Brak sensu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

1

Temat: Brak sensu

Witam, na wstępie chce powiedzieć, że nie chce się żalic na swoje życie tylko raczej komuś się wyglądać bo nie mam z kim pogadać. Mam prawie 30 lat, męża, córkę, pracuje. Niby mam wszystko co powinno być ważne w życiu ale ja w tym nie widzę już więcej sensu. W sumie od zawsze miałam takie napady smutku zwątpienia i braku chęci do czegokolwiek ale im jestem starsza tym coraz bardziej nie chce mi się żyć. W moim rodzinnym domu zawsze były kłótnie brak pieniędzy i nas sporo. Mama pracowała robiła co mogła ojciec pił i niczym się nie interesował. Od 7 lat nie mam z nim kontaktu i myślałam że jak się to uspokoi to już będzie dobrze. Ale wcześnie zaszła w ciążę jeszcze w trakcie studiów, wyszłam za mąż zamieszkałam w domu teściów. Mąż nie pracuje zawodowo pomaga rodzicom w gospodarstwie ja pracuje ale naprawdę nie lubię tej pracy. Nigdy nie należała do osób towarzyskich i umiejacych się sprzedać do tego jestem brzydka mam nadwagę i nie nawidze siebie. Drażni mnie ze koleżanki czy ktoś z rodziny maja możliwość wyjazdów wakacyjnych szaleństwa na zakupach czy zwykłego relaksu. Mąż mnie nigdzie nie zabiera ja finansuje domowy budżet muszę zająć się dzieckiem. Mam już po dziorki tego że cokolwiek chce kupić to albo przez długi czas odkładam albo biorę na raty. Ostatnio tesciowie sprzedali trochę ziemi dali córce i drugiemu synowi na remonty domow i samochody a my siedzimy w jednym pokoju plus łazienka i jak chce coś zrobić to mąż nawet złotówki nie dołoży. Pracy nie cierpię nigdy nie planowałam takiej ścieżki to był raczej przymus że strony mamy. I teraz mamy ten sam zawód w tym samym wieku urodzilysmy dzieci mężowie nie pomagają finansowo choć mój nie pije. Mam już dosyć słuchania że jest dobrze bo żyje jestem zdrowa i mam śliczna kochana corke. Tylko ona jest moim promyczkiem. Nie wiem co mam ze sobą zrobić czy może rzeczywiście przesadzam i wymyśla problemy czy może jednak mam prawo się stresować denerwować i mieć dosyć?. Dziękuję że mogłam się wygadac.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Brak sensu

Od dawna trwa moda na obarczanie rodziców swoimi niepowodzeniami w zyciu.
1. Nie skończyłam studiów? Bo rodzice mna się nie interesowali
2. Uciekłam z domu? bo rodzice wtrącali się w moje zycie:)
3. Do dzis nic mi nie wychodzi w życiu? Bo to wina rodziców, ojciec pił, albo mama miala problemy sama z sobą...

A tak na poważnie; spójrz na siebie.

Nie utrzymujesz kontaktu z ojcem bo to był twój wybór. Zdecydowałas się na małzeństwo i zamieszkanie w domu teściów.. A myślałaś, ze teściowie to tacy "elegantcy, amerykańscy" będą i żadnych problemów w ich domu nie będzie?

Oj dziewczyno, dorosnij.

Rodzice nie dobrzy, mąz nieciekawy, teściowie nie po twojej myśli, praca ktorej nie cierpisz... A jak ciebie postrzegają ludzie? Sama nazywasz się brzydką i masz nadwagę.. To niby dlaczego mąz cię kocha, teściowie tolerują, a w pracy jeszcze nie wywalili cię na zbity pysk?

Może zdejmij tę zaćmę z oczu i spójrz  na siebie realnie? Może nie doceniasz tego co masz? Naprawdę musisz stracić  coś z tego, żeby zdać sobie sprawę ile to jest warte?

3

Odp: Brak sensu

Witaj Anik, mam wrażenie że jesteś jeszcze młoda. Masz całe życie przed sobą. Moim zdaniem przydałaby Ci się wizytą u psychologa. Dobrze że szukasz pomocy, kiedy Ci źle. Jeśli dorastałas w domu gdzie był alkohol to z pewnością w jakimś stopniu jesteś DDA, czyli dorosłym dzieckiem alkoholika.  Dobrze byłoby to przepracować, bo może siedzą w  Tobie zamrożone przez lata emocje i wdrukowane schematyi lęki które wiele rzeczy blokują, co najgorsze nieświadomie przekazujesz to dziecku. Jeśli nie dla siebie, zrób to dla dziecka. Taka wizyta to nic strasznego, a działa wiele. Trzymaj się ciepło, mąż dla kogo być i się starać.Powodzenia

4 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-10-06 05:37:06)

Odp: Brak sensu
Anik91 napisał/a:

