowuje się bardzo dziwnie.

Facet zachowuje się jak chamisko. Niedojrzały. Twoje zerwanie było mu tylko na rękę, nie ma sensu żebyś szukała to przyczyn, rozmyślała co się dzieje - rozumiem , że jest Ci przykro po tylu latach, ale człowieka poznaje się ponoć po tym jak kończy, więc chyba masz szczęście że to się stało teraz, nie później. Przykro mi, na pewno jest Ci ciężko, ale odpuść. Chciałabyś wrócić do faceta, który tak Cię potraktował..? mija jak obcą osobę..?

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » rozstanie po ponad 8 latach. Niby znasz człowieka, a nie znasz...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024