Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

Witam wszystkich.

Sama nie wiem dlaczego tu piszę... Moze dlatego że nie mam z kim porozmawiać, wstydzę się komuś z mojego otoczenia opowiedzieć o swoich porażkach, lękach... 

Nie wiem od czego zacząć, nie wiem czego oczekuje pisząc tutaj...

Ja chyba muszę po prostu wyrzucić z siebie pewne sprawy bo zwariuje. 

Do sedna. Jestem mamą trójki małych dzieci, jestem żona i od jakiegoś czasu smutną, zamknięta w sobie kobieta. 

Mamy z mężem poważne problemy finansowe, ja oprócz tego że każdego dnia, każdej nocy zamartwiam się o finanse, o to że stracimy nasz mały domek i wszystko co mamy to jeszcze boję się bardzo o mojego męża który mimo młodego wieku coraz częściej skarży się na ból w klatce piersiowej ale do lekarza nie pójdzie, którego widzę jak stres niszczy
Ja nie pracuje ponieważ najmłodsze dziecko jest malutkie, nie stać nas nas na nianie ani na żłobek. Z resztą synek ciągle choruje:(( 

Gdzieś w życiu popełniliśmy błąd...zaciagniety kredyt na dom, na sprzęt do pracy mojego męża a potem nagle problemy finansowe i przepaść... W tej chwili jeżeli nie zdobędziemy sporej sumy pieniędzy to możemy starcic dom... Boję się dnia w którym zapuka komornik

Nie wiem jak pomóc, czuje się bezużyteczna przez to że nie pracuje i nie mogę pomóc mojemu mężowi finansowo... Próbowałam szukać pracy popołudniami ale nietstey tu gdzie mieszkamy z pracą jest bardzo ciężko, myślałam o sprzątaniu chociaż na weekendy ale nic z tego póki co nie wyszło. Nie śpię po nocach, ciągle płacze i nie mam już siły na nic ;( 

Szkoda mi dzieci którym trzeba wszystkiego odmawiać. Mój syn ostatnio gdy mieli zdjęcia w szkole powiedział do mnie ze wie że nie może żadnego sobie zrobić bo jesteśmy biedni ;(

Boję się depresji... 

Nie chciałam tu nikogo zameczac swoimi problemami po prostu musiałam w końcu komuś się wygadac  dziękuję każdemu kto przeczytał i serdecznie pozdrawiam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

sad
samo zamartwianie się nic nie zmieni, za to coraz mocniej będzie cię dołować.

Myślałaś o sprzedaży domu i zamiany na mniejsze mieszkanie? o pracy przez internet, o jakiejś ugodzie z bankiem?
Będzie wam niewygodnie, ale chyba lepszy wariant, niż scenariusz, że komornik zajmie wam dom i będzie wam jeszcze bardziej niewygodnie.

3

Odp: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

Przeniesione z kolejnego wątku Autorki:

Niewidzialna87 napisał/a:

Wpadliśmy z mężem w ogromne długi ...jesteśmy praktycznie na dnie. Ja nie radzę juz sobie z tym wszystkim. Najgorsze są momenty kiedy dzieci ida spać, wtedy zamykam się w łazience I dostaje ataku histerycznego płaczu...nie mogę sobie poradzić ze swoim strachem.
Wstaje rano dla dzieci, to one mnie trzymają bo kocham je nad życie i wiem,ze mnie potrzebują...
Wczoraj zalamalam się gdy zobaczyłam jak szczęśliwe i podekscytowane piszą listy do Mikolaja...tylko ze ten Mikolaj nie przyjdzie.
To nie jest tak,ze jesteśmy rozrzutni, nigdy nie żyliśmy ponad stan, nie należymy do materialistów. Wykończyły nas kredyty, które mąż bral w związku ze swoją pracą...nie przewidział ze tak to się skończy

4

Odp: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

Pisalas tutaj juz rok temu, ze macie ogromne problemy finansowe. Co zrobiliscie przez ten rok, zeby z tych problemow wyjsc?
Moze to pora na to, zeby Twoj maz oglosil upadlosc? Moze pora na to, zebys Ty formalnie odciela sie od kredytow meza? Moze intercyza Was jakos uratuje? Moze pora na dogadanie sie jakos z instytucjami, ktore zajmuja sie zbieraniem dlugow i rozbijaniem ich na mniejsze raty?