Witam, na wstępie chce powiedzieć, że nie chce się żalic na swoje życie tylko raczej komuś się wyglądać bo nie mam z kim pogadać. Mam prawie 30 lat, męża, córkę, pracuje. Niby mam wszystko co powinno być ważne w życiu ale ja w tym nie widzę już więcej sensu. W sumie od zawsze miałam takie napady smutku zwątpienia i braku chęci do czegokolwiek ale im jestem starsza tym coraz bardziej nie chce mi się żyć. W moim rodzinnym domu zawsze były kłótnie brak pieniędzy i nas sporo. Mama pracowała robiła co mogła ojciec pił i niczym się nie interesował. Od 7 lat nie mam z nim kontaktu i myślałam że jak się to uspokoi to już będzie dobrze. Ale wcześnie zaszła w ciążę jeszcze w trakcie studiów, wyszłam za mąż zamieszkałam w domu teściów. Mąż nie pracuje zawodowo pomaga rodzicom w gospodarstwie ja pracuje ale naprawdę nie lubię tej pracy. Nigdy nie należała do osób towarzyskich i umiejacych się sprzedać do tego jestem brzydka mam nadwagę i nie nawidze siebie. Drażni mnie ze koleżanki czy ktoś z rodziny maja możliwość wyjazdów wakacyjnych szaleństwa na zakupach czy zwykłego relaksu. Mąż mnie nigdzie nie zabiera ja finansuje domowy budżet muszę zająć się dzieckiem. Mam już po dziorki tego że cokolwiek chce kupić to albo przez długi czas odkładam albo biorę na raty. Ostatnio tesciowie sprzedali trochę ziemi dali córce i drugiemu synowi na remonty domow i samochody a my siedzimy w jednym pokoju plus łazienka i jak chce coś zrobić to mąż nawet złotówki nie dołoży. Pracy nie cierpię nigdy nie planowałam takiej ścieżki to był raczej przymus że strony mamy. I teraz mamy ten sam zawód w tym samym wieku urodzilysmy dzieci mężowie nie pomagają finansowo choć mój nie pije. Mam już dosyć słuchania że jest dobrze bo żyje jestem zdrowa i mam śliczna kochana corke. Tylko ona jest moim promyczkiem. Nie wiem co mam ze sobą zrobić czy może rzeczywiście przesadzam i wymyśla problemy czy może jednak mam prawo się stresować denerwować i mieć dosyć?. Dziękuję że mogłam się wygadac.

Tez mialam taki czas kiedy niby mialam wszystko. I mialam wszystko tylko nie dla mnie. Mialam wszystko, ale wedle cudzych oczekiwan.
Rzucialam wszystko. Calkiem zrujnowalam tamto zycie i zaczelam od nowa.
Moglabym Ci to doradzac jednak w Twoim wypadku to nie podziala prawdopodobnie.
Bo Ty nienawidzsz siebie, a siebie zabierzesz ze soba.


Czlowiek musi wiedziec tak na prawde co jest nie tak, a pozniej dzialac. Lub musi byc w stanie przelknac konsekwencje.

5

Odp: Brak sensu

Przede wszystkim przestań wszystko finansować. Jak duze to gospodarstwo jest, co Twoj facet tam robi, ze nie ma z tego zadnych pieniedzy?  Ja bym w takim wypadku przestala placic za jego utrzymanie. Oplacalabym rzeczy dla siebie i dla dziecka.
Po drugie zadbaj o siebie. Masz nadwagę? No to chudnij. To nie jest aż takie trudne.
A potem zatroszcz sie o wlasny wypoczynek. Jedz na wakacje z córką. Niekoniecznie daleko.
A jezeli Twoja praca Ci sie nie podoba to ją zmień.

6 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-10-06 08:05:02)

Odp: Brak sensu
Anik91 napisał/a:

(...) od zawsze miałam takie napady smutku zwątpienia i braku chęci do czegokolwiek ale im jestem starsza tym coraz bardziej nie chce mi się żyć. (...)

Byłaś kiedykolwiek u psychiatry? Wpisz w wyszukiwarkę hasło "test Becka"; nie zastąpi on konsultacji z psychiatrą, ale uzyskanie wysokiego wyniku winno skłonić do jak najszybszej wizyty u lekarza (wizyta u psychiatry w ramach NFZ-u nie wymaga skierowania).


(...) Tylko ona jest moim promyczkiem. (...)

Nie jest dobrze, gdy dziecko (niezależnie od jego wieku) jest odpowiedzialne za szczęście dorosłych, to zbyt wielki ciężar dla niego.


Daj sobie szansę, skorzystaj z pomocy specjalisty.

7

Odp: Brak sensu

wiadomo ze kazdy chcialby miec dwa pokoje skoro ma dziecko, lazienke i swoja kuchnie, i ona do tego dazy, maz nie pracuje tylko jest w gospodarstwie czyli zapewne robi za to ze mieszkaja nie na stancji a z rodzicami, dla mnie to porazka i dziewczyna ma racje,maz powinien isc do pracy i dokladac sie do budżetu domowego, praca ktorej nie lubisz? gdybys miala inne zycie,polubilabys prace meza i tesciow, a do tego faktycznie potrzeba swojego drugiego pokoju, i troche wiecej miejsca, bo czlowiek nie szprotka, zycie jest jakie jest, nie pomoge ci, zacznij od forsowania pomyslu o drugi pokoj, a jesli nie ma mozliwosci to moze chociaz kacik dla dziecka ktoro rosnie

Odp: Brak sensu

Dlaczego jesteś w związku z takim trutniem?

9

Odp: Brak sensu

Przeciez wiekszosc twoich problemow wynika glownie z twojego przyzwolenia na nie.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024