Życie nadzieją - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2 ]

Temat: Życie nadzieją

Witajcie kochani.
Przychodze do was po rade bo sama nir jestem w stanie tego dzwignąć.
Byl zwiazek, 2 lata. Od poczatku mieszkaliśmy razem. Dogadywalismy sie we wszystkim, ale czasem były zgrzyty. On wtedy milknął. Byl wspanialym czlowiekiem , ale nie bez wad.
Kochalismy sie i to bylo widac.  Planowalismy juz jak bedzie wygladal nasz slub w kazdym szczegole itd Dowiedzialam sie ze w tym roku chcial mi się oswiadczyc. 3 dni przed ostatnia kłótnia ogladalismy mieszkanie na zakup ( on nalegal na zakup ) bo to byla podstawa zebysmy mogli starac sie o dzieci ktorych bardzo chcielismy. Podczas klotni uslyszalam " wyprowadzam sie", od tego czasu w naszym domu ogromne łzy z obu stron. Wyprowadzil sie. Minelo pol roku a ja wciaz nie moge sie pozbierac. Z początku pisalam codziennie, poznien co tydzien, pozniej co miesiąc. To nir byly żale a takie rachunki sumienia, wnioski i nadzieja zeby tego nie przekreslac. Na wszystko odpowiedzią byla cisza. Ja wiem, ze przez powazne problemy zdrowotne ktore mnie dopadly zmienilam nastawienie do zycia, swiata. Moj stan byl tak zly ze nie bylam w stanie wstac zrobic sobie herbaty a mieszkam w tym miescie sama. Wiele dni przelezanych i masa wniosków odnosnie mojego zycia i zwiazku. 
We wrzesniu poprosilam go zeby zabral reszte swoich rzeczy z mieszkania. Bylam twarda, udawalam ze jest mi obojetny. Wychodzac mial łzy w oczach.  Skomentował to  do "x" widzisz jej tez nie zalezy. (To po choinke ten placz gdy wychodzil )
Ostatnio zaczal sie spotykac z kobietami, sadze ze dlatego by udowodnić sobie ze trzeba isc za rozumem a nie sercem. Powiedzial " x" ze spotyka sie bo nie chce siedziec sam w domu i to tylko znajome. Od zawsze byl zdania ze nigdy nie bedzie z samotną matką bo nie umialby zyc z myślą ze ojciec tego dziecka zawsze bedzie blisko. Poznal dziewczyne 20 lat, z dzieckiem. Umowili sie ze przyjdzie do niego na noc na ogladanie filmów. Ze beda spac w jefnym lozku ale seksu nie bedzie, bo ma swoje zasady i boi sie ze robiac cos z nia bedzie widzial mnie. Ze nie chce robic jej sieczki z glowy itd Wierze w to bo wiem ze fizycznosc nie jest dla niego na pierwszym miejscu.
W zeszlym miesiacu gdy "x" zaczal temat dziewczyny ten odpowiedzial mu ze nie jest w stanie z nikim spotykac sie na powaznie, ze minie wiele czasu az sie otworzy przed kims tak jak przede mna, ze wciaz mnie kocha i ma zal do mnie ze musial sie wyprowadzic zebym wszystko zrozumiala, ze nie wypalił sie zwiazkiem ze mną i chyba nigdy by tego nie zrobil ale ma taki uparty charakter ze jak powie " a" to nie ma odwrotu. Mimo ze płacze po nocach.
W zeszlym mcu 1szy raz od pol roku przelal pieniadze na podtrzymanie naszego wspolnego konta ktorego nie potrafie zamknac.
Dluzszy czas sie zbieralam , pisalam i wyslalam mu list w ktorym bylo wszstko, wspomnienia, nasze błędy i moje zmiany ( nie pisałam ze spowodowane przez chorobe i samotnosc ) bylo tam wszystko. Odpowiedziala znow cisza.
Powiedzial "x" ze dostal ten list, ze go przeczytal. Ze minelo pol roku i dlaczego dopiero teraz to wszystko czyta. Ze chyba przestał kochac. Na pytanie " dlaczego jej tego nie powiesz " zmienil temat.
Zadzwonilam do niego dzisiaj proszac zeby przyjechal i powiedzial ze przestal kochac i to koniec,  bo jest mi to potrzebne bym mogla zaczac normalnie zyc" odpowiedzial podłamany "  nie ma mnir w miescie ( prawda ) to mowie, kiedy mozemy sie spotkac bo chce to uslyszec prosto w oczy, przybity powiedzial " uslyszalas to pol roku temu" wiec poprosilam by powtórzył to skoro przestał kochac, ze nie powinien to byc dla niego problem. Rozlaczyl sie.

Domyslam sie ze moge się łudzić ze wroci, ale ja wciaz czuje ze kocha i nie daje mi to zyc.
Co wy o tym myslicie bo nie jestem w stanie sie podnieść a to juz 6 mcy

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Życie nadzieją

Zgodnie z regulaminem wszystko co dotyczy jednego związku/jednej relacji opisujemy w jednym wątku. Ty już taki masz, dlatego kolejny stanowi naruszenie zasad i zostaje zamknięty. Bardzo proszę o kontynuowanie dyskusji we wcześniej założonym temacie, zapoznanie się z regulaminem i stosowanie do jego zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka

Posty [ 2 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024