5

Odp: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

Od razu nasunęło mi się to samo pytanie, które powyżej zadała Lady Loka - co przez ten rok się zmieniło?
Najmłodsze dziecko jest o rok starsze (ile ma obecnie miesięcy?), dzięki czemu Ty powinnaś mieć już większą swobodę. Napisałaś, że nie stać Was na nianię ani żłobek, nie ma u Was w okolicy miejskiego żłobka z dofinansowaniem, nie masz nikogo, kto mógłby Ci pomóc? I naprawdę przez cały ten rok nie znalazłaś ŻADNEJ pracy??? W ilu miejscach byłaś, ile wysiłku włożyłaś w jej poszukiwania? Czy zrobiliście cokolwiek, aby wyjść z finansowego dołka?
Nie wiem jak duży macie dom, ale może warto wynająć komuś pokój albo za radą Averyl przestać bawić się w sentymenty i pomyśleć o jego sprzedaży? Czasem są w życiu takie chwile, kiedy trzeba wybierać tzw. mniejsze zło. Na tym zresztą między innymi polega dorosłość, że ponosi się odpowiedzialność za podjęte decyzje, a od samego płaczu w poduszkę na pewno nic się nie zmieni.

W pierwszym poście wspomniałaś, że zaciągnęliście kredyt na dom i na sprzęt dla męża, teraz wspominasz, że wykończyły Was kredyty, które on zaciągał w związku ze swoją pracą - czy ja dobrze rozumiem, że to są nowe zobowiązania?

6

Odp: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra
IsaBella77 napisał/a:

Przeniesione z kolejnego wątku Autorki:

Niewidzialna87 napisał/a:

Wpadliśmy z mężem w ogromne długi ...jesteśmy praktycznie na dnie. Ja nie radzę juz sobie z tym wszystkim. Najgorsze są momenty kiedy dzieci ida spać, wtedy zamykam się w łazience I dostaje ataku histerycznego płaczu...nie mogę sobie poradzić ze swoim strachem.
Wstaje rano dla dzieci, to one mnie trzymają bo kocham je nad życie i wiem,ze mnie potrzebują...
Wczoraj zalamalam się gdy zobaczyłam jak szczęśliwe i podekscytowane piszą listy do Mikolaja...tylko ze ten Mikolaj nie przyjdzie.
To nie jest tak,ze jesteśmy rozrzutni, nigdy nie żyliśmy ponad stan, nie należymy do materialistów. Wykończyły nas kredyty, które mąż bral w związku ze swoją pracą...nie przewidział ze tak to się skończy

To jest niesprawiedliwe i okrutne, że do dzieci nie przyjdzie Mikołaj.
Przecież dzieci mają swoje 500+.
I z części tych pieniędzy powinniście im kupić prezenty.
Nie muszą być drogie ale cokolwiek. Dzieci potrafią cieszyć się nawet z drobiazgów.

7

Odp: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

Również o tym pomyślałam. Jest tyle przeróżnych możliwości.
Począwszy od tego, że można samemu coś zrobić, jakieś drobiazgi, uszyć coś, coś zrobić własnoręcznie.
Można tanio kupić używane zabawki w dobrym stanie, lub dać ogłoszenie i wymienić się z innymi mamami rzeczami po dzieciach. Można zrobić naprawdę wiele, aby dzieci dostały coś na Mikołaja, ale trzeba wykazać inicjatywę i zwyczajnie pomyśleć o tym.

8

Odp: Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra
Kleoma napisał/a:

Nie muszą być drogie ale cokolwiek. Dzieci potrafią cieszyć się nawet z drobiazgów.

Mało tego, czasem te własnoręcznie wykonane prezenty okazują się najcenniejsze, a ich wartości naprawdę nie mierzy się ceną na paragonie.
Moja mama uszyła mi kiedyś satynową poduszkę i kołderkę dla lalek, a do nich piękną pościel, tata zrobił łóżeczko, a choć miałam całkiem sporo kupnych zabawek, w tym mebelki, to ta pościel i to łóżeczko zawsze już kojarzyły mi się z rodzicami.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Gdy życie przytłacza.. Gdy boisz się jutra

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024